Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Mistrzowie slowa

Mistrzowie slowa

Data: 2015-02-27 23:47:49
Autor: boukun
Mistrzowie slowa
W pierwszych dniach wakacyjnego pobytu poza Wroclawiem - w lipcu roku 1982 -
doszla do mnie wiadomosc o smierci Tadeusza Jarmickiego - pierwszego
powojennego ksiegarza wroclawskiego, dlugoletniego kierownika ksiegarni "Pod
Arkadami". Przed paroma laty bylem gosciem Pana Tadeusza na jednym z
"Poniedzialkow pod Arkadami". Przed wykladem odszukalem ze wzruszeniem w
ksiedze pamiatkowej wpis Bohdana Tomaszewskiego z roku 1964. Przypomnialy mi
sie bowiem pierwsze miesiace studenckiego zywota we Wroclawiu i spotkanie z
popularnym sprawozdawca sportowym, na ktore wybralismy sie z kolegami. Czyz
moglem wtedy przypuszczac, ze sam kiedys wystapie na "Poniedzialku..." i ze
bede promotorem pracy magisterskiej poswieconej temuz Bohdanowi
Tomaszewskiemu?
     Byl on niewatpliwie jedna z najwiekszych indywidualnosci naszego radia.
Jego glos towarzyszyl memu pokoleniu przez tyle lat! Kiedy nie snila mi sie
jeszcze lingwinistyczna profesja, urzekal mnie przede wszystkim jego jezyk -
plastyczny i sugestywny, pobudzajacy dziecieca wyobraznie i zastepujacy
nieobecna wtedy telewizje. Przez moj osobisty projektor wspomnien przesuwa
sie kilka konkretnych relacji B. Tomaszewskiego, ktore - wyciagniete z
radiowych archiwow - powinny sluzyc jako srodek dydaktyczny w ksztalceniu
mlodych adeptow sztuki sprawozdawczej.
     Jesien 1956. Olimpiada w dalekim Melbourne. Pierwsza olimpiada
Tomaszewskiego. Janusz Sidlo jechal na nia, bedac rekordzista swiata (83,66
m - pamietam!). I prowadzil w konkursie rzutem
siedemdziesieciodziewieciometrowym. Wial wiatr. Rywale - rzucajacy tzw.
heldowskimi oszczepami - byli daleko w tyle. I nagle robi sie cicho. Sidlo
pozycza najgrozniejszemu przeciwnikowi - Norwegowi Danielsenowi - swoj
oszczep finski. Rozbieg - wyrzut - i fantastyczna jak na tamte czasy
odleglosc - 85,71 m! Sidlo musi sie zadowolic srebrnym medalem. Zas
australijski wiatr byl wtedy glownym komponentem relacji Tomaszewskiego.
Poetyka wiatru. Anatomia wiatru. Jak on o nim mowil! A my - w dalekiej
Polsce - sluchalismy zafascynowani.
     Sztokholm 1958 - niezapomniane lekkoatletyczne mistrzostwa Europy.
Jeden zloty medal po drugim dla Polski. I Mazurek Dabrowskiego grany prawie
codziennie! To on stal sie wtedy glownym komponentem jezykowo-plastycznych
konstrukcji Bohdana Tomaszewskiego. Szczytowym osiagnieciem jego kunsztu
sprawozdawczego jest w moim odczuciu relacja z pamietnego biegu na 3 km z
przeszkodami. Jerzy Chromik prowadzil w nim zdecydowanie. Ale nagle - na
jedno okrazenie przed meta - polski biegacz zaczyna slabnac. Jeszcze ucieka,
lecz Rzyszczyn go goni. Juz tak blisko do mety - i do zwyciestwa, i do
Mazurka! Ale Rzyszczyn coraz blizej. Piecdziesiat metrow, trzydziesci,
pietnascie. Gdzie tasma? Gdzie tasma? Chromik ucieka. Slabnie. Rzyszczyn o
krok. Ale jest meta ! Zwyciestwo! I Mazurek Dabrowskiego!
     W osiem lat pozniej mistrzostwa odbywaly sie w Budapeszcie. Tasme mety
biegu na 100 m przerwali jednoczesnie Polak Maniak i Francuz Bambique.
Mijaly chwile, a fotokomorka ciagle nie mogla rozstrzygnac, kto byl
pierwszy. I oto Bohdan Tomaszewski wpada na kapitalny pomysl uchwycenia sie
pewnego szczegolu! Oto trojka zawodnikow, a wsrod nich - oczywiscie - Maniak
i Bambique, ustawila sie juz w tunelu do wyjscia na podium. Ale oni ciagle
nie wiedzieli, ktory z nich mial stanac jako drugi w kolumnie marszowej, by
potem - na podium - stanac najwyzej. No i zaczelo sie szalenstwo!
Tomaszewski doprowadzil wtedy sluchaczy do stanu niesamowitego
rozemocjonowania: Maniak stoi pierwszy; nie - Bambique; niestety - znow
Maniak; ale czyzby znow Bambique ustawial sie jako pierwszy? - Tak! Tak!
Maniak wygral, Maniak wygral!
     Mijaly lata. Bohdan Tomaszewski mowil i pisal o wszystkim, choc nie
bylo latwo. Niekwestionowany krol polskich sprawozdawcow sportowych, arbiter
elegantarium - stal sie takze autorytetem moralnym. Napisal kiedys w
"Kulturze", ze naprawde nie jest wazne, czy zdobedziemy na jakis
mistrzostwach miejsce czwarte, czy dwudzieste czwarte. Wazne jest, jacy dla
siebie jestesmy.
     Przyszedl lipiec 1980. W Polsce zaczynalo byc coraz gorecej, choc lato
bylo zimne i deszczowe. Relacji ze zwycieskiego biegu Malinowskiego na
moskiewskiej olimpiadzie sluchalem w podrozy. "Jeszcze Polska nie
zginela!" - powiedzial mi wtedy raz jeszcze Bohdan Tomaszewski. Czy stanie
on jeszcze kiedys przed radiowym mikrofonem?
     Jego nazwisko pojawialo sie bardzo czesto w komentarzach po pilkarskich
mistrzostwach swiata w Hiszpanii w roku 1982. Ton prasowych wypowiedzi byl
jednoznaczny: nie widac komentatorow dorownujacych mu talentem, kultura
slowa i kultura bycia.
     Burzliwa dyskusje na temat poziomu jezykowego transmisji z Mundialu
wywolal katowicki "Sport", a centralna postacia tych polemik byl - niezyjacy
juz dzis - Jan Ciszewski. O sprawozdawcy tym moglbym i ja wiele powiedziec:
ze mieszal koncowki celownika liczby mnogiej i narzednika liczby pojedynczej
("strzelilismy Belga (!!) trzy bramki"), ze naduzywal zaimkow wskazujacych
("ten Buncol posyla te pilke na to wolne pole") i rzeczownika sprawa, ze
niepoprawnie akcentowal wyrazy obce typu taktyka, gimnastyka (na
przedostatniej sylabie - zamiast na trzeciej od konca), ze czesto irytowal
innymi - nie tak regularnymi - potknieciami.
     A jednak trudno nie stwierdzic obiektywnie, ze byl on niewatpliwa
indywidualnoscia, najwybitniejsza - obok Witolda Dobrowolskiego, Bohdana
Tomaszewskiego i Bogdana Tuszynskiego - postacia naszego powojennego
sprawozdawstwa sportowego. Cala te czworke charakteryzowala jedna wspolna
cecha decydujaca, poza fachowoscia i charakterystycznym niepowtarzalnym
glosem, o owej indywidualnosci, osobowosci: uczciwosc, emocjonalnosc. Tym
chwytali nas wszystkich za serce i sprawiali, ze ich relacje z nudnych nawet
zawodow - nie byly nudne. Bo gdzie sa uczucie i emocja - tam nie ma nudy!
     Ogarniam wdzieczna pamiecia innych ludzi, ktorzy w kolejnych etapach
zycia zafascynowali mnie jezykowo i ktorych uwazam za swoich mistrzow slowa:
red. Jana Zakrzewskiego, prof. Wladyslawa Floryana i doc. Aleksandra Bereze,
a przede wszystkim - ks. prof. Juliana Michalca. Przeciez i oni urzekli mnie
glownie wewnetrznym nerwem, sila emocjonalnego zaangazowania w problematyke,
bedaca przedmiotem ich wywodow. Czy z taka sila trzeba sie urodzic? Czy jest
ona darem, talentem, czy tez mozna ja w sobie wyksztalcic?

Z opracowan docenta Miodka.

Podal
boukun
http://home.t-online.de/home/boukun/
bou...@t-online.de

https://groups.google.com/forum/#!topic/pl.soc.prawo/Wm7JC4vFjr0

Data: 2015-02-28 00:00:29
Autor: boukun
Mistrzowie słowa
Ma się t± pamięć... Pamiętełem, żę 15 lat temu pisałem cykl z ksi±żki ówcze¶nie docenta Jana Miodka, "Odpowiednie dać rzeczy słowo - Szkice o współczesnej
polszczyĽnie"..

I co skurwysyny POpieracze dzisiejszego, kurewskiego systemu, nie piękniejsze było życie w PRLu?

Tu jest też zarchiwizowany mój artukuł sprzed 15 lat:

http://zgwsexx.firmadlaciebie.pl/dyskusje,mistrzowie;slowa,83315.html

boukun

Data: 2015-02-28 09:35:06
Autor: Wiosenny Oprysk
Mistrzowie słowa
W dniu 2015-02-28 o 00:00, boukun pisze:
nie piękniejsze było życie w PRLu?


Taka samo dojarnia gojców jak i dzi¶ tylko doj±cy się zmienił.

Data: 2015-02-28 12:27:47
Autor: boukun
Mistrzowie słowa
Użytkownik "Wiosenny Oprysk" <wiosenny_oprysk@gmail.com> napisał w wiadomo¶ci news:mcrujs$142$2node2.news.atman.pl...
W dniu 2015-02-28 o 00:00, boukun pisze:
nie piękniejsze było życie w PRLu?


Taka samo dojarnia gojców jak i dzi¶ tylko doj±cy się zmienił.

Ale życie miało smaczek i przyznasz, że patriotyzm był wielki, st±d odbudowali¶my ze zniszceń wojennych cał± Polskę...
A Mazurek D±browskiego był faktycznie grany i ¶piewany z dum± prawie codziennie...

boukun

Data: 2015-02-28 15:08:00
Autor: Marek Czaplicki
Mistrzowie słowa
boukun pisze na pl.soc.polityka w dniu sobota, 28 lutego 2015 12:27:

Użytkownik "Wiosenny Oprysk" <wiosenny_oprysk@gmail.com> napisał w
wiadomo¶ci news:mcrujs$142$2node2.news.atman.pl...
W dniu 2015-02-28 o 00:00, boukun pisze:
nie piękniejsze było życie w PRLu?


Taka samo dojarnia gojców jak i dzi¶ tylko doj±cy się zmienił.

Ale życie miało smaczek i przyznasz, że patriotyzm był wielki, st±d
odbudowali¶my ze zniszceń wojennych cał± Polskę...
A Mazurek D±browskiego był faktycznie grany i ¶piewany z dum± prawie
codziennie...

boukun

Codziennie. Jak plansza z orłem się pokazała w tv.

Data: 2015-02-28 23:23:38
Autor: boukun
Mistrzowie słowa
"Marek Czaplicki" <emcza@gazeta.pl> schrieb im Newsbeitrag news:mcsi40$nfa$1news.icm.edu.pl...
boukun pisze na pl.soc.polityka w dniu sobota, 28 lutego 2015 12:27:

Użytkownik "Wiosenny Oprysk" <wiosenny_oprysk@gmail.com> napisał w
wiadomo¶ci news:mcrujs$142$2node2.news.atman.pl...
W dniu 2015-02-28 o 00:00, boukun pisze:
nie piękniejsze było życie w PRLu?


Taka samo dojarnia gojców jak i dzi¶ tylko doj±cy się zmienił.

Ale życie miało smaczek i przyznasz, że patriotyzm był wielki, st±d
odbudowali¶my ze zniszceń wojennych cał± Polskę...
A Mazurek D±browskiego był faktycznie grany i ¶piewany z dum± prawie
codziennie...

boukun

Codziennie. Jak plansza z orłem się pokazała w tv.

Cytat z rozpoczętego w±tku:

"Sztokholm 1958 - niezapomniane lekkoatletyczne mistrzostwa Europy.
Jeden zloty medal po drugim dla Polski. I Mazurek Dabrowskiego grany prawie
codziennie!"

boukun

Data: 2015-03-01 07:27:43
Autor: Wiesiaczek
Mistrzowie słowa
W dniu 28.02.2015 o 23:23, boukun pisze:
"Marek Czaplicki" <emcza@gazeta.pl> schrieb im Newsbeitrag
news:mcsi40$nfa$1news.icm.edu.pl...
boukun pisze na pl.soc.polityka w dniu sobota, 28 lutego 2015 12:27:

Użytkownik "Wiosenny Oprysk" <wiosenny_oprysk@gmail.com> napisał w
wiadomości news:mcrujs$142$2node2.news.atman.pl...
W dniu 2015-02-28 o 00:00, boukun pisze:
nie piękniejsze było życie w PRLu?


Taka samo dojarnia gojców jak i dziś tylko dojący się zmienił.

Ale życie miało smaczek i przyznasz, że patriotyzm był wielki, stąd
odbudowaliśmy ze zniszceń wojennych całą Polskę...
A Mazurek Dąbrowskiego był faktycznie grany i śpiewany z dumą prawie
codziennie...

boukun

Codziennie. Jak plansza z orłem się pokazała w tv.

Cytat z rozpoczętego wątku:

"Sztokholm 1958 - niezapomniane lekkoatletyczne mistrzostwa Europy.
Jeden zloty medal po drugim dla Polski. I Mazurek Dabrowskiego grany prawie
codziennie!"

boukun

Teraz hymna się śpiewa, gdy się chce żebrać u pieniądze:

"Po odśpiewaniu przez zebranych Mazurka Dąbrowskiego (4 zwrotek!)
przemawiali m.in. Tomasz Sadlik, założyciel stowarzyszenia Pro Futuris,
najdłużej toczący bój z bezkarnością banków..."

:D

--
Wiesiaczek (dziĹ› z DC)

"Ja pijÄ™ tylko przy dwĂłch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" ®

Data: 2015-03-01 11:27:58
Autor: Wiosenny Oprysk
Mistrzowie słowa
W dniu 2015-02-28 o 15:08, Marek Czaplicki pisze:
Codziennie. Jak plansza z orłem się pokazała w tv.


Pietrzaka komuch tak nie niszczył jak dzi¶ żydoresort.

Data: 2015-03-01 12:43:06
Autor: boukun
Mistrzowie słowa
"Wiosenny Oprysk" <wiosenny_oprysk@gmail.com> schrieb im Newsbeitrag news:mcupjh$siu$2node2.news.atman.pl...
W dniu 2015-02-28 o 15:08, Marek Czaplicki pisze:
Codziennie. Jak plansza z orłem się pokazała w tv.


Pietrzaka komuch tak nie niszczył jak dzi¶ żydoresort.

Pietrzak to PiSowski oszołom...

boukun

Data: 2015-03-01 13:35:38
Autor: Wiosenny Oprysk
Mistrzowie słowa
W dniu 2015-03-01 o 12:43, boukun pisze:
Pietrzak to PiSowski oszołom...

To zrób wyj±tek i wypunktuj jego pogl±dy, co ci nie pasi?

Już coraz mniej się udziela.
https://www.youtube.com/user/egida1

Mistrzowie slowa

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona