Data: 2016-01-14 22:37:35 | |
Autor: ąćęłńóśźż | |
Mistrzowskie skutki zrywania łańcucha. | |
Szukając właściwej spinki wpadłem do sklepu rowerowego.
Sprzedawcy za kontuarem brak, w głębi przy stoliku dwóch gawędzących panów, chwilę wzrok się musiał przyzwyczaić do lekkiego mroku, jeden z panów się podnosi, sympatycznie uśmiecha i mówi "za chwilkę kolega wróci i Państwa obsłuży, wyskoczył po kanapkę", rozpoznaję w nim Mistrza Szurkowskiego, uśmiecham się od ucha do ucha i odruchowo "Dzień dobry, ja to się na Panu wychowałem!" samo ze mnie wylatuje :-) Przez chwilę się zastanawiam, kim może być siedzący obok drugi nieco starszy pan, szukam w pamięci kogoś z kolarzy pokolenia przed Szurkowskim, ale na to za mały byłem, żeby twarze pamiętać. Wracam do domu i w telewizji widzę pana Colnago z wizytą w Polsce. Kurczę, byłem o metr i nie wiedziałem, że tak blisko kolejny Mistrz!! |
|