|
Data: 2012-01-05 09:36:28 |
Autor: raff |
Mit o konieczności wprowadzenia stanu wojennego |
Obserwator <fajny.d.arzbor.SKASUJ@gazeta.pl> napisał(a):
Po 1989 roku zadbano w Polsce o zbudowanie mitu konieczności wprowadzenia
stanu wojennego, który rzekomo ochronił Polaków przed sowiecką interwencją
militarną. Rozpowszechniona jest opinia, że Jaruzelski, wypowiadając wojnę swojemu
narodowi, dokonał wyboru mniejszego zła.
Tymczasem dokumenty – szczególnie ujawnione stenogramy z posiedzeń Biura
Politycznego KPZR – wskazują, że Sowieci nie planowali zbrojnej interwenc
ji w
Polsce, manewry wojskowe były blefem i demonstracją siły, a sowieccy
towarzysze dopuszczali „utratę Polski”. Jak to się ma do dzisiejszego przekonania wielu o realnej groźbie interwencji
i „trudnej, ale koniecznej” decyzji Jaruzelskiego o wprowadzeniu st
anu
wojennego oraz czynienia z niego wręcz bohatera?
Film ma odpowiedzieć na pytanie, czy mit interwencji ma podstawy, by go
podtrzymywać, czy też jest zwykłym zabiegiem propagandowym niemającym
potwierdzenia w faktach i historycznym fałszerstwem, na którego fundamencie
opiera się dzisiejszy zakłamany obraz komunistycznego dyktatora, który wypowiedział wojnę narodowi i zaryzykował masakrę ludności, przelew krwi i
wojnę domową, tylko by ratować swoją władzę i zbrodniczy system?
Kiedy zaczęły się przygotowania do stanu wojennego? Odpowiedź jest szokująca: 17 sierpnia 1980 roku! Zanim skończył się strajk, a właściwie po skończeniu się strajku
ekonomicznego, który przekształcił się w strajk społeczny, zaczęto pracować
nad likwidacją rodzącej się niezależności. Świadczą o tym zachowane dokumenty Komitetu Obrony Kraju. ZWIASTUN FILMU- *Towarzysz generał idzie na wojnę*
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=dnI9X3zWQRU
http://www.blogpress.pl/node/10756
Komuchy zawsze będą komuchami. Pełno ich było w "Solidarności". Taki np. mój
kolega ze szkoły zawodowej był w PZPR, potem w "S", a teraz w SLD i ciągle
uważa, że wybrał "mniejsze zło". Chodzimy czasem razem na wódkę i jego poglądy
coraz bardziej mi się podobają!
--
|
|
|
Data: 2012-01-05 07:45:08 |
Autor: jr |
Mit o konieczności wprowadzenia stanu wojennego |
On 5 Sty, 10:36, " raff" <bitstreem.WYT...@gazeta.pl> wrote:
Obserwator <fajny.d.arzbor.SKA...@gazeta.pl> napisał(a):
> Po 1989 roku zadbano w Polsce o zbudowanie mitu konieczności wprowadzenia
> stanu wojennego, który rzekomo ochronił Polaków przed sowiecką interwencją
> militarną.
> Rozpowszechniona jest opinia, że Jaruzelski, wypowiadając wojnę swojemu
> narodowi, dokonał wyboru mniejszego zła.
> Tymczasem dokumenty – szczególnie ujawnione stenogramy z posiedzeń Biura
> Politycznego KPZR – wskazują, że Sowieci nie planowali zbrojnej interwenc
> ji w
> Polsce, manewry wojskowe były blefem i demonstracją siły, a sowieccy
> towarzysze dopuszczali „utratę Polski”.
> Jak to się ma do dzisiejszego przekonania wielu o realnej groźbie interwencji
> i „trudnej, ale koniecznej” decyzji Jaruzelskiego o wprowadzeniu st
> anu
> wojennego oraz czynienia z niego wręcz bohatera?
> Film ma odpowiedzieć na pytanie, czy mit interwencji ma podstawy, by go
> podtrzymywać, czy też jest zwykłym zabiegiem propagandowym niemającym
> potwierdzenia w faktach i historycznym fałszerstwem, na którego fundamencie
> opiera się dzisiejszy zakłamany obraz komunistycznego dyktatora, który
> wypowiedział wojnę narodowi i zaryzykował masakrę ludności, przelew krwi i
> wojnę domową, tylko by ratować swoją władzę i zbrodniczy system?
> Kiedy zaczęły się przygotowania do stanu wojennego?
> Odpowiedź jest szokująca:
> 17 sierpnia 1980 roku!
> Zanim skończył się strajk, a właściwie po skończeniu się strajku
> ekonomicznego, który przekształcił się w strajk społeczny, zaczęto pracować
> nad likwidacją rodzącej się niezależności.
> Świadczą o tym zachowane dokumenty Komitetu Obrony Kraju.
> ZWIASTUN FILMU- *Towarzysz generał idzie na wojnę*
>http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=dnI9X3zWQRU
>http://www.blogpress.pl/node/10756
Komuchy zawsze będą komuchami. Pełno ich było w "Solidarności". Taki np. mój
kolega ze szkoły zawodowej był w PZPR, potem w "S", a teraz w SLD
Czyli szmata.
i ciągle
uważa, że wybrał "mniejsze zło". Chodzimy czasem razem na wódkę i jego poglądy
coraz bardziej mi się podobają!
Pij ze szmatą, bedziesz wielki.
Ja piję wódkę z ortodokyjnymi komunistami, którzy nigdy nie zdradzili
swoich przekonań. I dowiaduję się o świecie wiecej od ciebie.
jb
|
|