Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Mit zajebistych hamulców w Polonezie

Mit zajebistych hamulców w Polonezie

Data: 2013-04-01 12:14:43
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Przy porządkach wpadł mi w ręce stary numer "Auto International" (7/95), a tam test Poloneza Caro. Według wielu ekspertów PMS-owych Polonez ma rewelacyjne hamulce, nawet ten stary, nie mówiąc o Caro. Gdy pisałem, że te hamulce są z dupy, to domagali się źródła. No i proszę:

"Mimo zmiany układu hamulcowego i >>zaadoptowaniu<< osprzętu firmy Lucas, hamulce pozostały słabą stroną Poloneza. Wyhamowując ze 100 km/h, auto potrzebowało ponad 76 m na zatrzymanie się."

Tak, macie rację, hamulce Poloneza to prawdziwa rewelacja! A im starszy, tym lepsze, jak wino.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-01 07:55:42
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu poniedziałek, 1 kwietnia 2013 14:14:43 UTC+2 użytkownik tᴏ napisał:
Przy porządkach wpadł mi w ręce stary numer "Auto International" (7/95), a tam test Poloneza Caro. Według wielu ekspertów PMS-owych Polonez ma rewelacyjne hamulce, nawet ten stary, nie mówiąc o Caro. Gdy pisałem, że te hamulce są z dupy, to domagali się źródła. No i proszę:



"Mimo zmiany układu hamulcowego i >>zaadoptowaniu<< osprzętu firmy Lucas, hamulce pozostały słabą stroną Poloneza. Wyhamowując ze 100 km/h, auto potrzebowało ponad 76 m na zatrzymanie się."



Tak, macie rację, hamulce Poloneza to prawdziwa rewelacja! A im starszy, tym lepsze, jak wino.



-- ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

A miałeś kiedyś poldka? Ja miałem dwa. 125p też miałem. Przy stówce bez problemu dawało się zablokować przednie koła hamulcami. 125p ciut lepiej hamował. Miał serwo o innej charakterystyce i był ze sto kilo lżejszy. W czasach kiedy był produkowany był bardzo przyzwoitym samochodem. Samochód ma nie tylko zajebiście wyglądać. Ma być tani w naprawach. Poldek taki był. Ma być dla niektórych nie tylko samochodem do wożenia dupy a i do przewożenia towarów. Łódzcy krawcy rozwozili towar po Polce Polonezami. Niektóre poldki robiły ponad sto tysięcy rocznie. Silnik do remontu wytrzymywał średnio 250 tysięcy. Remont kapitany silnika trwał trzy dni i kosztował 25% wartości nowego silnika. Do tego Polonez był wygodny i bezpieczny. Złego słowa nie dam na poldka powiedzieć. Napęd na tylne koła powodował że jeździło się nim jak samochodem a nie jak współczesnymi taczkami.

Data: 2013-04-01 15:49:26
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
kogutek444 wrote:

A miałeś kiedyś poldka? Ja miałem dwa.

Dziadek miał trzy, z czego na drugim uczyłem się jeździć, więc "jakość" tego wybitnego samochodu jest mi doskonale znana.

125p też miałem. Przy stówce bez
problemu dawało się zablokować przednie koła hamulcami. 125p ciut lepiej
hamował.

125p był znacznie lżejszy i miał tarcze z tyłu, wtedy gdy powstał miał bardzo dobre hamulce (a było to pół wieku temu). Poldas miał chujowe.

Łódzcy krawcy rozwozili towar po Polce
Polonezami.

A beduini rozwożą towar po pustyni wielbłądami i co z tego?

Silnik do
remontu wytrzymywał średnio 250 tysięcy.

ROTFL. Silnik nadawał się do remontu często od nowości, bo nie trzymał wymiarów fabrycznych.

Do tego Polonez był
wygodny i bezpieczny.

Wygodny chyba w porównaniu do 126p. A bezpieczeństwo miał jedynie bierne (i to w relacji do swoich czasów, a nie dzisiejszych).

Napęd na
tylne koła powodował że jeździło się nim jak samochodem a nie jak
współczesnymi taczkami.

Tak, tylny napęd dawał niezwykłą przyjemność obcowania z 70-konnym OHV z wałem na 3 podporach, pamiętającym czasy poprzednika Fiata 125.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-01 09:45:40
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu poniedziałek, 1 kwietnia 2013 17:49:26 UTC+2 użytkownik tᴏ napisał:
kogutek444 wrote:



> A miałeś kiedyś poldka? Ja miałem dwa. Dziadek miał trzy, z czego na drugim uczyłem się jeździć, więc "jakość" tego wybitnego samochodu jest mi doskonale znana.



> 125p też miałem. Przy stówce bez

> problemu dawało się zablokować przednie koła hamulcami. 125p ciut lepiej

> hamował.



125p był znacznie lżejszy i miał tarcze z tyłu, wtedy gdy powstał miał bardzo dobre hamulce (a było to pół wieku temu). Poldas miał chujowe.



> Łódzcy krawcy rozwozili towar po Polce

> Polonezami. A beduini rozwożą towar po pustyni wielbłądami i co z tego?



> Silnik do

> remontu wytrzymywał średnio 250 tysięcy.



ROTFL. Silnik nadawał się do remontu często od nowości, bo nie trzymał wymiarów fabrycznych.



> Do tego Polonez był

> wygodny i bezpieczny. Wygodny chyba w porównaniu do 126p. A bezpieczeństwo miał jedynie bierne (i to w relacji do swoich czasów, a nie dzisiejszych).



> Napęd na

> tylne koła powodował że jeździło się nim jak samochodem a nie jak

> współczesnymi taczkami.



Tak, tylny napęd dawał niezwykłą przyjemność obcowania z 70-konnym OHV z wałem na 3 podporach, pamiętającym czasy poprzednika Fiata 125.



-- ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Znacznie lżejszy to raptem sto kilo. Szczegół bez znaczenia. 125p lepiej hamował bo miał serwo o innej charakterystyce. Tak wymyślili konstruktorzy. Skrzynię biegów pomimo że w środku wyglądały identycznie miał o innych przełożeniach. Zrobili tak żeby z ponad osiemdziesięcio konnym silnikiem był dynamiczniejszy przy niskich prędkościach. I co z tego że silnik na trzech podporach? A nic. Przez to silnik był krótszy, mniej ważył niż taki na pięciu podporach. Ciekawe że ten niby gówniany silnik na trzech podporach i z gaźnikiem mniej palił niż jego dzisiejszy odpowiednik.

Data: 2013-04-01 17:25:04
Autor: Robert Rędziak
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
On Mon, 1 Apr 2013 09:45:40 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com
<kogutek444@gmail.com> wrote:

I co z tego że
silnik na trzech podporach? A nic. Przez to silnik był krótszy,
mniej ważył niż taki na pięciu podporach. Ciekawe że ten niby
gówniany silnik na trzech podporach i z gaźnikiem mniej palił
niż jego dzisiejszy odpowiednik.

 Acha. Orgia grzechoczących panewek gratis, a motor był tak
 lekki, że po włożeniu K16, nagle zniknęło 15kg masy własnej
 pomimo pięciu podpór, głowicy DOHC i rozbudowanego osprzętu.

 To ile Ci palił Polonez w mieście? 8?

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak  e36/5 323ti  na-6  mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

Data: 2013-04-01 19:31:38
Autor: RoMan Mandziejewicz
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Hello Robert,

Monday, April 1, 2013, 7:25:04 PM, you wrote:

I co z tego że
silnik na trzech podporach? A nic. Przez to silnik był krótszy,
mniej ważył niż taki na pięciu podporach. Ciekawe że ten niby
gówniany silnik na trzech podporach i z gaźnikiem mniej palił
niż jego dzisiejszy odpowiednik.
 Acha. Orgia grzechoczących panewek gratis, a motor był tak
 lekki, że po włożeniu K16, nagle zniknęło 15kg masy własnej
 pomimo pięciu podpór, głowicy DOHC i rozbudowanego osprzętu.

K16 miał aluminiowy blok i był silnikiem zupełnie nowej konstrukcji.
Graj fair, proszę.

 To ile Ci palił Polonez w mieście? 8?

Mi tyle palił.

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2013-04-01 17:57:41
Autor: Robert Rędziak
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
On Mon, 1 Apr 2013 19:31:38 +0200, RoMan Mandziejewicz
<roman@pik-net.pl.invalid> wrote:

K16 miał aluminiowy blok i był silnikiem zupełnie nowej konstrukcji.
Graj fair, proszę.

 Każesz mi się cofać o ponad 50 lat? ;) Ten silnik brzydko
 pachniał już w 1978 roku.

 To ile Ci palił Polonez w mieście? 8?

Mi tyle palił.

 ZTCP nam nie chciał. Może za krótkie dystanse, może za dużo
 stania/człapania w korkach.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak  e36/5 323ti  na-6  mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

Data: 2013-04-01 18:46:51
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
RoMan Mandziejewicz wrote:

K16 miał aluminiowy blok i był silnikiem zupełnie nowej konstrukcji.
Graj fair, proszę.

A czyja to wina, że do poldasa jeszcze w latach 90-tych montowano silnik o konstrukcji pamiętającej wczesne lata powojenne?

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-02 00:36:32
Autor: Tomasz Pyra
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Mon, 1 Apr 2013 19:31:38 +0200, RoMan Mandziejewicz napisał(a):

 To ile Ci palił Polonez w mieście? 8?

Mi tyle palił.

Tylko wtedy to były inne miasta.
Teraz w mieście to się stoi i jeździ na pierwszym biegu.

Data: 2013-04-02 00:30:21
Autor: RoMan Mandziejewicz
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Hello Tomasz,

Tuesday, April 2, 2013, 12:36:32 AM, you wrote:

 To ile Ci palił Polonez w mieście? 8?
Mi tyle palił.
Tylko wtedy to były inne miasta.

Przede wszystkim mieszkam w trochę większej wiosce ;)
Ale wtedy nie było A4 obok i obwodnicy - cały ruch 4/E40 szedł przez miasto

Teraz w mieście to się stoi i jeździ na pierwszym biegu.

Wtedy też - ze względu na tranzyt.

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2013-04-01 17:52:02
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-01 17:49, tᴏ pisze:

Tak, tylny napęd dawał niezwykłą przyjemność obcowania z 70-konnym OHV z
wałem na 3 podporach, pamiętającym czasy poprzednika Fiata 125.

Teraz już się nie robi takich silników tylko jednorazówki na 300kkm :(((((

Pozdr.

Data: 2013-04-01 10:37:39
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu poniedziałek, 1 kwietnia 2013 17:52:02 UTC+2 użytkownik DoQ napisał:
W dniu 2013-04-01 17:49, tᴏ pisze:



> Tak, tylny napęd dawał niezwykłą przyjemność obcowania z 70-konnym OHV z

> wałem na 3 podporach, pamiętającym czasy poprzednika Fiata 125.



Teraz już się nie robi takich silników tylko jednorazówki na 300kkm :(((((



Pozdr.

Nie na 300tysięcy a do 300 tysięcy. A jak by wejść w szczegóły to na 200 tysięcy. Powód jest prosty. tanie samochody wedłyg badań prowadzonych przez producentów przez 7-8 lat robią przeciętnie do 150 tysięcy kilometrów. Wszystko w nich jest obliczone na niewiele większy przebieg niż 150 tysięcy. Jak by robili masowo sprzedawane auta na 300 tysięcy przebiegu to by były sporo droższe bo potrzeba by ich było o połowę mniej.

Data: 2013-04-01 20:21:39
Autor: Marcin \"Kenickie\" Mydlak
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-01 19:37, kogutek444@gmail.com pisze:
W dniu poniedziałek, 1 kwietnia 2013 17:52:02 UTC+2 użytkownik DoQ napisał:
W dniu 2013-04-01 17:49, tᴏ pisze:



Tak, tylny napęd dawał niezwykłą przyjemność obcowania z 70-konnym OHV z

wałem na 3 podporach, pamiętającym czasy poprzednika Fiata 125.



Teraz już się nie robi takich silników tylko jednorazówki na 300kkm :(((((



Pozdr.

Nie na 300tysięcy a do 300 tysięcy. A jak by wejść w szczegóły to na 200 tysięcy. Powód jest prosty. tanie samochody wedłyg badań prowadzonych przez producentów przez 7-8 lat robią przeciętnie do 150 tysięcy kilometrów. Wszystko w nich jest obliczone na niewiele większy przebieg niż 150 tysięcy. Jak by robili masowo sprzedawane auta na 300 tysięcy przebiegu to by były sporo droższe bo potrzeba by ich było o połowę mniej.


Ale ci wredni użytkownicy jeżdżą nimi po 10 lat i dobijają do 300-600 tysięcy. Na złość producentom.

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."

Data: 2013-04-01 12:33:42
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu poniedziałek, 1 kwietnia 2013 20:21:39 UTC+2 użytkownik Marcin Kenickie Mydlak napisał:
W dniu 2013-04-01 19:37, kogutek444@gmail.com pisze:

> W dniu poniedziałek, 1 kwietnia 2013 17:52:02 UTC+2 użytkownik DoQ napisał:

>> W dniu 2013-04-01 17:49, tᴏ pisze:

>>

>>

>>

>>> Tak, tylny napęd dawał niezwykłą przyjemność obcowania z 70-konnym OHV z

>>

>>> wałem na 3 podporach, pamiętającym czasy poprzednika Fiata 125.

>>

>>

>>

>> Teraz już się nie robi takich silników tylko jednorazówki na 300kkm :(((((

>>

>>

>>

>> Pozdr.

>

> Nie na 300tysięcy a do 300 tysięcy. A jak by wejść w szczegóły to na 200 tysięcy. Powód jest prosty. tanie samochody wedłyg badań prowadzonych przez producentów przez 7-8 lat robią przeciętnie do 150 tysięcy kilometrów. Wszystko w nich jest obliczone na niewiele większy przebieg niż 150 tysięcy. Jak by robili masowo sprzedawane auta na 300 tysięcy przebiegu to by były sporo droższe bo potrzeba by ich było o połowę mniej.

>



Ale ci wredni użytkownicy jeżdżą nimi po 10 lat i dobijają do 300-600 tysięcy. Na złość producentom.



-- Marcin "Kenickie" Mydlak

Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl

P307 2.0HDi/90

"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."

Ale tylko u cioci na imieninach. Bo w realu to jak dobrze pójdzie to 200 tysięcy i do uśpienia.

Data: 2013-04-02 00:34:51
Autor: Tomasz Pyra
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Mon, 1 Apr 2013 12:33:42 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com napisał(a):

Ale tylko u cioci na imieninach. Bo w realu to jak dobrze pójdzie to 200 tysięcy i do uśpienia.

200-250 owszem, ale samochód się złomuje zazwyczaj z innych przyczyn niż
zgon silnika.

W tym wieku samochód zaczyna ogólnie podupadać, właściciel pojedzie do
warsztatu, dowie się że za ogólne ogarnięcie hamulców, zawieszenia, rdzy i
różnych innych stuków-puków trzeba zapłacić np. 8000zł, więc stary
sprzedaje na części, do 8000 dokłada drugie 8000 i kupuje coś 5 lat
młodszego czym kolejne 5 lat zrobi niewiele dokładając.

Data: 2013-04-01 20:34:09
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
kogutek444 wrote:

Nie na 300tysięcy a do 300 tysięcy. A jak by wejść w szczegóły to na 200
tysięcy.

A poldon był rozjebany zaraz po wyprodukowaniu.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-01 18:02:04
Autor: szufela
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
125p był znacznie lżejszy i miał tarcze z tyłu, wtedy gdy powstał miał
bardzo dobre hamulce (a było to pół wieku temu). Poldas miał chujowe.

Moj Poldek mial z tylu tarcze. Z tego co pamietam hamulce byly te same co w PF125 tylko, ze Poldzio byl 100kg ciezszy. To wszystko

sz.

Data: 2013-04-01 17:06:39
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-01 16:55, kogutek444@gmail.com pisze:

A miałeś kiedyś poldka? Ja miałem dwa. 125p też miałem. Przy stówce bez problemu dawało się zablokować przednie koła hamulcami. 125p ciut lepiej hamował. Miał serwo o innej charakterystyce i był ze sto kilo lżejszy. W czasach kiedy był produkowany był bardzo przyzwoitym samochodem. Samochód ma nie tylko zajebiście wyglądać. Ma być tani w naprawach. Poldek taki był. Ma być dla niektórych nie tylko samochodem do wożenia dupy a i do przewożenia towarów. Łódzcy krawcy rozwozili towar po Polce Polonezami. Niektóre poldki robiły ponad sto tysięcy rocznie. Silnik do remontu wytrzymywał średnio 250 tysięcy. Remont kapitany silnika trwał trzy dni i kosztował 25% wartości nowego silnika. Do tego Polonez był wygodny i bezpieczny. Złego słowa nie dam na poldka powiedzieć. Napęd na tylne koła powodował że jeździło się nim jak samochodem a nie jak współczesnymi taczkami.


Jakie opony? Niech zgadnę, gówniane, nadgryzione zębem czasu 13" Stomile? Komfortowe podróżowanie czymś co ma most wiszący na resorach piórowych pozostawiam bez komentarza. Świadczy to tylko o tym jakim jesteś ignorantem i jak bardzo PRL zrył ci beret.

Data: 2013-04-01 17:29:59
Autor: RoMan Mandziejewicz
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Hello DoQ,

Monday, April 1, 2013, 5:06:39 PM, you wrote:

A miałeś kiedyś poldka? Ja miałem dwa. 125p też miałem. Przy stówce
bez problemu dawało się zablokować przednie koła hamulcami. 125p
ciut lepiej hamował. Miał serwo o innej charakterystyce i był ze
sto kilo lżejszy. W czasach kiedy był produkowany był bardzo
przyzwoitym samochodem. Samochód ma nie tylko zajebiście wyglądać.
Ma być tani w naprawach. Poldek taki był. Ma być dla niektórych nie
tylko samochodem do wożenia dupy a i do przewożenia towarów. Łódzcy
krawcy rozwozili towar po Polce Polonezami. Niektóre poldki robiły
ponad sto tysięcy rocznie. Silnik do remontu wytrzymywał średnio
250 tysięcy. Remont kapitany silnika trwał trzy dni i kosztował 25%
wartości nowego silnika. Do tego Polonez był wygodny i bezpieczny.
Złego słowa nie dam na poldka powiedzieć. Napęd na tylne koła
powodował że jeździło się nim jak samochodem a nie jak
współczesnymi taczkami.

Jakie opony? Niech zgadnę, gówniane, nadgryzione zębem czasu 13" Stomile? Komfortowe podróżowanie czymś co ma most wiszący na resorach piórowych pozostawiam bez komentarza. Świadczy to tylko o tym jakim jesteś ignorantem i jak bardzo PRL zrył ci beret.

Nie jestem miłośnikiem drobiu ale zdecydowanie przeginasz. To raczej
Tobie komuna zryła totalnie beret, skoro nie potrafisz przyjąć do
wiadomości tego, że jazda _sprawnym_ Poldkiem mogła sprawiać komuś
przyjemność.

Nijak sie nie odniosłeś do tego, co drób nadziobał na klawiaturze.

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2013-04-01 15:33:57
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
RoMan Mandziejewicz wrote:

Nie jestem miłośnikiem drobiu ale zdecydowanie przeginasz. To raczej
Tobie komuna zryła totalnie beret, skoro nie potrafisz przyjąć do
wiadomości tego, że jazda _sprawnym_ Poldkiem mogła sprawiać komuś
przyjemność.

Tutaj dyskutujemy o chujowych hamulcach w poldasie, a nie o tym, czym komuś sprawiała przyjemność jazda pół wieku temu.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-01 16:34:26
Autor: Robert Rędziak
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
On Mon, 1 Apr 2013 17:29:59 +0200, RoMan Mandziejewicz
<roman@pik-net.pl.invalid> wrote:

skoro nie potrafisz przyjąć do
wiadomości tego, że jazda _sprawnym_ Poldkiem mogła sprawiać komuś
przyjemność.

 Owszem, póki nie było zakrętów (nie łuków). :) OK, szeroki
 zachowywał się dużo lepiej. Aż dziw, że potrzeba było aż 15 lat,
 żeby zrobić tak prostą modyfikację jak szerszy most, szersza
 belka i chyba inne wahacze.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak  e36/5 323ti  na-6  mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

Data: 2013-04-01 18:49:00
Autor: RoMan Mandziejewicz
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Hello Robert,

Monday, April 1, 2013, 6:34:26 PM, you wrote:

skoro nie potrafisz przyjąć do wiadomości tego, że jazda _sprawnym_
Poldkiem mogła sprawiać komuś przyjemność.
 Owszem, póki nie było zakrętów (nie łuków). :)

Nie - właśnie w zakrętach było fajnie. Uwielbiałem jeździć Poldkiem po
górskich drogach. Szybko jeździć. W 1997 roku przejechałem Poldkiem
wzdłuż całego południa Polski. Od podprudnickich pagórków po
Bieszczady, stale przez tereny górskie. Rewelacja :)

Nigdy mi nie starczało odwagi, żeby Lanosem przejechać zakręty z tak
wysoką prędkością jak Poldkiem.

 OK, szeroki zachowywał się dużo lepiej. Aż dziw, że potrzeba było aż 15 lat,
 żeby zrobić tak prostą modyfikację jak szerszy most, szersza
 belka i chyba inne wahacze.

Ale ja o szerokim piszę.

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2013-04-01 17:05:58
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
RoMan Mandziejewicz wrote:

Nigdy mi nie starczało odwagi, żeby Lanosem przejechać zakręty z tak
wysoką prędkością jak Poldkiem.

No fakt, szacun dla Poloneza, skoro znanym sportowym autem Lanosem jeździłeś jeszcze wolniej.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-01 17:30:21
Autor: Robert Rędziak
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
On Mon, 1 Apr 2013 18:49:00 +0200, RoMan Mandziejewicz
<roman@pik-net.pl.invalid> wrote:

 OK, szeroki zachowywał się dużo lepiej. Aż dziw, że potrzeba było aż 15 lat,
 żeby zrobić tak prostą modyfikację jak szerszy most, szersza
 belka i chyba inne wahacze.

Ale ja o szerokim piszę.

 Rodzice mieli po sobie wąskiego i szerokiego. Wąski to była
 jakaś totalna porażka, powinni do niego dodawać boczne kółka,
 szeroki już się tak nie kładł.

 Kup sobie jakaś zadbaną E30 (jakąś 318 trafisz ładną, za nieduże
 pieniądze) i zrób tę samą trasę. Jeśli pojedziesz wolniej niż
 Poldonem, to obawiam się, że przyczyna obniżenia prędkości nie
 leży w samochodzie ;)

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak  e36/5 323ti  na-6  mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

Data: 2013-04-01 19:34:39
Autor: RoMan Mandziejewicz
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Hello Robert,

Monday, April 1, 2013, 7:30:21 PM, you wrote:

 OK, szeroki zachowywał się dużo lepiej. Aż dziw, że potrzeba było aż 15 lat,
 żeby zrobić tak prostą modyfikację jak szerszy most, szersza
 belka i chyba inne wahacze.
Ale ja o szerokim piszę.
 Rodzice mieli po sobie wąskiego i szerokiego. Wąski to była
 jakaś totalna porażka, powinni do niego dodawać boczne kółka,
 szeroki już się tak nie kładł.
 Kup sobie jakaś zadbaną E30 (jakąś 318 trafisz ładną, za nieduże
 pieniądze) i zrób tę samą trasę. Jeśli pojedziesz wolniej niż
 Poldonem, to obawiam się, że przyczyna obniżenia prędkości nie
 leży w samochodzie ;)

Jeździłem kiedyś 325 - nie dawał tyle emocji co Poldek - to było za
łatwe :P Z Poldkiem trzeba było walczyć i słychać było, jak się starał
;)

A co do obecnych czasów - obecnie nawet Poldkiem bym nie pojechał tak
szybko - zestarzałem się i kapelusze przymierzam :(

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2013-04-01 17:35:40
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
RoMan Mandziejewicz wrote:

Jeździłem kiedyś 325 - nie dawał tyle emocji co Poldek - to było za
łatwe :P Z Poldkiem trzeba było walczyć i słychać było, jak się starał
;)

Zamontuj sobie na stałe troleje w aucie, dopiero będziesz miał radość z jazdy!

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-01 18:00:17
Autor: Robert Rędziak
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
On Mon, 1 Apr 2013 19:34:39 +0200, RoMan Mandziejewicz
<roman@pik-net.pl.invalid> wrote:

Jeździłem kiedyś 325 - nie dawał tyle emocji co Poldek - to było za
łatwe :P Z Poldkiem trzeba było walczyć i słychać było, jak się starał
;)

 Słabo się starałeś, E30/E36/5 lubi sobie zamieść dupą, jak się
 ją pociśnie. Przy czym czterocylindrowe betki chętniej skręcają
 od szóstek.

A co do obecnych czasów - obecnie nawet Poldkiem bym nie pojechał tak
szybko - zestarzałem się i kapelusze przymierzam :(

 A nie mówiłem?! :P

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak  e36/5 323ti  na-6  mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

Data: 2013-04-01 23:29:49
Autor: Marcin \"Kenickie\" Mydlak
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-01 19:30, Robert Rędziak pisze:

  Kup sobie jakaś zadbaną E30 (jakąś 318 trafisz ładną, za nieduże
  pieniądze)

Oj, kolega chyba nie jest na bieżąco. Zadbaną E30 za nieduże pieniądze, to tak z 5-6 lat temu mógł szukać. ;)

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."

Data: 2013-04-01 21:50:25
Autor: Robert Rędziak
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
On Mon, 01 Apr 2013 23:29:49 +0200, Marcin "Kenickie" Mydlak
<mojnick@onet.pl> wrote:

  Kup sobie jakaś zadbaną E30 (jakąś 318 trafisz ładną, za nieduże
  pieniądze)

Oj, kolega chyba nie jest na bieżąco. Zadbaną E30 za nieduże pieniądze, to tak z 5-6 lat temu mógł szukać. ;)

 Jakiegoś sedana 316-318i to pewnie się jeszcze znajdzie, ale
 jeśli pojawią się tam magiczne literki iS albo będzie to 32X --
 ceny głupieją :)

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak  e36/5 323ti  na-6  mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

Data: 2013-04-01 17:35:41
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-01 17:29, RoMan Mandziejewicz pisze:

Nie jestem miłośnikiem drobiu ale zdecydowanie przeginasz. To raczej
Tobie komuna zryła totalnie beret, skoro nie potrafisz przyjąć do
wiadomości tego, że jazda _sprawnym_ Poldkiem mogła sprawiać komuś
przyjemność.

Podobną przyjemność i frajdę z jazdy dawała Dacia 1300. Gdzież by jej tam do współczesnego złomu!

Nijak sie nie odniosłeś do tego, co drób nadziobał na klawiaturze.

Owszem odniosłem.

Pozdr.

Data: 2013-04-01 18:14:44
Autor: J.F.
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Mon, 01 Apr 2013 17:35:41 +0200, DoQ napisał(a):
W dniu 2013-04-01 17:29, RoMan Mandziejewicz pisze:
Nie jestem miłośnikiem drobiu ale zdecydowanie przeginasz. To raczej
Tobie komuna zryła totalnie beret, skoro nie potrafisz przyjąć do
wiadomości tego, że jazda _sprawnym_ Poldkiem mogła sprawiać komuś
przyjemność.
Podobną przyjemność i frajdę z jazdy dawała Dacia 1300. Gdzież by jej tam do współczesnego złomu!

A jezdziles ? Zawias miala faktycznie fajny, niestety - dosc nietrwaly.

Ta dacia to Renault 12 - miliony Francuzow tym jezdzilo i sobie widac
chwalilo, potem ponoc wsrod Turkow popularna ..

J.

Data: 2013-04-01 17:32:55
Autor: J.F.
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
Dnia Mon, 01 Apr 2013 17:06:39 +0200, DoQ napisał(a):
Jakie opony? Niech zgadnę, gówniane, nadgryzione zębem czasu 13" Stomile?

I co - duzo gorsze byly ? No moze i byly, bo jakos wypadkow w kraju ubywa, aczkolwiek dwa stare
Stomile nadal robia opony ... tylko moze juz z wiekszym udzialem
kierownictwa zagranicznego ..

Komfortowe podróżowanie czymś co ma most wiszący na resorach piórowych pozostawiam bez komentarza. Świadczy to tylko o tym jakim jesteś ignorantem i jak bardzo PRL zrył ci beret.

A jak sie objawia podrozowanie pojazdem z mostem wiszacym na resorach ?

J.

Data: 2013-04-01 15:35:21
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
J.F. wrote:

I co - duzo gorsze byly ?

Nie, były zajebiste, podobnie jak droga hamowania poldasa wynosząca 76 metrów. Ze 150 km/h pewnie 200 metrów hamował, prawie jak pociąg.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-01 15:43:39
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
J.F. wrote:

A jak sie objawia podrozowanie pojazdem z mostem wiszacym na resorach ?

Zazwyczaj tak, że ani nie jest komfortowy, ani dobrze się nie prowadzi. Przykład -- polonez.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-01 17:40:20
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-01 17:32, J.F. pisze:

Jakie opony? Niech zgadnę, gówniane, nadgryzione zębem czasu 13"
Stomile?
I co - duzo gorsze byly ?

Są i były świetne, klasa UHP conajmniej.

Komfortowe podróżowanie czymś co ma most wiszący na resorach
piórowych pozostawiam bez komentarza. Świadczy to tylko o tym jakim
jesteś ignorantem i jak bardzo PRL zrył ci beret.
A jak sie objawia podrozowanie pojazdem z mostem wiszacym na resorach ?

Niebywałym komfortem i wspaniałymi właściwościami trakcyjnymi, czyżbyś nigdy nie miał przyjemności???

Pozdr.

Data: 2013-04-01 18:16:55
Autor: J.F.
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Mon, 01 Apr 2013 17:40:20 +0200, DoQ napisał(a):
W dniu 2013-04-01 17:32, J.F. pisze:
Komfortowe podróżowanie czymś co ma most wiszący na resorach
piórowych pozostawiam bez komentarza. Świadczy to tylko o tym jakim
jesteś ignorantem i jak bardzo PRL zrył ci beret.
A jak sie objawia podrozowanie pojazdem z mostem wiszacym na resorach ?

Niebywałym komfortem i wspaniałymi właściwościami trakcyjnymi, czyżbyś nigdy nie miał przyjemności???

Mialem przyjemnosc jezdzic roznymi samochodami, kazde ma jakies wady,
wiec sie pytam na co zwrocic uwage :-)

J.

Data: 2013-04-01 18:22:08
Autor: RoMan Mandziejewicz
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Hello J.F.,

Monday, April 1, 2013, 6:16:55 PM, you wrote:

Komfortowe podróżowanie czymś co ma most wiszący na resorach
piórowych pozostawiam bez komentarza. Świadczy to tylko o tym jakim
jesteś ignorantem i jak bardzo PRL zrył ci beret.
A jak sie objawia podrozowanie pojazdem z mostem wiszacym na resorach ?
Niebywałym komfortem i wspaniałymi właściwościami trakcyjnymi, czyżbyś
nigdy nie miał przyjemności???
Mialem przyjemnosc jezdzic roznymi samochodami, kazde ma jakies wady,
wiec sie pytam na co zwrocic uwage :-)


Nawet Poldki różniły się rażąco od siebie. MR93 i część "przejściówek"
miała już szerszy rozstaw kół i bardziej poprawnie dobrane zawieszenie
- to naprawdę była zupełnie inna jakość prowadzenia niż wersji
wcześniejszej. Ale i tak warto było w bagażniku wozić trochę gratów.

Lucas poprawił hamulce albo pogorszył średnicę zawracania umieszczając
zaciski w taki sposób, że zmniejszył skręt kół :(

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2013-04-01 10:30:47
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu poniedziałek, 1 kwietnia 2013 18:22:08 UTC+2 użytkownik RoMan Mandziejewicz napisał:
Hello J.F.,



Monday, April 1, 2013, 6:16:55 PM, you wrote:



>>>> Komfortowe podróżowanie czymś co ma most wiszący na resorach

>>>> piórowych pozostawiam bez komentarza. Świadczy to tylko o tym jakim

>>>> jesteś ignorantem i jak bardzo PRL zrył ci beret.

>>> A jak sie objawia podrozowanie pojazdem z mostem wiszacym na resorach ?

>> Niebywałym komfortem i wspaniałymi właściwościami trakcyjnymi, czyżbyś

>> nigdy nie miał przyjemności???

> Mialem przyjemnosc jezdzic roznymi samochodami, kazde ma jakies wady,

> wiec sie pytam na co zwrocic uwage :-)





Nawet Poldki różniły się rażąco od siebie. MR93 i część "przejściówek"

miała już szerszy rozstaw kół i bardziej poprawnie dobrane zawieszenie

- to naprawdę była zupełnie inna jakość prowadzenia niż wersji

wcześniejszej. Ale i tak warto było w bagażniku wozić trochę gratów.



Lucas poprawił hamulce albo pogorszył średnicę zawracania umieszczając

zaciski w taki sposób, że zmniejszył skręt kół :(



-- Best regards,

 RoMan

PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Nie wiem jak od Lucasa było ale do Lucasa 125p i Polonez miał takie same wahacze, drążki, gumy itp. Była pełna zamienność elementów zawieszenia pomiędzy tymi modelami. Jedyna różnica polegała na tym że do pewnego momentu 125p miał sworznie tragicznej jakości a Polonez od początku miał sworznie specjalnie robione do niego w jakiejś niemieckiej firmie. Sworznie w poldku były bezobsługowe i na gównianych polskich drogach ich żywotność przekraczała 100 tysięcy kilometrów. W 125p zrobienie trzydziestu tysięcy kilometrów na sworzniach graniczyło z cudem. Inna sprawa że wymiana była prosta bo sworznie były w oryginale nitowane do wahacza a przy wymianie skręcało się je śrubami z wahaczem. A w Polonezie były spawane do wahacza. I do wymiany sworznia, co było dużo tańsze niż wymiana kompletnego wahacza trzeba było wahacz wymontować.

Data: 2013-04-01 17:30:31
Autor: J.F.
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Mon, 1 Apr 2013 07:55:42 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com napisał(a):
A miałeś kiedyś poldka? Ja miałem dwa. 125p też miałem. Przy stówce bez
problemu dawało się zablokować przednie koła hamulcami. 125p ciut lepiej
hamował. Miał serwo o innej charakterystyce i był ze sto kilo lżejszy. W
czasach kiedy był produkowany był bardzo przyzwoitym samochodem.
Samochód ma nie tylko zajebiście wyglądać. Ma być tani w naprawach.

Nieprawda. F125 to mialo byc "auto rodzinne", jakich w owym czasie duzo
bylo. Zreszta do tej pory sa, tylko sie troche zwyczaje projektantow
zmienily.
A poldek to tylko modyfikacja. Nie mowie ze zla, troche przestarzala w
latach 90-tych, co nie znaczy ze wszystko gorsze

Poldek taki był. Ma być dla niektórych nie tylko samochodem do wożenia
dupy a i do przewożenia towarów. Łódzcy krawcy rozwozili towar po Polce

I co - krawiec ma szybko w drodze naprawic samochod ?
Polonezami. Niektóre poldki robiły ponad sto tysięcy rocznie. Silnik do
remontu wytrzymywał średnio 250 tysięcy.

Nie jest to jakis rewelacyjny wynik :-)

Remont kapitany silnika trwał
trzy dni i kosztował 25% wartości nowego silnika.

Za komuny/niedlugo potem ? Dzis mialbys pewnie to samo "mozemy zrobic, ale taniej panu wyjdzie kupic z
rozbitka". No i za pare lat znikna ci ktorzy moga to zrobic :-)

Do tego Polonez był
wygodny i bezpieczny. Złego słowa nie dam na poldka powiedzieć.

Ale hamulce jakie ? Mowiac szczerze to nie widze powodu, aby tarczowe hamulce ze wspomaganiem
byly jakos istotnie gorsze od innych samochodow ... wiec co oni tam sp* ?
Tarcze w testowanym egzemplarzu ciagle nasmarowane ?
Przejscie na "osprzet Lucasa" sugeruje ze krajowy nie dawal rady ... czy po
prostu Daewoo zaczelo outsourcing ? Troche poldkami przejechalem, nie przypominam sobie "tragicznych hamulcow".

Napęd na
tylne koła powodował że jeździło się nim jak samochodem a nie jak
współczesnymi taczkami.

To znaczy jak ? Samochod dla prawdziwych mezczyzn - nieprawdziwi i baby
sobie nie poradza ? :-)

J.

Data: 2013-04-01 09:23:58
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu poniedziałek, 1 kwietnia 2013 17:30:31 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
Dnia Mon, 1 Apr 2013 07:55:42 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com napisał(a):

> A miałeś kiedyś poldka? Ja miałem dwa. 125p też miałem. Przy stówce bez

> problemu dawało się zablokować przednie koła hamulcami. 125p ciut lepiej

> hamował. Miał serwo o innej charakterystyce i był ze sto kilo lżejszy. W

> czasach kiedy był produkowany był bardzo przyzwoitym samochodem.

> Samochód ma nie tylko zajebiście wyglądać. Ma być tani w naprawach.



Nieprawda. F125 to mialo byc "auto rodzinne", jakich w owym czasie duzo

bylo. Zreszta do tej pory sa, tylko sie troche zwyczaje projektantow

zmienily.

A poldek to tylko modyfikacja. Nie mowie ze zla, troche przestarzala w

latach 90-tych, co nie znaczy ze wszystko gorsze



> Poldek taki był. Ma być dla niektórych nie tylko samochodem do wożenia

> dupy a i do przewożenia towarów. Łódzcy krawcy rozwozili towar po Polce



I co - krawiec ma szybko w drodze naprawic samochod ? > Polonezami. Niektóre poldki robiły ponad sto tysięcy rocznie. Silnik do

> remontu wytrzymywał średnio 250 tysięcy. Nie jest to jakis rewelacyjny wynik :-)



> Remont kapitany silnika trwał

> trzy dni i kosztował 25% wartości nowego silnika.



Za komuny/niedlugo potem ? Dzis mialbys pewnie to samo "mozemy zrobic, ale taniej panu wyjdzie kupic z

rozbitka". No i za pare lat znikna ci ktorzy moga to zrobic :-)



> Do tego Polonez był

> wygodny i bezpieczny. Złego słowa nie dam na poldka powiedzieć. Ale hamulce jakie ? Mowiac szczerze to nie widze powodu, aby tarczowe hamulce ze wspomaganiem

byly jakos istotnie gorsze od innych samochodow ... wiec co oni tam sp* ?

Tarcze w testowanym egzemplarzu ciagle nasmarowane ?

Przejscie na "osprzet Lucasa" sugeruje ze krajowy nie dawal rady ... czy po

prostu Daewoo zaczelo outsourcing ? Troche poldkami przejechalem, nie przypominam sobie "tragicznych hamulcow".



> Napęd na

> tylne koła powodował że jeździło się nim jak samochodem a nie jak

> współczesnymi taczkami.



To znaczy jak ? Samochod dla prawdziwych mezczyzn - nieprawdziwi i baby

sobie nie poradza ? :-)



J.

Poldek to była stara dobra konstrukcja. Praktycznie dowolnie uszkodzony potrafił się doczołgać do warsztatu na własnych kołach. Te 250 tysięcy do remontu silnika to więcej niż zrobią dzisiejsze podobnej klasy samochody. Trzeba rozróżnić czy do remontu to znaczy że przestał się obracać czy przestał trzymać minimalne parametry pracy. Kiedyś wyznacznikiem było zużycie oleju i niemożliwość uszczelnienia silnika. Wyheblowany brał dużo oleju i nie dawał się uszczelnić. Hamulce miał takie że mogę dzisiaj pisać na grupie. Na dodatek nie jeżdżę na wózku inwalidzkim. Mnie się lepiej jeździło z napędem na tył. To odczucie subiektywne. Inni mogą mieć inne zdanie.. A co do hamulców, bezpieczeństwa i napędu na tył. napęd na przód to największe gówno jakie księgowi wymyślili. Dajesz po hamulcach. koła stają silnik przestaje pracować. Nie ma żadnego wspomagania, no chyba że jest elektryczne kierownicy. Ale hamulce przez chwilę są bez wspomagania. Na śliskim super sprawa do załapania się na wycieczkę w zaświaty.

Data: 2013-04-01 16:30:00
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
kogutek444 wrote:

Dajesz po hamulcach. koła
stają silnik przestaje pracować. Nie ma żadnego wspomagania, no chyba że
jest elektryczne kierownicy. Ale hamulce przez chwilę są bez
wspomagania.

Po czym masz takie jazdy? Czy to jakieś narkotyki czy po prostu dopalacze?

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-01 17:05:10
Autor: Robert Rędziak
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
On Mon, 1 Apr 2013 09:23:58 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com
<kogutek444@gmail.com> wrote:

Mnie się lepiej jeździło z napędem na tył. To odczucie
subiektywne. Inni mogą mieć inne zdanie. A co do hamulców,
bezpieczeństwa i napędu na tył. napęd na przód to największe
gówno jakie księgowi wymyślili. Dajesz po hamulcach. koła stają
silnik przestaje pracować. Nie ma żadnego wspomagania, no chyba
że jest elektryczne kierownicy. Ale hamulce przez chwilę są bez
wspomagania. Na śliskim super sprawa do załapania się na
wycieczkę w zaświaty.

 Drób, ja Cię proszę, Ty przestań pieprzyć od rzeczy. To że Twój
 poldon nie był w stanie zdusić silnika hamulcem, nie oznacza że
 wszystkie RWD tak mają. Nie próbuj mi prawić morałów, że RWD
 widziałem w gazecie, bo jak raz mam dwa takie auta. Oba
 przyjemnością jazdy i niezawodnością zmiatają Poloneza z
 powierzchni ziemi, pomimo tego, że razem mają 35 lat.

 Natomiast niektóre auta mają też ABS, co mocno utrudnia
 zablokowanie kół przy większych prędkościach.

 r.

 PS. Polonezami jeździłem (nie przejechałem się, tylko jeździłem)
 dwoma: 1.5 i 1.4, drugi w domu był od nowości.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak  e36/5 323ti  na-6  mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

Data: 2013-04-01 18:26:05
Autor: szufela
Mit zajebistych hamulców w Polonezie

Użytkownik <kogutek444@gmail.com> napisał w wiadomości news:e1a65c95-2fc6-4b91-a99c-988e38b59846googlegroups.com...
W dniu poniedziałek, 1 kwietnia 2013 17:30:31 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
Dnia Mon, 1 Apr 2013 07:55:42 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com napisał(a):

> A miałeś kiedyś poldka? Ja miałem dwa. 125p też miałem. Przy stówce bez

> problemu dawało się zablokować przednie koła hamulcami. 125p ciut lepiej

> hamował. Miał serwo o innej charakterystyce i był ze sto kilo lżejszy. W

> czasach kiedy był produkowany był bardzo przyzwoitym samochodem.

> Samochód ma nie tylko zajebiście wyglądać. Ma być tani w naprawach.



Nieprawda. F125 to mialo byc "auto rodzinne", jakich w owym czasie duzo

bylo. Zreszta do tej pory sa, tylko sie troche zwyczaje projektantow

zmienily.

A poldek to tylko modyfikacja. Nie mowie ze zla, troche przestarzala w

latach 90-tych, co nie znaczy ze wszystko gorsze



> Poldek taki był. Ma być dla niektórych nie tylko samochodem do wożenia

> dupy a i do przewożenia towarów. Łódzcy krawcy rozwozili towar po Polce



I co - krawiec ma szybko w drodze naprawic samochod ?



> Polonezami. Niektóre poldki robiły ponad sto tysięcy rocznie. Silnik do

> remontu wytrzymywał średnio 250 tysięcy.



Nie jest to jakis rewelacyjny wynik :-)



> Remont kapitany silnika trwał

> trzy dni i kosztował 25% wartości nowego silnika.



Za komuny/niedlugo potem ?

Dzis mialbys pewnie to samo "mozemy zrobic, ale taniej panu wyjdzie kupic z

rozbitka". No i za pare lat znikna ci ktorzy moga to zrobic :-)



> Do tego Polonez był

> wygodny i bezpieczny. Złego słowa nie dam na poldka powiedzieć.



Ale hamulce jakie ?



Mowiac szczerze to nie widze powodu, aby tarczowe hamulce ze wspomaganiem

byly jakos istotnie gorsze od innych samochodow ... wiec co oni tam sp* ?

Tarcze w testowanym egzemplarzu ciagle nasmarowane ?

Przejscie na "osprzet Lucasa" sugeruje ze krajowy nie dawal rady ... czy po

prostu Daewoo zaczelo outsourcing ?



Troche poldkami przejechalem, nie przypominam sobie "tragicznych hamulcow".



> Napęd na

> tylne koła powodował że jeździło się nim jak samochodem a nie jak

> współczesnymi taczkami.



To znaczy jak ? Samochod dla prawdziwych mezczyzn - nieprawdziwi i baby

sobie nie poradza ? :-)



J.

Poldek to była stara dobra konstrukcja. Praktycznie dowolnie uszkodzony potrafił się doczołgać do warsztatu na własnych kołach. Te 250 tysięcy do remontu silnika to więcej niż zrobią dzisiejsze podobnej klasy samochody. Trzeba rozróżnić czy do remontu to znaczy że przestał się obracać czy przestał trzymać minimalne parametry pracy. Kiedyś wyznacznikiem było zużycie oleju i niemożliwość uszczelnienia silnika. Wyheblowany brał dużo oleju i nie dawał się uszczelnić. Hamulce miał takie że mogę dzisiaj pisać na grupie. Na dodatek nie jeżdżę na wózku inwalidzkim. Mnie się lepiej jeździło z napędem na tył. To odczucie subiektywne. Inni mogą mieć inne zdanie. A co do hamulców, bezpieczeństwa i napędu na tył. napęd na przód to największe gówno jakie księgowi wymyślili. Dajesz po hamulcach. koła stają silnik przestaje pracować. Nie ma żadnego wspomagania, no chyba że jest elektryczne kierownicy. Ale hamulce przez chwilę są bez wspomagania. Na śliskim super sprawa do załapania się na wycieczkę w zaświaty.



















































TNIJ !

sz.

Data: 2013-04-01 18:16:37
Autor: RoMan Mandziejewicz
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Hello J.F.,

Monday, April 1, 2013, 5:30:31 PM, you wrote:

[...]

Ale hamulce jakie ?
Mowiac szczerze to nie widze powodu, aby tarczowe hamulce ze wspomaganiem
byly jakos istotnie gorsze od innych samochodow ... wiec co oni tam sp* ?

Stalowe tłoczki zapiekały się w aluminiowych zaciskach.

Tarcze w testowanym egzemplarzu ciagle nasmarowane ?
Przejscie na "osprzet Lucasa" sugeruje ze krajowy nie dawal rady ... czy po
prostu Daewoo zaczelo outsourcing ?

Hamulce Lucasa byly w 1995 roku, DU poprawiało Poldka w 1997 roku
dopiero.

Troche poldkami przejechalem, nie przypominam sobie "tragicznych hamulcow".

Musiałeś powoli jeździć. W starym Poldku naprawdę był problem po
hamowaniu ze 140+.

[...]

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2013-04-01 09:36:40
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu poniedziałek, 1 kwietnia 2013 18:16:37 UTC+2 użytkownik RoMan Mandziejewicz napisał:
Hello J.F.,



Monday, April 1, 2013, 5:30:31 PM, you wrote:



[...]



> Ale hamulce jakie ?

> Mowiac szczerze to nie widze powodu, aby tarczowe hamulce ze wspomaganiem

> byly jakos istotnie gorsze od innych samochodow ... wiec co oni tam sp* ?



Stalowe tłoczki zapiekały się w aluminiowych zaciskach.



> Tarcze w testowanym egzemplarzu ciagle nasmarowane ?

> Przejscie na "osprzet Lucasa" sugeruje ze krajowy nie dawal rady ... czy po

> prostu Daewoo zaczelo outsourcing ? Hamulce Lucasa byly w 1995 roku, DU poprawiało Poldka w 1997 roku

dopiero.



> Troche poldkami przejechalem, nie przypominam sobie "tragicznych hamulcow".



Musiałeś powoli jeździć. W starym Poldku naprawdę był problem po

hamowaniu ze 140+.



[...]



-- Best regards,

 RoMan

PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Zapiekały się z powodu gównianych uszczelek. Przez uszkodzone uszczelki syf dostawał się pomiędzy tłoczek i zacisk. Wymiana kosztujących grosze uszczelek przy każdej wymianie klocków rozwiązywała problem.

Data: 2013-04-01 18:41:49
Autor: szufela
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Zapiekały się z powodu gównianych uszczelek. Przez uszkodzone uszczelki syf dostawał się pomiędzy tłoczek i zacisk. Wymiana >kosztujących grosze uszczelek przy każdej wymianie klocków rozwiązywała problem.

To akurat prawda, dokladnie tak bylo. Jeszcze pekaly sprezyny tarczowe z tylu i recznego nie bylo :)

PS. Tnij cytaty do k... nedzy, ze wsi jestes ?;)

sz.

Data: 2013-04-01 09:51:51
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu poniedziałek, 1 kwietnia 2013 18:41:49 UTC+2 użytkownik szufela napisał:
>Zapiekały się z powodu gównianych uszczelek. Przez uszkodzone uszczelki syf >dostawał się pomiędzy tłoczek i zacisk. Wymiana >kosztujących grosze >uszczelek przy każdej wymianie klocków rozwiązywała problem.



To akurat prawda, dokladnie tak bylo. Jeszcze pekaly sprezyny tarczowe z tylu i recznego nie bylo :)



PS. Tnij cytaty do k... nedzy, ze wsi jestes ?;)



sz.

naprawiłem setki tylnych zacisków od 125p. Raz widziałem pękniętą sprężynę talerzową. Brak ręcznego wynikał z siadania tych sprężyn. Minimalna wysokość sprężyny bez obciążenia wynosiła 1,8mm. Jeśli już coś pękało to sprężyna w cylinderku. Taki zagięty dinks się w niej urywał. To widziałem parę razy. Konstrukcja tylnego zacisku w tamtych czasach to był majstersztyk.

Data: 2013-04-01 18:55:58
Autor: szufela
Mit zajebistych hamulców w Polonezie

naprawiłem setki tylnych zacisków od 125p. Raz widziałem pękniętą sprężynę talerzową.

Mi one wszystkie pekly i to 2x, przez te pekniecia siadaly. To bylo gowno nieprawdopodobne.

sz.

Data: 2013-04-01 10:14:22
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu poniedziałek, 1 kwietnia 2013 18:55:58 UTC+2 użytkownik szufela napisał:
> naprawiłem setki tylnych zacisków od 125p. Raz widziałem pękniętą sprężynę > talerzową.



Mi one wszystkie pekly i to 2x, przez te pekniecia siadaly. To bylo gowno nieprawdopodobne.



sz.

W czasach kiedy zawodowo naprawiałem samochody taka usterka nie występowała. W tylnych hamulcach był pewien myk. Był opisany w fabrycznej instrukcji napraw. Przy wymianie tylnych klocków kazali luzować linkę ręcznego. I naciągać ją po pierwszym uruchomieniu hamulców po wymianie klocków. Nie było to uciążliwe bo tylne klocki wystarczały na bardzo długo. Brak ręcznego wynikał najczęściej z niewłaściwej obsługi. Ludzie ubzdurali sobie że ręczny ma trzymać na chyba 4 ząbku. Z czasem robił się 5 albo i 6 ząbek. Ręczny był. Ale kazali regulować. Ja im tłumaczyłem że nie trzeba. To jechali gdzieś indziej. I bardzo szybko przyjeżdżali że nie mają ręcznego. Wtedy standardowa wymiana zestawu naprawczego ręcznego i już potem nie chcieli żeby im regulować na 4 ząbek.

Data: 2013-04-01 18:46:31
Autor: J.F.
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Mon, 1 Apr 2013 18:16:37 +0200, RoMan Mandziejewicz napisał(a):
Hello J.F.,
Monday, April 1, 2013, 5:30:31 PM, you wrote:
[...]
Ale hamulce jakie ?
Mowiac szczerze to nie widze powodu, aby tarczowe hamulce ze wspomaganiem
byly jakos istotnie gorsze od innych samochodow ... wiec co oni tam sp* ?

Stalowe tłoczki zapiekały się w aluminiowych zaciskach.

Ale to typowy zestaw, wiekszosc samochodow tak ma.
Jakies zle aluminium ? Czy zly plyn ? No i na tescie by raczej wyszlo dobrze, skoro auto nowe ..

Troche poldkami przejechalem, nie przypominam sobie "tragicznych hamulcow".
Musiałeś powoli jeździć. W starym Poldku naprawdę był problem po
hamowaniu ze 140+.

Moze z wieksza wyobraznia jezdze, bo raczej nie mam takich gwaltownych
hamowan. No i wtedy ciezarowki raczej nie zajezdzaly drogi na autostradzie :-)

Ale znow - w czym problem ? Fading klockow ? Material ten sam co na inne
pojazdy, fakt ze te inne to 140+ rzadko jezdzily.

J.

Data: 2013-04-01 17:07:46
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
J.F. wrote:

Ale znow - w czym problem ? Fading klockow ? Material ten sam co na inne
pojazdy, fakt ze te inne to 140+ rzadko jezdzily.

Może w tym, że normalne auto ma tarcze wielkości felg w polonezie, a klocki 2x większe i niewykonane z gówna?

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-01 17:42:01
Autor: Robert Rędziak
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
On 01 Apr 2013 17:07:46 GMT, t??? <t???> wrote:

Może w tym, że normalne auto ma tarcze wielkości felg w polonezie, a klocki 2x większe i niewykonane z gówna?

 To teraz wskaż normalne auto klasy Poldona z tarczami 330mm.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak  e36/5 323ti  na-6  mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

Data: 2013-04-01 19:47:02
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-01 19:42, Robert Rędziak pisze:
Może w tym, że normalne auto ma tarcze wielkości felg w polonezie, a
klocki 2x większe i niewykonane z gówna?
  To teraz wskaż normalne auto klasy Poldona z tarczami 330mm.

a co rozumiesz przez klasę poldona?

pozdr.

Data: 2013-04-01 18:11:38
Autor: Robert Rędziak
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
On Mon, 01 Apr 2013 19:47:02 +0200, DoQ <pawel@doq.gmail.com>
wrote:

Może w tym, że normalne auto ma tarcze wielkości felg w polonezie, a
klocki 2x większe i niewykonane z gówna?
  To teraz wskaż normalne auto klasy Poldona z tarczami 330mm.

a co rozumiesz przez klasę poldona?

 HB/sedan, około 4.2-4.5m długości, silnik około 1.2-1.6l,
 wykonanie bliżej budżetowego niż premium. Coś jak Logan, 301,
 Linea.

 Pierwsze auto, jakie mi przychodzi do głowy, a ma tarczę 325mm,
 to E46 330i. Ponad 300mm miały też usportowione wersje VAG-ów.
 Daleki jestem od gloryfikowania ~230mm, ale kaman, bajki o
 tarczach wielkości felg nadają się do książeczki dla
 niegrzecznych dzieci.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak  e36/5 323ti  na-6  mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

Data: 2013-04-01 20:30:21
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-01 20:11, Robert Rędziak pisze:

  Pierwsze auto, jakie mi przychodzi do głowy, a ma tarczę 325mm,
  to E46 330i. Ponad 300mm miały też usportowione wersje VAG-ów.
  Daleki jestem od gloryfikowania ~230mm, ale kaman, bajki o
  tarczach wielkości felg nadają się do książeczki dla
  niegrzecznych dzieci.

P307 2.0HDI miał 302x26mm, co prawda do 330mm trochę brakuje ale bliżej niż dalej. A to ewidentne auto bez fajerwerków.

Pozdr.

Data: 2013-04-01 18:44:11
Autor: Robert Rędziak
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
On Mon, 01 Apr 2013 20:30:21 +0200, DoQ <pawel@doq.gmail.com>
wrote:

P307 2.0HDI miał 302x26mm, co prawda do 330mm trochę brakuje ale bliżej niż dalej. A to ewidentne auto bez fajerwerków.

 Brakuje ponad 1" :)

 Tylko że, z tego co widzę, dopasiony 307 waży sporo ponad
 1300kg, a jego DMC przekracza 1700kg. Tymczasem pierdoloty, o
 których wspominałem, mają bliżej 260-280mm.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak  e36/5 323ti  na-6  mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

Data: 2013-04-01 19:40:22
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Robert Rędziak wrote:

 Tylko Ĺźe, z tego co widzę, dopasiony 307 waĹźy sporo ponad 1300kg, a
 jego DMC przekracza 1700kg. Tymczasem pierdoloty, o ktĂłrych
 wspominałem, mają bliĹźej 260-280mm.

125p miał niewentylowane 227 mm, oblicz sobie różnicę w dźwigni choćby do tych Twoich 260-280 mm i oszacuj fading. Z tym, ze auta klasy średniej mają teraz raczej min. 300 mm i oczywiście wentylowane. "System Lucas" to kosmiczne, niewentylowane 240 mm z przodu.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-01 20:19:55
Autor: Robert Rędziak
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
On 01 Apr 2013 19:40:22 GMT, t??? <t???> wrote:

 Tylko że, z tego co widzę, dopasiony 307 waży sporo ponad 1300kg, a
 jego DMC przekracza 1700kg. Tymczasem pierdoloty, o których
 wspominałem, mają bliżej 260-280mm.

125p miał niewentylowane 227 mm, oblicz sobie różnicę w dźwigni choćby do tych Twoich 260-280 mm

 Z jedno czy wielotłokiem?

i oszacuj fading.

 Dla litych czy wentylowanych? I jakie znaczenie ma fading w
 aucie, którym mocno uciskający kapelusz jest na wyposażeniu
 fabrycznym?

 Jeśli dobrze pamiętam, to 125p ważył 1040kg, czyli tyle co teraz
 auto klasy B, a i jego ,,prędkość projektowa'' była raczej sporo
 niższa niż obecnie.

Z tym, ze auta klasy średniej mają teraz raczej min. 300 mm i oczywiście wentylowane.

 Mają też po 120-150-180KM, mierzą po około 4.5+ długości, ważą
 zwykle około 1300kg, a 150km/h w nich nie męczy jak 100-120 w
 kwadraciaku (szczególnie czterobiegowym), więc szybciej się nimi
 jeździ. Auta budżetowe w granicach 4.2 metra raczej nie
 przekraczają 260-280mm, choćby i po to, żeby nie zakładać tam
 szesnastek.

 Daleki jestem od chwalenia hamulców Polda, ale mimo wszystko,
 bez czarów z mleka proszę, bo zaraz się dowiemy, że bez 380mm,
 sześciu tłoków i ceramiki nie ma hamowania.

"System Lucas" to kosmiczne, niewentylowane 240 mm z przodu.

 Wg sklepu Intercarsu 238x12mm: niektóre Logany, Clio/Thalia
 1.2-1.4, Megane Classic I. To jest właśnie klasa Polda.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak  e36/5 323ti  na-6  mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

Data: 2013-04-03 20:24:59
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Robert Rędziak wrote:

 Dla litych czy wentylowanych? I jakie znaczenie ma fading w aucie,
 ktĂłrym mocno uciskający kapelusz jest na wyposaĹźeniu fabrycznym?

Bardzo duże, jak klocki zaczną płynąć podczas pojedynczego hamowania.
 Wg sklepu Intercarsu 238x12mm: niektĂłre Logany, Clio/Thalia 1.2-1.4,
 Megane Classic I. To jest właśnie klasa Polda.

Z przodu?

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-01 19:29:11
Autor: J.F.
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia 01 Apr 2013 17:07:46 GMT, tᴏ napisał(a):
J.F. wrote:
Ale znow - w czym problem ? Fading klockow ? Material ten sam co na inne
pojazdy, fakt ze te inne to 140+ rzadko jezdzily.

Może w tym, że normalne auto ma tarcze wielkości felg w polonezie,

Nie ma, bo w owym czasie inne auta tez mialy 13" felgi.

a klocki 2x większe

A to niby na sile hamowania nie wplywa. Choc na fading moze.

Tylko cos mi sie nie chce wierzyc w te 2x wieksze klocki.

i niewykonane z gówna?

Byc moze. Ale w 95 to juz byla mnogosc materialow, podejrzewam ze do
passata krajowi rzemieslnicy robili z tych samych materialow co do poldka.

J.

Data: 2013-04-03 20:23:15
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
J.F. wrote:

Nie ma, bo w owym czasie inne auta tez mialy 13" felgi.

A owym tzn. kiedy? W latach 90-tych na przykład?

A to niby na sile hamowania nie wplywa. Choc na fading moze.

No właśnie.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-04 18:21:09
Autor: J.F
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
Użytkownik "t?" napisał w wiadomości
J.F. wrote:
Nie ma, bo w owym czasie inne auta tez mialy 13" felgi.
A owym tzn. kiedy? W latach 90-tych na przykład?

Raczej w 80-tych.
Aczkolwiek w poczatku lat 90-tych  13" nadal byly popularne.

Ba - opony 13" do dzis sie robi - choc przyznaje ze co lepszych modeli w tym rozmiarze nie ma ..

J.

Data: 2013-04-04 18:49:34
Autor: Robert Rędziak
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
On Thu, 4 Apr 2013 18:21:09 +0200, J.F
<jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:

Ba - opony 13" do dzis sie robi - choc przyznaje ze co lepszych modeli w tym rozmiarze nie ma ..

 A czego szukasz? A048? A539? CR500? R888?

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak  e36/5 323ti  na-6  mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

Data: 2013-04-04 21:32:08
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-04 20:49, Robert Rędziak pisze:
On Thu, 4 Apr 2013 18:21:09 +0200, J.F
<jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:

Ba - opony 13" do dzis sie robi - choc przyznaje ze co lepszych modeli
w tym rozmiarze nie ma ..

  A czego szukasz? A048? A539? CR500? R888?

Jak to się mówi - 'od pstrej pyty'. No, ale Dębica takich nie ma ;)

MSPANC

Data: 2013-04-07 23:31:51
Autor: J.F.
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Thu, 04 Apr 2013 21:32:08 +0200, Artur Maśląg napisał(a):
W dniu 2013-04-04 20:49, Robert Rędziak pisze:
On Thu, 4 Apr 2013 18:21:09 +0200, J.F
Ba - opony 13" do dzis sie robi - choc przyznaje ze co lepszych modeli
w tym rozmiarze nie ma ..
  A czego szukasz? A048? A539? CR500? R888?

O w morde, a do czego to ? Klasa 700ccm ? W ktorej nie przeszkadzaja te malutkie tarcze ?

Jak to się mówi - 'od pstrej pyty'. No, ale Dębica takich nie ma ;)
MSPANC

Juz nawet Furio zaczyna sie od 14.

J.

Data: 2013-04-07 22:28:39
Autor: Robert Rędziak
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
On Sun, 7 Apr 2013 23:31:51 +0200, J.F.
<jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:

O w morde, a do czego to ? Klasa 700ccm ? W ktorej nie przeszkadzaja te malutkie tarcze ?

 Wentylowane 254mm na czterotłoku wystarczają aż nadto do
 zatrzymania czegoś, co waży poniżej 500kg -- R500.

 RR.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak  e36/5 323ti  na-6  mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

Data: 2013-04-08 08:22:55
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-07 23:31, J.F. pisze:
(...)
O w morde, a do czego to ? Klasa 700ccm ?
W ktorej nie przeszkadzaja te malutkie tarcze ?

Robert już napisał, ale o hamulcach :)

Jak to się mówi - 'od pstrej pyty'. No, ale Dębica takich nie ma ;)
MSPANC

Juz nawet Furio zaczyna sie od 14.

No i nie ma np. 205/50 R16.

Data: 2013-04-01 18:52:04
Autor: RoMan Mandziejewicz
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Hello J.F.,

Monday, April 1, 2013, 6:46:31 PM, you wrote:

Ale hamulce jakie ?
Mowiac szczerze to nie widze powodu, aby tarczowe hamulce ze wspomaganiem
byly jakos istotnie gorsze od innych samochodow ... wiec co oni tam sp* ?
Stalowe tłoczki zapiekały się w aluminiowych zaciskach.
Ale to typowy zestaw, wiekszosc samochodow tak ma.
Jakies zle aluminium ? Czy zly plyn ? No i na tescie by raczej wyszlo dobrze, skoro auto nowe ..
Troche poldkami przejechalem, nie przypominam sobie "tragicznych hamulcow".
Musiałeś powoli jeździć. W starym Poldku naprawdę był problem po
hamowaniu ze 140+.
Moze z wieksza wyobraznia jezdze, bo raczej nie mam takich gwaltownych
hamowan. No i wtedy ciezarowki raczej nie zajezdzaly drogi na autostradzie
:-)

Zawsze zajeżdżały. Albo nie chciały na prawy zjeżdżać za czasów, gdy
Poldkiem jeździłem ;)

Ale znow - w czym problem ? Fading klockow ? Material ten sam co na inne
pojazdy, fakt ze te inne to 140+ rzadko jezdzily.

Nie mam pojęcia - pedał twardy, zero hamowania. ZERO totalne - można
było fotel połamać a nie działały. Dopóki trzymałeś za pierwszym
razem, to hamowało ale wystarczyło choć na chwile odpuścić i dupa
blada.

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2013-04-01 10:00:34
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu poniedziałek, 1 kwietnia 2013 18:52:04 UTC+2 użytkownik RoMan Mandziejewicz napisał:
Hello J.F.,



Monday, April 1, 2013, 6:46:31 PM, you wrote:



>>> Ale hamulce jakie ?

>>> Mowiac szczerze to nie widze powodu, aby tarczowe hamulce ze wspomaganiem

>>> byly jakos istotnie gorsze od innych samochodow ... wiec co oni tam sp* ?

>> Stalowe tłoczki zapiekały się w aluminiowych zaciskach.

> Ale to typowy zestaw, wiekszosc samochodow tak ma.

> Jakies zle aluminium ? Czy zly plyn ? > No i na tescie by raczej wyszlo dobrze, skoro auto nowe ..

>>> Troche poldkami przejechalem, nie przypominam sobie "tragicznych hamulcow".

>> Musiałeś powoli jeździć. W starym Poldku naprawdę był problem po

>> hamowaniu ze 140+.

> Moze z wieksza wyobraznia jezdze, bo raczej nie mam takich gwaltownych

> hamowan. No i wtedy ciezarowki raczej nie zajezdzaly drogi na autostradzie

> :-)



Zawsze zajeżdżały. Albo nie chciały na prawy zjeżdżać za czasów, gdy

Poldkiem jeździłem ;)



> Ale znow - w czym problem ? Fading klockow ? Material ten sam co na inne

> pojazdy, fakt ze te inne to 140+ rzadko jezdzily.



Nie mam pojęcia - pedał twardy, zero hamowania. ZERO totalne - można

było fotel połamać a nie działały. Dopóki trzymałeś za pierwszym

razem, to hamowało ale wystarczyło choć na chwile odpuścić i dupa

blada.



-- Best regards,

 RoMan

PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Uszkodzony zawór serwa. Twardy pedał z krótkim skokiem oznaczał zapieczone zaciski. Jak te dwie usterki wystąpiły jednocześnie to hamulec był fatalny. Typ zacisku w Polonezie lubił dużo smaru na klinach. Ot taka konstrukcja.

Data: 2013-04-01 19:32:48
Autor: J.F.
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Mon, 1 Apr 2013 18:52:04 +0200, RoMan Mandziejewicz napisał(a):
Hello J.F.,
Moze z wieksza wyobraznia jezdze, bo raczej nie mam takich gwaltownych
hamowan. No i wtedy ciezarowki raczej nie zajezdzaly drogi na autostradzie
:-)
Zawsze zajeżdżały. Albo nie chciały na prawy zjeżdżać za czasów, gdy
Poldkiem jeździłem ;)

No i sam przyznajesz ze nie zajezdzaly, no chyba ze je z prawej
wyprzedzales :-)

J.

Data: 2013-04-01 19:35:39
Autor: RoMan Mandziejewicz
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Hello J.F.,

Monday, April 1, 2013, 7:32:48 PM, you wrote:

Moze z wieksza wyobraznia jezdze, bo raczej nie mam takich gwaltownych
hamowan. No i wtedy ciezarowki raczej nie zajezdzaly drogi na autostradzie
:-)
Zawsze zajeżdżały. Albo nie chciały na prawy zjeżdżać za czasów, gdy
Poldkiem jeździłem ;)
No i sam przyznajesz ze nie zajezdzaly, no chyba ze je z prawej
wyprzedzales :-)

Jak mogłem z prawej, jak tam drugi jechał? A pobocza nie było. Teraz
na tym odcinku też nie ma :(

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2013-04-01 22:03:35
Autor: J.F.
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Mon, 1 Apr 2013 19:35:39 +0200, RoMan Mandziejewicz napisał(a):
Hello J.F.,
Moze z wieksza wyobraznia jezdze, bo raczej nie mam takich gwaltownych
hamowan. No i wtedy ciezarowki raczej nie zajezdzaly drogi na autostradzie
:-)
Zawsze zajeżdżały. Albo nie chciały na prawy zjeżdżać za czasów, gdy
Poldkiem jeździłem ;)
No i sam przyznajesz ze nie zajezdzaly, no chyba ze je z prawej
wyprzedzales :-)

Jak mogłem z prawej, jak tam drugi jechał? A pobocza nie było. Teraz
na tym odcinku też nie ma :(

Jaki drugi ? Wtedy juz wszyscy jechali lewym, i ci wolniejsi zjezdzali w na
prawo jak sie cos zblizalo. W zasadzie ... moze by to nakazac w przepisach ? Bo trudno przy tym droge
zajechac :-)

J.

Data: 2013-04-02 00:31:53
Autor: Tomasz Pyra
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Mon, 1 Apr 2013 18:52:04 +0200, RoMan Mandziejewicz napisał(a):

Hello J.F.,

Monday, April 1, 2013, 6:46:31 PM, you wrote:

Ale hamulce jakie ?
Mowiac szczerze to nie widze powodu, aby tarczowe hamulce ze wspomaganiem
byly jakos istotnie gorsze od innych samochodow ... wiec co oni tam sp* ?
Stalowe tłoczki zapiekały się w aluminiowych zaciskach.
Ale to typowy zestaw, wiekszosc samochodow tak ma.
Jakies zle aluminium ? Czy zly plyn ? No i na tescie by raczej wyszlo dobrze, skoro auto nowe ..
Troche poldkami przejechalem, nie przypominam sobie "tragicznych hamulcow".
Musiałeś powoli jeździć. W starym Poldku naprawdę był problem po
hamowaniu ze 140+.
Moze z wieksza wyobraznia jezdze, bo raczej nie mam takich gwaltownych
hamowan. No i wtedy ciezarowki raczej nie zajezdzaly drogi na autostradzie
:-)

Zawsze zajeżdżały. Albo nie chciały na prawy zjeżdżać za czasów, gdy
Poldkiem jeździłem ;)

Ale znow - w czym problem ? Fading klockow ? Material ten sam co na inne
pojazdy, fakt ze te inne to 140+ rzadko jezdzily.

Nie mam pojęcia - pedał twardy, zero hamowania. ZERO totalne - można
było fotel połamać a nie działały. Dopóki trzymałeś za pierwszym
razem, to hamowało ale wystarczyło choć na chwile odpuścić i dupa
blada.

W tym samochodzie hydraulika była chyba mocno niedowymiarowana jeśli chodzi
o hamulce, a wszystko bazowało na silnym wspomaganiu.
I jak podciśnienie w serwo spadło (a przy pulsacyjnym hamowaniu z wyższych
prędkości spadało) to zostawało się bez hamulców.
Zresztą z tego chyba wynika mocno opóźnione hamowanie w tym samochodzie -
można go z całej siły depnąć, a hamulec dopiero zaczyna się rrozkręcać z
siłą hamowania. W końcu koła się zablokują, ale po pewnym czasie.

Swoją drogą historia chyba zatoczyła koło bo podobnie zbudowane układy
hamulcowe widują w zupełnie nowych pojazdach.
Same hamulce całkiem fajnie, przyczepić się nie można, ale bez wspomagania
po prostu bez szans na cokolwiek więcej niż spowalnianie.
Tylko że teraz te układy wspomagania chyba jakieś sporo lepsze, bo jadąc ze
sprawnym wspomaganiem nie jest to żadnym problemem.

Data: 2013-04-01 15:43:18
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu poniedziałek, 1 kwietnia 2013 23:31:55 UTC+2 użytkownik Tomasz Pyra napisał:
Dnia Mon, 1 Apr 2013 18:52:04 +0200, RoMan Mandziejewicz napisał(a):



> Hello J.F.,

> > Monday, April 1, 2013, 6:46:31 PM, you wrote:

> >>>> Ale hamulce jakie ?

>>>> Mowiac szczerze to nie widze powodu, aby tarczowe hamulce ze wspomaganiem

>>>> byly jakos istotnie gorsze od innych samochodow ... wiec co oni tam sp* ?

>>> Stalowe tłoczki zapiekały się w aluminiowych zaciskach.

>> Ale to typowy zestaw, wiekszosc samochodow tak ma.

>> Jakies zle aluminium ? Czy zly plyn ? >> No i na tescie by raczej wyszlo dobrze, skoro auto nowe ..

>>>> Troche poldkami przejechalem, nie przypominam sobie "tragicznych hamulcow".

>>> Musiałeś powoli jeździć. W starym Poldku naprawdę był problem po

>>> hamowaniu ze 140+.

>> Moze z wieksza wyobraznia jezdze, bo raczej nie mam takich gwaltownych

>> hamowan. No i wtedy ciezarowki raczej nie zajezdzaly drogi na autostradzie

>> :-)

> > Zawsze zajeżdżały. Albo nie chciały na prawy zjeżdżać za czasów, gdy

> Poldkiem jeździłem ;)

> >> Ale znow - w czym problem ? Fading klockow ? Material ten sam co na inne

>> pojazdy, fakt ze te inne to 140+ rzadko jezdzily.

> > Nie mam pojęcia - pedał twardy, zero hamowania. ZERO totalne - można

> było fotel połamać a nie działały. Dopóki trzymałeś za pierwszym

> razem, to hamowało ale wystarczyło choć na chwile odpuścić i dupa

> blada.



W tym samochodzie hydraulika była chyba mocno niedowymiarowana jeśli chodzi

o hamulce, a wszystko bazowało na silnym wspomaganiu.

I jak podciśnienie w serwo spadło (a przy pulsacyjnym hamowaniu z wyższych

prędkości spadało) to zostawało się bez hamulców.

Zresztą z tego chyba wynika mocno opóźnione hamowanie w tym samochodzie -

można go z całej siły depnąć, a hamulec dopiero zaczyna się rrozkręcać z

siłą hamowania. W końcu koła się zablokują, ale po pewnym czasie.



Swoją drogą historia chyba zatoczyła koło bo podobnie zbudowane układy

hamulcowe widują w zupełnie nowych pojazdach.

Same hamulce całkiem fajnie, przyczepić się nie można, ale bez wspomagania

po prostu bez szans na cokolwiek więcej niż spowalnianie.

Tylko że teraz te układy wspomagania chyba jakieś sporo lepsze, bo jadąc ze

sprawnym wspomaganiem nie jest to żadnym problemem.

To że sobie parę razy pojechałeś w jakimś amatorskim rajdzie nie znaczy ze jesteś ekspertem od mechaniki pojazdowej. Znaczy że się przejechałeś w rajdach i na tym koniec. Takie pierdoły wypisujesz że gdyby nie to ze o hamulcach mowa to należało by się śmiać.

Data: 2013-04-02 12:29:14
Autor: Jakub Witkowski
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-02 00:43, kogutek444@gmail.com pisze:

To że sobie parę razy pojechałeś w jakimś amatorskim rajdzie nie znaczy ze jesteś ekspertem od mechaniki pojazdowej.

A już sprawdziłeś o jaką moc chodzi i gdzie mierzoną, gdy się podaje moc silnika spalinowego?

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2013-04-01 23:42:29
Autor: J.F.
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Tue, 2 Apr 2013 00:31:53 +0200, Tomasz Pyra napisał(a):
W tym samochodzie hydraulika była chyba mocno niedowymiarowana jeśli chodzi
o hamulce, a wszystko bazowało na silnym wspomaganiu.
I jak podciśnienie w serwo spadło (a przy pulsacyjnym hamowaniu z wyższych
prędkości spadało) to zostawało się bez hamulców.

A srednica tego serwa jaksa byla ? Bo cos mi chodzi po glowie ze stosunkowo mala.

Tylko że teraz te układy wspomagania chyba jakieś sporo lepsze, bo jadąc ze
sprawnym wspomaganiem nie jest to żadnym problemem.

Teraz do gdzies tam po drodze jest sterownik ABS.

J.

Data: 2013-04-02 00:48:32
Autor: Tomasz Pyra
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Mon, 1 Apr 2013 23:42:29 +0200, J.F. napisał(a):

Dnia Tue, 2 Apr 2013 00:31:53 +0200, Tomasz Pyra napisał(a):
W tym samochodzie hydraulika była chyba mocno niedowymiarowana jeśli chodzi
o hamulce, a wszystko bazowało na silnym wspomaganiu.
I jak podciśnienie w serwo spadło (a przy pulsacyjnym hamowaniu z wyższych
prędkości spadało) to zostawało się bez hamulców.

A srednica tego serwa jaksa byla ? Bo cos mi chodzi po glowie ze stosunkowo mala.

Tylko że teraz te układy wspomagania chyba jakieś sporo lepsze, bo jadąc ze
sprawnym wspomaganiem nie jest to żadnym problemem.

Teraz do gdzies tam po drodze jest sterownik ABS.

Ale to też tak samo z siebie nie zahamuje.

Nawet większość systemów typu BAS działa zwiększając siłę wspomagania
pneumatycznego.
Te jakieś takie co to mają radary i same hamują to nie wiem czym?
Zaimplementowanie automatycznego hamowania z maksymalną siłą powinno być
dość proste w samochodach wyposażonych w ESP.

Data: 2013-04-02 00:26:38
Autor: J.F.
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Tue, 2 Apr 2013 00:48:32 +0200, Tomasz Pyra napisał(a):
Dnia Mon, 1 Apr 2013 23:42:29 +0200, J.F. napisał(a):
A srednica tego serwa jaksa byla ? Bo cos mi chodzi po glowie ze stosunkowo mala.

Tylko że teraz te układy wspomagania chyba jakieś sporo lepsze, bo jadąc ze
sprawnym wspomaganiem nie jest to żadnym problemem.

Teraz do gdzies tam po drodze jest sterownik ABS.

Ale to też tak samo z siebie nie zahamuje.

Jak ma TCS lub ESP to zahamuje. A i "zwykly ABS" wspolczesny chyba potrafi zahamowac - bo cos mi sie wydaje
ze ta kostka wspolczesnie ma jakas pompe na pokladzie.

Nawet większość systemów typu BAS działa zwiększając siłę wspomagania
pneumatycznego.

A owszem, pelno elektroniki, abs, pompy ... i stare serwo :-)

J.

Data: 2013-04-02 00:28:50
Autor: RoMan Mandziejewicz
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Hello Tomasz,

Tuesday, April 2, 2013, 12:31:53 AM, you wrote:

[...]

Ale znow - w czym problem ? Fading klockow ? Material ten sam co na inne
pojazdy, fakt ze te inne to 140+ rzadko jezdzily.
Nie mam pojęcia - pedał twardy, zero hamowania. ZERO totalne - można
było fotel połamać a nie działały. Dopóki trzymałeś za pierwszym
razem, to hamowało ale wystarczyło choć na chwile odpuścić i dupa
blada.
W tym samochodzie hydraulika była chyba mocno niedowymiarowana jeśli chodzi
o hamulce, a wszystko bazowało na silnym wspomaganiu.
I jak podciśnienie w serwo spadło (a przy pulsacyjnym hamowaniu z wyższych
prędkości spadało) to zostawało się bez hamulców.

Co tu ma do gadania wyższa prędkość? Hamowanie silnikiem, podciśnienie
we wspomaganiu pełne. Silnik nie gaśnie. No i czas powrotu - kilka
minut. Ewidentnie coś się przegrzewało.

Zresztą z tego chyba wynika mocno opóźnione hamowanie w tym samochodzie -
można go z całej siły depnąć, a hamulec dopiero zaczyna się rrozkręcać z
siłą hamowania. W końcu koła się zablokują, ale po pewnym czasie.

Że co? Ja nie pisze o popsutym Polonezie. Pisze o hamulcach w trzech
różnych Poldkach, ale z tego samego roku produkcji - 1993.

Swoją drogą historia chyba zatoczyła koło bo podobnie zbudowane układy
hamulcowe widują w zupełnie nowych pojazdach.
Same hamulce całkiem fajnie, przyczepić się nie można, ale bez wspomagania
po prostu bez szans na cokolwiek więcej niż spowalnianie.

Zdarzało mi się jechać na holu Poldkiem - da się hamować bez łamania
fotela.

[...]

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2013-04-02 02:04:49
Autor: Tomasz Pyra
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Tue, 2 Apr 2013 00:28:50 +0200, RoMan Mandziejewicz napisał(a):

W tym samochodzie hydraulika była chyba mocno niedowymiarowana jeśli chodzi
o hamulce, a wszystko bazowało na silnym wspomaganiu.
I jak podciśnienie w serwo spadło (a przy pulsacyjnym hamowaniu z wyższych
prędkości spadało) to zostawało się bez hamulców.

Co tu ma do gadania wyższa prędkość? Hamowanie silnikiem, podciśnienie
we wspomaganiu pełne. Silnik nie gaśnie. No i czas powrotu - kilka
minut. Ewidentnie coś się przegrzewało.

A no jak kilka minut to się pewnie klocki topiły, albo płyn gotował.

Ja tyle co Poloneza majstrowałem to miałem wrażenie że serwo tam miało
bardzo niewielką pojemność.
Jak inne samochody spokojnie 3-4 depnięcia są w stanie wspomagać, to w
Poldku wystarczyło tego na góra 2. Zawór sprawny, podciśnienie nie
uciekało.

Zresztą z tego chyba wynika mocno opóźnione hamowanie w tym samochodzie -
można go z całej siły depnąć, a hamulec dopiero zaczyna się rrozkręcać z
siłą hamowania. W końcu koła się zablokują, ale po pewnym czasie.

Że co? Ja nie pisze o popsutym Polonezie. Pisze o hamulcach w trzech
różnych Poldkach, ale z tego samego roku produkcji - 1993.

Ja tam może w tego Poloneza wsiadłem z samohodu nieporównywalnie lepszego
pod względem hamulców (tzn. Cinquecento - żeby nie było że z Porsche
porównuję), ale to co mnie uderzyło to właśnie czas między depnięciem, a
zadziałeniem tego ustrojstwa.

To co powinno dziać się natychmiast zajmowało czas... Nie powiem ile to
było dokładnie, ale było to denerwującą długo.

Zresztą rzuciłem okiem w katalog i trochę się wyjaśnia.

Cinquecento ma tarczę 240mm, tłoczek 48mm, pompę 19mm i koła 53cm średnicy.
Polonez ma mniejszą tarczę 227mm, taki sam tłoczek i pompę, a koła większe
bo 56cm.

Polonez ma więc mniejsze tarcze, a przy tym większe koła (czyli potrzebuje
większego momentu hamującego).
Oczywiście pamiętając że CC waży 700kg i ma 40KM (sporting 55KM), a Polonez
1100kg i około 80KM.

Różnica przerzucona musiała być w całości na pneumatyczne wspomaganie,
które oczywiście się nie wyrabiało - zresztą nie tylko wspomaganie.

Skoro w CC hamulce nadal było niedowymiarowane i grzeały się jak opętane,
to faktycznie Polonez przy prędkościach powyżej 100km/h powinien być
hamowany spadochronem :)


Swoją drogą historia chyba zatoczyła koło bo podobnie zbudowane układy
hamulcowe widują w zupełnie nowych pojazdach.
Same hamulce całkiem fajnie, przyczepić się nie można, ale bez wspomagania
po prostu bez szans na cokolwiek więcej niż spowalnianie.

Zdarzało mi się jechać na holu Poldkiem - da się hamować bez łamania
fotela.

Ale skutecznie?

Data: 2013-04-02 01:10:59
Autor: RoMan Mandziejewicz
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Hello Tomasz,

Tuesday, April 2, 2013, 2:04:49 AM, you wrote:

[...]

Same hamulce całkiem fajnie, przyczepić się nie można, ale bez wspomagania
po prostu bez szans na cokolwiek więcej niż spowalnianie.
Zdarzało mi się jechać na holu Poldkiem - da się hamować bez łamania
fotela.
Ale skutecznie?

Holującemu w dupę nie wjechałem, czyli skuteczne ;)

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2013-04-02 02:24:16
Autor: Tomasz Pyra
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Tue, 2 Apr 2013 01:10:59 +0200, RoMan Mandziejewicz napisał(a):

Hello Tomasz,

Tuesday, April 2, 2013, 2:04:49 AM, you wrote:

[...]

Same hamulce całkiem fajnie, przyczepić się nie można, ale bez wspomagania
po prostu bez szans na cokolwiek więcej niż spowalnianie.
Zdarzało mi się jechać na holu Poldkiem - da się hamować bez łamania
fotela.
Ale skutecznie?

Holującemu w dupę nie wjechałem, czyli skuteczne ;)

No to i tak chyba lepiej niż w niektórych nowych autach.
W mojej Vectrze C, hamulce bez wspomagania są po prostu żałosne - na tyle
że holowanie szybciej niż 30km/h to już się robi loteria.

Data: 2013-04-02 10:20:24
Autor: RoMan Mandziejewicz
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Hello Tomasz,

Tuesday, April 2, 2013, 2:24:16 AM, you wrote:

Same hamulce całkiem fajnie, przyczepić się nie można, ale bez wspomagania
po prostu bez szans na cokolwiek więcej niż spowalnianie.
Zdarzało mi się jechać na holu Poldkiem - da się hamować bez łamania
fotela.
Ale skutecznie?
Holującemu w dupę nie wjechałem, czyli skuteczne ;)
No to i tak chyba lepiej niż w niektórych nowych autach.
W mojej Vectrze C, hamulce bez wspomagania są po prostu żałosne - na tyle
że holowanie szybciej niż 30km/h to już się robi loteria.

Lanos ma tak wielkie serwo, że tylko raz się odważyłem na holu
pojechać. Spociłem się :(

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2013-04-02 07:15:06
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu wtorek, 2 kwietnia 2013 10:20:24 UTC+2 użytkownik RoMan Mandziejewicz napisał:
Hello Tomasz,



Tuesday, April 2, 2013, 2:24:16 AM, you wrote:



>>>>> Same hamulce całkiem fajnie, przyczepić się nie można, ale bez wspomagania

>>>>> po prostu bez szans na cokolwiek więcej niż spowalnianie.

>>>> Zdarzało mi się jechać na holu Poldkiem - da się hamować bez łamania

>>>> fotela.

>>> Ale skutecznie?

>> Holującemu w dupę nie wjechałem, czyli skuteczne ;)

> No to i tak chyba lepiej niż w niektórych nowych autach.

> W mojej Vectrze C, hamulce bez wspomagania są po prostu żałosne - na tyle

> że holowanie szybciej niż 30km/h to już się robi loteria.



Lanos ma tak wielkie serwo, że tylko raz się odważyłem na holu

pojechać. Spociłem się :(



-- Best regards,

 RoMan

PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++

Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Lanos ma duże bo inaczej przekazywana jest na nie siła z pedału. Siła wyjściowa z serwa będzie podobna jak w 125p z mniejszym serwem. W obydwu przypadkach maksymalnie to będzie ok 2000N. Uszkodzone serwo od 125p bez żadnej siły na pedale zablokuje koła przy prędkości 100km/h. Tak podawała fabryczna instrukcja  serwisowa. Jak zrobić zabezpieczenie przed kradzieżą? Dołożyć do serwa zawór elektromagnetyczny powodujący rozszczelnienie serwa po stronie zaworów.

Data: 2013-04-02 16:49:29
Autor: h.w.d.p.
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dołożyć do serwa zawór elektromagnetyczny powodujący rozszczelnienie serwa po stronie zaworów.


i co to da?

Data: 2013-04-02 08:35:13
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu wtorek, 2 kwietnia 2013 16:49:29 UTC+2 użytkownik h.w.d.p. napisał:
> Dołożyć do serwa zawór elektromagnetyczny powodujący rozszczelnienie serwa po stronie zaworów.

>



i co to da?

Odpalasz, pojawia się podciśnienie, serwo wpycha tłoczek w pompę i blokuje hamulce.

Data: 2013-04-02 23:38:43
Autor: Tomasz Pyra
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Tue, 2 Apr 2013 07:15:06 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com napisał(a):

zablokuje koła przy prędkości 100km/h

Już drugi raz w tym wątku podajesz prędkości przy który miałoby się dać
blokować koła. Zupełnie jakbyś sądził, że ta prędkość ma jakieś znaczenie
jeśli chodzi o możliwość blokowania kół.

Data: 2013-04-03 00:22:08
Autor: J.F.
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Tue, 2 Apr 2013 23:38:43 +0200, Tomasz Pyra napisał(a):
Dnia Tue, 2 Apr 2013 07:15:06 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com napisał(a):
zablokuje koła przy prędkości 100km/h

Już drugi raz w tym wątku podajesz prędkości przy który miałoby się dać
blokować koła. Zupełnie jakbyś sądził, że ta prędkość ma jakieś znaczenie
jeśli chodzi o możliwość blokowania kół.

w 7 klasie podstawowki uczyli ze nie ma/nie uczyli ze ma.

Ale ... kiedys na drodze probowalem i jakies takie wrazenie mi zostalo ze
faktycznie trudniej zablokowac jak sie szybko jedzie ...

J.

Data: 2013-04-03 01:14:42
Autor: Tomasz Pyra
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Wed, 3 Apr 2013 00:22:08 +0200, J.F. napisał(a):

Dnia Tue, 2 Apr 2013 23:38:43 +0200, Tomasz Pyra napisał(a):
Dnia Tue, 2 Apr 2013 07:15:06 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com napisał(a):
zablokuje koła przy prędkości 100km/h

Już drugi raz w tym wątku podajesz prędkości przy który miałoby się dać
blokować koła. Zupełnie jakbyś sądził, że ta prędkość ma jakieś znaczenie
jeśli chodzi o możliwość blokowania kół.

w 7 klasie podstawowki uczyli ze nie ma/nie uczyli ze ma.

Ale ... kiedys na drodze probowalem i jakies takie wrazenie mi zostalo ze
faktycznie trudniej zablokowac jak sie szybko jedzie ...

Zablokować koła tak samo łatwo przy 10km/h jak i prędkości 20x większej.
To jest po prostu konieczność wytworzenia momentu hamującego wyższego niż
przyczepność kół. Jakiś tam wpływ bezwłasności mas wirujących na pewno
jest, ale raczej nie taki żeby to było bardzo istotne.

Różnice są dopiero tam gdzie jest docisk aerodynamiczny - w F1 przy dużych
prędkościach na hamulec naciskają 4x mocniej niż pod koniec hamowania, w
normalnych autach nic takiego się nie dzieje.

Jak wrażenie, to stawiałbym na to, że przy wyższych prędkościach można
szybciej zagrzać hamulce (więcej pracy przy zamianie energi kinetycznej w
cieplną) ale to też raczej takie naciągane.

W każdym razie ja nie zauważyłem żeby się to jakoś specjalnie różniło.

Data: 2013-04-02 16:46:08
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu środa, 3 kwietnia 2013 01:14:42 UTC+2 użytkownik Tomasz Pyra napisał:
Dnia Wed, 3 Apr 2013 00:22:08 +0200, J.F. napisał(a):



> Dnia Tue, 2 Apr 2013 23:38:43 +0200, Tomasz Pyra napisał(a):

>> Dnia Tue, 2 Apr 2013 07:15:06 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com napisał(a):

>>> zablokuje koła przy prędkości 100km/h

>> >> Już drugi raz w tym wątku podajesz prędkości przy który miałoby się dać

>> blokować koła. Zupełnie jakbyś sądził, że ta prędkość ma jakieś znaczenie

>> jeśli chodzi o możliwość blokowania kół.

> > w 7 klasie podstawowki uczyli ze nie ma/nie uczyli ze ma.

> > Ale ... kiedys na drodze probowalem i jakies takie wrazenie mi zostalo ze

> faktycznie trudniej zablokowac jak sie szybko jedzie ...



Zablokować koła tak samo łatwo przy 10km/h jak i prędkości 20x większej.

To jest po prostu konieczność wytworzenia momentu hamującego wyższego niż

przyczepność kół. Jakiś tam wpływ bezwłasności mas wirujących na pewno

jest, ale raczej nie taki żeby to było bardzo istotne.



Różnice są dopiero tam gdzie jest docisk aerodynamiczny - w F1 przy dużych

prędkościach na hamulec naciskają 4x mocniej niż pod koniec hamowania, w

normalnych autach nic takiego się nie dzieje.



Jak wrażenie, to stawiałbym na to, że przy wyższych prędkościach można

szybciej zagrzać hamulce (więcej pracy przy zamianie energi kinetycznej w

cieplną) ale to też raczej takie naciągane.



W każdym razie ja nie zauważyłem żeby się to jakoś specjalnie różniło.

A w wahadłowcach są jeszcze lepsze hamulce niż w sportowych samochodach. Ze o traktorze MF nie wspomnę. 30 lat temu miały tarcze i okładziny ceramiczne. I co I nic. Bo z Polonezem tak jak samochody wyścigowe nie mają nic wspólnego ani wahadłowiec ani traktor. Jak długo będziesz jeszcze pierdolił że w wyścigowym samochodzie są lepsze hamulce niż w Polonezie? Wychodzi że jazda w rajdach bije Ci na dekiel.

Data: 2013-04-03 19:10:20
Autor: Tomasz Pyra
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Tue, 2 Apr 2013 16:46:08 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com napisał(a):

 Jak długo będziesz jeszcze pierdolił że w wyścigowym samochodzie są lepsze hamulce niż w Polonezie?

W jakim wyścigowym?
W _każdym_ samochodzie są lepsze hamulce niż w Polonezie.
Np. w Cinquecento, Ładzie i różnych innych. O prawdziwych samochodach nie
wspominając :)

Data: 2013-04-03 20:08:25
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-03 19:10, Tomasz Pyra pisze:
Dnia Tue, 2 Apr 2013 16:46:08 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com napisał(a):

  Jak długo będziesz jeszcze pierdolił że w wyścigowym samochodzie są lepsze hamulce niż w Polonezie?

W jakim wyścigowym?
W _każdym_ samochodzie są lepsze hamulce niż w Polonezie.

ROTFL

Data: 2013-04-03 10:18:58
Autor: J.F
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Użytkownik "Tomasz Pyra"  napisał w wiadomości
Dnia Wed, 3 Apr 2013 00:22:08 +0200, J.F. napisał(a):
Ale ... kiedys na drodze probowalem i jakies takie wrazenie mi zostalo ze
faktycznie trudniej zablokowac jak sie szybko jedzie ...

Zablokować koła tak samo łatwo przy 10km/h jak i prędkości 20x większej.
To jest po prostu konieczność wytworzenia momentu hamującego wyższego niż
przyczepność kół. Jakiś tam wpływ bezwłasności mas wirujących na pewno
jest, ale raczej nie taki żeby to było bardzo istotne.

Tez niezalezny od predkosci, no chyba ze doliczyc moment silnika przez zmienne przelozenie. Tak czy inaczej - jesli ma zatrzymac, to zatrzyma, tycho chwile pozniej.

Ale ... sobie zaczynam przypominac - to chyba bylo tak ze ze recznym przy malej predkosci potrafilem zablokowac tylne kola, choc to nie w kazdym aucie mozliwe, a przy wiekszej jakos nie chcialo. Sprawdze jeszcze.

Jak wrażenie, to stawiałbym na to, że przy wyższych prędkościach można
szybciej zagrzać hamulce (więcej pracy przy zamianie energi kinetycznej w
cieplną) ale to też raczej takie naciągane.

Musialoby zadzialac w ulamku sekundy ... ale kto wie ..

W każdym razie ja nie zauważyłem żeby się to jakoś specjalnie różniło.

I tu reczny, ktory dziala na granicy, moze to bardzo roznicowac.

J.

Data: 2013-04-03 19:37:51
Autor: Tomasz Pyra
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Wed, 3 Apr 2013 10:18:58 +0200, J.F napisał(a):

I tu reczny, ktory dziala na granicy, moze to bardzo roznicowac.

No ja sobie dziś z ciekawości sprawdziłem właśnie ręcznym.
I mniej więcej tak samo ciężko było zablokować koła i przy 20 i 120km/h.

Data: 2013-04-03 01:16:26
Autor: Michoo
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
On 02.04.2013 23:38, Tomasz Pyra wrote:
Dnia Tue, 2 Apr 2013 07:15:06 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com napisał(a):

zablokuje koła przy prędkości 100km/h

Już drugi raz w tym wątku podajesz prędkości przy który miałoby się dać
blokować koła. Zupełnie jakbyś sądził, że ta prędkość ma jakieś znaczenie
jeśli chodzi o możliwość blokowania kół.

W sumie jakieś ma, bo współczynnik tarcia dynamicznego porowatych ciał (a takim są okładziny) zależy od względnej prędkości - przy tej samej sile docisku będzie lepiej hamować "wolniejsze" koło niż szybsze.

Działa tu podobne zjawisko do tego, że powyżej pewnej prędkości na bruku mniej trzęsie. Maleje efektywna powierzchnia styku.


Tyle przynajmniej fizyka, na ile ten efekt jest znaczący w praktyce - nie wiem.

--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2013-04-03 01:37:54
Autor: Tomasz Pyra
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Wed, 03 Apr 2013 01:16:26 +0200, Michoo napisał(a):

On 02.04.2013 23:38, Tomasz Pyra wrote:
Dnia Tue, 2 Apr 2013 07:15:06 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com napisał(a):

zablokuje koła przy prędkości 100km/h

Już drugi raz w tym wątku podajesz prędkości przy który miałoby się dać
blokować koła. Zupełnie jakbyś sądził, że ta prędkość ma jakieś znaczenie
jeśli chodzi o możliwość blokowania kół.

W sumie jakieś ma, bo współczynnik tarcia dynamicznego porowatych ciał (a takim są okładziny) zależy od względnej prędkości - przy tej samej sile docisku będzie lepiej hamować "wolniejsze" koło niż szybsze.

Tyle że dotyczy to też tarcia opon, które są tu po drugiej stronie równania
blokowania kół.
A że opony i jezdnia bardziej porowate niż klocek i tarcze, to nie
zdziwiłbym się gdyby się okazało że z tego powodu jest odwrotnie i że przy
dużych prędkościach nawet _nieco_ łatwiej było zablokować koła.

Tyle przynajmniej fizyka, na ile ten efekt jest znaczący w praktyce - nie wiem.

Blokowałem hamulce przy prędkościach rzędy 10km/h i przy prędkościach ze
20x większych. Nawet jak działają (bo zapewne działają) przeróżne efekty
ciągnące tą siłę w jedną i drugą stronę, to nie są to różnice do poczucia
nogą :)

Data: 2013-04-02 11:31:01
Autor: Axel
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
"Tomasz Pyra" <hellfire@spam.spam.spam> wrote in message
news:3kubhdcfn372$.12j6g55vqw1cn$.dlg40tude.net...
[...]
Same hamulce całkiem fajnie, przyczepić się nie można, ale bez
wspomagania po prostu bez szans na cokolwiek więcej niż spowalnianie.
Zdarzało mi się jechać na holu Poldkiem - da się hamować bez łamania
fotela.
Ale skutecznie?
Holującemu w dupę nie wjechałem, czyli skuteczne ;)
No to i tak chyba lepiej niż w niektórych nowych autach.
W mojej Vectrze C, hamulce bez wspomagania są po prostu żałosne - na tyle
że holowanie szybciej niż 30km/h to już się robi loteria.

W Vectrze na szczęście nie próbowałem, ale jechałem kiedyś Oplem Recordem 2.3D bez wspomagania hamulców (padła pompa) do warsztatu i z zachowaniem trochę większego odstępu dało się jechać.

--
Axel

Data: 2013-04-03 20:37:56
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Tomasz Pyra wrote:

No to i tak chyba lepiej niĹź w niektĂłrych nowych autach. W mojej Vectrze
C, hamulce bez wspomagania są po prostu żałosne

A jak to wersja? Bo większość Vectr ma z przodu tylko 280 czy tam 288 mm, a to mało jak na tą masę. Nawet ciężkie kombi 1.9 CDTI 16v miało takie. Chyba tylko do V6 dawali większe, ale tez nie wiem, czy do wszystkich.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-04 01:24:03
Autor: Tomasz Pyra
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia 03 Apr 2013 20:37:56 GMT, tᴏ napisał(a):

Tomasz Pyra wrote:

No to i tak chyba lepiej niż w niektórych nowych autach. W mojej Vectrze
C, hamulce bez wspomagania są po prostu żałosne

A jak to wersja? Bo większość Vectr ma z przodu tylko 280 czy tam 288 mm, a to mało jak na tą masę. Nawet ciężkie kombi 1.9 CDTI 16v miało takie. Chyba tylko do V6 dawali większe, ale tez nie wiem, czy do wszystkich.

Ja mam V6 i wentylowane 314 z przodu i wentylowane 292 z tyłu.
Nawet daje to radę.
Chyba lepiej niż wentylowane 300 i lite 260 z tyłu które mam w Hondzie.

Nie pamiętam tylko czy w Oplu to była opcja wyposażenia czy standard który
się zmienił od jakiegoś roku, ale były też wersje z 302 z przodu i litą 278
z tyłu, ale tu już szału nie było z hamulcami.

Data: 2013-04-04 14:07:08
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Tomasz Pyra wrote:

Nie pamiętam tylko czy w Oplu to była opcja wyposażenia czy standard
który się zmienił od jakiegoś roku, ale były też wersje z 302 z przodu i
litą 278 z tyłu, ale tu już szału nie było z hamulcami.

Sprawdzałem w CDTi 16v OPC line z ostatniego rocznika i z przodu było coś około 280-288. Na pewno daleko od 300.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-04 14:09:08
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
tᴏ wrote:

Sprawdzałem w CDTi 16v OPC line z ostatniego rocznika i z przodu było
coś około 280-288. Na pewno daleko od 300.

http://www.mikoda.pl/sklep/produkty?marka=OPEL&model=VECTRA%20C%20kombi

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-07 21:38:17
Autor: Tomasz Pyra
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia 04 Apr 2013 14:09:08 GMT, tᴏ napisał(a):

tᴏ wrote:

Sprawdzałem w CDTi 16v OPC line z ostatniego rocznika i z przodu było
coś około 280-288. Na pewno daleko od 300.

http://www.mikoda.pl/sklep/produkty?marka=OPEL&model=VECTRA%20C%20kombi

Też masz jaką wersję CDTI 100KM z tarczami 302 z przodu i 292 z tyłu.

Data: 2013-04-09 17:08:15
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Tomasz Pyra wrote:

Też masz jaką wersję CDTI 100KM z tarczami 302 z przodu i 292 z tyłu.

Może to od fabrycznych felg zależało?

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-02 02:49:16
Autor: Tomasz Pyra
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Tue, 2 Apr 2013 02:04:49 +0200, Tomasz Pyra napisał(a):


Cinquecento ma tarczę 240mm, tłoczek 48mm, pompę 19mm i koła 53cm średnicy.
Polonez ma mniejszą tarczę 227mm, taki sam tłoczek i pompę, a koła większe
bo 56cm.

Jak tak jeszcze patrzę w ten katalog, wziąłem tą najmocniejszą wersję
Poloneza z silnikiem 103KM, patrzę i nie wierzę... Powiedzcie mi proszę że
tu jest błąd...

Bo tu jest napisane że oni do 1200kg samochodu który ma 103KM i jeszcze
większe koła (bo to chyba R14 były większe niż te słabsze poldki) też
zamontowali pojedyńczą, niewentylowaną tarczkę hamulcową 227x11mm...
Przecież to się pewnie gdzieś do 180km/h rozpędzało...
I to już były lata 90-te...

Nie do wiary...

Data: 2013-04-02 10:22:28
Autor: RoMan Mandziejewicz
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Hello Tomasz,

Tuesday, April 2, 2013, 2:49:16 AM, you wrote:

Cinquecento ma tarczę 240mm, tłoczek 48mm, pompę 19mm i koła 53cm średnicy.
Polonez ma mniejszą tarczę 227mm, taki sam tłoczek i pompę, a koła większe
bo 56cm.
Jak tak jeszcze patrzę w ten katalog, wziąłem tą najmocniejszą wersję
Poloneza z silnikiem 103KM, patrzę i nie wierzę... Powiedzcie mi proszę że
tu jest błąd...
Bo tu jest napisane że oni do 1200kg

1100

samochodu który ma 103KM i jeszcze większe koła (bo to chyba R14
były większe niż te słabsze poldki) też zamontowali pojedyńczą,
niewentylowaną tarczkę hamulcową 227x11mm...

Ano...

Przecież to się pewnie gdzieś do 180km/h rozpędzało...

Bez najmniejszego zająknięcia.

I to już były lata 90-te...
Nie do wiary...

Co poradzisz - takie były czasy w FSO.

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2013-04-02 12:22:33
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-02 02:49, Tomasz Pyra pisze:
(...)
Jak tak jeszcze patrzę w ten katalog, wziąłem tą najmocniejszą wersję
Poloneza z silnikiem 103KM, patrzę i nie wierzę...

To nie była najsilniejsza wersja Poloneza..

Powiedzcie mi proszę że tu jest błąd...

Pewnie nie jeden...

Bo tu jest napisane że oni do 1200kg samochodu który ma 103KM i jeszcze
większe koła (bo to chyba R14 były większe niż te słabsze poldki)

R14 były tylko w części z silnikiem 2.0 DOHC.

też
zamontowali pojedyńczą, niewentylowaną tarczkę hamulcową 227x11mm...
Przecież to się pewnie gdzieś do 180km/h rozpędzało...
I to już były lata 90-te...

Nie do wiary...

Mogłeś się modlić od urodzenia...

Data: 2013-04-02 13:08:29
Autor: RoMan Mandziejewicz
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Hello Artur,

Tuesday, April 2, 2013, 12:22:33 PM, you wrote:

Jak tak jeszcze patrzę w ten katalog, wziąłem tą najmocniejszą wersję
Poloneza z silnikiem 103KM, patrzę i nie wierzę...
To nie była najsilniejsza wersja Poloneza..

Najsilniejsza seryjna.

[...]

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2013-04-02 13:35:40
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-02 13:08, RoMan Mandziejewicz pisze:
Hello Artur,

Tuesday, April 2, 2013, 12:22:33 PM, you wrote:

Jak tak jeszcze patrzę w ten katalog, wziąłem tą najmocniejszą wersję
Poloneza z silnikiem 103KM, patrzę i nie wierzę...
To nie była najsilniejsza wersja Poloneza..

Najsilniejsza seryjna.

Nadal nieprawda.

[...]

Data: 2013-04-02 14:22:52
Autor: RoMan Mandziejewicz
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Hello Artur,

Tuesday, April 2, 2013, 1:35:40 PM, you wrote:

Jak tak jeszcze patrzę w ten katalog, wziąłem tą najmocniejszą wersję
Poloneza z silnikiem 103KM, patrzę i nie wierzę...
To nie była najsilniejsza wersja Poloneza..
Najsilniejsza seryjna.
Nadal nieprawda.

To oświeć mnie ze swoją objawiona prawdą i podaj wielkość serii.

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2013-04-02 14:45:47
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-02 14:22, RoMan Mandziejewicz pisze:
Hello Artur,

Tuesday, April 2, 2013, 1:35:40 PM, you wrote:

Jak tak jeszcze patrzę w ten katalog, wziąłem tą najmocniejszą wersję
Poloneza z silnikiem 103KM, patrzę i nie wierzę...
To nie była najsilniejsza wersja Poloneza..
Najsilniejsza seryjna.
Nadal nieprawda.

To oświeć mnie ze swoją objawiona prawdą i podaj wielkość serii.

Nie kombinuj z prawdą objawioną i wielkością serii. Były produkowane
w niewielkich seriach, ale nadal były to pojazdy seryjne i dostępne
np. w Pewex-ach. Ba, może ten z fordowską jednostką napędową był
seryjny. Spróbuję poszukać ile tego wyszło...

Data: 2013-04-02 16:19:32
Autor: szufela
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Jak tak jeszcze patrzę w ten katalog, wziąłem tą najmocniejszą wersję
Poloneza z silnikiem 103KM, patrzę i nie wierzę...
To nie była najsilniejsza wersja Poloneza..
Najsilniejsza seryjna.
Nadal nieprawda.

To oświeć mnie ze swoją objawiona prawdą i podaj wielkość serii.

Tez jestem ciekawy ;)

sz.

Data: 2013-04-02 23:01:45
Autor: Tomasz Pyra
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Tue, 2 Apr 2013 16:19:32 +0200, szufela napisał(a):

Jak tak jeszcze patrzę w ten katalog, wziąłem tą najmocniejszą wersję
Poloneza z silnikiem 103KM, patrzę i nie wierzę...
To nie była najsilniejsza wersja Poloneza..
Najsilniejsza seryjna.
Nadal nieprawda.

To oświeć mnie ze swoją objawiona prawdą i podaj wielkość serii.

Tez jestem ciekawy ;)

Pewnie Stratopolonez - seryjna produkcja z niezbyt wielką serią jednego
egzemplarza ;)

Data: 2013-04-04 18:27:29
Autor: szufela
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Jak tak jeszcze patrzę w ten katalog, wziąłem tą najmocniejszą wersję
Poloneza z silnikiem 103KM, patrzę i nie wierzę...
To nie była najsilniejsza wersja Poloneza..
Najsilniejsza seryjna.
Nadal nieprawda.

To oświeć mnie ze swoją objawiona prawdą i podaj wielkość serii.

Tez jestem ciekawy ;)

Pewnie Stratopolonez - seryjna produkcja z niezbyt wielką serią jednego
egzemplarza ;)

No i co ? :)

sz.

Data: 2013-04-04 18:32:12
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-04 18:27, szufela pisze:

Tez jestem ciekawy ;)
Pewnie Stratopolonez - seryjna produkcja z niezbyt wielką serią jednego
egzemplarza ;)
No i co ? :)

Ano to, że w tradycyjnie z polską motoryzacją miał ten samochód tyle wspólnego co Budka Suflera z Metallicą.

Data: 2013-04-04 17:06:53
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
DoQ wrote:

Ano to, że w tradycyjnie z polską motoryzacją miał ten samochód tyle
wspólnego co Budka Suflera z Metallicą.

Coś takiego jak "polska motoryzacja" nie istnieje i nigdy nie istniało. :)

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-04 19:09:18
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 19:06, tᴏ pisze:

Ano to, że w tradycyjnie z polską motoryzacją miał ten samochód tyle
wspólnego co Budka Suflera z Metallicą.
Coś takiego jak "polska motoryzacja" nie istnieje i nigdy nie istniało. :)

Nie widziałeś programu LEGĘDY PEERELU???

Pozdr.

Data: 2013-04-04 19:17:43
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 19:09, DoQ pisze:
W dniu 2013-04-04 19:06, tᴏ pisze:

Ano to, że w tradycyjnie z polską motoryzacją miał ten samochód tyle
wspólnego co Budka Suflera z Metallicą.
Coś takiego jak "polska motoryzacja" nie istnieje i nigdy nie
istniało. :)

Nie widziałeś programu LEGĘDY PEERELU???

Ostatnio gość miał na 'strychu' sporo nowych gratów do Warszawy
i PF 125p (w tym zderzaki, uszczelki do drzwi itd.). Puścił to
podobno za 800 zł i flaszkę. Za tyle sam bym chętnie kupił :)

Data: 2013-04-04 19:19:41
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 19:17, Artur Maśląg pisze:

Nie widziałeś programu LEGĘDY PEERELU???
Ostatnio gość miał na 'strychu' sporo nowych gratów do Warszawy
i PF 125p (w tym zderzaki, uszczelki do drzwi itd.). Puścił to
podobno za 800 zł i flaszkę. Za tyle sam bym chętnie kupił :)

Nie zmienia to faktu że ani 125p ani Polonez, ani Maluch, ani nawet Warszawa to nie są polskie samochody...

Pozdr.

Data: 2013-04-04 19:28:03
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 19:19, DoQ pisze:
W dniu 2013-04-04 19:17, Artur Maśląg pisze:

Nie widziałeś programu LEGĘDY PEERELU???
Ostatnio gość miał na 'strychu' sporo nowych gratów do Warszawy
i PF 125p (w tym zderzaki, uszczelki do drzwi itd.). Puścił to
podobno za 800 zł i flaszkę. Za tyle sam bym chętnie kupił :)

Nie zmienia to faktu Ĺźe ani 125p ani Polonez, ani Maluch, ani nawet
Warszawa to nie są polskie samochody...

???

Data: 2013-04-04 19:33:55
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 19:28, Artur Maśląg pisze:
W dniu 2013-04-04 19:19, DoQ pisze:

Nie zmienia to faktu Ĺźe ani 125p ani Polonez, ani Maluch, ani nawet
Warszawa to nie są polskie samochody...
???

A co tu wyjaśniać? Daewoo Lanos to też polska motoryzacja?
Polski FIAT? Czy FIAT to polski koncern? Albo chociaż wywodzący się z Polski? Czy 125 i 126 wraz z silnikami to działo polskich inżynierów? Czy Warszawa to nie czasem ruska Pobieda?

Pozdr.

Data: 2013-04-04 17:35:32
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Thu, 04 Apr 2013 19:33:55 +0200 osobnik zwany DoQ napisał:

i 126 wraz z silnikami to działo polskich inżynierów? Czy Warszawa to
nie czasem ruska Pobieda?

która jest amerykańskim Chevroletem




--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-04 19:39:18
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 19:35, masti pisze:

i 126 wraz z silnikami to działo polskich inżynierów? Czy Warszawa to
nie czasem ruska Pobieda?
która jest amerykańskim Chevroletem

Niestety zerżnąć z amerykańców nie umieliśmy, a do ruskich bliżej.

Data: 2013-04-04 17:43:41
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Thu, 04 Apr 2013 19:39:18 +0200 osobnik zwany DoQ napisał:

W dniu 2013-04-04 19:35, masti pisze:

i 126 wraz z silnikami to działo polskich inżynierów? Czy Warszawa to
nie czasem ruska Pobieda?
która jest amerykańskim Chevroletem

Niestety zerżnąć z amerykańców nie umieliśmy, a do ruskich bliżej.

nie "nie umieliśmy" ale nie było nam wolno. Wielki brat wiedział lepiej co nam jest potrzebne.



--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-04 19:48:57
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 19:43, masti pisze:

Niestety zerżnąć z amerykańców nie umieliśmy, a do ruskich bliżej.
nie "nie umieliśmy" ale nie było nam wolno. Wielki brat wiedział lepiej
co nam jest potrzebne.

Nie szkodzi, to też nie była polska motoryzacja.

Data: 2013-04-04 19:47:58
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 19:33, DoQ pisze:
W dniu 2013-04-04 19:28, Artur Maśląg pisze:
W dniu 2013-04-04 19:19, DoQ pisze:

Nie zmienia to faktu Ĺźe ani 125p ani Polonez, ani Maluch, ani nawet
Warszawa to nie są polskie samochody...
???

A co tu wyjaśniać? Daewoo Lanos to też polska motoryzacja?

Zasadniczo odnosiłem się wprost do "Nie widziałeś programu LEGĘDY PEERELU??? ", więc piszesz tak średnio temat.

Polski FIAT? Czy FIAT to polski koncern? Albo chociaż wywodzący się z
Polski? Czy 125 i 126 wraz z silnikami to działo polskich inżynierów?
Czy Warszawa to nie czasem ruska Pobieda?

Znaczy pijesz do stwierdzenia:
<cite>
Coś takiego jak "polska motoryzacja" nie istnieje i nigdy nie istniało.
</cite>

Chcesz czy nie - Warszawy, Syreny, Fiaty maści różnej, Polonezy itd.
to jednak polska motoryzacja. Ruska Pobieda to też w sumie jakiś
hamerykański Chevrolet. Polscy inżynierowie się od cholery przy tym
wszystkim narobili, by jakoś to unowocześnić, dostosować do wymagać
itd.

Data: 2013-04-04 19:53:46
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 19:47, Artur Maśląg pisze:

Znaczy pijesz do stwierdzenia:
<cite>
Coś takiego jak "polska motoryzacja" nie istnieje i nigdy nie istniało.
</cite>
Chcesz czy nie - Warszawy, Syreny, Fiaty maści różnej, Polonezy itd.
to jednak polska motoryzacja. Ruska Pobieda to też w sumie jakiś

ROTFL. Mniej więcej tak polska jak Fiat 500, Nexia, Lanos, Nubira czy Astra. Toż to słynne na cały świat polskie legendy!

hamerykański Chevrolet. Polscy inżynierowie się od cholery przy tym
wszystkim narobili, by jakoś to unowocześnić, dostosować do wymagać

Żeby się czasem nie przepracowali. Szczególnie jak trzeba było ciąć koszty i wywalać "zbędne detale",

Pozdr.

Data: 2013-04-04 20:02:05
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 19:53, DoQ pisze:
W dniu 2013-04-04 19:47, Artur Maśląg pisze:

Znaczy pijesz do stwierdzenia:
<cite>
Coś takiego jak "polska motoryzacja" nie istnieje i nigdy nie istniało.
</cite>
Chcesz czy nie - Warszawy, Syreny, Fiaty maści różnej, Polonezy itd.
to jednak polska motoryzacja. Ruska Pobieda to też w sumie jakiś

ROTFL. Mniej więcej tak polska jak Fiat 500, Nexia, Lanos, Nubira czy
Astra. Toż to słynne na cały świat polskie legendy!

Legendy PRL-u to zdaje się nie to samo co "polska motoryzacja"
i "polskie legendy".

hamerykański Chevrolet. Polscy inżynierowie się od cholery przy tym
wszystkim narobili, by jakoś to unowocześnić, dostosować do wymagać

Żeby się czasem nie przepracowali. Szczególnie jak trzeba było ciąć
koszty i wywalać "zbędne detale",

Wiele zależało od lat itd. Sporo się narobili - w tym w zakresie
cięcia kosztów i wywalania "zbędnych detali".

Data: 2013-04-04 20:09:33
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 20:02, Artur Maśląg pisze:

ROTFL. Mniej więcej tak polska jak Fiat 500, Nexia, Lanos, Nubira czy
Astra. Toż to słynne na cały świat polskie legendy!
Legendy PRL-u to zdaje się nie to samo co "polska motoryzacja"
i "polskie legendy".

Piszę o POLSKIEJ motoryzacji, widzę że nie załapałeś. Celowo wyciągnąłem Legendy PRLu gdyż przekłamują rzeczywistość sugerując że samochody w nich prezentowane są wytworem polskiej motoryzacji i inżynierii.

hamerykański Chevrolet. Polscy inżynierowie się od cholery przy tym
wszystkim narobili, by jakoś to unowocześnić, dostosować do wymagać
Żeby się czasem nie przepracowali. Szczególnie jak trzeba było ciąć
koszty i wywalać "zbędne detale",
Wiele zależało od lat itd. Sporo się narobili - w tym w zakresie
cięcia kosztów i wywalania "zbędnych detali".

Skoro zakup gotowego projektu + wdrożenie cięć i kilku zmian postrzegana jest jako duma polskiego przemysłu to nie dziwię się że Polska jest i będzie nędznym, niewiele znaczącym średniakiem.

Pozdr.

Data: 2013-04-04 20:16:51
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 20:09, DoQ pisze:
W dniu 2013-04-04 20:02, Artur Maśląg pisze:

ROTFL. Mniej więcej tak polska jak Fiat 500, Nexia, Lanos, Nubira czy
Astra. Toż to słynne na cały świat polskie legendy!
Legendy PRL-u to zdaje się nie to samo co "polska motoryzacja"
i "polskie legendy".

Piszę o POLSKIEJ motoryzacji, widzę że nie załapałeś.

O, dziękuję. Może się prześpij. Ja pisałem o tym, co było w programie
przez Ciebie przytoczonym, czyli:
"Nie widziałeś programu LEGĘDY PEERELU???"
Najwyraźniej nie załapałeś :>

Celowo wyciągnąłem
Legendy PRLu gdyż przekłamują rzeczywistość sugerując że samochody w
nich prezentowane są wytworem polskiej motoryzacji i inżynierii.

LOL - Ty tego programu raczej nie widziałeś :)

Data: 2013-04-04 20:21:42
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 20:16, Artur Maśląg pisze:

Legendy PRLu gdyż przekłamują rzeczywistość sugerując że samochody w
nich prezentowane są wytworem polskiej motoryzacji i inżynierii.
LOL - Ty tego programu raczej nie widziałeś :)

Widzę że niewygodną resztę pominąłeś, skupiając się na głupim programie :) Gratuluję kota z ogonem.

Pozdr.

Data: 2013-04-04 20:40:20
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 20:21, DoQ pisze:
W dniu 2013-04-04 20:16, Artur Maśląg pisze:

Legendy PRLu gdyż przekłamują rzeczywistość sugerując że samochody w
                       ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
nich prezentowane są wytworem polskiej motoryzacji i inżynierii.
     ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
LOL - Ty tego programu raczej nie widziałeś :)

Widzę że niewygodną resztę pominąłeś,

Sam ją sobie dopisujesz, więc nie dziwne że to widzisz, ale
trudno ode mnie wymagać, bym też to widział.

skupiając się na głupim programie :)

Kolejne naduĹźycie z Twojej strony. Czasem warto ten program
obejrzeć - przynajmniej człowiek wie, że bzdurą jest to co
napisałeś (podkreślone). Były fajne programy o Skodach,
Moskwiczach i różnych innych. No, ale to trzeba obejrzeć...

Gratuluję kota z ogonem.

A dziękuję - w imieniu kotów :)

Data: 2013-04-04 20:42:52
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 20:40, Artur Maśląg pisze:

Kolejne naduĹźycie z Twojej strony. Czasem warto ten program
obejrzeć - przynajmniej człowiek wie, że bzdurą jest to co
napisałeś (podkreślone). Były fajne programy o Skodach,
Moskwiczach i różnych innych. No, ale to trzeba obejrzeć...

O masz.. Skody i Moskwicze teĹź projektowali polscy inĹźynierowie??

Pozdr.

Data: 2013-04-04 20:53:20
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 20:42, DoQ pisze:
W dniu 2013-04-04 20:40, Artur Maśląg pisze:

Kolejne naduĹźycie z Twojej strony. Czasem warto ten program
obejrzeć - przynajmniej człowiek wie, że bzdurą jest to co
napisałeś (podkreślone). Były fajne programy o Skodach,
Moskwiczach i różnych innych. No, ale to trzeba obejrzeć...

O masz.. Skody i Moskwicze teĹź projektowali polscy inĹźynierowie??

Napisałeś (co podkreśliłem):
<cite>
Celowo wyciągnąłem
Legendy PRLu gdyż przekłamują rzeczywistość sugerując że samochody w
nich prezentowane są wytworem polskiej motoryzacji i inżynierii.
</cite>

Powyższe zdanie jest fałszywe i dalsze konfabulacje możesz sobie
darować.

Data: 2013-04-04 21:03:08
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 20:53, Artur Maśląg pisze:

Napisałeś (co podkreśliłem):
<cite>
Celowo wyciągnąłem
Legendy PRLu gdyż przekłamują rzeczywistość sugerując że samochody w
nich prezentowane są wytworem polskiej motoryzacji i inżynierii.
</cite>

Tak właśnie napisałem, pisząc o 125p, 126p i Warszawie bo o tym była dyskusja. Są też odcinki o motocyklach, aż dziwne że nie stwierdziłeś dyskutując sam ze sobą, że motocykl to nie samochód.

Powyższe zdanie jest fałszywe i dalsze konfabulacje możesz sobie
darować.

Zamiast bredzić o brzozach i konfabulacjach odnieś się lepiej do tej polskiej legendy motoryzacyjnej.


Pozdr.

Data: 2013-04-04 21:09:38
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 21:03, DoQ pisze:
W dniu 2013-04-04 20:53, Artur Maśląg pisze:

Napisałeś (co podkreśliłem):
<cite>
Celowo wyciągnąłem
Legendy PRLu gdyż przekłamują rzeczywistość sugerując że samochody w
nich prezentowane są wytworem polskiej motoryzacji i inżynierii.
</cite>

Tak właśnie napisałem, pisząc o 125p, 126p i Warszawie bo o tym była
dyskusja.

Słabo - dyskusja nie była o Twoich imaginacjach.

Data: 2013-04-04 21:12:07
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 21:09, Artur Maśląg pisze:
W dniu 2013-04-04 21:03, DoQ pisze:

Tak właśnie napisałem, pisząc o 125p, 126p i Warszawie bo o tym była
dyskusja.
Słabo - dyskusja nie była o Twoich imaginacjach.

Faktycznie nie była, natomiast ewidentnie chcesz porozmawiać o swoich ale jakoś słabo ci to trollowanie wychodzi.

Data: 2013-04-04 21:16:07
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 21:12, DoQ pisze:
W dniu 2013-04-04 21:09, Artur Maśląg pisze:
W dniu 2013-04-04 21:03, DoQ pisze:

Tak właśnie napisałem, pisząc o 125p, 126p i Warszawie bo o tym była
dyskusja.
Słabo - dyskusja nie była o Twoich imaginacjach.

Faktycznie nie była,

To baw się dobrze... Już się nauczyłem...

Data: 2013-04-04 21:20:03
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 21:16, Artur Maśląg pisze:

Tak właśnie napisałem, pisząc o 125p, 126p i Warszawie bo o tym była
dyskusja.
Słabo - dyskusja nie była o Twoich imaginacjach.
Faktycznie nie była,
To baw się dobrze... Już się nauczyłem...

Nie, nie nauczyłeś się. Odwracać kota ogonem ni cholery nie umiesz, ale bardzo się starasz.

Data: 2013-04-04 21:22:43
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 21:20, DoQ pisze:
W dniu 2013-04-04 21:16, Artur Maśląg pisze:

Tak właśnie napisałem, pisząc o 125p, 126p i Warszawie bo o tym była
dyskusja.
Słabo - dyskusja nie była o Twoich imaginacjach.
Faktycznie nie była,
To baw się dobrze... Już się nauczyłem...

Nie, nie nauczyłeś się.

Owszem, nauczyłem się, a Ty nawet nie wiesz czego :)

Odwracać kota ogonem ni cholery nie umiesz, ale
bardzo się starasz.

To Twoja domena - jak napisałem, baw się dobrze :>

Data: 2013-04-04 21:34:29
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 21:22, Artur Maśląg pisze:
Nie, nie nauczyłeś się.
Owszem, nauczyłem się, a Ty nawet nie wiesz czego :)
Odwracać kota ogonem ni cholery nie umiesz, ale
bardzo się starasz.
To Twoja domena - jak napisałem, baw się dobrze :>

ROTFL ewidentnie widać, że jesteś gotów napisać cokolwiek aby tylko wymigać się od merytorycznej dyskusji.
Dziś niewygodnie ci pisać o kiepskiej historii "polskiej" motoryzacji, jutro będzie to kolejny, niewygodny dla ciebie temat. Jaki? Niebawem się dowiemy.


Pozdr.

Data: 2013-04-04 21:41:28
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 21:34, DoQ pisze:
W dniu 2013-04-04 21:22, Artur Maśląg pisze:
Nie, nie nauczyłeś się.
Owszem, nauczyłem się, a Ty nawet nie wiesz czego :)
Odwracać kota ogonem ni cholery nie umiesz, ale
bardzo się starasz.
To Twoja domena - jak napisałem, baw się dobrze :>

ROTFL ewidentnie widać, że jesteś gotów napisać cokolwiek aby tylko
wymigać się od merytorycznej dyskusji.

Wiesz, jak będziesz chciał wziąć udział w merytorycznej dyskusji
to być może wrócimy do rozmowy. Na obecną chwilę to tylko ziejesz
jadem i próbujesz obsikiwać innych. Spoko, skoro tego potrzebujesz...

Dziś niewygodnie ci pisać o kiepskiej historii "polskiej" motoryzacji,

W przeciwieństwie do Ciebie pisałem o niej merytorycznie i bez dziwnych
emocji.

jutro będzie to kolejny, niewygodny dla ciebie temat. Jaki? Niebawem się
dowiemy.

Może jednak połóż się spać, odpocznij...

Data: 2013-04-04 21:45:01
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 21:41, Artur Maśląg pisze:
Dziś niewygodnie ci pisać o kiepskiej historii "polskiej" motoryzacji,
W przeciwieństwie do Ciebie pisałem o niej merytorycznie i bez dziwnych
emocji.

Napisałeś jakieś brednie o przepracowanych inżynierach, po czym najwyraźniej wyczerpałeś temat i postanowiłeś skupić się na programie telewizyjnym oraz wyimaginowanych konfabulacjach.

jutro będzie to kolejny, niewygodny dla ciebie temat. Jaki? Niebawem się
dowiemy.
Może jednak połóż się spać, odpocznij...

Wytrzeźwiej, bo widać nie wlewacie za kołnierze z mastim.

Data: 2013-04-04 19:46:13
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Thu, 04 Apr 2013 21:45:01 +0200 osobnik zwany DoQ napisał:

W dniu 2013-04-04 21:41, Artur Maśląg pisze:
Dziś niewygodnie ci pisać o kiepskiej historii "polskiej" motoryzacji,
W przeciwieństwie do Ciebie pisałem o niej merytorycznie i bez dziwnych
emocji.

Napisałeś jakieś brednie o przepracowanych inżynierach, po czym
najwyraźniej wyczerpałeś temat i postanowiłeś skupić się na programie
telewizyjnym oraz wyimaginowanych konfabulacjach.

jutro będzie to kolejny, niewygodny dla ciebie temat. Jaki? Niebawem
się dowiemy.
Może jednak połóż się spać, odpocznij...

Wytrzeźwiej, bo widać nie wlewacie za kołnierze z mastim.

wróć jak ochłoniesz.



--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-04 21:50:22
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 21:46, masti pisze:

Wytrzeźwiej, bo widać nie wlewacie za kołnierze z mastim.
wróć jak ochłoniesz.

Nadal nie ogarniasz wciśnięcia 2 przycisków na raz jak chociażby SHIFT + W lingwisto?

Data: 2013-04-04 21:52:07
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 21:45, DoQ pisze:
W dniu 2013-04-04 21:41, Artur Maśląg pisze:
Dziś niewygodnie ci pisać o kiepskiej historii "polskiej" motoryzacji,
W przeciwieństwie do Ciebie pisałem o niej merytorycznie i bez dziwnych
emocji.

Napisałeś jakieś brednie o przepracowanych inżynierach, po czym
najwyraźniej wyczerpałeś temat i postanowiłeś skupić się na programie
telewizyjnym oraz wyimaginowanych konfabulacjach.

jutro będzie to kolejny, niewygodny dla ciebie temat. Jaki? Niebawem się
dowiemy.
Może jednak połóż się spać, odpocznij...

Wytrzeźwiej, bo widać nie wlewacie za kołnierze z mastim.

http://www.youtube.com/watch?v=nnLYaSfo7n0

Data: 2013-04-04 21:53:46
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 21:52, Artur Maśląg pisze:

http://www.youtube.com/watch?v=nnLYaSfo7n0

http://youtu.be/Gres3m263lU?t=13s

Data: 2013-04-04 21:56:08
Autor: J.F
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
UĹźytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości
W dniu 2013-04-04 21:34, DoQ pisze:
Dziś niewygodnie ci pisać o kiepskiej historii "polskiej" motoryzacji,
W przeciwieństwie do Ciebie pisałem o niej merytorycznie i bez dziwnych
emocji.

Niemerytorycznie.
Merytoryczna prawda jest taka, ze osiagniecia polskiej motoryzacji sa zalosne.

Ale w sumie niewiele odstaja od motoryzacji hiszpanskiej, belgijskiej, holenderskiej czy  dunskiej.
Norwegowie tez chyba nie czuja sie zdolowani osiagnieciami Szwedow ..

J.

Data: 2013-04-04 21:58:59
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 21:56, J.F pisze:

Niemerytorycznie.
Merytoryczna prawda jest taka, ze osiagniecia polskiej motoryzacji sa
zalosne.
Ale w sumie niewiele odstaja od motoryzacji hiszpanskiej, belgijskiej,
holenderskiej czy  dunskiej.
Norwegowie tez chyba nie czuja sie zdolowani osiagnieciami Szwedow ..

Choć raz (no może nie raz:)) mogę się z tobą zgodzić w 100%.
Może i niewiele odstaje, ale tworzy się wokół niej jakiś chory i śmieszny mit

Data: 2013-04-04 22:06:59
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 21:56, J.F pisze:
UĹźytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości
W dniu 2013-04-04 21:34, DoQ pisze:
Dziś niewygodnie ci pisać o kiepskiej historii "polskiej" motoryzacji,
W przeciwieństwie do Ciebie pisałem o niej merytorycznie i bez dziwnych
emocji.

Niemerytorycznie.

Wychodzi na to, że masz problem ze zrozumieniem definicji i chyba z tym, o czym była mowa.

Merytoryczna prawda jest taka, ze osiagniecia polskiej motoryzacji sa
zalosne.

Cóż, widzę zmianę tematu, ale jakoś mnie to nie dziwi. Mało tego, jakoś
nie zauważyłem, bym pisał o jakichś wybitnych osiągnięciach polskiej
motoryzacji - moĹźe jednak odrobina lektury faktu?

Ale w sumie niewiele odstaja od motoryzacji hiszpanskiej, belgijskiej,
holenderskiej czy  dunskiej.
Norwegowie tez chyba nie czuja sie zdolowani osiagnieciami Szwedow ..

O tym już pisałem - znaczy czytasz nieuważnie...

Data: 2013-04-04 22:11:55
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 22:06, Artur Maśląg pisze:

Niemerytorycznie.
Wychodzi na to, Ĺźe masz problem ze zrozumieniem definicji i chyba z tym,
o czym była mowa.

No proszę, znowu nikt nie rozumie Artura.

Merytoryczna prawda jest taka, ze osiagniecia polskiej motoryzacji sa
zalosne.
Cóż, widzę zmianę tematu, ale jakoś mnie to nie dziwi. Mało tego, jakoś
nie zauważyłem, bym pisał o jakichś wybitnych osiągnięciach polskiej
motoryzacji - moĹźe jednak odrobina lektury faktu?

Konfabuluje, zapomniałeś napisać że KONFABULUJE!

Pozdr.

Data: 2013-04-04 19:56:48
Autor: J.F
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
UĹźytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości
Chcesz czy nie - Warszawy, Syreny, Fiaty maści różnej, Polonezy itd.
to jednak polska motoryzacja. Ruska Pobieda to też w sumie jakiś
hamerykański Chevrolet. Polscy inżynierowie się od cholery przy tym
wszystkim narobili, by jakoś to unowocześnić, dostosować do wymagać
itd.

No wlasnie mam wrazenie ze jakos malo sie narobili.

silnika nie chcialo im sie ruszac, cos z mechanizmow w ogole ruszyli, czy wloskie bylo najlepsze ?

J.

Data: 2013-04-04 20:03:37
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 19:56, J.F pisze:
UĹźytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości
Chcesz czy nie - Warszawy, Syreny, Fiaty maści różnej, Polonezy itd.
to jednak polska motoryzacja. Ruska Pobieda to też w sumie jakiś
hamerykański Chevrolet. Polscy inżynierowie się od cholery przy tym
wszystkim narobili, by jakoś to unowocześnić, dostosować do wymagać
itd.

No wlasnie mam wrazenie ze jakos malo sie narobili.

silnika nie chcialo im sie ruszac, cos z mechanizmow w ogole ruszyli,
czy wloskie bylo najlepsze ?

Pytałeś o Warszawy, Syreny, czy np. Poloneza?

Data: 2013-04-07 21:31:05
Autor: Tomasz Pyra
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Thu, 4 Apr 2013 19:56:48 +0200, J.F napisał(a):

Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości
Chcesz czy nie - Warszawy, Syreny, Fiaty maści różnej, Polonezy itd.
to jednak polska motoryzacja. Ruska Pobieda to też w sumie jakiś
hamerykański Chevrolet. Polscy inżynierowie się od cholery przy tym
wszystkim narobili, by jakoś to unowocześnić, dostosować do wymagać
itd.

No wlasnie mam wrazenie ze jakos malo sie narobili.

silnika nie chcialo im sie ruszac, cos z mechanizmow w ogole ruszyli, czy wloskie bylo najlepsze ?

Coś tam ruszali... Dlatego największym powodzeniem cieszyły się egzemplarze
na włoskich częściach... nieruszanych ;)

Data: 2013-04-07 22:20:59
Autor: Robert Rędziak
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
On Thu, 4 Apr 2013 19:56:48 +0200, J.F
<jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:

silnika nie chcialo im sie ruszac,

 Między 115C a silnikami Poloneza było sporo drobnych różnic:
 inny układ smarowania, inny napęd rozrządu, inne uszczelnienia
 zaworów, inny wałek rozrządu, inny osprzęt (kolektor, gaźnik,
 nastawy zapłonu, alternator).

 Aczkolwiek dopiero Daewoo pokazało, że da się np. robić tłoki
 lżejsze od parędziesiąt gramów na sztuce, z mniejszą tolerancją
 wagową niż w starych motorach.

cos z mechanizmow w ogole ruszyli,

 Inny wał napędowy, inna skrzynia...

 RR.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak  e36/5 323ti  na-6  mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

Data: 2013-04-08 10:42:45
Autor: J.F
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Użytkownik "RobertRędziak"  napisał w
On Thu, 4 Apr 2013 19:56:48 +0200, J.F
silnika nie chcialo im sie ruszac,
Między 115C a silnikami Poloneza było sporo drobnych różnic:
inny układ smarowania, inny napęd rozrządu, inne uszczelnienia
zaworów, inny wałek rozrządu, inny osprzęt (kolektor, gaźnik,
nastawy zapłonu, alternator).

Ale to drobnica, lepszego silnika od nowa nie chcialo im sie zaprojektowac :-)

cos z mechanizmow w ogole ruszyli,
Inny wał napędowy, inna skrzynia...

No, waly ... pamietam taki czas gdy widzialem kilka poldkow na poboczu z urwanym walem.

A skrzynia - znaczaco inna, czy kola o jeden zabek inny ?

Tak czy inaczej - drobiazgi.

J.

Data: 2013-04-08 03:39:56
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu poniedziałek, 8 kwietnia 2013 10:42:45 UTC+2 użytkownik J.F napisał:
Użytkownik "RobertRędziak"  napisał w

On Thu, 4 Apr 2013 19:56:48 +0200, J.F

>> silnika nie chcialo im sie ruszac,

>Między 115C a silnikami Poloneza było sporo drobnych różnic:

>inny układ smarowania, inny napęd rozrządu, inne uszczelnienia

>zaworów, inny wałek rozrządu, inny osprzęt (kolektor, gaźnik,

>nastawy zapłonu, alternator).



Ale to drobnica, lepszego silnika od nowa nie chcialo im sie zaprojektowac :-)



>> cos z mechanizmow w ogole ruszyli,

>Inny wał napędowy, inna skrzynia...



No, waly ... pamietam taki czas gdy widzialem kilka poldkow na poboczu z urwanym walem.



A skrzynia - znaczaco inna, czy kola o jeden zabek inny ?



Tak czy inaczej - drobiazgi.



J.
Na pewno zatrzymywałeś się przy każdym poldku na poboczu i sprawdzałeś czy ma urwany wał. Jak jak lubię takie bezinteresowne pierdolenie głupot. Wał to proste urządzenie i nie się w nim co urwać. A jak dostanie luzu na krzyżakach  to słychać to przy ruszaniu. Dzwięk jest na tyle przykry że każdy od razu zasuwa sprawdzić co się stało. W skrajnym przypadku wał traci wyważenie i nie daje się jechać szybko. W skrzyni były znaczące zmiany. Inne koła i inny sposób wybierania biegów. W początkowym okresie produkcji zmiana powodowała wycie na trzecim biegu. Szybko poprawili usterkę. Od pierwszych modeli skrzynia byłą przystosowana do zamontowania V biegu.

Data: 2013-04-08 13:09:25
Autor: J.F
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Użytkownik  napisał w wiadomości grup
W dniu poniedziałek, 8 kwietnia 2013 10:42:45 UTC+2 użytkownik J.F napisał:
>> cos z mechanizmow w ogole ruszyli,
>Inny wał napędowy, inna skrzynia...
No, waly ... pamietam taki czas gdy widzialem kilka poldkow na poboczu

Na pewno zatrzymywałeś się przy każdym poldku na poboczu i sprawdzałeś czy ma urwany wał. Jak jak lubię takie bezinteresowne pierdolenie głupot.

A moglbys bezinteresownie wycinac niepotrzebne cytaty ?

Nie, nie zatrzymywalem sie przy kazdym poldku na poboczu, ale urwany wal zwisajacy na ziemie widac.

Wał to proste urządzenie i nie się w nim co urwać.

No popatrz, a Polak potrafi :-)

W skrzyni były znaczące zmiany. Inne koła i inny sposób wybierania biegów. W początkowym okresie produkcji zmiana powodowała wycie na trzecim biegu. Szybko poprawili usterkę. Od pierwszych modeli skrzynia byłą przystosowana do zamontowania V biegu.

I to byla oryginalna polska konstrukcja, czy tez kupiono licencje od Wlochow ?

J.

Data: 2013-04-08 08:09:53
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu poniedziałek, 8 kwietnia 2013 13:09:25 UTC+2 użytkownik J.F napisał:
Użytkownik  napisał w wiadomości grup

W dniu poniedziałek, 8 kwietnia 2013 10:42:45 UTC+2 użytkownik J.F napisał:

>> >> cos z mechanizmow w ogole ruszyli,

>> >Inny wał napędowy, inna skrzynia...

>> No, waly ... pamietam taki czas gdy widzialem kilka poldkow na >> poboczu



>Na pewno zatrzymywałeś się przy każdym poldku na poboczu i >sprawdzałeś czy ma urwany wał. Jak jak lubię takie bezinteresowne >pierdolenie głupot.



A moglbys bezinteresownie wycinac niepotrzebne cytaty ?



Nie, nie zatrzymywalem sie przy kazdym poldku na poboczu, ale urwany wal zwisajacy na ziemie widac.



> Wał to proste urządzenie i nie się w nim co urwać.



No popatrz, a Polak potrafi :-)



>W skrzyni były znaczące zmiany. Inne koła i inny sposób wybierania >biegów. W początkowym okresie produkcji zmiana powodowała wycie na >trzecim biegu. Szybko poprawili usterkę. Od pierwszych modeli >skrzynia byłą przystosowana do zamontowania V biegu.



I to byla oryginalna polska konstrukcja, czy tez kupiono licencje od Wlochow ?



J.

Nie mogę wycinać cytatów bo raz że mi się nie chce. A dwa to żeby inni wiedzieli do jakich bzdur się odnoszę. Jakbyś napisał że krzyżaki produkowane przez rzemiosło były gorszej jakości niż fabryczne to bym nic nie napisał. Bo były. Ale to że widziałeś polonezy i to od razu kilka sztuk z urwanymi wałami to zwyczajne kłamstwo. Bzdura wyssana z palca. W`wale nie ma nic co mogło by się urwać. Nie napiszę Ci czyja to była konstrukcja bo nie wiem i poza tym nie ma to żadnego znaczenia. No chyba że dla Ciebie włoska była by lepsza od polskiej. Bez względu na parametry ale na to kto zrobił. Dla mnie istotne ze była to w tamtych czasach bardzo nowoczesna skrzynia ze względu na rozwiązania techniczne. Na dodatek byłą bardzo prosta w naprawie.

Data: 2013-04-08 10:37:48
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu poniedziałek, 8 kwietnia 2013 17:56:59 UTC+2 użytkownik J.F napisał:
Użytkownik  napisał w wiadomości grup

W dniu poniedziałek, 8 kwietnia 2013 13:09:25 UTC+2 użytkownik J.F napisał:

> Użytkownik  napisał w wiadomości grup

> W dniu poniedziałek, 8 kwietnia 2013 10:42:45 UTC+2 użytkownik J.F

> napisał:

>

> >> >> cos z mechanizmow w ogole ruszyli,

>

> >> >Inny wał napędowy, inna skrzynia...

>

> >> No, waly ... pamietam taki czas gdy widzialem kilka poldkow na

>

> >> poboczu

>

>

>

> >Na pewno zatrzymywałeś się przy każdym poldku na poboczu i

>

> >sprawdzałeś czy ma urwany wał. Jak jak lubię takie bezinteresowne

>

> >pierdolenie głupot.

>

>

>

> A moglbys bezinteresownie wycinac niepotrzebne cytaty ?

>

>

>

> Nie, nie zatrzymywalem sie przy kazdym poldku na poboczu, ale urwany

>

> wal zwisajacy na ziemie widac.

>

>

>

> > Wał to proste urządzenie i nie się w nim co urwać.

>

>

>

> No popatrz, a Polak potrafi :-)

>

>

>

> >W skrzyni były znaczące zmiany. Inne koła i inny sposób wybierania

>

> >biegów. W początkowym okresie produkcji zmiana powodowała wycie na

>

> >trzecim biegu. Szybko poprawili usterkę. Od pierwszych modeli

>

> >skrzynia byłą przystosowana do zamontowania V biegu.

>

>

>

> I to byla oryginalna polska konstrukcja, czy tez kupiono licencje od

>

> Wlochow ?

>

>

>

> J.



>Nie mogę wycinać cytatów bo raz że mi się nie chce. A dwa to żeby >inni wiedzieli do jakich bzdur się odnoszę. Jakbyś napisał że >krzyżaki produkowane przez rzemiosło były gorszej jakości niż >fabryczne to bym nic nie napisał. Bo były. Ale to że widziałeś >polonezy i to od razu kilka sztuk z urwanymi wałami to zwyczajne >kłamstwo. Bzdura wyssana z palca. W`wale nie ma nic co mogło by się >urwać. Nie napiszę Ci czyja to była konstrukcja bo nie wiem i poza >tym nie ma to żadnego znaczenia. No chyba że dla Ciebie włoska była >by lepsza od polskiej. Bez względu na parametry ale na to kto zrobił.. >Dla mnie istotne ze była to w tamtych czasach bardzo nowoczesna >skrzynia ze względu na rozwiązania techniczne. Na dodatek byłą bardzo >prosta w naprawie.



- to niech ci sie zachce,

- i niech ci sie zachce enter naciskac i na akapity dzielic, bo sie pozniej zle odpowiada

- niepotrzebnych cytatow, te do ktorych sie odnosisz to zostawiasz,

- nie wiem jakie byly krzyzaki, ale jesli rzemieslnicze ... to czemu fabryczne zyly tak krotko ?

- auto ze zwisajaca rura to dosc charakterystyczny widok, i najwyrazniej cos sie urwalo, bo inaczej wal nie zwisa.

- ja bym sie chcial dowiedziec ile polskiej mysli technicznej bylo w tej skrzyni. 100% czy 10% ..

- nowoczesna ... moze i tak, tylko swiat juz robil masowo skrzynie do FWD

- naprawa, no tak zalete doceniam, choc nowoczesnosc na swiecie poszla w odwrotnym kierunku - skrzynia ma miec zywotnosc dluzsza niz silnik i blachy, i w zwiazku z tym moze byc nienaprawialna.



W kazdym badz razie sierry nie cenie za to ze skrzynia byla tania w naprawie a fabryczne krzyzaki duzo trwalsze od rzemieslniczych, tylko za to ze wcale ich nie musialem naprawiac :-)



J.

Daj chociaż jeden powód dla którego miałbym się starać odpisując komuś kto zmyśla. Żeby jeszcze w zmyślaniu jakiś cel był. Polonezów praktycznie już nie ma. Jakie dzisiaj ma znaczenie czy od był dobry czy zły. Na pewno kilkuletni Polonez nie był gorszy od kilkuletniego jego zachodniego odpowiednika. Chociażby dlatego że naprawiany był przy użyciu oryginalnych części zamiennych. W samochodach zachodnich przy kursie 120 zł za jednego dolara części zamienne były tak drogie że naprawy były wykonywane metodą drutu i sznurka. Przykłady. Remont silnika w Polonezie. Obróbka wału i bloku na wymiary naprawcze i założenie do silnika wszystkiego nowego. Gwarantowany przez fabrykę przebieg minimum 75% przebiegu do remontu. Inny super zachodni samochód. Roztoczenie cylindrów, wciśnięcie tulei i roztoczenie do starych tłoków. Na tuleje szły żeliwne rury kanalizacyjne. Panewki dorabiane. Przewidywany przebieg 20% przebiegu do remontu. Na regeneracji sworzni i końcówek ci co mieli kasę na obrabiarki dorobili się majątków. Jakość tak zregenerowanych części nie mieściła się w żadnej kategorii jakościowej.

Data: 2013-04-08 22:17:13
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-08 19:37, kogutek444@gmail.com pisze:
Daj chociaż jeden powód dla którego miałbym się starać odpisując komuś kto zmyśla. Żeby jeszcze w zmyślaniu jakiś cel był. Polonezów praktycznie już nie ma. Jakie dzisiaj ma znaczenie czy od był dobry czy zły. Na pewno kilkuletni Polonez nie był gorszy od kilkuletniego jego zachodniego odpowiednika. Chociażby dlatego że naprawiany był przy użyciu oryginalnych części zamiennych. W samochodach zachodnich przy kursie 120 zł za jednego dolara części zamienne były tak drogie że naprawy były wykonywane metodą drutu i sznurka. Przykłady. Remont silnika w Polonezie. Obróbka wału i bloku na wymiary naprawcze i założenie do silnika wszystkiego nowego. Gwarantowany przez fabrykę przebieg minimum 75% przebiegu do remontu. Inny super zachodni samochód. Roztoczenie cylindrów, wciśnięcie tulei i roztoczenie do starych tłoków. Na tuleje szły żeliwne rury kanalizacyjne. Panewki dorabiane. Przewidywany przebieg 20% przebiegu do remontu. Na regeneracji sworzni i końcówek ci co mieli kasę na obrabiar
ki dorobili się majątków. Jakość tak zregenerowanych części nie mieściła się w żadnej kategorii jakościowej.

Świetny polski wkład we włoską motoryzację, to kolejny powód do dumy. Inżynierowie nieźle się napracowali żeby z gówna zrobić jeszcze większe gówno. Szacuneczek.

Data: 2013-04-08 23:53:40
Autor: J.F.
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Mon, 8 Apr 2013 10:37:48 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com napisał(a):

W dniu poniedziałek, 8 kwietnia 2013 17:56:59 UTC+2 użytkownik J.F napisał:
Użytkownik  napisał w wiadomości grup

W dniu poniedziałek, 8 kwietnia 2013 13:09:25 UTC+2 użytkownik J.F napisał:

Użytkownik  napisał w wiadomości grup

W dniu poniedziałek, 8 kwietnia 2013 10:42:45 UTC+2 użytkownik J.F

napisał:



>> >> cos z mechanizmow w ogole ruszyli,



>> >Inny wał napędowy, inna skrzynia...



>> No, waly ... pamietam taki czas gdy widzialem kilka poldkow na



>> poboczu







>Na pewno zatrzymywałeś się przy każdym poldku na poboczu i



>sprawdzałeś czy ma urwany wał. Jak jak lubię takie bezinteresowne



>pierdolenie głupot.







A moglbys bezinteresownie wycinac niepotrzebne cytaty ?







Nie, nie zatrzymywalem sie przy kazdym poldku na poboczu, ale urwany



wal zwisajacy na ziemie widac.







> Wał to proste urządzenie i nie się w nim co urwać.







No popatrz, a Polak potrafi :-)







>W skrzyni były znaczące zmiany. Inne koła i inny sposób wybierania



>biegów. W początkowym okresie produkcji zmiana powodowała wycie na



>trzecim biegu. Szybko poprawili usterkę. Od pierwszych modeli



>skrzynia byłą przystosowana do zamontowania V biegu.







I to byla oryginalna polska konstrukcja, czy tez kupiono licencje od



Wlochow ?







J.



Nie mogę wycinać cytatów bo raz że mi się nie chce. A dwa to żeby

inni wiedzieli do jakich bzdur się odnoszę. Jakbyś napisał że

krzyżaki produkowane przez rzemiosło były gorszej jakości niż

fabryczne to bym nic nie napisał. Bo były. Ale to że widziałeś

polonezy i to od razu kilka sztuk z urwanymi wałami to zwyczajne

kłamstwo. Bzdura wyssana z palca. W`wale nie ma nic co mogło by się

urwać. Nie napiszę Ci czyja to była konstrukcja bo nie wiem i poza

tym nie ma to żadnego znaczenia. No chyba że dla Ciebie włoska była

by lepsza od polskiej. Bez względu na parametry ale na to kto zrobił.

Dla mnie istotne ze była to w tamtych czasach bardzo nowoczesna

skrzynia ze względu na rozwiązania techniczne. Na dodatek byłą bardzo

prosta w naprawie.



- to niech ci sie zachce,

- i niech ci sie zachce enter naciskac i na akapity dzielic, bo sie pozniej zle odpowiada

- niepotrzebnych cytatow, te do ktorych sie odnosisz to zostawiasz,

- nie wiem jakie byly krzyzaki, ale jesli rzemieslnicze ... to czemu fabryczne zyly tak krotko ?

- auto ze zwisajaca rura to dosc charakterystyczny widok, i najwyrazniej cos sie urwalo, bo inaczej wal nie zwisa.

- ja bym sie chcial dowiedziec ile polskiej mysli technicznej bylo w tej skrzyni. 100% czy 10% ..

- nowoczesna ... moze i tak, tylko swiat juz robil masowo skrzynie do FWD

- naprawa, no tak zalete doceniam, choc nowoczesnosc na swiecie poszla w odwrotnym kierunku - skrzynia ma miec zywotnosc dluzsza niz silnik i blachy, i w zwiazku z tym moze byc nienaprawialna.



W kazdym badz razie sierry nie cenie za to ze skrzynia byla tania w naprawie a fabryczne krzyzaki duzo trwalsze od rzemieslniczych, tylko za to ze wcale ich nie musialem naprawiac :-)



J.

Daj chociaż jeden powód dla którego miałbym się starać odpisując komuś kto zmyśla. Żeby jeszcze w zmyślaniu jakiś cel był. Polonezów praktycznie już nie ma. Jakie dzisiaj ma znaczenie czy od był dobry czy zły. Na pewno kilkuletni Polonez nie był gorszy od kilkuletniego jego zachodniego odpowiednika. Chociażby dlatego że naprawiany był przy użyciu oryginalnych części zamiennych. W samochodach zachodnich przy kursie 120 zł za jednego dolara części zamienne były tak drogie że naprawy były wykonywane metodą drutu i sznurka. Przykłady. Remont silnika w Polonezie. Obróbka wału i bloku na wymiary naprawcze i założenie do silnika wszystkiego nowego. Gwarantowany przez fabrykę przebieg minimum 75% przebiegu do remontu. Inny super zachodni samochód. Roztoczenie cylindrów, wciśnięcie tulei i roztoczenie do starych tłoków. Na tuleje szły żeliwne rury kanalizacyjne. Panewki dorabiane. Przewidywany przebieg 20% przebiegu do remontu. Na regeneracji sworzni i końcówek ci co mieli kasę na
 obrabiarki dorobili się majątków. Jakość tak zregenerowanych części nie mieściła się w żadnej kategorii jakościowej.

Ty sie nigdy nie starasz. Znaczenie ... ot, chcemy ustalic czy polonez to znakomite osiagniecie polskiej mysloi technicznej, czy drobny facelifting F125. Naprawiany przy uzyciu oryginalnych czesci ? to skad narzekania na rzemieslnicze zamienniki ? Sam narzekales. No i czemu te czesci sie zepsuly, skoro przydzial paliwa pozwalal przejechac 300km/miesiac :-)

Data: 2013-04-09 00:31:06
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu poniedziałek, 8 kwietnia 2013 23:53:40 UTC+2 użytkownik J.F napisał:
Dnia Mon, 8 Apr 2013 10:37:48 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com napisał(a):



> W dniu poniedziałek, 8 kwietnia 2013 17:56:59 UTC+2 użytkownik J.F napisał:

>> Użytkownik  napisał w wiadomości grup

>> >> W dniu poniedziałek, 8 kwietnia 2013 13:09:25 UTC+2 użytkownik J.F >> >> napisał:

>> >>> Użytkownik  napisał w wiadomości grup

>> >>> W dniu poniedziałek, 8 kwietnia 2013 10:42:45 UTC+2 użytkownik J.F

>> >>> napisał:

>> >>>

>> >>> >> >> cos z mechanizmow w ogole ruszyli,

>> >>>

>> >>> >> >Inny wał napędowy, inna skrzynia...

>> >>>

>> >>> >> No, waly ... pamietam taki czas gdy widzialem kilka poldkow na

>> >>>

>> >>> >> poboczu

>> >>>

>> >>>

>> >>>

>> >>> >Na pewno zatrzymywałeś się przy każdym poldku na poboczu i

>> >>>

>> >>> >sprawdzałeś czy ma urwany wał. Jak jak lubię takie bezinteresowne

>> >>>

>> >>> >pierdolenie głupot.

>> >>>

>> >>>

>> >>>

>> >>> A moglbys bezinteresownie wycinac niepotrzebne cytaty ?

>> >>>

>> >>>

>> >>>

>> >>> Nie, nie zatrzymywalem sie przy kazdym poldku na poboczu, ale urwany

>> >>>

>> >>> wal zwisajacy na ziemie widac.

>> >>>

>> >>>

>> >>>

>> >>> > Wał to proste urządzenie i nie się w nim co urwać.

>> >>>

>> >>>

>> >>>

>> >>> No popatrz, a Polak potrafi :-)

>> >>>

>> >>>

>> >>>

>> >>> >W skrzyni były znaczące zmiany. Inne koła i inny sposób wybierania

>> >>>

>> >>> >biegów. W początkowym okresie produkcji zmiana powodowała wycie na

>> >>>

>> >>> >trzecim biegu. Szybko poprawili usterkę. Od pierwszych modeli

>> >>>

>> >>> >skrzynia byłą przystosowana do zamontowania V biegu.

>> >>>

>> >>>

>> >>>

>> >>> I to byla oryginalna polska konstrukcja, czy tez kupiono licencje od

>> >>>

>> >>> Wlochow ?

>> >>>

>> >>>

>> >>>

>> >>> J.

>> >> >> >>>Nie mogę wycinać cytatów bo raz że mi się nie chce. A dwa to żeby >> >>>inni wiedzieli do jakich bzdur się odnoszę. Jakbyś napisał że >> >>>krzyżaki produkowane przez rzemiosło były gorszej jakości niż >> >>>fabryczne to bym nic nie napisał. Bo były. Ale to że widziałeś >> >>>polonezy i to od razu kilka sztuk z urwanymi wałami to zwyczajne >> >>>kłamstwo. Bzdura wyssana z palca. W`wale nie ma nic co mogło by się >> >>>urwać. Nie napiszę Ci czyja to była konstrukcja bo nie wiem i poza >> >>>tym nie ma to żadnego znaczenia. No chyba że dla Ciebie włoska była >> >>>by lepsza od polskiej. Bez względu na parametry ale na to kto zrobił. >> >>>Dla mnie istotne ze była to w tamtych czasach bardzo nowoczesna >> >>>skrzynia ze względu na rozwiązania techniczne. Na dodatek byłą bardzo >> >>>prosta w naprawie.

>> >> >> >> - to niech ci sie zachce,

>> >> - i niech ci sie zachce enter naciskac i na akapity dzielic, bo sie >> >> pozniej zle odpowiada

>> >> - niepotrzebnych cytatow, te do ktorych sie odnosisz to zostawiasz,

>> >> - nie wiem jakie byly krzyzaki, ale jesli rzemieslnicze ... to czemu >> >> fabryczne zyly tak krotko ?

>> >> - auto ze zwisajaca rura to dosc charakterystyczny widok, i >> >> najwyrazniej cos sie urwalo, bo inaczej wal nie zwisa.

>> >> - ja bym sie chcial dowiedziec ile polskiej mysli technicznej bylo w >> >> tej skrzyni. 100% czy 10% ..

>> >> - nowoczesna ... moze i tak, tylko swiat juz robil masowo skrzynie do >> >> FWD

>> >> - naprawa, no tak zalete doceniam, choc nowoczesnosc na swiecie poszla >> >> w odwrotnym kierunku - skrzynia ma miec zywotnosc dluzsza niz silnik i >> >> blachy, i w zwiazku z tym moze byc nienaprawialna.

>> >> >> >> W kazdym badz razie sierry nie cenie za to ze skrzynia byla tania w >> >> naprawie a fabryczne krzyzaki duzo trwalsze od rzemieslniczych, tylko >> >> za to ze wcale ich nie musialem naprawiac :-)

>> >> >> >> J.

> > Daj chociaż jeden powód dla którego miałbym się starać odpisując komuś kto zmyśla. Żeby jeszcze w zmyślaniu jakiś cel był. Polonezów praktycznie już nie ma. Jakie dzisiaj ma znaczenie czy od był dobry czy zły. Na pewno kilkuletni Polonez nie był gorszy od kilkuletniego jego zachodniego odpowiednika. Chociażby dlatego że naprawiany był przy użyciu oryginalnych części zamiennych. W samochodach zachodnich przy kursie 120 zł za jednego dolara części zamienne były tak drogie że naprawy były wykonywane metodą drutu i sznurka. Przykłady. Remont silnika w Polonezie. Obróbka wału i bloku na wymiary naprawcze i założenie do silnika wszystkiego nowego. Gwarantowany przez fabrykę przebieg minimum 75% przebiegu do remontu. Inny super zachodni samochód. Roztoczenie cylindrów, wciśnięcie tulei i roztoczenie do starych tłoków. Na tuleje szły żeliwne rury kanalizacyjne. Panewki dorabiane. Przewidywany przebieg 20% przebiegu do remontu. Na regeneracji sworzni i końcówek ci co mieli kasę na

 obrabiarki dorobili się majątków. Jakość tak zregenerowanych części nie mieściła się w żadnej kategorii jakościowej.



Ty sie nigdy nie starasz. Znaczenie ... ot, chcemy ustalic czy polonez to znakomite osiagniecie polskiej mysloi technicznej, czy drobny facelifting F125. Naprawiany przy uzyciu oryginalnych czesci ? to skad narzekania na rzemieslnicze zamienniki ? Sam narzekales. No i czemu te czesci sie zepsuly, skoro przydzial paliwa pozwalal przejechac 300km/miesiac :-)

Polonez był zgodny z protoplastą w pięciu procentach. Facelifting to jak kształt lusterek się zmienia a nie 95% konstrukcji. Na zachodnie samochody było tyle samo paliwa na kartki.

Data: 2013-04-09 07:57:03
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Tue, 09 Apr 2013 00:31:06 -0700 osobnik zwany kogutek444
napisał:

[ciach]
430 wierszy, po 11 linii odstępów.
czy nie można wyciąć tego do czego się odnosicie.

PS: nie dotyczy kogutka bo on ma nas w dupie



--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-09 19:59:36
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
kogutek444 wrote:

Na pewno
kilkuletni Polonez nie był gorszy od kilkuletniego jego zachodniego
odpowiednika.

ROTFL!!!

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-08 17:56:59
Autor: J.F
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Użytkownik  napisał w wiadomości grup
W dniu poniedziałek, 8 kwietnia 2013 13:09:25 UTC+2 użytkownik J.F napisał:
Użytkownik  napisał w wiadomości grup
W dniu poniedziałek, 8 kwietnia 2013 10:42:45 UTC+2 użytkownik J.F
napisał:

>> >> cos z mechanizmow w ogole ruszyli,

>> >Inny wał napędowy, inna skrzynia...

>> No, waly ... pamietam taki czas gdy widzialem kilka poldkow na

>> poboczu



>Na pewno zatrzymywałeś się przy każdym poldku na poboczu i

>sprawdzałeś czy ma urwany wał. Jak jak lubię takie bezinteresowne

>pierdolenie głupot.



A moglbys bezinteresownie wycinac niepotrzebne cytaty ?



Nie, nie zatrzymywalem sie przy kazdym poldku na poboczu, ale urwany

wal zwisajacy na ziemie widac.



> Wał to proste urządzenie i nie się w nim co urwać.



No popatrz, a Polak potrafi :-)



>W skrzyni były znaczące zmiany. Inne koła i inny sposób wybierania

>biegów. W początkowym okresie produkcji zmiana powodowała wycie na

>trzecim biegu. Szybko poprawili usterkę. Od pierwszych modeli

>skrzynia byłą przystosowana do zamontowania V biegu.



I to byla oryginalna polska konstrukcja, czy tez kupiono licencje od

Wlochow ?



J.

Nie mogę wycinać cytatów bo raz że mi się nie chce. A dwa to żeby inni wiedzieli do jakich bzdur się odnoszę. Jakbyś napisał że krzyżaki produkowane przez rzemiosło były gorszej jakości niż fabryczne to bym nic nie napisał. Bo były. Ale to że widziałeś polonezy i to od razu kilka sztuk z urwanymi wałami to zwyczajne kłamstwo. Bzdura wyssana z palca. W`wale nie ma nic co mogło by się urwać. Nie napiszę Ci czyja to była konstrukcja bo nie wiem i poza tym nie ma to żadnego znaczenia. No chyba że dla Ciebie włoska była by lepsza od polskiej. Bez względu na parametry ale na to kto zrobił. Dla mnie istotne ze była to w tamtych czasach bardzo nowoczesna skrzynia ze względu na rozwiązania techniczne. Na dodatek byłą bardzo prosta w naprawie.

- to niech ci sie zachce,
- i niech ci sie zachce enter naciskac i na akapity dzielic, bo sie pozniej zle odpowiada
- niepotrzebnych cytatow, te do ktorych sie odnosisz to zostawiasz,
- nie wiem jakie byly krzyzaki, ale jesli rzemieslnicze ... to czemu fabryczne zyly tak krotko ?
- auto ze zwisajaca rura to dosc charakterystyczny widok, i najwyrazniej cos sie urwalo, bo inaczej wal nie zwisa.
- ja bym sie chcial dowiedziec ile polskiej mysli technicznej bylo w tej skrzyni. 100% czy 10% ..
- nowoczesna ... moze i tak, tylko swiat juz robil masowo skrzynie do FWD
- naprawa, no tak zalete doceniam, choc nowoczesnosc na swiecie poszla w odwrotnym kierunku - skrzynia ma miec zywotnosc dluzsza niz silnik i blachy, i w zwiazku z tym moze byc nienaprawialna.

W kazdym badz razie sierry nie cenie za to ze skrzynia byla tania w naprawie a fabryczne krzyzaki duzo trwalsze od rzemieslniczych, tylko za to ze wcale ich nie musialem naprawiac :-)

J.

Data: 2013-04-08 22:15:18
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-08 17:09, kogutek444@gmail.com pisze:
Nie mogę wycinać cytatów bo raz że mi się nie chce. A dwa to żeby inni wiedzieli do jakich bzdur się odnoszę. Jakbyś napisał że krzyżaki produkowane przez rzemiosło były gorszej jakości niż fabryczne to bym nic nie napisał. Bo były. Ale to że widziałeś polonezy i to od razu kilka sztuk z urwanymi wałami to zwyczajne kłamstwo. Bzdura wyssana z palca. W`wale nie ma nic co mogło by się urwać. Nie napiszę Ci czyja to była konstrukcja bo nie wiem i poza tym nie ma to żadnego znaczenia. No chyba że dla Ciebie włoska była by lepsza od polskiej. Bez względu na parametry ale na to kto zrobił. Dla mnie istotne ze była to w tamtych czasach bardzo nowoczesna skrzynia ze względu na rozwiązania techniczne. Na dodatek byłą bardzo prosta w naprawie.

Myć ci się też nie chce?
Może jednak odniesiesz się do twierdzenia że Polonez to tak na prawdę nadal FIAT 125p, a FIAT 125 to samochód na bazie _włoskiej_ licencji?

Data: 2013-04-08 13:45:03
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu poniedziałek, 8 kwietnia 2013 22:15:18 UTC+2 użytkownik DoQ napisał:
W dniu 2013-04-08 17:09, kogutek444@gmail.com pisze:

> Nie mogę wycinać cytatów bo raz że mi się nie chce. A dwa to żeby inni wiedzieli do jakich bzdur się odnoszę. Jakbyś napisał że krzyżaki produkowane przez rzemiosło były gorszej jakości niż fabryczne to bym nic nie napisał. Bo były. Ale to że widziałeś polonezy i to od razu kilka sztuk z urwanymi wałami to zwyczajne kłamstwo. Bzdura wyssana z palca. W`wale nie ma nic co mogło by się urwać. Nie napiszę Ci czyja to była konstrukcja bo nie wiem i poza tym nie ma to żadnego znaczenia. No chyba że dla Ciebie włoska była by lepsza od polskiej. Bez względu na parametry ale na to kto zrobił. Dla mnie istotne ze była to w tamtych czasach bardzo nowoczesna skrzynia ze względu na rozwiązania techniczne. Na dodatek byłą bardzo prosta w naprawie.



Myć ci się też nie chce?

Może jednak odniesiesz się do twierdzenia że Polonez to tak na prawdę nadal FIAT 125p, a FIAT 125 to samochód na bazie _włoskiej_ licencji?

czy kiedykolwiek pisałem że Polonez nie ma nic wspólnego z 125p. Polonez powstał na bazie 125p. Z tym że z Fiata to płyta podłogowa została i też zrobili pewne modyfikacje. Na przykład tylne podłużnice zmienili, przegrodę czołową, tunel. Jak by tak dobrze popatrzeć to pomimo zamienności części pomiędzy 125p a Polonezem to były dwa różne samochody. A jak by porównać Poloneza z licencyjnym 125p 1300 to pomimo wyimaginowanych podobieństw prawie nic by nie pasowało. Podmienić by można przednie wahacze i belkę, amortyzatory, sporo z układu hamulcowego, końcówki, wspornik układu kierowniczego, krzyżaki w wale, łożysko w wale wykorbionym, uszczelkę osłony klawiatury, filtr powietrza, w tylnym zawieszeniu może by amortyzatory pasowały. Licencyjny 125p i Polonez to były dwa różne samochody.

Data: 2013-04-09 15:00:51
Autor: Axel
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
"DoQ" <pawel@doq.gmail.com> wrote in message
news:kjv90s$h3v$1mx1.internetia.pl...

Może jednak odniesiesz się do twierdzenia że Polonez to tak na prawdę nadal FIAT 125p, a FIAT 125 to samochód na bazie _włoskiej_ licencji?

Tu wrzucę linka do zdjęcia z moich zasobów (a konkretnie kolekcji zdjęć "samochodowych"), po wielu latach je znalazłem i ze zdziwieniem zobaczyłem zdjęcie, które pojawiło się w gazecie długo przed premierą Poloneza:
https://picasaweb.google.com/lh/photo/2kxvoEidDszRYEwMbhIw6tMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlink


--
Axel

Data: 2013-04-09 15:21:27
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-09 15:00, Axel pisze:
"DoQ" <pawel@doq.gmail.com> wrote in message
news:kjv90s$h3v$1mx1.internetia.pl...

Może jednak odniesiesz się do twierdzenia że Polonez to tak na prawdę
nadal FIAT 125p, a FIAT 125 to samochód na bazie _włoskiej_ licencji?

Tu wrzucę linka do zdjęcia z moich zasobów (a konkretnie kolekcji zdjęć
"samochodowych"), po wielu latach je znalazłem i ze zdziwieniem zobaczyłem
zdjęcie, które pojawiło się w gazecie długo przed premierą Poloneza:
https://picasaweb.google.com/lh/photo/2kxvoEidDszRYEwMbhIw6tMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlink

https://www.google.pl/search?source=ig&rlz=&q=fiat+137&oq=fiat+137&gs_l=igoogle.3..0l2j0i30l8.150.1786.0.3028.8.7.0.1.1.0.148.818.1j6.7.0...0.0...1ac.1.Moo2z6yTIpo

Znane od dawna.

Tu masz fotkę Poloneza, który 'przyjechał z Włoch; i jeszcze się
sporo różnił o tego co weszło do produkcji:
http://www.imcdb.org/vehicle_352826-FSO-Polski-125PN-1975.html

Data: 2013-04-09 16:26:06
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulc�w w Polonezie
W dniu 2013-04-09 15:00, Axel pisze:

Tu wrzuc� linka do zdj�cia z moich zasob�w (a konkretnie kolekcji zdj��
"samochodowych"), po wielu latach je znalaz�em i ze zdziwieniem zobaczy�em
zdj�cie, kt�re pojawi�o si� w gazecie d�ugo przed premier� Poloneza:
https://picasaweb.google.com/lh/photo/2kxvoEidDszRYEwMbhIw6tMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlink

Alex, pold wyglądał zbyt normalnie (ówczesnie) jak na dzieło polskich inżynierów ;)

Pozdr.

Data: 2013-04-10 08:50:34
Autor: Axel
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
"Artur Maśląg" <news@wp.pl> wrote in message
news:kk14l3$bkd$1node1.news.atman.pl...

Tu wrzucę linka do zdjęcia z moich zasobów (a konkretnie kolekcji zdjęć
"samochodowych"), po wielu latach je znalazłem i ze zdziwieniem
zobaczyłem zdjęcie, które pojawiło się w gazecie długo przed premierą
Poloneza:

Znane od dawna.

 Znane, bo wrzuciłem to zdjęcie dawno temu na imageshack-a :-)
Żałuję tylko, że zachowałem tylko wycinek z gazety (były to prawdopodobnie "Perspektywy"), bez daty wydania.
No, ale jako gówniarz, nie myślałem wtedy, że takie informacje do czegokolwiek się przydadzą :-)
Było to w każdym razie na pewno kilka lat przed oficjalną premierą Poloneza (wydaje mi się, że jeszcze przed 1995 rokiem).


--
Axel

Data: 2013-04-10 09:53:51
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-10 08:50, Axel pisze:
"Artur Maśląg" <news@wp.pl> wrote in message
news:kk14l3$bkd$1node1.news.atman.pl...

Tu wrzucę linka do zdjęcia z moich zasobów (a konkretnie kolekcji zdjęć
"samochodowych"), po wielu latach je znalazłem i ze zdziwieniem
zobaczyłem zdjęcie, które pojawiło się w gazecie długo przed premierą
Poloneza:

Znane od dawna.

  Znane, bo wrzuciłem to zdjęcie dawno temu na imageshack-a :-)
Żałuję tylko, że zachowałem tylko wycinek z gazety (były to prawdopodobnie
"Perspektywy"), bez daty wydania.
No, ale jako gówniarz, nie myślałem wtedy, że takie informacje do
czegokolwiek się przydadzą :-)
Było to w każdym razie na pewno kilka lat przed oficjalną premierą Poloneza
(wydaje mi się, że jeszcze przed 1995 rokiem).

Chyba przed 1975 ;) Co do samej historii (nie zdjęcia) to ciekaw jestem
co tam napisali, ponieważ rok 1975 jest prawdopodobny - wrzuciłem
link do zdjęcia 'włoskiego' Poloneza z 1975, którego mamy w Polsce i
można go nawet obejrzeć (na Filtrowej 62 DC). Tutaj jedno z moich
zdjeć: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a7cfdb0a82643126.html
AFAIR decyzja o nowym samochodzie padła w 1972 i wtedy między innymi
polscy inżynierowie pojechali do Włoch, by pracować nad tym modelem
(zresztą pewnie nie chodziło tylko o samego Poloneza).

Data: 2013-04-10 11:26:15
Autor: Axel
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
"Artur Maśląg" <news@wp.pl> wrote in message
news:kk35qq$1ad$1node2.news.atman.pl...

Znane, bo wrzuciłem to zdjęcie dawno temu na imageshack-a :-)
Żałuję tylko, że zachowałem tylko wycinek z gazety (były to
prawdopodobnie "Perspektywy"), bez daty wydania.
No, ale jako gówniarz, nie myślałem wtedy, że takie informacje do
czegokolwiek się przydadzą :-)
Było to w każdym razie na pewno kilka lat przed oficjalną premierą
Poloneza (wydaje mi się, że jeszcze przed 1995 rokiem).

Chyba przed 1975 ;)

No, oczywiście :-)

Co do samej historii (nie zdjęcia) to ciekaw jestem
co tam napisali, ponieważ rok 1975 jest prawdopodobny

"Co tam napisali"? Tzn - masz na myśli artykuł, czy datę? Bo informacji tam więcej nie było - jeśli pamiętasz, w Perspektywach było kilka (?) stron z krótkimi wieściami-ciekawostkami ze świata - jakieś zdjęcie i parę linijek tekstu, więc to co zamieściłem, to było wszystko na ten temat.
A co do daty - pamiętam, że po premierze Poloneza natknąwszy się na to zdjęcie przy przeglądaniu zeszytu "z samochodami" mocno się zdziwiłem, że "mam Poloneza". Zdjęcia i materiały o samochodach zbierałem mniej więcej od 1970, więc na pewno wcześniej tego zdjęcia nie było ;-)

--
Axel

Data: 2013-04-10 13:30:29
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-10 11:26, Axel pisze:
(...)
"Co tam napisali"? Tzn - masz na myśli artykuł, czy datę? Bo informacji tam
więcej nie było -

Datę to mniej więcej znamy - raczej o treść mi chodziło.

jeśli pamiętasz, w Perspektywach było kilka (?) stron z
krótkimi wieściami-ciekawostkami ze świata - jakieś zdjęcie i parę linijek
tekstu, więc to co zamieściłem, to było wszystko na ten temat.

AFAIR tam było w ogóle sporo informacji ze świata, w tym
i różne ciekawostki. Stosy tego kiedyś były w domu. Gdyby nie
parę przeprowadzek to pewnie bym w piwnicy trochę tego znalazł
i być może bym natrafił na tę notkę :) Teraz to niemożliwe
- pozostaje tylko bazowanie na tym co ocalało i własnej
pamięci. Katalogów Garbusa, Karmann Ghia, Transportera T1/T2
też nie mam, a takie fajne wersje tam były ;)

Data: 2013-04-09 19:56:10
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
DoQ wrote:

Myć ci się też nie chce?
Może jednak odniesiesz się do twierdzenia że Polonez to tak na prawdę
nadal FIAT 125p, a FIAT 125 to samochód na bazie _włoskiej_ licencji?

W dodatku Fiat 125p z włoską karoserią. :>

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-08 20:14:36
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-08 10:42, J.F pisze:
Użytkownik "RobertRędziak"  napisał w
On Thu, 4 Apr 2013 19:56:48 +0200, J.F
silnika nie chcialo im sie ruszac,
Między 115C a silnikami Poloneza było sporo drobnych różnic:
inny układ smarowania, inny napęd rozrządu, inne uszczelnienia
zaworów, inny wałek rozrządu, inny osprzęt (kolektor, gaźnik,
nastawy zapłonu, alternator).

Ale to drobnica, lepszego silnika od nowa nie chcialo im sie
zaprojektowac :-)

O czym Ty piszesz - raz, że były lepsze silniki do Poloneza
(nawet takie miałem prywatnie i były produkowane), a dwa, że jak najbardziej sporo pracy włożono w nowe projekty, które do produkcji
seryjnej z różnych przyczyn nie trafiły.

cos z mechanizmow w ogole ruszyli,
Inny wał napędowy, inna skrzynia...

No, waly ... pamietam taki czas gdy widzialem kilka poldkow na poboczu z
urwanym walem.

A ja widywałem sierry na poboczu - cholera wie dlaczego. Tak,
niesprawne. Wały też były różne i tak naprawdę problem z ukręcaniem
pojawił się w K16 i w silniejszych wersjach, gdzie ktoś założył
wał standardowy.

A skrzynia - znaczaco inna, czy kola o jeden zabek inny ?

Nie jestem w stanie na obecną chwilę stwierdzić, czy to była nasza
rodzima konstrukcja itd. (ale zmian było sporo w stosunku do tego co
było w 125) Z całą pewnością zasadniczo się różniła od skrzyń włoskich
montowanych do włoskich silników 1.6/1.8/2.0 DOHC, które na szerszą
skalę nie trafiły do naszych samochodów.

Tak czy inaczej - drobiazgi.

Taki drobiazg - tylny most. Konstrukcja w pełni rodzima i 100x
lepsza od fiatowskiego pierwowzoru.

Data: 2013-04-08 22:10:56
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-08 20:14, Artur Maśląg pisze:

O czym Ty piszesz - raz, że były lepsze silniki do Poloneza
(nawet takie miałem prywatnie i były produkowane), a dwa, że jak
najbardziej sporo pracy włożono w nowe projekty, które do produkcji
seryjnej z różnych przyczyn nie trafiły.

O to to... wspaniałe projekty których nikt nigdy nie zrealizował. Ponoć wahadłowiec też zaprojektowali i gdyby nie Jaruzelski to już dawno wysadzili by Pankracego na orbitę!

Data: 2013-04-08 22:23:34
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-08 22:10, DoQ pisze:
W dniu 2013-04-08 20:14, Artur Maśląg pisze:

O czym Ty piszesz - raz, że były lepsze silniki do Poloneza
(nawet takie miałem prywatnie i były produkowane), a dwa, że jak
najbardziej sporo pracy włożono w nowe projekty, które do produkcji
seryjnej z różnych przyczyn nie trafiły.

O to to... wspaniałe projekty których nikt nigdy nie zrealizował.

Widzisz, gdyby sytuacja geopolityczna wyglądała inaczej to wiele
kwestii też by inaczej wyglądało. Niestety, czas się pogodzić z tym,
że udało się zrobić tyle, na ile można było sobie pozwolić. Daewoo
też zrobiło co im się opłaciło i nic więcej - a były to już inne
czasy. Podobnie jak inni producenci.

Data: 2013-04-08 22:29:42
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-08 22:23, Artur Maśląg pisze:
Widzisz, gdyby sytuacja geopolityczna wyglądała inaczej to wiele
kwestii też by inaczej wyglądało. Niestety, czas się pogodzić z tym,
że udało się zrobić tyle, na ile można było sobie pozwolić. Daewoo
też zrobiło co im się opłaciło i nic więcej - a były to już inne

Tak, gdybym urodził się w USA a nie w Polsce to byłbym dziś gubernatorem Kalifornii...

Pozdr.

Data: 2013-04-09 16:16:51
Autor: Robert Rędziak
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
On Mon, 08 Apr 2013 22:29:42 +0200, DoQ <pawel@doq.gmail.com>
wrote:

Tak, gdybym urodził się w USA a nie w Polsce to byłbym dziś gubernatorem Kalifornii...

 Skoro tak cierpisz w tej frustrującej Polsce, to co tu jeszcze
 robisz?

 RR.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak  e36/5 323ti  na-6  mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

Data: 2013-04-09 18:51:25
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-09 18:16, Robert Rędziak pisze:
On Mon, 08 Apr 2013 22:29:42 +0200, DoQ <pawel@doq.gmail.com>
wrote:

Tak, gdybym urodził się w USA a nie w Polsce to byłbym dziś gubernatorem
Kalifornii...

  Skoro tak cierpisz w tej frustrującej Polsce, to co tu jeszcze
  robisz?

Oby tam nie spotkał znienawidzonego Poloneza, ponieważ jakaś liczba ich
tam trafiła :) Dzięki super jednostce napędowej ekspansja na rynku
amerykańskim/kanadyjskim legła w gruzach (normy spalin) :)

Data: 2013-04-09 21:26:49
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-09 18:51, Artur Maśląg pisze:

Oby tam nie spotkał znienawidzonego Poloneza, ponieważ jakaś liczba ich
tam trafiła :) Dzięki super jednostce napędowej ekspansja na rynku
amerykańskim/kanadyjskim legła w gruzach (normy spalin) :)

Tak tak. Zróbcie sobie z Rędziakiem oraz kogutem skansen PRLu na poPGRowskim osiedlu i wspominajcie dawne wspaniałe czasy.

Data: 2013-04-09 21:22:51
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-09 18:16, Robert Rędziak pisze:
Tak, gdybym urodził się w USA a nie w Polsce to byłbym dziś gubernatorem
Kalifornii...
  Skoro tak cierpisz w tej frustrującej Polsce, to co tu jeszcze
  robisz?

Ma się rozumieć, ze ty też rozkochanyś w PRLu jak Artur Maśląg z kogutkiem?

Data: 2013-04-09 22:33:30
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-09 21:22, DoQ pisze:
W dniu 2013-04-09 18:16, Robert Rędziak pisze:
Tak, gdybym urodził się w USA a nie w Polsce to byłbym dziś gubernatorem
Kalifornii...
  Skoro tak cierpisz w tej frustrującej Polsce, to co tu jeszcze
  robisz?

Ma się rozumieć, ze ty też rozkochanyś w PRLu jak Artur Maśląg z kogutkiem?

Czy dla Ciebie racjonalne, spokojne i względnie obiektywne podejście do
tematu motoryzacyjnego to przejaw dziwacznej miłości do PRL-u?
PRL był jaki był, tęsknić za nim nie zamierzam. Polonez też był jaki
był i tęsknić za nim nie zamierzam - mogę sobie w każdej chwili
kupić coś takiego (poza pewnymi wersjami, które wymagają poszukiwań,
bądź sporych przeróbek tego co się trafi na rynku) i tym się bawić
w najlepsze. Warszawy też restaurowałem nie z miłości do PRL-u,
a z czystej przyjemności - tak, podobała mi się (nadal się podoba)
i była czymś innym na parkingu niż super zachodnie pojazdy (jak np.
Golf ;) ). No, ale co jak co, nie lubię kłamliwych opowieści, jakie
to gówna były, bo z definicji urban legends i jakiegoś zapchlonego
egzemplarza u wujka z czasów przedszkolnych był to chłam.

Data: 2013-04-09 22:37:21
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-09 22:33, Artur Maśląg pisze:

Ma się rozumieć, ze ty też rozkochanyś w PRLu jak Artur Maśląg z
kogutkiem?
Czy dla Ciebie racjonalne, spokojne i względnie obiektywne podejście do
tematu motoryzacyjnego to przejaw dziwacznej miłości do PRL-u?

Następny, który zamiast czytać ze zrozumieniem dorabia ideologie...
No chyba że wyjaśnisz mi, co ma krytyka poprzedniego ustroju z narzekaniem na obecny?


Pozdr.

Data: 2013-04-09 20:39:05
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Tue, 09 Apr 2013 22:37:21 +0200 osobnik zwany DoQ napisał:

W dniu 2013-04-09 22:33, Artur Maśląg pisze:

Ma się rozumieć, ze ty też rozkochanyś w PRLu jak Artur Maśląg z
kogutkiem?
Czy dla Ciebie racjonalne, spokojne i względnie obiektywne podejście do
tematu motoryzacyjnego to przejaw dziwacznej miłości do PRL-u?

Następny, który zamiast czytać ze zrozumieniem dorabia ideologie... No
chyba że wyjaśnisz mi, co ma krytyka poprzedniego ustroju z narzekaniem
na obecny?

robisz jedno i drugie i zadne Ci nie wychodzi



--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-09 22:56:06
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-09 22:39, masti pisze:

Następny, który zamiast czytać ze zrozumieniem dorabia ideologie... No
chyba że wyjaśnisz mi, co ma krytyka poprzedniego ustroju z narzekaniem
na obecny?
robisz jedno i drugie i zadne Ci nie wychodzi

To moĹźe zacytujesz w ktĂłrym miejscu?

PS: napraw sobie SHIFT.

Data: 2013-04-09 21:03:24
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Tue, 09 Apr 2013 22:56:06 +0200 osobnik zwany DoQ napisał:

PS: napraw sobie SHIFT.

NTG: pl.hum.polszczyzna



--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-14 09:47:13
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
masti wrote:

PS: napraw sobie SHIFT.

NTG: pl.hum.polszczyzna

Każdy analfabeta tak odpowiada. Inteligentny człowiek pisze w miarę poprawnie gdziekolwiek się znajdzie. To silne przyzwyczajenie -- a nie odgórny przymus.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-14 09:52:25
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Sun, 14 Apr 2013 09:47:13 +0000 osobnik zwany tᴏ napisał:

masti wrote:

PS: napraw sobie SHIFT.

NTG: pl.hum.polszczyzna

Każdy analfabeta tak odpowiada. Inteligentny człowiek pisze w miarę
poprawnie gdziekolwiek się znajdzie. To silne przyzwyczajenie -- a nie
odgĂłrny przymus.

powiedział ten, który własny nick pisze małą literą



--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-14 22:44:38
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-14 11:52, masti pisze:

Każdy analfabeta tak odpowiada. Inteligentny człowiek pisze w miarę
poprawnie gdziekolwiek się znajdzie. To silne przyzwyczajenie -- a nie
odgĂłrny przymus.
powiedział ten, który własny nick pisze małą literą

Kto? masti?

Data: 2013-04-14 20:45:06
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Sun, 14 Apr 2013 22:44:38 +0200 osobnik zwany DoQ napisał:

W dniu 2013-04-14 11:52, masti pisze:

Każdy analfabeta tak odpowiada. Inteligentny człowiek pisze w miarę
poprawnie gdziekolwiek się znajdzie. To silne przyzwyczajenie -- a nie
odgĂłrny przymus.
powiedział ten, który własny nick pisze małą literą

Kto? masti?

pikawa Ci padnie jak będiesz się tak podniecał



--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-14 22:48:55
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-14 22:45, masti pisze:

Każdy analfabeta tak odpowiada. Inteligentny człowiek pisze w miarę
poprawnie gdziekolwiek się znajdzie. To silne przyzwyczajenie -- a nie
odgĂłrny przymus.
powiedział ten, który własny nick pisze małą literą
Kto? masti?
pikawa Ci padnie jak będiesz się tak podniecał

Że co proszę? Znowu było pite?

Data: 2013-04-14 20:55:40
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Sun, 14 Apr 2013 22:48:55 +0200 osobnik zwany DoQ napisał:

W dniu 2013-04-14 22:45, masti pisze:

Każdy analfabeta tak odpowiada. Inteligentny człowiek pisze w miarę
poprawnie gdziekolwiek się znajdzie. To silne przyzwyczajenie -- a
nie odgĂłrny przymus.
powiedział ten, który własny nick pisze małą literą Kto? masti?
pikawa Ci padnie jak będiesz się tak podniecał

Że co proszę? Znowu było pite?

to chyba ty wiesz lepiej co obalasz. nie musisz pytać grupy



--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-14 23:07:39
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-14 22:55, masti pisze:

powiedział ten, który własny nick pisze małą literą Kto? masti?
pikawa Ci padnie jak będiesz się tak podniecał
Że co proszę? Znowu było pite?
to chyba ty wiesz lepiej co obalasz. nie musisz pytać grupy

Jesteś grupą? Chyba było coś grubszego od flaszki...

Data: 2013-04-14 21:21:42
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Sun, 14 Apr 2013 23:07:39 +0200 osobnik zwany DoQ napisał:

W dniu 2013-04-14 22:55, masti pisze:

powiedział ten, który własny nick pisze małą literą Kto? masti?
pikawa Ci padnie jak będiesz się tak podniecał
Że co proszę? Znowu było pite?
to chyba ty wiesz lepiej co obalasz. nie musisz pytać grupy

Jesteś grupą? Chyba było coś grubszego od flaszki...

to już nawet nie zauważasz, że piszesz na grupę a nie do mnie prywatnie?



--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-10 19:28:58
Autor: Robert Rędziak
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
On Tue, 09 Apr 2013 21:22:51 +0200, DoQ <pawel@doq.gmail.com>
wrote:

Ma się rozumieć, ze ty też rozkochanyś w PRLu jak Artur Maśląg z kogutkiem?

 Ma się rozumieć, że religijne, bezrefleksyjne tępienie PRL-u,
 który zdechł niemalże ćwierć wieku temu, to nie moja bajka. Wolę
 poczekać na ładną, wiosenną pogodę i pojechać na wycieczkę niźli
 fapować się koniecznością posiadania wielotłoka i 380mm do
 wygodnego postowania w Usenecie.
  RR.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak  e36/5 323ti  na-6  mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

Data: 2013-04-13 22:54:31
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-10 21:28, Robert Rędziak pisze:

Ma się rozumieć, ze ty też rozkochanyś w PRLu jak Artur Maśląg z kogutkiem?
  Ma się rozumieć, że religijne, bezrefleksyjne tępienie PRL-u,
  który zdechł niemalże ćwierć wieku temu, to nie moja bajka. Wolę
  poczekać na ładną, wiosenną pogodę i pojechać na wycieczkę niźli
  fapować się koniecznością posiadania wielotłoka i 380mm do
  wygodnego postowania w Usenecie.

A jak się ma do powyższego moja wyprowadzka z Polski?
Mamy PRL czy coś innego chciałeś przekazać swoją cenna poradą?

Pozdr.

Data: 2013-04-08 22:41:41
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-08 22:23, Artur Maśląg pisze:
Widzisz, gdyby sytuacja geopolityczna wyglądała inaczej to wiele
kwestii też by inaczej wyglądało. Niestety, czas się pogodzić z tym,
że udało się zrobić tyle, na ile można było sobie pozwolić. Daewoo
też zrobiło co im się opłaciło i nic więcej - a były to już inne
czasy. Podobnie jak inni producenci.

Tak jeszcze w paru słowach, naszym zawsze było i będzie pod górę. Minęło 24lata i dalej nic nie mamy (oprócz legend typu polskie samochody na włoskiej licencji). A tacy Czesi potrafili zrobić coś samemu, od Skody po Tatrę i co dało się produkować? Dało. Po przemianach dogadali się z VW AG i są teraz jednym z bardziej liczących się producentów. A Polacy? Jak zwykle NIC, frajerstwo i wspominanie czegoś co nie istniało.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Tatra_%28motoryzacja%29

"W dziedzinie samochodów osobowych marka Tatra najczęściej kojarzona jest z luksusowymi autami tworzonymi w latach 30. XX wieku, gdy firmą kierował inżynier Hans Ledwinka. Ówczesne limuzyny serii T77 i T87, charakterystyczne przez typową tylną "płetwę", stanowiły pod wieloma względami wyznacznik rozwoju motoryzacji. Po raz pierwszy przy konstrukcji samochodu kierowano się współczynnikiem oporu powietrza Cx. Wynosi on 0,21 i jest lepszy od zdecydowanej większości obecnych samochodów osobowych. Nowatorskim rozwiązaniem był też umieszczony z tyłu silnik typu V8, wielokrotnie później kopiowany w innych konstrukcjach, a nawet - rzadko spotykany - trzeci reflektor, który (w jednym z prototypów T77a) skręcał wraz z przednimi kołami. "

A my czym się chwalimy? Żenada i ROTFL.

Pozdr.

Data: 2013-04-09 00:03:48
Autor: J.F.
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Mon, 08 Apr 2013 22:41:41 +0200, DoQ napisał(a):
Tak jeszcze w paru słowach, naszym zawsze było i będzie pod górę. Minęło 24lata i dalej nic nie mamy (oprócz legend typu polskie samochody na włoskiej licencji). A tacy Czesi potrafili zrobić coś samemu, od Skody po Tatrę i co dało się produkować? Dało.

No, o tych skodach to mozna by sie troche rozpisac. Niezbyt pozytywnie
:-)

Po przemianach dogadali się z VW AG i są teraz jednym z bardziej liczących się producentów. A Polacy? Jak zwykle NIC, frajerstwo i wspominanie czegoś co nie istniało.

No coz, podejrzewam ze mysmy tez probowali sie dogadac.
Nie wiem - VW za duzo chcial, czy w ogole nie chcial, czy nasi za duzo
chcieli. Z Daewoo wyszlo ja wyszlo, ale dzis mozemy zazdroscic Slowakom Kia,
wiec moze nie byla to decyzja tak zla jak sie okazala - kto mogl
przypuszczac ze tak sie skonczy ..

http://pl.wikipedia.org/wiki/Tatra_%28motoryzacja%29
"W dziedzinie samochodów osobowych marka Tatra najczęściej kojarzona jest z luksusowymi autami tworzonymi w latach 30. XX wieku, gdy firmą kierował inżynier Hans Ledwinka. Ówczesne limuzyny serii T77 i T87, [...]

A my czym się chwalimy? Żenada i ROTFL.

A Czesi czym ? przedwojenna fabryka, ktorej nie potrafili kontynuowac ?

J.

Data: 2013-04-09 07:14:11
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-09 00:03, J.F. pisze:
Tak jeszcze w paru słowach, naszym zawsze było i będzie pod górę. Minęło
24lata i dalej nic nie mamy (oprócz legend typu polskie samochody na
włoskiej licencji). A tacy Czesi potrafili zrobić coś samemu, od Skody
po Tatrę i co dało się produkować? Dało.
No, o tych skodach to mozna by sie troche rozpisac. Niezbyt pozytywnie
:-)

No za to o "polskich" produktach można pisac tylko w superlatywach :P


A my czym się chwalimy? Żenada i ROTFL.
A Czesi czym ?
przedwojenna fabryka, ktorej nie potrafili kontynuowac ?

Była fabryka? Była. Samochody jeździły? Jeździły. U nas były same "prototypy" i stękanie "ach gdyby nie PRL to byśmy dziś w kosmos latali".  Poza tym Czesi zachowali swoją markę Skoda, sprzedają pod nią olbrzymie ilości samochodów. A my?

Pozdr.

Data: 2013-04-09 09:17:38
Autor: J.F
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Użytkownik "DoQ"  napisał w wiadomości
W dniu 2013-04-09 00:03, J.F. pisze:
Tak jeszcze w paru słowach, naszym zawsze było i będzie pod górę. Minęło
24lata i dalej nic nie mamy (oprócz legend typu polskie samochody na
włoskiej licencji). A tacy Czesi potrafili zrobić coś samemu, od Skody
po Tatrę i co dało się produkować? Dało.
No, o tych skodach to mozna by sie troche rozpisac. Niezbyt pozytywnie
:-)
No za to o "polskich" produktach można pisac tylko w superlatywach :P

W sumie ten F125 nie byl taki zly. Polonez tez nie.
decyzja aby kupic  licencje - byc moze rozsadna.

Tylko przypominam ze to nie byl samochod dla kazdego.
Reszta miala jezdzic syrenkami i maluchami. Tzn nadal mniejszosc, bo wiekszosc to tramwajami, pociagami i autobusami.

A my czym się chwalimy? Żenada i ROTFL.
A Czesi czym ?
przedwojenna fabryka, ktorej nie potrafili kontynuowac ?
Była fabryka? Była. Samochody jeździły? Jeździły. U nas były same "prototypy" i stękanie "ach gdyby nie PRL to byśmy dziś w kosmos latali".

No nie, my tez mielismy fabryke, a nawet trzy.

Poza tym Czesi zachowali swoją markę Skoda, sprzedają pod nią olbrzymie ilości samochodów. A my?

Zachowali jak zachowali. Marka rzadza Niemcy. Jak im przyjdzie fantazja, to sprzedadza Chinczykom. Razem z fabrykami, albo bez ..

No ale po znakomitej poslkiej motoryzacji nie zostalo nic.

J.

Data: 2013-04-09 13:49:15
Autor: Adam Płaszczyca
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Tue, 9 Apr 2013 09:17:38 +0200, J.F napisał(a):

W sumie ten F125 nie byl taki zly. Polonez tez nie.

No nie był. Tylko, że w 1967 roku. Poldek to tak w 1977. --
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Kęszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Data: 2013-04-09 08:41:28
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-09 00:03, J.F. pisze:
Dnia Mon, 08 Apr 2013 22:41:41 +0200, DoQ napisał(a):
Tak jeszcze w paru słowach, naszym zawsze było i będzie pod górę. Minęło
24lata i dalej nic nie mamy (oprócz legend typu polskie samochody na
włoskiej licencji). A tacy Czesi potrafili zrobić coś samemu, od Skody
po Tatrę i co dało się produkować? Dało.

No, o tych skodach to mozna by sie troche rozpisac.

Tak, tyle że Czesi mieli stosowane zaplecze i jakąś ciągłość.

Niezbyt pozytywnie
:-)

No, okres demoludów obfitował w super konstrukcje :)

Data: 2013-04-09 13:48:27
Autor: Adam Płaszczyca
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Tue, 9 Apr 2013 00:03:48 +0200, J.F. napisał(a):


No, o tych skodach to mozna by sie troche rozpisac. Niezbyt pozytywnie
:-)

W porównaniu z czym, przepraszam? Z produkcją demoludów? --
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Kęszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Data: 2013-04-09 21:56:19
Autor: J.F.
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Tue, 9 Apr 2013 13:48:27 +0200, Adam Płaszczyca napisał(a):
Dnia Tue, 9 Apr 2013 00:03:48 +0200, J.F. napisał(a):
No, o tych skodach to mozna by sie troche rozpisac. Niezbyt pozytywnie
:-)
W porównaniu z czym, przepraszam? Z produkcją demoludów?

Nawet i z demoludami.
Gdzie tam takiej skodzie 105 do poldka :-)


J.

Data: 2013-04-09 22:06:49
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-09 21:56, J.F. pisze:

W porównaniu z czym, przepraszam? Z produkcją demoludów?
Nawet i z demoludami.
Gdzie tam takiej skodzie 105 do poldka :-)

Chyba w porównaniu do skarpety, bo jak już ustaliliśmy polonez to włoska konstrukcja.

Pozdr.

Data: 2013-04-09 22:10:26
Autor: J.F.
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Tue, 09 Apr 2013 22:06:49 +0200, DoQ napisał(a):
W dniu 2013-04-09 21:56, J.F. pisze:
W porównaniu z czym, przepraszam? Z produkcją demoludów?
Nawet i z demoludami.
Gdzie tam takiej skodzie 105 do poldka :-)

Chyba w porównaniu do skarpety, bo jak już ustaliliśmy polonez to włoska konstrukcja.

Wloska, ale produkowana w demoludach. I sporo na wyrost okreslmy ze "dostepna" w tychze demoludach -
podejrzewam ze w podobnym stopniu jak skoda :-)

J.

Data: 2013-04-09 22:18:48
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-09 22:10, J.F. pisze:

Wloska, ale produkowana w demoludach.
I sporo na wyrost okreslmy ze "dostepna" w tychze demoludach -
podejrzewam ze w podobnym stopniu jak skoda :-)

Chyba jednak nie podobnie, bo wg. wikipedii wyprodukowano ponad 840 tys egz. w latach 76-88, zaś Polda mimo produkcji 78-02 tylko 1,06mln (bez trucka). Tylko z racji ilości wyprodukowanych egz. powinna być bardziej dostepna.

Pozdr.

Data: 2013-04-09 22:51:49
Autor: J.F.
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Tue, 09 Apr 2013 22:18:48 +0200, DoQ napisał(a):
W dniu 2013-04-09 22:10, J.F. pisze:
Wloska, ale produkowana w demoludach.
I sporo na wyrost okreslmy ze "dostepna" w tychze demoludach -
podejrzewam ze w podobnym stopniu jak skoda :-)

Chyba jednak nie podobnie, bo wg. wikipedii wyprodukowano ponad 840 tys egz. w latach 76-88, zaś Polda mimo produkcji 78-02 tylko 1,06mln (bez trucka). Tylko z racji ilości wyprodukowanych egz. powinna być bardziej dostepna.

milion samochodow na 35 mln kraj, to raczej - podobnie niedostepna :-)
przy czym poldek byl eksportowany i skody tez.

Tak czy inaczej - chyba nie mozna bylo sobie pojsc do salonu i kupic
jak sie mialo pieniadze. Talony, zapisy, kolejki...

J.

Data: 2013-04-09 22:58:57
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-09 22:51, J.F. pisze:

Chyba jednak nie podobnie, bo wg. wikipedii wyprodukowano ponad 840 tys
egz. w latach 76-88, zaś Polda mimo produkcji 78-02 tylko 1,06mln (bez
trucka). Tylko z racji ilości wyprodukowanych egz. powinna być bardziej
dostepna.
milion samochodow na 35 mln kraj, to raczej - podobnie niedostepna :-)
przy czym poldek byl eksportowany i skody tez.

No nie do końca milion, bo przecież lata poprzedniego ustroju skończyły się w 1989, a pold w przeciwieństwie do 105 produkowany był aż do 2002 r :P

Data: 2013-04-09 23:06:25
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-09 22:51, J.F. pisze:
(...)
Tak czy inaczej - chyba nie mozna bylo sobie pojsc do salonu i kupic
jak sie mialo pieniadze. Talony, zapisy, kolejki...

Mowa o Polonezie, więc lata od 1978. Tak można było i to całkiem
swobodnie. Zresztą nie tylko Poloneza, ale i marki zachodnie.
Np. w Pewex-ie. Za waluty. Wymienialne.

Data: 2013-04-09 21:07:41
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Tue, 09 Apr 2013 23:06:25 +0200 osobnik zwany Artur Maśląg
napisał:

W dniu 2013-04-09 22:51, J.F. pisze:
(...)
Tak czy inaczej - chyba nie mozna bylo sobie pojsc do salonu i kupic
jak sie mialo pieniadze. Talony, zapisy, kolejki...

Mowa o Polonezie, więc lata od 1978. Tak można było i to całkiem
swobodnie. Zresztą nie tylko Poloneza, ale i marki zachodnie. Np. w
Pewex-ie. Za waluty. Wymienialne.

i kazdego było stać. ROTFL



--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-09 14:42:44
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu wtorek, 9 kwietnia 2013 23:07:41 UTC+2 użytkownik masti napisał:
Dnia pięknego Tue, 09 Apr 2013 23:06:25 +0200 osobnik zwany Artur Maśląg

napisał:



> W dniu 2013-04-09 22:51, J.F. pisze:

> (...)

>> Tak czy inaczej - chyba nie mozna bylo sobie pojsc do salonu i kupic

>> jak sie mialo pieniadze. Talony, zapisy, kolejki...

> > Mowa o Polonezie, więc lata od 1978. Tak można było i to całkiem

> swobodnie. Zresztą nie tylko Poloneza, ale i marki zachodnie. Np. w

> Pewex-ie. Za waluty. Wymienialne.



i kazdego było stać. ROTFL







-- Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0

mst <at> gazeta <.> pl

"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Komuś te dwa miliony samochodów sprzedali. Z prostego wyliczenia wynika że jak by wszystko sprzedali w Polsce to co czwarta rodzina miała fiata 125p lub Poloneza. Całkiem dobry wynik.

Data: 2013-04-11 00:41:37
Autor: J.F.
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Tue, 9 Apr 2013 14:42:44 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com
Komuś te dwa miliony samochodów sprzedali. Z prostego wyliczenia wynika że jak by wszystko sprzedali w Polsce to co czwarta rodzina miała fiata 125p lub Poloneza. Całkiem dobry wynik.

Co czwarta 125p lub poldka, co druga malucha, co czwarta syrenke ...
ech, byloby pieknie.

Niestety: http://pl.wikipedia.org/wiki/Polski_Fiat_125p

W pierwszych latach to ponad polowa produkcji wyjechala.


J.

Data: 2013-04-10 18:10:22
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu czwartek, 11 kwietnia 2013 00:41:37 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
Dnia Tue, 9 Apr 2013 14:42:44 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com

> Komuś te dwa miliony samochodów sprzedali. Z prostego wyliczenia wynika że jak by wszystko sprzedali w Polsce to co czwarta rodzina miała fiata 125p lub Poloneza. Całkiem dobry wynik.



Co czwarta 125p lub poldka, co druga malucha, co czwarta syrenke ...

ech, byloby pieknie.



Niestety: http://pl.wikipedia.org/wiki/Polski_Fiat_125p



W pierwszych latach to ponad polowa produkcji wyjechala.





J.

Czyli taki gówniany nie był. Sporo wyjechało do innych demoludów. Za 125p pewno ze trzy trabanty przyjechały albo półtora Wartburga. Jak by wyjechała połowa wszystkich produkowanych to co ósma rodzina by miała poldka albo kredensa. Jak by nie liczyć to Polska za komuny była przyzwoicie zmotoryzowana.

Data: 2013-04-11 09:13:54
Autor: J.F.
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Wed, 10 Apr 2013 18:10:22 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com
W dniu czwartek, 11 kwietnia 2013 00:41:37 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
Niestety: http://pl.wikipedia.org/wiki/Polski_Fiat_125p
W pierwszych latach to ponad polowa produkcji wyjechala.

Czyli taki gówniany nie był.

Nie byl. Normane auto, Fiat to w calej Europie sprzedawal. Co prawda Fiat produkowal tez 126 :-)

Sporo wyjechało do innych demoludów. Za 125p pewno ze trzy trabanty
przyjechały albo półtora Wartburga.

Albo telewizor, albo ruda stali, albo celownik do czolgu ...

Jak by wyjechała połowa wszystkich produkowanych to co ósma rodzina

popatrze na dane - przed 1983 wyjezdzala ponad polowa (czesc do
pewexu)

by miała poldka albo kredensa.

Odejmij milicyjne radiowozy, karetki, auta sluzbowe ...
Jak by nie liczyć to Polska za komuny była przyzwoicie zmotoryzowana.

Rzeklbym srednio. Ile samochodow osobowych mielismy w 1989 ? Chodzi mi
po glowie ze ~8 mln, a dzis chyba 24. Dzisiejsza liczba przesadzona,
ale dunskiego poziomu za komuny nie osiagnelismy (w tej bogatej Danii
nie wszystkich stac na samochod).

A jeszcze zobacz jaka w tym zasluga tych nalogow i patologii z
Solidarnosci - bo cos mi sie widzi ze bez strajkow i wojny, to nadal
2/3 by wyjezdzalo.

Gdzies mialem zdjecia parkingow wroclawskich z 1997 - polowa
samochodow to jednak maluchy.

J.

Data: 2013-04-09 23:14:57
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-09 23:07, masti pisze:
Dnia pięknego Tue, 09 Apr 2013 23:06:25 +0200 osobnik zwany Artur Maśląg
napisał:

W dniu 2013-04-09 22:51, J.F. pisze:
(...)
Tak czy inaczej - chyba nie mozna bylo sobie pojsc do salonu i kupic
jak sie mialo pieniadze. Talony, zapisy, kolejki...
     ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Mowa o Polonezie, więc lata od 1978. Tak można było i to całkiem
swobodnie. Zresztą nie tylko Poloneza, ale i marki zachodnie. Np. w
Pewex-ie. Za waluty. Wymienialne.

i kazdego było stać. ROTFL

Masti - czytasz na co odpowiadałem?
*jak sie mialo pieniadze*

:>

Data: 2013-04-09 21:18:35
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Tue, 09 Apr 2013 23:14:57 +0200 osobnik zwany Artur Maśląg
napisał:

W dniu 2013-04-09 23:07, masti pisze:
Dnia pięknego Tue, 09 Apr 2013 23:06:25 +0200 osobnik zwany Artur
Maśląg napisał:

W dniu 2013-04-09 22:51, J.F. pisze:
(...)
Tak czy inaczej - chyba nie mozna bylo sobie pojsc do salonu i kupic
jak sie mialo pieniadze. Talony, zapisy, kolejki...
     ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Mowa o Polonezie, więc lata od 1978. Tak można było i to całkiem
swobodnie. Zresztą nie tylko Poloneza, ale i marki zachodnie. Np. w
Pewex-ie. Za waluty. Wymienialne.

i kazdego było stać. ROTFL

Masti - czytasz na co odpowiadałem?
*jak sie mialo pieniadze*

:>
a to tak :)




--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-09 23:32:46
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-09 23:18, masti pisze:
(...)
a to tak :)

Jakie pytanie... ;)

Data: 2013-04-11 00:46:17
Autor: J.F.
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
Dnia Tue, 09 Apr 2013 23:14:57 +0200, Artur Maśląg napisał(a):
W dniu 2013-04-09 23:07, masti pisze:
W dniu 2013-04-09 22:51, J.F. pisze:
Tak czy inaczej - chyba nie mozna bylo sobie pojsc do salonu i kupic
jak sie mialo pieniadze. Talony, zapisy, kolejki...
     ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Mowa o Polonezie, więc lata od 1978. Tak można było i to całkiem
swobodnie. Zresztą nie tylko Poloneza, ale i marki zachodnie. Np. w
Pewex-ie. Za waluty. Wymienialne.

i kazdego było stać. ROTFL

Masti - czytasz na co odpowiadałem?
*jak sie mialo pieniadze*

W sensie "prawdziwe pieniadze a nie zlotowki" ?
Czy w sensie "bardzo duzo pieniedzy" ?

Ale skody, czy skody w pewexie byly ? :-)

J.

Data: 2013-04-10 18:51:08
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu czwartek, 11 kwietnia 2013 00:46:17 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
Dnia Tue, 09 Apr 2013 23:14:57 +0200, Artur Maśląg napisał(a):

> W dniu 2013-04-09 23:07, masti pisze:

>>> W dniu 2013-04-09 22:51, J.F. pisze:

>>>> Tak czy inaczej - chyba nie mozna bylo sobie pojsc do salonu i kupic

>>>> jak sie mialo pieniadze. Talony, zapisy, kolejki...

>      ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

>>> Mowa o Polonezie, więc lata od 1978. Tak można było i to całkiem

>>> swobodnie. Zresztą nie tylko Poloneza, ale i marki zachodnie. Np. w

>>> Pewex-ie. Za waluty. Wymienialne.

>>

>> i kazdego było stać. ROTFL

> > Masti - czytasz na co odpowiadałem?

> *jak sie mialo pieniadze*



W sensie "prawdziwe pieniadze a nie zlotowki" ?

Czy w sensie "bardzo duzo pieniedzy" ?



Ale skody, czy skody w pewexie byly ? :-)



J.

Pieniędzy wtedy ludzie mieli, że się tak wyrażę, od chuja i jeszcze trochę. Poszukaj w statystykach. Od wojny od 4 do 5 milionów Polaków było zawsze za granicą. Nie było górala co w Ameryce nie był, ślunzoka co w RFN nie pracował. Jak za Gierka na dowód można było wyjeżdżać do demoludów to kilkanaście pociągów pełnych ludzi i towarów na sprzedaż do demoludów codziennie jeździło. Rzemieślnikom i takim co szklarnie mieli we łbach się od nadmiaru kasy przewracało. Tacy na państwowych posadach też nie krzywdowali. Taka wyliczanka była. Kawałek pamiętam. W PSSie ile kto wyniesie w MHD ile kto chce. Jak mi jakiś kretyn mówi że tylko ocet był w sklepach to mam ochotę mu parasol w dupie otworzyć. Coś na wkurwienie młodszych.. Teraz jak ktoś buduje dom lub kupuje mieszkanie to bierze kredyt na 25 lat. I w międzyczasie wpieprza zalewajkę. Wtedy jak ktoś budował dom to kredyt brał żeby US się nie przypierdolił. Rzemieślnik jak miał kaprys to na dom pracował góra dwa lata. Żeby kupić mieszkanie wystarczyło pojechać na pół roku do Ameryki. Kasy nie maiły nałogi i patologia. Ale te grupy nie mają kasy bez względu na system polityczny i gospodarczy. Prąd, gaz, węgiel w przeliczeniu na wartość nabywczą wtedy kosztował z 20% tego co dzisiaj, woda w blokach praktycznie darmo. Jak się telewizory kolorowe pojawiły to był to luksus. Moment i ten luksus mieli prawie wszyscy. Z pralkami automatycznymi podobnie. Wszyscy mieli trzynaste a niektórzy i czternaste pensje. jak by tego było mało to istniało coś takiego jak deputat węglowy. To było nic innego jak rozdzielenie części zysku ze sprzedaży węgla pomiędzy obywateli zatrudnionych przez państwo. Władza uznała że tym co u prywaciarza pracują się nie należy bo dużo zarabiają. Szwaczka w Łodzi zarabiała dyrektorską pensję miesięcznie. Teraz 1500 dostaje na rękę pod warunkiem że ją ktoś zatrudni. Jak to zebrać do kupy to wychodzi że na samochód było stać każdego kto potrafił pracować albo kombinować. Czyli praktycznie wszystkich. Dlatego cena czteroletniego na wolnym rynku była porównywalna z państwową ceną nowego.

Data: 2013-04-11 09:01:37
Autor: J.F.
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Wed, 10 Apr 2013 18:51:08 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com
Pieniędzy wtedy ludzie mieli, że się tak wyrażę, od chuja i jeszcze trochę. Poszukaj w statystykach.

Od ktorej wojny, jaruzelskiej ? Bo za Gomolki to wiesz - jak mieso podrozalo, to strajk sie zrobil.
Za Gierka w sumie tez ..

Od wojny od 4 do 5 milionów Polaków było zawsze za granicą. Nie było górala co w Ameryce nie był, ślunzoka co w RFN nie pracował.

Nie jest to jakas przesada ? Byl, ale nie wrocil ? Byl, ale w demoludach, i zarabial tylko nieco wiecej.

Jak za Gierka na dowód można było wyjeżdżać do demoludów to kilkanaście pociągów pełnych ludzi i towarów na sprzedaż do demoludów codziennie jeździło. Rzemieślnikom i takim co szklarnie mieli we łbach się od nadmiaru kasy przewracało.

Owszem. Ale wiekszosc jednak siedziala na panstwowej posadzie.

Tacy na państwowych posadach też nie krzywdowali. Taka wyliczanka była. Kawałek pamiętam. W PSSie ile kto wyniesie w MHD ile kto chce.

A znasz kogos kto wyniosl samochod z FSO, i nie byl dyrektorem ani
sekretarzem ? :-)

Jak mi jakiś kretyn mówi że tylko ocet był w sklepach to mam ochotę mu parasol w dupie otworzyć. Coś na wkurwienie młodszych.

Ale troche prawdy w tym bylo.

Teraz jak ktoś buduje dom lub kupuje mieszkanie to bierze kredyt na 25 lat. I w międzyczasie wpieprza zalewajkę.

Zalewajka smaczna zupa :-)

Wtedy jak ktoś budował dom to kredyt brał żeby US się nie przypierdolił.

No nie, nie tylko. Cala masa innych swoje przydzialowe 110m domku
wybudowala na kredyt. A inni bez kredytu ... ale 25 lat budowali :-)

Rzemieślnik jak miał kaprys to na dom pracował góra dwa lata.

Ale potem 10 siedzial :-)

Żeby kupić mieszkanie wystarczyło pojechać na pół roku do Ameryki.

Co tez nie takie latwe, bo paszport, bo zaproszenie, bo 700$ na bilet,
bo immigration lapie, bo w szkole ucza rosyjskiego.

Prąd, gaz, węgiel w przeliczeniu na wartość nabywczą wtedy kosztował z 20% tego co dzisiaj, woda w blokach praktycznie darmo. Jak się telewizory kolorowe pojawiły to był to luksus. Moment i ten luksus mieli prawie wszyscy.

Nie taki znow moment.

Z pralkami automatycznymi podobnie. Wszyscy mieli trzynaste a niektórzy i czternaste pensje.

Ale to niecale 20% wiecej. Nawet na porzadna kolacje w Bristolu nie
starczy :-)

jak by tego było mało to istniało coś takiego jak deputat węglowy.

Wymysl przedwojenny ? Aby ludziom mniej placic ? :-)

To było nic innego jak rozdzielenie części zysku ze sprzedaży węgla pomiędzy obywateli zatrudnionych przez państwo. Władza uznała że tym co u prywaciarza pracują się nie należy bo dużo zarabiają. Szwaczka w Łodzi zarabiała dyrektorską pensję miesięcznie.

U prywaciarza ? No i to byla socjalistyczna dyrektorska pensja.

Jak to zebrać do kupy to wychodzi że na samochód było stać każdego kto potrafił pracować albo kombinować.

Jasne, wystarczylo stanac pod pewexem "bony kupie". I jeszcze umiec
sie podzielic z wladza ;-)

Czyli praktycznie wszystkich.

Czyli praktycznie niewielu.

Dlatego cena czteroletniego na wolnym rynku była porównywalna z państwową ceną nowego.

bo nowy byl w cenie dostosowanej do pensji "przecietnego obywatela", a wiec dla wszystkich zabraklo.

J.

Data: 2013-04-11 05:21:54
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu czwartek, 11 kwietnia 2013 09:01:37 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
Dnia Wed, 10 Apr 2013 18:51:08 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com

> Pieniędzy wtedy ludzie mieli, że się tak wyrażę, od chuja i jeszcze trochę. >Poszukaj w statystykach. Od ktorej wojny, jaruzelskiej ? Bo za Gomolki to wiesz - jak mieso podrozalo, to strajk sie zrobil.

Za Gierka w sumie tez ..



>Od wojny od 4 do 5 milionów Polaków było zawsze za granicą. >Nie było górala co w Ameryce nie był, ślunzoka co w RFN nie pracował. Nie jest to jakas przesada ? Byl, ale nie wrocil ? Byl, ale w demoludach, i zarabial tylko nieco wiecej.



>Jak za Gierka na dowód można było wyjeżdżać do demoludów to kilkanaście >pociągów pełnych ludzi i towarów na sprzedaż do demoludów codziennie jeździło. >Rzemieślnikom i takim co szklarnie mieli we łbach się od nadmiaru kasy przewracało. Owszem. Ale wiekszosc jednak siedziala na panstwowej posadzie.



>Tacy na państwowych posadach też nie krzywdowali. Taka wyliczanka była. >Kawałek pamiętam. W PSSie ile kto wyniesie w MHD ile kto chce. A znasz kogos kto wyniosl samochod z FSO, i nie byl dyrektorem ani

sekretarzem ? :-)



>Jak mi jakiś kretyn mówi że tylko ocet był w sklepach to mam ochotę >mu parasol w dupie otworzyć. Coś na wkurwienie młodszych. Ale troche prawdy w tym bylo.



>Teraz jak ktoś buduje dom lub kupuje mieszkanie to bierze kredyt na 25 lat. >I w międzyczasie wpieprza zalewajkę. Zalewajka smaczna zupa :-)



>Wtedy jak ktoś budował dom to kredyt brał żeby US się nie przypierdolił.



No nie, nie tylko. Cala masa innych swoje przydzialowe 110m domku

wybudowala na kredyt. A inni bez kredytu ... ale 25 lat budowali :-)



>Rzemieślnik jak miał kaprys to na dom pracował góra dwa lata. Ale potem 10 siedzial :-)



>Żeby kupić mieszkanie wystarczyło pojechać na pół roku do Ameryki. Co tez nie takie latwe, bo paszport, bo zaproszenie, bo 700$ na bilet,

bo immigration lapie, bo w szkole ucza rosyjskiego.



>Prąd, gaz, węgiel w przeliczeniu na wartość nabywczą wtedy kosztował >z 20% tego co dzisiaj, woda w blokach praktycznie darmo. >Jak się telewizory kolorowe pojawiły to był to luksus. >Moment i ten luksus mieli prawie wszyscy. Nie taki znow moment.



>Z pralkami automatycznymi podobnie. Wszyscy mieli trzynaste a >niektórzy i czternaste pensje.



Ale to niecale 20% wiecej. Nawet na porzadna kolacje w Bristolu nie

starczy :-)



> jak by tego było mało to istniało coś takiego jak deputat węglowy. Wymysl przedwojenny ? Aby ludziom mniej placic ? :-)



>To było nic innego jak rozdzielenie części zysku ze sprzedaży węgla >pomiędzy obywateli zatrudnionych przez państwo. Władza uznała że tym >co u prywaciarza pracują się nie należy bo dużo zarabiają. Szwaczka w >Łodzi zarabiała dyrektorską pensję miesięcznie. U prywaciarza ? No i to byla socjalistyczna dyrektorska pensja.



>Jak to zebrać do kupy to wychodzi że na samochód było stać każdego >kto potrafił pracować albo kombinować.



Jasne, wystarczylo stanac pod pewexem "bony kupie". I jeszcze umiec

sie podzielic z wladza ;-)



>Czyli praktycznie wszystkich. Czyli praktycznie niewielu.



>Dlatego cena czteroletniego na wolnym rynku była porównywalna z >państwową ceną nowego.



bo nowy byl w cenie dostosowanej do pensji "przecietnego obywatela", a wiec dla wszystkich zabraklo.



J.

Powiedzmy że pamiętam tak od 1967 roku. Piszesz o podwyżkach. Były podwyżki i były strajki. Za encyklopedią " 12 grudnia wieczorem za pośrednictwem radia poinformowano społeczeństwo o podwyżkach cen żywności głównych artykułów, średnio o 23% (mąka o 17%, ryby o 16%, dżemy i powidła o 36%)". Czy to było dużo zakradając że przez kilka czy nawet kilkanaście lat nie było żadnych podwyżek? Inflacja w socjalizmie też była. Była w krajach sąsiednich i kapitalistycznych. Z perspektywy czasu wiem ze taka podwyżka była niezbędna. Podwyżka była pretekstem do zamieszek. Pamiętam jak dziś jej ogłoszenie. Byliśmy wtedy u wujka na imieninach. Wujostwo mieszkało w typowym wtedy bliźniaku na Złotnie. Budownictwo zakładowe. Na imieninach ze 25 osób, takie wtedy były imieniny że wódkę w wiadrze się dorabiało. Pamiętam reakcje. Nikt specjalnie się nie przejął. A sporo starszy ode mnie wujka syn stwierdził że ich dom zyskał przez podwyżkę 100% na wartości. Mieli dom i mieli samochód. Moskiwicza 407. Samochód kupili od mojego ojca bo kupił nową Warszawę 223. Co jeszcze pamiętam. Miałem rower zawsze dostosowany do tego jak rosłem. Inni na podwórku tez mieli. I tyle z dzieciństwa. Piszesz że samochodu nikt nie wyniósł. Jak miałem tak ze 24 lata to warsztat samochodowy założyłem. Lokal który znalazłem nie miał statusu lokalu użytkowego. Bez szans byłbym na zmianę statusu. Za 100 tysięcy łapówki jaką dałem naczelnikowi US, wisi mi i powiewa bo się przedawniło a facet na pewno już nie żyje, jego koleżanka a wydziału lokalowego zmieniła status. sto tysięcy to byłą około ceny wolnorynkowej 126p.. Urzędnicy wszelakiej maści łykali w ten sposób sporo kasy. Zdarzenie z tamtych czasów. Policjantowi urodziło się trzecie dziecko. Poprosił o podwyżkę. Zaproponowano mu przejście do drogówki a on w kryminalnej robił. Odmówił bo lubił swoją pracę. I stwierdził że jemu dziecko się urodziło i nie chce budować domu. Czy nie wynosili z fabryk. Co miesiąc przyjeżdżał do mnie komiwojażer. Przywoził ze sto sworzni do 125p, kilka sprzęgieł, pompy wody i co sobie zażyczyłem i dało się przewieźć nysą co miała na drzwiach namalowane FSO i adres. Tylko część tego co miał na samochodzie brałem. Z wizami do USA było łatwiej niż teraz. I co z tego że bilet drogi jak przez niecały miesiąc się go odrabiało. Znałem takich co jeździli i po ichniemu gadać prawie nie potrafili. Lądowali w dużych skupiskach Polaków. Angielski nie był niezbędny. Paszporty że niby nie dawali. Gówno prawda. Władza wiedziała że jedzie zarobić i z kasą przyjedzie do Polski. Nie dawali takim przed wojskiem i w zależności gdzie służył jakaś karencja przez różny dla różnych specjalności. Kryminaliści nie dostawali. Jak ktoś miał rodzinę i jechał sam i był po wojsku to dostawał. Jak był problem to zwitek banknotów rozwiązywał problem. Rzemieślnicy dostawali od ręki. Przed Pewexem nie można było tak sobie stanąć i handlować dolarami. Wpierdol by ci ci zawsze tam stali spuścili. A że informowali władze jak władza poprosiła o informacje to fakt. Piszesz że zbudował dom i poszedł siedzieć. Może nie tak od razu. Miałem laskę co pracowała w US. Handel wyglądał wtedy mniej więcej tak. Rzemieślnik szył spodnie i je rozwoził po sklepach żeby sprzedać. Urzędowa marża wynosiła 21%. Sklep dostawał 30%. To jak wychodził na swoje. A zwyczajnie. W styczniu dostarczył partię spodni i wystawił rachunek. Przez pół roku na ten rachunek dowoził spodnie. Podatek tylko był od tego rachunku, reszta bez. To jak ktoś za bardzo rżnął US to mu się dobierali do dupy. Widzisz w tym coś złego? Kretyni są wszędzie i zawsze. Kupowali samochody i budowali domy przy wykazywanych dochodach na poziomie sprzątaczki. Rolnicy. Przypomnij sobie jeden z odcinków czterdziestolatka. Prosi szwagra żeby mu pożyczył kilka tysięcy. Szwagier mówi że będzie problem. Ale w złotówkach. Szwagier mówi że trzeba było tak od razu i wyjmuje z kieszeni. Kryzysy w polskim socjalizmie brały się z nadmiaru kasy jaką mieli ludzie. Żle zarządzany przemysł nie był w stanie dostarczyć takiej ilości towarów żeby zaspokoić rynek . Do tego dochodziły praktycznie stałe ceny na wszystkie artykuły bo coś takiego jak inflacja ideologicznie nie istniała. Były i absurdy. Produkcja samochodów była celowo hamowana. Ktoś wymyślił że nie ma infrastruktury drogowej żeby tyle samochodów ile ludzie mogą kupić się zmieściło. Przemysł samochodowy był w PRL rentowny. Spokojnie mogli produkować ich dwa razy więcej. Co za problem dla państwa zbudować kolejną fabrykę. Wkład dewizowy po opanowaniu produkcji był minimalny. Rentowność duża a popyt nieograniczony. Logiczne by było jak nowy samochód na wolnym rynku kosztuje minimum dwa razy więcej niż w sklepie, podniesienie ceny sklepowej do wolnorynkowej i zaspokojenie popytu. Tylko takie coś się nie mieściło w logice socjalistycznej władzy.

Data: 2013-04-11 17:24:36
Autor: J.F
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Użytkownik  napisał w wiadomości grup

Wez sie w koncu zmobilizuj i tnij cytaty, odpowiadaj we wlasciwym miejscu i ustaw zawijanie wierszy.

W dniu czwartek, 11 kwietnia 2013 09:01:37 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
Dnia Wed, 10 Apr 2013 18:51:08 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com

> Pieniędzy wtedy ludzie mieli, że się tak wyrażę, od chuja i > jeszcze trochę.

>Poszukaj w statystykach.



Od ktorej wojny, jaruzelskiej ?

Bo za Gomolki to wiesz - jak mieso podrozalo, to strajk sie zrobil.

Za Gierka w sumie tez ..



>Od wojny od 4 do 5 milionów Polaków było zawsze za granicą.

>Nie było górala co w Ameryce nie był, ślunzoka co w RFN nie >pracował.



Nie jest to jakas przesada ? Byl, ale nie wrocil ?

Byl, ale w demoludach, i zarabial tylko nieco wiecej.



>Jak za Gierka na dowód można było wyjeżdżać do demoludów to >kilkanaście

>pociągów pełnych ludzi i towarów na sprzedaż do demoludów >codziennie jeździło.

>Rzemieślnikom i takim co szklarnie mieli we łbach się od nadmiaru >kasy przewracało.



Owszem. Ale wiekszosc jednak siedziala na panstwowej posadzie.



>Tacy na państwowych posadach też nie krzywdowali. Taka wyliczanka >była.

>Kawałek pamiętam. W PSSie ile kto wyniesie w MHD ile kto chce.



A znasz kogos kto wyniosl samochod z FSO, i nie byl dyrektorem ani

sekretarzem ? :-)



>Jak mi jakiś kretyn mówi że tylko ocet był w sklepach to mam ochotę

>mu parasol w dupie otworzyć. Coś na wkurwienie młodszych.



Ale troche prawdy w tym bylo.



>Teraz jak ktoś buduje dom lub kupuje mieszkanie to bierze kredyt na >25 lat.

>I w międzyczasie wpieprza zalewajkę.



Zalewajka smaczna zupa :-)



>Wtedy jak ktoś budował dom to kredyt brał żeby US się nie >przypierdolił.



No nie, nie tylko. Cala masa innych swoje przydzialowe 110m domku

wybudowala na kredyt. A inni bez kredytu ... ale 25 lat budowali :-)



>Rzemieślnik jak miał kaprys to na dom pracował góra dwa lata.



Ale potem 10 siedzial :-)



>Żeby kupić mieszkanie wystarczyło pojechać na pół roku do Ameryki.



Co tez nie takie latwe, bo paszport, bo zaproszenie, bo 700$ na bilet,

bo immigration lapie, bo w szkole ucza rosyjskiego.



>Prąd, gaz, węgiel w przeliczeniu na wartość nabywczą wtedy >kosztował

>z 20% tego co dzisiaj, woda w blokach praktycznie darmo.

>Jak się telewizory kolorowe pojawiły to był to luksus.

>Moment i ten luksus mieli prawie wszyscy.



Nie taki znow moment.



>Z pralkami automatycznymi podobnie. Wszyscy mieli trzynaste a

>niektórzy i czternaste pensje.



Ale to niecale 20% wiecej. Nawet na porzadna kolacje w Bristolu nie

starczy :-)



> jak by tego było mało to istniało coś takiego jak deputat węglowy.



Wymysl przedwojenny ? Aby ludziom mniej placic ? :-)



>To było nic innego jak rozdzielenie części zysku ze sprzedaży węgla

>pomiędzy obywateli zatrudnionych przez państwo. Władza uznała że >tym

>co u prywaciarza pracują się nie należy bo dużo zarabiają. Szwaczka >w

>Łodzi zarabiała dyrektorską pensję miesięcznie.



U prywaciarza ? No i to byla socjalistyczna dyrektorska pensja.



>Jak to zebrać do kupy to wychodzi że na samochód było stać każdego

>kto potrafił pracować albo kombinować.



Jasne, wystarczylo stanac pod pewexem "bony kupie". I jeszcze umiec

sie podzielic z wladza ;-)



>Czyli praktycznie wszystkich.



Czyli praktycznie niewielu.



>Dlatego cena czteroletniego na wolnym rynku była porównywalna z

>państwową ceną nowego.



bo nowy byl w cenie dostosowanej do pensji "przecietnego obywatela",

a wiec dla wszystkich zabraklo.



J.

Powiedzmy że pamiętam tak od 1967 roku. Piszesz o podwyżkach. Były podwyżki i były strajki. Za encyklopedią " 12 grudnia wieczorem za pośrednictwem radia poinformowano społeczeństwo o podwyżkach cen żywności głównych artykułów, średnio o 23% (mąka o 17%, ryby o 16%, dżemy i powidła o 36%)". Czy to było dużo zakradając że przez kilka czy nawet kilkanaście lat nie było żadnych podwyżek? Inflacja w socjalizmie też była.  Była w krajach sąsiednich i kapitalistycznych. Z perspektywy czasu wiem ze taka podwyżka była niezbędna. Podwyżka była pretekstem do zamieszek.

Tu nie chodzi o to czy to bylo duzo, czy malo - tu chodzi o to ze ludzie nie srali pieniedzmi, i na wiesc o podwyzkach nie machneli reka, bo co ich to obchodzi, przeciez pieniedzy maja wbrod.

Pamiętam jak dziś jej ogłoszenie. Byliśmy wtedy u wujka na imieninach. Wujostwo mieszkało w typowym wtedy bliźniaku na Złotnie. Budownictwo zakładowe. Na imieninach ze 25 osób, takie wtedy były imieniny że wódkę w wiadrze się dorabiało. Pamiętam reakcje. Nikt specjalnie się nie przejął. A sporo starszy ode mnie wujka syn stwierdził że ich dom zyskał przez podwyżkę 100% na wartości. Mieli dom i mieli samochód. Moskiwicza 407. Samochód kupili od mojego ojca bo kupił nową Warszawę 223.

No widzisz - oni byli dobrze sytuowani i mieli to w d*, ale ktos jednak na te ulice wyszedl, i jemu nie bylo wszystko jedno, ani sie nie ucieszyl.

I watpie zeby wzrost ceny domu kogos ucieszyl, bo co - sprzedasz i kupisz inny, po starej cenie ?

Co jeszcze pamiętam. Miałem rower zawsze dostosowany do tego jak rosłem. Inni na podwórku tez mieli. I tyle z dzieciństwa. Piszesz że samochodu nikt nie wyniósł. Jak miałem tak ze 24 lata to warsztat samochodowy założyłem. Lokal który znalazłem nie miał statusu lokalu użytkowego. Bez szans byłbym na zmianę statusu. Za 100 tysięcy łapówki jaką dałem naczelnikowi US, wisi mi i powiewa bo się przedawniło a facet na pewno już nie żyje, jego koleżanka a wydziału lokalowego zmieniła status. sto tysięcy to byłą około ceny wolnorynkowej 126p. Urzędnicy wszelakiej maści łykali w ten sposób sporo kasy.

A te 100 tys to skad miales ? :-)

Czy nie wynosili z fabryk. Co miesiąc przyjeżdżał do mnie komiwojażer. Przywoził ze sto sworzni do 125p, kilka sprzęgieł, pompy wody i co sobie zażyczyłem i dało się przewieźć nysą co miała na drzwiach namalowane FSO i adres.

Ale malucha w calosci sie nie dalo :-)

Tylko część tego co miał na samochodzie brałem. Z wizami do USA było łatwiej niż teraz. I co z tego że bilet drogi jak przez niecały miesiąc się go odrabiało.

Ale najpierw trzeba pozyczyc.

Piszesz że zbudował dom i poszedł siedzieć. Może nie tak od razu. Miałem laskę co pracowała w US. Handel wyglądał wtedy mniej więcej tak. Rzemieślnik szył spodnie i je rozwoził po sklepach żeby sprzedać. Urzędowa marża wynosiła 21%. Sklep dostawał 30%. To jak wychodził na swoje. A zwyczajnie. W styczniu dostarczył partię spodni i wystawił rachunek. Przez pół roku na ten rachunek dowoził spodnie. Podatek tylko był od tego rachunku, reszta bez.

Wiem. Ale tu wlasnie jest ryzyko odsiadki.
P.S. Byl jeszcze podatek obrotowy. Progresywny. Jak ktos za duzo przychodu (nie zysku - przychodu ze sprzedazy) mial, to gorna stawka wynosila 80%.
I uszyj tu spodnie za 20% ich ceny sprzedazy hurtowej.

To jak ktoś za bardzo rżnął US to mu się dobierali do dupy.

Albo jak sie zapomnial podzielic :-)

Kryzysy w polskim socjalizmie brały się z nadmiaru kasy jaką mieli ludzie.

Ale to dopiero za Gierka. No i ten "nadmiar kasy" tu rozny mogl byc - jednego bylo stac na poloneza, innego na malucha, trzeciego na kolorowy telewizor, czwartego na pralke, a piatego na dwie lyzeczki cukru w herbacie ..

Produkcja samochodów była celowo hamowana. Ktoś wymyślił że nie ma infrastruktury drogowej żeby tyle samochodów ile ludzie mogą kupić się zmieściło. Przemysł >samochodowy był w PRL rentowny. Spokojnie mogli produkować ich dwa razy więcej. Co za problem dla państwa zbudować kolejną fabrykę.

Troche powatpiewam - tzn owszem, tak jak piszesz - mozna bylo zbudowac kolejna fabryke, ale tego nie zrobiono.
Ale te co byly pracowaly na pelnych obrotach.
Dlaczego to nie wiem - mysle ze drogi byly ostatnie. Moze ktos popatrzyl na bilans ropy i stali, moze rozsadnie stwierdzil ze istniejace nie moga znalezc rak do pracy.
Bo oczywiscie nikt nie wpadl na pomysl aby zamiast czolgow robic samochody.

Wkład dewizowy po opanowaniu produkcji był minimalny. Rentowność duża a popyt nieograniczony.

No nie wiem - Wlosi za darmo licencji nie dali.
Gierek w ogolnosci doprowadzil kraj do tego ze roczne raty przekraczaly caly dewizowy eksport.

Logiczne by było jak nowy samochód na wolnym rynku kosztuje minimum dwa razy więcej niż w sklepie, podniesienie ceny sklepowej do wolnorynkowej i zaspokojenie popytu. >Tylko takie coś się nie mieściło w logice socjalistycznej władzy.

Miescilo. Ale ograniczyli do pewexow :-)
Poza tym co to za socjalizm, gdy przodownika pracy z panstwowego zakladu nie stac na samochod, a wlasciciela budki z piwem tak :-)

Tylko czy przy tej cenie bylby zbyt na te samochody ? Troche by sie sprzedalo, a dalej ?

J.

Data: 2013-04-11 12:18:45
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu czwartek, 11 kwietnia 2013 17:24:36 UTC+2 użytkownik J.F napisał:
Użytkownik  napisał w wiadomości grup



Wiem. Ale tu wlasnie jest ryzyko odsiadki.

P.S. Byl jeszcze podatek obrotowy. Progresywny. Jak ktos za duzo przychodu (nie zysku - przychodu ze sprzedazy) mial, to gorna stawka wynosila 80%.

I uszyj tu spodnie za 20...

Jak\ myślisz że bym nie zrobił zawijania wierszy w innym miejscu to źle myślisz. Używam googlowego czytnika. Sprawdzałem w opcjach, pytałem jak zrobić. Nikt mi nie odpowiedział. U mnie wszystko wygląda ok. Masz nieprawdziwe informacje co do podatków. Podatek dochodowy płacony przez prowadzących działalność gospodarczą obliczany był tak samo jak teraz dochodowy. Pewna kwota wolna od podatku. Powyżej do pewnej kwoty, wcale nie takiej małej jak pamiętam chyba 21% - kwota wolna od podatku. Drugi próg chyba 32 albo 33% od nadwyżki pierwszego progu. Najwyższa stawka chyba 44% ( mogę się mylić w stawkach ale nie wiecej niż 2%) płacona od nadwyżki drugiego progu. Dużo małych firm jechało na karcie podatkowej. Stała co miesiąc wpłacana kwota do US i żadnych ograniczeń w zarabianiu kasy. Takie 80 albo i więcej niż 80% to był podatek od nie ujawnianych dochodów. Nie dotyczyło to ludzi na karcie podatkowej. Podatek obrotowy był. Miał oszałamiającą stawkę 1% wartości zakupu. Naliczany był raz przy zakupie surowców podstawowych. Przykład. Ktoś robił wstążkę. kupował nici. sprzedawca hurtowy doliczał mu 1% do rachunku. Krawiec męski jak kupował nici to mu nic nie doliczali bo kupował w sklepie i wcześniej ktoś te 1% doliczył. Ten od wstążek też nie doliczał 1% jak sprzedawał wstążkę. Jak zaczynałem przygodę z pracowaniem u siebie to ZUS był na poziomie kilkunastu procent liczonych od takiej samej bazy jak teraz.  Sto tysięcy na tą łapówkę, bo były i inne miałem z handlu.. Na Węgry i do Jugosławii jeździłem. Przy czterodniowym wyjeździe na Węgry zarabiało się na czysto z czterysta pięćset dolarów na Jugosławii do tysiąca. Z tego z pięćdziesiąt dolarów szło na łapówki dla celników. Jeżdziłem tak raz na miesiąc. Ale byli tacy co bez przerwy jeździli. Doszło do tego że ZUS zaczął sprawdzać bo jeździli na zwolnieniach lekarskich. Zwolnienia oczywiście za kasę dostawali.

Data: 2013-04-11 19:21:48
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Thu, 11 Apr 2013 12:18:45 -0700 osobnik zwany kogutek444
napisał:

Jak\ myślisz że bym nie zrobił zawijania wierszy w innym miejscu to źle
myślisz. Używam googlowego czytnika.

to nie używaj. Bo na razie to po prostu okazujesz wszystkim innym lekcewazenie w imię własnego lenistwa

--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-11 22:37:59
Autor: J.F.
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Thu, 11 Apr 2013 12:18:45 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com
W dniu czwartek, 11 kwietnia 2013 17:24:36 UTC+2 użytkownik J.F napisał:
P.S. Byl jeszcze podatek obrotowy. Progresywny. Jak ktos za duzo przychodu (nie zysku - przychodu ze sprzedazy) mial, to gorna stawka wynosila 80%.
I uszyj tu spodnie za 20...

Jak\ myślisz że bym nie zrobił zawijania wierszy w innym miejscu to
źle myślisz. Używam googlowego czytnika. Sprawdzałem w opcjach,
pytałem jak zrobić. Nikt mi nie odpowiedział.

40-tude polecam.

Masz nieprawdziwe informacje co do podatków. Podatek
dochodowy płacony przez prowadzących działalność gospodarczą
obliczany był tak samo jak teraz dochodowy. Pewna kwota wolna od
podatku. Powyżej do pewnej kwoty, wcale nie takiej małej jak
pamiętam chyba 21% - kwota wolna od podatku. Drugi próg chyba 32
albo 33% od nadwyżki pierwszego progu. Najwyższa stawka chyba 44% (
mogę się mylić w stawkach ale nie wiecej niż 2%) płacona od
nadwyżki drugiego progu.

No i tu sie mylisz ... albo o innych latach piszesz
http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19850120051

na drugiej stronie masz progi i stawki.
4mln w 1985 to moze bylo duzo, ale 1987 to juz nie.

Mi tez sie cos pomylilo z tym obrotowym ... a moze nie pomylilo, a
moze dlatego ze myslalem o uslugach projektowych, gdzie niestety
koszta sa znikome. I jakos tak grozila mi stawka 80%.
No i sie przepuszczalo przez spoldzielnie, ktora brala 50%.

Dużo małych firm jechało na karcie podatkowej.

Owszem, ale to ma wady przy nieregularnych zleceniach,

Nie dotyczyło to ludzi na
karcie podatkowej. Podatek obrotowy był. Miał oszałamiającą stawkę
1% wartości zakupu. Naliczany był raz przy zakupie surowców
podstawowych. Przykład. Ktoś robił wstążkę. kupował nici.
sprzedawca hurtowy doliczał mu 1% do rachunku. Krawiec męski jak
kupował nici to mu nic nie doliczali bo kupował w sklepie i
wcześniej ktoś te 1% doliczył.

Ja tam pamietam ze sie kupowalo "na zamowienie", i wtedy nie
doliczali. ale ...  tu masz stawki z 1988
http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19880170121

gdzie stawki sa rozne - paliwa 6%, oleje 50%, lozyska 30%, elektrody
50%, zyletki 50%, odkurzacze 20%, lodowki 35%, zamrazarki 45% ...
bagazniki samochodowe 15%, a akumulatory 50% :-)

J.

Data: 2013-04-11 14:59:28
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu czwartek, 11 kwietnia 2013 22:37:59 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
Dnia Thu, 11 Apr 2013 12:18:45 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com

> W dniu czwartek, 11 kwietnia 2013 17:24:36 UTC+2 u�ytkownik J.F napisa�:

>> P.S. Byl jeszcze podatek obrotowy. Progresywny. Jak ktos za duzo >> przychodu (nie zysku - przychodu ze sprzedazy) mial, to gorna stawka >> wynosila 80%.

>> I uszyj tu spodnie za 20...

> > Jak\ my�lisz �e bym nie zrobi� zawijania wierszy w innym miejscu to

> �le my�lisz. U�ywam googlowego czytnika. Sprawdza�em w opcjach,

> pyta�em jak zrobi�. Nikt mi nie odpowiedzia�.



40-tude polecam.



> Masz nieprawdziwe informacje co do podatk�w. Podatek

> dochodowy p�acony przez prowadz�cych dzia�alno�� gospodarcz�

> obliczany byďż˝ tak samo jak teraz dochodowy. Pewna kwota wolna od

> podatku. Powy�ej do pewnej kwoty, wcale nie takiej ma�ej jak

> pami�tam chyba 21% - kwota wolna od podatku. Drugi pr�g chyba 32

> albo 33% od nadwy�ki pierwszego progu. Najwy�sza stawka chyba 44% (

> mog� si� myli� w stawkach ale nie wiecej ni� 2%) p�acona od

> nadwy�ki drugiego progu. No i tu sie mylisz ... albo o innych latach piszesz

http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19850120051



na drugiej stronie masz progi i stawki.

4mln w 1985 to moze bylo duzo, ale 1987 to juz nie.



Mi tez sie cos pomylilo z tym obrotowym ... a moze nie pomylilo, a

moze dlatego ze myslalem o uslugach projektowych, gdzie niestety

koszta sa znikome. I jakos tak grozila mi stawka 80%.

No i sie przepuszczalo przez spoldzielnie, ktora brala 50%.



> Du�o ma�ych firm jecha�o na karcie podatkowej. Owszem, ale to ma wady przy nieregularnych zleceniach,



> Nie dotyczy�o to ludzi na

> karcie podatkowej. Podatek obrotowy by�. Mia� osza�amiaj�c� stawk�

> 1% warto�ci zakupu. Naliczany by� raz przy zakupie surowc�w

> podstawowych. Przyk�ad. Kto� robi� wst��k�. kupowa� nici.

> sprzedawca hurtowy dolicza� mu 1% do rachunku. Krawiec m�ski jak

> kupowaďż˝ nici to mu nic nie doliczali bo kupowaďż˝ w sklepie i

> wcze�niej kto� te 1% doliczy�. Ja tam pamietam ze sie kupowalo "na zamowienie", i wtedy nie

doliczali. ale ...  tu masz stawki z 1988

http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19880170121



gdzie stawki sa rozne - paliwa 6%, oleje 50%, lozyska 30%, elektrody

50%, zyletki 50%, odkurzacze 20%, lodowki 35%, zamrazarki 45% ...

bagazniki samochodowe 15%, a akumulatory 50% :-)



J.

Faktycznie wychodzi że pamięć jest ulotna. Podałeś linki do zmian w ustawach. Znalazłem ustawy do których się odnosiły. Maksymalny podatek dochodowy według zamieszczonych tam tabel w 72 roku wynosił 55% i 65%. Był podział na branże. Taki wysoki podatek był przy miesięcznych dochodach o równowartości połowy państwowej ceny 126p. Od 360 tysięcy rocznie. Pierwszą pensję w fabryce w której pracowałem dostałem w jakimś 1985 roku. Po stażu dostałem 12,50 na godzinę. To z premiami i dodatkami dało 2500 na miesiąc. To było trzy lata po 72 roku. Trzy lata po tym jak ogłoszono ustawę i jest w necie skala. W tym czasie dochód opodatkowany maksymalną stawką na pewno urósł. Jeśli by to było 400 tysięcy rocznie to wychodzi że dochód opodatkowany maksymalną stawką był ponad trzynaście razy większy od mojego. Oczywiście cały czas mowa o podatku dochodowym od osób prowadzących działalność gospodarczą. Nie znam nikogo z tamtych czasów co wtedy wykazywał więcej niż 30% dochodu. Takie czasy były. Z tym obrotowym to sam już nie wiem jak było. Jak kupowałem surowce w centrali zaopatrzenia rzemiosła albo w fabrykach to doliczali 1%. I na rachunku była pozycja "Podatek obrotowy". Udowodnić nie mogę bo nie mam żadnego rachunku z tamtych czasów. Ale za te 1% dam sobie kutasa w talarki pociąć. Kupowałem papier, tkaninę stylonową farby drukarskie. Zawsze było 1%. Musiała być jeszcze inna skala. Na tej co podałeś to jakieś pralki, telewizory, lodówki, brylanty. To raczej surowce podstawowe nie są. Co do skali jaką wcześniej podałem. Wydaje mi się że taka skala była zamieszczona na druku rocznego zeznania podatkowego. Ale paznokcia za to nie postawię. a nawet jak by to było 60% od wykazanych dochodów. To przyjmując że 30% było wykazywane to nie wychodzi to najgorzej.

Data: 2013-04-12 13:08:08
Autor: J.F
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Użytkownik  napisał w wiadomości grup
Faktycznie wychodzi że pamięć jest ulotna. Podałeś linki do zmian w ustawach. Znalazłem ustawy do których się odnosiły. Maksymalny podatek dochodowy według zamieszczonych tam tabel w 72 roku wynosił 55% i 65%. Był podział na branże. Taki wysoki podatek był przy miesięcznych dochodach o równowartości połowy państwowej ceny >126p. Od 360 tysięcy rocznie. Pierwszą pensję w fabryce w której pracowałem dostałem w jakimś 1985 roku. Po stażu dostałem 12,50 na godzinę. To z premiami i dodatkami dało >2500 na miesiąc. To było trzy lata po 72 roku.
Trzy lata po tym jak ogłoszono ustawę i jest w necie skala. W tym czasie dochód opodatkowany maksymalną stawką na pewno urósł.

Taki pewny bym nie byl - kwota abstrakcyjna, to po co podnosic.

Jeśli by to było 400 tysięcy rocznie to wychodzi że dochód opodatkowany maksymalną stawką był ponad trzynaście razy większy od mojego. Oczywiście cały czas mowa o >podatku dochodowym od osób prowadzących działalność gospodarczą. Nie znam nikogo z tamtych czasów co wtedy wykazywał więcej niż 30% dochodu. Takie czasy były.

Takie czasy byly. Zbyt duzo zarabiajacy kapitalista godzil w podstawy ustroju, i trzeba bylo go zniszczyc :-)

Z tym obrotowym to sam już nie wiem jak było. Jak kupowałem surowce w centrali zaopatrzenia rzemiosła albo w fabrykach to doliczali 1%. I na rachunku była pozycja "Podatek >obrotowy". Udowodnić nie mogę bo nie mam żadnego rachunku z tamtych czasów. Ale za te 1% dam sobie kutasa w talarki pociąć.

Ja tez nie mowie nie - byc moze byla taka stawka na materialy dla rzemiosla. Moze tylko w pewnym okresie.
Ten wysoki obrotowy to juz pozniejsze lata i przy sprzedazy klientowi koncowemu. W koncu zastapiony vatem.

Co do skali jaką wcześniej podałem. Wydaje mi się że taka skala była zamieszczona na druku rocznego zeznania podatkowego. Ale >paznokcia za to nie postawię. a nawet jak by to było 60% od wykazanych dochodów. To przyjmując że 30% było wykazywane to nie wychodzi >to najgorzej.

Tu tez sie klocil nie bede, bo w roznych latach moglo byc roznie. Utkwilo mi te 80%, bo w pewnym momencie mi grozilo, a to zaden wielki interes nie byl.

I tak mi chodzi po glowie ze to wlasnie obrotowy byl, ale chyba sie mylilem.
Obrotowy z progami podatkowymi, to mi pasuje do teorii, bo pozwala rzemieslnikow utrzymac w ryzach - im wiecej zrobisz, tym jeszcze wiecej zaplacisz, w pewnym momencie produkcja sie przestanie oplacac, wiec siedz na d*, zatrudniaj gora dwoch ludzi i nie kluj w oczy klasy robotniczej bogactwem :-)

Bo podatek 80% od zyskow to chyba kiedys i w USA byl, ostatnio we Francji ... rozboj w bialy dzien, nic tylko uciekac, chocby do Moskwy, tam mniej kradna :-)

J.

Data: 2013-04-12 07:57:24
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu piątek, 12 kwietnia 2013 13:08:08 UTC+2 użytkownik J.F napisał:
Uďż˝ytkownik  napisaďż˝ w wiadomoďż˝ci grup

>Faktycznie wychodzi �e pami�� jest ulotna. Poda�e� linki do zmian w >ustawach. Znalaz�em ustawy do kt�rych si� odnosi�y. Maksymalny >podatek dochodowy wed�ug zamieszczonych tam tabel w 72 roku wynosi� >55% i 65%. By� podzia� na bran�e. Taki wysoki podatek by� przy >miesi�cznych dochodach o r�wnowarto�ci po�owy pa�stwowej ceny >126p. >Od 360 tysi�cy rocznie. Pierwsz� pensj� w fabryce w kt�rej pracowa�em >dosta�em w jakim� 1985 roku. Po sta�u dosta�em 12,50 na godzin�. To z >premiami i dodatkami da�o >2500 na miesi�c. To by�o trzy lata po 72 >roku.

>Trzy lata po tym jak og�oszono ustaw� i jest w necie skala. W tym >czasie doch�d opodatkowany maksymaln� stawk� na pewno ur�s�.



Taki pewny bym nie byl - kwota abstrakcyjna, to po co podnosic.



>Je�li by to by�o 400 tysi�cy rocznie to wychodzi �e doch�d >opodatkowany maksymaln� stawk� by� ponad trzyna�cie razy wi�kszy od >mojego. Oczywi�cie ca�y czas mowa o >podatku dochodowym od os�b >prowadz�cych dzia�alno�� gospodarcz�. Nie znam nikogo z tamtych >czas�w co wtedy wykazywa� wi�cej ni� 30% dochodu. Takie czasy by�y.



Takie czasy byly. Zbyt duzo zarabiajacy kapitalista godzil w podstawy ustroju, i trzeba bylo go zniszczyc :-)



>Z tym obrotowym to sam ju� nie wiem jak by�o. Jak kupowa�em surowce w >centrali zaopatrzenia rzemios�a albo w fabrykach to doliczali 1%.. I >na rachunku by�a pozycja "Podatek >obrotowy". Udowodni� nie mog� bo >nie mam �adnego rachunku z tamtych czas�w. Ale za te 1% dam sobie >kutasa w talarki poci��.



Ja tez nie mowie nie - byc moze byla taka stawka na materialy dla rzemiosla. Moze tylko w pewnym okresie.

Ten wysoki obrotowy to juz pozniejsze lata i przy sprzedazy klientowi koncowemu. W koncu zastapiony vatem.



>Co do skali jak� wcze�niej poda�em. Wydaje mi si� �e taka skala by�a >zamieszczona na druku rocznego zeznania podatkowego. Ale >paznokcia >za to nie postawi�. a nawet jak by to by�o 60% od wykazanych >dochod�w. To przyjmuj�c �e 30% by�o wykazywane to nie wychodzi >to >najgorzej.



Tu tez sie klocil nie bede, bo w roznych latach moglo byc roznie. Utkwilo mi te 80%, bo w pewnym momencie mi grozilo, a to zaden wielki interes nie byl.



I tak mi chodzi po glowie ze to wlasnie obrotowy byl, ale chyba sie mylilem.

Obrotowy z progami podatkowymi, to mi pasuje do teorii, bo pozwala rzemieslnikow utrzymac w ryzach - im wiecej zrobisz, tym jeszcze wiecej zaplacisz, w pewnym momencie produkcja sie przestanie oplacac, wiec siedz na d*, zatrudniaj gora dwoch ludzi i nie kluj w oczy klasy robotniczej bogactwem :-)



Bo podatek 80% od zyskow to chyba kiedys i w USA byl, ostatnio we Francji ... rozboj w bialy dzien, nic tylko uciekac, chocby do Moskwy, tam mniej kradna :-)



J.

jak miałem usługi to byłem na karcie podatkowej. Nic mnie nie interesowało. Cały kontakt z US to było wpłacenie co miesiąc kasy. Jak zacząłem coś produkować to na książkę przeszedłem. Miałem znajomą w US i ona mi powiedziała co muszę a czego nie muszę. Zarabiałem bardzo dobrze i na podatki nie narzekałem. Walczyłem z systemem wykazując trochę mniej niż połowę dochodu i było ok. Fajnie było być wtedy rzemieślnikiem. Praktycznie w każdej branży sukces gwarantowany.

Data: 2013-04-12 19:09:10
Autor: Gotfryd Smolik news
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
On Fri, 12 Apr 2013, J.F wrote:

Użytkownik  napisał w wiadomości grup
Faktycznie wychodzi że pamięć jest ulotna.
[...]

Z tym obrotowym to sam już nie wiem jak było. Jak kupowałem surowce w centrali zaopatrzenia rzemiosła albo w fabrykach to doliczali 1%.
[...]
Ja tez nie mowie nie - byc moze byla taka stawka na materialy dla rzemiosla. Moze tylko w pewnym okresie.
Ten wysoki obrotowy to juz pozniejsze lata i przy sprzedazy klientowi koncowemu. W koncu zastapiony vatem.

  No i to miejsce nijak nie pasuje.
  Obrotowy w momencie zastępowania VATem nie był wysoki.
  Nie wiem czy 1% czy 2%, ale tego rzędu.
  Nie pasuje mi również wersja o niepłaceniu go przy wyrobach wyżej
przetworzonych, prędzej spodziewałbym się limitu obrotu zwolnionego
(tak jak przy VAT).
  Przecież to jest główna "wada konstrukcyjna" podatku obrotowego:
blokuje tworzenie łańcuchów produkcyjnych przez różne podmioty,
do przodu są firmy robiące "widły i powidły", a raczej wszystko
od igły i śrubki do traktora (bo płacą ten podatek RAZ).
  Stawka nie mogła być bardzo wysoka, bo mimo obciążania obrotowym
całego "łańcucha" minfin podsumował wprowadzenie VAT jako "sukces
budżetowy" :>

Co do skali jaką wcześniej podałem. Wydaje mi się że taka skala była zamieszczona na druku rocznego zeznania podatkowego. Ale >paznokcia za to nie postawię. a nawet jak by to było 60% od wykazanych dochodów. To przyjmując że 30% było wykazywane to nie wychodzi >to najgorzej.

Tu tez sie klocil nie bede, bo w roznych latach moglo byc roznie. Utkwilo mi te 80%, bo w pewnym momencie mi grozilo, a to zaden wielki interes nie byl.

  Ale DOCHODOWEGO?
  To się nie wtykam :)

I tak mi chodzi po glowie ze to wlasnie obrotowy byl, ale chyba sie mylilem.

  Z tym ostatnim jestem skłonny się zgodzić ;)

Bo podatek 80% od zyskow to chyba kiedys i w USA byl

  Chyba był okres, że wyżej.
  Nie wiem skąd ma dane gość:
http://www.nbportal.pl/pl/np/artykuly/gospodarka/podatki-historia?nrpg=2
....ale powiada że 94%
  I ta wartość IMO jest prawdziwa, bo pamiętam iż było "naprawdę dużo".

  Dla porządku wypada wspomnieć o Szwecji i fakcie zapłacenia
102% podatku przez pewną pisarkę :> (Astrid Lindgren AFAIR,
musiała dopłacić do otrzymanej nagrody).

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-04-12 20:18:51
Autor: J.F
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Użytkownik "Gotfryd Smolik news"  napisał w wiadomości
On Fri, 12 Apr 2013, J.F wrote:
Ja tez nie mowie nie - byc moze byla taka stawka na materialy dla rzemiosla. Moze tylko w pewnym okresie.
Ten wysoki obrotowy to juz pozniejsze lata i przy sprzedazy klientowi koncowemu. W koncu zastapiony vatem.

No i to miejsce nijak nie pasuje.
Obrotowy w momencie zastępowania VATem nie był wysoki.
Nie wiem czy 1% czy 2%, ale tego rzędu.

Obrotowy w 93 byl rozny, ale na powszechne towary przemyslowe dosc podobny - rzedu 20%.
Dlatego wlasnie ani budzet w tym roku nie zrobil sie lepszy, ani strajkow nie bylo - bo wiekszosc towarow sie praktycznie nie zmienila.
Jedynie komputery wczesniej nie byly oblozone, wiec one podrozaly istotnie, ale kto chcial, ten kupil przed VAT :-)

Do tego dochodzi metoda liczenia - VAT doliczales do ceny netto, obrotowy placiles od ceny brutto, wiec 22% to mniej niz 20% :-)

 Nie pasuje mi również wersja o niepłaceniu go przy wyrobach wyżej
przetworzonych, prędzej spodziewałbym się limitu obrotu zwolnionego
(tak jak przy VAT).
 Przecież to jest główna "wada konstrukcyjna" podatku obrotowego:
blokuje tworzenie łańcuchów produkcyjnych przez różne podmioty,
do przodu są firmy robiące "widły i powidły", a raczej wszystko
od igły i śrubki do traktora (bo płacą ten podatek RAZ).

Ale to jest wada bardzo latwo usuwalna - po prostu firma sprzedajac innej firmie nie nalicza podatku obrotowego. Dopiero przy sprzedazy prywatnej osobie jest naliczany. I smiem twierdzic ze wlasnie tak bylo.
Co oczywiscie ma swoje wady - mozna bylo troche zaoszczedzic jak sie kupowalo "na zamowienie".
Takie z pieczatka :-)

No i jest to wada bardzo latwo dodawalna - wystarczy zmienic podatek dochodowy na ryczalt od obrotu. Czyli de facto podatek obrotowy.

Tu tez sie klocil nie bede, bo w roznych latach moglo byc roznie. Utkwilo mi te 80%, bo w pewnym momencie mi grozilo, a to zaden wielki interes nie byl.
Ale DOCHODOWEGO?  To się nie wtykam :)

Wydawalo mi sie ze obrotowy, ale w ustawach pisze ze dochodowy.
Tylko kto te wszystkie ustawy teraz przeczyta :-)

Bo podatek 80% od zyskow to chyba kiedys i w USA byl
 Dla porządku wypada wspomnieć o Szwecji i fakcie zapłacenia
102% podatku przez pewną pisarkę :> (Astrid Lindgren AFAIR,
musiała dopłacić do otrzymanej nagrody).

A tak, wyzyskiwaczka wredna :-)

Z tym ze to chyba nie do nagrody, ale calego roku.
http://en.wikipedia.org/wiki/Pomperipossa_in_Monismania

google sobie ze szwedzkim radzi. Ale z polskim gorzej.

P.S. ale 102% jest dobre !
http://answers.yahoo.com/question/index?qid=20110813155939AAJB6xk

J.

Data: 2013-04-12 18:50:16
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Fri, 12 Apr 2013 20:18:51 +0200 osobnik zwany J.F napisał:

UĹźytkownik "Gotfryd Smolik news"  napisał w wiadomości On Fri, 12 Apr
2013, J.F wrote:
Ja tez nie mowie nie - byc moze byla taka stawka na materialy dla
rzemiosla. Moze tylko w pewnym okresie. Ten wysoki obrotowy to juz
pozniejsze lata i przy sprzedazy klientowi koncowemu. W koncu
zastapiony vatem.

No i to miejsce nijak nie pasuje.
Obrotowy w momencie zastępowania VATem nie był wysoki. Nie wiem czy 1%
czy 2%, ale tego rzędu.

Obrotowy w 93 byl rozny, ale na powszechne towary przemyslowe dosc
podobny - rzedu 20%.
Dlatego wlasnie ani budzet w tym roku nie zrobil sie lepszy, ani
strajkow nie bylo - bo wiekszosc towarow sie praktycznie nie zmienila.
Jedynie komputery wczesniej nie byly oblozone, wiec one podrozaly
istotnie, ale kto chcial, ten kupil przed VAT :-)

Do tego dochodzi metoda liczenia - VAT doliczales do ceny netto,
obrotowy placiles od ceny brutto, wiec 22% to mniej niz 20% :-)

 Nie pasuje mi rĂłwnieĹź wersja o niepłaceniu go przy wyrobach wyĹźej
przetworzonych, prędzej spodziewałbym się limitu obrotu zwolnionego (tak
jak przy VAT).
 PrzecieĹź to jest główna "wada konstrukcyjna" podatku obrotowego:
blokuje tworzenie łańcuchów produkcyjnych przez różne podmioty, do
przodu są firmy robiące "widły i powidły", a raczej wszystko od igły i
śrubki do traktora (bo płacą ten podatek RAZ).

Ale to jest wada bardzo latwo usuwalna - po prostu firma sprzedajac
innej firmie nie nalicza podatku obrotowego. Dopiero przy sprzedazy
prywatnej osobie jest naliczany. I smiem twierdzic ze wlasnie tak bylo.
Co oczywiscie ma swoje wady - mozna bylo troche zaoszczedzic jak sie
kupowalo "na zamowienie".
Takie z pieczatka :-)

to nie był w takim razie obrotowy.



--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-12 23:59:35
Autor: J.F.
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Fri, 12 Apr 2013 18:50:16 +0000 (UTC), masti napisał(a):
Dnia pięknego Fri, 12 Apr 2013 20:18:51 +0200 osobnik zwany J.F napisał:
Ale to jest wada bardzo latwo usuwalna - po prostu firma sprzedajac
innej firmie nie nalicza podatku obrotowego. Dopiero przy sprzedazy
prywatnej osobie jest naliczany. I smiem twierdzic ze wlasnie tak bylo.
Co oczywiscie ma swoje wady - mozna bylo troche zaoszczedzic jak sie
kupowalo "na zamowienie". Takie z pieczatka :-)

to nie był w takim razie obrotowy.

Byl, bo podstawa opodatkowania jest obrot, czyli cena sprzedazy. Ale nie wszystkich, tylko sprzedawcow detalicznych.

W sumie mozna by go nazwac podatkiem od towarow i uslug, tylko nie
mylic z VAT.

Bo z drugiej strony to VAT sie od takiego podatku w istocie niewiele
rozni, tylko konstrukcja jest inna. A z jeszcze innej - VAT to taki dochodowy :-)

J.

Data: 2013-04-12 15:36:12
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu piątek, 12 kwietnia 2013 23:59:35 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
Dnia Fri, 12 Apr 2013 18:50:16 +0000 (UTC), masti napisał(a):

> Dnia pięknego Fri, 12 Apr 2013 20:18:51 +0200 osobnik zwany J.F napisał:

>> Ale to jest wada bardzo latwo usuwalna - po prostu firma sprzedajac

>> innej firmie nie nalicza podatku obrotowego. Dopiero przy sprzedazy

>> prywatnej osobie jest naliczany. I smiem twierdzic ze wlasnie tak bylo..

>> Co oczywiscie ma swoje wady - mozna bylo troche zaoszczedzic jak sie

>> kupowalo "na zamowienie". Takie z pieczatka :-)

> > to nie był w takim razie obrotowy.



Byl, bo podstawa opodatkowania jest obrot, czyli cena sprzedazy. Ale nie wszystkich, tylko sprzedawcow detalicznych.



W sumie mozna by go nazwac podatkiem od towarow i uslug, tylko nie

mylic z VAT.



Bo z drugiej strony to VAT sie od takiego podatku w istocie niewiele

rozni, tylko konstrukcja jest inna. A z jeszcze innej - VAT to taki dochodowy :-)



J.

Mogli by zlikwidować dochodowy od osób fizycznych bo wpływy z niego to raptem 10% budżetu. Dopisali by coś do VAT żeby to wyrównać. Co roku trzeba się z tym pierdolić jak matka z łobuzem. Sprawiedliwość społeczna nic by na tym nie ucierpiała. Biedni kupują tanie rzeczy a bogaci drogie.

Data: 2013-04-13 00:50:20
Autor: J.F.
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Fri, 12 Apr 2013 15:36:12 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com
Mogli by zlikwidować dochodowy od osób fizycznych bo wpływy z niego
to raptem 10% budżetu. Dopisali by coś do VAT żeby to wyrównać. Co
roku trzeba się z tym pierdolić jak matka z łobuzem. Sprawiedliwość
społeczna nic by na tym nie ucierpiała. Biedni kupują tanie rzeczy
a bogaci drogie.

Nie - bogaci sie powstrzymaja od wydatkow, a od dochodu nie zaplaca.
Albo kupia za granica, czy "na firme".

I cos mi chodzi po glowie ze UE dopuszcza VAT tylko 25% ..

J.

Data: 2013-04-13 08:27:07
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu sobota, 13 kwietnia 2013 00:50:20 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
Dnia Fri, 12 Apr 2013 15:36:12 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com > Mogli by zlikwidować dochodowy od osób fizycznych bo wpływy z niego

> to raptem 10% budżetu. Dopisali by coś do VAT żeby to wyrównać. Co

> roku trzeba się z tym pierdolić jak matka z łobuzem. Sprawiedliwość

> społeczna nic by na tym nie ucierpiała. Biedni kupują tanie rzeczy

> a bogaci drogie.



Nie - bogaci sie powstrzymaja od wydatkow, a od dochodu nie zaplaca.

Albo kupia za granica, czy "na firme".



I cos mi chodzi po glowie ze UE dopuszcza VAT tylko 25% ..



J.

Pewno te 2% by wystarczyło. Dochodowy generuje ogromne koszty po stronie budżetu. Jak bym był królem to bym zlikwidował. Królestwo przyjazne poddanym bym zrobił. I tak pikuś z dochodowym bo onanet pisze że powraca dyskusja o podatku od samochodów służbowych wykorzystywanych do celów prywatnych. 90 zyli miesięcznie chcieli by od łba dostać. Pomimo 55% podatku dochodowego za komuny KOMUNO WRÓĆ.

Data: 2013-04-12 13:27:13
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu czwartek, 11 kwietnia 2013 22:37:59 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
Dnia Thu, 11 Apr 2013 12:18:45 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com

> W dniu czwartek, 11 kwietnia 2013 17:24:36 UTC+2 u�ytkownik J.F napisa�:

>> P.S. Byl jeszcze podatek obrotowy. Progresywny. Jak ktos za duzo >> przychodu (nie zysku - przychodu ze sprzedazy) mial, to gorna stawka >> wynosila 80%.

>> I uszyj tu spodnie za 20...

> > Jak\ my�lisz �e bym nie zrobi� zawijania wierszy w innym miejscu to

> �le my�lisz. U�ywam googlowego czytnika. Sprawdza�em w opcjach,

> pyta�em jak zrobi�. Nikt mi nie odpowiedzia�.



40-tude polecam.



> Masz nieprawdziwe informacje co do podatk�w. Podatek

> dochodowy p�acony przez prowadz�cych dzia�alno�� gospodarcz�

> obliczany byďż˝ tak samo jak teraz dochodowy. Pewna kwota wolna od

> podatku. Powy�ej do pewnej kwoty, wcale nie takiej ma�ej jak

> pami�tam chyba 21% - kwota wolna od podatku. Drugi pr�g chyba 32

> albo 33% od nadwy�ki pierwszego progu. Najwy�sza stawka chyba 44% (

> mog� si� myli� w stawkach ale nie wiecej ni� 2%) p�acona od

> nadwy�ki drugiego progu. No i tu sie mylisz ... albo o innych latach piszesz

http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19850120051



na drugiej stronie masz progi i stawki.

4mln w 1985 to moze bylo duzo, ale 1987 to juz nie.



Mi tez sie cos pomylilo z tym obrotowym ... a moze nie pomylilo, a

moze dlatego ze myslalem o uslugach projektowych, gdzie niestety

koszta sa znikome. I jakos tak grozila mi stawka 80%.

No i sie przepuszczalo przez spoldzielnie, ktora brala 50%.



> Du�o ma�ych firm jecha�o na karcie podatkowej. Owszem, ale to ma wady przy nieregularnych zleceniach,



> Nie dotyczy�o to ludzi na

> karcie podatkowej. Podatek obrotowy by�. Mia� osza�amiaj�c� stawk�

> 1% warto�ci zakupu. Naliczany by� raz przy zakupie surowc�w

> podstawowych. Przyk�ad. Kto� robi� wst��k�. kupowa� nici.

> sprzedawca hurtowy dolicza� mu 1% do rachunku. Krawiec m�ski jak

> kupowaďż˝ nici to mu nic nie doliczali bo kupowaďż˝ w sklepie i

> wcze�niej kto� te 1% doliczy�. Ja tam pamietam ze sie kupowalo "na zamowienie", i wtedy nie

doliczali. ale ...  tu masz stawki z 1988

http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19880170121



gdzie stawki sa rozne - paliwa 6%, oleje 50%, lozyska 30%, elektrody

50%, zyletki 50%, odkurzacze 20%, lodowki 35%, zamrazarki 45% ...

bagazniki samochodowe 15%, a akumulatory 50% :-)



J.

Wydało o się dlaczego  płaciłem 1%. Jest w tabeli. Hurtowe do dalszej odsprzedaży 1%. Dlatego jak kupowałem papier w hurtowni to mi naliczali 1%. Ale dlaczego ja nie musiałem doliczać tego procenta nie wiem.

Data: 2013-04-12 23:48:18
Autor: J.F.
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Fri, 12 Apr 2013 13:27:13 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com
Ja tam pamietam ze sie kupowalo "na zamowienie", i wtedy nie
doliczali. ale ...  tu masz stawki z 1988
http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19880170121

Wydało o się dlaczego  płaciłem 1%. Jest w tabeli. Hurtowe do dalszej odsprzedaży 1%. Dlatego jak kupowałem papier w hurtowni to mi naliczali 1%. Ale dlaczego ja nie musiałem doliczać tego procenta nie wiem.

Moze miales sklep detaliczny a nie hurtownie ? :-)
Ale chyba nie, bo wtedy obowiazuje 10% na papier. Albo jakies zwolnienie ? Np inny towar, pominiety w tabeli ?
Np na podstawie par 2 - wylacza sie z obrotu, jesli w osobnej pozycji
rachunku sprzeda sie zakupione materialy bez zysku.

Ewentualnie ... moze zle pamietasz, sam placiles ten 1%.
A przy zakupie tez placiles, ale nie widziales, bo tego sie chyba nie
pisalo.
A kupowales w hurtowni prywatnej czy panstwowej ? Bo dla panstwowej to
inne rozporzadzenie i inna tabela.

J.

Data: 2013-04-12 15:13:43
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu piątek, 12 kwietnia 2013 23:48:18 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
Dnia Fri, 12 Apr 2013 13:27:13 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com >> Ja tam pamietam ze sie kupowalo "na zamowienie", i wtedy nie

>> doliczali. ale ...  tu masz stawki z 1988

>> http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19880170121

>> > Wydaďż˝o o siďż˝ dlaczego  pďż˝aciďż˝em 1%. Jest w tabeli. Hurtowe do dalszej odsprzedaďż˝y 1%. Dlatego jak kupowaďż˝em papier w hurtowni to mi naliczali 1%. Ale dlaczego ja nie musiaďż˝em doliczaďż˝ tego procenta nie wiem.



Moze miales sklep detaliczny a nie hurtownie ? :-)

Ale chyba nie, bo wtedy obowiazuje 10% na papier. Albo jakies zwolnienie ? Np inny towar, pominiety w tabeli ?

Np na podstawie par 2 - wylacza sie z obrotu, jesli w osobnej pozycji

rachunku sprzeda sie zakupione materialy bez zysku.



Ewentualnie ... moze zle pamietasz, sam placiles ten 1%.

A przy zakupie tez placiles, ale nie widziales, bo tego sie chyba nie

pisalo.

A kupowales w hurtowni prywatnej czy panstwowej ? Bo dla panstwowej to

inne rozporzadzenie i inna tabela.



J.

Kupowałem papier i tkaninę w hurtowniach i fabrykach i tam dopisywali 1%. Jak sprzedawałem dalej co wyprodukowałem to nic nie doliczałem. Może dlatego że nie był to towar rynkowy a służył do dalszego przerobu. Ale jak w pewnym momencie zacząłem kupować tkaninę od kogoś kto mi ją przygotowywał to na rachunkach nie dopisywał 1%. CHGW jak to wtedy było. Różnych przepisów i interpretacji do nich było o dużo za dużo. Niecny proceder uprawiałem ładnych kilka lat i US się nie przywalił. Czyli wszystko było ok.

Data: 2013-04-10 19:00:37
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu czwartek, 11 kwietnia 2013 00:46:17 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
Dnia Tue, 09 Apr 2013 23:14:57 +0200, Artur Maśląg napisał(a):

> W dniu 2013-04-09 23:07, masti pisze:

>>> W dniu 2013-04-09 22:51, J.F. pisze:

>>>> Tak czy inaczej - chyba nie mozna bylo sobie pojsc do salonu i kupic

>>>> jak sie mialo pieniadze. Talony, zapisy, kolejki...

>      ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

>>> Mowa o Polonezie, więc lata od 1978. Tak można było i to całkiem

>>> swobodnie. Zresztą nie tylko Poloneza, ale i marki zachodnie. Np. w

>>> Pewex-ie. Za waluty. Wymienialne.

>>

>> i kazdego było stać. ROTFL

> > Masti - czytasz na co odpowiadałem?

> *jak sie mialo pieniadze*



W sensie "prawdziwe pieniadze a nie zlotowki" ?

Czy w sensie "bardzo duzo pieniedzy" ?



Ale skody, czy skody w pewexie byly ? :-)



J.

Były za dolary i za złotówki. Z tym że za dolary były praktycznie od ręki. A za złotówki według tamtejszych zasad. Czyli zapisy albo talony. Jak by Cie interesowało to 125p na początku produkcji sprzedawany był od ręki na raty. Kilka lat taki proceder z ratami trwał. Za Gomółki samochody były sprzedawane tak jak teraz. Masz kasę to idziesz do sklepu z samochodami i kupujesz.

Data: 2013-04-11 09:13:17
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-11 00:46, J.F. pisze:
Dnia Tue, 09 Apr 2013 23:14:57 +0200, Artur Maśląg napisał(a):
W dniu 2013-04-09 23:07, masti pisze:
W dniu 2013-04-09 22:51, J.F. pisze:
Tak czy inaczej - chyba nie mozna bylo sobie pojsc do salonu i kupic
jak sie mialo pieniadze. Talony, zapisy, kolejki...
      ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Mowa o Polonezie, więc lata od 1978. Tak można było i to całkiem
swobodnie. Zresztą nie tylko Poloneza, ale i marki zachodnie. Np. w
Pewex-ie. Za waluty. Wymienialne.

i kazdego było stać. ROTFL

Masti - czytasz na co odpowiadałem?
*jak sie mialo pieniadze*

W sensie "prawdziwe pieniadze a nie zlotowki" ?
Czy w sensie "bardzo duzo pieniedzy" ?

W sensie "jak sie mialo pieniadze".

Ale skody, czy skody w pewexie byly ? :-)

Musiałbyś poszukać ofert - może jakieś stare "Motory"?

Data: 2013-04-19 01:22:46
Autor: Adam Płaszczyca
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Tue, 9 Apr 2013 21:56:19 +0200, J.F. napisał(a):

W porównaniu z czym, przepraszam? Z produkcją demoludów?

Nawet i z demoludami.
Gdzie tam takiej skodzie 105 do poldka :-)

No właśnie, gdzie... Musiałaby długo na wstecznym jechać :D

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Kęszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

Data: 2013-04-08 23:40:59
Autor: J.F.
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Mon, 08 Apr 2013 20:14:36 +0200, Artur Maśląg napisał(a):
W dniu 2013-04-08 10:42, J.F pisze:
Między 115C a silnikami Poloneza było sporo drobnych różnic:
inny układ smarowania, inny napęd rozrządu, inne uszczelnienia
zaworów, inny wałek rozrządu, inny osprzęt (kolektor, gaźnik,
nastawy zapłonu, alternator).

Ale to drobnica, lepszego silnika od nowa nie chcialo im sie
zaprojektowac :-)

O czym Ty piszesz - raz, że były lepsze silniki do Poloneza
(nawet takie miałem prywatnie i były produkowane)

W Polsce produkowane ? Jakie, gdzie  ?
a dwa, że jak najbardziej sporo pracy włożono w nowe projekty, które do produkcji
seryjnej z różnych przyczyn nie trafiły.

I to jest kwintesencja watku - swietne nowe projekty, ktorych nikt nie
widzial.

cos z mechanizmow w ogole ruszyli,
Inny wał napędowy, inna skrzynia...
No, waly ... pamietam taki czas gdy widzialem kilka poldkow na poboczu z
urwanym walem.
A ja widywałem sierry na poboczu - cholera wie dlaczego. Tak,
niesprawne.

Zmyslasz. Mialem to wiem, tego sie nie da zepsuc :-)

Wały też były różne i tak naprawdę problem z ukręcaniem
pojawił się w K16 i w silniejszych wersjach, gdzie ktoś założył
wał standardowy.

Tylu znakomitych inzynierow robiacych swietne projekty do akt, a walu nie
potrafia policzyc :-P

Tak czy inaczej - drobiazgi.
Taki drobiazg - tylny most. Konstrukcja w pełni rodzima i 100x
lepsza od fiatowskiego pierwowzoru.

czy jugoslowianskiej kopii ? Dobre i to, most zrobili, no no ...

co prawda google dostarcza jakies mieszane opinie
http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1123626.html


J.

Data: 2013-04-09 08:02:35
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-08 23:40, J.F. pisze:
Dnia Mon, 08 Apr 2013 20:14:36 +0200, Artur Maśląg napisał(a):
(...)
Ale to drobnica, lepszego silnika od nowa nie chcialo im sie
zaprojektowac :-)

O czym Ty piszesz - raz, że były lepsze silniki do Poloneza
(nawet takie miałem prywatnie i były produkowane)

W Polsce produkowane ? Jakie, gdzie  ?

Po co projektować od nowa i produkować na miejscu, skoro są
gotowe projekty i linie montażowe? Wszyscy tak robią.
Zresztą sama produkcja miała być, ale decyzje polityczne
były inne.

a dwa, że jak
najbardziej sporo pracy włożono w nowe projekty, które do produkcji
seryjnej z różnych przyczyn nie trafiły.

I to jest kwintesencja watku - swietne nowe projekty, ktorych nikt nie
widzial.

Wiele osób je widziało, część została "wyprowadzona". Ja to w życiu.

Zmyslasz. Mialem to wiem, tego sie nie da zepsuc :-)

Mogły się różne rzeczy zepsuć.

Wały też były różne i tak naprawdę problem z ukręcaniem
pojawił się w K16 i w silniejszych wersjach, gdzie ktoś założył
wał standardowy.

Tylu znakomitych inzynierow robiacych swietne projekty do akt, a walu nie
potrafia policzyc :-P

A czytać potrafisz? Wały były różne.

Taki drobiazg - tylny most. Konstrukcja w pełni rodzima i 100x
lepsza od fiatowskiego pierwowzoru.

czy jugoslowianskiej kopii ?

Nieistotne.

Dobre i to, most zrobili, no no ...

co prawda google dostarcza jakies mieszane opinie
http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1123626.html

Jakbym tak miał czerpać wiedzę tylko z internetu, to bym
boso zimą po śniegu chodził.

Data: 2013-04-09 09:09:12
Autor: J.F
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości
W dniu 2013-04-08 23:40, J.F. pisze:
Ale to drobnica, lepszego silnika od nowa nie chcialo im sie
zaprojektowac :-)
O czym Ty piszesz - raz, że były lepsze silniki do Poloneza
(nawet takie miałem prywatnie i były produkowane)
W Polsce produkowane ? Jakie, gdzie  ?
Po co projektować od nowa i produkować na miejscu, skoro są
gotowe projekty i linie montażowe? Wszyscy tak robią.

Aha, czyli o ile dobrze zrozumialem, to o swietnosci polskiej motoryzacji ma dowodzic zaprojektowanie obudowy sprzegla ?
Czy tez nie bylo potrzeby jej projektowac, skoro juz ktos to zrobil ?

A wszyscy tak robia ... jakos coraz to nowe silniki powstaja na swiecie.

Zresztą sama produkcja miała być, ale decyzje polityczne
były inne.

Produkcja czego ? Innego silnika, na licencji ?

Wały też były różne i tak naprawdę problem z ukręcaniem
pojawił się w K16 i w silniejszych wersjach, gdzie ktoś założył
wał standardowy.
Tylu znakomitych inzynierow robiacych swietne projekty do akt, a walu nie
potrafia policzyc :-P

A czytać potrafisz? Wały były różne.

No ale kto go zalozyl ?

co prawda google dostarcza jakies mieszane opinie
http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1123626.html
Jakbym tak miał czerpać wiedzę tylko z internetu, to bym
boso zimą po śniegu chodził.

Nie mowie nie, aczkolwiek chetnie bym sie dowiedzial jak to z tymi mostami bylo :-)

J.

Data: 2013-04-09 10:32:13
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-09 09:09, J.F pisze:
Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości
W dniu 2013-04-08 23:40, J.F. pisze:
Ale to drobnica, lepszego silnika od nowa nie chcialo im sie
zaprojektowac :-)
O czym Ty piszesz - raz, że były lepsze silniki do Poloneza
(nawet takie miałem prywatnie i były produkowane)
W Polsce produkowane ? Jakie, gdzie  ?
Po co projektować od nowa i produkować na miejscu, skoro są
gotowe projekty i linie montażowe? Wszyscy tak robią.

Aha, czyli o ile dobrze zrozumialem, to o swietnosci polskiej
motoryzacji ma dowodzic zaprojektowanie obudowy sprzegla ?

To chyba coś źle zrozumiałeś - zresztą ja nigdzie nie pisałem o tym,
że nasza motoryzacja to jakaś specjalnie wybitna była. Była na miarę
naszych możliwości i pewne rzeczy były całkiem dobre.

Czy tez nie bylo potrzeby jej projektowac, skoro juz ktos to zrobil ?

Były silniki, których projektować nie trzeba było (miały nawet być
używane powszechnie), były też nowe konstrukcje.

A wszyscy tak robia ... jakos coraz to nowe silniki powstaja na swiecie.

No powstają. Ciekawe czemu wiele samochodów różnych marek ma w zasadzie
te same silniki? Do Poloneza trafił np. stary dobry XUD9A? W zasadzie
z tego samego silnika korzystała Toyota w Corollach (oczywiście nie
tylko).

Zresztą sama produkcja miała być, ale decyzje polityczne
były inne.

Produkcja czego ? Innego silnika, na licencji ?

Innych silników na licencji.

A czytać potrafisz? Wały były różne.

No ale kto go zalozyl ?

To nie mnie pytaj. Ja w swoim miałem fabrycznie montowany inny niż
dostępny za rogiem. A w samym FSO to ciekawe rzeczy widziałem :)

Nie mowie nie, aczkolwiek chetnie bym sie dowiedzial jak to z tymi
mostami bylo :-)

W archiwum grupy było nie raz. W skrócie - most "kwadratowy" (ten nowy,
choć tak naprawdę to on był od początku w Polonezie jeżeli dobrze
pamiętam) był polskiej konstrukcji, trwały, odporny na obciążenia
i niestety 'trudny' w regulacji - jak wył to trzeba było reklamować.

Data: 2013-04-04 21:06:02
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Artur Maśląg wrote:

Chcesz czy nie - Warszawy, Syreny, Fiaty maści różnej, Polonezy itd. to
jednak polska motoryzacja. Ruska Pobieda to też w sumie jakiś
hamerykański Chevrolet. Polscy inżynierowie się od cholery przy tym
wszystkim narobili, by jakoś to unowocześnić, dostosować do wymagać itd.

Zajebiście unowocześnili np. Fiata 125 montując w nim stary silnik z bodaj 1500 bo aktualnych jednostek ze 125 nie potrafiono w FSO produkować.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-04 19:47:25
Autor: J.F
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
UĹźytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości
W dniu 2013-04-04 19:19, DoQ pisze:
Nie zmienia to faktu Ĺźe ani 125p ani Polonez, ani Maluch, ani nawet
Warszawa to nie są polskie samochody...

???

wloski, wariacja na temat wloskiego, wloski, i ... nie wiem, amerykanski ?
Bo Rosjanie tez chyba skopiowali.

A na ile pozniejsze Syreny czerpaly z Wartburga, to jestem ciekaw ..

J.

Data: 2013-04-04 19:53:42
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 19:47, J.F pisze:
UĹźytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości
W dniu 2013-04-04 19:19, DoQ pisze:
Nie zmienia to faktu Ĺźe ani 125p ani Polonez, ani Maluch, ani nawet
Warszawa to nie są polskie samochody...

???

wloski, wariacja na temat wloskiego, wloski, i ... nie wiem, amerykanski ?
Bo Rosjanie tez chyba skopiowali.

Nie o tym pisałem.

A na ile pozniejsze Syreny czerpaly z Wartburga, to jestem ciekaw ..

Ciężko stwierdzić, ale wprost to raczej niewiele. Zresztą idąc tym
tropem to Wartburg był rozwinięciem IFA F9 i w sumie cała motoryzacja
nie jest niczym nowym, a tylko kolejną adaptacją/rozwinięciem już
istniejących konstrukcji + nowości :)

Data: 2013-04-05 17:01:39
Autor: h.w.d.p.
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
Ostatnio gość miał na 'strychu' sporo nowych gratów do Warszawy
i PF 125p (w tym zderzaki, uszczelki do drzwi itd.). Puścił to
podobno za 800 zł i flaszkę. Za tyle sam bym chętnie kupił :)


http://otomoto.pl/fiat-125p-fiat-126-bambino-polonez-C28532777.html

Data: 2013-04-09 10:33:22
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-05 17:01, h.w.d.p. pisze:
Ostatnio gość miał na 'strychu' sporo nowych gratów do Warszawy
i PF 125p (w tym zderzaki, uszczelki do drzwi itd.). Puścił to
podobno za 800 zł i flaszkę. Za tyle sam bym chętnie kupił :)

http://otomoto.pl/fiat-125p-fiat-126-bambino-polonez-C28532777.html

:)

Data: 2013-04-04 18:36:39
Autor: szufela
Mit zajebistych hamulców w Polonezie

Ano to, że w tradycyjnie z polską motoryzacją miał ten samochód tyle
wspólnego co Budka Suflera z Metallicą.

Idz sie przespij zanim sie zaczniesz :)


sz

Data: 2013-04-04 19:03:18
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-04 18:36, szufela pisze:

Ano to, że w tradycyjnie z polską motoryzacją miał ten samochód tyle
wspólnego co Budka Suflera z Metallicą.
Idz sie przespij zanim sie zaczniesz :)

Jebnij się w dekiel, tak krótko mówiąc :)

Data: 2013-04-04 19:06:53
Autor: szufela
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Ano to, że w tradycyjnie z polską motoryzacją miał ten samochód tyle
wspólnego co Budka Suflera z Metallicą.
Idz sie przespij zanim sie zaczniesz :)

Jebnij się w dekiel, tak krótko mówiąc :)

Rozgarniety jestes jak kupa lisci i po ch.. sie wtrącasz jak nie znasz kontekstu ?

sz.

Data: 2013-04-04 17:08:54
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
szufela wrote:

Rozgarniety jestes jak kupa lisci i po ch.. sie wtrącasz jak nie znasz
kontekstu ?

Dobrze się czujesz?

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-04 22:26:02
Autor: szufela
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
Rozgarniety jestes jak kupa lisci i po ch.. sie wtrącasz jak nie znasz
kontekstu ?

Dobrze się czujesz?

Doskonale, tylko ten wyzej trafil jak lysy o kant wody.
A tak w tajemnicy to ci powiem, ze z ten test hamowania, ktory opisujesz to totalna bujda na resorach :)
Tak sie sklada, ze w latach 92-94 ujezdzalem 3 auta: clio williams, audi 200 2.2 T i wlasnie poldzia przejsciowke 1.6 ze starymi hamulcami (tarcze z tylu) mojego tatusia :) i ni cholery nie chcialo wyjsc, ze ta bujajaca sie taczka ma prawie 2x dluzsza droge hamowania od pozostalych aut, a uwierz zauwazylbym to.

sz.

Data: 2013-04-04 21:29:01
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
szufela wrote:

Tak sie sklada, ze w latach 92-94 ujezdzalem 3 auta: clio williams, audi
200 2.2 T i wlasnie poldzia przejsciowke 1.6 ze starymi hamulcami
(tarcze z tylu) mojego tatusia :) i ni cholery nie chcialo wyjsc, ze ta
bujajaca sie taczka ma prawie 2x dluzsza droge hamowania od pozostalych
aut, a uwierz zauwazylbym to.

Jak auto nie przyspiesza, to i hamulce wydają się w miarę dobre.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-04 19:08:51
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-04 19:06, szufela pisze:

Rozgarniety jestes jak kupa lisci i po ch.. sie wtrącasz jak nie znasz
kontekstu ?

Po chuj to twoj stary stał w wodzie jak cię zmajstrował.

Data: 2013-04-05 15:12:51
Autor: RoMan Mandziejewicz
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Hello DoQ,

Thursday, April 4, 2013, 7:08:51 PM, you wrote:

Rozgarniety jestes jak kupa lisci i po ch.. sie wtrącasz jak nie znasz
kontekstu ?
Po chuj to twoj stary stał w wodzie jak cię zmajstrował.

Piłeś - nie pisz. Nie piłeś - napij się i idź spać.

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2013-04-02 17:54:27
Autor: Robert Rędziak
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
On Tue, 2 Apr 2013 02:49:16 +0200, Tomasz Pyra
<hellfire@spam.spam.spam> wrote:

Bo tu jest napisane że oni do 1200kg samochodu który ma 103KM i jeszcze

 Akurat to był najlżejszy Pold, 1115kg, o ile dobrze pamiętam.

większe koła (bo to chyba R14 były większe niż te słabsze poldki) też

 Takie same trzynastki jak w innych, w opcji alu.

zamontowali pojedyńczą, niewentylowaną tarczkę hamulcową 227x11mm...

 Tak, a potem doszedł nieco większy Lukas.

Przecież to się pewnie gdzieś do 180km/h rozpędzało...

 Licznikowo pewnie tak, ale sądzę, że doskonała aerodynamika
 Poloneza nieco poskramiała niecne zapędy rowerowej K16. Myśmy
 nigdy nie mieli odwagi, żeby pocisnąć go do końca.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak  e36/5 323ti  na-6  mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

Data: 2013-04-02 22:59:29
Autor: Tomasz Pyra
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
Dnia Tue, 2 Apr 2013 17:54:27 +0000 (UTC), Robert Rędziak napisał(a):

On Tue, 2 Apr 2013 02:49:16 +0200, Tomasz Pyra
<hellfire@spam.spam.spam> wrote:

Bo tu jest napisane że oni do 1200kg samochodu który ma 103KM i jeszcze

 Akurat to był najlżejszy Pold, 1115kg, o ile dobrze pamiętam.

większe koła (bo to chyba R14 były większe niż te słabsze poldki) też

 Takie same trzynastki jak w innych, w opcji alu.

zamontowali pojedyńczą, niewentylowaną tarczkę hamulcową 227x11mm...

 Tak, a potem doszedł nieco większy Lukas.

No to już dociągnęli wymiarami do tego co montowano w Cinquecento :-)

Myślę że to po prostu te mikre tarczki były przyczyną wszelkiego zła w
hamulcach Poloneza.
Pewnie dlatego pomimo zamontowania przyzwoitych amortyzatorów i lepszych
tarsz i klocków, Cinquecento nadal było poza zasięgiem Poloneza jeśli
chodzi o hamowanie.

Przecież to się pewnie gdzieś do 180km/h rozpędzało...

 Licznikowo pewnie tak, ale sądzę, że doskonała aerodynamika
 Poloneza nieco poskramiała niecne zapędy rowerowej K16. Myśmy
 nigdy nie mieli odwagi, żeby pocisnąć go do końca.

No jednak 100KM to mimo aerodynamiki kloca powinno dać radę do tych 180 to
rozpędzić.
Chociaż Wiki mówi że Vmax był 160 - może to bardziej Vne niż Vmax, ze
względu na fabryczne spowalniacze montowane zamiast hamulców? :-)

Data: 2013-04-02 23:13:17
Autor: J.F.
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Tue, 2 Apr 2013 02:49:16 +0200, Tomasz Pyra napisał(a):
Jak tak jeszcze patrzę w ten katalog, wziąłem tą najmocniejszą wersję
Poloneza z silnikiem 103KM, patrzę i nie wierzę... Powiedzcie mi proszę że
tu jest błąd...
Bo tu jest napisane że oni do 1200kg samochodu który ma 103KM i jeszcze
większe koła (bo to chyba R14 były większe niż te słabsze poldki) też
zamontowali pojedyńczą, niewentylowaną tarczkę hamulcową 227x11mm...
Przecież to się pewnie gdzieś do 180km/h rozpędzało...
I to już były lata 90-te...
Nie do wiary...

Masz zboczenie rajdowe. Jak Roman sie myli i dali normalne klocki, to
zahamuje. Raz. Ale raz wystarczy :-)

J.

Data: 2013-04-02 23:48:09
Autor: Tomasz Pyra
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Tue, 2 Apr 2013 23:13:17 +0200, J.F. napisał(a):

Dnia Tue, 2 Apr 2013 02:49:16 +0200, Tomasz Pyra napisał(a):
Jak tak jeszcze patrzę w ten katalog, wziąłem tą najmocniejszą wersję
Poloneza z silnikiem 103KM, patrzę i nie wierzę... Powiedzcie mi proszę że
tu jest błąd...
Bo tu jest napisane że oni do 1200kg samochodu który ma 103KM i jeszcze
większe koła (bo to chyba R14 były większe niż te słabsze poldki) też
zamontowali pojedyńczą, niewentylowaną tarczkę hamulcową 227x11mm...
Przecież to się pewnie gdzieś do 180km/h rozpędzało...
I to już były lata 90-te...
Nie do wiary...

Masz zboczenie rajdowe. Jak Roman sie myli i dali normalne klocki, to
zahamuje. Raz. Ale raz wystarczy :-)

Zboczenie rajdowe to jest wtedy jak mówię że Cinquecento ma za małe i
przegrzewające się hamulce przy seryjnym 55KM silniku (bo w sumie
projektowane to było na podstawowy silnik 0.9 40KM). Bo fakt - na rajd były
za słabe.

Ale jak 1.5x cięższy Polonez, mający 1.5x większą moc, ma 1.5x mniejszą
powierzchnię klocka hamulcowego, heblującego mniejszą tarczę zatrzymującą
większe koło, to to już po prostu jest przesada.
I nie wystarczało to do prawidłowego zahamowania nawet raz - oczywiście
_jakoś_ tam samochód się zatrzymał, ale przy hamowaniu z wyższej prędkości
te hamulce żyły własnym życiem. Tak jak teraz myślę to pewnie nawet nie
zawieszenie i mięknące wspomaganie, a po prostu klocek z tarczą przechodził
za jednym hamowaniem przez wszystkie fazy temperaturowe z topieniem się
klocków i fadingiem włącznie.

I to nie wspomaganie miękło (jak mi się wtedy wydawało), a po prostu klocki
wymiękały.

Data: 2013-04-01 19:12:38
Autor: K
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 01-04-2013 16:55, kogutek444@gmail.com pisze:

A miałeś kiedyś poldka? Ja miałem dwa. 125p też miałem. Przy stówce bez problemu dawało się zablokować przednie koła hamulcami. 125p ciut lepiej hamował. Miał serwo o innej charakterystyce i był ze sto kilo lżejszy. W czasach kiedy był produkowany był bardzo przyzwoitym samochodem. Samochód ma nie tylko zajebiście wyglądać. Ma być tani w naprawach. Poldek taki był. Ma być dla niektórych nie tylko samochodem do wożenia dupy a i do przewożenia towarów. Łódzcy krawcy rozwozili towar po Polce Polonezami. Niektóre poldki robiły ponad sto tysięcy rocznie. Silnik do remontu wytrzymywał średnio 250 tysięcy. Remont kapitany silnika trwał trzy dni i kosztował 25% wartości nowego silnika. Do tego Polonez był wygodny i bezpieczny. Złego słowa nie dam na poldka powiedzieć. Napęd na tylne koła powodował że jeździło się nim jak samochodem a nie jak współczesnymi taczkami.


z tymi 250 tys to pojechales. rodzice mieli poldka 1500LE z 1987 (od nowosci). w 1991 pojechali nim do belgii i tak wyszlo ze po drodze stuknelo mu 100tys. na cala trase (czesc do belgii i cala z belgii do trojmiasta) zuzyli ok. 10l dodatkowego oleju. po powrocie kapitalny remont, a potem czolowka i tak sie skonczyl poldek.

Data: 2013-04-01 19:15:22
Autor: szufela
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
z tymi 250 tys to pojechales. rodzice mieli poldka 1500LE z 1987 (od nowosci). w 1991 pojechali nim do belgii i tak wyszlo ze po drodze stuknelo mu 100tys. na cala trase (czesc do belgii i cala z belgii do trojmiasta) zuzyli ok. 10l dodatkowego oleju. po powrocie kapitalny remont, a potem czolowka i tak sie skonczyl poldek.

To zalezy na jaki egzemplarz trafiles i czy potrafiles go dotrzec, bo wtedy to sie silniki docieralo :)
Ja zrobilem 140tys i do 200 bym dociagnal.

sz/

Data: 2013-04-01 19:20:16
Autor: K
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 01-04-2013 19:15, szufela pisze:
z tymi 250 tys to pojechales. rodzice mieli poldka 1500LE z 1987 (od
nowosci). w 1991 pojechali nim do belgii i tak wyszlo ze po drodze
stuknelo mu 100tys. na cala trase (czesc do belgii i cala z belgii do
trojmiasta) zuzyli ok. 10l dodatkowego oleju. po powrocie kapitalny
remont, a potem czolowka i tak sie skonczyl poldek.

To zalezy na jaki egzemplarz trafiles i czy potrafiles go dotrzec, bo
wtedy to sie silniki docieralo :)
Ja zrobilem 140tys i do 200 bym dociagnal.

sz/

rodzice dbali i na pewno go dotarli. z tymi egzemplarzami to pewnie tak bylo ze niestety silniki nie byly powtarzalne.

Data: 2013-04-01 20:33:17
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
K wrote:

rodzice dbali i na pewno go dotarli. z tymi egzemplarzami to pewnie tak
bylo ze niestety silniki nie byly powtarzalne.

Większość to było gówno, z tych czasów pochodzi przekonanie, że auto wysrywa się przed 200 tys. km i dlatego teraz prawie wszystkie auta na Allegro "mają" mniej.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-02 00:25:51
Autor: Tomasz Pyra
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Mon, 1 Apr 2013 07:55:42 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com napisał(a):

Przy stówce bez problemu dawało się zablokować przednie koła hamulcami.

Nie no... szał :-)
I jak widać ta "cudowna" właściwość wystarczyła żeby wyhamować samochód ze
100km/h na 76m.

Żeby wyhamować go na dystansie o połowę krótszym samochód musi być
wyposażony w jakieś zawieszenie, hamulce muszą mieć zapewniony prawidłowy
balans (a w Polonezach hamuje z zasady praktycznie tylko przód, głównie ze
względu na fatlny rozkład mas między osiami), do tego jeszcze czas
zadziałania tych hamulców (czyli odpowiedni dobór pneumatyki i hydrauliki w
układzie wspomagania i hamulców).

Data: 2013-04-01 23:39:49
Autor: J.F.
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Tue, 2 Apr 2013 00:25:51 +0200, Tomasz Pyra napisał(a):
Dnia Mon, 1 Apr 2013 07:55:42 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com napisał(a):
Przy stówce bez problemu dawało się zablokować przednie koła hamulcami.

Nie no... szał :-)
I jak widać ta "cudowna" właściwość wystarczyła żeby wyhamować samochód ze
100km/h na 76m.

No chyba ze blad gazety ...

Żeby wyhamować go na dystansie o połowę krótszym samochód musi być
wyposażony w jakieś zawieszenie,

Jestes pewien ?
hamulce muszą mieć zapewniony prawidłowy
balans (a w Polonezach hamuje z zasady praktycznie tylko przód, głównie ze
względu na fatlny rozkład mas między osiami)

tzn jaki ? bo wiele innych FWD ma chyba jeszcze bardziej dociazona przednia
os.

J.

Data: 2013-04-02 01:05:35
Autor: Tomasz Pyra
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Mon, 1 Apr 2013 23:39:49 +0200, J.F. napisał(a):

Dnia Tue, 2 Apr 2013 00:25:51 +0200, Tomasz Pyra napisał(a):
Dnia Mon, 1 Apr 2013 07:55:42 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com napisał(a):
Przy stówce bez problemu dawało się zablokować przednie koła hamulcami.

Nie no... szał :-)
I jak widać ta "cudowna" właściwość wystarczyła żeby wyhamować samochód ze
100km/h na 76m.

No chyba ze blad gazety ...

Miałem kiedyś Poldolota na warsztacie.
Do "sportu" kolega budował więc nad hamulcami trochę się nakombinowaliśmy.
Hamowało to fatalnie - dużo gorzej niż moje Cinquecento.


Żeby wyhamować go na dystansie o połowę krótszym samochód musi być
wyposażony w jakieś zawieszenie,

Jestes pewien ?

To jest chyba podstawowy element (do kupy z oponami).

Żeby skutecznie hamować trzeba siłą hamowania oscylować wokół granicy
przyczepności. Jak zawieszenie dorzuci tu swoje głębokie oscylacje to robi
się dużo trudniej.


hamulce muszą mieć zapewniony prawidłowy
balans (a w Polonezach hamuje z zasady praktycznie tylko przód, głównie ze
względu na fatlny rozkład mas między osiami)

tzn jaki ? bo wiele innych FWD ma chyba jeszcze bardziej dociazona przednia
os.

Tu znowu jest kwestia zawieszenia - zawieszenie jest skaczące, to żeby
samochód był możliwy do opanowania przy hamowaniu, trzeba mocno zmniejszyć
siłę hamowania tylnych hamulców.

Do tego intuicja mi podpowiada że w samochodzie RWD w którym gazem robi się
nadsterowny poślizg, hamulce dobiera się tak żeby hamowanie szło raczej w
podsterowność. W FWD można odwrotnie. To powinno dać szerszy zakres
kontroli w poślizgu, ale nie wiem czy to właśnie to było przyczyną.


Po wymianie amortyzatorów na jakieś modzone sportowe, zastąpieniu tylnego
korektora regulowanym ręcznie, samochód stał się bardziej przewidywalny
przy hamowaniu, ale nadal hamował gorzej niż Cinquecento (fakt że
Cinquecento na trochę lepszym zawieszeniu).

Data: 2013-04-02 00:21:41
Autor: J.F.
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Tue, 2 Apr 2013 01:05:35 +0200, Tomasz Pyra napisał(a):
Dnia Mon, 1 Apr 2013 23:39:49 +0200, J.F. napisał(a):
Miałem kiedyś Poldolota na warsztacie.
Do "sportu" kolega budował więc nad hamulcami trochę się nakombinowaliśmy.
Hamowało to fatalnie - dużo gorzej niż moje Cinquecento.

Żeby wyhamować go na dystansie o połowę krótszym samochód musi być
wyposażony w jakieś zawieszenie,
Jestes pewien ?
To jest chyba podstawowy element (do kupy z oponami).
Żeby skutecznie hamować trzeba siłą hamowania oscylować wokół granicy
przyczepności. Jak zawieszenie dorzuci tu swoje głębokie oscylacje to robi
się dużo trudniej.

W poldku oscylowalo ?
hamulce muszą mieć zapewniony prawidłowy
balans (a w Polonezach hamuje z zasady praktycznie tylko przód, głównie ze
względu na fatlny rozkład mas między osiami)
tzn jaki ? bo wiele innych FWD ma chyba jeszcze bardziej dociazona przednia
os.
Tu znowu jest kwestia zawieszenia - zawieszenie jest skaczące, to żeby
samochód był możliwy do opanowania przy hamowaniu, trzeba mocno zmniejszyć
siłę hamowania tylnych hamulców.
Do tego intuicja mi podpowiada że w samochodzie RWD w którym gazem robi się
nadsterowny poślizg, hamulce dobiera się tak żeby hamowanie szło raczej w
podsterowność. W FWD można odwrotnie. To powinno dać szerszy zakres
kontroli w poślizgu, ale nie wiem czy to właśnie to było przyczyną.

Korektor sily hamowania byl i RWD i FWD.
W poldku ... nie wiem, tez chyba byl ? J.

Data: 2013-04-01 22:26:23
Autor: Robert Rędziak
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
On Tue, 2 Apr 2013 00:21:41 +0200, J.F.
<jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:

Żeby skutecznie hamować trzeba siłą hamowania oscylować wokół granicy
przyczepności. Jak zawieszenie dorzuci tu swoje głębokie oscylacje to robi
się dużo trudniej.

W poldku oscylowalo ?

 W Poldonie jest duża masa nieresorowana -- most. Na wyrypie
 ciężko ją utrzymać przy nawierzchni. A do tego jeszcze resory
 dokładają swoje tarcie między piórami, które nie zawsze musi być
 korzystne.

Korektor sily hamowania byl i RWD i FWD.
W poldku ... nie wiem, tez chyba byl ?

 Był, regulowany ugięciem zawieszenia.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak  e36/5 323ti  na-6  mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

Data: 2013-04-02 12:16:56
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-02 00:26, Robert Rędziak pisze:
On Tue, 2 Apr 2013 00:21:41 +0200, J.F.
<jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:

Żeby skutecznie hamować trzeba siłą hamowania oscylować wokół granicy
przyczepności. Jak zawieszenie dorzuci tu swoje głębokie oscylacje to robi
się dużo trudniej.

W poldku oscylowalo ?

  W Poldonie jest duża masa nieresorowana -- most. Na wyrypie
  ciężko ją utrzymać przy nawierzchni. A do tego jeszcze resory
  dokładają swoje tarcie między piórami, które nie zawsze musi być
  korzystne.

Bez przesadyzmu - wiadomo że nie jest to mistrzostwo świata, ale
wiele samochodów tak miało (i trochę ma do dziś ;) ).

Korektor sily hamowania byl i RWD i FWD.
W poldku ... nie wiem, tez chyba byl ?

  Był, regulowany ugięciem zawieszenia.

W czasach przedlucasowych (i to jest dość dobrze i szeroko stosowane
rozwiązanie w czasach przedelektronicznych) - później również dość
typowe, reagujące na przekraczanie ciśnienia w obwodzie (np.
http://www.astra.auto.pl/dzial-techniczny/technikalia/305-korektor-sily-hamowania-opel-astra-f).

Swoją ścieżką dawno tylu bzdur na temat Poloneza nie czytałem.

Data: 2013-04-02 17:54:44
Autor: Robert Rędziak
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
On Tue, 02 Apr 2013 12:16:56 +0200, Artur Maśląg <news@wp.pl>
wrote:

Bez przesadyzmu - wiadomo że nie jest to mistrzostwo świata, ale
wiele samochodów tak miało (i trochę ma do dziś ;) ).

 No... Patrol. Honker. Jimny. Mustang (kto kumaty i kasiasty,
 czym prędzej wypieprza to coś w cholerę i montuje cały
 aftermarketowy IRS). Ute/pickupy oraz pojazdy większego kalibru.

 :)

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak  e36/5 323ti  na-6  mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

Data: 2013-04-02 21:50:27
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-02 19:54, Robert Rędziak pisze:
(...)
  No... Patrol. Honker. Jimny. Mustang (kto kumaty i kasiasty,
  czym prędzej wypieprza to coś w cholerę i montuje cały
  aftermarketowy IRS). Ute/pickupy oraz pojazdy większego kalibru.

  :)

Ba, ale Polonez 40 lat temu nie miał służyć do wyścigów (powiedzmy),
a Mustang (najnowszy chyba też) ma dobry stary most. O Chevy
Corvette z poprzecznym, resorem z przodu nawet nie wspominam ;)

Data: 2013-04-02 21:36:43
Autor: Robert Rędziak
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
On Tue, 02 Apr 2013 21:50:27 +0200, Artur Maśląg
<futrzak@polbox.com> wrote:

Ba, ale Polonez 40 lat temu nie miał służyć do wyścigów (powiedzmy),

 Ale sztywny most wyginął wraz z Asconami, Taunusami,
 tylnopędnymi Fiatami i szwedzkimi cegłami, w których utrzymał
 się najdłużej (ale nawet tam występował równolegle z IRS).

a Mustang (najnowszy chyba też) ma dobry stary most. O Chevy

 Toć piszę, że kto może, wywala to w cholerę i kupuje cały
 niezależny zestaw. Zresztą Ford nareszcie zauważył, że ludzie aż
 tak nie pragną powrotu do korzeni i następny ma mieć, nareszcie,
 IRS.

Corvette z poprzecznym, resorem z przodu nawet nie wspominam ;)

 Tylko że pojedynczym, kompozytowym, pożenionym z podwójnymi
 wahaczami.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak  e36/5 323ti  na-6  mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

Data: 2013-04-03 08:36:32
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-02 23:36, Robert Rędziak pisze:
On Tue, 02 Apr 2013 21:50:27 +0200, Artur Maśląg
<futrzak@polbox.com> wrote:

Ba, ale Polonez 40 lat temu nie miał służyć do wyścigów (powiedzmy),

  Ale sztywny most wyginął wraz z Asconami, Taunusami,
  tylnopędnymi Fiatami i szwedzkimi cegłami, w których utrzymał
  się najdłużej (ale nawet tam występował równolegle z IRS).

Ale co by z tego miało wynikać? Nigdzie nie twierdziłem, że to
super zawieszenie i że nie ma lepszych konstrukcji. Oś De Dion
znana jest od ilu lat? Rozwiązanie świetne, a jednak zastąpione
obecnie innymi konstrukcjami. Z różnych przyczyn. Jakoś mało
kto piszczy, że zwykła belka skrętna z tyłu to chłam, a stosowana
dość powszechnie. Kolumna MacPherson-a zresztą też.

a Mustang (najnowszy chyba też) ma dobry stary most. O Chevy

  Toć piszę, że kto może, wywala to w cholerę i kupuje cały
  niezależny zestaw. Zresztą Ford nareszcie zauważył, że ludzie aż
  tak nie pragną powrotu do korzeni i następny ma mieć, nareszcie,
  IRS.

Tyle, że Mustang to trochę inna kategoria pojazdu i sam trafnie
zauważyłeś - następny ma mieć IRS. Ile lat po Polonezie - 45? ;)

Corvette z poprzecznym, resorem z przodu nawet nie wspominam ;)

  Tylko że pojedynczym, kompozytowym, pożenionym z podwójnymi
  wahaczami.

Zupełnie jak w Trabancie, tylko z drobnymi modyfikacjami
- w końcu to Corvette :)

Data: 2013-04-03 18:37:46
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Artur Maśląg wrote:

Ba, ale Polonez 40 lat temu nie miał służyć do wyścigów (powiedzmy), a
Mustang (najnowszy chyba teĹź) ma dobry stary most.

Ma chujowy stary most, a najnowszy już na szczęście nie ma chujowego starego mostu.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-02 01:35:10
Autor: Tomasz Pyra
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Tue, 2 Apr 2013 00:21:41 +0200, J.F. napisał(a):

Dnia Tue, 2 Apr 2013 01:05:35 +0200, Tomasz Pyra napisał(a):
Dnia Mon, 1 Apr 2013 23:39:49 +0200, J.F. napisał(a):
Miałem kiedyś Poldolota na warsztacie.
Do "sportu" kolega budował więc nad hamulcami trochę się nakombinowaliśmy.
Hamowało to fatalnie - dużo gorzej niż moje Cinquecento.

Żeby wyhamować go na dystansie o połowę krótszym samochód musi być
wyposażony w jakieś zawieszenie,
Jestes pewien ?
To jest chyba podstawowy element (do kupy z oponami).
Żeby skutecznie hamować trzeba siłą hamowania oscylować wokół granicy
przyczepności. Jak zawieszenie dorzuci tu swoje głębokie oscylacje to robi
się dużo trudniej.

W poldku oscylowalo ?

Na pewno przód strasznie nurkował przy hamowaniu.
Przy przyspieszaniu z kolei tył przysiadał.
A mocy w tym samochodzie to nie było przecież żadnej.

Nurkowanie to raczej kwestia sprężyn.
Ale w połączeniu z kiepskimi amortyzatorami, przekładało się to na
oscylacje i hamowanie nie do ogarnięcia.
Do tego wspomaganie działało w sposób trudny do opisania - gumowe jakieś
takie, dziwne. W każdym dokładało jeszcze kolejny stopień swobody nad
którym kierowca musiał panować.

Do tego intuicja mi podpowiada że w samochodzie RWD w którym gazem robi się
nadsterowny poślizg, hamulce dobiera się tak żeby hamowanie szło raczej w
podsterowność. W FWD można odwrotnie. To powinno dać szerszy zakres
kontroli w poślizgu, ale nie wiem czy to właśnie to było przyczyną.

Korektor sily hamowania byl i RWD i FWD.
W poldku ... nie wiem, tez chyba byl ?

Korektory hydrauliczne są w większości samochodów (teraz to się na
elektronikę przerzuca).
Te w Poldku to jeśli dobrze pamiętam to były takie dynamiczne - co to niby
obciążenie kompensują, czyli im niżej siedzi tylne zawieszenie tym większa
siła hamowania idzie na tył.
Ale w połączeniu z nurkującym przodem i zadzierającym się tyłem przy
hamowaniu to nie mogło dobrze działać.

Data: 2013-04-01 15:55:39
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu wtorek, 2 kwietnia 2013 00:35:17 UTC+2 użytkownik Tomasz Pyra napisał:
Dnia Tue, 2 Apr 2013 00:21:41 +0200, J.F. napisał(a):



> Dnia Tue, 2 Apr 2013 01:05:35 +0200, Tomasz Pyra napisał(a):

>> Dnia Mon, 1 Apr 2013 23:39:49 +0200, J.F. napisał(a):

>> Miałem kiedyś Poldolota na warsztacie.

>> Do "sportu" kolega budował więc nad hamulcami trochę się nakombinowaliśmy.

>> Hamowało to fatalnie - dużo gorzej niż moje Cinquecento.

>> >>>> Żeby wyhamować go na dystansie o połowę krótszym samochód musi być

>>>> wyposażony w jakieś zawieszenie,

>>> Jestes pewien ? >> To jest chyba podstawowy element (do kupy z oponami).

>> Żeby skutecznie hamować trzeba siłą hamowania oscylować wokół granicy

>> przyczepności. Jak zawieszenie dorzuci tu swoje głębokie oscylacje to robi

>> się dużo trudniej.

> > W poldku oscylowalo ? Na pewno przód strasznie nurkował przy hamowaniu.

Przy przyspieszaniu z kolei tył przysiadał.

A mocy w tym samochodzie to nie było przecież żadnej.



Nurkowanie to raczej kwestia sprężyn.

Ale w połączeniu z kiepskimi amortyzatorami, przekładało się to na

oscylacje i hamowanie nie do ogarnięcia.

Do tego wspomaganie działało w sposób trudny do opisania - gumowe jakieś

takie, dziwne. W każdym dokładało jeszcze kolejny stopień swobody nad

którym kierowca musiał panować.



>> Do tego intuicja mi podpowiada że w samochodzie RWD w którym gazem robi się

>> nadsterowny poślizg, hamulce dobiera się tak żeby hamowanie szło raczej w

>> podsterowność. W FWD można odwrotnie. To powinno dać szerszy zakres

>> kontroli w poślizgu, ale nie wiem czy to właśnie to było przyczyną.

> > Korektor sily hamowania byl i RWD i FWD.

> W poldku ... nie wiem, tez chyba byl ? Korektory hydrauliczne są w większości samochodów (teraz to się na

elektronikę przerzuca).

Te w Poldku to jeśli dobrze pamiętam to były takie dynamiczne - co to niby

obciążenie kompensują, czyli im niżej siedzi tylne zawieszenie tym większa

siła hamowania idzie na tył.

Ale w połączeniu z nurkującym przodem i zadzierającym się tyłem przy

hamowaniu to nie mogło dobrze działać.

Tylko że właśnie tak to miało działać i działało dobrze. Nie nurkował przy hamowaniu, nie wpadał w żadne oscylacje. A co do wspomagania to poldków ze wspomaganiem do pewnego momentu prawie nie było. Miały za to spornik układu kierowniczego z tłumikiem hydraulicznym. Było to doskonałe rozwiązanie na dziurawe drogi.

Data: 2013-04-02 00:55:11
Autor: J.F.
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Tue, 2 Apr 2013 01:35:10 +0200, Tomasz Pyra napisał(a):
Dnia Tue, 2 Apr 2013 00:21:41 +0200, J.F. napisał(a):
Żeby wyhamować go na dystansie o połowę krótszym samochód musi być
wyposażony w jakieś zawieszenie,
Jestes pewien ?
To jest chyba podstawowy element (do kupy z oponami).
Żeby skutecznie hamować trzeba siłą hamowania oscylować wokół granicy
przyczepności. Jak zawieszenie dorzuci tu swoje głębokie oscylacje to robi
się dużo trudniej.

W poldku oscylowalo ?

Na pewno przód strasznie nurkował przy hamowaniu.

Nurkowanie to jeszcze nie oscylacja.

Do tego intuicja mi podpowiada że w samochodzie RWD w którym gazem robi się
nadsterowny poślizg, hamulce dobiera się tak żeby hamowanie szło raczej w
podsterowność. W FWD można odwrotnie. To powinno dać szerszy zakres
kontroli w poślizgu, ale nie wiem czy to właśnie to było przyczyną.

Korektor sily hamowania byl i RWD i FWD.
W poldku ... nie wiem, tez chyba byl ?

Korektory hydrauliczne są w większości samochodów (teraz to się na
elektronikę przerzuca).
Te w Poldku to jeśli dobrze pamiętam to były takie dynamiczne - co to niby
obciążenie kompensują, czyli im niżej siedzi tylne zawieszenie tym większa
siła hamowania idzie na tył.
Ale w połączeniu z nurkującym przodem i zadzierającym się tyłem przy
hamowaniu to nie mogło dobrze działać.

Ale to wlasnie tak ma dzialac - im wyzej tyl, tym mniejszy nacisk na kola i
tym mniejsza sila hamowania dozwolona, bo maja sie krecic bez poslizgu.

A jednoczesnie im bardziej sie tyl unosi, tym bardziej przod dociaza i tym
mniejszy wplyw tylu na calosc hamowania.

Zreszta - we wsystkich dziala tak samo, a nie, przepraszam - w jednych jest
powiazany z tylna belka i uniesieniem tylu, w innych jest bezwladnosciowy
.... i imo gorszy, bo musi dzialac "w ciemno". J.

Data: 2013-04-02 02:16:06
Autor: Tomasz Pyra
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Tue, 2 Apr 2013 00:55:11 +0200, J.F. napisał(a):

Dnia Tue, 2 Apr 2013 01:35:10 +0200, Tomasz Pyra napisał(a):
Dnia Tue, 2 Apr 2013 00:21:41 +0200, J.F. napisał(a):
Żeby wyhamować go na dystansie o połowę krótszym samochód musi być
wyposażony w jakieś zawieszenie,
Jestes pewien ?
To jest chyba podstawowy element (do kupy z oponami).
Żeby skutecznie hamować trzeba siłą hamowania oscylować wokół granicy
przyczepności. Jak zawieszenie dorzuci tu swoje głębokie oscylacje to robi
się dużo trudniej.

W poldku oscylowalo ?

Na pewno przód strasznie nurkował przy hamowaniu.

Nurkowanie to jeszcze nie oscylacja.

Jeszcze nie, ale amortyzacja tam też była daleka od sportowej.



Do tego intuicja mi podpowiada że w samochodzie RWD w którym gazem robi się
nadsterowny poślizg, hamulce dobiera się tak żeby hamowanie szło raczej w
podsterowność. W FWD można odwrotnie. To powinno dać szerszy zakres
kontroli w poślizgu, ale nie wiem czy to właśnie to było przyczyną.

Korektor sily hamowania byl i RWD i FWD.
W poldku ... nie wiem, tez chyba byl ?

Korektory hydrauliczne są w większości samochodów (teraz to się na
elektronikę przerzuca).
Te w Poldku to jeśli dobrze pamiętam to były takie dynamiczne - co to niby
obciążenie kompensują, czyli im niżej siedzi tylne zawieszenie tym większa
siła hamowania idzie na tył.
Ale w połączeniu z nurkującym przodem i zadzierającym się tyłem przy
hamowaniu to nie mogło dobrze działać.

Ale to wlasnie tak ma dzialac - im wyzej tyl, tym mniejszy nacisk na kola i
tym mniejsza sila hamowania dozwolona, bo maja sie krecic bez poslizgu.

Teoretycznie tak, praktycznie nie jest to takie dobre.
To służy raczej do tego żeby samochód hamował "jakoś" i jak jedzie sam
kierowca i "jakoś" jak siedzą trzy osoby z tyłu, w bagażniku jeszcze 300kg
bagażu, a na haku przyczepka.

Do tego w praktyce bywa (i to chyba powszechnie) że takie korektory
zamontowane są tylko do jednego z tylnych wahaczy i na zakręcie działa to
zupełnie inaczej w zależności od strony w którą się skręca.

W praktyce wyglądało to tak że przód nurkował i się blokował, a tył wstawał
i korektor pewnie zupełnie przestawał tyłem hamować.
Całe auto rozhuśtane i poza samym szukaniem przyczepności to jeszcze
kierowca musiał walczyć z taką oscylacją przód-tył.


Dlatego pierwsza rzecz w sportowym aucie, to wylatują tego typu wynalazki i
montuje się korektor ręczny.
Dużo lepiej czuje się taki hamulec w którym nic się tam samo nie zmienia.
Tyle że trzeba go sobie samemu ustawić do nawierzchni i upodobań. Za to
samo to urywa już konkretne metry z drogi hamowania ze 100km/h.

Data: 2013-04-02 10:19:06
Autor: RoMan Mandziejewicz
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Hello Tomasz,

Tuesday, April 2, 2013, 2:16:06 AM, you wrote:

[...]

Na pewno przód strasznie nurkował przy hamowaniu.
Nurkowanie to jeszcze nie oscylacja.
Jeszcze nie, ale amortyzacja tam też była daleka od sportowej.

A tego oczekiwałeś od Poloneza? :O

[...]

Całe auto rozhuśtane i poza samym szukaniem przyczepności to jeszcze
kierowca musiał walczyć z taką oscylacją przód-tył.

Jakoś sobie takiej walki nie przypominam. Ale ja rajdowcem nie
jestem, lubię tylko szybka jazdę po górskich drogach...

[...]

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2013-04-02 23:28:14
Autor: Tomasz Pyra
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Tue, 2 Apr 2013 10:19:06 +0200, RoMan Mandziejewicz napisał(a):

Hello Tomasz,

Tuesday, April 2, 2013, 2:16:06 AM, you wrote:

[...]

Na pewno przód strasznie nurkował przy hamowaniu.
Nurkowanie to jeszcze nie oscylacja.
Jeszcze nie, ale amortyzacja tam też była daleka od sportowej.

A tego oczekiwałeś od Poloneza? :O

Mimo wszystko poprawności.
Jak dla mnie samochód niskiej klasy, ale trzymający jakąś poprawność i
składność układu zawieszenie-hamulce to np. Cinquecento.
Polonez był dużo gorszy.
Ja wiem że to niby nie ta epoka i nie te warunki ekonomiczno-polityczne,
ale mówię o technice.

Całe auto rozhuśtane i poza samym szukaniem przyczepności to jeszcze
kierowca musiał walczyć z taką oscylacją przód-tył.

Jakoś sobie takiej walki nie przypominam. Ale ja rajdowcem nie
jestem, lubię tylko szybka jazdę po górskich drogach...

Długiej drogi hamowania się tak nie czuje.
Dopiero jak pomierzy się efekty i okazuje się że byle cienias potrzebuje
kilkanaście metrów mniej żeby wyhamować ze 100km/h, dopiero wtedy widać że
coś tu jest nie tak.

Zresztą teraz jak uzmysłowiłem sobie te różnice między Cinquecento a
Polonezem to jednak stawiam że to wszystko to były jednak problemy
niedowymiarowanych hamulców.

Dużo większy samochód, dużo mocniejszy silnik, a mniejsze tarcze, 1.5x
mniejsza powierzchnia klocków. To po prostu nie mogło działać lepiej i
faktycznie może nie ma nawet co mieszać do tego zawieszenia.

Data: 2013-04-02 14:38:25
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu wtorek, 2 kwietnia 2013 23:28:14 UTC+2 użytkownik Tomasz Pyra napisał:
Dnia Tue, 2 Apr 2013 10:19:06 +0200, RoMan Mandziejewicz napisał(a):



> Hello Tomasz,

> > Tuesday, April 2, 2013, 2:16:06 AM, you wrote:

> > [...]

> >>>> Na pewno przód strasznie nurkował przy hamowaniu.

>>> Nurkowanie to jeszcze nie oscylacja.

>> Jeszcze nie, ale amortyzacja tam też była daleka od sportowej.

> > A tego oczekiwałeś od Poloneza? :O



Mimo wszystko poprawności.

Jak dla mnie samochód niskiej klasy, ale trzymający jakąś poprawność i

składność układu zawieszenie-hamulce to np. Cinquecento.

Polonez był dużo gorszy.

Ja wiem że to niby nie ta epoka i nie te warunki ekonomiczno-polityczne,

ale mówię o technice.



>> Całe auto rozhuśtane i poza samym szukaniem przyczepności to jeszcze

>> kierowca musiał walczyć z taką oscylacją przód-tył.

> > Jakoś sobie takiej walki nie przypominam. Ale ja rajdowcem nie

> jestem, lubię tylko szybka jazdę po górskich drogach...



Długiej drogi hamowania się tak nie czuje.

Dopiero jak pomierzy się efekty i okazuje się że byle cienias potrzebuje

kilkanaście metrów mniej żeby wyhamować ze 100km/h, dopiero wtedy widać że

coś tu jest nie tak.



Zresztą teraz jak uzmysłowiłem sobie te różnice między Cinquecento a

Polonezem to jednak stawiam że to wszystko to były jednak problemy

niedowymiarowanych hamulców.



Dużo większy samochód, dużo mocniejszy silnik, a mniejsze tarcze, 1.5x

mniejsza powierzchnia klocków. To po prostu nie mogło działać lepiej i

faktycznie może nie ma nawet co mieszać do tego zawieszenia.

Siła tarcia nie zależy od powierzchni tylko od siły w tym wypadku dociskającej klocki i współczynnika tarcia. Mnie uczyli tego w okolicach siódmej klasy podstawówki. Z czterdzieści lat od tamtych czasów upłynęło. Teraz inaczej uczą?

Data: 2013-04-02 23:58:34
Autor: Tomasz Pyra
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Tue, 2 Apr 2013 14:38:25 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com napisał(a):

W dniu wtorek, 2 kwietnia 2013 23:28:14 UTC+2 użytkownik Tomasz Pyra napisał:
Dnia Tue, 2 Apr 2013 10:19:06 +0200, RoMan Mandziejewicz napisał(a):



Hello Tomasz,



Tuesday, April 2, 2013, 2:16:06 AM, you wrote:



[...]



Na pewno przód strasznie nurkował przy hamowaniu.

Nurkowanie to jeszcze nie oscylacja.

Jeszcze nie, ale amortyzacja tam też była daleka od sportowej.



A tego oczekiwałeś od Poloneza? :O



Mimo wszystko poprawności.

Jak dla mnie samochód niskiej klasy, ale trzymający jakąś poprawność i

składność układu zawieszenie-hamulce to np. Cinquecento.

Polonez był dużo gorszy.

Ja wiem że to niby nie ta epoka i nie te warunki ekonomiczno-polityczne,

ale mówię o technice.



Całe auto rozhuśtane i poza samym szukaniem przyczepności to jeszcze

kierowca musiał walczyć z taką oscylacją przód-tył.



Jakoś sobie takiej walki nie przypominam. Ale ja rajdowcem nie

jestem, lubię tylko szybka jazdę po górskich drogach...



Długiej drogi hamowania się tak nie czuje.

Dopiero jak pomierzy się efekty i okazuje się że byle cienias potrzebuje

kilkanaście metrów mniej żeby wyhamować ze 100km/h, dopiero wtedy widać że

coś tu jest nie tak.



Zresztą teraz jak uzmysłowiłem sobie te różnice między Cinquecento a

Polonezem to jednak stawiam że to wszystko to były jednak problemy

niedowymiarowanych hamulców.



Dużo większy samochód, dużo mocniejszy silnik, a mniejsze tarcze, 1.5x

mniejsza powierzchnia klocków. To po prostu nie mogło działać lepiej i

faktycznie może nie ma nawet co mieszać do tego zawieszenia.

Siła tarcia nie zależy od powierzchni tylko od siły w tym wypadku dociskającej klocki i współczynnika tarcia. Mnie uczyli tego w okolicach siódmej klasy podstawówki.

Widać hamulce samochodowe są bardziej skomplikowane niż to czego nauczyłeś
się przez 7 klas podstawówki.

Sile tarcia w hamulcach towarzyszy wydzielanie się dużych ilości energii
cieplnej.
Im mniejsza powierzchnia klocka, tym mniejsza podgrzewana objętość, co za
tym idzie wyższa temperatura powierzchni klocka hamulcowego.
W niewielkim uproszczeniu 1.5x mniejszy klocek osiągnie około 1.5x wyższą
temperaturę i 1.5x szybciej zacznie gazować, topić się i znacznie obniży to
co w siódmej klasie podstawówki nazywa się "współczynnik tarcia".

Dlatego samochody sportowe mają takie duże tarcze i również duże klocki.
Nie dla ozdoby :-)

Data: 2013-04-02 15:12:21
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu wtorek, 2 kwietnia 2013 23:58:34 UTC+2 użytkownik Tomasz Pyra napisał:
Dnia Tue, 2 Apr 2013 14:38:25 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com napisaďż˝(a):



> W dniu wtorek, 2 kwietnia 2013 23:28:14 UTC+2 u�ytkownik Tomasz Pyra napisa�:

>> Dnia Tue, 2 Apr 2013 10:19:06 +0200, RoMan Mandziejewicz napisaďż˝(a):

>> >> >> >>> Hello Tomasz,

>> >>> >> >>> Tuesday, April 2, 2013, 2:16:06 AM, you wrote:

>> >>> >> >>> [...]

>> >>> >> >>>>>> Na pewno prz�d strasznie nurkowa� przy hamowaniu.

>> >>>>> Nurkowanie to jeszcze nie oscylacja.

>> >>>> Jeszcze nie, ale amortyzacja tam te� by�a daleka od sportowej.

>> >>> >> >>> A tego oczekiwa�e� od Poloneza? :O

>> >> >> >> Mimo wszystko poprawno�ci.

>> >> Jak dla mnie samoch�d niskiej klasy, ale trzymaj�cy jak�� poprawno�� i

>> >> sk�adno�� uk�adu zawieszenie-hamulce to np. Cinquecento.

>> >> Polonez by� du�o gorszy.

>> >> Ja wiem �e to niby nie ta epoka i nie te warunki ekonomiczno-polityczne,

>> >> ale m�wi� o technice.

>> >> >> >>>> Ca�e auto rozhu�tane i poza samym szukaniem przyczepno�ci to jeszcze

>> >>>> kierowca musia� walczy� z tak� oscylacj� prz�d-ty�.

>> >>> >> >>> Jakoďż˝ sobie takiej walki nie przypominam. Ale ja rajdowcem nie

>> >>> jestem, lubi� tylko szybka jazd� po g�rskich drogach...

>> >> >> >> D�ugiej drogi hamowania si� tak nie czuje.

>> >> Dopiero jak pomierzy si� efekty i okazuje si� �e byle cienias potrzebuje

>> >> kilkana�cie metr�w mniej �eby wyhamowa� ze 100km/h, dopiero wtedy wida� �e

>> >> coďż˝ tu jest nie tak.

>> >> >> >> Zreszt� teraz jak uzmys�owi�em sobie te r�nice mi�dzy Cinquecento a

>> >> Polonezem to jednak stawiam �e to wszystko to by�y jednak problemy

>> >> niedowymiarowanych hamulc�w.

>> >> >> >> Du�o wi�kszy samoch�d, du�o mocniejszy silnik, a mniejsze tarcze, 1.5x

>> >> mniejsza powierzchnia klock�w. To po prostu nie mog�o dzia�a� lepiej i

>> >> faktycznie mo�e nie ma nawet co miesza� do tego zawieszenia.

> > Si�a tarcia nie zale�y od powierzchni tylko od si�y w tym wypadku dociskaj�cej klocki i wsp�czynnika tarcia. Mnie uczyli tego w okolicach si�dmej klasy podstaw�wki.



Wida� hamulce samochodowe s� bardziej skomplikowane ni� to czego nauczy�e�

si� przez 7 klas podstaw�wki.



Sile tarcia w hamulcach towarzyszy wydzielanie si� du�ych ilo�ci energii

cieplnej.

Im mniejsza powierzchnia klocka, tym mniejsza podgrzewana obj�to��, co za

tym idzie wy�sza temperatura powierzchni klocka hamulcowego.

W niewielkim uproszczeniu 1.5x mniejszy klocek osi�gnie oko�o 1.5x wy�sz�

temperatur� i 1.5x szybciej zacznie gazowa�, topi� si� i znacznie obni�y to

co w si�dmej klasie podstaw�wki nazywa si� "wsp�czynnik tarcia".



Dlatego samochody sportowe maj� takie du�e tarcze i r�wnie� du�e klocki.

Nie dla ozdoby :-)

Polonez z założenia nie był samochodem sportowym. I to kończy Twoje dywagacje na ten temat. W podstawowej wersji fabrycznej hamulce jakie miał były dobre. Na dodatek kiedy był produkowany materiał okładzin oparty był na azbeście a nie na jakimś materiale zastępczym jak teraz. Nie znam przypadku ze w 125 albo Polonezie hamulce nagle przestały działać bo się zgrzały. Może to za sprawą wykładowców w szkołach nauki jazdy. Wbijali do głów że z górki zjeżdża się na tym samym biegu na jakim się na nią wjechało a hamulców w górach w czasie zjeżdżania używa w ostateczności.

Data: 2013-04-03 00:15:30
Autor: J.F.
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Tue, 2 Apr 2013 23:58:34 +0200, Tomasz Pyra napisał(a):
Widać hamulce samochodowe są bardziej skomplikowane niż to czego nauczyłeś
się przez 7 klas podstawówki.
Sile tarcia w hamulcach towarzyszy wydzielanie się dużych ilości energii
cieplnej.
Im mniejsza powierzchnia klocka, tym mniejsza podgrzewana objętość, co za
tym idzie wyższa temperatura powierzchni klocka hamulcowego.
W niewielkim uproszczeniu 1.5x mniejszy klocek osiągnie około 1.5x wyższą
temperaturę i 1.5x szybciej zacznie gazować, topić się i znacznie obniży to

Czy to takie proste ? Tarcza tam jeszcze jest.

A te klocki w polonezie to konkretnie jakie rozmiary maja ?

P.S. Tarcze do sierry http://sklep.misbis.pl/tarcze-hamulcowe-sierra-13-16-przod-239-mm-pelne-p-7422.html
239 to znowu nie tak wiele wiecej niz 227.

co w siódmej klasie podstawówki nazywa się "współczynnik tarcia".
Dlatego samochody sportowe mają takie duże tarcze i również duże klocki.
Nie dla ozdoby :-)

Ale inni nie jezdza wciskajac gaz i hamulec naraz ;-)

J.

Data: 2013-04-03 00:57:08
Autor: Tomasz Pyra
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Wed, 3 Apr 2013 00:15:30 +0200, J.F. napisał(a):

Dnia Tue, 2 Apr 2013 23:58:34 +0200, Tomasz Pyra napisał(a):
Widać hamulce samochodowe są bardziej skomplikowane niż to czego nauczyłeś
się przez 7 klas podstawówki.
Sile tarcia w hamulcach towarzyszy wydzielanie się dużych ilości energii
cieplnej.
Im mniejsza powierzchnia klocka, tym mniejsza podgrzewana objętość, co za
tym idzie wyższa temperatura powierzchni klocka hamulcowego.
W niewielkim uproszczeniu 1.5x mniejszy klocek osiągnie około 1.5x wyższą
temperaturę i 1.5x szybciej zacznie gazować, topić się i znacznie obniży to

Czy to takie proste ? Tarcza tam jeszcze jest.

W przybliżeniu mniej-więcej tak.
Jest klocek, ma jakieś ciepło właściwe, objętość i to jest grzane.
Im tego więcej, tym mniejszą osiągnie temperaturę.

A te klocki w polonezie to konkretnie jakie rozmiary maja ?

Okładzina Poloneza ma jakieś 35x93mm
Sierra 41x115mm - 44% większe.

P.S. Tarcze do sierry http://sklep.misbis.pl/tarcze-hamulcowe-sierra-13-16-przod-239-mm-pelne-p-7422.html
239 to znowu nie tak wiele wiecej niz 227.

Jednak zawsze więcej, do tego Sierra to tarcza wentylowana, czyli tak
naprawdę pod względem pojemności cieplnej to dwie tarcze, plus dużo szybsze
oddawanie ciepła dzięki wymuszonej wentylacji i ponad 2x większej
powierzchni oddawania ciepła.

Ja tam się porządnych wentylowanych hamulców się w Cinquecento nie zdążyłem
dorobić, ale wiedza ogólna jest taka, że o ile seryjne (pojedyncza tarcza
240mm) w sportowej jeździe się nie wyrabiały nawet mając 55KM, to hamulce z
Uno Turbo (również 240mm, ale wentylowane) już dawały radę nawet przy sporo
mocniejszych silnikach. Więc różnica płynąca z wentylowanej tarczy raczej
jest istotna.

co w siódmej klasie podstawówki nazywa się "współczynnik tarcia".
Dlatego samochody sportowe mają takie duże tarcze i również duże klocki.
Nie dla ozdoby :-)

Ale inni nie jezdza wciskajac gaz i hamulec naraz ;-)

Jak się wciska gaz i hamulec na raz, to 300mm tarcze robią tak ;)
http://imageshack.us/a/img210/8606/hamulec.jpg
http://imageshack.us/a/img16/2149/tarcze2p.jpg

Data: 2013-04-04 07:06:25
Autor: J.F.
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Wed, 3 Apr 2013 00:57:08 +0200, Tomasz Pyra napisał(a):
Im mniejsza powierzchnia klocka, tym mniejsza podgrzewana objętość, co za
tym idzie wyższa temperatura powierzchni klocka hamulcowego.
W niewielkim uproszczeniu 1.5x mniejszy klocek osiągnie około 1.5x wyższą
temperaturę i 1.5x szybciej zacznie gazować, topić się i znacznie obniży to

Czy to takie proste ? Tarcza tam jeszcze jest.

W przybliżeniu mniej-więcej tak.
Jest klocek, ma jakieś ciepło właściwe, objętość i to jest grzane.
Im tego więcej, tym mniejszą osiągnie temperaturę.

Ale jest tez tarcza. i grzane sa oba elementy. Czy po rowno ?
Klocek chyba niezbyt dobrze przewodzi cieplo, i przez pare sekund sie w
calej objetosci nie podgrzeje. Stalowa tarcza dobrze przewodzi cieplo ....
ale i dla niej bedzie za szybko.

A te klocki w polonezie to konkretnie jakie rozmiary maja ?
Okładzina Poloneza ma jakieś 35x93mm
Sierra 41x115mm - 44% większe.

ok, aczkolwiek znalazlem ciekawe zrodelko
http://www.sklep.martec.pl/index.php?p15123,klocki-hamulcowe-ford-sierra-1987-1993r-os-przednia
http://www.sklep.martec.pl/index.php?p14186,klocki-hamulcowe-fso-polonez-1992-2002r-os-przednia
http://www.sklep.martec.pl/index.php?p15855,klocki-hamulcowe-fso-polonez-ii-1988-1992r-os-przednia
http://www.sklep.martec.pl/index.php?p15856,klocki-hamulcowe-fso-polonez-i-1977-1991r-os-przednia

Ale musialbym sobie wydrukowac aby porownac.

P.S. Tarcze do sierry http://sklep.misbis.pl/tarcze-hamulcowe-sierra-13-16-przod-239-mm-pelne-p-7422.html
239 to znowu nie tak wiele wiecej niz 227.
Jednak zawsze więcej, do tego Sierra to tarcza wentylowana, czyli tak

Jak zobaczysz - to niewentylowana. Bo i po co wentylowana tarcza do auta z silnikiem 75KM, albo w ogole 1.3.

Mocniejsze wersje mialy lepsze.

naprawdę pod względem pojemności cieplnej to dwie tarcze, plus dużo szybsze
oddawanie ciepła dzięki wymuszonej wentylacji i ponad 2x większej
powierzchni oddawania ciepła.

Przy jednym hamowaniu nawet ze 150, to chyba bez znaczenia.

Ja tam się porządnych wentylowanych hamulców się w Cinquecento nie zdążyłem
dorobić, ale wiedza ogólna jest taka, że o ile seryjne (pojedyncza tarcza
240mm) w sportowej jeździe się nie wyrabiały nawet mając 55KM

Ale znow prezentujesz rajdowe zboczenie. Normalny czlowiek nie hamuje
awaryjnie przed _kazdym_ zakretem, a klocki mu starczaja na 50 do 100kkm
:-)

Dlatego samochody sportowe mają takie duże tarcze i również duże klocki.
Nie dla ozdoby :-)
Ale inni nie jezdza wciskajac gaz i hamulec naraz ;-)
Jak się wciska gaz i hamulec na raz, to 300mm tarcze robią tak ;)
http://imageshack.us/a/img210/8606/hamulec.jpg
http://imageshack.us/a/img16/2149/tarcze2p.jpg

Ale ta Honda to ch* hamulce daje do swoich samochodow :-P

J.

Data: 2013-04-03 18:27:33
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
kogutek444 wrote:

Siła tarcia nie zależy od powierzchni tylko od siły w tym wypadku
dociskającej klocki i współczynnika tarcia. Mnie uczyli tego w okolicach
siódmej klasy podstawówki. Z czterdzieści lat od tamtych czasów
upłynęło. Teraz inaczej uczą?

A nauczyli Cię, jak się zmieni współczynnik tarcia jak w trakcie hamowania zjarasz klocki?

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-03 14:54:08
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu środa, 3 kwietnia 2013 20:27:33 UTC+2 użytkownik tᴏ napisał:
kogutek444 wrote:



> Siła tarcia nie zależy od powierzchni tylko od siły w tym wypadku

> dociskającej klocki i współczynnika tarcia. Mnie uczyli tego w okolicach

> siódmej klasy podstawówki. Z czterdzieści lat od tamtych czasów

> upłynęło. Teraz inaczej uczą?



A nauczyli Cię, jak się zmieni współczynnik tarcia jak w trakcie hamowania zjarasz klocki?



-- ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Używając Poloneza i 125p do celów do jakich został zaprojektowany nie da się zjarać klocków. Oczywiście jakiś jebnięty właściciel uważający że Polonez to seryjnie produkowana wyścigówka jest w stanie zniszczyć nie tylko klocki ale i zaciski. Producent Poloneza w takiej sytuacji nie ponosi żadnej odpowiedzialności. Oczywiście FSO jak każdy producent samochodów robił w ośrodku badawczo rozwojowym co jakiś czas ze dwa samochody dla swojej fabrycznej ekipy kierowców. Jeździli nimi w rajdach. Taki obyczaj w tej branży jest. Z wyglądu były takie samochody podobne do seryjnych. Ale tylko z wyglądu. W tych nazwijmy je " eksperymentalnych" tak jak w seryjnych nie można było zjarać klocków. Bo zanim oddali je w ręce kierowców to sprawdzili na taką okoliczność.

Data: 2013-04-03 22:06:08
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
kogutek444 wrote:

Używając Poloneza i 125p do celów do jakich został zaprojektowany nie da
się zjarać klocków.

To dlaczego nawet jego fani w tym wątku przyznają, że skutecznie dało się zahamować z większej prędkości RAZ? Polonez magicznie wiedział, kiedy już zahamował i wtedy "psuły się" hamulce?

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-03 15:47:28
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu czwartek, 4 kwietnia 2013 00:06:08 UTC+2 użytkownik tᴏ napisał:
kogutek444 wrote:



> Używając Poloneza i 125p do celów do jakich został zaprojektowany nie da

> się zjarać klocków. To dlaczego nawet jego fani w tym wątku przyznają, że skutecznie dało się zahamować z większej prędkości RAZ? Polonez magicznie wiedział, kiedy już zahamował i wtedy "psuły się" hamulce?



-- ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

ktĂłrzy fani tak pisali?

Data: 2013-04-03 23:06:36
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
kogutek444 wrote:

ktĂłrzy fani tak pisali?

Poszukaj sobie.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-04 06:59:37
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu czwartek, 4 kwietnia 2013 01:06:36 UTC+2 użytkownik tᴏ napisał:
kogutek444 wrote:



> ktĂłrzy fani tak pisali?



Poszukaj sobie.



-- ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

To była dobra rada. Jak zacząłem szukać to na setkach stron tysiące wpisów o niezwykle dobrych hamulcach w jakie był seryjnie wyposażony Polonez. Wiele opisów niezwykłej skuteczności w każdych warunkach. I najważniejsze że rozwiązania techniczne hamulców w Polonezie wyprzedziło inne rozwiązania o dziesiątki lat.

Data: 2013-04-04 14:12:22
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
kogutek444 wrote:

To była dobra rada. Jak zacząłem szukać to na setkach stron tysiące
wpisów o niezwykle dobrych hamulcach w jakie był seryjnie wyposażony
Polonez. Wiele opisów niezwykłej skuteczności w każdych warunkach. I
najważniejsze że rozwiązania techniczne hamulców w Polonezie wyprzedziło
inne rozwiązania o dziesiątki lat.

Po czym masz takie jazdy? Jakieś syntetyki, czy hodujesz bieluń za stodołą?

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-04 09:31:40
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu czwartek, 4 kwietnia 2013 16:12:22 UTC+2 użytkownik tᴏ napisał:
kogutek444 wrote:



> To była dobra rada. Jak zacząłem szukać to na setkach stron tysiące

> wpisów o niezwykle dobrych hamulcach w jakie był seryjnie wyposażony

> Polonez. Wiele opisów niezwykłej skuteczności w każdych warunkach. I

> najważniejsze że rozwiązania techniczne hamulców w Polonezie wyprzedziło

> inne rozwiązania o dziesiątki lat.



Po czym masz takie jazdy? Jakieś syntetyki, czy hodujesz bieluń za stodołą?



-- ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Odpowiedziałem Ci dokładnie tak samo jak Ty mnie. Jak myślisz ze powołując się na wielu cudownie sprawisz że będziesz wiarygodniejszy to się mylisz. W tym temacie pamiętam ze był opis jednego zdarzenia z zachowaniem hamulców jakie przywołałeś. manipulacja z Twojej strony polega na tym że nie wziąłeś pod uwagę że była to książkowa usterka wskazująca na popsuty zawór serwa.

Data: 2013-04-04 21:19:00
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
kogutek444 wrote:

Odpowiedziałem Ci dokładnie tak samo jak Ty mnie. Jak myślisz ze
powołując się na wielu cudownie sprawisz że będziesz wiarygodniejszy to
się mylisz. W tym temacie pamiętam ze był opis jednego zdarzenia z
zachowaniem hamulców jakie przywołałeś. manipulacja z Twojej strony
polega na tym że nie wziąłeś pod uwagę że była to książkowa usterka
wskazująca na popsuty zawór serwa.

Jak na razie ja zacytowałem fragment artykułu relacjonującego realny test, a Ty sobie pitu-pitasz z mastim i trollem Arturem opierając się na niczym.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-04 23:22:22
Autor: szufela
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
Jak na razie ja zacytowałem fragment artykułu relacjonującego realny
test, a Ty sobie pitu-pitasz z mastim i trollem Arturem opierając się na
niczym.

Wez zeskanuj caly ten artykul i wrzuc do sieci.

sz.

Data: 2013-04-05 20:47:09
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
szufela wrote:

Wez zeskanuj caly ten artykul i wrzuc do sieci.

Nie chce mi się?

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-05 20:57:41
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Fri, 05 Apr 2013 20:47:09 +0000 osobnik zwany tᴏ napisał:

szufela wrote:

Wez zeskanuj caly ten artykul i wrzuc do sieci.

Nie chce mi się?

ale nie przyznasz się, że walnałeś babola i nigdy tego artykułu nie widziałeś?



--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-05 21:05:20
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
masti wrote:

ale nie przyznasz się, że walnałeś babola i nigdy tego artykułu nie
widziałeś?

Podałem skąd pochodzi, znajdź go sobie, to zobaczysz, ze cytat jest dokładny.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-04 17:58:04
Autor: J.F
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
Użytkownik "t?" napisał w wiadomości grup
kogutek444 wrote:
Używając Poloneza i 125p do celów do jakich został zaprojektowany nie da
się zjarać klocków.
To dlaczego nawet jego fani w tym wątku przyznają, że skutecznie dało się
zahamować z większej prędkości RAZ? Polonez magicznie wiedział, kiedy już
zahamował i wtedy "psuły się" hamulce?

Bo samochod nie zostal zaprojektowany do tego aby rozpedzac go do 120, hamowac do 0, znow rozpedzac do 120, znow hamowac do zera i tak dalej bez chwili odpoczynku.

Warunki na drodze sa takie, ze tak sie nie jezdzi.

J.

P.S. w wymogach homologacji jest taki tryb - wiele hamowan pod rzad, ale o ile pamietam - od predkosci 80km/h ... co swoja droga i tak niezle rozgrzewa hamulce.

Data: 2013-04-04 16:03:27
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
J.F wrote:

Bo samochod nie zostal zaprojektowany do tego aby rozpedzac go do 120,
hamowac do 0, znow rozpedzac do 120, znow hamowac do zera i tak dalej
bez chwili odpoczynku.

Samo rozpędzenie do 120 to powinien być wystarczający odpoczynek, szczególnie w przypadku auta, które potrzebuje na to minutę.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-04 19:16:52
Autor: J.F
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
Użytkownik "t?" napisał w wiadomości grup
J.F wrote:
Bo samochod nie zostal zaprojektowany do tego aby rozpedzac go do 120,
hamowac do 0, znow rozpedzac do 120, znow hamowac do zera i tak dalej
bez chwili odpoczynku.
Samo rozpędzenie do 120 to powinien być wystarczający odpoczynek,
szczególnie w przypadku auta, które potrzebuje na to minutę.

Dlatego napisalem 120, a nie 140 :-)

J.

Data: 2013-04-04 18:00:20
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 17:58, J.F pisze:

Bo samochod nie zostal zaprojektowany do tego aby rozpedzac go do 120,
hamowac do 0, znow rozpedzac do 120, znow hamowac do zera i tak dalej
bez chwili odpoczynku.

Raczej chodziło ci o "samochód".

Pozdr.

Data: 2013-04-03 01:01:21
Autor: RoMan Mandziejewicz
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Hello Tomasz,

Tuesday, April 2, 2013, 11:28:14 PM, you wrote:

Na pewno przód strasznie nurkował przy hamowaniu.
Nurkowanie to jeszcze nie oscylacja.
Jeszcze nie, ale amortyzacja tam też była daleka od sportowej.
A tego oczekiwałeś od Poloneza? :O
Mimo wszystko poprawności.
Jak dla mnie samochód niskiej klasy, ale trzymający jakąś poprawność i
składność układu zawieszenie-hamulce to np. Cinquecento.
Polonez był dużo gorszy.
Ja wiem że to niby nie ta epoka i nie te warunki ekonomiczno-polityczne,
ale mówię o technice.

Jasne. Przywal cieniasem 30mph w betonowa ścianę i porównaj z
crashtestem Poloneza (dostępny w sieci). Ja crashtest Poldka zrobiłem
osobiście - przywaliłem w betoniarkę. Raczej trochę szybciej niż
30mph.

Sorry - ale dla mnie jedynym gorszym ścierwem od cieniasa był kaszlak.

Całe auto rozhuśtane i poza samym szukaniem przyczepności to jeszcze
kierowca musiał walczyć z taką oscylacją przód-tył.
Jakoś sobie takiej walki nie przypominam. Ale ja rajdowcem nie
jestem, lubię tylko szybka jazdę po górskich drogach...
Długiej drogi hamowania się tak nie czuje.
Dopiero jak pomierzy się efekty i okazuje się że byle cienias potrzebuje
kilkanaście metrów mniej żeby wyhamować ze 100km/h, dopiero wtedy widać że
coś tu jest nie tak.

Nigdy Poldkiem nikomu w tyłek nie wjechałem. Poza hamowaniem z
prędkości powyżej 140km/h problemów z hamowaniem nie miałem okazji
stwierdzić.

Żeby nie było - w betoniarkę przywaliłem z boku, usiłując wymusić na
niej pierwszeństwo. Nie było czasu na skuteczne hamowanie - koła na
mokrym zblokowałem od razu i zanim zdążyłem odpuścić było po
wszystkim.

[...]

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2013-04-03 01:25:07
Autor: Tomasz Pyra
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Wed, 3 Apr 2013 01:01:21 +0200, RoMan Mandziejewicz napisał(a):

Hello Tomasz,

Tuesday, April 2, 2013, 11:28:14 PM, you wrote:

Na pewno przód strasznie nurkował przy hamowaniu.
Nurkowanie to jeszcze nie oscylacja.
Jeszcze nie, ale amortyzacja tam też była daleka od sportowej.
A tego oczekiwałeś od Poloneza? :O
Mimo wszystko poprawności.
Jak dla mnie samochód niskiej klasy, ale trzymający jakąś poprawność i
składność układu zawieszenie-hamulce to np. Cinquecento.
Polonez był dużo gorszy.
Ja wiem że to niby nie ta epoka i nie te warunki ekonomiczno-polityczne,
ale mówię o technice.

Jasne. Przywal cieniasem 30mph w betonowa ścianę i porównaj z
crashtestem Poloneza (dostępny w sieci). Ja crashtest Poldka zrobiłem
osobiście - przywaliłem w betoniarkę. Raczej trochę szybciej niż
30mph.

A nie no - to oczywiście.
Ja tu tylko o dopasowaniu hamulców do masy i osiągów auta.
Cienias miał większe hamulce, a był dużo lżejszy i sporo słabszy.

Przy czołówce tych dwóch samochodów zdecydowanie wolę siedzieć w Polonezie
:)

Długiej drogi hamowania się tak nie czuje.
Dopiero jak pomierzy się efekty i okazuje się że byle cienias potrzebuje
kilkanaście metrów mniej żeby wyhamować ze 100km/h, dopiero wtedy widać że
coś tu jest nie tak.

Nigdy Poldkiem nikomu w tyłek nie wjechałem. Poza hamowaniem z
prędkości powyżej 140km/h problemów z hamowaniem nie miałem okazji
stwierdzić.

No tak to pewnie wyglądało - zahamować z autostradowej prędkości tym pewnie
dało się tylko raz, potem pewnie należało na 20 minut zjechać na studzenie
hamulców.

Co do drogi hamowania, no to testowaliśmy - Polonez zatrzymywał się
kilkanaście metrów dalej niż cienias na takich samych oponach i
porównywalnym osprzęcie (klocki, amortyzatory, korektor).

Można by to jakoś głębiej poanalizować. Może nawet FWD mają przewagę przy
hamowaniu? - z powodu dołożenia bezwładności silnika może łatwiej utrzymać
przednie koła w optymalnym lekkim pośligu, podczas gdy niepodłączone do
niczego w RWD natychmiast się blokują?

Data: 2013-04-03 02:03:55
Autor: Michoo
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
On 03.04.2013 01:25, Tomasz Pyra wrote:
Można by to jakoś głębiej poanalizować. Może nawet FWD mają przewagę przy
hamowaniu? - z powodu dołożenia bezwładności silnika może łatwiej utrzymać
przednie koła w optymalnym lekkim pośligu, podczas gdy niepodłączone do
niczego w RWD natychmiast się blokują?

Hmm, to może ja coś źle robię? Bo jak hamuję "w sposób kontrolowany" np przed światłami to umiarkowanie naciskam hamulec po drodze redukując czasami i 2 razy biegi aż wciskam sprzęgło chwilę przed zatrzymaniem.

Ale jak hamuję "awaryjnie" bo np. tir postanowił mnie zepchnąć to walę z buta sprzęgło i hamulec jednocześnie [*] i potem odpuszczam hamulec na tyle by nie czuć poślizgu (brak abs).


[*] Raz, żeby nie trzeba było dodatkowo hamować silnika, dwa, że tak uczyli na kursie, żeby nie zgasić silnika i nie stracić wspomagania. Trzy, że można wtedy łatwo zmienić biegi i w razie potrzeby przyspieszyć.

--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2013-04-03 11:57:45
Autor: szufela
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Hmm, to może ja coś źle robię?

niewatpliwie :)

Ale jak hamuję "awaryjnie" bo np. tir postanowił mnie zepchnąć to walę z buta sprzęgło i hamulec jednocześnie

Wydluzasz sobie droge hamowania.

[*] Raz, żeby nie trzeba było dodatkowo hamować silnika,

dlaczego nie ?

dwa, że tak uczyli na kursie, żeby nie zgasić silnika i nie stracić wspomagania.

to chyba kurs dla blondynek ;)

Trzy, że można wtedy łatwo zmienić biegi i w razie potrzeby przyspieszyć.

To mozesz zrobic w dowolnym momencie

Pozdrawiam
Michoo

Data: 2013-04-03 12:44:27
Autor: Michoo
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
On 03.04.2013 11:57, szufela wrote:
Hmm, to może ja coś źle robię?

niewatpliwie :)

Ale jak hamuję "awaryjnie" bo np. tir postanowił mnie zepchnąć to walę
z buta sprzęgło i hamulec jednocześnie

Wydluzasz sobie droge hamowania.

Czemu?


[*] Raz, żeby nie trzeba było dodatkowo hamować silnika,

dlaczego nie ?

Obserwacja - po puszczeniu gazu samochód zwalnia wolniej niż po wciśnięciu hamulca.

Wniosek 1 - silnikiem hamuje się słabiej niż hamulcami ergo w trakcie ostrego hamowania silnik dodatkowo napędza koła.

Wniosek 2 - w trakcie hamowania bez wciśniętego sprzęgła hamulce muszą dodatkowo wyhamować masę wirującą, więc mają większą energię do rozproszenia - przy tej samej sile wydłuża to drogę.


dwa, że tak uczyli na kursie, żeby nie zgasić silnika i nie stracić
wspomagania.

to chyba kurs dla blondynek ;)

Człowiek po kursie nie umie jeszcze jeździć. Umie w miarę nie stwarzać zagrożenia na drodze. Człowiek po kursie, któremu nagle w trakcie hamowania pada wspomaganie kierownicy jest niebezpieczny dla siebie i otoczenia.


Trzy, że można wtedy łatwo zmienić biegi i w razie potrzeby przyspieszyć.

To mozesz zrobic w dowolnym momencie

W normalnej sytuacji mogę, ale niestety nie jestem na tyle dobrym kierowcą, żeby panicznie hamując, próbując ogarnąć poślizg jeszcze sprawnie operował sprzęgłem i drążkiem.

--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2013-04-03 16:09:14
Autor: szufela
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Wydluzasz sobie droge hamowania.

Czemu?

Hamujac silnikiem masz dodatkowa sile hamowania
W ogole awaryjne hamowanie ma wiele wspolnego ze sportem:)
http://impreza-evo.pl/index.php/site/node,show,127

Obserwacja - po puszczeniu gazu samochód zwalnia wolniej niż po wciśnięciu hamulca.

Raczej samochod zwalnia wolniej toczac sie na luzie niz przy zalaczonym biegu bez gazu :)

Wniosek 1 - silnikiem hamuje się słabiej niż hamulcami ergo w trakcie ostrego hamowania silnik dodatkowo napędza koła.

Napedza ale sie nie rozpedza tylko dodatkowo hamuje :)

Wniosek 2 - w trakcie hamowania bez wciśniętego sprzęgła hamulce muszą dodatkowo wyhamować masę wirującą, więc mają większą energię do rozproszenia - przy tej samej sile wydłuża to drogę.

Policz na jakims przykladzie, moze byc ciekawe.

W normalnej sytuacji mogę, ale niestety nie jestem na tyle dobrym kierowcą, żeby panicznie hamując, próbując ogarnąć poślizg jeszcze sprawnie operował sprzęgłem i drążkiem.

Hamujac dodatkowo silnikiem masz wieksza stabilnosc, zapobiegasz blokowaniu kol i unikasz utraty kontroli.
Trzeba cwiczyc, kiedys robilem to wlasnie poldkiem na bemowskim lotnisku na lodzie, gdy jeszcze bylo mozna bawic sie gratis . Przednia zabawa, czasem ludzi bylo na tyle duzo, ze zdarzaly sie stluczki :)


sz

Data: 2013-04-03 18:26:28
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Michoo wrote:

Wniosek 1 - silnikiem hamuje się słabiej niż hamulcami ergo w trakcie
ostrego hamowania silnik dodatkowo napędza koła.

Wniosek 2 - w trakcie hamowania bez wciśniętego sprzęgła hamulce muszą
dodatkowo wyhamować masę wirującą, więc mają większą energię do
rozproszenia - przy tej samej sile wydłuża to drogę.

W sumie jak "hamuje" sam silnik można sprawdzić puszczając gaz na biegu jałowym, wiec niekoniecznie tak musi być. Zwykle silnik sam w sobie "wyhamowuje" bardzo szybko.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-03 19:35:20
Autor: Tomasz Pyra
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Wed, 03 Apr 2013 02:03:55 +0200, Michoo napisał(a):

Ale jak hamuję "awaryjnie" bo np. tir postanowił mnie zepchnąć to walę z buta sprzęgło i hamulec jednocześnie [*] i potem odpuszczam hamulec na tyle by nie czuć poślizgu (brak abs).

Naciskanie sprzęgła to błąd.
Bez ABS całe hamowanie należy robić bez naciskania sprzęgła, wcisnąć je
dopiero pod sam koniec żeby nie zdusić silnika.
Mając ABS, najpierw należy z całej siły nacisnąć hamulec, a dopiero potem
można wcisnąć sprzęgło co nieco poprawia działanie ABS.

Po pierwsze wciskając sprzęgło tracisz po prostu czas i rozpoczynasz
hamowanie później.
Po drugie mając bezwładność silnika podłączoną do kół łatwiej utrzymać siłę
hamowania na granicy przyczepności.
Po trzecie mając puszczone sprzęgło w razie konieczności tylko przenosisz
nogę na gaz żeby przyspieszyć, mając wciśnięte sprzęgło i
rozsynchronizowane obroty połówek sprzęgła puszczenie go może spowodować
poślizg i opóźnić przyspieszanie.


Co do wspomagania, to nie ma takiego problemu - skoro zablokowałeś koła, to
wspomaganie hamulców masz wystarczająco mocne, zresztą sprawne wspomaganie
wystarcza na kilka naciśnięć hamulca bez działania silnika.
Wspomaganie kierownicy również nie jest potrzebne, bo na zablokowanych
kołach po pierwsze nie należy kręcić kierownicą (bo po co skoro auto i tak
nie skręca?), po drugie nawet bez wspomagania kręci się wtedy całkiem lekko
:)

Data: 2013-04-02 23:22:07
Autor: J.F.
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Tue, 2 Apr 2013 02:16:06 +0200, Tomasz Pyra napisał(a):
Dnia Tue, 2 Apr 2013 00:55:11 +0200, J.F. napisał(a):
Żeby skutecznie hamować trzeba siłą hamowania oscylować wokół granicy
przyczepności. Jak zawieszenie dorzuci tu swoje głębokie oscylacje to robi
się dużo trudniej.
W poldku oscylowalo ?
Na pewno przód strasznie nurkował przy hamowaniu.
Nurkowanie to jeszcze nie oscylacja.
Jeszcze nie, ale amortyzacja tam też była daleka od sportowej.

Jak w kazdym innym "zwyklym" aucie.

Ale to wlasnie tak ma dzialac - im wyzej tyl, tym mniejszy nacisk na kola i
tym mniejsza sila hamowania dozwolona, bo maja sie krecic bez poslizgu.
Teoretycznie tak, praktycznie nie jest to takie dobre.
To służy raczej do tego żeby samochód hamował "jakoś" i jak jedzie sam
kierowca i "jakoś" jak siedzą trzy osoby z tyłu, w bagażniku jeszcze 300kg
bagażu, a na haku przyczepka.

Hm, moze i masz racje. bo tak sie zastanawiam czy to urzadzenie mogloby
zmniejszac cisnienie w miare unoszenia tylu ... no, w sumie by moglo.

Do tego w praktyce bywa (i to chyba powszechnie) że takie korektory
zamontowane są tylko do jednego z tylnych wahaczy i na zakręcie działa to
zupełnie inaczej w zależności od strony w którą się skręca.

Ale w poldku jest most, ktory usrednia pozycje obu kol :-)

W praktyce wyglądało to tak że przód nurkował i się blokował,

Blokowal ... czyli hamulce byly wystarczajaco dobre.

a tył wstawał
i korektor pewnie zupełnie przestawał tyłem hamować.

Jak mocno wstawal, to powinien i zupelnie.

Całe auto rozhuśtane i poza samym szukaniem przyczepności to jeszcze
kierowca musiał walczyć z taką oscylacją przód-tył.

A to znow jakies zboczenie rajdowe ? Bo na razie powodu do oscylacji nie
podales.

Dlatego pierwsza rzecz w sportowym aucie, to wylatują tego typu wynalazki i
montuje się korektor ręczny.
Dużo lepiej czuje się taki hamulec w którym nic się tam samo nie zmienia.
Tyle że trzeba go sobie samemu ustawić do nawierzchni i upodobań. Za to
samo to urywa już konkretne metry z drogi hamowania ze 100km/h.

Ale jak sie domyslam - jak sie ustawi za mocno, to tyl blokuje i krecimy
pirueta ..

J.

Data: 2013-04-03 20:08:20
Autor: Tomasz Pyra
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Tue, 2 Apr 2013 23:22:07 +0200, J.F. napisał(a):

Dnia Tue, 2 Apr 2013 02:16:06 +0200, Tomasz Pyra napisał(a):
Dnia Tue, 2 Apr 2013 00:55:11 +0200, J.F. napisał(a):
Żeby skutecznie hamować trzeba siłą hamowania oscylować wokół granicy
przyczepności. Jak zawieszenie dorzuci tu swoje głębokie oscylacje to robi
się dużo trudniej.
W poldku oscylowalo ?
Na pewno przód strasznie nurkował przy hamowaniu.
Nurkowanie to jeszcze nie oscylacja.
Jeszcze nie, ale amortyzacja tam też była daleka od sportowej.

Jak w kazdym innym "zwyklym" aucie.

Zwykłe auta też bywają gorsze i lepsze.




Ale to wlasnie tak ma dzialac - im wyzej tyl, tym mniejszy nacisk na kola i
tym mniejsza sila hamowania dozwolona, bo maja sie krecic bez poslizgu.
Teoretycznie tak, praktycznie nie jest to takie dobre.
To służy raczej do tego żeby samochód hamował "jakoś" i jak jedzie sam
kierowca i "jakoś" jak siedzą trzy osoby z tyłu, w bagażniku jeszcze 300kg
bagażu, a na haku przyczepka.

Hm, moze i masz racje. bo tak sie zastanawiam czy to urzadzenie mogloby
zmniejszac cisnienie w miare unoszenia tylu ... no, w sumie by moglo.

Pewnie to robi



Do tego w praktyce bywa (i to chyba powszechnie) że takie korektory
zamontowane są tylko do jednego z tylnych wahaczy i na zakręcie działa to
zupełnie inaczej w zależności od strony w którą się skręca.

Ale w poldku jest most, ktory usrednia pozycje obu kol :-)

A nie pamiętam gdzie to było zamontowane i skąd tak naprawdę brało pozycję
tylnego zawieszenia.


W praktyce wyglądało to tak że przód nurkował i się blokował,

Blokowal ... czyli hamulce byly wystarczajaco dobre.

Nim się nie zagrzały, a działo się to chyba bardzo szybko.



a tył wstawał
i korektor pewnie zupełnie przestawał tyłem hamować.

Jak mocno wstawal, to powinien i zupelnie.

No tak, ale to właśnie zachowywało się jak ponton a nie samochód.



Całe auto rozhuśtane i poza samym szukaniem przyczepności to jeszcze
kierowca musiał walczyć z taką oscylacją przód-tył.

A to znow jakies zboczenie rajdowe ? Bo na razie powodu do oscylacji nie
podales.

Trudno powiedzieć - ja tam Polonezem dużo nie jeździłem. Miałem okazję
tylko potestować przy okazji robienia tych hamulców.
No bujał się po prostu i już :-)

Nie były to oczywiście jakieś wielkie ruchy - dało się to opanować i
hamować, ale jak najbardziej wierzę że to potrzebowało ponad 70m żeby ze
100km/h wyhamować.

Tyle że trzeba go sobie samemu ustawić do nawierzchni i upodobań. Za to
samo to urywa już konkretne metry z drogi hamowania ze 100km/h.

Ale jak sie domyslam - jak sie ustawi za mocno, to tyl blokuje i krecimy
pirueta ..

Coś za coś :)
Nowe auta mają podobnie - teraz tylne hamulce hamują mocniej niż kiedyś,
ABS, EDB i ESP się tym martwią.

Data: 2013-04-03 20:19:14
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-03 20:08, Tomasz Pyra pisze:
Dnia Tue, 2 Apr 2013 23:22:07 +0200, J.F. napisał(a):
(...)
a tył wstawał
i korektor pewnie zupełnie przestawał tyłem hamować.

Jak mocno wstawal, to powinien i zupelnie.

No tak, ale to właśnie zachowywało się jak ponton a nie samochód.

Ty naprawdę próbujesz tutaj kity wciskać - dziwnym trafem takie
korektory stosowano np. w Golfie III, silniejszych wersjach
Astry F, P406 czy w tysiącach innych samochodów, ale oczywiście
tylko w Polonezie to miało źle działać...

(...)
A to znow jakies zboczenie rajdowe ? Bo na razie powodu do oscylacji nie
podales.

Trudno powiedzieć - ja tam Polonezem dużo nie jeździłem. Miałem okazję
tylko potestować przy okazji robienia tych hamulców.
No bujał się po prostu i już :-)

Nie były to oczywiście jakieś wielkie ruchy - dało się to opanować i
hamować, ale jak najbardziej wierzę że to potrzebowało ponad 70m żeby ze
100km/h wyhamować.

Otóż to - pozostaje ci jedynie wiara we własne opowieści i jakieś
bzdury wyprodukowane w internecie. A jak się bujał to trzeba było
zawias usztywnić, a nie robić wycieczki jednym egzemplarzem,
przerobionym na ponton.

Data: 2013-04-03 20:43:55
Autor: Tomasz Pyra
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Wed, 03 Apr 2013 20:19:14 +0200, Artur Maśląg napisał(a):

W dniu 2013-04-03 20:08, Tomasz Pyra pisze:
Dnia Tue, 2 Apr 2013 23:22:07 +0200, J.F. napisał(a):
(...)
a tył wstawał
i korektor pewnie zupełnie przestawał tyłem hamować.

Jak mocno wstawal, to powinien i zupelnie.

No tak, ale to właśnie zachowywało się jak ponton a nie samochód.

Ty naprawdę próbujesz tutaj kity wciskać - dziwnym trafem takie
korektory stosowano np. w Golfie III, silniejszych wersjach
Astry F, P406 czy w tysiącach innych samochodów, ale oczywiście
tylko w Polonezie to miało źle działać...

Sama zasada hydraulicznego korektora (jak i całych hydraulicznych hamulców)
jak najbardziej słuszna.
Tylko po prostu jedni potrafią zrobić samochód który zatrzymuje się na 40m,
a inni nie potrafią zrobić takiego który zatrzymałby się chociaż na 70m.

I to nawet nie to że inżynierowie byli niekumaci - warunki ekonomiczne były
jakie były. W PRL-u po prostu nie było sensu robić lepszych hamulców, no bo
po co?



(...)
A to znow jakies zboczenie rajdowe ? Bo na razie powodu do oscylacji nie
podales.

Trudno powiedzieć - ja tam Polonezem dużo nie jeździłem. Miałem okazję
tylko potestować przy okazji robienia tych hamulców.
No bujał się po prostu i już :-)

Nie były to oczywiście jakieś wielkie ruchy - dało się to opanować i
hamować, ale jak najbardziej wierzę że to potrzebowało ponad 70m żeby ze
100km/h wyhamować.

Otóż to - pozostaje ci jedynie wiara we własne opowieści i jakieś
bzdury wyprodukowane w internecie. A jak się bujał to trzeba było
zawias usztywnić

Trochę tam rzeczy robiliśmy w stronę żeby to jakoś jeździło - i oczywiście
sporo dało się poprawić.

Trochę obniżony, z lepiej tłumiącymi amortyzatorami, zmienionym balansem
hamulców co prawda nadal potrzebował kilkunastu metrów więcej drogi
hamowania niż moje Cinquecento, no ale lepsze kilkanaście niż kilkadziesiąt
:)

Data: 2013-04-03 21:11:10
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-03 20:43, Tomasz Pyra pisze:
Dnia Wed, 03 Apr 2013 20:19:14 +0200, Artur Maśląg napisał(a):

W dniu 2013-04-03 20:08, Tomasz Pyra pisze:
Dnia Tue, 2 Apr 2013 23:22:07 +0200, J.F. napisał(a):
(...)
a tył wstawał
i korektor pewnie zupełnie przestawał tyłem hamować.

Jak mocno wstawal, to powinien i zupelnie.

No tak, ale to właśnie zachowywało się jak ponton a nie samochód.

Ty naprawdę próbujesz tutaj kity wciskać - dziwnym trafem takie
korektory stosowano np. w Golfie III, silniejszych wersjach
Astry F, P406 czy w tysiącach innych samochodów, ale oczywiście
tylko w Polonezie to miało źle działać...

Sama zasada hydraulicznego korektora (jak i całych hydraulicznych hamulców)
jak najbardziej słuszna.
Tylko po prostu jedni potrafią zrobić samochód który zatrzymuje się na 40m,
a inni nie potrafią zrobić takiego który zatrzymałby się chociaż na 70m.

Zastanawia mnie Twoja wiara w te 70 metrów. Stokowe Polonezy
zatrzymywały się w granicach i poniżej 50 metrów. Bez ideologii.
Wręcz bym stwierdził, że nie gorzej niż np. Golf III

I to nawet nie to że inżynierowie byli niekumaci - warunki ekonomiczne były
jakie były. W PRL-u po prostu nie było sensu robić lepszych hamulców, no bo
po co?

Takie dorabianie ideologii do internetowych opowieści z mchu i paproci,
które wiele wspólnego z rzeczywistością nie miały.

Data: 2013-04-03 21:23:28
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Artur Maśląg wrote:

Zastanawia mnie Twoja wiara w te 70 metrĂłw. Stokowe Polonezy
zatrzymywały się w granicach i poniżej 50 metrów. Bez ideologii.

Skąd te dane?

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-03 23:25:16
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-03 23:23, tᴏ pisze:
Zastanawia mnie Twoja wiara w te 70 metrĂłw. Stokowe Polonezy
zatrzymywały się w granicach i poniżej 50 metrów. Bez ideologii.
Skąd te dane?

Z ADAC, NCAP i NSDAP.


Pozdr.

Data: 2013-04-03 21:39:33
Autor: Tom N
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Artur Maśląg w <news:515c7ed0$0$1230$65785112news.neostrada.pl>:

W dniu 2013-04-03 20:43, Tomasz Pyra pisze:
Dnia Wed, 03 Apr 2013 20:19:14 +0200, Artur Maśląg napisał(a):
W dniu 2013-04-03 20:08, Tomasz Pyra pisze:
Dnia Tue, 2 Apr 2013 23:22:07 +0200, J.F. napisał(a):
(...)
a tył wstawał
i korektor pewnie zupełnie przestawał tyłem hamować.
Jak mocno wstawal, to powinien i zupelnie.
No tak, ale to właśnie zachowywało się jak ponton a nie samochód.
Ty naprawdę próbujesz tutaj kity wciskać - dziwnym trafem takie
korektory stosowano np. w Golfie III, silniejszych wersjach
Astry F, P406 czy w tysiącach innych samochodów, ale oczywiście
tylko w Polonezie to miało źle działać...
Sama zasada hydraulicznego korektora (jak i całych hydraulicznych hamulców)
jak najbardziej słuszna.
Tylko po prostu jedni potrafią zrobić samochód który zatrzymuje się na 40m,
a inni nie potrafią zrobić takiego który zatrzymałby się chociaż na 70m.

Zastanawia mnie Twoja wiara w te 70 metrów. Stokowe Polonezy
zatrzymywały się w granicach i poniżej 50 metrów. Bez ideologii.

<http://humorekk.eu.interia.pl/strach.na.drogach.8.html>

"Jakieś porównanie z 1996 albo 1997 w prasie. OIDP to testowy poldek miał
uszkodzony układ hamulcowy (coś ściągało na boki, wynik był przy nagrzanych
hamulcach (zimne koło 50m) Jak powtórzyli test na fabrycznie nowym poldku,
ze sprawnym układem hamulcowym, to wyniki były koło 45 metrów bez różnicy
czy ciepłe czy zimne"

--
'Tom N'

Data: 2013-04-03 21:23:55
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Tom N wrote:

<http://humorekk.eu.interia.pl/strach.na.drogach.8.html>

"Jakieś porównanie z 1996 albo 1997 w prasie. OIDP to testowy poldek
miał uszkodzony układ hamulcowy (coś ściągało na boki, wynik był przy
nagrzanych hamulcach (zimne koło 50m) Jak powtórzyli test na fabrycznie
nowym poldku, ze sprawnym układem hamulcowym, to wyniki były koło 45
metrów bez różnicy czy ciepłe czy zimne"

O tak, tak, to pokaĹź te testy z 50 m.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-03 21:25:44
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Wed, 03 Apr 2013 21:23:55 +0000 osobnik zwany tᴏ napisał:

Tom N wrote:

<http://humorekk.eu.interia.pl/strach.na.drogach.8.html>

"Jakieś porównanie z 1996 albo 1997 w prasie. OIDP to testowy poldek
miał uszkodzony układ hamulcowy (coś ściągało na boki, wynik był przy
nagrzanych hamulcach (zimne koło 50m) Jak powtórzyli test na fabrycznie
nowym poldku, ze sprawnym układem hamulcowym, to wyniki były koło 45
metrów bez różnicy czy ciepłe czy zimne"

O tak, tak, to pokaĹź te testy z 50 m.

a co chcesz udowodnić? że poldek z uszkodzonymi hamulcami jest reprezentatywny?



--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-03 21:35:25
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
masti wrote:

a co chcesz udowodnić? że poldek z uszkodzonymi hamulcami jest
reprezentatywny?

Uszkodzone hamulce to póki co czyjaś teza a nie fakt. A nawet JEŚLI to tak "uszkodzone" hamulce miał co drugi polonez, co przyznają nawet jego fani z tego wątku.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-03 21:43:49
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Wed, 03 Apr 2013 21:35:25 +0000 osobnik zwany tᴏ napisał:

masti wrote:

a co chcesz udowodnić? że poldek z uszkodzonymi hamulcami jest
reprezentatywny?

Uszkodzone hamulce to póki co czyjaś teza a nie fakt. A nawet JEŚLI to
tak "uszkodzone" hamulce miał co drugi polonez, co przyznają nawet jego
fani z tego wątku.

a masz jakiś dowód, ze to nieprawda?



--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-03 22:04:37
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
masti wrote:

a masz jakiś dowód, ze to nieprawda?

ROTFL.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-04 14:40:37
Autor: Michoo
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
On 03.04.2013 23:43, masti wrote:

a masz jakiś dowód, ze to nieprawda?

http://pl.wikipedia.org/wiki/Ci%C4%99%C5%BCar_dowodu

--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2013-04-04 15:01:52
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 14:40, Michoo pisze:
On 03.04.2013 23:43, masti wrote:

a masz jakiś dowód, ze to nieprawda?

http://pl.wikipedia.org/wiki/Ci%C4%99%C5%BCar_dowodu

Stąd nadal na to czekamy - w szczególności od autora wątku.

Data: 2013-04-04 14:11:29
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Artur Maśląg wrote:

Stąd nadal na to czekamy - w szczególności od autora wątku.

Chyba niektórym coś na głowę spadło, podałem cytat z testu w jednym z bardziej wiarygodnych czasopism tamtego okresu i to dotyczący najlepszej wersji hamulców, paru trolli twierdzi, że droga hamowania była krótsza "bo tak im się wydaje" i wymagają ode mnie dowodów. ROTFL!

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-04 16:39:08
Autor: Tom N
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
tᴏ w <news:515d8a11$0$1256$65785112news.neostrada.pl>:

Artur Maśląg wrote:

Stąd nadal na to czekamy - w szczególności od autora wątku.

Chyba niektórym coś na głowę spadło, podałem cytat z testu w jednym z bardziej wiarygodnych czasopism tamtego okresu i to dotyczący najlepszej wersji hamulców

W 1998 ten test był dyskutowany na pms i wyszło, że po naprawieniu hamulców
i powtórzeniu testu poldolot miał drogę hamowania ze 100 km/h nie 70m tylko
50m, niezależnie, czy hamulce były ciepłe czy zimne, a nie tak jak w
pierwszym teście na ciepłych i uszkodzonych hamulcach

--
'Tom N'

Data: 2013-04-04 14:53:39
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Tom N wrote:

W 1998 ten test był dyskutowany na pms i wyszło, że po naprawieniu
hamulców i powtórzeniu testu poldolot miał drogę hamowania ze 100 km/h
nie 70m tylko 50m, niezależnie, czy hamulce były ciepłe czy zimne, a nie
tak jak w pierwszym teście na ciepłych i uszkodzonych hamulcach

Wyszło, tzn. komu wyszło i na jakiej podstawie? W którym numerze był ten "powtórzony" test i gdzie go można przeczytać?

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-04 17:48:06
Autor: Tom N
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
tᴏ w <news:515d93f3$0$1256$65785112news.neostrada.pl>:

Tom N wrote:

W 1998 ten test był dyskutowany na pms i wyszło, że po naprawieniu
                                                      ^^^^^^^^^^^^^^^
hamulców i powtórzeniu testu poldolot miał drogę hamowania ze 100 km/h
  ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
 
nie 70m tylko 50m, niezależnie, czy hamulce były ciepłe czy zimne, a nie
tak jak w pierwszym teście na ciepłych i uszkodzonych hamulcach

Wyszło, tzn. komu wyszło i na jakiej podstawie?

Czytać nie potrafisz?
 
W którym numerze był ten "powtórzony" test i gdzie go można przeczytać?

W którymś z numerów AMiS z 1996 lub 1997, niestety po kolejnych 8 latach (w
sumie 16/17) już nie pamiętam w którym


--
'Tom N'

Data: 2013-04-04 16:02:43
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Tom N wrote:

Czytać nie potrafisz?

Wybacz, ale opinie "kogoś z netu" są dla mnie mniej wiarygodne niż test wykonany za pomocą aparatury pomiarowej i opublikowany w sensownym (wówczas) miesięczniku.

W którymś z numerów AMiS z 1996 lub 1997, niestety po kolejnych 8 latach
(w sumie 16/17) już nie pamiętam w którym

To daj znać jak sobie przypomnisz.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-04 18:14:24
Autor: Tom N
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
tᴏ w <news:515da423$0$1256$65785112news.neostrada.pl>:

Tom N wrote:

Czytać nie potrafisz?

Wybacz, ale opinie "kogoś z netu" są dla mnie mniej wiarygodne niż test wykonany za pomocą aparatury pomiarowej i opublikowany w sensownym (wówczas) miesięczniku.

Ten sam miesięcznik, tyle, że po zmianie nazwy z AI na AMiS opublikował test
po korektach błędów popełnionych we wcześniejszym teście.

W którymś z numerów AMiS z 1996 lub 1997, niestety po kolejnych 8 latach
(w sumie 16/17) już nie pamiętam w którym

To daj znać jak sobie przypomnisz.

Wątpię.

--
'Tom N'

Data: 2013-04-04 18:03:35
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 16:53, tᴏ pisze:

Wyszło, tzn. komu wyszło i na jakiej podstawie? W którym numerze był ten
"powtórzony" test i gdzie go można przeczytać?

Naucz się czytać. 15 lat temu grono starszyzny PMSu uznało, że Polonez hamuje na odcinku 36,5m.

Pozdr.

Data: 2013-04-04 17:08:03
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
DoQ wrote:

Naucz się czytać. 15 lat temu grono starszyzny PMSu uznało, że Polonez
hamuje na odcinku 36,5m.

A jak się wystawi nogę i dohamuje butem, to jeszcze metr mnie! Ale trochę ściąga na stronę buta. :(

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-03 23:35:03
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-03 23:25, masti pisze:
"Jakieś porównanie z 1996 albo 1997 w prasie. OIDP to testowy poldek
miał uszkodzony układ hamulcowy (coś ściągało na boki, wynik był przy
nagrzanych hamulcach (zimne koło 50m) Jak powtórzyli test na fabrycznie
nowym poldku, ze sprawnym układem hamulcowym, to wyniki były koło 45
metrów bez różnicy czy ciepłe czy zimne"
O tak, tak, to pokaĹź te testy z 50 m.
a co chcesz udowodnić? że poldek z uszkodzonymi hamulcami jest
reprezentatywny?

A kto twierdzi Ĺźe uszkodzone?

Data: 2013-04-03 21:44:05
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Wed, 03 Apr 2013 23:35:03 +0200 osobnik zwany DoQ napisał:

W dniu 2013-04-03 23:25, masti pisze:
"Jakieś porównanie z 1996 albo 1997 w prasie. OIDP to testowy poldek
miał uszkodzony układ hamulcowy (coś ściągało na boki, wynik był przy
nagrzanych hamulcach (zimne koło 50m) Jak powtórzyli test na
fabrycznie nowym poldku, ze sprawnym układem hamulcowym, to wyniki
były koło 45 metrów bez różnicy czy ciepłe czy zimne"
O tak, tak, to pokaĹź te testy z 50 m.
a co chcesz udowodnić? że poldek z uszkodzonymi hamulcami jest
reprezentatywny?

A kto twierdzi Ĺźe uszkodzone?

a uczyli czytać? czy tylko pisac?



--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-04 16:59:56
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-03 23:44, masti pisze:

a co chcesz udowodnić? że poldek z uszkodzonymi hamulcami jest
reprezentatywny?
A kto twierdzi Ĺźe uszkodzone?
a uczyli czytać? czy tylko pisac?

pytasz czy stwierdzasz fakt?

Data: 2013-04-04 15:18:01
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Thu, 04 Apr 2013 16:59:56 +0200 osobnik zwany DoQ napisał:

W dniu 2013-04-03 23:44, masti pisze:

a co chcesz udowodnić? że poldek z uszkodzonymi hamulcami jest
reprezentatywny?
A kto twierdzi Ĺźe uszkodzone?
a uczyli czytać? czy tylko pisac?

pytasz czy stwierdzasz fakt?

http://pl.wikipedia.org/wiki/Pytanie_retoryczne



--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-04 17:43:15
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 17:18, masti pisze:
Dnia pięknego Thu, 04 Apr 2013 16:59:56 +0200 osobnik zwany DoQ napisał:

a co chcesz udowodnić? że poldek z uszkodzonymi hamulcami jest
reprezentatywny?
A kto twierdzi Ĺźe uszkodzone?
a uczyli czytać? czy tylko pisac?
pytasz czy stwierdzasz fakt?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pytanie_retoryczne

Dlaczego jesteś niemiły????

Data: 2013-04-03 22:24:46
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-03 21:39,  (Tom N) pisze:
Artur Maśląg w
<news:515c7ed0$0$1230$65785112news.neostrada.pl>:

W dniu 2013-04-03 20:43, Tomasz Pyra pisze:
(...)
Tylko po prostu jedni potrafią zrobić samochód który zatrzymuje się na 40m,
a inni nie potrafią zrobić takiego który zatrzymałby się chociaż na 70m.

Zastanawia mnie Twoja wiara w te 70 metrów. Stokowe Polonezy
zatrzymywały się w granicach i poniżej 50 metrów. Bez ideologii.

<http://humorekk.eu.interia.pl/strach.na.drogach.8.html>

"Jakieś porównanie z 1996 albo 1997 w prasie. OIDP to testowy poldek miał
uszkodzony układ hamulcowy (coś ściągało na boki, wynik był przy nagrzanych
hamulcach (zimne koło 50m) Jak powtórzyli test na fabrycznie nowym poldku,
ze sprawnym układem hamulcowym, to wyniki były koło 45 metrów bez różnicy
czy ciepłe czy zimne"

To by wiele wyjaśniało. Ja tam poldonami w różnych wersjach zrobiłem
kilkaset kkm i jakoś nie zauważyłem apokaliptycznej drogi hamowania,
a nie były to tylko dychawiczne wersje wielkoseryjne i nie tylko w
jeździe cywilnej :) Faktem jest jedno - oryginalny układ hamulcowy
(odziedziczony ze starszego kuzyna) średnio się sprawował w naszym
klimacie. By pracować skutecznie i bezawaryjnie wymagał częstego
serwisu, czyli zwykłego czyszczenia (+ częste problemu ze
wspomaganiem). Przy normalnej jeździe dawał radę nawet w Alpach.
No, jak ktoś chciał poupalać to bez problemu można było hamulce
ugotować. Lepiej było z układem Lucasa - ten już był na to mało
czuły na aurę.

BTW - miałem porównanie. Takie np. Audi 100 (C3 chyba) w automacie
miało taki hamulec, że ledwo się nacisnęło pedał to już była zbiórka
na przedniej szybie. No, ale to była zasługa potężnego wspomagania.
W Polonezie trzeba było użyć sporo większej siły, a wtedy efekty były
podobne ;)

Data: 2013-04-03 21:25:23
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Artur Maśląg wrote:

Przy normalnej jeĹşdzie
dawał radę nawet w Alpach.

Tak, przy prędkościach zbliżonych do roweru. --
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-02 22:36:45
Autor: Michał Baszyński
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-01 16:55, kogutek444@gmail.com pisze:
Silnik do remontu wytrzymywał średnio 250 tysięcy. Remont kapitany silnika trwał trzy dni i kosztował 25% wartości nowego silnika.

no to faktycznie osiągnięcie..

--
Pozdr.
Michał

Data: 2013-04-02 23:07:32
Autor: Bydlę
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
On 2013-04-02 20:36:45 +0000, Michał Baszyński <mbaszyns@ga.ze.ta.pl> said:

W dniu 2013-04-01 16:55, kogutek444@gmail.com pisze:
Silnik do remontu wytrzymywał średnio 250 tysięcy. Remont kapitany silnika trwał trzy dni i kosztował 25% wartości nowego silnika.

no to faktycznie osiągnięcie..

Ale które? Trzy dni, czy cena?

--
Bydlę

Data: 2013-04-02 23:16:27
Autor: Michał Baszyński
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-02 23:07, Bydlę pisze:
On 2013-04-02 20:36:45 +0000, Michał Baszyński <mbaszyns@ga.ze.ta.pl> said:

W dniu 2013-04-01 16:55, kogutek444@gmail.com pisze:
Silnik do remontu wytrzymywał średnio 250 tysięcy. Remont kapitany
silnika trwał trzy dni i kosztował 25% wartości nowego silnika.

no to faktycznie osiągnięcie..

Ale które? Trzy dni, czy cena?

przebieg do remontu

--
Pozdr.
Michał

Data: 2013-04-02 14:45:50
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu wtorek, 2 kwietnia 2013 23:16:27 UTC+2 użytkownik Michał Baszyński napisał:
W dniu 2013-04-02 23:07, Bydlę pisze:

> On 2013-04-02 20:36:45 +0000, Michał Baszyński <mbaszyns@ga.ze.ta.pl> said:

>

>> W dniu 2013-04-01 16:55, kogutek444@gmail.com pisze:

>>> Silnik do remontu wytrzymywał średnio 250 tysięcy. Remont kapitany

>>> silnika trwał trzy dni i kosztował 25% wartości nowego silnika.

>>

>> no to faktycznie osiągnięcie..

>

> Ale które? Trzy dni, czy cena?



przebieg do remontu



-- Pozdr.

Michał

Że duży czy że mały. Współczesne podobnej klasy przeciętnie tyle nie robią. Zaraz się przywalisz że wtedy Polonez był wysokiej klasy i zaczniesz porównywać do aut za 120 tysięcy. Te za 120 tysięcy przeciętnie powinny przejechać więcej. A czy przejeżdżają? To wiedzą tylko właściciele. Era popularnych samochodów robiących na silniku 400 tysięcy skończyła się ze dwadzieścia lat temu.

Data: 2013-04-03 18:49:14
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
kogutek444 wrote:

Era popularnych samochodów robiących na silniku 400 tysięcy skończyła
się ze dwadzieścia lat temu.

WytrzeĹşwiej. :D

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-02 21:40:44
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Tue, 02 Apr 2013 23:16:27 +0200 osobnik zwany Michał
Baszyński napisał:

W dniu 2013-04-02 23:07, Bydlę pisze:
On 2013-04-02 20:36:45 +0000, Michał Baszyński <mbaszyns@ga.ze.ta.pl>
said:

W dniu 2013-04-01 16:55, kogutek444@gmail.com pisze:
Silnik do remontu wytrzymywał średnio 250 tysięcy. Remont kapitany
silnika trwał trzy dni i kosztował 25% wartości nowego silnika.

no to faktycznie osiągnięcie..

Ale ktĂłre? Trzy dni, czy cena?

przebieg do remontu

jak na silnik z 1933 to nieĹşle.
Obecnie niektóre tyle nie przeżyją



--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-02 15:01:20
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu wtorek, 2 kwietnia 2013 23:40:44 UTC+2 użytkownik masti napisał:
Dnia pięknego Tue, 02 Apr 2013 23:16:27 +0200 osobnik zwany Michał

Baszyński napisał:



> W dniu 2013-04-02 23:07, Bydlę pisze:

>> On 2013-04-02 20:36:45 +0000, Michał Baszyński <mbaszyns@ga.ze.ta.pl>

>> said:

>>

>>> W dniu 2013-04-01 16:55, kogutek444@gmail.com pisze:

>>>> Silnik do remontu wytrzymywał średnio 250 tysięcy. Remont kapitany

>>>> silnika trwał trzy dni i kosztował 25% wartości nowego silnika..

>>>

>>> no to faktycznie osiągnięcie..

>>

>> Ale które? Trzy dni, czy cena?

> > przebieg do remontu



jak na silnik z 1933 to nieźle.

Obecnie niektóre tyle nie przeżyją







-- Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0

mst <at> gazeta <.> pl

"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Raptem te z 2013 różnią się od tamtego że mają wałek rozrządu w głowicy. I nie dlatego że lepiej tylko że taniej. Idea wałka rozrządu w głowicy wzięła się stąd że jest mniej elementów wykonujących ruch wzdłuż swojej osi. A tak po ludzku że nie ma szklanek i popychaczy. I że da się go rozkręcić do większych prędkości obrotowych. I co z tego. Ano gówno z tego. Silnik niby z potencjałem ale ogranicznik założyli. Bo odchudzili na ile się dało wszystko co w środku. I jak by go zakręcić o 25% więcej niż odcięcie ustawione to się tłoki albo korbowody pourywają. Macherzy od rajdowych 126p kręcili nieduży silniczek do 15 tysięcy obrotów i przeżywał. To prawie 3 razy tyle co fabryka pisała o obrotach maksymalnych.

Data: 2013-04-03 01:01:10
Autor: Tomasz Pyra
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Tue, 2 Apr 2013 15:01:20 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com napisał(a):

Macherzy od rajdowych 126p kręcili nieduży silniczek do 15 tysięcy obrotów i przeżywał.

Najmocniejsze rajdowe wersje 126p osiągają około 40KM przy 7500rpm.
Nie ma możliwości (i to nie mówię nawet o technicznych) zrobienia
czegokolwiek więcej, więc ściemniasz.

Jeśli słyszałeś kiedyś jakieś wyścigowe (no bo nie rajdowe) 126p które wyły
15krpm, to nie chcę Cię martwić, ale silnik pochodził pewnie z Hayabusy.

Data: 2013-04-03 08:13:16
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Wed, 03 Apr 2013 01:01:10 +0200 osobnik zwany Tomasz Pyra
napisał:

Dnia Tue, 2 Apr 2013 15:01:20 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com
napisał(a):

Macherzy od rajdowych 126p kręcili nieduży silniczek do 15 tysięcy
obrotów i przeżywał.

Najmocniejsze rajdowe wersje 126p osiągają około 40KM przy 7500rpm. Nie
ma możliwości (i to nie mówię nawet o technicznych) zrobienia
czegokolwiek więcej, więc ściemniasz.

OIDP to w czasach PRL był człowiek, który dociągał silniki 126p do 50KM. aczkolwiek bez gwarancji, że wytrzymją choć jeden wyścig. Do normalnej jazdy się to oczywiście nie nadawało zupełnie.


--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-03 18:56:43
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
masti wrote:

OIDP to w czasach PRL był człowiek, który dociągał silniki 126p do 50KM.
aczkolwiek bez gwarancji, że wytrzymją choć jeden wyścig. Do normalnej
jazdy się to oczywiście nie nadawało zupełnie.

Super wynik, jeszcze trochę i osiągnąłby 100 KM z litra. Rewelacyjny silniczek, kurwa!

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-03 19:13:05
Autor: Tomasz Pyra
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Wed, 3 Apr 2013 08:13:16 +0000 (UTC), masti napisał(a):

Dnia pięknego Wed, 03 Apr 2013 01:01:10 +0200 osobnik zwany Tomasz Pyra
napisał:

Dnia Tue, 2 Apr 2013 15:01:20 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com
napisał(a):

Macherzy od rajdowych 126p kręcili nieduży silniczek do 15 tysięcy
obrotów i przeżywał.

Najmocniejsze rajdowe wersje 126p osiągają około 40KM przy 7500rpm. Nie
ma możliwości (i to nie mówię nawet o technicznych) zrobienia
czegokolwiek więcej, więc ściemniasz.

OIDP to w czasach PRL był człowiek, który dociągał silniki 126p do 50KM.

Dociągnąć podobno się udaje nawet do 60KM, ale nie przetrwa to żadnego
rajdu.
Może w wyścigu górskim, albo jakimś krótkim torowym takie silniki się
stosuje. Na pewno nie w rajdach.

Data: 2013-04-03 19:10:25
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Wed, 03 Apr 2013 19:13:05 +0200 osobnik zwany Tomasz Pyra
napisał:

Dnia Wed, 3 Apr 2013 08:13:16 +0000 (UTC), masti napisał(a):

Dnia pięknego Wed, 03 Apr 2013 01:01:10 +0200 osobnik zwany Tomasz Pyra
napisał:

Dnia Tue, 2 Apr 2013 15:01:20 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com
napisał(a):

Macherzy od rajdowych 126p kręcili nieduży silniczek do 15 tysięcy
obrotów i przeżywał.

Najmocniejsze rajdowe wersje 126p osiągają około 40KM przy 7500rpm.
Nie ma możliwości (i to nie mówię nawet o technicznych) zrobienia
czegokolwiek więcej, więc ściemniasz.

OIDP to w czasach PRL był człowiek, który dociągał silniki 126p do
50KM.

Dociągnąć podobno się udaje nawet do 60KM, ale nie przetrwa to żadnego
rajdu.
Może w wyścigu górskim, albo jakimś krótkim torowym takie silniki się
stosuje. Na pewno nie w rajdach.

no nie w rajdach. To było do wyscigów torowych robione. A i tak nie zawsze przeżywało wyscig.



--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-03 21:28:34
Autor: Tomasz Pyra
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Wed, 3 Apr 2013 19:10:25 +0000 (UTC), masti napisał(a):

no nie w rajdach. To było do wyscigów torowych robione. A i tak nie zawsze przeżywało wyscig.

Swoją drogą też widać jaki postęp się dokonał jeśli chodzi o silniki...

Od 89 roku Honda produkowała seryjne wolnossące silniki co miały 100+KM z
litra i nadal wręcz legendarną żywotność. O potencjale tuningowym nie
wspominając.

Data: 2013-04-03 20:28:15
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Wed, 03 Apr 2013 21:28:34 +0200 osobnik zwany Tomasz Pyra
napisał:

Dnia Wed, 3 Apr 2013 19:10:25 +0000 (UTC), masti napisał(a):

no nie w rajdach. To było do wyscigów torowych robione. A i tak nie
zawsze przeżywało wyscig.

Swoją drogą też widać jaki postęp się dokonał jeśli chodzi o silniki...

Od 89 roku Honda produkowała seryjne wolnossące silniki co miały 100+KM
z litra i nadal wręcz legendarną żywotność. O potencjale tuningowym nie
wspominając.

przede wszystkim dzięki nowym materiałom i technologiom obróbki. Ale trzeba pamiętać, że silnik od malucha był po prostu tani w produkcji i łatwy w utrzymaniu. A to był cel jego stworzenia.



--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-03 18:54:36
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
kogutek444 wrote:

Raptem te z 2013 różnią się od tamtego że mają wałek rozrządu w głowicy.
I nie dlatego że lepiej tylko że taniej. Idea wałka rozrządu w głowicy
wzięła się stąd że jest mniej elementów wykonujących ruch wzdłuż swojej
osi. A tak po ludzku że nie ma szklanek i popychaczy. I że da się go
rozkręcić do większych prędkości obrotowych. I co z tego. Ano gówno z
tego. Silnik niby z potencjałem ale ogranicznik założyli. Bo odchudzili
na ile się dało wszystko co w środku.

Nie przyszło Ci do głowy, że wszystko po to, żeby zmniejszyć bezwładność i opory wewnętrzne?

I jak by go zakręcić o 25% więcej
niż odcięcie ustawione to się tłoki albo korbowody pourywają. Macherzy
od rajdowych 126p kręcili nieduży silniczek do 15 tysięcy obrotów i
przeżywał. To prawie 3 razy tyle co fabryka pisała o obrotach
maksymalnych.

Ciekawe jak długo, poza tym teraz przeciętny silnik ma 3x taką moc z litra jak kaszlące gówno z malucha nawet ze wszystkim ekologicznymi przymulaczami.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-03 19:11:09
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Wed, 03 Apr 2013 18:54:36 +0000 osobnik zwany tᴏ napisał:

kogutek444 wrote:

Raptem te z 2013 różnią się od tamtego że mają wałek rozrządu w
głowicy. I nie dlatego że lepiej tylko że taniej. Idea wałka rozrządu w
głowicy wzięła się stąd że jest mniej elementów wykonujących ruch
wzdłuż swojej osi. A tak po ludzku że nie ma szklanek i popychaczy. I
że da się go rozkręcić do większych prędkości obrotowych. I co z tego.
Ano gówno z tego. Silnik niby z potencjałem ale ogranicznik założyli.
Bo odchudzili na ile się dało wszystko co w środku.

Nie przyszło Ci do głowy, że wszystko po to, żeby zmniejszyć bezwładność
i opory wewnętrzne?

I jak by go zakręcić o 25% więcej
niż odcięcie ustawione to się tłoki albo korbowody pourywają. Macherzy
od rajdowych 126p kręcili nieduży silniczek do 15 tysięcy obrotów i
przeżywał. To prawie 3 razy tyle co fabryka pisała o obrotach
maksymalnych.

Ciekawe jak długo, poza tym teraz przeciętny silnik ma 3x taką moc z
litra jak kaszlące gówno z malucha nawet ze wszystkim ekologicznymi
przymulaczami.

i kosztuje 3 razy więcej niz cały maluch



--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-03 20:35:57
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
masti wrote:

Ciekawe jak długo, poza tym teraz przeciętny silnik ma 3x taką moc z
litra jak kaszlące gówno z malucha nawet ze wszystkim ekologicznymi
przymulaczami.

i kosztuje 3 razy więcej niz cały maluch

W odniesieniu do ówczesnej siły nabywczej to raczej podobnie.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-02 22:00:15
Autor: Robert Rędziak
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
On Tue, 2 Apr 2013 21:40:44 +0000 (UTC), masti <gone@to.hell>
wrote:

jak na silnik z 1933 to nieźle.

 A kto Ci takich bzdur naopowiadał? Sprawdź, kiedy Aurelio
 Lampredi zaczął pracować w Fiacie.

 RR.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak  e36/5 323ti  na-6  mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

Data: 2013-04-03 01:21:05
Autor: Bydlę
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
On 2013-04-02 21:16:27 +0000, Michał Baszyński <mbaszyns@ga.ze.ta.pl> said:

W dniu 2013-04-02 23:07, Bydlę pisze:
On 2013-04-02 20:36:45 +0000, Michał Baszyński <mbaszyns@ga.ze.ta.pl> said:

W dniu 2013-04-01 16:55, kogutek444@gmail.com pisze:
Silnik do remontu wytrzymywał średnio 250 tysięcy. Remont kapitany
silnika trwał trzy dni i kosztował 25% wartości nowego silnika.

no to faktycznie osiągnięcie..

Ale które? Trzy dni, czy cena?

przebieg do remontu

IMHO całkiem normalny.
W zapoprzedniej firmie (albo jeszcze wcześnieszej? chwila: 1, 2, 3, 4, 5 - o kurcze, to było cztery firmy temu!) zajeździliśmy 4 egemplarze - i każdy z nich miał podobny przebieg (6 kierowców, trasy po całej Polsce i jakieś 30% po mieście).


--
Bydlę

Data: 2013-04-03 23:19:57
Autor: Michał Baszyński
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-03 01:21, Bydlę pisze:

Silnik do remontu wytrzymywał średnio 250 tysięcy. Remont kapitany
silnika trwał trzy dni i kosztował 25% wartości nowego silnika.

no to faktycznie osiągnięcie..

Ale które? Trzy dni, czy cena?

przebieg do remontu

IMHO całkiem normalny.
W zapoprzedniej firmie (albo jeszcze wcześnieszej? chwila: 1, 2, 3, 4, 5
- o kurcze, to było cztery firmy temu!) zajeździliśmy 4 egemplarze - i
każdy z nich miał podobny przebieg (6 kierowców, trasy po całej Polsce i
jakieś 30% po mieście).

uważam po prostu, że nie ma się czym podniecać. W czasach świetności poldolota istniały silniki innych producentów (zgadza się, nie w demoludach..), dla których te 250 tysięcy to było tyle co nic.

--
Pozdr.
Michał

Data: 2013-04-04 14:33:10
Autor: Bydlę
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
On 2013-04-03 21:19:57 +0000, Michał Baszyński <mbaszyns@ga.ze.ta.pl> said:

 W czasach świetności poldolota istniały silniki innych producentów (zgadza się, nie w demoludach..), dla których te 250 tysięcy to było tyle co nic.

Mój szwagier każdy kupiony nowy silnik rozbierał i dopieszczał go, by zgadzał się z dokumentacją fabryczną.
Twierdził, że z każdym następnym silnikiem miał więcej roboty - więc (teraz mój wniosek) te z początku produkcji miały prawo być długowieczne.
:-)



--
Bydlę

Data: 2013-04-04 22:50:03
Autor: Michał Baszyński
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-04 14:33, Bydlę pisze:

Mój szwagier każdy kupiony nowy silnik rozbierał i dopieszczał go, by
zgadzał się z dokumentacją fabryczną.
Twierdził, że z każdym następnym silnikiem miał więcej roboty - więc
(teraz mój wniosek) te z początku produkcji miały prawo być długowieczne.
:-)

bardzo prawdopodobne - jak kupili maszyny otwierając linię produkcyjną, to do końca na tych samych, coraz bardziej wyeksploatowanych maszynach jechali..

--
Pozdr.
Michał

Data: 2013-04-04 20:54:03
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Thu, 04 Apr 2013 22:50:03 +0200 osobnik zwany Michał
Baszyński napisał:

W dniu 2013-04-04 14:33, Bydlę pisze:

Mój szwagier każdy kupiony nowy silnik rozbierał i dopieszczał go, by
zgadzał się z dokumentacją fabryczną. Twierdził, że z każdym następnym
silnikiem miał więcej roboty - więc (teraz mój wniosek) te z początku
produkcji miały prawo być długowieczne. :-)

bardzo prawdopodobne - jak kupili maszyny otwierając linię produkcyjną,
to do końca na tych samych, coraz bardziej wyeksploatowanych maszynach
jechali..

przede wszystkim coraz gorsze materiały i coraz większy tumiwisizm robotników. Narzędzie chcąc nie chcąc musieli wymieniać. nie da się obrabiać wałków tym samym nożem przez 30 lat :)



--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-08 22:43:55
Autor: Michał Baszyński
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 22:54, masti pisze:

bardzo prawdopodobne - jak kupili maszyny otwierając linię produkcyjną,
to do końca na tych samych, coraz bardziej wyeksploatowanych maszynach
jechali..

przede wszystkim coraz gorsze materiały i coraz większy tumiwisizm
robotników. Narzędzie chcąc nie chcąc musieli wymieniać. nie da się
obrabiać wałków tym samym nożem przez 30 lat :)

ale co po nowym narzędziu w obrabiarce jak prowadzenie narzędzia się wyrobiło i straciło precyzję

--
Pozdr.
Michał

Data: 2013-04-08 13:51:40
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu poniedziałek, 8 kwietnia 2013 22:43:55 UTC+2 użytkownik Michał Baszyński napisał:
W dniu 2013-04-04 22:54, masti pisze:



>> bardzo prawdopodobne - jak kupili maszyny otwierając linię produkcyjną,

>> to do końca na tych samych, coraz bardziej wyeksploatowanych maszynach

>> jechali..

>

> przede wszystkim coraz gorsze materiały i coraz większy tumiwisizm

> robotników. Narzędzie chcąc nie chcąc musieli wymieniać. nie da się

> obrabiać wałków tym samym nożem przez 30 lat :)



ale co po nowym narzędziu w obrabiarce jak prowadzenie narzędzia się wyrobiło i straciło precyzję



-- Pozdr.

Michał

Nie masz pojęcia o czym piszesz. Socjalistyczna produkcja charakteryzowała się tym że niedopuszczalne były zmiany na materiały inne niż wynikały z dokumentacji konstrukcyjnej. Jak konstruktor napisał że coś ma być zrobione z konkretnego gatunku stali to jak nie było takiego w magazynie to można było detal zrobić tylko z lepszej a nie z gorszej.

Data: 2013-04-08 20:52:03
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Mon, 08 Apr 2013 13:51:40 -0700 osobnik zwany kogutek444
napisał:

W dniu poniedziałek, 8 kwietnia 2013 22:43:55 UTC+2 użytkownik Michał
Baszyński napisał:
W dniu 2013-04-04 22:54, masti pisze:



>> bardzo prawdopodobne - jak kupili maszyny otwierając linię
>> produkcyjną,

>> to do końca na tych samych, coraz bardziej wyeksploatowanych
>> maszynach

>> jechali..


>
> przede wszystkim coraz gorsze materiały i coraz większy tumiwisizm

> robotników. Narzędzie chcąc nie chcąc musieli wymieniać. nie da się

> obrabiać wałków tym samym nożem przez 30 lat :)



ale co po nowym narzędziu w obrabiarce jak prowadzenie narzędzia się

wyrobiło i straciło precyzję



--

Pozdr.

Michał

Nie masz pojęcia o czym piszesz. Socjalistyczna produkcja
charakteryzowała się tym że niedopuszczalne były zmiany na materiały
inne niż wynikały z dokumentacji konstrukcyjnej. Jak konstruktor napisał
że coś ma być zrobione z konkretnego gatunku stali to jak nie było
takiego w magazynie to można było detal zrobić tylko z lepszej a nie z
gorszej.

lepszej na papierze



--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-08 22:59:22
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-08 22:51, kogutek444@gmail.com pisze:
Nie masz pojęcia o czym piszesz. Socjalistyczna produkcja charakteryzowała się tym że niedopuszczalne były zmiany na materiały inne niż wynikały z dokumentacji konstrukcyjnej. Jak konstruktor napisał że coś ma być zrobione z konkretnego gatunku stali to jak nie było takiego w magazynie to można było detal zrobić tylko z lepszej a nie z gorszej.

A ty chyba nie zrozumiałeś o czym pisał.
Łopatologicznie mówiąc, jak kupisz sobie super ostrą, laserowa żyletkę z japońskiego samuraja i wsadzisz ją do maszynki która będzie ją źle prowadzić poprzez nadmierne luzy to i tak podrapiesz sobie ryja wzdłuż i w poprzek.

Data: 2013-04-08 14:10:57
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu poniedziałek, 8 kwietnia 2013 22:59:22 UTC+2 użytkownik DoQ napisał:
W dniu 2013-04-08 22:51, kogutek444@gmail.com pisze:

> Nie masz pojęcia o czym piszesz. Socjalistyczna produkcja charakteryzowała się tym że niedopuszczalne były zmiany na materiały inne niż wynikały z dokumentacji konstrukcyjnej. Jak konstruktor napisał że coś ma być zrobione z konkretnego gatunku stali to jak nie było takiego w magazynie to można było detal zrobić tylko z lepszej a nie z gorszej.



A ty chyba nie zrozumiałeś o czym pisał.

Łopatologicznie mówiąc, jak kupisz sobie super ostrą, laserowa żyletkę z japońskiego samuraja i wsadzisz ją do maszynki która będzie ją źle prowadzić poprzez nadmierne luzy to i tak podrapiesz sobie ryja wzdłuż i w poprzek.

Zrozumiałem tylko że on się myli. Prezentuje takie same gadki jak pewien dwudziesto kilku letni dzieciak na czyichś imieninach. Dla niego wszystko co socjalistyczne było złe a w sklepach był tylko ocet. To się go jeden spytał jakim cudem przeżył bo jako niemowlak załapał się na najgorszy pod względem zaopatrzenia okres w PRL i na samym occie by nie przeżył. Młody gniewny powrócił do tego co potrafi najlepiej, znaczy się zajął się swoim telefonem.

Data: 2013-04-08 23:13:45
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-08 23:10, kogutek444@gmail.com pisze:
Zrozumiałem tylko że on się myli. Prezentuje takie same gadki jak pewien dwudziesto kilku letni dzieciak na czyichś imieninach. Dla niego wszystko co socjalistyczne było złe a w sklepach był tylko ocet. To się go jeden spytał jakim cudem przeżył bo jako niemowlak załapał się na najgorszy pod względem zaopatrzenia okres w PRL i na samym occie by nie przeżył. Młody gniewny powrócił do tego co potrafi najlepiej, znaczy się zajął się swoim telefonem.

Lepiej przypomnij sobie jak tłoczono blachy kiedyś, a jak to się robi teraz. Przy obecnej skali produkcji popularny model samochodu miałby 3 cm rozrzut pasowania.

Data: 2013-04-08 14:29:26
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu poniedziałek, 8 kwietnia 2013 23:13:45 UTC+2 użytkownik DoQ napisał:
W dniu 2013-04-08 23:10, kogutek444@gmail.com pisze:

> Zrozumiałem tylko że on się myli. Prezentuje takie same gadki jak pewien dwudziesto kilku letni dzieciak na czyichś imieninach. Dla niego wszystko co socjalistyczne było złe a w sklepach był tylko ocet. To się go jeden spytał jakim cudem przeżył bo jako niemowlak załapał się na najgorszy pod względem zaopatrzenia okres w PRL i na samym occie by nie przeżył. Młody gniewny powrócił do tego co potrafi najlepiej, znaczy się zajął się swoim telefonem.



Lepiej przypomnij sobie jak tłoczono blachy kiedyś, a jak to się robi teraz. Przy obecnej skali produkcji popularny model samochodu miałby 3 cm rozrzut pasowania.

Pierdolisz bzdury jak rzadko który. Ty chyba żadnego tłocznika w życiu na oczy nie widziałeś.

Data: 2013-04-08 21:02:58
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Mon, 08 Apr 2013 22:59:22 +0200 osobnik zwany DoQ napisał:

W dniu 2013-04-08 22:51, kogutek444@gmail.com pisze:
Nie masz pojęcia o czym piszesz. Socjalistyczna produkcja
charakteryzowała się tym że niedopuszczalne były zmiany na materiały
inne niż wynikały z dokumentacji konstrukcyjnej. Jak konstruktor
napisał że coś ma być zrobione z konkretnego gatunku stali to jak nie
było takiego w magazynie to można było detal zrobić tylko z lepszej a
nie z gorszej.

A ty chyba nie zrozumiałeś o czym pisał. Łopatologicznie mówiąc, jak
kupisz sobie super ostrą, laserowa żyletkę z japońskiego samuraja i
wsadzisz ją do maszynki która będzie ją źle prowadzić poprzez nadmierne
luzy to i tak podrapiesz sobie ryja wzdłuż i w poprzek.

ale tylko za pierwszym razem :)



--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-08 23:10:59
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-08 23:02, masti pisze:
A ty chyba nie zrozumiałeś o czym pisał. Łopatologicznie mówiąc, jak
kupisz sobie super ostrą, laserowa żyletkę z japońskiego samuraja i
wsadzisz ją do maszynki która będzie ją źle prowadzić poprzez nadmierne
luzy to i tak podrapiesz sobie ryja wzdłuż i w poprzek.
ale tylko za pierwszym razem :)

Jak przesadzi pójdzie na rosół :P

Data: 2013-04-08 23:13:49
Autor: J.F.
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Mon, 8 Apr 2013 13:51:40 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com napisał(a):
Nie masz pojęcia o czym piszesz. Socjalistyczna produkcja
charakteryzowała się tym że niedopuszczalne były zmiany na materiały
inne niż wynikały z dokumentacji konstrukcyjnej. Jak konstruktor napisał
że coś ma być zrobione z konkretnego gatunku stali to jak nie było
takiego w magazynie to można było detal zrobić tylko z lepszej a nie z
gorszej.

A to byl np bepiecznik, ktory mial sie urwac pierwszy :-P

Poza tym co ty p* ? :-)
W socjalistycznej produkcji najwazniejsze bylo wykonanie planu.
Jak potrzebnego gatunku nie bylo na magazynie, to sie robilo z takiego jaki
byl, albo jaki udalo sie zalatwic.

J.

Data: 2013-04-08 14:26:09
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu poniedziałek, 8 kwietnia 2013 23:13:49 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
Dnia Mon, 8 Apr 2013 13:51:40 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com napisaďż˝(a):

> Nie masz poj�cia o czym piszesz. Socjalistyczna produkcja

> charakteryzowa�a si� tym �e niedopuszczalne by�y zmiany na materia�y

> inne ni� wynika�y z dokumentacji konstrukcyjnej. Jak konstruktor napisa�

> �e co� ma by� zrobione z konkretnego gatunku stali to jak nie by�o

> takiego w magazynie to mo�na by�o detal zrobi� tylko z lepszej a nie z

> gorszej.



A to byl np bepiecznik, ktory mial sie urwac pierwszy :-P



Poza tym co ty p* ? :-)

W socjalistycznej produkcji najwazniejsze bylo wykonanie planu.

Jak potrzebnego gatunku nie bylo na magazynie, to sie robilo z takiego jaki

byl, albo jaki udalo sie zalatwic.



J.

Plan tak. Masz rację. Pracowałem wtedy w państwowej fabryce. W dziale kontroli jakości. Samochodów tam nie robiliśmy. Ale technologie te same. Dużo tłoczonej blachy, obróbki z tolerancjami jak w silniku spalinowym.  Takie teksty to możesz wstawiać dzieciakom nie mnie.

Data: 2013-04-09 21:05:30
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
kogutek444 wrote:

Nie masz pojęcia o czym piszesz. Socjalistyczna produkcja
charakteryzowała się tym że niedopuszczalne były zmiany na materiały
inne niż wynikały z dokumentacji konstrukcyjnej. Jak konstruktor napisał
że coś ma być zrobione z konkretnego gatunku stali to jak nie było
takiego w magazynie to można było detal zrobić tylko z lepszej a nie z
gorszej.

ROTFL. :D Ty naprawdę w to wierzysz?

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-09 14:37:00
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu wtorek, 9 kwietnia 2013 23:05:30 UTC+2 użytkownik tᴏ napisał:
kogutek444 wrote:



> Nie masz pojęcia o czym piszesz. Socjalistyczna produkcja

> charakteryzowała się tym że niedopuszczalne były zmiany na materiały

> inne niż wynikały z dokumentacji konstrukcyjnej. Jak konstruktor napisał

> że coś ma być zrobione z konkretnego gatunku stali to jak nie było

> takiego w magazynie to można było detal zrobić tylko z lepszej a nie z

> gorszej.



ROTFL. :D Ty naprawdę w to wierzysz?



-- ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Co mam nie wierzyć jak bralem w tym udział.

Data: 2013-04-08 20:48:49
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Mon, 08 Apr 2013 22:43:55 +0200 osobnik zwany Michał
Baszyński napisał:

W dniu 2013-04-04 22:54, masti pisze:

bardzo prawdopodobne - jak kupili maszyny otwierając linię
produkcyjną, to do końca na tych samych, coraz bardziej
wyeksploatowanych maszynach jechali..

przede wszystkim coraz gorsze materiały i coraz większy tumiwisizm
robotników. Narzędzie chcąc nie chcąc musieli wymieniać. nie da się
obrabiać wałków tym samym nożem przez 30 lat :)

ale co po nowym narzędziu w obrabiarce jak prowadzenie narzędzia się
wyrobiło i straciło precyzję

noze się  szybciej zuĹźywają niĹź prowadnice :)



--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-01 14:24:47
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-01 14:14, tᴏ pisze:
"Mimo zmiany układu hamulcowego i >>zaadoptowaniu<< osprzętu firmy Lucas,
hamulce pozostały słabą stroną Poloneza. Wyhamowując ze 100 km/h, auto
potrzebowało ponad 76 m na zatrzymanie się."
Tak, macie rację, hamulce Poloneza to prawdziwa rewelacja! A im starszy,
tym lepsze, jak wino.

Kto o zdrowych zmysłach rozpędzi się polonezem do ponad 80km/h??

Pozdr.
Paweł

Data: 2013-04-01 12:27:14
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
DoQ wrote:

Kto o zdrowych zmysłach rozpędzi się polonezem do ponad 80km/h??

Mnie nie pytaj, ja bym się bał. :(

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-01 12:25:27
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Mon, 01 Apr 2013 12:27:14 +0000 osobnik zwany tᴏ napisał:

DoQ wrote:

Kto o zdrowych zmysłach rozpędzi się polonezem do ponad 80km/h??

Mnie nie pytaj, ja bym się bał. :(


cieniasy


--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-01 15:20:13
Autor: szufela
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
Kto o zdrowych zmysłach rozpędzi się polonezem do ponad 80km/h??

Mnie nie pytaj, ja bym się bał. :(


Mialem kiedys przejsciowke 1.6 w kolorze bordo. Na katowickiej 130-140 nonstop podrozowalem i spalal przy takiej jezdzie 7.5 l. Pisze calkowicie powaznie !
Przejechalem nim w sumie 140tys. Oleju nie bral, jedynie z simmeringow mu podciekalo ale na tyle minimalnie, ze nie oplacalo sie robic. Niestety szybko ruda go pozarla i sprzedalem za 800zl :)

sz.

Data: 2013-04-01 13:38:52
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Mon, 01 Apr 2013 15:20:13 +0200 osobnik zwany szufela
napisał:

Kto o zdrowych zmysłach rozpędzi się polonezem do ponad 80km/h??

Mnie nie pytaj, ja bym się bał. :(


Mialem kiedys przejsciowke 1.6 w kolorze bordo. Na katowickiej 130-140
nonstop podrozowalem i spalal przy takiej jezdzie 7.5 l.

a jaki był nieekologiczny. Dlatego współczesne przy tej jeździe muszą palić 10+l/100km. W imię walki zglobalnym ocipieniem




--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-01 15:52:44
Autor: RoMan Mandziejewicz
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Hello masti,

Monday, April 1, 2013, 3:38:52 PM, you wrote:

Kto o zdrowych zmysłach rozpędzi się polonezem do ponad 80km/h??
Mnie nie pytaj, ja bym się bał. :(
Mialem kiedys przejsciowke 1.6 w kolorze bordo. Na katowickiej 130-140
nonstop podrozowalem i spalal przy takiej jezdzie 7.5 l.
a jaki był nieekologiczny. Dlatego współczesne przy tej jeździe muszą
palić 10+l/100km. W imię walki zglobalnym ocipieniem

Ty się śmiej ale mi naprawdę Polonez 1.5GLE palił mniej prawie w
każdych warunkach od Lanosa 1.6. Lanos wygrywa przy wyższych
prędkościach i przy jeździe kapeluszniczej (rekord 5.8l/100km).

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2013-04-01 19:19:10
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Mon, 01 Apr 2013 15:52:44 +0200 osobnik zwany RoMan
Mandziejewicz napisał:

Hello masti,

Monday, April 1, 2013, 3:38:52 PM, you wrote:

Kto o zdrowych zmysłach rozpędzi się polonezem do ponad 80km/h??
Mnie nie pytaj, ja bym się bał. :(
Mialem kiedys przejsciowke 1.6 w kolorze bordo. Na katowickiej 130-140
nonstop podrozowalem i spalal przy takiej jezdzie 7.5 l.
a jaki był nieekologiczny. Dlatego współczesne przy tej jeździe muszą
palić 10+l/100km. W imię walki zglobalnym ocipieniem

Ty się śmiej ale mi naprawdę Polonez 1.5GLE palił mniej prawie w każdych
warunkach od Lanosa 1.6. Lanos wygrywa przy wyższych prędkościach i przy
jeĹşdzie kapeluszniczej (rekord 5.8l/100km).


ależ ja się śmieję ze współczesnych samochodów niez poldka czy kanciaka. One naprawdę paliły mało w porównaniu do współczesnych samochodów


--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-01 19:41:12
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
masti wrote:

ależ ja się śmieję ze współczesnych samochodów niez poldka czy kanciaka.
One naprawdę paliły mało w porównaniu do współczesnych samochodów

Chyba się w głowę uderzyłeś i to dość mocno.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-02 13:51:57
Autor: Jakub Witkowski
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-01 21:41, tᴏ pisze:
masti wrote:

ależ ja się śmieję ze współczesnych samochodów niez poldka czy kanciaka.
One naprawdę paliły mało w porównaniu do współczesnych samochodów

Chyba się w głowę uderzyłeś i to dość mocno.

Minimum spalania to było gdzieś w latach '90 - gdy już wprowadzono wielopunktowy wtrysk,
sterowany ECU w pętli od sondy lambda, ale jeszcze samochody nie utyły tak bardzo.

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepowaĹźne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2013-04-01 21:30:27
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-01 21:19, masti pisze:

Ty się śmiej ale mi naprawdę Polonez 1.5GLE palił mniej prawie w każdych
warunkach od Lanosa 1.6. Lanos wygrywa przy wyższych prędkościach i przy
jeĹşdzie kapeluszniczej (rekord 5.8l/100km).
ależ ja się śmieję ze współczesnych samochodów niez poldka czy kanciaka.
One naprawdę paliły mało w porównaniu do współczesnych samochodów


Jak to uzasadnisz?

Pozdr.

Data: 2013-04-01 19:32:48
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Mon, 01 Apr 2013 21:30:27 +0200 osobnik zwany DoQ napisał:

W dniu 2013-04-01 21:19, masti pisze:

Ty się śmiej ale mi naprawdę Polonez 1.5GLE palił mniej prawie w
kaĹźdych warunkach od Lanosa 1.6. Lanos wygrywa przy wyĹźszych
prędkościach i przy jeździe kapeluszniczej (rekord 5.8l/100km).
ależ ja się śmieję ze współczesnych samochodów niez poldka czy
kanciaka. One naprawdę paliły mało w porównaniu do współczesnych
samochodĂłw


Jak to uzasadnisz?

po pierwsze masa. Po drugie obecne samochody robione są pod spełnienie debilnych norm. W moim modziaku wyraźnie wyczuwalne są dziury w trakcie przyspieszania na oko pasujące do obrotów przy których silnik pracuje w czasie pomiarów. Skutkiem tego smaochód nie przyspiesza a przede wszystkim fatalnie rusza. Oczywiście da się dać w palnik,zeby pojechał ale skutek jest taki, że w korku potrafi wychlać 14l bez gazowania. tylko przy częstym ruszaniu.

Zresztą to podobnie jak z testami zderzeniowymi. Gdzieś widziałem ostatnio test, który zrobili z innym offsetem niż normatywny i auto z pięcioma gwiazdkami poskładało się jak tico.

Taki kanciak może w obecnych czasach nie wyszedłby na testach rewelacyjnie ale na ówczesne czasy był nowoczesny i chronił pasażerów skutecznie przy róznych zderzeniach a nie tylko w tym testowym.



--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-01 21:08:15
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
masti wrote:

Zresztą to podobnie jak z testami zderzeniowymi. Gdzieś widziałem
ostatnio test, ktĂłry zrobili z innym offsetem niĹź normatywny i auto z
pięcioma gwiazdkami poskładało się jak tico.

Na żaden test starego z nowym jeszcze na YT nie trafiłeś?

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-01 23:18:25
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-01 23:08, tᴏ pisze:
Zresztą to podobnie jak z testami zderzeniowymi. Gdzieś widziałem
ostatnio test, ktĂłry zrobili z innym offsetem niĹź normatywny i auto z
pięcioma gwiazdkami poskładało się jak tico.
Na żaden test starego z nowym jeszcze na YT nie trafiłeś?

Kiedyś to robili pancerne auta, nie to co teraz..papierowe.

http://www.youtube.com/watch?v=xtxd27jlZ_g



Pozdr.

Data: 2013-04-02 01:08:25
Autor: ZIWK
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-01 23:18, DoQ pisze:
W dniu 2013-04-01 23:08, tᴏ pisze:
Zresztą to podobnie jak z testami zderzeniowymi. Gdzieś widziałem
ostatnio test, ktĂłry zrobili z innym offsetem niĹź normatywny i auto z
pięcioma gwiazdkami poskładało się jak tico.
Na żaden test starego z nowym jeszcze na YT nie trafiłeś?

Kiedyś to robili pancerne auta, nie to co teraz..papierowe.

http://www.youtube.com/watch?v=xtxd27jlZ_g

Wymieniało się wkład auta, a nie jak teraz - "wkład" ma szansę na zakup nowego auta


--
/\    Wojciech Smagowicz - KrakĂłw      /\
/\ SzpachelSzmelcPussyWagen - Polo '93 /\

Data: 2013-04-01 21:42:18
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-01 21:32, masti pisze:
po pierwsze masa. Po drugie obecne samochody robione są pod spełnienie
debilnych norm. W moim modziaku wyraźnie wyczuwalne są dziury w trakcie
przyspieszania na oko pasujące do obrotów przy których silnik pracuje w
czasie pomiarĂłw. Skutkiem tego smaochĂłd nie przyspiesza a przede
wszystkim fatalnie rusza. Oczywiście da się dać w palnik,zeby pojechał
ale skutek jest taki, że w korku potrafi wychlać 14l bez gazowania. tylko
przy częstym ruszaniu.

To może czas go naprawić?

Taki kanciak może w obecnych czasach nie wyszedłby na testach rewelacyjnie
ale na ówczesne czasy był nowoczesny i chronił pasażerów skutecznie przy
rĂłznych zderzeniach a nie tylko w tym testowym.

Tak skutecznie, że przy natężeniu ruchu rząd wielkości mniejszym niż teraz, mniejszych mocach i mniejszych prędkościach na drogach potrafiło zginąć nieraz więcej ludzi niż teraz. Wspaniałe konstrukcje, nie to co teraz!

Pozdr.

Data: 2013-04-01 20:09:09
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Mon, 01 Apr 2013 21:42:18 +0200 osobnik zwany DoQ napisał:

W dniu 2013-04-01 21:32, masti pisze:
po pierwsze masa. Po drugie obecne samochody robione są pod spełnienie
debilnych norm. W moim modziaku wyraźnie wyczuwalne są dziury w trakcie
przyspieszania na oko pasujące do obrotów przy których silnik pracuje w
czasie pomiarĂłw. Skutkiem tego smaochĂłd nie przyspiesza a przede
wszystkim fatalnie rusza. Oczywiście da się dać w palnik,zeby pojechał
ale skutek jest taki, że w korku potrafi wychlać 14l bez gazowania.
tylko przy częstym ruszaniu.

To może czas go naprawić?

jasne. zgłoś fabryce pomysł racjonaliztorski

Taki kanciak może w obecnych czasach nie wyszedłby na testach
rewelacyjnie
ale na ówczesne czasy był nowoczesny i chronił pasażerów skutecznie
przy rĂłznych zderzeniach a nie tylko w tym testowym.

Tak skutecznie, że przy natężeniu ruchu rząd wielkości mniejszym niż
teraz, mniejszych mocach i mniejszych prędkościach na drogach potrafiło
zginąć nieraz więcej ludzi niż teraz. Wspaniałe konstrukcje, nie to co
teraz!

zwłaszcza w samochodach bez pasów, tekturowych trabantach itp.
Jeśli chodzi o prędkości to wcale mniejsze nie były. kanciakiem latałem spokojnie 130kmh po szosach. Teraz na tych samych drogach można tylko pomarzyć o tkich przelotowych.



--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-01 22:30:04
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-01 22:09, masti pisze:
To może czas go naprawić?
jasne. zgłoś fabryce pomysł racjonaliztorski

Ty zaś lepiej zgłoś się do psychiatry, bo skoro twierdzisz że kiepsko pasowane 1,5 OHV z prymitywnym układem zapłonowym i gaźnikiem będzie spalało mniej niż współczesny samochód o podobnej mocy, to jak najbardziej wizyta ci się należy i to bez kolejki.

Tak skutecznie, że przy natężeniu ruchu rząd wielkości mniejszym niż
teraz, mniejszych mocach i mniejszych prędkościach na drogach potrafiło
zginąć nieraz więcej ludzi niż teraz. Wspaniałe konstrukcje, nie to co
teraz!
zwłaszcza w samochodach bez pasów, tekturowych trabantach itp.
Jeśli chodzi o prędkości to wcale mniejsze nie były. kanciakiem latałem
spokojnie 130kmh po szosach. Teraz na tych samych drogach moĹźna tylko
pomarzyć o tkich przelotowych.


I to wszystko przy spalaniu 5,5/100 pewnie.

Pozdr.

Data: 2013-04-01 20:30:19
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Mon, 01 Apr 2013 22:30:04 +0200 osobnik zwany DoQ napisał:

W dniu 2013-04-01 22:09, masti pisze:
To może czas go naprawić?
jasne. zgłoś fabryce pomysł racjonaliztorski

Ty zaś lepiej zgłoś się do psychiatry, bo skoro twierdzisz że kiepsko
pasowane 1,5 OHV z prymitywnym układem zapłonowym i gaźnikiem będzie
spalało mniej niż współczesny samochód o podobnej mocy, to jak
najbardziej wizyta ci się należy i to bez kolejki.

numery totka teĹź przepowiadasz?


Tak skutecznie, że przy natężeniu ruchu rząd wielkości mniejszym niż
teraz, mniejszych mocach i mniejszych prędkościach na drogach
potrafiło zginąć nieraz więcej ludzi niż teraz. Wspaniałe konstrukcje,
nie to co teraz!
zwłaszcza w samochodach bez pasów, tekturowych trabantach itp. Jeśli
chodzi o prędkości to wcale mniejsze nie były. kanciakiem latałem
spokojnie 130kmh po szosach. Teraz na tych samych drogach moĹźna tylko
pomarzyć o tkich przelotowych.


I to wszystko przy spalaniu 5,5/100 pewnie.

skoro tak twierdzisz




--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-01 22:37:22
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-01 22:30, masti pisze:
Ty zaś lepiej zgłoś się do psychiatry, bo skoro twierdzisz że kiepsko
pasowane 1,5 OHV z prymitywnym układem zapłonowym i gaźnikiem będzie
spalało mniej niż współczesny samochód o podobnej mocy, to jak
najbardziej wizyta ci się należy i to bez kolejki.
numery totka teĹź przepowiadasz?

To stare jednak nie spalają mało?

zwłaszcza w samochodach bez pasów, tekturowych trabantach itp. Jeśli
chodzi o prędkości to wcale mniejsze nie były. kanciakiem latałem
spokojnie 130kmh po szosach. Teraz na tych samych drogach moĹźna tylko
pomarzyć o tkich przelotowych.
I to wszystko przy spalaniu 5,5/100 pewnie.
skoro tak twierdzisz

Tyle jest w stanie spalać duże i ciężkie Mondeo MK4, na szerokich oponach z klimatyzacją etc. Ma się rozumieć kanciak nie ma się czego wstydzić w tej materii?


Pozdr.

Data: 2013-04-02 09:38:11
Autor: Marcin \"Kenickie\" Mydlak
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-01 22:37, DoQ pisze:
I to wszystko przy spalaniu 5,5/100 pewnie.
skoro tak twierdzisz

Tyle jest w stanie spalać duże i ciężkie Mondeo MK4, na szerokich
oponach z klimatyzacją etc.

Benzynowe?

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."

Data: 2013-04-01 20:38:13
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
DoQ wrote:

Ty zaś lepiej zgłoś się do psychiatry, bo skoro twierdzisz że kiepsko
pasowane 1,5 OHV z prymitywnym układem zapłonowym i gaźnikiem będzie
spalało mniej niż współczesny samochód o podobnej mocy, to jak
najbardziej wizyta ci się należy i to bez kolejki.

Dodajmy jeszcze straty mocy na chujowo wykonany tylny napęd.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-01 21:54:55
Autor: J.F.
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
Dnia Mon, 01 Apr 2013 21:42:18 +0200, DoQ napisał(a):
Taki kanciak może w obecnych czasach nie wyszedłby na testach rewelacyjnie
ale na ówczesne czasy był nowoczesny i chronił pasażerów skutecznie przy
róznych zderzeniach a nie tylko w tym testowym.

Tak skutecznie, że przy natężeniu ruchu rząd wielkości mniejszym niż teraz, mniejszych mocach i mniejszych prędkościach na drogach potrafiło zginąć nieraz więcej ludzi niż teraz. Wspaniałe konstrukcje, nie to co teraz!

Po pierwsze - paradoksalnie im wiekszy ruch tym mniej wypaadkow.
Bo zamiast niebezpiecznie wyprzedzac to grzecznie jedziesz 60-70.

Po drugie - poldek to auto dla elity. Reszta musiala sie zadowolic
maluchem, syrenka.

Po trzecie ... gdzie ci ludzie tak gineli, to jestem ciekaw. Statystyki potwierdza niebezpiecznego poloneza ?

RWD na sliskim nie pomagal.

J.

Data: 2013-04-01 21:58:45
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-01 21:54, J.F. pisze:

Tak skutecznie, że przy natężeniu ruchu rząd wielkości mniejszym niż
teraz, mniejszych mocach i mniejszych prędkościach na drogach potrafiło
zginąć nieraz więcej ludzi niż teraz. Wspaniałe konstrukcje, nie to co
teraz!
Po pierwsze - paradoksalnie im wiekszy ruch tym mniej wypaadkow.
Bo zamiast niebezpiecznie wyprzedzac to grzecznie jedziesz 60-70.

Nie trolluj. Ilość wypadków jest na podobnym poziomie.

Po drugie - poldek to auto dla elity. Reszta musiala sie zadowolic
maluchem, syrenka.

A teraz niby co? Wszyscy jeżdżą najnowszymi Sklasami, czy zadowalają się samochodami klasy średniej i małymi?

Po trzecie ... gdzie ci ludzie tak gineli, to jestem ciekaw.
Statystyki potwierdza niebezpiecznego poloneza ?

Statystyki potwierdzają "bezpieczeństwo" ówczesnych konstrukcji.

Pozdr.

Data: 2013-04-01 22:27:25
Autor: J.F.
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Mon, 01 Apr 2013 21:58:45 +0200, DoQ napisał(a):
W dniu 2013-04-01 21:54, J.F. pisze:
Po pierwsze - paradoksalnie im wiekszy ruch tym mniej wypaadkow.
Bo zamiast niebezpiecznie wyprzedzac to grzecznie jedziesz 60-70.

Nie trolluj. Ilość wypadków jest na podobnym poziomie.

Nie troluje. Samochodow u nas przybywa, a wypadkow ubywa.

Jesli mam zgadywac dlaczego, to mowie:
a) coraz czesciej sie wloke w kolumnie, bo ruch z przeciwka duzy, a i
wyprzedzac w tej kolumnie 30km od celu nie ma wiekszego sensu ..

b) nieoswietleni piesi i rowery zniknely z drog

A moze jednak samochody lepsze ? Bo w Austrii wypadkow co roku coraz mniej.

Po drugie - poldek to auto dla elity. Reszta musiala sie zadowolic
maluchem, syrenka.
A teraz niby co? Wszyscy jeżdżą najnowszymi Sklasami, czy zadowalają się samochodami klasy średniej i małymi?

malymi,ale "5 gwiazdek w swojej klasie" :-)

Tak czy inaczej - nie polonezy ksztaltowaly wypadkowosc w kraju.

Po trzecie ... gdzie ci ludzie tak gineli, to jestem ciekaw.
Statystyki potwierdza niebezpiecznego poloneza ?
Statystyki potwierdzają "bezpieczeństwo" ówczesnych konstrukcji.

Ale ktorych ? Rozpiska na marki by sie przydala.

J.

Data: 2013-04-01 22:32:47
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-01 22:27, J.F. pisze:
Nie trolluj. Ilość wypadków jest na podobnym poziomie.
Nie troluje. Samochodow u nas przybywa, a wypadkow ubywa.

Trollujesz. http://dlakierowcow.policja.pl/download/15/54343/Wypadki_19752011.doc

Jesli mam zgadywac dlaczego, to mowie:
a) coraz czesciej sie wloke w kolumnie, bo ruch z przeciwka duzy, a i
wyprzedzac w tej kolumnie 30km od celu nie ma wiekszego sensu ..

Na Tobie świat się jeszcze nie skończył.

b) nieoswietleni piesi i rowery zniknely z drog

Tak? gdzie?

A teraz niby co? Wszyscy jeżdżą najnowszymi Sklasami, czy zadowalają się
samochodami klasy średniej i małymi?
malymi,ale "5 gwiazdek w swojej klasie" :-)

Czyli jednak.

Pozdr.

Data: 2013-04-02 01:48:39
Autor: J.F.
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Mon, 01 Apr 2013 22:32:47 +0200, DoQ napisał(a):
W dniu 2013-04-01 22:27, J.F. pisze:
Nie trolluj. Ilość wypadków jest na podobnym poziomie.
Nie troluje. Samochodow u nas przybywa, a wypadkow ubywa.
Trollujesz. http://dlakierowcow.policja.pl/download/15/54343/Wypadki_19752011.doc

No i ? Samochodow przybywa, a wypadkow ubywa.

Jesli mam zgadywac dlaczego, to mowie:
a) coraz czesciej sie wloke w kolumnie, bo ruch z przeciwka duzy, a i
wyprzedzac w tej kolumnie 30km od celu nie ma wiekszego sensu ..
Na Tobie świat się jeszcze nie skończył.

ale o kolumnie pisalem. Nie ja jeden grzecznie jade. I tylko z rzadka jakis
niecierpliwy na warszawskich numerach wyprzedza :-)

b) nieoswietleni piesi i rowery zniknely z drog
Tak? gdzie?

W calej Polsce ? No dobra, w zachodniej czesci.

A teraz niby co? Wszyscy jeżdżą najnowszymi Sklasami, czy zadowalają się
samochodami klasy średniej i małymi?
malymi,ale "5 gwiazdek w swojej klasie" :-)
Czyli jednak.

Czyli nadal poldki jezdzily w niewielkiej ilosci.

J.

Data: 2013-04-01 19:55:44
Autor: Robert Rędziak
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
On Mon, 01 Apr 2013 21:30:27 +0200, DoQ <pawel@doq.gmail.com>
wrote:

Jak to uzasadnisz?

 Chyba tylko tym, że współczesne auta są mocniejsze, a ludzie
 jeżdżą szybciej i agresywniej.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak  e36/5 323ti  na-6  mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

Data: 2013-04-01 21:01:42
Autor: h.w.d.p.
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Ty się śmiej ale mi naprawdę Polonez 1.5GLE palił mniej prawie w
każdych warunkach od Lanosa 1.6. Lanos wygrywa przy wyższych
prędkościach i przy jeździe kapeluszniczej (rekord 5.8l/100km).


mielismy w rodzinie polonezy od wczesnych lat 80. z tego co pamietam to zaden nie schodzil ojcu ponizej 10/100. w trasie.

Data: 2013-04-01 22:40:46
Autor: RoMan Mandziejewicz
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Hello h.w.d.p.,

Monday, April 1, 2013, 9:01:42 PM, you wrote:

Ty się śmiej ale mi naprawdę Polonez 1.5GLE palił mniej prawie w
każdych warunkach od Lanosa 1.6. Lanos wygrywa przy wyższych
prędkościach i przy jeździe kapeluszniczej (rekord 5.8l/100km).
mielismy w rodzinie polonezy od wczesnych lat 80. z tego co pamietam to
zaden nie schodzil ojcu ponizej 10/100. w trasie.

Jeździłem Poldkami MR93 - 1.5GLE (najwięcej), 1.6GLE i 1.4GLI - żaden
w normalnie jechanej trasie nie spalał tyle.

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2013-04-01 20:43:33
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
RoMan Mandziejewicz wrote:

Jeździłem Poldkami MR93 - 1.5GLE (najwięcej), 1.6GLE i 1.4GLI - żaden w
normalnie jechanej trasie nie spalał tyle.

O ile "normalna trasa" to dla Ciebie jazda dwa metry za ciężarówką, to być może.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-01 20:49:19
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Mon, 01 Apr 2013 20:43:33 +0000 osobnik zwany tᴏ napisał:

RoMan Mandziejewicz wrote:

Jeździłem Poldkami MR93 - 1.5GLE (najwięcej), 1.6GLE i 1.4GLI - żaden w
normalnie jechanej trasie nie spalał tyle.

O ile "normalna trasa" to dla Ciebie jazda dwa metry za ciężarówką, to
być może.

masz wspomnienia z wĂłzeczka?



--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-01 20:54:06
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
masti wrote:

masz wspomnienia z wĂłzeczka?

Dobrze się czujesz?

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-02 01:57:08
Autor: h.w.d.p.
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Jeździłem Poldkami MR93 - 1.5GLE (najwięcej), 1.6GLE i 1.4GLI - żaden
w normalnie jechanej trasie nie spalał tyle.


ojciec mial ciezka noge, to fakt. w miescie byl raczej tym ktorzy sie wkurwiali na pizdy zamulajace na swiatlach i ruszal dynamicznie. natomiast w trasie nie przekraczal limitow, choc duzo wyprzedzal (wpomniane pizdy).
zawsze powtarzal ze jakie by auto nie bylo to dyche musi wypic.

Data: 2013-04-02 16:03:19
Autor: AT
Mit zajebistych hamulców w Polonezie

Użytkownik "tᴏ" <tá´Ź> napisał w wiadomości news:51597d22$0$1226$65785112news.neostrada.pl...
DoQ wrote:

Kto o zdrowych zmysłach rozpędzi się polonezem do ponad 80km/h??

Mnie nie pytaj, ja bym się bał. :(

ja jezdziłem nawet 170km/h,
spalal 11l/100km
kosztował mnie 24tysiące :)
po dachowaniu sprzedałęm w 98r za 6k wraka, jezdził jeszcze jakies 2 lata temu :) miał na sobie ponoc 20kg szpachli.

Data: 2013-04-02 23:10:13
Autor: Bydlę
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
On 2013-04-02 14:03:19 +0000, "AT" <Atari!@onet.poczta.pl> said:


Użytkownik "tᴏ" <tá´Ź> napisał w wiadomości
news:51597d22$0$1226$65785112news.neostrada.pl...
DoQ wrote:

Kto o zdrowych zmysłach rozpędzi się polonezem do ponad 80km/h??

Mnie nie pytaj, ja bym się bał. :(

ja jezdziłem nawet 170km/h,
spalal 11l/100km

To miałeś źle wyregulowany/nienaprawiony.
11 litrów to była państwowa norma (aż do 13,2l/100km), która była zawyżona o ok. 40%...



--
Bydlę

Data: 2013-04-01 14:40:23
Autor: RoMan Mandziejewicz
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Hello DoQ,

Monday, April 1, 2013, 2:24:47 PM, you wrote:

"Mimo zmiany układu hamulcowego i >>zaadoptowaniu<< osprzętu firmy Lucas,
hamulce pozostały słabą stroną Poloneza. Wyhamowując ze 100 km/h, auto
potrzebowało ponad 76 m na zatrzymanie się."
Tak, macie rację, hamulce Poloneza to prawdziwa rewelacja! A im starszy,
tym lepsze, jak wino.
Kto o zdrowych zmysłach rozpędzi się polonezem do ponad 80km/h??

Jak zwykle przesadzasz.

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2013-04-01 16:13:12
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-01 14:40, RoMan Mandziejewicz pisze:

Kto o zdrowych zmysłach rozpędzi się polonezem do ponad 80km/h??
Jak zwykle przesadzasz.

Jak to przesadzam, hamowanie poldem ze 140 do 0 na takiej A2 to odcinek między Łodzią a Poznaniem.


Pozdr.
Paweł

Data: 2013-04-01 17:23:22
Autor: RoMan Mandziejewicz
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Hello DoQ,

Monday, April 1, 2013, 4:13:12 PM, you wrote:

Kto o zdrowych zmysłach rozpędzi się polonezem do ponad 80km/h??
Jak zwykle przesadzasz.
Jak to przesadzam, hamowanie poldem ze 140 do 0 na takiej A2 to odcinek
między Łodzią a Poznaniem.

Ale nie w wersji Lucasa a nawet stare tarczowe pozwalały raz zahamować
z takiej prędkości na przyzwoitym odcinku. Następny raz nie wcześniej
niż za pół godziny postoju lub kilka minut jazdy :(

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2013-04-01 17:58:52
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-01 17:23, RoMan Mandziejewicz pisze:
Jak to przesadzam, hamowanie poldem ze 140 do 0 na takiej A2 to odcinek
między Łodzią a Poznaniem.
Ale nie w wersji Lucasa a nawet stare tarczowe pozwalały raz zahamować
z takiej prędkości na przyzwoitym odcinku. Następny raz nie wcześniej
niż za pół godziny postoju lub kilka minut jazdy :(

To widać faktycznie wystarczały te hamulce, bo rozpędzenie polda do 150 trwa kwadrans.

Pozdr.

Data: 2013-04-01 18:18:11
Autor: RoMan Mandziejewicz
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Hello DoQ,

Monday, April 1, 2013, 5:58:52 PM, you wrote:

Jak to przesadzam, hamowanie poldem ze 140 do 0 na takiej A2 to odcinek
między Łodzią a Poznaniem.
Ale nie w wersji Lucasa a nawet stare tarczowe pozwalały raz zahamować
z takiej prędkości na przyzwoitym odcinku. Następny raz nie wcześniej
niż za pół godziny postoju lub kilka minut jazdy :(
To widać faktycznie wystarczały te hamulce, bo rozpędzenie polda do 150
trwa kwadrans.

To naprawdę nie nasz problem, że jeździłeś jakąś padliną. Nie każdy
Poldek był taki.

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2013-04-01 19:41:49
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-01 18:18, RoMan Mandziejewicz pisze:

To naprawdę nie nasz problem, że jeździłeś jakąś padliną. Nie każdy
Poldek był taki.

Ba.. szybko zbierający się pold jest jak Moby Dick, niejeden o nim słyszał ale w zasadzie nikt nie widział.


Pozdr.

Data: 2013-04-01 18:04:57
Autor: Robert Rędziak
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
On Mon, 01 Apr 2013 19:41:49 +0200, DoQ <pawel@doq.gmail.com>
wrote:

Ba.. szybko zbierający się pold jest jak Moby Dick, niejeden o nim słyszał ale w zasadzie nikt nie widział.

 Zdefiniuj szybko. Bo 1.4 zbierał się znośnie i fajnie piłował
 ryja przy tym.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak  e36/5 323ti  na-6  mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

Data: 2013-04-01 20:33:30
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-01 20:04, Robert Rędziak pisze:

Ba.. szybko zbierający się pold jest jak Moby Dick, niejeden o nim
słyszał ale w zasadzie nikt nie widział.
  Zdefiniuj szybko. Bo 1.4 zbierał się znośnie i fajnie piłował
  ryja przy tym.

Przy czym z konstrukcją fiata (typowymi silnikami znanymi z FSO) miał niewiele wspólnego.

Pozdr.

Data: 2013-04-01 22:38:23
Autor: RoMan Mandziejewicz
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Hello Robert,

Monday, April 1, 2013, 8:04:57 PM, you wrote:

Ba.. szybko zbierający się pold jest jak Moby Dick, niejeden o nim
słyszał ale w zasadzie nikt nie widział.
 Zdefiniuj szybko. Bo 1.4 zbierał się znośnie

11 sekund a katalogowo 13.8 :)

 i fajnie piłował ryja przy tym.

:)

Jak się nie bałeś przycisnąć, to 1.5GLE potrafił się zbliżyć do
katalogowych 15 sekund.

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2013-04-01 20:39:59
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
RoMan Mandziejewicz wrote:

Jak się nie bałeś przycisnąć, to 1.5GLE potrafił się zbliżyć do
katalogowych 15 sekund.

Szacun! Prawdziwa rakieta!

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-01 22:40:43
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-01 22:39, tᴏ pisze:
Jak się nie bałeś przycisnąć, to 1.5GLE potrafił się zbliżyć do
katalogowych 15 sekund.
Szacun! Prawdziwa rakieta!

Ale tylko jak się nie bałeś przycisnąć.

Pozdr.

Data: 2013-04-01 20:44:18
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
DoQ wrote:

Ale tylko jak się nie bałeś przycisnąć.

Ja bym się bał. Nie wiem, czy bym wytrzymał takie przeciążenie!

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-01 22:45:21
Autor: RoMan Mandziejewicz
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Hello DoQ,

Monday, April 1, 2013, 10:40:43 PM, you wrote:

Jak się nie bałeś przycisnąć, to 1.5GLE potrafił się zbliżyć do
katalogowych 15 sekund.
Szacun! Prawdziwa rakieta!
Ale tylko jak się nie bałeś przycisnąć.

Jasne, bo Ty testujesz przyśpieszenie bez przekraczania 2000 RPM.

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2013-04-01 22:47:22
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-01 22:45, RoMan Mandziejewicz pisze:
Jak się nie bałeś przycisnąć, to 1.5GLE potrafił się zbliżyć do
katalogowych 15 sekund.
Szacun! Prawdziwa rakieta!
Ale tylko jak się nie bałeś przycisnąć.
Jasne, bo Ty testujesz przyśpieszenie bez przekraczania 2000 RPM.

Mówisz, że szedłeś ponad lasem do odcinki?

Pozdr.

Data: 2013-04-01 19:51:20
Autor: MadMan
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Mon, 01 Apr 2013 19:41:49 +0200, DoQ napisał(a):

To naprawdę nie nasz problem, że jeździłeś jakąś padliną. Nie każdy
Poldek był taki.

Ba.. szybko zbierający się pold jest jak Moby Dick, niejeden o nim słyszał ale w zasadzie nikt nie widział.

Wsadzisz 2.0 DOHC to będzie się jakoś kulał :)

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2013-04-01 19:55:21
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-01 19:51, MadMan pisze:

Ba.. szybko zbierający się pold jest jak Moby Dick, niejeden o nim
słyszał ale w zasadzie nikt nie widział.
Wsadzisz 2.0 DOHC to będzie się jakoś kulał :)

Ew. odrzutowy NK-8 Kuzniecowa do tego "zajebiście" wielkiego (jak na gabaryty auta) bagażnika, ale nie o tym piszemy :P

Pozdr.

Data: 2013-04-01 19:33:22
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Mon, 01 Apr 2013 16:13:12 +0200 osobnik zwany DoQ napisał:

W dniu 2013-04-01 14:40, RoMan Mandziejewicz pisze:

Kto o zdrowych zmysłach rozpędzi się polonezem do ponad 80km/h??
Jak zwykle przesadzasz.

Jak to przesadzam, hamowanie poldem ze 140 do 0 na takiej A2 to odcinek
między Łodzią a Poznaniem.

chyba nigdy tym nie jeździłeś

--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-01 21:39:18
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-01 21:33, masti pisze:

Jak to przesadzam, hamowanie poldem ze 140 do 0 na takiej A2 to odcinek
między Łodzią a Poznaniem.
chyba nigdy tym nie jeździłeś

Skąd. Takie rodzyny był nieosiągalne dla przeciętnego zjadacza chleba pod koniec lat 90.

Pozdr.

Data: 2013-04-01 20:09:50
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Mon, 01 Apr 2013 21:39:18 +0200 osobnik zwany DoQ napisał:

W dniu 2013-04-01 21:33, masti pisze:

Jak to przesadzam, hamowanie poldem ze 140 do 0 na takiej A2 to
odcinek między Łodzią a Poznaniem.
chyba nigdy tym nie jeździłeś

Skąd. Takie rodzyny był nieosiągalne dla przeciętnego zjadacza chleba
pod koniec lat 90.

to widać, bo chrzanisz bez sensu




--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-01 22:23:49
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-01 22:09, masti pisze:
Skąd. Takie rodzyny był nieosiągalne dla przeciętnego zjadacza chleba
pod koniec lat 90.
to widać, bo chrzanisz bez sensu

a poza tym to dobrze się czujesz?

Data: 2013-04-01 16:14:53
Autor: Irokez
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-01 14:24, DoQ pisze:
W dniu 2013-04-01 14:14, tᴏ pisze:
"Mimo zmiany układu hamulcowego i >>zaadoptowaniu<< osprzętu firmy Lucas,
hamulce pozostały słabą stroną Poloneza. Wyhamowując ze 100 km/h, auto
potrzebowało ponad 76 m na zatrzymanie się."
Tak, macie rację, hamulce Poloneza to prawdziwa rewelacja! A im starszy,
tym lepsze, jak wino.

Kto o zdrowych zmysłach rozpędzi się polonezem do ponad 80km/h??


Ja.

140-150 szedł, ale w praktyce przelotowo to 90-100 było.

--
Irokez

Data: 2013-04-01 17:26:28
Autor: RoMan Mandziejewicz
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Hello Irokez,

Monday, April 1, 2013, 4:14:53 PM, you wrote:

"Mimo zmiany układu hamulcowego i >>zaadoptowaniu<< osprzętu firmy
Lucas,
hamulce pozostały słabą stroną Poloneza. Wyhamowując ze 100 km/h, auto
potrzebowało ponad 76 m na zatrzymanie się."
Tak, macie rację, hamulce Poloneza to prawdziwa rewelacja! A im starszy,
tym lepsze, jak wino.
Kto o zdrowych zmysłach rozpędzi się polonezem do ponad 80km/h??
Ja.
140-150 szedł,

Ale pytanie było o zdrowe zmysły ;)

ale w praktyce przelotowo to 90-100 było.

Rekord trasy Opole-Bolesławiec Śl. zrobiony Poldkiem (205 km w 1:45)
pobiłem Lanosem z trudem i tylko raz.

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2013-04-01 18:14:04
Autor: Irokez
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-01 17:26, RoMan Mandziejewicz pisze:
Hello Irokez,

Monday, April 1, 2013, 4:14:53 PM, you wrote:

"Mimo zmiany układu hamulcowego i >>zaadoptowaniu<< osprzętu firmy
Lucas,
hamulce pozostały słabą stroną Poloneza. Wyhamowując ze 100 km/h, auto
potrzebowało ponad 76 m na zatrzymanie się."
Tak, macie rację, hamulce Poloneza to prawdziwa rewelacja! A im starszy,
tym lepsze, jak wino.
Kto o zdrowych zmysłach rozpędzi się polonezem do ponad 80km/h??
Ja.
140-150 szedł,
Ale pytanie było o zdrowe zmysły ;)


ee.. No masz rację.. a tego to już nie pamiętam, dawno było ;)

--
Irokez

Data: 2013-04-03 13:30:17
Autor: Wicio
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-01 14:24, DoQ pisze:


Kto o zdrowych zmysłach rozpędzi się polonezem do ponad 80km/h??

Pozdr.
Paweł


Syrenką z hamulcami bębnowymi się jeździło 110 km/h. Polonezem bez problemu można było pojechać 130 km/h i utrzymać taka prędkość dowolnie długo. I nie potrzeba tu żadnych chorych zmysłów. Chore to są takie teksty jak cytowany.
--
*****
Wicio
http://www.fottech.com.pl

Data: 2013-04-03 13:38:15
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Wicio wrote:

Syrenką z hamulcami bębnowymi się jeździło 110 km/h. Polonezem bez
problemu można było pojechać 130 km/h i utrzymać taka prędkość dowolnie
długo. I nie potrzeba tu żadnych chorych zmysłów. Chore to są takie
teksty jak cytowany.

Na tej zasadzie, to współczesnym autem można jechać 250 km/h dowolnie długo.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-03 20:58:18
Autor: Wicio
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-03 15:38, tᴏ pisze:
Wicio wrote:

Syrenką z hamulcami bębnowymi się jeździło 110 km/h. Polonezem bez
problemu można było pojechać 130 km/h i utrzymać taka prędkość dowolnie
długo. I nie potrzeba tu żadnych chorych zmysłów. Chore to są takie
teksty jak cytowany.

Na tej zasadzie, to współczesnym autem można jechać 250 km/h dowolnie
długo.


Przyczepiłeś się sformułowania "dowolnie długo" - chodzi o to, że polonez nie "cierpiał" zbytnio przy takim traktowaniu, a mowa o wariatach jeżdżących 80km/h polonezem to gruba przesada. (pisząc przesada mam na myśli rzekome wariactwo a nie 80km/h).
BTW mam współczesne auto ale ono nie osiąga 250km/h. Polonez osiągał sporo więcej niż 130km/h wiec nie wiem o czym piszesz.
--
*****
Wicio
http://www.fottech.com.pl

Data: 2013-04-03 20:19:10
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Wicio wrote:

Przyczepiłeś się sformułowania "dowolnie długo" - chodzi o to, że
polonez nie "cierpiał" zbytnio przy takim traktowaniu, a mowa o
wariatach jeżdżących 80km/h polonezem to gruba przesada. (pisząc
przesada mam na myśli rzekome wariactwo a nie 80km/h). BTW mam
współczesne auto ale ono nie osiąga 250km/h. Polonez osiągał sporo
więcej niż 130km/h wiec nie wiem o czym piszesz.

Tak, sporo więcej, czyli 10-20 km/h więcej z górki i z wiatrem. A jak Ci 250 km/h nie pasuje, to niech będzie i 200 -- tak samo to bezpieczne jak 130 km/h starym polonezem.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-03 21:41:08
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-03 20:58, Wicio pisze:
W dniu 2013-04-03 15:38, tᴏ pisze:
Wicio wrote:

Syrenką z hamulcami bębnowymi się jeździło 110 km/h. Polonezem bez
problemu można było pojechać 130 km/h i utrzymać taka prędkość dowolnie
długo. I nie potrzeba tu żadnych chorych zmysłów. Chore to są takie
teksty jak cytowany.

Na tej zasadzie, to współczesnym autem można jechać 250 km/h dowolnie
długo.

Przyczepiłeś się sformułowania "dowolnie długo" - chodzi o to, że
polonez nie "cierpiał" zbytnio przy takim traktowaniu, a mowa o
wariatach jeżdżących 80km/h polonezem to gruba przesada. (pisząc
przesada mam na myśli rzekome wariactwo a nie 80km/h).

Dajesz się trollowi podpuszczać :)

W ryczypipie 110km/h przypada na 2 prędkość brzęku, ale osiągało
się to bez specjalnych problemów - nawet się zatrzymać dało :)

Data: 2013-04-03 20:19:22
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Artur Maśląg wrote:

Dajesz się trollowi podpuszczać :)

Trolla to sobie znajdĹş w majtkach. ;>

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-03 22:21:51
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-03 21:41, Artur Maśląg pisze:
W ryczypipie 110km/h przypada na 2 prędkość brzęku, ale osiągało
się to bez specjalnych problemów - nawet się zatrzymać dało :)

No tak,zaczynają się legendy o _bezproblemowych_ 110km/h wyciskanych ze skarpety, która wyciąga wg. danych producenta max 100km/h.

Pozdr.

Data: 2013-04-03 22:44:46
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-03 22:21, DoQ pisze:
W dniu 2013-04-03 21:41, Artur Maśląg pisze:
W ryczypipie 110km/h przypada na 2 prędkość brzęku, ale osiągało
się to bez specjalnych problemów - nawet się zatrzymać dało :)

No tak,zaczynają się legendy o _bezproblemowych_ 110km/h wyciskanych ze
skarpety, która wyciąga wg. danych producenta max 100km/h.

Póki co, to najwyżej Ty jakieś legendy próbujesz tworzyć. Wersje
prototypowe i z początku produkcji miały prędkość maksymalną
~100km/h, ale producent tak naprawdę nie deklarował, że to
prędkość maksymalna. W kolejnych modelach wzrastała i w czasach
104/105 120km/h nie było żadnym wyczynem - każda dawała radę.
Niestety już nie zaprezentuję na żywo - skarpet jak na lekarstwo
i średnio rozsądne by było pocięcie z Wilanowa do Konstancina
(DC) z taką prędkością. DK7 od Janek przez Tarczyn i inne
Pamiątki również.

Data: 2013-04-03 20:55:46
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Artur Maśląg wrote:

W
kolejnych modelach wzrastała i w czasach 104/105 120km/h nie było żadnym
wyczynem - każda dawała radę.

Skąd wiesz? Wtedy już były autostrady? Podobno jeździsz przepisowo. Łamałeś przepisy takim pierdzącym, kloacznym złomem?

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-03 22:57:29
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-03 22:55, tᴏ pisze:
kolejnych modelach wzrastała i w czasach 104/105 120km/h nie było żadnym
wyczynem - każda dawała radę.
Skąd wiesz? Wtedy już były autostrady? Podobno jeździsz przepisowo.
Łamałeś przepisy takim pierdzącym, kloacznym złomem?

Patrz pan, 120 skarpetą się nie bał i łamał przepisy, a teraz za 100/70 współczesnym samochodem wlepiłby mandat bez mrugnięcia okiem :)

Pozdr.

Data: 2013-04-03 20:59:14
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
DoQ wrote:

Patrz pan, 120 skarpetą się nie bał i łamał przepisy, a teraz za 100/70
współczesnym samochodem wlepiłby mandat bez mrugnięcia okiem :)

Starość, nie radość. :(

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-04 09:31:44
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-03 22:57, DoQ pisze:
W dniu 2013-04-03 22:55, tᴏ pisze:
kolejnych modelach wzrastała i w czasach 104/105 120km/h nie było żadnym
wyczynem - każda dawała radę.
Skąd wiesz? Wtedy już były autostrady? Podobno jeździsz przepisowo.
Łamałeś przepisy takim pierdzącym, kloacznym złomem?

Patrz pan, 120 skarpetą się nie bał

Nie bał. No, ale jak mnie kiedyś garbusem kolega przewiózł 130km/h
na 7 to się bałem. Zupełnie serio.

i łamał przepisy,

Skąd ten wniosek? Zresztą nawet jeśli czasem to co? No risk, no fun.

a teraz za 100/70
współczesnym samochodem wlepiłby mandat bez mrugnięcia okiem :)

Uzasadnienie było w poście wcześniejszym, a parę mandatów w życiu
zapłaciłem. Samochody zmieniły się w sumie niewiele, fizyka wcale.
Zmieniło się za to natężenie ruchu, lokalizacje itd.

Data: 2013-04-04 14:06:00
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Artur Maśląg wrote:

Samochody zmieniły się w sumie niewiele, fizyka wcale. Zmieniło się za
to natężenie ruchu, lokalizacje itd.

Niewiele, rotfl. :D Drogi pewnie tez niewiele lepsze?

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-04 17:21:12
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 09:31, Artur Maśląg pisze:
Patrz pan, 120 skarpetą się nie bał
Nie bał. No, ale jak mnie kiedyś garbusem kolega przewiózł 130km/h
na 7 to się bałem. Zupełnie serio.

Dlaczego? Niech zgadnę, bo VW produkują faszyści natomiast skarpeta to arcydzieło polskiej inżynierii a patriotą być wypada?

i łamał przepisy,
Skąd ten wniosek? Zresztą nawet jeśli czasem to co? No risk, no fun.

A gdybyś potrącił dziecko na pasach albo jadące rowerkiem??

zapłaciłem. Samochody zmieniły się w sumie niewiele, fizyka wcale.

Rozwiniesz tę myśl?

Pozdr.

Data: 2013-04-04 18:41:30
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 17:21, DoQ pisze:
W dniu 2013-04-04 09:31, Artur Maśląg pisze:
Nie bał. No, ale jak mnie kiedyś garbusem kolega przewiózł 130km/h
na 7 to się bałem. Zupełnie serio.

Dlaczego?

Serio pisałem - jest taka rzecz jak np. stan techniczny pojazdu.

i łamał przepisy,
Skąd ten wniosek? Zresztą nawet jeśli czasem to co? No risk, no fun.

A gdybyś potrącił dziecko na pasach albo jadące rowerkiem??

Zmartwię Kolegę - wyjaśnione już wcześniej.

zapłaciłem. Samochody zmieniły się w sumie niewiele, fizyka wcale.

Rozwiniesz tę myśl?

O co tutaj rozwijać?

Data: 2013-04-04 19:18:40
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 18:41, Artur Maśląg pisze:

zapłaciłem. Samochody zmieniły się w sumie niewiele, fizyka wcale.
Rozwiniesz tę myśl?
O co tutaj rozwijać?

Nie rozumiem, samochody niewiele się zmieniły, bo? Nadal mają 4 koła, silnik i kierownicę?

Pozdr.

Data: 2013-04-04 19:30:34
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 19:18, DoQ pisze:
W dniu 2013-04-04 18:41, Artur Maśląg pisze:

zapłaciłem. Samochody zmieniły się w sumie niewiele, fizyka wcale.
Rozwiniesz tę myśl?
O co tutaj rozwijać?

Nie rozumiem,

To widać - może gdybyś za dużo nie wyciął :)

samochody niewiele się zmieniły, bo? Nadal mają 4 koła,
silnik i kierownicę?

Zasadniczo w kontekście tego co napisałem możesz tak
uznać.

Data: 2013-04-04 17:39:23
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Artur Maśląg wrote:

Zasadniczo w kontekście tego co napisałem możesz tak uznać.

Fakt, ze syrena miała 3x dłuższą drogę hamowania ze 100 km/h niż współczesne auta (o ile w ogóle była sprawna) nie ma pewnie żadnego znaczenia?

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-04 19:43:44
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 19:30, Artur Maśląg pisze:

samochody niewiele się zmieniły, bo? Nadal mają 4 koła,
silnik i kierownicę?
Zasadniczo w kontekście tego co napisałem możesz tak
uznać.

Zasadniczo fizyka jest ta sama, a samochody też mają po 4 koła.
Z tym że mały samochód typu Peugeot 208 zatrzyma się przed przeszkodą z setki po 37m, a skarpeta "raptem" 73m dalej rozsmarowując ci twarz na kierownicy. Ot jeden z takich małych "drobiazgów".

Pozdr.

Data: 2013-04-04 17:43:03
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Thu, 04 Apr 2013 19:43:44 +0200 osobnik zwany DoQ napisał:

W dniu 2013-04-04 19:30, Artur Maśląg pisze:

samochody niewiele się zmieniły, bo? Nadal mają 4 koła, silnik i
kierownicę?
Zasadniczo w kontekście tego co napisałem możesz tak uznać.

Zasadniczo fizyka jest ta sama, a samochody też mają po 4 koła. Z tym że
mały samochód typu Peugeot 208 zatrzyma się przed przeszkodą z setki po
37m, a skarpeta "raptem" 73m dalej rozsmarowując ci twarz na kierownicy.

a czemu miałaby rozsmarować? Takie opóźnienie a nie hamuje? Chyba masz kłopoty z fizyką




--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-04 19:47:12
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 19:43, masti pisze:

Zasadniczo fizyka jest ta sama, a samochody też mają po 4 koła. Z tym że
mały samochód typu Peugeot 208 zatrzyma się przed przeszkodą z setki po
37m, a skarpeta "raptem" 73m dalej rozsmarowując ci twarz na kierownicy.
a czemu miałaby rozsmarować? Takie opóźnienie a nie hamuje? Chyba masz
kłopoty z fizyką

Czego znowu nie zrozumiałeś?

Data: 2013-04-04 17:47:59
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Thu, 04 Apr 2013 19:47:12 +0200 osobnik zwany DoQ napisał:

W dniu 2013-04-04 19:43, masti pisze:

Zasadniczo fizyka jest ta sama, a samochody też mają po 4 koła. Z tym
że mały samochód typu Peugeot 208 zatrzyma się przed przeszkodą z
setki po 37m, a skarpeta "raptem" 73m dalej rozsmarowując ci twarz na
kierownicy.
a czemu miałaby rozsmarować? Takie opóźnienie a nie hamuje? Chyba masz
kłopoty z fizyką

Czego znowu nie zrozumiałeś?

przecież napisałem Ci 2 proste pytania. Za trudne?



--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-04 19:54:46
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 19:47, masti pisze:

Zasadniczo fizyka jest ta sama, a samochody też mają po 4 koła. Z tym
że mały samochód typu Peugeot 208 zatrzyma się przed przeszkodą z
setki po 37m, a skarpeta "raptem" 73m dalej rozsmarowując ci twarz na
kierownicy.
a czemu miałaby rozsmarować? Takie opóźnienie a nie hamuje? Chyba masz
kłopoty z fizyką
Czego znowu nie zrozumiałeś?
przecież napisałem Ci 2 proste pytania. Za trudne?

g.. zrozumiałeś, bo nie umiesz czytać. Kluczowym jest słowo "PRZESZKODA", a metry to już tylko obrazowo.

Data: 2013-04-04 18:17:34
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Thu, 04 Apr 2013 19:54:46 +0200 osobnik zwany DoQ napisał:

W dniu 2013-04-04 19:47, masti pisze:

Zasadniczo fizyka jest ta sama, a samochody też mają po 4 koła. Z
tym że mały samochód typu Peugeot 208 zatrzyma się przed przeszkodą
z setki po 37m, a skarpeta "raptem" 73m dalej rozsmarowując ci twarz
na kierownicy.
a czemu miałaby rozsmarować? Takie opóźnienie a nie hamuje? Chyba
masz kłopoty z fizyką
Czego znowu nie zrozumiałeś?
przecież napisałem Ci 2 proste pytania. Za trudne?

g.. zrozumiałeś, bo nie umiesz czytać. Kluczowym jest słowo
"PRZESZKODA", a metry to juĹź tylko obrazowo.

tak, tak. Mistrzu kierownicy i języka



--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-04 18:48:53
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Thu, 04 Apr 2013 20:22:11 +0200 osobnik zwany DoQ napisał:

W dniu 2013-04-04 20:17, masti pisze:

g.. zrozumiałeś, bo nie umiesz czytać. Kluczowym jest słowo
"PRZESZKODA", a metry to juĹź tylko obrazowo.
tak, tak. Mistrzu kierownicy i języka

nie pij juĹź tyle.

nie umiesz już pisać na trzeźwo?



--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-04 20:52:42
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 20:48, masti pisze:

nie pij juĹź tyle.
nie umiesz już pisać na trzeźwo?

Czyżbym trafił?

Data: 2013-04-04 18:56:20
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Thu, 04 Apr 2013 20:52:42 +0200 osobnik zwany DoQ napisał:

W dniu 2013-04-04 20:48, masti pisze:

nie pij juĹź tyle.
nie umiesz już pisać na trzeźwo?

Czyżbym trafił?

to już nawet nie wiesz czy trafiłeś do kieleiszka? A moze walisz z gwinta?



--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-04 21:03:43
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 20:56, masti pisze:

Czyżbym trafił?
to już nawet nie wiesz czy trafiłeś do kieleiszka? A moze walisz z gwinta?

Do czego?

Data: 2013-04-04 21:48:14
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
masti wrote:

to już nawet nie wiesz czy trafiłeś do kieleiszka? A moze walisz z
gwinta?

Dlaczego jedne zdania zaczynasz małą literą, a inne wielką? Losujesz to sobie jakoś, czy po prostu masz tak po narkotykach?

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-04 21:50:00
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Thu, 04 Apr 2013 21:48:14 +0000 osobnik zwany tᴏ napisał:

masti wrote:

to już nawet nie wiesz czy trafiłeś do kieleiszka? A moze walisz z
gwinta?

Dlaczego jedne zdania zaczynasz małą literą, a inne wielką? Losujesz to
sobie jakoś, czy po prostu masz tak po narkotykach?

może przenieś się na pl.hum.polszczyzna?



--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-05 00:07:51
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 23:48, tᴏ pisze:
to już nawet nie wiesz czy trafiłeś do kieleiszka? A moze walisz z
gwinta?
Dlaczego jedne zdania zaczynasz małą literą, a inne wielką? Losujesz to
sobie jakoś, czy po prostu masz tak po narkotykach?

To zależy. Jak w lewej dłoni trzyma kielicha to nie może wcisnąć SHIFT :D

Pozdr.

Data: 2013-04-05 20:47:36
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
DoQ wrote:

To zależy. Jak w lewej dłoni trzyma kielicha to nie może wcisnąć SHIFT
:D

To on z gwinta nie wali?

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-04 20:25:27
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 20:17, masti pisze:

a czemu miałaby rozsmarować? Takie opóźnienie a nie hamuje? Chyba
masz kłopoty z fizyką
Czego znowu nie zrozumiałeś?
przecież napisałem Ci 2 proste pytania. Za trudne?
g.. zrozumiałeś, bo nie umiesz czytać. Kluczowym jest słowo
"PRZESZKODA", a metry to juĹź tylko obrazowo.
tak, tak. Mistrzu kierownicy i języka

Te, ligwista. Nie nauczyli cię, że zdanie zaczynamy wielką literą, a kończymy kropką?

Pozdr.

Data: 2013-04-04 18:48:28
Autor: masti
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia pięknego Thu, 04 Apr 2013 20:25:27 +0200 osobnik zwany DoQ napisał:

W dniu 2013-04-04 20:17, masti pisze:

a czemu miałaby rozsmarować? Takie opóźnienie a nie hamuje? Chyba
masz kłopoty z fizyką
Czego znowu nie zrozumiałeś?
przecież napisałem Ci 2 proste pytania. Za trudne?
g.. zrozumiałeś, bo nie umiesz czytać. Kluczowym jest słowo
"PRZESZKODA", a metry to juĹź tylko obrazowo.
tak, tak. Mistrzu kierownicy i języka

Te, ligwista. Nie nauczyli cię, że zdanie zaczynamy wielką literą, a
kończymy kropką?

tak, nawet w samochodach mozna znaleźć miejsce dla humanistów.



--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-04 20:52:25
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 20:48, masti pisze:
Te, ligwista. Nie nauczyli cię, że zdanie zaczynamy wielką literą, a
kończymy kropką?
tak, nawet w samochodach mozna znaleźć miejsce dla humanistów.

W twoim jak widać zabrakło miejsca.

Data: 2013-04-05 19:36:56
Autor: RoMan Mandziejewicz
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Hello masti,

Thursday, April 4, 2013, 8:48:28 PM, you wrote:

[...]

Te, ligwista. Nie nauczyli cię, że zdanie zaczynamy wielką literą, a
kończymy kropką?
tak, nawet w samochodach mozna znaleźć miejsce dla humanistów.

tumanistów :P




--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2013-04-04 18:13:47
Autor: J.F
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
Użytkownik "t?" napisał w wiadomości
Artur Maśląg wrote:
kolejnych modelach wzrastała i w czasach 104/105 120km/h nie było żadnym
wyczynem - każda dawała radę.

Skąd wiesz? Wtedy już były autostrady? Podobno jeździsz przepisowo.

Byly. Aczkolwiek Artur mial do nich/niej raczej daleko :-)

J.

Data: 2013-04-04 18:29:52
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 18:13, J.F pisze:
Użytkownik "t?" napisał w wiadomości
Artur Maśląg wrote:
kolejnych modelach wzrastała i w czasach 104/105 120km/h nie było żadnym
wyczynem - każda dawała radę.

Skąd wiesz? Wtedy już były autostrady? Podobno jeździsz przepisowo.

Byly. Aczkolwiek Artur mial do nich/niej raczej daleko :-)

Twierdzenie nieuzasadnione. Śmiem twierdzić, że mogłem mieć bliżej niż
obecnie :)

Data: 2013-04-04 19:15:21
Autor: J.F
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
UĹźytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości
W dniu 2013-04-04 18:13, J.F pisze:
Skąd wiesz? Wtedy już były autostrady? Podobno jeździsz przepisowo.
Byly. Aczkolwiek Artur mial do nich/niej raczej daleko :-)

Twierdzenie nieuzasadnione. Śmiem twierdzić, że mogłem mieć bliżej niż
obecnie :)

Nie mowie ze nie, ale korzeniami sie nie chwaliles, pozostalo przyjac ze jestes z okolic Warszawy :-)

J.

Data: 2013-04-04 20:17:54
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 19:15, J.F pisze:
UĹźytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości
W dniu 2013-04-04 18:13, J.F pisze:
Skąd wiesz? Wtedy już były autostrady? Podobno jeździsz przepisowo.
Byly. Aczkolwiek Artur mial do nich/niej raczej daleko :-)

Twierdzenie nieuzasadnione. Śmiem twierdzić, że mogłem mieć bliżej niż
obecnie :)

Nie mowie ze nie, ale korzeniami sie nie chwaliles,

Cóş, to grupa motoryzacyjna, a nie genealogiczna ;)

pozostalo przyjac ze jestes z okolic Warszawy :-)

Trochę słaby argument, choć muszę się przyznać, że urodziłem
się w DC i od urodzenia trochę mieszkałem. Później to już
różnie bywało :)

Data: 2013-04-04 20:25:55
Autor: J.F
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
UĹźytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości grup
W dniu 2013-04-04 19:15, J.F pisze:
Skąd wiesz? Wtedy już były autostrady? Podobno jeździsz przepisowo.
Byly. Aczkolwiek Artur mial do nich/niej raczej daleko :-)
Twierdzenie nieuzasadnione. Śmiem twierdzić, że mogłem mieć bliżej niż
obecnie :)

Nie mowie ze nie, ale korzeniami sie nie chwaliles,
Cóş, to grupa motoryzacyjna, a nie genealogiczna ;)

pozostalo przyjac ze jestes z okolic Warszawy :-)
Trochę słaby argument, choć muszę się przyznać, że urodziłem
się w DC i od urodzenia trochę mieszkałem. Później to już
różnie bywało :)

A to "roznie" to uzasadnia do twierdzenia ze mogles miec do autostrady blizej niz obecnie ? :-P

J.

Data: 2013-04-04 21:19:31
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-04 20:25, J.F pisze:
(...)
A to "roznie" to uzasadnia do twierdzenia ze mogles miec do autostrady
blizej niz obecnie ? :-P

Gdybyś zapytał ze 2 lata temu, to bym bez zastanowienia napisał że
tak. Po namyśli jednak tak kategorycznie nie stwierdzę, ponieważ
chyba od połowy 2012 mam "z okolic Warszawy" do najbliższej
kilkanaście kilometrów :P

Data: 2013-04-04 18:17:41
Autor: J.F
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
Użytkownik "t?" napisał w wiadomości
Artur Maśląg wrote:
kolejnych modelach wzrastała i w czasach 104/105 120km/h nie było żadnym
wyczynem - każda dawała radę.

Skąd wiesz? Wtedy już były autostrady? Podobno jeździsz przepisowo.

Aaa - moja tego nie pamietac, Artur chyba tez nie, ale ponoc kiedys w kraju nie bylo limitow na terenie niezabudowanym.

Czyzby pojawienie sie Syren wymusilo wprowadzenie zakazu poruszania sie z predkosciami niebezpiecznymi ? :)

Łamałeś przepisy takim pierdzącym, kloacznym złomem?

Im szybciej jechala, tym mniej pierdziala :-)

J.

Data: 2013-04-03 22:56:19
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-03 22:44, Artur Maśląg pisze:
prędkość maksymalna. W kolejnych modelach wzrastała i w czasach
104/105 120km/h nie było żadnym wyczynem - każda dawała radę.

No skąd, do 120 szła jak przecinak a wymiękała dopiero przy 180. Wszystko oczywiście zmierzone nadzwyczaj precyzyjnym prędkościomierzem zmontowanym przez FSM.


Pozdr.

Data: 2013-04-03 20:57:53
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
DoQ wrote:

No skąd, do 120 szła jak przecinak a wymiękała dopiero przy 180.

Przy 160 wysuwał się dodatkowy spojler (puszczał zamek klapy).

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-03 23:00:24
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-03 22:57, tᴏ pisze:
No skąd, do 120 szła jak przecinak a wymiękała dopiero przy 180.
Przy 160 wysuwał się dodatkowy spojler (puszczał zamek klapy).

Otwierały się drzwi w kurołapie działając jak hamulec aerodynamiczny, taki sprytny wynalazek polskich inżynierów!

Pozdr.

Data: 2013-04-03 21:05:33
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
DoQ wrote:

Otwierały się drzwi w kurołapie działając jak hamulec aerodynamiczny,
taki sprytny wynalazek polskich inĹźynierĂłw!

Tylko trochę niedopracowany, bo po wytraceniu 30 km/h odpadały. :/

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-03 23:04:27
Autor: J.F.
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
Dnia Wed, 03 Apr 2013 22:21:51 +0200, DoQ napisał(a):
W dniu 2013-04-03 21:41, Artur Maśląg pisze:
W ryczypipie 110km/h przypada na 2 prędkość brzęku, ale osiągało
się to bez specjalnych problemów - nawet się zatrzymać dało :)
No tak,zaczynają się legendy o _bezproblemowych_ 110km/h wyciskanych ze skarpety, która wyciąga wg. danych producenta max 100km/h.

Nie pomylilo ci sie ze 102 ?

Bo 104 miala juz 40KM i 120 wykrecala bez problemu.

J.

Data: 2013-04-03 21:06:08
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
J.F. wrote:

Bo 104 miala juz 40KM i 120 wykrecala bez problemu.

Zajebiście, gdzie można taką kupić?! Chciałbym startować w rajdach.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-04 18:08:49
Autor: J.F
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
Użytkownik "t?" napisał w wiadomości
J.F. wrote:
Bo 104 miala juz 40KM i 120 wykrecala bez problemu.
Zajebiście, gdzie można taką kupić?! Chciałbym startować w rajdach.

http://otomoto.pl/syrena-104-ladna-kurolapka-jezdzaca-C28195243.html

Ale uprzedzam -na rajdy to sie nie nadaje. Za slabe hamulce :-)
I za slabe przeguby.

Aczkolwiek ...
http://pl.wikipedia.org/wiki/Syrena_(samoch%C3%B3d)#Syreny_w_Rajdzie_Monte_Carlo


Chyba ze stac cie na bycie prawdziwym patriota
http://autokult.pl/2012/12/04/syrena-sport-pierwszy-raz-repliki-na-karowej

J.

P.S. A felgi to Syrena miala ... czy nie 15" ?

Data: 2013-04-03 23:07:05
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-03 23:04, J.F. pisze:
Nie pomylilo ci sie ze 102 ?
Bo 104 miala juz 40KM i 120 wykrecala bez problemu.

Bez problemu to znaczy jak? Udało się bo nie wypadłeś drzwiami czy bujałeś się przez 10km do tych 120, co już samo w sobie było tak wielkim przeżyciem że pamiętasz je jeszcze po 30latach?

Pozdr.

Data: 2013-04-03 21:09:13
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
DoQ wrote:

Bez problemu to znaczy jak? Udało się bo nie wypadłeś drzwiami

Szacun, bo podobno kilku też tego próbowało i wyssało ich przez dziury w podłodze.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-03 22:22:30
Autor: DoQ
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-03 13:30, Wicio pisze:
W dniu 2013-04-01 14:24, DoQ pisze:
Syrenką z hamulcami bębnowymi się jeździło 110 km/h. Polonezem bez
problemu można było pojechać 130 km/h i utrzymać taka prędkość dowolnie
długo. I nie potrzeba tu żadnych chorych zmysłów. Chore to są takie
teksty jak cytowany.

Jesteś moim Bogiem, przewieziesz mnie polonezem na prawym fotelu???

Pozdr.

Data: 2013-04-01 17:52:42
Autor: Tom N
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
tᴏ w <news:51597a33$0$1226$65785112news.neostrada.pl>:

Przy porządkach wpadł mi w ręce stary numer "Auto International" (7/95),

Taaa, tylko o Auto International z 1995 był tu juz dyskusja w 2005...

<http://humorekk.eu.interia.pl/strach.na.drogach.8.html>

"Jakieś porównanie z 1996 albo 1997 w prasie. OIDP to testowy poldek miał
uszkodzony układ hamulcowy (coś ściągało na boki, wynik był przy nagrzanych
hamulcach (zimne koło 50m) Jak powtórzyli test na fabrycznie nowym poldku,
ze sprawnym układem hamulcowym, to wyniki były koło 45 metrów bez różnicy
czy ciepłe czy zimne"

--
'Tom N'

Data: 2013-04-02 12:26:32
Autor: komar
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-01 14:14, tᴏ pisze:
Przy porządkach wpadł mi w ręce stary numer "Auto International" (7/95),
a tam test Poloneza Caro. Według wielu ekspertów PMS-owych Polonez ma
rewelacyjne hamulce, nawet ten stary, nie mówiąc o Caro. Gdy pisałem, że
te hamulce są z dupy, to domagali się źródła. No i proszę:

"Mimo zmiany układu hamulcowego i >>zaadoptowaniu<< osprzętu firmy Lucas,
hamulce pozostały słabą stroną Poloneza. Wyhamowując ze 100 km/h, auto
potrzebowało ponad 76 m na zatrzymanie się."

Tak, macie rację, hamulce Poloneza to prawdziwa rewelacja! A im starszy,
tym lepsze, jak wino.


dopiero co zachwalałeś Roy'a, że taki wspaniały a teraz wyciągasz jakieś brudy na niego? Nie chciał odpalić i się pogniewaliście? ;>

Data: 2013-04-02 12:35:00
Autor: yabba
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
Użytkownik "komar" <komar@125.cc> napisał w wiadomości news:kjebmu$4ae$1node1.news.atman.pl...
W dniu 2013-04-01 14:14, tᴏ pisze:
Przy porządkach wpadł mi w ręce stary numer "Auto International" (7/95),
a tam test Poloneza Caro. Według wielu ekspertów PMS-owych Polonez ma
rewelacyjne hamulce, nawet ten stary, nie mówiąc o Caro. Gdy pisałem, że
te hamulce są z dupy, to domagali się źródła. No i proszę:

"Mimo zmiany układu hamulcowego i >>zaadoptowaniu<< osprzętu firmy Lucas,
hamulce pozostały słabą stroną Poloneza. Wyhamowując ze 100 km/h, auto
potrzebowało ponad 76 m na zatrzymanie się."

Tak, macie rację, hamulce Poloneza to prawdziwa rewelacja! A im starszy,
tym lepsze, jak wino.


dopiero co zachwalałeś Roy'a, że taki wspaniały a teraz wyciągasz jakieś brudy na niego? Nie chciał odpalić i się pogniewaliście? ;>


Roy to taka ekskluzywna wersja Poloneza, która ze standardową wersją ma wspólną maskę i przednia szybę. Oficjalnie uznawana za oddzielną markę.
Coś jak Fiat Ritmo Abarth albo Escort Cosworth.


--
Pozdrawiam,

yabba

Data: 2013-04-02 14:40:02
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
komar wrote:

dopiero co zachwalałeś Roy'a, że taki wspaniały a teraz wyciągasz jakieś
brudy na niego? Nie chciał odpalić i się pogniewaliście? ;>

Truck ma z przodu 259 mm. Niestety tez lite i ogólnie chujowe, ale lepsze trochę przynajmniej. ;)

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-02 17:59:39
Autor: Robert Rędziak
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
On 02 Apr 2013 14:40:02 GMT, t??? <t???> wrote:

Truck ma z przodu 259 mm. Niestety tez lite i ogólnie chujowe, ale lepsze trochę przynajmniej. ;)

 Gdyby miał 380 na ceramice i sześciotłoku, to Ring obleciałbyś
 nim w 5:59, a Bellof, gdyby żył, mógłby Ci buty czyścić.

 r.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak  e36/5 323ti  na-6  mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

Data: 2013-04-02 20:54:43
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Robert Rędziak wrote:

 Gdyby miał 380 na ceramice i sześciotłoku, to Ring obleciałbyś nim w
 5:59, a Bellof, gdyby Ĺźył, mĂłgłby Ci buty czyścić.

Robię to i teraz, tylko trochę tylne bębny dymią.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-03 00:37:21
Autor: h.w.d.p.
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
Robię to i teraz, tylko trochę tylne bębny dymią.



royem?

Data: 2013-04-03 18:57:39
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
h.w.d.p. wrote:

royem?

Tak, moim Polonezem Truckiem Royem, tylko muszę dociążyć pakę workami z cementem żeby poprawić rozkład mas.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-02 15:31:06
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu poniedziałek, 1 kwietnia 2013 14:14:43 UTC+2 użytkownik tᴏ napisał:
Przy porządkach wpadł mi w ręce stary numer "Auto International" (7/95), a tam test Poloneza Caro. Według wielu ekspertów PMS-owych Polonez ma rewelacyjne hamulce, nawet ten stary, nie mówiąc o Caro. Gdy pisałem, że te hamulce są z dupy, to domagali się źródła. No i proszę:



"Mimo zmiany układu hamulcowego i >>zaadoptowaniu<< osprzętu firmy Lucas, hamulce pozostały słabą stroną Poloneza. Wyhamowując ze 100 km/h, auto potrzebowało ponad 76 m na zatrzymanie się."



Tak, macie rację, hamulce Poloneza to prawdziwa rewelacja! A im starszy, tym lepsze, jak wino.



-- ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

To co w takim przypadku z Wołgą GAZ 24. Samochód z tego samego okresu. Spore bydlę. prawie 5 metrów długości. Masa dopuszczalna ze dwie tony. I hamulce bębnowe. Jeździłem takim bydlakiem. Z hamowaniem nigdy nie było żadnego problemu.

Data: 2013-04-02 15:42:42
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu środa, 3 kwietnia 2013 00:31:06 UTC+2 użytkownik kogut...@gmail.com napisał:
W dniu poniedziałek, 1 kwietnia 2013 14:14:43 UTC+2 użytkownik tᴏ napisał:

> Przy porządkach wpadł mi w ręce stary numer "Auto International" (7/95), > > a tam test Poloneza Caro. Według wielu ekspertów PMS-owych Polonez ma > > rewelacyjne hamulce, nawet ten stary, nie mówiąc o Caro. Gdy pisałem, że > > te hamulce są z dupy, to domagali się źródła. No i proszę:

> > > > "Mimo zmiany układu hamulcowego i >>zaadoptowaniu<< osprzętu firmy Lucas, > > hamulce pozostały słabą stroną Poloneza. Wyhamowując ze 100 km/h, auto > > potrzebowało ponad 76 m na zatrzymanie się."

> > > > Tak, macie rację, hamulce Poloneza to prawdziwa rewelacja! A im starszy, > > tym lepsze, jak wino.

> > > > -- > > ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ



 To co w takim przypadku z Wołgą GAZ 24. SamochĂłd z tego samego okresu. Spore bydlę. prawie 5 metrĂłw długości. Masa dopuszczalna ze dwie tony. I hamulce bębnowe. JeĹşdziłem takim bydlakiem. Z hamowaniem nigdy nie było Ĺźadnego problemu. Albo Łada z tamtych czasĂłw. SamochĂłd uchodzący za lepszy od 125p i Poloneza a tak naprawdę duĹźo gorszy. Co z tego ze miał Ĺźwawszy silnik jak wałek rozrządu i dĹşwigienki wytrzymywały maks 60 tysięcy kilometrĂłw. Mniej niĹź łańcuch. Hamulce z przodu tarczowe z tyłu bębnowe. Bębny ze stopu aluminium z wkładkami Ĺźeliwnymi. Tarcze jeśli nie o tej samej średnicy to bardzo podobnej. Talkie samo serwo co 125p. Fiat 131 i 132 chyba miały te same tarcze co 125p. TeĹź miały kiepskie hamulce?

Data: 2013-04-03 03:18:40
Autor: h.w.d.p.
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
Co z tego ze miał żwawszy silnik jak wałek rozrządu i dźwigienki wytrzymywały maks 60 tysięcy kilometrów.

co sie z nimi dzialo?

Data: 2013-04-03 00:38:55
Autor: kogutek444
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu środa, 3 kwietnia 2013 03:18:40 UTC+2 użytkownik h.w.d.p. napisał:
> Co z tego ze miał żwawszy silnik jak wałek rozrządu i dźwigienki wytrzymywały maks 60 tysięcy kilometrów.



co sie z nimi dzialo?

Zużywały się. Wałek rozrządu chciał się zrobić na krzywkach okrągły. Czasami niewielu mu brakowało.

Data: 2013-04-03 13:27:26
Autor: Jakub Witkowski
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-03 03:18, h.w.d.p. pisze:
Co z tego ze miał żwawszy silnik jak wałek rozrządu i dźwigienki wytrzymywały maks 60 tysięcy kilometrów.

co sie z nimi dzialo?

A nic. Moja 2103 przy ~150kkm miała luzy zaworowe nadal w normie, nie korygowane w ogóle.
Łańcucha nie ruszałem bo i po co. Posżła na złom po 180kkm. Przez blachy. Silnik wziął handlarz.
Do końca ciągnał żwawo, nie stukał, nie brał oleju. W przeciwieństwie od pf125, który miał
generalkę po 120kkm, a dźwigienki na klawiaturze to miały tak wydziubane powierzchnie,
że żadna regulacja szczelinomierzem nie wchodziła w grę...
Aha - tylko że fiat był z 1987 i zalany bywał głównie na selectolem, a łada z 1990
i jeździła na mobilu półsyntetyku, jakby kto pytał...

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepowaĹźne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2013-04-03 13:35:18
Autor: h.w.d.p.
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
łada z 1990
i jeździła na mobilu półsyntetyku, jakby kto pytał...


ale tu jest mowa o woldze. ten sam silnik?

Data: 2013-04-03 13:47:44
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-03 13:35, h.w.d.p. pisze:
łada z 1990
i jeździła na mobilu półsyntetyku, jakby kto pytał...

ale tu jest mowa o woldze.

O Wołdze była mowa w kontekście układu hamulcowego - bębny.
Zresztą potwierdzam - układ hamulcowy dość sprawny.

ten sam silnik?

Nie :)

Data: 2013-04-03 14:13:06
Autor: h.w.d.p.
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
O Wołdze była mowa w kontekście układu hamulcowego - bębny.
Zresztą potwierdzam - układ hamulcowy dość sprawny.

ale ja pytalem o walki rozrzadu wolgi

ten sam silnik?

Nie :)


no wlasnie

Data: 2013-04-03 14:46:20
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2013-04-03 14:13, h.w.d.p. pisze:
O Wołdze była mowa w kontekście układu hamulcowego - bębny.
Zresztą potwierdzam - układ hamulcowy dość sprawny.

ale ja pytalem o walki rozrzadu wolgi

A Kogutek pisał o Ładzie. O wołgowskich "złych" wałkach
nie słyszałem  ;)

ten sam silnik?

Nie :)

no wlasnie

No ale tylne miała bębnowe :)

Data: 2013-04-03 14:48:33
Autor: h.w.d.p.
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
A Kogutek pisał o Ładzie. O wołgowskich "złych" wałkach
nie słyszałem  ;)

Kogutek: To co w takim przypadku z Wołgą GAZ 24


faktycznie, pisal o ladzie :>

Data: 2013-04-03 15:25:16
Autor: Axel
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
"h.w.d.p." <hvhv@igbjo.yfd> wrote in message
news:kjh8f1$4nd$1node1.news.atman.pl...
A Kogutek pisal o Ladzie. O wolgowskich "zlych" walkach
nie slyszalem  ;)
Kogutek: To co w takim przypadku z Wolga GAZ 24

A dwie linijki nizej:
'Albo Lada z tamtych czasów.'

faktycznie, pisal o ladzie :>

Nie, o Ladzie :-P

--
Axel

Data: 2013-04-03 15:51:27
Autor: h.w.d.p.
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
A dwie linijki nizej:
'Albo Lada z tamtych czasów.'

faktycznie, pisal o ladzie :>

Nie, o Ladzie :-P


fakt. sorki.

Data: 2013-04-03 19:23:42
Autor: Robert Rędziak
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
On Tue, 2 Apr 2013 15:42:42 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com
<kogutek444@gmail.com> wrote:

 Hamulce z przodu
 tarczowe z tyłu bębnowe. Bębny ze stopu aluminium z wkładkami
 żeliwnymi. Tarcze jeśli nie o tej samej średnicy to bardzo
 podobnej.

 Tarcze 252mm, zacisk stały, dwutłokowy. Auto jeszcze lżejsze od
 kwadrata.

 RR.
--
_________________________________________________________________
robert rędziak  e36/5 323ti  na-6  mailto:giekao-at-gmail-dot-com

   I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.

Data: 2013-04-03 01:32:30
Autor: Tomasz Pyra
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Tue, 2 Apr 2013 15:31:06 -0700 (PDT), kogutek444@gmail.com napisał(a):

To co w takim przypadku z Wołgą GAZ 24. Samochód z tego samego okresu.

Nikt nie mówi że Polonez to było najgorsze auto na świecie :-)
Pewnie znajdzie się kilka gorszych ;)

Bębny też nie muszą być jakieś od razu złe - w ciężarówkach są bębny i jest
ok. Byle rozmiar był odpowiedni, to będą działać odpowiednio.

Ale już Łady miały tarcze 252mm, a nie 227mm jak Polonez.

Data: 2013-04-03 07:54:36
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-03 01:32, Tomasz Pyra pisze:
(...)
Ale już Łady miały tarcze 252mm, a nie 227mm jak Polonez.

A Porsche 911 RS 254 mm. Co jeszcze chciałeś udowodnić?

Data: 2013-04-03 19:20:43
Autor: Tomasz Pyra
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Wed, 03 Apr 2013 07:54:36 +0200, Artur Maśląg napisał(a):

W dniu 2013-04-03 01:32, Tomasz Pyra pisze:
(...)
Ale już Łady miały tarcze 252mm, a nie 227mm jak Polonez.

A Porsche 911 RS 254 mm. Co jeszcze chciałeś udowodnić?

Najsłabsze 911 jakie widzę w katalogu, to 2.0 110KM z 1963 roku, i ma
tarczę wentylowaną 282. 911 RS również ma taką tarczę.
Nawet jakieś najsłabsze jakie widzę Porsch 914 1.7 80KM ma 282mm tarcze z
przodu.

Jeżeli widzisz w Porsche tarcze 254mm, to pewnie patrzysz na tylne.

Data: 2013-04-03 20:06:55
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-03 19:20, Tomasz Pyra pisze:
Dnia Wed, 03 Apr 2013 07:54:36 +0200, Artur Maśląg napisał(a):

W dniu 2013-04-03 01:32, Tomasz Pyra pisze:
(...)
Ale już Łady miały tarcze 252mm, a nie 227mm jak Polonez.

A Porsche 911 RS 254 mm. Co jeszcze chciałeś udowodnić?
(...)
Jeżeli widzisz w Porsche tarcze 254mm, to pewnie patrzysz na tylne.

Pytanie pozostaje aktualne, a jeżeli miałeś na myśli przednie
tarcze hamulcowe to w Polonezie były tez 240 mm i 259 mm.

Data: 2013-04-03 20:14:44
Autor: Tomasz Pyra
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Wed, 03 Apr 2013 20:06:55 +0200, Artur Maśląg napisał(a):

W dniu 2013-04-03 19:20, Tomasz Pyra pisze:
Dnia Wed, 03 Apr 2013 07:54:36 +0200, Artur Maśląg napisał(a):

W dniu 2013-04-03 01:32, Tomasz Pyra pisze:
(...)
Ale już Łady miały tarcze 252mm, a nie 227mm jak Polonez.

A Porsche 911 RS 254 mm. Co jeszcze chciałeś udowodnić?
(...)
Jeżeli widzisz w Porsche tarcze 254mm, to pewnie patrzysz na tylne.

Pytanie pozostaje aktualne, a jeżeli miałeś na myśli przednie
tarcze hamulcowe to w Polonezie były tez 240 mm i 259 mm.

260 to mówisz o Stratopolonezie, czy luksusowym Royu? ;)

Bo oczywiście - w końcu ktoś tam te tragiczne hamulce 227mm zamienił na już
jedynie kiepskie 240mm Lucasa.
Nadal był to układ hamulcowy dobry do samochodów kalibru Cinquecento, no
ale faktycznie był to duży krok w przód.

Data: 2013-04-03 20:30:22
Autor: Artur Maśląg
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu 2013-04-03 20:14, Tomasz Pyra pisze:
Dnia Wed, 03 Apr 2013 20:06:55 +0200, Artur Maśląg napisał(a):

W dniu 2013-04-03 19:20, Tomasz Pyra pisze:
Dnia Wed, 03 Apr 2013 07:54:36 +0200, Artur Maśląg napisał(a):

W dniu 2013-04-03 01:32, Tomasz Pyra pisze:
(...)
Ale już Łady miały tarcze 252mm, a nie 227mm jak Polonez.

A Porsche 911 RS 254 mm. Co jeszcze chciałeś udowodnić?
(...)
Jeżeli widzisz w Porsche tarcze 254mm, to pewnie patrzysz na tylne.

Pytanie pozostaje aktualne, a jeżeli miałeś na myśli przednie
tarcze hamulcowe to w Polonezie były tez 240 mm i 259 mm.

260 to mówisz o Stratopolonezie, czy luksusowym Royu? ;)

Z całą pewnością nie o rajdówce kolegi, który tak ją świetnie
przygotował, że zachowywała się jak ponton na spływie,
a o Stratopolonezie nawet słowa nie wspominałem, ponieważ
to jednostkowa wydumka.

Data: 2013-04-03 20:54:26
Autor: Tomasz Pyra
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Wed, 03 Apr 2013 20:30:22 +0200, Artur Maśląg napisał(a):

Pytanie pozostaje aktualne, a jeżeli miałeś na myśli przednie
tarcze hamulcowe to w Polonezie były tez 240 mm i 259 mm.

260 to mówisz o Stratopolonezie, czy luksusowym Royu? ;)

Z całą pewnością nie o rajdówce kolegi, który tak ją świetnie
przygotował, że zachowywała się jak ponton na spływie,
a o Stratopolonezie nawet słowa nie wspominałem, ponieważ
to jednostkowa wydumka.

Heh...
Tak poważnie, to te hamulce Lucasa 260mm pewnie się już całkiem nieźle
sprawdzały w samochodzie kalibru Poloneza.
Zresztą nie bez przyczyny przekładanie hamulców (chyba ze zwrtonicą) z
Trucka to dość popularna modyfikacja tego samochodu.

Data: 2013-04-03 19:02:26
Autor: tᴏ
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Tomasz Pyra wrote:

Tak poważnie, to te hamulce Lucasa 260mm pewnie się już całkiem nieźle
sprawdzały w samochodzie kalibru Poloneza. Zresztą nie bez przyczyny
przekładanie hamulców (chyba ze zwrtonicą) z Trucka to dość popularna
modyfikacja tego samochodu.

Wątpię, bo to nadal lite. Coś takiego obecnie stosuje się w autach o podobnej masie na tylnej osi.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-03 21:22:23
Autor: Tomasz Pyra
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia 03 Apr 2013 19:02:26 GMT, tᴏ napisał(a):

Tomasz Pyra wrote:

Tak poważnie, to te hamulce Lucasa 260mm pewnie się już całkiem nieźle
sprawdzały w samochodzie kalibru Poloneza. Zresztą nie bez przyczyny
przekładanie hamulców (chyba ze zwrtonicą) z Trucka to dość popularna
modyfikacja tego samochodu.

Wątpię, bo to nadal lite.

Lepsze to niż nic :)

Coś takiego obecnie stosuje się w autach o podobnej masie na tylnej osi.

No ale dziś samochody zatrzymują się ze 100km/h na drodze o połowie
krótszej niż te Polonezy z hamulcami 227.

Data: 2013-04-02 21:47:34
Autor: Marek Dyjor
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
tᴏ wrote:
Przy porządkach wpadł mi w ręce stary numer "Auto International"
(7/95), a tam test Poloneza Caro. Według wielu ekspertów PMS-owych
Polonez ma rewelacyjne hamulce, nawet ten stary, nie mówiąc o Caro.
Gdy pisałem, że te hamulce są z dupy, to domagali się źródła. No i
proszę:

"Mimo zmiany układu hamulcowego i >>zaadoptowaniu<< osprzętu firmy
Lucas, hamulce pozostały słabą stroną Poloneza. Wyhamowując ze 100
km/h, auto potrzebowało ponad 76 m na zatrzymanie się."

Tak, macie rację, hamulce Poloneza to prawdziwa rewelacja! A im
starszy, tym lepsze, jak wino.

Cały polonez to było gówno

z dwa rzy tym musiałem jechać i wspominam to jak najgorzej...

wszystko było od tego lepsze :)

Data: 2013-04-02 22:06:32
Autor: J.F.
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Dnia Tue, 2 Apr 2013 21:47:34 +0200, Marek Dyjor napisał(a):
Cały polonez to było gówno
z dwa rzy tym musiałem jechać i wspominam to jak najgorzej...
wszystko było od tego lepsze :)

A maluchem jechales ? :-) No dobra, moge sie zgodzic ze maluch to nie samochod :-)

Ale czym to pomykales w owych czasach, ze taka opinia ?

J.

Data: 2013-04-02 22:10:46
Autor: h.w.d.p.
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Ale czym to pomykales w owych czasach, ze taka opinia ?

strzelam ze rowerkiem 3kolowym

Data: 2013-04-03 09:56:41
Autor: Jacek
Mit zajebistych majtek mojej babci
W dniu 2013-04-01 14:14, tᴏ pisze:
Przy porządkach wpadł mi w ręce stary numer "Auto International" (7/95),
a tam test Poloneza Caro. Według wielu ekspertów PMS-owych Polonez ma
rewelacyjne hamulce,
Ale macie Koledzy temat. Nie szkoda czasu?
Jacek

Data: 2013-04-03 10:27:29
Autor: RoMan Mandziejewicz
Mit zajebistych majtek mojej babci
Hello Jacek,

Wednesday, April 3, 2013, 9:56:41 AM, you wrote:

Przy porządkach wpadł mi w ręce stary numer "Auto International" (7/95),
a tam test Poloneza Caro. Według wielu ekspertów PMS-owych Polonez ma
rewelacyjne hamulce,
Ale macie Koledzy temat. Nie szkoda czasu?

Dobry flame od czasu do czasu nie jest zły. Na sąsiedniej grupie
piękny flame na temat śrubokręta. Jak za starych, dobrych czasów :)

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2013-04-03 10:57:14
Autor: Michoo
Mit zajebistych majtek mojej babci
On 03.04.2013 10:27, RoMan Mandziejewicz wrote:
Na sąsiedniej grupie
piękny flame na temat śrubokręta.

Wkrętaka.

--
BP, NMSP
Michoo

Data: 2013-04-03 13:00:06
Autor: RoMan Mandziejewicz
Mit zajebistych majtek mojej babci
Hello Michoo,

Wednesday, April 3, 2013, 10:57:14 AM, you wrote:

Na sąsiedniej grupie
piękny flame na temat śrubokręta.
Wkrętaka.

Co Ty, kwa nać!, wiesz o śrubokrętach, nazewniczy faszysto! ;)


--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2013-04-03 14:30:21
Autor: Michoo
Mit zajebistych majtek mojej babci
On 03.04.2013 13:00, RoMan Mandziejewicz wrote:
Hello Michoo,

Wednesday, April 3, 2013, 10:57:14 AM, you wrote:

Na sąsiedniej grupie
piękny flame na temat śrubokręta.
Wkrętaka.

Co Ty, kwa nać!, wiesz o śrubokrętach, nazewniczy faszysto! ;)

Uważaj! Bo pogadam ze znajomymi z Ku Klucz Klanu...

--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2013-04-03 15:27:12
Autor: RoMan Mandziejewicz
Mit zajebistych majtek mojej babci
Hello Michoo,

Wednesday, April 3, 2013, 2:30:21 PM, you wrote:

Na sąsiedniej grupie
piękny flame na temat śrubokręta.
Wkrętaka.
Co Ty, kwa nać!, wiesz o śrubokrętach, nazewniczy faszysto! ;)
Uważaj! Bo pogadam ze znajomymi z Ku Klucz Klanu...

Już się boję... Chłopaki z Pozidrive'a pomogą i damy wam radę,
przeklęte Torxy!

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2013-04-03 22:12:21
Autor: J.F.
Mit zajebistych majtek mojej babci
Dnia Wed, 3 Apr 2013 13:00:06 +0200, RoMan Mandziejewicz napisał(a):
Hello Michoo,
Na sąsiedniej grupie
piękny flame na temat śrubokręta.
Wkrętaka.
Co Ty, kwa nać!, wiesz o śrubokrętach, nazewniczy faszysto! ;)

Srubokrety do srub, wkretaki do wkretow ! J.

Data: 2013-04-03 20:28:54
Autor: masti
Mit zajebistych majtek mojej babci
Dnia pięknego Wed, 03 Apr 2013 22:12:21 +0200 osobnik zwany J.F. napisał:

Dnia Wed, 3 Apr 2013 13:00:06 +0200, RoMan Mandziejewicz napisał(a):
Hello Michoo,
Na sąsiedniej grupie
piękny flame na temat śrubokręta.
Wkrętaka.
Co Ty, kwa nać!, wiesz o śrubokrętach, nazewniczy faszysto! ;)

Srubokrety do srub, wkretaki do wkretow !


a w życiu. Wkręca to się gwoździe. Wkręty się wbija!




--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-03 22:57:03
Autor: Tomasz Pyra
Mit zajebistych majtek mojej babci
Dnia Wed, 3 Apr 2013 20:28:54 +0000 (UTC), masti napisał(a):

Wkręca to się gwoździe. Wkręty się wbija!

Wbity wkręt trzyma lepiej niż wkręcony gwóźdź!

Data: 2013-04-03 22:30:36
Autor: Irek N.
Mit zajebistych majtek mojej babci
Srubokrety do srub, wkretaki do wkretow !

Ale co się jak nazywa? Hę?
Dla przykładu mam w mieście sklep, gdzie nie mogę wejść i powiedzieć "poproszę wtyczkę jakąś-tam", bo się za Boga nie dogadam.
Wolę powiedzieć "no takie coś na taśmę, męskie" :) To jest dopiero czad.
Cały dowcip polega na tym, że kiedyś zaczęliśmy żartować i tak już zostało ;)

Miłego
Irek.N.

Data: 2013-04-03 21:01:45
Autor: tᴏ
Mit zajebistych majtek mojej babci
Irek N. wrote:

Dla przykładu mam w mieście sklep, gdzie nie mogę wejść i powiedzieć
"poproszę wtyczkę jakąś-tam", bo się za Boga nie dogadam. Wolę
powiedzieć "no takie coś na taśmę, męskie" :) To jest dopiero czad. Cały
dowcip polega na tym, że kiedyś zaczęliśmy żartować i tak już zostało ;)

Umieram ze śmiechu. Znasz jeszcze jakieś dobre żarty?

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-04-03 23:07:10
Autor: RoMan Mandziejewicz
Mit zajebistych majtek mojej babci
Hello J.F.,

Wednesday, April 3, 2013, 10:12:21 PM, you wrote:

Na sąsiedniej grupie
piękny flame na temat śrubokręta.
Wkrętaka.
Co Ty, kwa nać!, wiesz o śrubokrętach, nazewniczy faszysto! ;)
Srubokrety do srub, wkretaki do wkretow !

Księża na księżyc!

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2013-04-03 11:31:22
Autor: J.F
Mit zajebistych majtek mojej babci
UĹźytkownik "Jacek"  napisał w wiadomości grup
W dniu 2013-04-01 14:14, tᴏ pisze:
Przy porządkach wpadł mi w ręce stary numer "Auto International" (7/95),
a tam test Poloneza Caro. Według wielu ekspertów PMS-owych Polonez ma
rewelacyjne hamulce,
Ale macie Koledzy temat. Nie szkoda czasu?

Z przyjemnoscia sobie wyjasnimy pewne legendy.
Jak hamowal polonez to juz nie pamietam, zreszta duzo nim nie jezdzilem.
Jakos bardzo tragicznie chyba nie, bo by bylo wiecej narzekan. A moze calkiem niezle ... tylko na tle syrenek i maluchow.

Tym niemniej ... hamulce w zwyklych samochodach to nie jest jakies "rocket science".
Zwyczajna konstrukcja, bardzo podobna w wielu pojazdach ... wiec cos musieliby mocno sp*.

A przeciez na F125p byl z tylu napis "uwaga hamulce tarczowe".

J.

Data: 2013-04-03 09:33:21
Autor: masti
Mit zajebistych majtek mojej babci
Dnia pięknego Wed, 03 Apr 2013 11:31:22 +0200 osobnik zwany J.F napisał:

A przeciez na F125p byl z tylu napis "uwaga hamulce tarczowe".

".. ze wspomaganiem"
ale to bardziej miało znaczenie w czasach wprowadzania 125 na polski rynek. Bo w porównaniu do wówczas jeżdżących pojazdów to on "stawał w miejscu" i było sporo przypadków wjechania Fiatom w dupę.




--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

Data: 2013-04-03 19:54:10
Autor: Tomasz Pyra
Mit zajebistych majtek mojej babci
Dnia Wed, 3 Apr 2013 11:31:22 +0200, J.F napisał(a):

Tym niemniej ... hamulce w zwyklych samochodach to nie jest jakies "rocket science".
Zwyczajna konstrukcja, bardzo podobna w wielu pojazdach ... wiec cos musieliby mocno sp*.

No właśnie wymiary hamulców...

Dlatego porównuję z Cinquecento którego hamulce to nie był żaden szał.
Te same hamulce które jakoś dawały radę w Cinquecento, w około 100kg
cięższym Seicento już się nie wyrabiały (droga hamowania Seicento przez to
byla dłuższa niż Cinquecento).

A co dopiero musiały robić jeszcze mniejsze hamulce w dużo cięższym i
mocniejszym Polonezie? To musiało hamować jak Cinquecento z przyczepą ;)

Nawet "BBK" Lucasa miały parametry zaledwie takie same jak hamulce
Cinquecento.

A przeciez na F125p byl z tylu napis "uwaga hamulce tarczowe".

No bo mimo wszystko to mogły być żylety w porównaniu z tym co było w
Warszawach i Syrenkach.
W ogóle niekoniecznie były złe w latach 60-tych kiedy Fiat je wprowadził,
problem w tym że w PRL produkowano to bez zmian do lat 90-tych, technika
motoryzacyjna szła do przodu, a w PRL nadal produkowano takie cuda.

Data: 2015-01-12 04:50:17
Autor: mwolski173
Mit zajebistych hamulców w Polonezie
W dniu poniedziałek, 1 kwietnia 2013 14:14:43 UTC+2 użytkownik tᴏ napisał:
Przy porządkach wpadł mi w ręce stary numer "Auto International" (7/95), a tam test Poloneza Caro. Według wielu ekspertów PMS-owych Polonez ma rewelacyjne hamulce, nawet ten stary, nie mówiąc o Caro. Gdy pisałem, że te hamulce są z dupy, to domagali się źródła. No i proszę:

"Mimo zmiany układu hamulcowego i >>zaadoptowaniu<< osprzętu firmy Lucas, hamulce pozostały słabą stroną Poloneza. Wyhamowując ze 100 km/h, auto potrzebowało ponad 76 m na zatrzymanie się."

Tak, macie rację, hamulce Poloneza to prawdziwa rewelacja! A im starszy, tym lepsze, jak wino.

-- ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Kto mówił, że hamulce były dobre? :D Może i były "dobre" (znaczy te 76 metrów hamowania ze 100 km/h), ale tylko jeden raz :) Przy trzeciej próbie hamowania ze 100km/h w krótkim czasie, mogło wyjść nawet 200 metrów ;)

Data: 2015-01-12 14:51:32
Autor: Robson
Mit zajebistych hamulcĂłw w Polonezie
W dniu 2015-01-12 o 13:50, mwolski173@gmail.com pisze:
W dniu poniedziałek, 1 kwietnia 2013 14:14:43 UTC+2 użytkownik tᴏ napisał:

Matka wie, że ćpasz?

Mit zajebistych hamulców w Polonezie

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona