Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Mniej niż zero.

Mniej niż zero.

Data: 2014-11-19 04:48:13
Autor: stevep
Mniej niż zero.
Od czasu przyjęcia celów polityki klimatycznej do roku 2030 Zbigniew  Ziobro ostro krytykuje Premier Ewę Kopacz . Używa argumentów, które tak  dalece odbiegają od wszelkich standardów analitycznych, że z trudem to  czytam. Informacje podawane na stronie klamstwakopacz.pl dezinformują i  manipulują. Jeśli nie są po prostu wynikiem ignorancji i jednej z  największych wpadek merytorycznych żyjących polityków, to znaczyłoby, że  są kłamstwem z premedytacją. W takim wypadku strona powinna nosić nazwę  „KłamstwaZiobry”, i bynajmniej nie „(kropka) pl”, bo jak to zgrabnie  ostatnio określił Premier Pawlak: Z punktu politycznego można powiedzieć,  że dzisiaj ci, którzy są przeciwko energii odnawialnej są poniekąd  koalicjantami Gazpromu, ponieważ budują jeszcze większą zależność od  importu energii.

  Po kolei:

Wł.

  Czyli – czy prąd będzie drogi po przyjęciu celów redukcyjnych?
  Bynajmniej, ale to zależy. Konieczność kupowania uprawnień do emisji  przez nasz sektor energetyczny będzie powodował wzrost cen energii  hurtowej. To nie ulega wątpliwości. Ale wpływ cen CO2 nie będzie tak  straszny, jak to przedstawia Zbigniew Ziobro na stronie klamstwakopacz.pl
  Na stronie czytamy: „ceny prądu będą prawie 2X wyższe”, „co najmniej 70%  podwyżki cen prądu: 270 zł / MWh !!!”

Wł.

  Mamy więc do czynienia z pierwszą manipulacją: bo przecież wpływ ceny  hurtowej energii elektrycznej na końcowy rachunek za prąd jest niewielki –  nasz rachunek składa się z wielu innych elementów, takich jak koszty  przesyłu, podatki itd. Nasz rachunek za prąd wynosi ok. 600 PLN za MWh już  teraz, a nie 160 PLN/MWh. Co więcej, ceny hurtowe energii elektrycznej w  roku 2014 nie wynosiły 160 PLN (jak podaje strona Ziobry), lecz były  zbliżone do 200 PLN za MWh, co można sprawdzić w comiesięcznych raportach  Towarowej Giełdy Energii i co powoduje, że procentowa różnica też jest  mniejsza.
  Spójrzmy, jaki rzeczywisty wpływ na nasze rachunki za prąd będzie miało  przyjęcie nowych zobowiązań.

  Tabela 1. Analiza wzrostu cen energii elektrycznej w wyniku przyjęcia  pakietu klimatyczno-energetycznego do roku 2030 i wzrostu cen uprawnień do  emisji CO2 (jednostki EUA) w wariancie pesymistycznym (bez działań na  rzecz zmiany miksu energetycznego w Polsce i przy wysokiej cenie EUR)

Wł.

  *prawdopodobna średnia na okres 2020-2030
  Źródło: opracowanie własne na podstawie założeń podanych na końcu

  Należy też podkreślić, że ceny uprawnień w PLN i ich wpływ na ceny  naszych rachunków będą zależały od rozwoju miksu energetycznego (np. im  więcej odnawialnych źródeł energii (OZE) do 2030 roku, tym mniej uprawnień  będzie kupowanych), od kursu walut PLN-EUR, od ogólnej ilości uprawnień na  całym rynku UE oraz od efektywności energetycznej.

  Natomiast, jak widać z przedstawionych danych, w „najgorszej” sytuacji,  nawet jeśli Polska nie zwiększyłaby udziału OZE w swoim miksie  energetycznym (co planuje) i gdyby nawet kurs PLN-EUR pozostał w okolicy 4  PLN za 1 EUR (wg prognoz Ministerstwa Finansów w 2020 roku ma to być ok.  3,65 ) i gdyby cena uprawnień wzrosła do maksymalnego poziomu (53  EUR/MWh), to wpływ pakietu na obecne rachunki za prąd byłby w granicach  28%, a ten wzrost cen zająłby przez następne 15 lat (rosnąc w średnim  tempie 1,65% rocznie).

  Warto w tym miejscu zauważyć, że ceny hurtowe energii elektrycznej w  ostatnich 15 latach wzrosły w Polsce o 100%. W 2000 roku ceny hurtowe  oscylowały wokół 100 złotych. Od tego czasu przekraczały poziom 220  złotych, a obecnie są w granicy 200 za megawatogodzinę . Czy to zabiło  naszą gospodarkę? Bynajmniej.
   
  Idziemy dalej. Na co ponoć wydana została zgoda? Jak pisze Ziobro:

Wł.

  I znów mamy do czynienia z manipulacją.

  1) Kontynuacja systemu EU-ETS w postaci aukcji uprawnień do emisji była  wpisana do pakietu klimatyczno-energetycznego, który obowiązuje już od  roku 2013. Pomijam kwestię, kto się na nią zgodził w 2008 i 2009 roku, bo  tak czy inaczej była to decyzja DOBRA dla Polski. Obowiązujący pakiet  przewidywał kontynuację systemu po 2020 roku, tyle tylko, że z trochę  mniejszą trajektorią zmniejszania puli uprawnień na rynku – co powoduje  presję na dekarbonizację (i wzrost cen w przypadku braku dekarbonizacji).  Różnica jest taka, że pula uprawnień w latach 2013-2020 będzie zmniejszana  o 1,74% rocznie (i taka trajektoria byłaby kontynuowana nawet w przypadku  weta) a po 2020 roku o 2,2% rocznie - po nowych ustaleniach. Ale  niezależnie od weta czy przyjęcia nowych celów „kontynuacja płacenia  (para) podatku” nastąpiłaby samoistnie.

  2) Ogromna podwyżka tego (para)podatku: już wcześniej zostały podane dane  w sprawie ceny uprawnień i ich wpływ na ceny energii elektrycznej.

  3) To, że MY WSZYSCY zapłacimy za zakup tych uprawnień w rachunkach jest  oczywiste (w „my wszyscy” jest też biznes), ale… czy autor zastanowił się  nad korzyściami, które z tego (para)podatku płyną? Tego nie widać na  stronie klamstwakopacz.pl. Otóż, jeśli rząd rzeczywiście przyłoży się do  poprawnej redystrybucji tych środków, to właśnie zwykli płacący rachunki  Polacy oraz małe i średnie przedsiębiorstwa będą mogły skorzystać ze  wsparcia na rzecz budowy domów pasywnych, mikroinstalacji energetycznych  oraz nowych linii produkcyjnych nowoczesnych urządzeń wspierających  niskoemisyjny rozwój. To są też nowe miejsca pracy, rozwój inteligentnej  gospodarki i co więcej bezpieczeństwo energetyczne i zdrowsze środowisko  przede wszystkim dla ludzi. Tak więc bardzo dobrze, że Ziobro porównał  ilość przychodów dla budżetu państwa z milionem mercedesów, czy pół  miliona domów. To obrazuje, jak wiele dobrego można tymi pieniędzmi zrobić  dla wsparcia innowacyjności polskiej gospodarki.

  A ile tak naprawdę rząd będzie miał do dyspozycji środków na rzecz  budowania nowoczesnej i niskoemisyjnej gospodarki dzięki nowemu pakietowi?

  Ziobrze wyszło 134 miliardy PLN. Co więcej, zachęca by to przeliczyć  samemu.




  W takim razie zróbmy, jak proponuje Ziobro.

  Tabela 2. Ilość, źródła i wartość uprawnień do emisji (EUA) należących do  Polski w ramach nowego pakietu


  *W tym środki z funduszu modernizacyjnego
  Źródło: Opracowanie własne na podstawie założeń własnych i danych  Ministerstwa Środowiska

  Z powyższego wynika, że natknęliśmy się na kolejną manipulację: otóż  założenia klamstwakopacz.pl dla liczenia kosztów dla energetyki powstałych  ze względu na konieczność zakupu uprawnień pokazują, że tylko energetyka  będzie płaciła za uprawnienia do emisji (co jest nieprawdą, ponieważ  sektor ETS obejmuje też przemysł), że miks energetyczny Polski się nie  zmieni przez kolejne 15 lat i energetyka będzie tak samo emisyjna - co  jest nieprawdą chociażby ze względu na (powoli) rosnący udział OZE w  miksie energetycznym oraz, że Polska nie poprawi swojej efektywności  energetycznej – co planuje zrobić.

  Jednak największą manipulacją klamstwakopacz.pl jest brak jakiegokolwiek  odniesienia się do faktu, że pieniądze ze sprzedaży uprawnień trafiają do  budżetu państwa (polskiego – to należy podkreślić) a nie do Brukseli oraz,  że są to pieniądze, które mają trafić z powrotem do naszej gospodarki.  Ziobro na swojej stronie podkreśla, że zlikwidowane zostaną miejsca pracy:


  Niestety miejsca pracy w górnictwie (przypuszczam, że do nich się odnosi  powyższy obrazek) zostaną utracone nie ze względu na to, że prowadzona  jest polityka klimatyczno-energetyczna w UE, ale dlatego, że polskie  górnictwo jest nierentowne. Rynek węgla kamiennego jest bowiem globalny i  w pełni konkurencyjny. Jedynym sposobem na to, żeby „ratować” miejsca  pracy nie jest wetowanie unijnej polityki klimatycznej, lecz skorzystanie  z niej w celu stworzenia nowych miejsc pracy w sektorach przyszłościowych  i innowacyjnych. Pomijając ważne kwestie środowiskowe, bezpieczeństwa  energetycznego i zdrowotne, po to właśnie jest ten „(para)podatek” i  dlatego właśnie UE widzi przyszłość w odchodzeniu od sektorów schyłkowych  na rzecz nowych i perspektywicznych.

  Gdyby strona klamstwakopacz.pl nie była tak okropną próbą manipulacji  opinii publicznej, to ze względu na swój dramatycznie niski poziom  analityczny można by się z niej nieźle pośmiać. Ale smutek człowieka  ogarnia, gdy widzi podobny niski poziom w informowaniu społeczeństwa o  polityce klimatyczno-energetycznej ze strony rządu. Pomimo, że  administracja publiczna posiada wszelkie narzędzia analityczne w Krajowym  Ośrodku Bilansowania i Zarządzania Emisjami, nie wykorzystała ich przed  Radą Europejską i nie poinformowała Polaków o tym, że rzeczywiście lekko  wzrosną ceny energii w przestrzeni następnych 15 lat, ale za to, że w  zamian będą mieli czystsze powietrze, nowe miejsca pracy i lepsze  bezpieczeństwo energetyczne. #
Ze strony:
http://tnij.org/bjn4bed

--
stevep
-- -- -
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Data: 2014-11-19 05:15:12
Autor: MarkWoydak
Mniej niż zero.

Użytkownik "stevep" <stevep011@invalid.tkdami.net> napisał w wiadomości news:op.xpjzinf250oqoastevep-komputer.radom.vectranet.pl...
Od czasu przyjęcia celów polityki klimatycznej do roku 2030 Zbigniew
Ziobro ostro krytykuje Premier Ewę Kopacz .

--

Przygłup z PiS-owskim "rodowodem". Miller miał rację.

MW

Mniej niż zero.

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona