W dniu 19.02.2013 13:09, WW pisze:
Witam
Okazuje się, że założeni/prowadzenie fundacji, zwłaszcza na biedne/chore
dzieci, to całkiem fajna praca i niezły interes.
Pamiętam szum związany ze sprzedażą jakichś krzyżówek, dochód miał iść
na chore dziecko. Wydawca zarobił a dzieciak dostał grosze. Okazało się
że legalnie, bo wydawca swoja niemałą pensje wrzucił w koszty a zysk -
parę złoty - przekazał dziecku którego zdjęcie zdobiło pierwsza stronę.
Może czas przyjrzeć się tym fundacjom i ludziom ich prowadzącym.
Zwłaszcza tym niemierzalnym, na chore/biedne dzieci, na obrońców
przyrody, itp.
Jeśli umarza się sprawy ze względu na "małą szkodliwość społeczną", to
tym razem mamy "wielką szkodliwość społeczną".
Pozdrawiam
WW
„Tylko pod tym krzyżem, tylko pod tym znakiem
Polska będzie wiochą a Polak burakiem”.
taka jest demokracja, darczyńcy muszą wiedzieć komu przekazują pieniądze, cwaniak zawsze będzie próbował - oczywiście takich powinni karać bardzo solidnie, zwłaszcza tam gdzie żeruje się na emocjach.
|