Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Mój dziadek z NKWD

Mój dziadek z NKWD

Data: 2013-04-13 14:14:59
Autor: Grzegorz Z.
Mój dziadek z NKWD


Negowanie znaczenia roli Żydów w służbie NKWD jest sprzeczne z podstawowymi
faktami ustalonymi przez historyków. Prof. Andrzej Paczkowski sformułował
tę tezę jako "nadreprezentacją Żydów w UB". Jednoznacznie pisze o
"nadreprezentatywności Żydów w UB" inny czołowy historyk IPN-owski dr hab.
Jan Żaryn w swym opracowaniu "Wokół pogromu kieleckiego" (Warszawa 2006, s.
86).

 O bardzo niefortunnych dysproporcjach, wynikających z nadmiernej
liczebności Żydów w UB, pisali również niejednokrotnie dużo rzetelniejsi od
Grossa autorzy żydowscy, np. Michael Chęciński, były funkcjonariusz
informacji wojskowej LWP, w wydanej w 1982 r. w Nowym Jorku książce
"Poland. Communism, Nationalism, Anti-semitism" (s. 63-64).

Żydowski autor wydanej w Paryżu w 1984 r. książki "Les Juifs en Pologne et
Solidarność" ("Żydzi w Polsce i Solidarność") Michel Wiewiórka pisał na s.
122: "Ministerstwo spraw wewnętrznych, zwłaszcza za wyjątkiem samego
ministra, było kierowane w różnych departamentach przez Żydów, podczas gdy
doradcy sowieccy zapewniali kontrolę jego działalności".

Na szeregu stronach "Strachu" Gross stara się całkowicie zanegować wobec
amerykańskich czytelników jakiekolwiek znaczenie roli Żydów w UB.
Równocześnie jednak ten sam Gross całkowicie przemilcza istotne wpływy,
wręcz dominację żydowskich komunistów w innych sferach władzy, takich jak
sądownictwo, propaganda czy gospodarka. W ponad 50-stronicowej części
książki poświęconej "żydokomunie" nawet jednym zdaniem nie wspomina o tym
amerykańskim czytelnikom, cynicznie utrzymując ich w totalnej
nieświadomości na ten temat.

Rola Żydów w bezpiece, jej wyjątkowość polegała nie tylko na nadmiernej
liczebności, lecz także na splamieniu się przez bardzo wielu żydowskich
funkcjonariuszy UB przykładami ogromnego okrucieństwa, brakiem
jakichkolwiek skrupułów i brutalnym łamaniem prawa wobec polskich więźniów
politycznych. Rzecz znamienna - złowieszcza rola żydowskich funkcjonariuszy
jest widoczna w każdej bardziej znaczącej zbrodni UB, od ludobójczych
mordów w obozie w Świętochłowicach począwszy, poprzez sądowe mordy na
generale Fieldorfie "Nilu" i rotmistrzu Pileckim po proces gen. Tatara i
współoskarżonych wyższych wojskowych.

główni winowajcy zabójstwa tego polskiego bohatera to w przeważającej
części żydowscy komuniści. Była wśród nich czerwona prokurator Helena
Wolińska (Fajga Mindla-Danielak), która zadecydowała o bezprawnym
aresztowaniu gen. Fieldorfa, a później równie bezprawnie przedłużała czas
jego aresztowania. Wyrok śmierci na generała w sfabrykowanym procesie
wydała sędzina komunistka żydowskiego pochodzenia Maria Gurowska z domu
Sand, córka Moryca i Frajdy z domu Einseman. Dodajmy do tego żydowskie
pochodzenie trzech z czterech osób wchodzących w skład kolegium Sądu
Najwyższego, które zatwierdziły wyrok śmierci na polskiego bohatera
(sędziego dr. Emila Merza, sędziego Gustawa Auscalera i prokurator Pauliny
Kern). Cała trójka później dożywała ostatnich lat swego życia w Izraelu.
Przypomnijmy również, że wcześniej w rozprawie pierwszej instancji oskarżał
gen. "Nila" jeden z najbezwzględniejszych prokuratorów żydowskiego
pochodzenia Benjamin Wajsblech. Dodajmy, że prawdopodobnie sam Józef
Różański (Goldberg) wręczał przesłuchującemu gen. Fieldorfa porucznikowi
Kazimierzowi Górskiemu tzw. pytajniki, tj. odpowiednio spisane zestawy
pytań, które miał zadawać więźniowi (wg P. Lipiński, Temat życia: wina,
Magazyn "Gazety Wyborczej", 18 listopada 1994 r.).

Warto przypomnieć w tym kontekście fragment rozmowy Sławomira Bilaka z
Marią Fieldorf-Czarską, córką zamordowanego generała.

Powiedziała ona m.in.: "Pytam się dlaczego nikt nie mówi, że w sprawie
mojego ojca występowali wyłącznie sami Żydzi? Nie wiem, dlaczego w Polsce
wobec obywatela polskiego oskarżali i sądzili Żydzi" (cyt. za: Temida oczy
ma zamknięte. Nikt nie odpowie za śmierć mojego ojca, "Nasza Polska", 24
lutego 1999 r.).

Przypomnijmy teraz jakże haniebną sprawę wydania wyroku śmierci na jednego
z największych polskich bohaterów rotmistrza Witolda Pileckiego i stracenia
go w 1948 roku. Człowieka, który dobrowolnie dał się aresztować, aby trafić
do Oświęcimia i zbadać prawdę o sytuacji w obozie, a później stał się tam
twórcą pierwszej obozowej konspiracji. Oficera, którego wybitny angielski
historyk Michael Foot nazwał "sumieniem walczącej przeciw hitlerowcom
Europy" i jedną z kilku najwybitniejszych i najodważniejszych postaci
europejskiego Ruchu Oporu. Otóż - jak pisał na temat sprawy rotmistrza
Pileckiego i współoskarżonych z nim w procesie Tadeusz M. Płużański:

"Wyroki zapadły już wcześniej - wydał je dyrektor departamentu śledczego
MBP Józef Goldberg Różański. Podczas jednego z przesłuchań powiedział
Płużańskiemu: "Ciebie nic nie uratuje. Masz u mnie dwa wyroki śmierci.
Przyjdą, wyprowadzą, pieprzną ci w łeb, i to będzie taka zwykła ludzka
śmierć" (por. T.M. Płużański, Prokurator zadań specjalnych, "Najwyższy
Czas", 5 października 2002 r.).

Warto przy okazji stwierdzić, że jednym z członków kolegium Najwyższego
Sądu Wojskowego, który 3 maja 1948 r. zatwierdził wyrok śmierci na
Pileckim, wykonany 25 maja 1948 r., był sędzia Leo Hochberg, syn Saula
Szoela (wg T.M. Płużański, Prawnicy II RP, komunistyczni zbrodniarze,
"Najwyższy Czas", 27 października 2001 r.).

Pominę tu szersze relacjonowanie jednej z najczęściej przypominanych
zbrodni - ludobójczego wymordowania około 1650 niewinnych więźniów w ciągu
niecałego roku przez Salomona Morela i podległych mu żydowskich oprawców z
UB (zob. na ten temat szerzej książkę autora jakże rzetelnego żydowskiego
samorozrachunku Johna Sacka "Oko za oko", Gliwice 1995).

Przypomnę tu tylko jedną z ulubionych "zabaw" ludobójczego "kata ze
Świętochłowic" S. Morela, polegającą na ustawianiu piramid z ludzi, którym
kazał się kłaść czwórkami jedni na drugich. Gdy stos ciał był już
dostatecznie duży, wskakiwał na nich, by jeszcze zwiększyć ciężar. Po
takich "zabawach" ludzie z górnych części stosu wychodzili w najlepszym
wypadku z połamanymi żebrami, natomiast dolna czwórka lądowała w kostnicy.

Dużo mniej znane są późniejsze zbrodnie, popełnione przez Morela na
młodocianych polskich więźniach politycznych "reedukowanych" w obozie w
Jaworznie. Morel zastąpił tam na stanowisku komendanta kapitana NKWD Iwana
Mordasowa. W książce Marka J. Chodakiewicza, Żydzi i Polacy 1918-1945
(Warszawa 2000, s. 410), czytamy:

"Między 1945 a 1949 rokiem w obozie w Jaworznie zmarło około 10 tysięcy
więźniów". Te aż tak przerażające dane liczbowe brzmią wprost
niewiarygodnie i wymagają gruntownego sprawdzenia, choć Chodakiewicz
przytacza je za źródłową pracą M. Wyrwicha, (Łagier Jaworzno, Warszawa
1995).

 Różne relacje potwierdzają w każdym razie wyjątkowe okrucieństwo okazywane
wobec młodocianych polskich więźniów przez komendanta Morela. Począwszy od
witania przez niego kolejnych transportów młodocianych więźniów typowym
dlań powitaniem: "Popatrzcie na słońce, bo niektórzy widzą je po raz
ostatni!". Czy słowami: "Jesteście bandytami, pokażemy wam tutaj, co znaczy
wojowanie przeciwko władzy ludowej". (Oba cytaty za tekstem napisanego
przez Mieczysława Wiełę "Listu otwartego do premiera rządu RP"
("Jaworzniacy" nr 2/29 z lutego 1999 r.).

Poza katuszami fizycznymi Morel lubił zadawać swoim ofiarom różne udręki
psychiczne. Na przykład kazał pisać po tysiąc razy: "Nienawidzę
Piłsudskiego" (wg M. Wyrwich, Łagier Jaworzno, Warszawa 1995, s. 90).

Ludobójczy zbrodniarz S. Morel dostaje wciąż polską rentę - mniej więcej 5
tys. zł. Czołowy historyk IPN dr hab. Jan Żaryn pisał niedawno: "

Doświadczenia z lat 1944-1945 jedynie utrwalały stereotyp żydokomuny. NKWD
przy pomocy pozostałych Żydów urządza krwawe orgie' - meldował Władysław
Liniarski "Mścisław", komendant Okręgu AK w Białymstoku w styczniu 1945 r.
do "polskiego Londynu" (...).

Polacy po wojnie, używając hasła "żydokomuna", posługiwali się zatem
stereotypem wytworzonym przez samych Żydów komunistów. Żydzi stawali się
zatem współodpowiedzialnymi za cierpienia Polaków, w tym za utratę - po raz
kolejny - niepodległości państwowej.

Do rodzin docierały szczegóły tortur, jakim byli poddawani w ubeckich
kazamatach ich najbliżsi - często żołnierze podziemia niepodległościowego.
"Gdy wyszedłem z karceru, zaraz wzięli mnie na górę i enkawudzista Faber
[Samuel Faber - przypis J. Żaryna], (kto on był, nie wiem, czy to Polak,
czy Rosjanin, na pewno Żyd) (...) kazał mnie związać. Zawiązali mi usta
szmatą i między ręce i nogi wsadzili mi kij, na którym mnie zawiesili, po
czym do nosa zaczęli mi wlewać chyba ropę. Po jakimś czasie przestali.
Przytomności nie straciłem, więc wszystko do końca czułem. Dostałem od tego
krwotoku (...)' - wspominał Jakub Górski "Jurand", żołnierz AK" (...).

Inny działacz podziemia niepodległościowego, Mieczysław Grygorcewicz, tak
zapamiętał pierwsze dni pobytu w areszcie NKWD i UB w Warszawie:

"(...) Na pytania zadawane przez Światłę - szefa Wojewódzkiego Urzędu
Bezpieczeństwa początkowo nie odpowiadałem, byłem obojętny na wszystkie
groźby i krzyki, opanowała mnie apatia, przede mną stanęła wizja śmierci.
Przecież jestem w rękach wroga, i to w rękach żydowskich, których w UB nie
brakowało. Poczułem do nich ogromny wstręt, przecież miałem do czynienia z
szumowiną społeczną, przeważnie wychowaną w rynsztoku nalewkowskim".

"Światło - Żyd z pochodzenia, mając pistolet w ręku, oświadczył mi, że
jeżeli nie podam swego miejsca zamieszkania, strzeli mi w łeb (...)".

Światło przyprowadził Halickiego, kierownika sekcji śledczej, który również
był Żydem, i ten rozpoczął śledztwo wstępne (...). Oficerowie ubowscy
zmieniali się często (...). Szczególnie jeden z nich brutalnie i ordynarnie
do mnie się odzywał, groził karą śmierci bez sądu. Jak się później
dowiedziałem od śledczego porucznika Łojki - był to sam Różański, zastępca
Radkiewicza, ministra bezpieczeństwa.

W takiej sytuacji i wśród tej zgrai żydowskiej byłem przygotowany na
najgorsze, nawet na rozstrzelanie (...)". (cyt. za J. Żaryn, Hierarchia
Kościoła katolickiego wobec relacji polsko-żydowskich w latach 1945-1947,
we: "Wokół pogromu kieleckiego", Warszawa 2006, s. 86-88)".

Przypomnijmy, że wymieniony tu Józef Różański (Goldberg), dyrektor
Departamentu Śledczego w MBP zyskał sobie zasłużoną sławę najokrutniejszego
kata bezpieki. Od byłego oficera AK Kazimierza Moczarskiego, który był
jedną z ofiar "piekielnego śledztwa" prowadzonego pod nadzorem Różańskiego,
wiemy, jakie były metody katowania więźniów przesłuchiwanych w MBP. Spośród
49 rodzajów maltretacji i tortur, którym go poddawano, Moczarski wymienił
m.in.:

"1. bicie pałką gumową specjalnie uczulonych miejsc ciała (np. nasady nosa,
podbródka i gruczołów śluzowych, wystających części łopatek itp.);

2. bicie batem, obciągniętym w tzw. lepką gumę, wierzchniej części nagich
stóp - szczególnie bolesna operacja torturowa;

3. bicie pałką gumową w pięty (seria po 10 uderzeń na piętę - kilka razy
dziennie);

4. wyrywanie włosów ze skroni i karku (tzw. podskubywanie gęsi), z brody, z
piersi oraz z krocza i narządów płciowych;

5. miażdżenie palców między trzema ołówkami (...);

6. przypalanie rozżarzonym papierosem okolicy ust i oczu; (...)

8. zmuszanie do niespania przez okres 7-9 dni (...)" (cyt. za K. Moczarski,
Piekielne śledztwo, "Odrodzenie", 21 stycznia 1989 r.).

 Żydowski dygnitarz MBP - Józef Światło nadzorował tajne więzienie w
Miedzeszynie, gdzie do metod wydobywania zeznań należało m.in. skazywanie
na klęczenie na podłodze z cegieł z podniesionymi do góry rękami przez 5
godzin, przepędzanie nago korytarzami z jednoczesnym chłostaniem stalowymi
prętami, bicie pałką splecioną ze stalowych drutów (wg T. Grotowicz, Józef
Światło, "Nasza Polska", 22 lipca 1998 r.).

O tych wszystkich okrucieństwach i zbrodniach żydowskich katów z UB nie
znajdziemy nawet jednego zdania informacji w książce Grossa, tak chętnie i
obszernie rozpisującego się o zbrodniach popełnionych przez Polaków na
Żydach.

Warto przypomnieć, że Różański (Goldberg) był odpowiedzialny za działanie
tajnej grupy ubeckich morderców, którzy na jego polecenie potajemnie
mordowali w lesie wybranych żołnierzy AK i porywanych z ulicy ludzi. Tak
zamordowano m.in. formalnie zwolnionego z aresztu byłego kapelana 27.
dywizji AK księdza Antoniego Dąbrowskiego.

Wśród skrytobójczo zamordowanych po wywiezieniu z więzienia do lasu był
m.in. pułkownik AK Aleksander Bielecki, na którym bezpiece nie udało się
wymusić oczekiwanych zeznań, oraz jego żona.

 Warto przypomnieć, że żydowski komunista Leon Kasman, przez wiele lat
redaktor naczelny organu KC PZPR "Trybuny Ludu", był tym działaczem, który
najgwałtowniej nawoływał do zaostrzenia represji wobec przeciwników
politycznych podczas obrad Biura Politycznego KC PPR w październiku 1944
roku.

"Wsławił się" wówczas powiedzeniem: "Przerażenie ogarnia, że w tej Polsce,
w której partia jest hegemonem, nie spadła nawet jedna głowa" (cyt. za P.
Lipiński, Bolesław Niejasny, Magazyn "Gazety Wyborczej", 3 maja 2000 r.).

I głowy polskich patriotów, głównie AK-owców, zaczęły spadać w
przyspieszonym tempie na skutek rozpętanej wówczas pierwszej wielkiej fali
terroru przeciw Narodowi.

I tak np. w grudniu 1944 r. doszło do rozstrzelania pięciu AK-owców w
piwnicy domu przed Zamkiem Lubelskim. Ich sprawę prowadził prokurator
wojskowy narodowości żydowskiej (wg. mgr Marek Kolasiński, sędzia Sądu
Apelacyjnego w Lublinie, "Raport o sądowych morderstwach", Warszawa 1994,
s. 108).

Jaskrawe przykłady okrucieństwa żydowskich śledczych wobec przesłuchiwanych
polskich oficerów znajdujemy w tzw. sprawie bydgoskiej.

Jerzy Poksiński opisał np., jak to "kpt. Mateusz Frydman chwytał
przesłuchiwanych oficerów za gardło i tłukł ich głową o ściany, powiedział
do majora Krzysika: "Zastrzelę cię, a grób zaorzę, aby ci Anders nie mógł
pomnika wystawić" (por. J. Poksiński, TUN. Tatar - Utnik - Nowicki,
Warszawa 1992, s. 38).

W sprawie bydgoskiej zmarł zamęczony płk Józef de Meksz. W toku innej
sfabrykowanej sprawy niewinnych oficerów, tzw. sprawy zamojsko-bydgoskiej,
zmarł zamęczony w więzieniu płk Julian Załęski. Stracił on życie jako
ofiara okrutnych tortur nakazanych przez jednego z najbezwzględniejszych
żydowskich oprawców - szefa Głównego Zarządu Informacji Wojska Polskiego
płk. Stefana Kuhla, zwanego "krwawym Kuhlem" (por. A.K. Kunert - J.
Poksiński, Płk Stefan Kuhl, "Życie Warszawy", 24 lutego 1993 r.).

Dyrektor departamentu V MBP żydowską komunistkę Lunę Brystygierową,
wyspecjalizowaną w prześladowaniu Kościoła katolickiego i inteligencji
patriotycznej, nazywano "Krwawą Luną" z powodu wyjątkowej bezwzględności, z
jaką przesłuchiwała więźniów. Żołnierz AK i były więzień polityczny Anna
Rószkiewicz-Litwinowiczowa pisała w swych wspomnieniach, iż:

"Julia Brystygierowa słynęła z sadystycznych tortur zadawanych młodym
więźniom. W czasie przesłuchań we Lwowie wsadzała więźniom genitalia do
szuflady, gwałtownie ją zatrzaskując. Była  zboczona na punkcie seksualnym,
i tu miała pole do popisu" (por. A. Rószkiewicz - Litwinowiczowa, Trudne
decyzje. Kontrwywiad Okręgu Warszawa AK 1943-1944. Więzienie 1949-1954,
Warszawa 1991, s. 106).

Do najhaniebniejszych spraw należało aresztowanie w 1947 r. na podstawie
sfabrykowanych oskarżeń majora Mieczysława Słabego, byłego lekarza
westerplatczyków, najsłynniejszej bohaterskiej formacji polskiej wojny
obronnej 1939 roku.

 Major Słaby już po kilku miesiącach przesłuchań zmarł w wieku zaledwie 42
lat na skutek ran odniesionych podczas śledztwa. Jego sprawę prowadził
wiceprokurator mjr S.D. Mojsezon (Mojżeszowicz), Żyd z pochodzenia.

On to napisał własnoręczne rzekome "zeznania" mjr. Słabego, przyznającego
się w nich do tego, jakoby "działał na szkodę państwa polskiego". Majora
Słabego nakłoniono zaś odpowiednimi metodami do podpisania sformułowanych
przez prokuratora Mojsezona zeznań. Skatowany major umarł przed skazaniem i
wyrokiem.

Na wyjaśnienie ciągle czeka po dwukrotnych umorzeniach śledztwa (w 1993 i
1995 r.) sprawa kulisów śmierci w gmachu Ministerstwa Bezpieczeństwa
Publicznego jednego z bohaterów książki Aleksandra Kamińskiego z batalionu
"Zośka" - Jana Rodowicza ps. "Anoda".

Był jedną z postaci słynnych z niewiarygodnej wręcz odwagi, poświęcenia i
zdolności do ryzyka. Za swe wojenne zasługi był odznaczony Krzyżem
Walecznych (dwukrotnie) i Krzyżem Virtuti Militari.

Wszechstronnie uzdolniony, studiował na Wydziale Architektury Politechniki
Warszawskiej, gdy padł ofiarą represji. Aresztowano go w wigilię Bożego
Narodzenia 1948 r. i zabrano do ubeckiej katowni. Jego przesłuchiwaniami
kierował naczelnik V Departamentu MBP major żydowskiego pochodzenia Wiktor
Herer (później profesor ekonomii).

Zaledwie w dwa tygodnie po aresztowaniu legendarny "Anoda" zginął w gmachu
MBP. Z informacji złożonych w prokuraturze przez innego członka batalionu
"Zośka", uwięzionego w tym samym czasie, co "Anoda", Rodowicz został
zastrzelony przez Bronisława K. z MBP.

Były naczelnik w MBP Wiktor Herer zaprzeczył wersji o zamordowaniu "Anody".
Podtrzymał starą oficjalną wersję, jakoby "Anoda" popełnił samobójstwo,
skacząc na parapet otwartego okna i wyskakując z czwartego piętra.

Wersja ta wydaje się dość nieprawdopodobna, choćby ze względu na to, że był
wówczas środek zimy - 7 stycznia 1949 r. Jak więc wytłumaczyć twierdzenie,
że w takim czasie w budynku MBP na czwartym piętrze było otwarte okno?

Generalnie ciągle za mało znane są liczne zbrodnie popełnione w różnych
województwach na polecenie i pod dowództwem miejscowych żydowskich ubeków.
Typowym przykładem pod tym względem jest sprawa zbrodni na 16 Polakach -
zdemobilizowanych żołnierzach AK i NSZ dokonanej w Siedlcach 12 i 13
kwietnia 1945 roku.

W toku postępowania prokuratorskiego w latach 90. bezspornie udowodniono,
że mordu dokonali pracownicy Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego
w Siedlcach. W czasie zbrodni szefem ówczesnego UB w Siedlcach był por.
Edward Słowik, oficer narodowości żydowskiej, mający za "doradcę" oficera
NKWD - majora Timoszenkę.

W momencie zbrodni w całym ówczesnym siedleckim UB na około 50 pracowników,
około 20 było narodowości żydowskiej. Według historyka Marka J.
Chodakiewicza, większość uczestników porwań i zabójstw 16 byłych żołnierzy
podziemia niepodległościowego w Siedlcach, a wśród nich Braun (Bronek)
Blumsztajn i Hersz Blumsztajn, została przeniesiona służbowo do innych
miejscowości (por. M.J. Chodakiewicz, op. cit., s. 466).

Spośród zbrodniczych oficerów śledczych żydowskiego pochodzenia warto
osobno wymienić majora (Izaaka) Ignacego Maciechowskiego, zastępcę szefa
Wydziału IV GZI w latach 1949-1951. Według raportu komisji Mazura prowadził
on śledztwo wymierzone przeciw gen. Tatarowi, płk. Uziębło, płk.
Sidorskiemu, płk. Barbasiewiczowi, płk. Jurkowskiemu i mjr. Wackowi przy
użyciu bardzo brutalnych metod przesłuchań. Kilku z torturowanych przez
Maciechowskiego oficerów po przyznaniu się do "win" zostało skazanych przez
stalinowskie sądy na karę śmierci płk Ścibor, płk Barbasiewicz i płk
Sidorski (por. T. Grotowicz, Ignacy Maciechowski, "Nasza Polska" z 10
lutego 1999).Osobny obszerny temat, który tu przedstawiam bardzo skrótowo,
to sprawa rozlicznych odpowiedzialnych sędziów żydowskiego pochodzenia typu
wspomnianej już prokurator Heleny Wolińskiej (Fajgi Mindla-Danielak) czy
sędzi Marii Gurowskiej. Wymieńmy tu m.in. takie osoby, jak zastępcę
prokuratora generalnego PRL Henryka Podlaskiego, zastępcę szefa Najwyższego
Sądu Wojskowego i szefa Zarządu Wojskowego Oskara Szyję Karlinera
(doprowadził on do takiego opanowania stanowisk w tym zarządzie przez
oficerów żydowskiego pochodzenia, że instytucję tę złośliwie nazywano
"Naczelnym Rabinatem Wojska Polskiego"), szefa Głównego Zarządu Informacji
Wojska Polskiego płk. Stefana Kuhla, prokuratora Benjamina Wajsblecha,
sędziego Stefana Michnika, ppłk. Filipa Barskiego (Badnera), kpt.
Franciszka Kapczuka (Nataniela Trau), prokuratora Henryka Holdera, sędziego
Najwyższego Sądu Wojskowego Marcina Danziga, sędziego płk. Zygmunta
Wizelberga, sędziego Aleksandra Wareckiego (Weishaupta), prokuratora płk.
Kazimierza Graffa, sędziego Emila Merza, płk. Józefa Feldmana, płk.
Maksymiliana Lityńskiego, płk. Mariana Frenkla, płk. Nauma Lewandowskiego,
prokuratorów w Prokuraturze Generalnej: Benedykta Jodelisa, Paulinę Kern,
płk. Feliksa Aspisa, płk. Eugeniusza Landsberga, etc., etc. Dość
przypomnieć, że tylko w 1968 r. wyjechało około 1000 osób z dawnego aparatu
władzy, skompromitowanych udziałem w służbach specjalnych UB, etc. (według
informacji podanej 12 marca 1993 r. w audycji telewizyjnej przez wybitnego
badacza najnowszej historii płk. J. Poksińskiego). A przypomnijmy, że część
żydowskich ubeków i morderców sądowych, najbardziej skompromitowanych
działaniami w aparacie terroru, opuściła Polskę już wcześniej, w pierwszych
latach po 1956 r. Porównajmy te dane ze skrajnie próbującym pomniejszyć
rolę Żydów w aparacie represji J.T. Grossem, wypisującym na s. 236 uwagi o
"paru tuzinach Żydów" (czy 67, 131, czy nawet 438), "działających jako
pachołki Stalina".

 Wspomnę tu tylko bardzo skrótowo o kilku mało świetlanych postaciach z
kręgu sądownictwa. Do najbardziej bezwzględnych prokuratorów żydowskiego
pochodzenia należał Kazimierz Graff, syn kupca Maurycego Graffa i
nauczycielki Gustawy Simoberg, były przewodniczący Warszawskiego
Akademickiego Komitetu Antygettowego w latach 1937-1938. 26 lutego 1946 r.
jako wiceprokurator Wydziału do Spraw Doraźnych Sądu Okręgowego w Siedlcach
podczas sesji wyjazdowej w Sokołowie Podlaskim doprowadził do skazania na
karę śmierci 10 żołnierzy AK.

 Już następnego dnia Graff wydał rozkaz rozstrzelania skazanych AK-owców,
"aby nie zdążyli złożyć przysługującej im z mocy prawa prośby o
ułaskawienie" (wg: T.M. Płużański, Przypadek prokuratora Graffa, "Najwyższy
Czas", 6 lipca 2002 r.). Dzięki swej bezwzględności po serii mordów
sądowych Graff szybko awansował do rangi zastępcy Naczelnego Prokuratora
Wojskowego w randze pułkownika. Był głównym oskarżycielem w sprawie
Konspiracyjnego Wojska Polskiego dowodzonego przez kpt. Stanisława
Sojczyńskiego "Warszyca", doprowadzając do wydania wyroków śmierci na
"Warszyca" i szereg innych współoskarżonych. Główna Komisja Badania Zbrodni
przeciwko Narodowi Polskiemu ustaliła, że w sprawie tej "miało miejsce
morderstwo sądowe" (por. tamże). Graff "zasłynął" m.in. jako współautor
aktu oskarżenia w sfabrykowanym procesie gen. S. Tatara i innych wyższych
wojskowych, mającym wykryć "spisek w wojsku" (por. tamże). Opracowany
przezeń akt oskarżenia uznany został jednak za zawierający wiele oskarżeń
"zbyt naiwnych i musieli go przerabiać dwaj dużo bardziej doświadczeni od
Graffa spece od stalinowskich śledztw - A. Fejgin i J. Różański.

 Morderca sądowy Stefan Michnik, brat obecnego redaktora naczelnego "Gazety
Wyborczej" Adama Michnika, błyskawicznie awansował w wieku zaledwie 27 lat
do rangi kapitana, mimo że nie posiadał matury. "Zasłużył się" tak swą
gorliwością w sfabrykowanych procesach politycznych. Już jako podporucznik
był sędzią wydającym wyroki w sfabrykowanych procesach mjr. Zefiryna
Machalli, płk. Maksymiliana Chojeckiego, mjr. Jerzego Lewandowskiego, płk.
Stanisława Weckiego, mjr. Zenona Tarasiewicza, ppłk. Romualda Sidorskiego,
ppłk. Aleksandra Kowalskiego. 10 stycznia 1952 r. stracono w wieku 37 lat
skazanego na śmierć przez S. Michnika mjr. Z. Machallę (został
zrehabilitowany pośmiertnie 4 maja 1956 r.). 8 grudnia 1954 r. zmarł w
niecały miesiąc po udzieleniu mu przerwy w wykonaniu kary więzienia skazany
przez Michnika na karę 13 lat więzienia płk Stanisław Wecki. Na szczęście
nie wykonano wyroków śmierci na skazanych przez S. Michnika na śmierć płk.
M. Chojeckim i mjr. J. Lewandowskim. W 1951 r. został stracony z wyroku S.
Michnika mjr Karol Sęk (w procesie podlaskiego NSZ). W tym samym procesie
podlaskiego NSZ Michnik wydał jeszcze dwa wyroki śmierci: jeden wykonano
(na Stanisławie Okunińskim), inny (na Tadeuszu Moniuszce) złagodzono na
dożywocie. W "Życiu" z 11 lutego 1999 r. pisano, że według informacji
redakcji S. Michnik wydał około 20 wyroków śmierci w procesach
politycznych.

 A swoją drogą, ciekawe, w jaki sposób Kieresowski IPN wycofał się po cichu,
rakiem, z szumnie zapowiedzianej obietnicy wystąpienia do Szwecji o
ekstradycję Stefana Michnika.

 Prof. Witold Kulesza, ówczesny szef pionu śledczego  IPN, szumnie
zapowiadał, że Instytut Pamięci Narodowej będzie się domagał ekstradycji
Stefana Michnika. Ciekawe, jakie to względy (czyżby troska o to, żeby nie
osłabiać "autorytetu" Adama Michnika?) zdecydowały o wycofaniu się z tej
zapowiedzi? Warto przy tym zapytać, dlaczego kieresowskim władzom IPN
zabrakło elementarnej uczciwości i odwagi do publicznego poinformowania o
motywach wycofania się z zapowiedzianych żądań ekstradycji S. Michnika?

  Wśród innych morderców sądowych warto wspomnieć m.in. o przypadku szefa
Prokuratury Wojskowej w Warszawie płk. Eugeniusza Landsberga. Został on
uratowany w czasie wojny dzięki schronieniu danym mu przy kościele
katolickim. Odpłacił się za nie licznymi wyrokami śmierci na polskich
patriotów w sfabrykowanych procesach politycznych.

Obsadzenie bardzo wielu wpływowych stanowisk w UB, prokuraturze i sądach
osobami żydowskiego pochodzenia, niezwiązanymi z polskością, z polskimi
tradycjami narodowymi i patriotyzmem, stawało się dla sterujących sprawami
w Polsce stalinowskich dygnitarzy sowieckich najlepszą gwarancją
zdecydowania w walce z polskimi patriotami z podziemia niepodległościowego.
I pod tym względem się nie zawiedziono.

 Spośród ubeków, sędziów i prokuratorów żydowskiego pochodzenia wywodziła
się szczególnie duża liczba najbardziej nieubłaganych "pogromców" polskiego
AK-owskiego podziemia gotowych do konstruowania przeciw niemu najbardziej
absurdalnych oskarżeń. Typowy pod tym względem był sędzia Dawid Rozenfeld,
który uzasadniał wyrok skazujący tylko na dożywocie agentkę gestapo winną
zadenuncjowania i śmierci wielu żołnierzy i oficerów AK, współwinną wydania
gestapo gen. Stefana Roweckiego "Grota". Jako okoliczność łagodzącą sędzia
Rozenfeld uznał w przypadku tej agentki to, iż:

 "Zdaniem Sądu Wojewódzkiego oskarżona jest ofiarą zbrodniczej działalności
kierownictwa AK, które jak wiemy obecnie, współpracowało z Gestapo, było na
usługach Gestapo i wraz z Gestapo walczyło przeciw większej części Narodu
Polskiego w jego walce o narodowe i społeczne wyzwolenie" (cyt. za: J.
Piłek, Stalinowcy są wśród nas, w: "Gazeta Polska", 4 sierpnia 1994).

 Adwo- kaci

 Dodajmy do powyższych opisów jeszcze rolę niektórych adwokatów pochodzenia
żydowskiego. Szczególny typ "obrońcy" w procesach politycznych
reprezentował np. adwokat żydowskiego pochodzenia Mieczysław (Mojżesz)
Maślanko. Tak "bronił" swych podopiecznych, że porównał grupę Moczarskiego
do gestapo i Abwehry, twierdząc, że "wszystkie te instytucje zostały
powołane przez klasy posiadające, które chcą zatrzymać koło historii" (wg:
T.M. Płużański, Adwo-kaci, w: "Najwyższy Czas", 26 stycznia 2003 r.).

 W podobny sposób Maślanko "bronił" - oskarżając szefa II Zarządu Głównego
WiN płk. Franciszka Niepokólczyckiego, słynnego "Łupaszkę", czyli mjr.
Zygmunta Szendzielarza, dowódcę V Wileńskiej Brygady AK, narodowca Adama
Doboszyńskeigo, rotmistrza Witolda Pileckiego i współoskarżonych, gen.
Augusta Emila Fieldorfa "Nila" (Maślanko zgodził się z większością
rzekomych dowodów "winy" gen. "Nila").

 Według ostatniego delegata Rządu w Londynie na Kraj Stefana Korbońskiego, w
sprawie Pileckiego i współoskarżonych "Różański postawił sprawę jasno:
obowiązkiem rady obrońców [której przewodniczył Maślanko - przypis T.M.
Płużańskiego] jest gromadzenie dowodów przeciw oskarżonym" (por. tamże).

 Niegodne zachowanie M. Maślanki, robiącego wszystko, by pogrążyć
oskarżonych, których miał bronić, było tym bardziej oburzające, że on sam
został uratowany od śmierci w Oświęcimiu przez słynnego narodowca Jana
Mosdorfa.

 Podobnym do Maślanki "obrońcą", a raczej "adwo-katem" w sprawach
politycznych był inny adwokat żydowskiego pochodzenia, pracujący we
wspólnej kancelarii z Maślanką - Edward Rettinger.

  "Bronił" on Moczarskiego i jego kolegów słowami: "(...) to było bajoro
zbrodni, którego miazmaty dziś nam trują jeszcze duszę. To było bajoro
zbrodni, gdzie zastygła krew lepi się jeszcze do rąk" (por. tamże). Innym
tego typu pseudoobrońcą był Marian Rozenblitt, który działał już w
sądownictwie polskiej armii w ZSRS.

 Należy przypomnieć zbrodnie wojenne:

  Zbrodnia w Nalibokach - masakra polskich mieszkańców wsi Naliboki dokonana
przez oddziały radzieckich i żydowskich partyzantów 8 maja 1943roku pod
dowództwem Pawła Gulewicza z Brygady im. Stalina, w tym grupa składająca
się z osób narodowości żydowskiej (trwa ustalanie czy była to część
oddziału pod dowództwem Tewje Bielskiego czy Szolema Zorina).

 Spalono kościół, szkołę, pocztę, remizę i część domów mieszkalnych, resztę
osady ograbiono. Zginęło także kilku napastników. W sowieckich źródłach
szacowano liczbę zabitych Polaków na 250 osób, 6 sierpnia 1943 roku wieś
została ponownie spacyfikowana, tym razem przez oddziały niemieckie, w
ramach tzw. "Akcji Hermann", a jej mieszkańców wywieziono w głąb Rzeszy na
roboty przymusowe.

 Zbrodnia w Koniuchach - zbiorowe morderstwo co najmniej 38 polskich
mieszkańców (mężczyzn, kobiety i dzieci; najmłodsze miało 2 lata) wsi
Koniuchy (dziś na terenie państwa litewskiego, dawniej w II
Rzeczypospolitej w województwie nowogródzkim w powiecie lidzkim) dokonane
29 stycznia 1944 przez partyzantów radzieckich (Rosjan i Litwinów) i
żydowskich. W czasie pogromu we wsi spalono większość domów, oprócz
zamordowanych co najmniej kilkunastu mieszkańców zostało rannych, a
przynajmniej jedna osoba z nich zmarła następnie z ran. Przed atakiem wieś
zamieszkana była przez około 300 polskich mieszkańców, istniało w niej
około 60 zabudowań. Partyzanci radzieccy wcześniej często rekwirowali
mieszkańcom wsi żywność, ubrania i bydło, dlatego też tutejsi mieszkańcy
powołali niewielki ochotniczy oddział samoobrony.

 W sprawie masakry w Koniuchach prowadzone jest śledztwo IPN. Dotychczas
ustalono, że napadu dokonały radzieckie oddziały partyzanckie stacjonujące
w Puszczy Rudnickiej: "Śmierć faszystom" i "Margirio", wchodzące w skład
Brygady Wileńskiej Litewskiego Sztabu Ruchu Partyzanckiego, oraz "Śmierć
okupantowi", wchodzący w skład Brygady Kowieńskiej. Do oddziałów tych
należeli Rosjanie i Litwini, większość oddziału "Śmierć okupantowi"
tworzyli Żydzi i żołnierze Armii Czerwonej zbiegli z obozów jenieckich.
Oddział żydowski liczył 50 ludzi, a oddziały rosyjsko-litewskie około 70
osób. Dowódcami byli Jakub Penner i Samuel Kaplinsky.

 Według jednego z napastników, Chaima Lazara, celem operacji była zagłada
całej ludności łącznie z dziećmi jako przykład służący zastraszeniu reszty
wiosek. Według ustaleń Kongresu Polonii Kanadyjskiej, będących podstawą
wszczęcia śledztwa, liczba zabitych była większa (ok. 130).

 Atak na Koniuchy i wymordowanie tutejszej ludności cywilnej był największą
z szeregu podobnych akcji prowadzonych w 1943 i 1944 przez oddziały
partyzantki radzieckiej w Puszczy Rudnickiej i Nalibockiej (np. masakra
ludności w miasteczku Naliboki).

 W maju 2004 w Koniuchach odsłonięto pomnik pamięci ofiar, zawierający 34
ustalone nazwiska ofiar.

 W powojennych opracowaniach, na podstawie m.in. relacji żydowskich
uczestników ataku na wieś (np. Izaaka Chaima i Chaima Lazara) często
podawano informacje o zamordowaniu wszystkich 300 mieszkańców, a także o
walkach z oddziałem niemieckich żołnierzy (w innych źródłach litewskiej
policji). Jednak późniejsze opracowania nie potwierdziły obecności Niemców
czy policjantów w wiosce, a także zakwestionowały tezę, że zginęli wszyscy
mieszkańcy wsi (część z mieszkańców uciekła z masakry i przeżyła wojnę).
Informacja stwierdzająca, że wymordowani zostali wszyscy polscy mieszkańcy
wsi Koniuchy pojawiała się także w ówczesnych meldunkach struktur Polskiego
Państwa Podziemnego.

Aleksander Szumański

Data: 2013-04-13 21:35:46
Autor: Grzegorz Z.
Mój dziadek z NKWD
"Serdecznie żydów nie znoszę"
https://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/2de9105554d4e52e?hl=pl
"spierdalaj Żydu"
https://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/58f9dc37842a482b?hl=pl

"Przecież już należałem do seminarium duchownego, a wyrzucili mnie za
pedalstwo"
https://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/9ebda8b1607f6a0a?hl=pl

"Tak, ja i mój partner."
https://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/a50eb25dd7f6ac48?hl=pl
"Wespół w zespól z moim partnerem"
https://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/41d9cacf48e44dea?hl=pl

"zrób mi laskę "
https://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/7d1d01735b978bc6?hl=pl
"Grzesia" zamów sobie na telefon.
https://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/73a10437251c4fe5?hl=pl

"Nie lubię dzieci"
https://groups.google.com/group/pl.soc.religia/msg/b96c58e80aad45aa?hl=pl

" Jestem prawnikiem"
https://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/c5466853818aaf10?hl=pl

"Masz cos nie tak z tym łbem!"
https://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/ec882cfb6109439a?hl=pl

"Za każdy taki post powinno ci się wyrywać parę tysięcy włosów i wybijać
jeden ząb."
https://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/6f969fb2ae0ae03d?hl=pl

"Zajebiemy dzisiaj mkarwana"
https://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/3abdd1aa0c174ac3?hl=pl

"Co za skurwysyn"
https://groups.google.com/group/pl.soc.religia/msg/6eed6f87eb6c04a0?hl=pl

"stado moherskiego bydła wychodzącego z kościoła"
https://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/342e7d3b837d07b3?hl=pl

"Watykańskie totemy won z Polski!"
https://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/a472c27183b8834e?hl=pl

"Mój oficer prowadzący również tak uważa"
https://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/f99857d114119f2a?hl=pl

"i huj :)"
https://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/6064ad8733dd4618?hl=pl

"O kurwa!"
https://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/13170d7cc479cda3?hl=pl

"Rozjebalo mnie"
https://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/0da237172c7c09a5?hl=pl

"O żesz kurwa"
https://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/735c8000b655b53a?hl=pl

"Co ty kurwa "
http://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/a7305c3c70f25a21?hl=pl
"Jebany"
http://groups.google.com/group/pl.soc.religia/msg/ec14c8342075f1fb?hl=pl
"Pierdolisz od rzeczy"
http://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/d9d7d637e72a5ad4?hl=pl
"ale weź nie pierdol"
http://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/e664a994ded103f6?hl=pl

"Gówno prawda"
https://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/523a66587e2da510?hl=pl

"A teraz spierdalajcie"
https://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/3aca36a9157ed006?hl=pl
"Obyś zdychał długo i boleściach"
http://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/7b99cac811db7ebb?hl=pl
"Ty popierdolona kurwo!"
https://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/51fafb78319eebaa?hl=pl
"Spierdalaj pedale!"
https://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/b3e042ca774655b8?hl=pl

"Ależ ja jestem skurwielem"
https://groups.google.com/group/pl.soc.religia/msg/a0796e4133375fa8?hl=pl
"najebany jak świnia"
https://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/1c1566508a8e386c?hl=pl

"Grzesia sobie zamów na telefon."
http://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/b4e4b38e4442ae39?hl=pl

"Oj boli dzisiaj dupa"
https://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/c3917633a7fad87a?hl=pl
"Mam kurwa w dupie"
http://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/67d54e75ea2c4d92?hl=pl

"plwam na wasze sakramenta i na ten wasz kościół"
https://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/380f491375cfb03f?hl=pl

"Niechaj będzie przeklęty Bóg Ojciec i Syn, i Duch, i Matka Najświętsza, i
cale królestwo niebieskie"
https://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/8ea0b3856782ccb4?hl=pl

"KURWA NIE MAM NIESTETY"
http://groups.google.com/group/pl.soc.religia/msg/fe62c85440eafc86?hl=pl

"No bo to kurwa śmieszne jest! "
http://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/c8a26f239ba3a8b5?hl=pl

"i co mi kurwa zrobisz"
http://groups.google.com/group/pl.soc.religia/msg/5b13a9c0633f8804?hl=pl
" kurwa jego mac"
http://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/7e073b9eaf1ab30c?hl=pl
"To kurwa co"
http://groups.google.com/group/pl.soc.religia/msg/a22abf0463bf28a6?hl=pl
"A żebyś kurwa"
http://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/f21d11f26a95e84c?hl=pl

"Huj i dupa"
https://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/0604810f57bf3c1a?hl=pl

"huj i dupa. Huj i dupa"
https://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/aab27b11aa3a4651?hl=pl

"A teraz wykurwiaj w podskokach"
https://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/4d3fe7f2c006b740?hl=pl

"Jak będziesz spierdalał"
https://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/aadf7078fef1ca5d?hl=pl
 "Coś ci się popierdoliło?"
https://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/9eb4d53ef6e1bbd6?hl=pl

" Nie dośc że jesteś sk******em, to jeszcze w dodatku głupim sk******em"
https://groups.google.com/group/pl.soc.polityka/msg/c42fa4e39e6b6511?hl=pl

Data: 2013-04-13 22:25:46
Autor: Grzegorz Z.
Mój dziadek ze Ślůnska
Dnia Sat, 13 Apr 2013 21:35:46 +0200, Grzegorz Z. napisał(a):

"Serdecznie żydów nie znoszę"

Podszywać się pod mkarwana podszywającego się pode mnie - to dopiero trzeba
mieć nasrane w głowie :)

A odnośnie "żydów" to może w końcu sobie zapamiętasz że "Żyd" to coś
takiego jak "Polak" - a "żyd" to coś takiego jak "katolik".

Na tej samej zasadzie nie znoszę żydów co i nie znoszę katolików,
protestantów, islamistów, shintōistów i cholera wie czego jeszcze.

Poniał?


--
"Niech będzie przeklęty bóg ojciec i syn i duch i matka najświętsza i całe
krĂłlestwo niebieskie!"

Data: 2013-04-13 23:09:56
Autor: Gonzalez
Mój dziadek ze Ślůnska
W dniu 2013-04-13 22:25, Grzegorz Z. pisze:
Dnia Sat, 13 Apr 2013 21:35:46 +0200, Grzegorz Z. napisał(a):

"Serdecznie żydów nie znoszę"

Podszywać się pod mkarwana podszywającego się pode mnie - to dopiero trzeba
mieć nasrane w głowie :)

A odnośnie "żydów" to może w końcu sobie zapamiętasz że "Żyd" to coś
takiego jak "Polak" - a "żyd" to coś takiego jak "katolik".

Na tej samej zasadzie nie znoszę żydów co i nie znoszę katolików,
protestantów, islamistów, shintōistów i cholera wie czego jeszcze.

Poniał?



Ale dlaczego nie znosisz PolakĂłw?

Data: 2013-04-13 23:19:40
Autor: Grzegorz Z.
Mój dziadek ze Ślůnska
Dnia Sat, 13 Apr 2013 23:09:56 +0200, Gonzalez napisał(a):

Ale dlaczego nie znosisz Polaków?

Zapytaj u2, mkarwana, rAzora itp.


--
"Niech będzie przeklęty bóg ojciec i syn i duch i matka najświętsza i całe
królestwo niebieskie!"

Data: 2013-04-13 22:04:47
Autor: pluton_
Mój dziadek z NKWD
mozna poprosic o streszczenie w 1 zdaniu ?

--
pozdrawiam
P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online
Nullification

Data: 2013-04-13 15:51:35
Autor: Grzegorz Z.
Mój dziadek z NKWD
Dnia Sat, 13 Apr 2013 22:04:47 +0200, pluton_ napisał(a):

mozna poprosic o streszczenie w 1 zdaniu ?

Pewnie że można.

Data: 2013-04-13 23:18:37
Autor: pluton_
Mój dziadek z NKWD
> mozna poprosic o streszczenie w 1 zdaniu ?

Pewnie że można.


No to poprosze.

--
pozdrawiam
P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online
Nullification

Data: 2013-04-13 16:14:29
Autor: Grzegorz Z.
Mój dziadek z NKWD
Dnia Sat, 13 Apr 2013 23:18:37 +0200, pluton_ napisał(a):

mozna poprosic o streszczenie w 1 zdaniu ?

Pewnie że można.


No to poprosze.

Spierdalaj pedale.

Data: 2013-04-14 00:31:37
Autor: pluton_
Mój dziadek z NKWD

>>> mozna poprosic o streszczenie w 1 zdaniu ?
>>
>> Pewnie że można.
>>
>
> No to poprosze.

Spierdalaj pedale.


Dziękuję.


--
pozdrawiam
P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online
Nullification

Mój dziadek z NKWD

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona