Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.gory   »   Mój pierwszy zimowy biwak

Mój pierwszy zimowy biwak

Data: 2009-02-23 12:38:09
Autor: Andy
Mój pierwszy zimowy biwak

Użytkownik "hv" <havlik@WYTNIJ.gazeta.pl> napisał w wiadomo¶ci news:gnu15m$jo9$1inews.gazeta.pl...
Szczerze mówi±c to nie wiem nawet...ciach

No więc tak, jeżeli rozbijasz namiocik na ¶niegu najpierw ładnie go udepcz, żeby się dołki nie robiły.
Kup sobie takie jednorazowe ogrzewacze chemiczne, s± naprawdę pomocne w nocy, proponuję 3 duże :)
WeĽ porz±dn± karimatę, te cienkie srebrne nie daj± rady, będzie Ci ci±gło po plerach, nawet z super ¶piworem.
¦pisz oczywi¶cie w ciepłych ciuszkach, skarpeteczki ciepłe, czapa-najlepiej kominiarka. Im mniej wystaje ze ¶piwora tym lepiej.
Jeżeli masz wodę schowaj j± ze sob± do ¶piwora bo rano będzie lodzik. To samo dotyczy wkładek do butów lub samych butów, lepiej mieć rano cieplutkie ze ¶piwora niż zamrożone. Jeżeli co¶ zmokło po drodze, a nie chcesz mieć lodowej dechy rano to do ¶piwora z tym, ale tak żeby go nie przemoczyć:) Komórkę do ¶piwora, aparat fotograficzny do ¶piwora, wszelkie baterie do ¶piwora :) Termos z herbat± się przyda w nocy. Reszta to kwestia temperatury, nie licz na ciepło no chyba, że masz super-ekstra puchowy :) Ostatnio spałem pod shr. Orle w Izerskich, namiot Marabut Arco z kołnieżami, ¶piwór Marmot Wave IV niby komfort -10, ale do komfortu to było daleko, chociaż temperatura nawet do -5 nie spadła :) W dupę zmarzłem od cienkiej karimaty.

Trochę chaotycznie, ale zawsze co¶.
Życzę ciepłej nocy
Andrzej

Data: 2009-02-23 13:44:09
Autor: Beneq
Mój pierwszy zimowy biwak
No więc tak, jeżeli rozbijasz namiocik na ¶niegu najpierw ładnie go udepcz, żeby się dołki nie robiły.

1) Warto wzi±ć z sob± lekk± łopatę, albo choćby konga 2) ZnaleĽć zaciszne miejsce
3) łopat± / kongiem dół pod namiot kopie się dużo lepiej - warto dokopać się do podłoża; albo choćby szybciej usypuje się zasłonę p-wiatrow±
4) miejsce do leżenia - poprzecznie do kierunku spadku stoku, je¶li nie ma równego miejsca

Kup sobie takie jednorazowe ogrzewacze chemiczne, s± naprawdę pomocne w nocy, proponuję 3 duże :)

duże w sensie 0,7 litra? ;->

WeĽ porz±dn± karimatę, te cienkie srebrne nie daj± rady, będzie Ci ci±gło po plerach, nawet z super ¶piworem.

Pod namiot warto dać tward± folię.
Waży niewiele, a zawsze dodatkowo izoluje.

¦pisz oczywi¶cie w ciepłych ciuszkach, skarpeteczki ciepłe, czapa-najlepiej kominiarka. Im mniej wystaje ze ¶piwora tym lepiej.

Tu s± różne szkoły - jedni pisz±, że lepiej w samej (termo)bieliĽnie (je¶li ¶piwór jest dobry - tzn. jego parametry pozwalaj± na komfortowe spanie), inni, że trzeba się grubo ubrać.
Jedno jest pewne - spać należy się kła¶ć w _suchych_ rzeczach.

Jeżeli masz wodę schowaj j± ze sob± do ¶piwora bo rano będzie lodzik. To samo dotyczy wkładek do butów lub samych butów, lepiej mieć rano cieplutkie ze ¶piwora niż zamrożone. Jeżeli co¶ zmokło po drodze, a nie chcesz mieć lodowej dechy rano to do ¶piwora z tym, ale tak żeby go nie przemoczyć:)

Czyli w worki foliowe i w nogi...

Komórkę do ¶piwora, aparat fotograficzny do ¶piwora, wszelkie baterie do ¶piwora :) Termos z herbat± się przyda w nocy. Reszta to kwestia temperatury, nie licz na ciepło no chyba, że masz super-ekstra puchowy :)

Naje¶ć się ciepł± potraw± na noc. Serio.
Pić to może mniej (chyba, że się odwodniłe¶), bo wychodzenie w nocy na zewn±trz jest mało przyjemne ;-)

--
pzdrav.
Beneq


--


Data: 2009-02-23 14:33:18
Autor: Doczu
Mój pierwszy zimowy biwak
Beneq pisze:

Naje¶ć się ciepł± potraw± na noc. Serio.
Pić to może mniej (chyba, że się odwodniłe¶), bo wychodzenie w nocy na zewn±trz jest mało przyjemne ;-)

Na pewno natomiast warto wieczorem zrobić sobie herbatę/kawę do termosa aby z rana moc się rozgrzać jeszcze przed wyjsciem ze spiwora.

--
Pozdrawiam Doczu
http://doczu.cba.pl
Adres do korespondencji doczu_małpa_interia.pl

Data: 2009-02-23 14:51:48
Autor: Adam Moczulski
Mój pierwszy zimowy biwak
Doczu pisze:
Beneq pisze:

Naje¶ć się ciepł± potraw± na noc. Serio.
Pić to może mniej (chyba, że się odwodniłe¶), bo wychodzenie w nocy na zewn±trz jest mało przyjemne ;-)

Na pewno natomiast warto wieczorem zrobić sobie herbatę/kawę do termosa aby z rana moc się rozgrzać jeszcze przed wyjsciem ze spiwora.

Na pewno to pierwszy zimowy biwak warto sobie zrobić nie dalej jak 25 metrów od ciepłej chałupy.

--
Pozdrawiam
Adam

Data: 2009-02-24 10:35:33
Autor: wobo1704
Mój pierwszy zimowy biwak
Adam Moczulski
...
Na pewno to pierwszy zimowy biwak warto sobie zrobić nie dalej jak
25
metrów od ciepłej chałupy.


Pójdę dalej: pierwsze zimowe biwaki robić u siebie na balkonie :-)

Ps. Nie żartuję. To naprawdę dobry (i bezpieczny) test sprzętu i 'sposobików' na przeżycie w prawdziwej zaspie.

--


Data: 2009-02-24 12:52:43
Autor: Doczu
Mój pierwszy zimowy biwak
wobo1704 pisze:
Adam Moczulski
...
Na pewno to pierwszy zimowy biwak warto sobie zrobić nie dalej jak
25
metrów od ciepłej chałupy.


Pójdę dalej: pierwsze zimowe biwaki robić u siebie na balkonie :-)

Ps. Nie żartuję. To naprawdę dobry (i bezpieczny) test sprzętu i 'sposobików' na przeżycie w prawdziwej zaspie.

No nie wiem jaki masz balkon, ale na moim namiotu się rozbic nie da :-)

--
Pozdrawiam Doczu
http://doczu.cba.pl
Adres do korespondencji doczu_małpa_interia.pl

Data: 2009-02-24 14:11:09
Autor: Pawel A
Mój pierwszy zimowy biwak


Na pewno natomiast warto wieczorem zrobić sobie herbatę/kawę do termosa aby z rana moc się rozgrzać jeszcze przed wyjsciem ze spiwora.

Ja zwykle do termosa wlewam czysty wrz±tek. Do rana w ¶piworze utrzymuje takatemperaturę, że rano mżna go uzyć do zrobienia "gor±cego kubka" czy czego¶ innego w tym stylu - rozgrzewa lepisj niż kawa...
Jak już kto¶ napisał warto do spiwora wepchać buty - ale trzeba dok ladnie oczy¶cić ze ¶niegu i najlepiej szczelnie zapakować w reklamówki.
Pomysły z naczyniami na mocz, osobiscie uwazam, za lekk± przesadę  -lepiej załatwić swoje sprawy a zewn±trz.
Moim zdaniem warto tez poruszyć sprawę gotowania w namiocie - ja straam sie to minimalizować bo niestety zawsze powstaje sporo pary - chociaz mam sporo znajomych , którzy gotuj± sporo, i to nie w przedsionku, żeby ogrzać namiot. Ja tam jednak wolę chłodniej i mniej wilgotno.
Pozdrawiam
Paweł

Data: 2009-02-24 15:04:19
Autor: Jarek Kardasz
Mój pierwszy zimowy biwak
Dnia Tue, 24 Feb 2009 14:11:09 +0100, Pawel A napisał(a):

Jak już kto¶ napisał warto do spiwora wepchać buty - ale trzeba dok ladnie oczy¶cić ze ¶niegu i najlepiej szczelnie zapakować w reklamówki.
Ja nigdy nie spałem z butami w ¶piworze i nigdy nie miałem z tego powodu
jakich¶ problemów. To samo dotyczy pozostałego sprzętu (aparat, komórka,
gaz) - wszystko to zostawiam poza ¶piworem. Być może to kwestia posiadanego
sprzętu, ale inna sprawa, że jakiego¶ badziewia na biwak zimowy nie
zabieram. Według mnie sprzęt, który zim± trzeba chronić przed mrozem, na
ujemne temperatury raczej nie nadaje się.


--
Pozdrawiam
Jarek Kardasz
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
DOLOMITY - via ferraty - informacje praktyczne
-- > http://jarekkardasz.republika.pl/dolomity/

Data: 2009-02-24 15:07:32
Autor: bans
Mój pierwszy zimowy biwak
Jarek Kardasz pisze:

Ja nigdy nie spałem z butami w ¶piworze
[ciach]
badziewia na biwak zimowy nie
zabieram. Według mnie sprzęt, który zim± trzeba chronić przed mrozem, na
ujemne temperatury raczej nie nadaje się.

Biedne te hordy himalaistów, którzy przez ostanie kilkadziesi±t lat zabierali w  góry jaki¶ badziew... ;)

--
bans

Data: 2009-02-25 00:08:46
Autor: Slawomir Gorniak
Mój pierwszy zimowy biwak
On Feb 24, 4:04 pm, Jarek Kardasz <jarekkard...@poczta.onet.pl> wrote:
Ja nigdy nie spałem z butami w ¶piworze i nigdy nie miałem z tego powodu
jakich¶ problemów.
[..]
Według mnie sprzęt, który zim± trzeba chronić przed mrozem, na
ujemne temperatury raczej nie nadaje się.

Przy solidnym mrozie i sniegu praktycznie nie ma szans zeby
jakiekolwiek skorzane buty nie zamarzly chocby nie wiem jak
niebadziewne byly. But po chodzeniu zawsze jest troche wilgotny, czy
to od nasiakniecia z zewnatrz (nawet jesli jest dobrze zaimpregnowany,
to cos sie osadzi na wierzchu), czy od potu wewnatrz. Mozna nie spac z
butami w spiworze, ale wtedy trzeba pamietac zeby dobrze je
rozsznurowac, rozchylic, wyciagnac jezyki i niczego na nich nie klasc,
bo inaczej mozna miec rano problem jak z za malym drewniakiem.

S.

Data: 2009-02-25 10:16:23
Autor: Jarek Kardasz
Mój pierwszy zimowy biwak
Dnia Wed, 25 Feb 2009 00:08:46 -0800 (PST), Slawomir Gorniak napisał(a):

On Feb 24, 4:04 pm, Jarek Kardasz <jarekkard...@poczta.onet.pl> wrote:
Ja nigdy nie spałem z butami w ¶piworze i nigdy nie miałem z tego powodu
jakich¶ problemów.
[..]
Przy solidnym mrozie i sniegu praktycznie nie ma szans zeby
jakiekolwiek skorzane buty nie zamarzly chocby nie wiem jak
niebadziewne byly. But po chodzeniu zawsze jest troche wilgotny, czy
to od nasiakniecia z zewnatrz (nawet jesli jest dobrze zaimpregnowany,
to cos sie osadzi na wierzchu), czy od potu wewnatrz. Mozna nie spac z
butami w spiworze, ale wtedy trzeba pamietac zeby dobrze je
rozsznurowac, rozchylic, wyciagnac jezyki i niczego na nich nie klasc,
bo inaczej mozna miec rano problem jak z za malym drewniakiem.

To wszystko o czym piszesz jest logiczne i oczywiste, ale moje
do¶wiadczenie z wielu biwaków wykazuje, że but skórzany ustawiony w k±cie
namiotu jest rano tak samo łatwo ubieralny na nogę, jak taki trzymany w
cieple. Nie wiem czym to wytłumaczyć (może mniej poc± się mi nogi). Gdybym
miał problemy z zamarzniętymi butami, to przecież spałbym z nimi w
¶piworze. Skoro jednak rano buty nie s± sztywne, to po co męczyć się z nimi
w ¶piworze. Oczywi¶cie buty rano s± zimne, ale poprzez skarpetki nie
odczuwam z tego powodu dyskomfortu, więc nie ma to dla mnie większego
znaczenia.


--
Pozdrawiam
Jarek Kardasz
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
DOLOMITY - via ferraty - informacje praktyczne
-- > http://jarekkardasz.republika.pl/dolomity/

Data: 2009-02-25 01:39:36
Autor: serak
Mój pierwszy zimowy biwak
To wszystko o czym piszesz jest logiczne i oczywiste, ale moje
do¶wiadczenie z wielu biwaków wykazuje, że but skórzany ustawiony w k±cie
namiotu jest rano tak samo łatwo ubieralny na nogę, jak taki trzymany w
cieple.
Trochę sie boje przyznac, ale mam dokładnie takie samo do¶wiadczenie.
Spałem przy -15C i moje skórzane buty nie zamarzły i nie miałem
żadnych problemów z ich założeniem. Znajdowały się przez cał± noc przy
moim boku (!), na zewn±trz spiwora , przy ¶ciance namiotu. Do spiwora
wrzuciłem aparat foto i czołowkę. Jednej rzeczy tylko nie docenilem -
od ziemi ci±gnie.
Żadnej tam platformy nie kopałem, nie mówi±c o dokopywaniu sie do
ziemii. Ubili¶my ¶nieg rakietami i tyle. Czasami jak czytam porady
niktórych to musiałbym mieć ze soba służbę noszac± niezbedne
wyposażenie w postaci łopat, materacy, łóżek, a w poblizu byłby
niezbedny skuter z ratownikami GOPR, który dowiózłby mnie do odległego
o 25m schroniska...
Dobry namiot, dobry ¶piwor, dobry materac i kominiarka na głowę- to
jest njaważniejsze.

Data: 2009-02-25 10:48:26
Autor: Jarek Kardasz
Mój pierwszy zimowy biwak
Dnia Wed, 25 Feb 2009 01:39:36 -0800 (PST), serak@poczta.onet.pl
napisał(a):

Żadnej tam platformy nie kopałem, nie mówi±c o dokopywaniu sie do
ziemii. Ubili¶my ¶nieg rakietami i tyle. Czasami jak czytam porady
niktórych to musiałbym mieć ze soba służbę noszac± niezbedne
wyposażenie w postaci łopat, materacy, łóżek, a w poblizu byłby
niezbedny skuter z ratownikami GOPR, który dowiózłby mnie do odległego
o 25m schroniska...
Dobry namiot, dobry ¶piwor, dobry materac i kominiarka na głowę- to
jest njaważniejsze.
Zupełnie podobnie podchodzę do biwaków zimowych - ubić ¶nieg butami, rozbić
namiot, co¶ zje¶ć i spanie (w ubraniu, które mam na sobie, bo zapasowego
nie noszę). W nocy wysypiam się dobrze, nie marznę, rano ubranie mam suche.
Oczywi¶cie s± to moje sposoby i nie chcę nikogo przekonywać, że tak jest
dla kogo¶ innego najlepiej.

--
Pozdrawiam
Jarek Kardasz
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
DOLOMITY - via ferraty - informacje praktyczne
-- > http://jarekkardasz.republika.pl/dolomity/

Data: 2009-02-26 00:38:25
Autor: Albert
Mój pierwszy zimowy biwak

Użytkownik "Jarek Kardasz" <jarekkardasz@poczta.onet.pl> napisał w wiadomo¶ci news:89mntpridu37.153fxvhn1a0yv$.dlg40tude.net...
Zupełnie podobnie podchodzę do biwaków zimowych - ubić ¶nieg butami, rozbić
namiot, co¶ zje¶ć i spanie (w ubraniu, które mam na sobie, bo zapasowego
nie noszę). W nocy wysypiam się dobrze, nie marznę, rano ubranie mam suche.

Popieram. Moglem chodzic w zimie i dwa tygodnie w jednym komplecie bez przebierania sie i w ogole mi to nie przeszkadzalo. Wazne jest jak mawia Kaminski - "krzatac sie" - zadbac o dobry goracy posilek (nie wiem czy nie najwazniejsza rzecz w zimowym biwaku) i dobry spiwor. Po dobrym goracym jedzonku naprawde mozna sie poczuc jak w domu i jesli spiowr pozniej nas nie wychlodzi to pozostaje obudzic sie rano i znalezc w sobie wystarczajaco silnej woli zeby sie z tego wygrzanego spiwora wygmerac na mróz.

Data: 2009-02-25 00:37:33
Autor: Norbert Kwieciński
Mój pierwszy zimowy biwak
Jak już kto¶ napisał warto do spiwora wepchać buty - ale trzeba dok ladnie
oczy¶cić ze ¶niegu i najlepiej szczelnie zapakować w reklamówki.
Ja nigdy nie spałem z butami w ¶piworze (....) jakiego¶ badziewia na biwak zimowy nie
zabieram. Według mnie sprzęt, który zim± trzeba chronić przed mrozem, na
ujemne temperatury raczej nie nadaje się.


Buty wcale nie musz± być badziewne, by rano były sztywne od lodu.

Pozdrawiam, Norbert Kwieciński

Data: 2009-02-25 09:05:50
Autor: Pawel A
Mój pierwszy zimowy biwak
Wkładanie do ¶piwora butów oraz "bielizny dziennej" (z przyczyn higienicznych lepiej nie sypiac w tym w czym się chodzi) nie ma nic wspólnego z jako¶ci± tego wyposażenia za to dużo z porannym komfortem ubierania. Nawet najlepszy but zostawiony na zewn±trz ¶piwora przez noc zesztywnieje a przede wszytkim koszmarnie się wyziębi. Ubieranie go rano jest skrajnie nieprzyjemne. Podobnie jest z tymi elementami ubrania, które bezpo¶rednio kontaktuja sie z ciałem....
Co do sprzętu elektrycznego to również _każda_ bateria ma w niskich temperaturach mniejsz± żywotno¶ć - "badziewia" błyskawicznie, lepszy sprzęt wolniej.. Przy dwu-trzy dniowych wypadach nie ma to w zasadzie znaczenia, ale przy dłuższych już często tak.  Między innymi z tego powodu w "zimowych" czołówkach Petzla (np MYO XP belt, MYOBELT, seria DUO BELT) maj± mozliwo¶ć schowania zasobników baterii pod ubranie. Chyba że to też badziew...
Pozdrawiam\
Paweł

Data: 2009-02-25 09:51:05
Autor: Wojciech Wierba
Mój pierwszy zimowy biwak
Pawel A pisze:

(z przyczyn higienicznych lepiej nie sypiac w tym w czym się chodzi)

Higiena higien±, ale przede wszystkim chodzi o to, że ubranie
(zwłaszcza bielizna) w której się chodzi w ci±gu dnia jest przepocona
(=słona), 1 g soli zatrzymuje około 12 g wody, czyli taka bielizna
jest mocno wilgotna = mały komfort snu.

Pozdrawiam
Wojtek

Data: 2009-02-25 01:08:00
Autor: Filip
Mój pierwszy zimowy biwak
Witam!
On Feb 25, 9:51 am, Wojciech Wierba <Wojciech.Wie...@ifj.edu.pl>
wrote:
(...)
Higiena higien±, ale przede wszystkim chodzi o to, że ubranie
(zwłaszcza bielizna) w której się chodzi w ci±gu dnia jest przepocona
(=słona), 1 g soli zatrzymuje około 12 g wody, czyli taka bielizna
jest mocno wilgotna = mały komfort snu.
Tyle, że nie oznacza to wilgotnej bielizny cał± noc, a jedynie na
pocz±tku. Je¶li z jakiego¶ powodu nie można rozpalić ogniska, spanie w
wilgotnym ubraniu jest dobrym sposobem na jego wysuszenie. Dodatkowo
rano nie trzeba się przebierać co w warunkach zimowego biwaku nie
należy do wielkich przyjemno¶ci.
Pozdrawiam,
Filip

Data: 2009-02-25 10:18:35
Autor: Wojciech Wierba
Mój pierwszy zimowy biwak
Filip pisze:

Je¶li z jakiego¶ powodu nie można rozpalić ogniska, spanie w
wilgotnym ubraniu jest dobrym sposobem na jego wysuszenie.

IMVHO dawno nie słyszałem takiej herezji.
Noc jest przeznaczona na wypoczynek, a nie na szczękanie zębami cał± noc.
Dodatkowo zawilgocisz mocno ¶piwór i nastepna noc bez możliwo¶ci
wysuszenia ¶piowora będzie dużo trudniejsza.
Znacznie lepiej podłożyć mokre ubranie pod siebie pomiędzy ¶piwór a karimatę.
Nawet, je¶li będzie wilgotne to szybciej wyschnie na osobie w ruchu (wydziela więcej ciepła)
niż na ¶pi±cym (szczękajacym) człowieku.

Pozdrawiam
Wojtek

Data: 2009-02-25 01:56:45
Autor: Filip
Mój pierwszy zimowy biwak
On Feb 25, 10:18 am, Wojciech Wierba <Wojciech.Wie...@ifj.edu.pl>
wrote:
Filip pisze:

> Jeśli z jakiegoś powodu nie można rozpalić ogniska, spanie w
> wilgotnym ubraniu jest dobrym sposobem na jego wysuszenie.

IMVHO dawno nie słyszałem takiej herezji.
Nie wszystkie herezje skończyły tak jak katarzy i husyci. Są takie,
które radzą sobie całkiem nieźle.
Noc jest przeznaczona na wypoczynek, a nie na szczękanie zębami całą noc.
Praktykuję to regularnie i zapewniam Cię, że nie szczękam zębami cała
noc i budzę się zdrów, wesół i suchy.
Dodatkowo zawilgocisz mocno śpiwór i nastepna noc bez możliwości
wysuszenia śpiowora będzie dużo trudniejsza.
Skąd ta pewność, że zawilgocę śpiwór "mocno"? Sądze, że więcej wilgoci
śpiwór złapie z atmosfery. Od razu uprzedzę Twoje pytanie, nie wiem z
jakiego materiału jest powłoka mojego śpiwora i mało mnie to
interesuje. DopĂłki w nim w zimie nie zmarznÄ™, uznaje, ĹĽe jest dobry.
Znacznie lepiej podłożyć mokre ubranie pod siebie pomiędzy śpiwór a
karimatÄ™.
Sprawdzałem, w praktyce jest tak samo mokre i zimne jak wieczorem.
Nawet, jeśli będzie wilgotne to szybciej wyschnie na osobie w ruchu
(wydziela więcej ciepła)
niż na śpiącym (szczękajacym) człowieku.
Wybacz Wojtku, ale przedstawienie sprawy przez Ciebie przypomniało mi
zdanie, że "практика ебет теорю".
Pozdrawiam,
Filip

Data: 2009-02-25 11:37:22
Autor: Wojciech Wierba
ďż˝
Filip pisze:

Dodatkowo zawilgocisz mocno śpiwór i nastepna noc bez możliwości
wysuszenia śpiowora będzie dużo trudniejsza.
Skąd ta pewność, że zawilgocę śpiwór "mocno"? Sądze, że więcej wilgoci
śpiwór złapie z atmosfery.

Ponieważ cała wilgoć (woda) zawarta w przemoczonym ubraniu wysychajac musi przejść
przez dwie powłoki śpiwora i wypełnienie
(otwór dla oddychania jest malutki = kaptur maksymalnie ściągnięty).
Śpiwór puchowy prawie nie łapie wilgoci z atmosfery (zew powłoka powinna temu przeciwdziałać),
może zawilgnąć w transporcie lub z osypujacego się szronu, podmakania. Najwiekszym problemmem
zawilgania puchu jest wilgoć z potu. Na szczęście spiąc zdecydowanie najwięcej pary wodnej wydzielamy
w oddechu (nie chuchać do środka śpiwora).


Wybacz Wojtku, ale przedstawienie sprawy przez Ciebie przypomniało mi
zdanie, że "практика ебет теорю".

Jestem tego samego zdania.
Widać jednak mamy odmienne doświadczenia górskie.
Niech więc każdy pozostanie przy swoim.
Twoje rady potwierdzają Twoje doświadczenia,
moje rady potwierdza teoria i moje doświadczenia.

Pozdrawiam
Wojtek

Data: 2009-02-25 03:06:36
Autor: Filip
On Feb 25, 11:37 am, Wojciech Wierba <Wojciech.Wie...@ifj.edu.pl>
wrote:
(...)
> Wybacz Wojtku, ale przedstawienie sprawy przez Ciebie przypomniało mi
> zdanie, że "практика ебет теорю".

Jestem tego samego zdania.
Widać jednak mamy odmienne doświadczenia górskie.
Niech więc każdy pozostanie przy swoim.
Twoje rady potwierdzają Twoje doświadczenia,
moje rady potwierdza teoria i moje doświadczenia.
"Zgoda, zgoda, a Bóg wtedy rękę poda"

Data: 2009-02-25 10:36:26
Autor: bans
Mój pierwszy zimowy biwak
Wojciech Wierba pisze:

Je¶li z jakiego¶ powodu nie można rozpalić ogniska, spanie w
wilgotnym ubraniu jest dobrym sposobem na jego wysuszenie.

IMVHO dawno nie słyszałem takiej herezji.
[ciach]

Tu się akurat mylisz, patent jest wielokrotnie sprawdzony - je¶li mamy wilgotne obranie i następnego dnia mamy kontynuować wycieczkę, to niezawodnym sposobem wysuszenia ubrania jest położenie się w puchowym ¶piworze w tym wła¶nie ubraniu.

Do tej pory pamiętam opowie¶ć kumpla, który gdzie¶ pod Wysok± z przerażeniem obserwował znajomych układaj±cych się do snu we wszystkich mokrych ubraniach jakie mieli - a rano był jedynym, który miał wilgotne ciuchy.

--
bans

Data: 2009-02-25 14:32:03
Autor: Andrzej Makarczuk
Mój pierwszy zimowy biwak
bans <goc@o2.pl> w <go33ur$t03$1@mx1.internetia.pl>:

... je¶li mamy wilgotne obranie i następnego dnia mamy kontynuować wycieczkę, to niezawodnym sposobem wysuszenia ubrania jest położenie się w puchowym ¶piworze w tym wła¶nie ubraniu.

I ja tak robiłem wielokrotnie.
Dla mnie patent doskonały.

pozdrawi AM
--
Ja byłem w Himalajach, a Wy?
Jan Werbiński       O0oo....._[:]) bul, bul, bul

Data: 2009-02-25 06:41:41
Autor: arni220
Mój pierwszy zimowy biwak
On 25 Lut, 14:32, Andrzej Makarczuk <mojeimiekropkanazwi...@gmail.com>
wrote:
bans <g...@o2.pl> w <go33ur$t0...@mx1.internetia.pl>:

>... je¶li mamy wilgotne obranie i następnego dnia mamy kontynuować wycieczkę, to
>niezawodnym sposobem wysuszenia ubrania jest położenie się w puchowym
>¶piworze w tym wła¶nie ubraniu.

I ja tak robiłem wielokrotnie.
Dla mnie patent doskonały.

A dla mnie nie. W tym wypadku popieram teorię i praktykę Wojtka.
Wysuszenie ciuchów na sobie w ¶piworze może jest dobre na jedna noc
ale nie na kilka z rzędu. Wilgoć z ubrania przecież gdzie¶ musi się
podziać, ot tak sobie nie znika. Odkłada się w postaci szronu wewn±trz
¶piwora. Po każdej nocy będzie jej coraz więcej i więcej. To na 100%
musi w końcu odbić się na termice ¶piwora je¶li go gdzie¶ nie
przesuszymy.
Nie zgadzam się też z twierdzeniem, że ¶piwór sam nasi±knie wilgoci± z
powietrza do tego stopnia aby utracił wła¶ciwo¶ci izolacyjne. Po
prostu tej wody w powietrzu jest za mało. Ile to człowiek w nocy przez
skórę odparowuje wody? 0,3L? To razy 3 noce daje prawie litr wody. Nie
wszystko się zatrzyma w ¶piworze ale wg. mnie jest to już dużo. Jak
teraz zaczniemy jeszcze suszyć nasze ciuchy wewn±trz to tej wody
jeszcze przybędzie. 2/3 noce i kiszka ze spania w nocy będzie. Wg.
mnie duże znaczenie ma dobry materiał pokryciowy. To od niego będzie w
dużym stopniu zależeć ile tej wilgoci odparuje ze ¶piwora na zewn±trz.
Wg. wielu opinii Pertex sprawdza się doskonale. Materiały Concordi
ponoć znacznie gorzej choć Wojtek akurat chwali wyroby z niej szyte.

Data: 2009-02-25 15:50:59
Autor: Doczu
Mój pierwszy zimowy biwak
arni220@o2.pl pisze:
A dla mnie nie. W tym wypadku popieram teorię i praktykę Wojtka.
Wysuszenie ciuchów na sobie w ¶piworze może jest dobre na jedna noc
ale nie na kilka z rzędu. Wilgoć z ubrania przecież gdzie¶ musi się
podziać, ot tak sobie nie znika. Odkłada się w postaci szronu wewn±trz
¶piwora. Po każdej nocy będzie jej coraz więcej i więcej.

A cóż to za ¶piwór wewn±trz ktorego odkłada się szron ?
No kolega chyba się trochę zagalopował w swej teorii :-)

Ale z ogolnym zarysem sie zgadzam - nie kłade się w mokrych ciuchach, wówczas zdecydowanie gorzej mi się wypoczywa.
--
Pozdrawiam Doczu
http://doczu.cba.pl
Adres do korespondencji doczu_małpa_interia.pl

Data: 2009-02-25 08:26:01
Autor: arni220
Mój pierwszy zimowy biwak
On 25 Lut, 15:50, Doczu <do...@gazeta.pl> wrote:
arni...@o2.pl pisze:
A cóż to za ¶piwór wewn±trz ktorego odkłada się szron ?
No kolega chyba się trochę zagalopował w swej teorii :-)

Dla czego zagalopował? Jest mróz, jest wilgoć (woda) na piórkach więc
i musi być szron (lód). Gdzie¶ wewn±trz w ¶piworze musi wyst±pić ten
punkt rosy i wilgoć się skropli, a jak się skropli to i zamarznie w
takich warunkach. Nie kumam co w tym dziwnego.

Data: 2009-02-26 09:47:38
Autor: Wojciech Wierba
Mój pierwszy zimowy biwak
Doczu pisze:
arni220@o2.pl pisze:
  Odkłada się w postaci szronu wewn±trz
¶piwora. Po każdej nocy będzie jej coraz więcej i więcej.

A cóż to za ¶piwór wewn±trz ktorego odkłada się szron ?

Każdy, przy odpowiednich warunkach termicznych.
Powiedzmy, że w ¶piworze +30 C a na zewn±trz -10 C.
Gradient 40 C i punkt zamrazania (około 0 C) znajduje się wewn±trz
wypełnienia ¶piwora. Trzeba jeszcze brać pod uwagę położenie
punktu rosy (ten mechanizm jest trochę bardziej skomplikowany, niż tu przedstawiłem.

Pozdrawiam
Wojtek

Data: 2009-02-26 17:23:20
Autor: Doczu
Mój pierwszy zimowy biwak
Wojciech Wierba pisze:
Doczu pisze:
arni220@o2.pl pisze:
  Odkłada się w postaci szronu wewn±trz
¶piwora. Po każdej nocy będzie jej coraz więcej i więcej.
A cóż to za ¶piwór wewn±trz ktorego odkłada się szron ?

Każdy, przy odpowiednich warunkach termicznych.
Powiedzmy, że w ¶piworze +30 C a na zewn±trz -10 C.
Gradient 40 C i punkt zamrazania (około 0 C) znajduje się wewn±trz
wypełnienia ¶piwora. Trzeba jeszcze brać pod uwagę położenie
punktu rosy (ten mechanizm jest trochę bardziej skomplikowany, niż tu przedstawiłem.

No tak ale wlasnie o to "wnętrze spiwora chodzi" :-)
Ja jako wnetrze spiwora rozumiem t± cze¶ć, która ma kontakt z cialem, a tam raczej do osadzania szronu nie dochodzi :-)
--
Pozdrawiam Doczu
http://doczu.cba.pl
Adres do korespondencji doczu_małpa_interia.pl

Data: 2009-02-26 00:29:19
Autor: Albert
Mój pierwszy zimowy biwak

Użytkownik <arni220@o2.pl> napisał w wiadomo¶ci news:e3eccdf7-eac7-447f-a892-b097e2b6ef90e3g2000vbe.googlegroups.com...
On 25 Lut, 14:32, Andrzej Makarczuk <mojeimiekropkanazwi...@gmail.com>
wrote:
bans <g...@o2.pl> w <go33ur$t0...@mx1.internetia.pl>:

>... je¶li mamy wilgotne obranie i następnego dnia mamy kontynuować >wycieczkę, to
>niezawodnym sposobem wysuszenia ubrania jest położenie się w puchowym
>¶piworze w tym wła¶nie ubraniu.

I ja tak robiłem wielokrotnie.
Dla mnie patent doskonały.

A dla mnie nie. W tym wypadku popieram teorię i praktykę Wojtka.
Wysuszenie ciuchów na sobie w ¶piworze może jest dobre na jedna noc
ale nie na kilka z rzędu. Wilgoć z ubrania przecież gdzie¶ musi się
podziać, ot tak sobie nie znika. Odkłada się w postaci szronu wewn±trz
¶piwora. Po każdej nocy będzie jej coraz więcej i więcej. To na 100%
musi w końcu odbić się na termice ¶piwora je¶li go gdzie¶ nie
przesuszymy.
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

e,mmm Ja tez dorzuce troche swojej praktyki. Wiele zalezy od temperatur. Przy takich rzedu -30 nie wyobrazam sobie nakladania rano zmrozonej (mokrej) bielizny.
Z innej strony w mokrym tez spac nie nalezy. Ale odziez zapocona tylez w trakcie marszu, wystarczy by podeschla w trakcie wieczornych czynnosci. Taka lekka wilgotna nie stanowi problemu  by w niej spac.
Co do odkladania sie szronu wewnatrz spiwora. W bardziej minusowych tempera\turach nie ma na to sily. Wilgoc wyparowywana z ciala (nie tak mala) trafia w spiworze na wartswe zewnnetrzna na tyle zmrozona (zimn±) ze juz ze spiwora nie odparuje tylko zamarznie na tejze zewnetrznej warstwie od wewnetrznej strony (czyli  w srodku). Proces postepuje stopniowo z kazda noca, by po tygodniu miec np 3 kilo lodu w spiworze. Jedyna szansa to stosowanie podwojnego spiwora lub czegos w tym rodzaju by spiwor "wewnetrzny" mial na tyle wysoka temp warstwy powlokowej aby jeszcze odparowywal wilgoc w kolejn± warstwe.
Podejrzewam ze roznica zdan w niniejszym watku bierze sie z doswiadczen w odmiennych temperaturach zimy. Po 6 dniach w temp ok -20 i duzej wilgotnosci powietzra moglem wyzynac spiiwor puchowy (stosowany jednowarstwowo) z wody (ofcorse po powrocie do cywilizacji). Po podobnym czasie w temperaturach okolo -5 do -10, w ogole nie bylo problemu.
Osobiscie uwazam ze przy temp ponizej -20 st nic nie zastapi patentu dwuspiworowego (dwupowlokowego), oczywiscie mowa o  wielokrotnych biwakach. Niestety ma to swoja wade w postaci wagi ekwipunku.

Data: 2009-02-26 10:04:15
Autor: Jarek Kardasz
Mój pierwszy zimowy biwak
Dnia Thu, 26 Feb 2009 00:29:19 +0100, Albert napisał(a):

Po 6 dniach w temp ok -20 i duzej wilgotnosci powietzra
Czy przy -20'C może być duża wilgotno¶ć powietrza? Nie mam przy sobie
odpowiednich wykresów, ale z tego co mi wiadomo, to im zimniej tym mniej
wilgoci w powietrzu. Dlatego zim± jest problem ze zbyt suchym powietrzem.


--
Pozdrawiam
Jarek Kardasz
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
DOLOMITY - via ferraty - informacje praktyczne
-- > http://jarekkardasz.republika.pl/dolomity/

Data: 2009-02-26 16:35:48
Autor: Albert
Mój pierwszy zimowy biwak

Użytkownik "Jarek Kardasz" <jarekkardasz@poczta.onet.pl> napisał w wiadomo¶ci news:186m28t7unknb$.11jz7afvaiqbx.dlg40tude.net...
Dnia Thu, 26 Feb 2009 00:29:19 +0100, Albert napisał(a):

Po 6 dniach w temp ok -20 i duzej wilgotnosci
powietzra
Czy przy -20'C może być duża wilgotno¶ć powietrza? Nie mam przy sobie
odpowiednich wykresów, ale z tego co mi wiadomo, to im zimniej tym mniej
wilgoci w powietrzu. Dlatego zim± jest problem ze zbyt suchym powietrzem.

Np na polnocy w zasiegu wplywu oceanu. Ale nie jestem fizykiem ani meteorologiem. Takie byly odczuwalne warunki.

Data: 2009-02-26 16:54:27
Autor: Krzysztof Halasa
Mój pierwszy zimowy biwak
Jarek Kardasz <jarekkardasz@poczta.onet.pl> writes:

Czy przy -20'C może być duża wilgotno¶ć powietrza? Nie mam przy sobie
odpowiednich wykresów, ale z tego co mi wiadomo, to im zimniej tym mniej
wilgoci w powietrzu. Dlatego zim± jest problem ze zbyt suchym powietrzem.

Kwestia takze wysokosci = cisnienia - na wiekszej wysokosci takie
problemy sa duzo mniej odczuwalne, bo woda chetniej paruje (sublimuje
czy co to tam akurat jest) i jest jej w ogole mniej.
--
Krzysztof Halasa

Data: 2009-02-26 09:20:12
Autor: Olin
Mój pierwszy zimowy biwak
Dnia Wed, 25 Feb 2009 06:41:41 -0800 (PST), arni220@o2.pl napisał(a):

Ile to człowiek w nocy przez
skórę odparowuje wody? 0,3L?

Zważ się przed snem i rano. U mnie różnica wagi wynosi 1-1.5 kg, ale jestem
do¶ć wysoki. --
uzdrawiam
Grzesiek

adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl

"Jednym z symptomów nadchodz±cego załamania nerwowego jest przekonanie,
 że nasza praca jest szalenie ważna"
Bertrand Russell

Data: 2009-02-26 09:56:51
Autor: Wojciech Wierba
Mój pierwszy zimowy biwak
Olin pisze:
Dnia Wed, 25 Feb 2009 06:41:41 -0800 (PST), arni220@o2.pl napisał(a):

Ile to człowiek w nocy przez
skórę odparowuje wody? 0,3L?

Zważ się przed snem i rano. U mnie różnica wagi wynosi 1-1.5 kg, ale jestem
do¶ć wysoki.
Ale 1-1.5 l wody tracimy przez oddech, potu na skórze podczas spoczynku jest
od 0.1 do 0.3 l (przynajmniej tak sie przyjmuje).

Pozdrawiam
Wojtek

Data: 2009-02-26 10:01:25
Autor: Olin
Mój pierwszy zimowy biwak
Dnia Thu, 26 Feb 2009 09:56:51 +0100, Wojciech Wierba napisał(a):

Ale 1-1.5 l wody tracimy przez oddech,

Ach, zapomniałem, że człowiek oddycha również we ¶nie, ale trudno się
kontrolować z zamkniętymi oczyma.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl

"Warto¶ć kobiety polega na jej zdolno¶ciach rozrodczych i możliwo¶ci
wykorzystania do prac domowych"
¶w. Tomasz z Akwinu

Data: 2009-02-26 10:31:37
Autor: nmariusz
Mój pierwszy zimowy biwak
Wojtek pisze:

Ale 1-1.5 l wody tracimy przez oddech,
potu na skórze podczas spoczynku jest
od 0.1 do 0.3 l (przynajmniej tak sie przyjmuje).

Kręcę się podczas przerywanego czasem snu tak,
że czę¶ć wody idzie w "psiwór", a czę¶ć poza...

m. ;-)

--


Data: 2009-02-26 12:20:26
Autor: Wojciech Wierba
Mój pierwszy zimowy biwak
nmariusz pisze:

Kręcę się podczas przerywanego czasem snu tak,
że czę¶ć wody idzie w "psiwór", a czę¶ć poza...

Analogicznie jak przy stosunku przerywanym?  :-)

Pozdrawiam
WW

Data: 2009-02-26 15:00:40
Autor: nmariusz
Mój pierwszy zimowy biwak
Wojtek pisze:

> Kręcę się podczas przerywanego czasem snu tak,
> że czę¶ć wody idzie w "psiwór", a czę¶ć poza...

Analogicznie jak przy stosunku przerywanym?  :-)

A znasz to:
http://migdal.wikidot.com/rota-fizykow ?

m. ;-)

--


Data: 2009-02-26 17:31:13
Autor: Doczu
Mój pierwszy zimowy biwak
Olin pisze:
Dnia Wed, 25 Feb 2009 06:41:41 -0800 (PST), arni220@o2.pl napisał(a):

Ile to człowiek w nocy przez
skórę odparowuje wody? 0,3L?

Zważ się przed snem i rano. U mnie różnica wagi wynosi 1-1.5 kg, ale jestem
do¶ć wysoki.

kurcze to musialbym sobie pospac z tydzień, to przynajmniej miałbym jak±¶ sensown± wagę :-)

--
Pozdrawiam Doczu
http://doczu.cba.pl
Adres do korespondencji doczu_małpa_interia.pl

Data: 2009-02-26 10:45:31
Autor: arni220
Mój pierwszy zimowy biwak
On 26 Lut, 17:31, Doczu <do...@gazeta.pl> wrote:

kurcze to musialbym sobie pospac z tydzień, to przynajmniej miałbym
jak±¶ sensown± wagę :-)

heheheeee
Zawsze to jaki¶ sposób tylko, że bez jedzenia po tygodniu można się
czasem nie obudzić:-))))

Data: 2009-02-25 10:38:39
Autor: Jarek Kardasz
Mój pierwszy zimowy biwak
Dnia Wed, 25 Feb 2009 09:05:50 +0100, Pawel A napisał(a):

Wkładanie do ¶piwora butów oraz "bielizny dziennej" (z przyczyn higienicznych lepiej nie sypiac w tym w czym się chodzi) nie ma nic wspólnego z jako¶ci± tego wyposażenia za to dużo z porannym komfortem ubierania. Nawet najlepszy but zostawiony na zewn±trz ¶piwora przez noc zesztywnieje a przede wszytkim koszmarnie się wyziębi.
Nie wiem jak to wytłumaczyć, ale nie zdarzyło się mi abym rano miał sztywne
buty i z tego powodu miał problemy z ich włożeniem. To samo dotyczy
partnerów mych wędrówek (buty trzymamy poza ¶piworem).
Buty tak pozostawione s± oczywi¶cie zimne, ale przecież nikt nie wkłada ich
na goł± stopę :)

Ubieranie go rano jest skrajnie nieprzyjemne.
To jest bardzo subiektywne - nie do¶wiadczyłem takich wrażeń przy porannym
ubieraniu się.

Co do sprzętu elektrycznego to również _każda_ bateria ma w niskich temperaturach mniejsz± żywotno¶ć - "badziewia" błyskawicznie, lepszy sprzęt wolniej.. Przy dwu-trzy dniowych wypadach nie ma to w zasadzie znaczenia, ale przy dłuższych już często tak.  Między innymi z tego powodu w "zimowych" czołówkach Petzla (np MYO XP belt, MYOBELT, seria DUO BELT) maj± mozliwo¶ć schowania zasobników baterii pod ubranie. Chyba że to też badziew...
To wszystko prawda - może za krótkie wypady robię zim± (góra tydzień
ci±głego przebywania na mrozie), aby do¶wiadczyć problemów z elektryk±.
Akurat akumulatory aparatu, który noszę ze sob± wytrzymuj± około 7 dni
przebywania na mrozie i swobodnego fotografowania (przy czym zawsze mam ze
sob± drugi komplet akumulatorów zapasowych). Czołówka wytrzymuje bez
problemu te 7 dni, a komórka zazwyczaj wraca do domu w pełni naładowana.

Ale to s± moje do¶wiadczenia i nie chcę nikogo przekonywać, że jego sprzęt
również będzie tak samo zachowywał się przez taki sam czas przebywania na
mrozie.


--
Pozdrawiam
Jarek Kardasz
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
DOLOMITY - via ferraty - informacje praktyczne
-- > http://jarekkardasz.republika.pl/dolomity/

Data: 2009-02-25 12:48:21
Autor: Pawel A
Mój pierwszy zimowy biwak
Nie wiem jak to wytłumaczyć, ale nie zdarzyło się mi abym rano miał sztywne
buty i z tego powodu miał problemy z ich włożeniem

Mi sie niestety zdazyło....
Może jest to zwi±zane z tym, że zim± z lenistwa nie nosze namiotu a jedynie worek biwakowy, tak, że cokolwiek pozostawione obok wychłada się pewnie ciut bardziej.......
Pozdrawiam
Paweł

Data: 2009-02-25 13:23:31
Autor: nmariusz
Mój pierwszy zimowy biwak
Paweł:

>Nie wiem jak to wytłumaczyć, ale nie zdarzyło się mi abym rano miał sztywne
>buty i z tego powodu miał problemy z ich włożeniem

Mi sie niestety zdazyło....

Mi sie zdarzylo np. po tym, gdy spalem zwiniety na lesnej ambonie
gdzies w Gorach Czerchowskich :D

Sek jednak w tym, ze nie pamietam, czy mialem z soba namiot :D
Mozliwe, ze z 'lenistwa' moja glowa nie notuje 'drobnostek' :D
Ale chyba czas, bym z nia powazniej porozmawial hihi...

m.

--


Data: 2009-02-23 15:25:38
Autor: Albert
Mój pierwszy zimowy biwak

Użytkownik "Beneq" <beneqWYTNIJTO@poczta.onet.pl> napisał w wiadomo¶ci news:139f.00000206.49a29a19newsgate.onet.pl...
No więc tak, jeżeli rozbijasz namiocik na ¶niegu najpierw ładnie go udepcz,
żeby się dołki nie robiły.

1) Warto wzi±ć z sob± lekk± łopatę, albo choćby konga

Mozna sobie poradzic bez kopania. Platforma z galazek swierkowych. Trudniej moze byc z przyszpileniem namiotu. Jesli nie masz szabli snieznych musisz miec cos do czego zaczepisz odciagi i wkopiesz w snieg.

WeĽ porz±dn± karimatę, te cienkie srebrne nie daj± rady, będzie Ci ci±gło po
plerach, nawet z super ¶piworem.

Nawet przy grubych kariamatach z lekka ciagnie. Najlepiej "samopompujaca".

Pod namiot warto dać tward± folię.
Waży niewiele, a zawsze dodatkowo izoluje.

Tutaj podepne sie z pytaniem. Na jakiej zasadzie izoluje? Wydaje mi sie ze o odbijaniu ciepla nie ma mowy, a izolacja cieplna folii jest raczej zadna.

Pić to może mniej (chyba, że się odwodniłe¶), bo wychodzenie w nocy na zewn±trz
jest mało przyjemne ;-)

Kto by tam wychodzil. Nalezy posiadac malego peta np. po ajsti (kwestia srednicy otworu). Bez sensu byloby ograniczanie picia.

No i glawnoje: ducha nie tracic.

Data: 2009-02-23 15:52:25
Autor: bans
Mój pierwszy zimowy biwak
Albert pisze:

Kto by tam wychodzil. Nalezy posiadac malego peta np. po ajsti (kwestia srednicy otworu). Bez sensu byloby ograniczanie picia.

Bezpieczniej taka plastikow±, zakręcan± butelkę na hmmm... napoje ;), za 15-20zł.

¦rednica wlewu jest dużo większa, różne pojemno¶ci do wyboru, plastik mocny, a zakrętka szczelna i przymocowana do butelki.

Niestety nie mogę znaleĽć jakiego¶ linka, ja swoj± kupiłem w Himal-Sporcie w Tychach, a strona www tej firmy to porażka...


--
bans

Data: 2009-02-23 15:57:13
Autor: bans
Mój pierwszy zimowy biwak
bans pisze:

Niestety nie mogę znaleĽć jakiego¶ linka,

A, jednak znalazłem - http://www.ceneo.pl/1726749
Tylko nie pomylicie jej z bidonem! ;)


Jakby co to googlać pod hasłem "butelka polycarbonowa".



--
bans

Data: 2009-02-23 20:03:59
Autor: Wojciech Wierba
Mój pierwszy zimowy biwak
Albert pisze:
Użytkownik "Beneq" <beneqWYTNIJTO@poczta.onet.pl> napisał w wiadomo¶ci news:139f.00000206.49a29a19newsgate.onet.pl...
No więc tak, jeżeli rozbijasz namiocik na ¶niegu najpierw ładnie go udepcz,
żeby się dołki nie robiły.
1) Warto wzi±ć z sob± lekk± łopatę, albo choćby konga

Mozna sobie poradzic bez kopania. Platforma z galazek swierkowych.

Tu ekolodzy mogliby mieć co¶ przeciwko, a i ja również.
W sytuacji awaryjnej oczywi¶cie, normalnie nie.

Trudniej moze byc z przyszpileniem namiotu. Jesli nie masz szabli snieznych musisz miec cos do czego zaczepisz odciagi i wkopiesz w snieg.

Jakie szable ¶nieżne?
Odci±gi namiotu przywi±zuje się do nart, rakiet, czekana, raków, kijków lub kawałków patyków wdeptanych w ¶nieg.

WeĽ porz±dn± karimatę, te cienkie srebrne nie daj± rady, będzie Ci ci±gło po
plerach, nawet z super ¶piworem.

Nawet przy grubych kariamatach z lekka ciagnie. Najlepiej "samopompujaca".

Byle nie z serii Lite lub UltraLite. Te karimaty maj± g±bkę w formie plastra miodu (rozcięcia) i w tych przerwach następuje konwekcja powietrza powoduj±ca znaczne zmniejszenie izolacji termicznej.
Drogi, ale rewelacyjny jest puchowy materacyk dmuchany firmy Exped (DownMate).

Pod namiot warto dać tward± folię.
Waży niewiele, a zawsze dodatkowo izoluje.

Tutaj podepne sie z pytaniem. Na jakiej zasadzie izoluje? Wydaje mi sie ze o odbijaniu ciepla nie ma mowy, a izolacja cieplna folii jest raczej zadna.

Zawsze pomiędzy ¶niegiem-foli±-podłog± namiotu powstan± przestrzenie powietrzne = większa izolacja termiczna. Głównie jednak chodzi o nieprzemakanie podłogi namiotu. Rzeczywi¶cie, zwiększenie izolacji termicznej za pomoc± folii jest niewielkie.

Pić to może mniej (chyba, że się odwodniłe¶), bo wychodzenie w nocy na zewn±trz
jest mało przyjemne ;-)

Kto by tam wychodzil. Nalezy posiadac malego peta np. po ajsti (kwestia srednicy otworu). Bez sensu byloby ograniczanie picia.

"Prawdziwe" zimowe namioty maj± rękaw w podłodze (lepiej dwa). Jeden służy w wiadomym celu, drugi do pozyskiwania ¶niegu na herbatę.
Tylko ich nie pomylić!

No i glawnoje: ducha nie tracic.

Spirytu?

Pozdrawiam
Wojtek

PS. Do hv - PrzyjedĽ na Biwak Zimowy Precla - na pewno dużo się nauczysz, będzie bezpiecznie i miło :-)

Data: 2009-02-23 23:18:03
Autor: Marcin Lubojański
Mój pierwszy zimowy biwak
Wojciech Wierba wrote:

No i glawnoje: ducha nie tracic.

Spirytu?

Pozdrawiam
Wojtek

PS. Do hv - PrzyjedĽ na Biwak Zimowy Precla - na pewno dużo się nauczysz, będzie bezpiecznie i miło :-)

A i ducha nie zabraknie :D

Pozdrawiam
Marcin Lubojański
--
www.tramping.slask.pl - relacje z wypraw, galeria, porady, niusy,
tablica ogłoszeniowa 'szukam ludzi do wyprawy', rozkład PKS Katowice
www.duzy-biust.pl - porady dla Pań obdarzonych dużym biustem, recenzje
staników, jak dobrać odpowiedni biustonosz na duży biust, ćwiczenia na
jędrny biust

Data: 2009-02-24 07:35:53
Autor: bans
Mój pierwszy zimowy biwak
Wojciech Wierba pisze:

"Prawdziwe" zimowe namioty maj± rękaw w podłodze (lepiej dwa). Jeden służy w wiadomym celu,

To jest tylko pół¶rodek, do tego powinno sie mieć jeszcze ¶piwór z takim rękawem ;)


--
bans

Data: 2009-02-23 22:37:27
Autor: Beneq
Mój pierwszy zimowy biwak
Użytkownik "Albert" <albertyn@@@@@@konto.pl> napisał:
 
Mozna sobie poradzic bez kopania. Platforma z galazek swierkowych.

Można, ale taka platforma nie osłoni namiotu od wiatru.....
Choć może OK, ja po "płachtuję" st±d owo przywi±zanie do kopania dołu, ot grabarz-amator... ;->
Jak ¶nieg ubity jak beton, to nie ma problemu


Trudniej moze byc z przyszpileniem namiotu. Jesli nie masz szabli snieznych musisz miec cos do czego zaczepisz odciagi i wkopiesz w snieg.

Kijki trekkingowe, gałęzie....


Tutaj podepne sie z pytaniem. Na jakiej zasadzie izoluje? Wydaje mi sie ze o odbijaniu ciepla nie ma mowy, a izolacja cieplna folii jest raczej zadna.

Spód namiotu nie moczy się od ¶niegu -> łatwiej składać i nosić gdy suchy
Tylko w tej kwestii.


> Pić to może mniej (chyba, że się odwodniłe¶), bo wychodzenie w nocy na > zewn±trz
> jest mało przyjemne ;-)

Kto by tam wychodzil. Nalezy posiadac malego peta np. po ajsti (kwestia srednicy otworu). Bez sensu byloby ograniczanie picia.

Eeee... te kosmiczne wynalazki ;-))
Aby się wysikać i tak musiałbym wyj¶ć ze ¶piwora.
Raz - że ciasno, dwa - że nie chciałbym ryzykowania obsikania puchu ;-)
A jak już wyjdę ze ¶piwora, to dalej już łatwo...

O, tu widać to dobrze exemplum jak-to-się-robi-na-¶niegu:
http://pasik.brb.pl/album10/P1010028?full=1

 
No i glawnoje: ducha nie tracic.
 Spirit wsiegda nużnyj! ;-) --
pozdrav.
Beneq

--


Mój pierwszy zimowy biwak

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona