Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Moja opinia w kwestii polskich obozów śmierci...

Moja opinia w kwestii polskich obozów śmierci...

Data: 2012-06-07 16:24:48
Autor: t-1
Moja opinia w kwestii polskich obozów śmierci...
Porozmawiałem właśnie na ten temat z żyjącym jeszcze 89 letnim ojcem mieszkającym w czasie okupacji w Warszawie
przy ul. Pańskiej a więc bardzo blisko Getta. I bardzo wzburzyły go takie oskarżenia w stosunku do ogólu Polaków.
To musiał być wyjątkowy przypadek,  który dotknął panią Schussel, że Polak zadenuncjował Żyda.
W kącie muru getta od strony ul. Pańskiej przez dłuższy okres była wybita dziura, którą wychodziły żydowskie dzieci
aby zdobyć  jedzenie i zanieść swoim. Dawano im na okolicznych bazarach kartofle, buraki, cebulę, co kto mógł.
Chowali do przepastnych kieszeni specjalnie wszytych w kurtki. Nie było nikogo kto by dzieciaka pogonił z racji pochodzenia
a tym bardziej zadenuncjował.
Zwróć uwagę, że opinia o Polakach szmalcownikach nie opiera się na faktach tylko na wyobrażeniach mieszkańców Getta o zachowaniu Polaków na zewnątrz.
I to opiniach z okresu kiedy każdy policjant żydowski w Getto musiał dostarczyć na Umschlag platz codziennie co najmniej 5 złapanych żydów.
Niewątpliwie takie opinie bardzo pomagały trzymać spójność Getta.


Dla zrównoważenia blogu pani Schussel podam przykład z mojej rodziny.
Otóż brat męża ciotki w swoim gospodarstwie na wschód od Warszawy dał schronienie trzem uciekinierom z getta.
Oczywiście nie robił tego altruistycznie, dostał jakieś pieniądze, ale miał przecież wydatki i wiele ryzykował.
Mieli w miarę wygodne warunki w specjalnie zbudowanym schronie i dotrwali do przyjścia Rosjan.
Po "wyzwoleniu" podobno wstąpili do UB. Po pewnym czasie znaleziono kuzyna zabitego z broni palnej.
Jak sądzisz, kto to zrobił? Znający wydarzenie nie mieli wówczas wątpliwości, kto i dlaczego.

t-1

Data: 2012-06-07 16:34:36
Autor: Bogdan Idzikowski
Moja opinia w kwestii polskich obozów śmierci...

Użytkownik "t-1" <no@nospam.pl> napisał w wiadomości news:jqqdja$1hv$1pippin.nask.net.pl...
Porozmawiałem właśnie na ten temat z żyjącym jeszcze 89 letnim ojcem mieszkającym w czasie okupacji w Warszawie
przy ul. Pańskiej a więc bardzo blisko Getta. I bardzo wzburzyły go takie oskarżenia w stosunku do ogólu Polaków.
To musiał być wyjątkowy przypadek,  który dotknął panią Schussel, że Polak zadenuncjował Żyda.
W kącie muru getta od strony ul. Pańskiej przez dłuższy okres była wybita dziura, którą wychodziły żydowskie dzieci
aby zdobyć  jedzenie i zanieść swoim. Dawano im na okolicznych bazarach kartofle, buraki, cebulę, co kto mógł.
Chowali do przepastnych kieszeni specjalnie wszytych w kurtki. Nie było nikogo kto by dzieciaka pogonił z racji pochodzenia
a tym bardziej zadenuncjował.
Zwróć uwagę, że opinia o Polakach szmalcownikach nie opiera się na faktach tylko na wyobrażeniach mieszkańców Getta o zachowaniu Polaków na zewnątrz.
I to opiniach z okresu kiedy każdy policjant żydowski w Getto musiał dostarczyć na Umschlag platz codziennie co najmniej 5 złapanych żydów.
Niewątpliwie takie opinie bardzo pomagały trzymać spójność Getta.


Dla zrównoważenia blogu pani Schussel podam przykład z mojej rodziny.
Otóż brat męża ciotki w swoim gospodarstwie na wschód od Warszawy dał schronienie trzem uciekinierom z getta.
Oczywiście nie robił tego altruistycznie, dostał jakieś pieniądze, ale miał przecież wydatki i wiele ryzykował.
Mieli w miarę wygodne warunki w specjalnie zbudowanym schronie i dotrwali do przyjścia Rosjan.
Po "wyzwoleniu" podobno wstąpili do UB. Po pewnym czasie znaleziono kuzyna zabitego z broni palnej.
Jak sądzisz, kto to zrobił? Znający wydarzenie nie mieli wówczas wątpliwości, kto i dlaczego.

A ponieważ mieli dość pieniędzy, dotrwali do przyjścia Rosjan? Gdyby byli biedniejsi? A może inni byli biedniejsi i nie doczekali?

--
Donald Tusk - "wolałbym się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować swoją karierę polityczną".

Moja opinia w kwestii polskich obozów śmierci...

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona