Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Moja przygoda z fotoradarem (DK2)

Moja przygoda z fotoradarem (DK2)

Data: 2011-07-10 20:56:17
Autor: kogutek
Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Scypio <scypio.N0SP4M@poczta.fm> napisał(a):
Akcja miała miejsce wczoraj. Było leniwe sobotnie popołudnie, jechałem drogą krajową nr 2 w kierunku Świecka. Wszystko wygląda dośc typowo
jak na DK2 - sznurek samochodów z przodu i z tyłu, ograniczenie do 70 km/h - na budziku coś koło 68. Niebiesa tabliczka - fotoradar. Mgnienie oka. Pisk opon, może jakieś dwa auta z przodu, momentalnie hamulec wędruje w kierunku podłogi - mocne hamowanie - uf udał... nie! pisk opon z tyłu, 240-kilogramowy chopper z dwójką osób na pokładzie
rozbija się o mój zderzak. Zatrzymuję się na poboczu, biegnę zobaczyć co z ludźmi z motocykla. Na szczęście nie jest źle, kierowca w miarę szybko wstaje, pomagam mu ściągnąć
maszynę z jezdni. Pasażerka w szoku, leży w przydrożnym rowie. Poobcierana trochę ale cała, po chwili przypadkowi znajomi przyklejają jej plastry...

Z jednej strony szok, z drugiej ulga - bo mogło się to skończyć dużo gorzej. Polecam takie doświadczenie wszystkim miłośnikom i budowniczym fotoradarów. Polecam ludziom, którzy zamiast budować bezpieczne drogi są w stanie jedynie montować przydrożne skarbonki. Jeszcze tylko motocykl wypadałoby zamienić na Kamaza wyładowanego gruzem dla lepszego efektu. pozdrawiam,
To że jest to wina tych co nie zachowują bezpiecznej odległości już Ci
napisali. Inna sprawa że ciężko ją zachować bo zaraz kutas z tyłu się
wpierdoli w lukę. Niemcy to rozwiązali i mają jakiś urzędowy algorytm na taką
okoliczność i na jego podstawie dają mandaty za nie zachowanie odstępu. Na
takie sytuacje nie mają wpływu drogi fotoradary itp. To czysta fizyka. Jak
jedzie kilka samochodów z ustaloną prędkością i odstępy są za małe. I jak
pierwszy przyhamuje. To któryś z tyłu musi przywalić. A w niego następni. Daje
się to policzyć. To działa nie tylko przy przyhamowaniu. Przy ruszaniu też.
Jak rządek samochodów rusza spod świateł to w systemie polskim. Czyli takim że
jak ruszył ten z przodu to dopiero wtedy jego następca wrzuca bieg. Zaczynają
się robić coraz większe przerwy. Każdy następny ma coraz większą lukę. I
szybciej jedzie niż poprzednik. Ale ten pierwszy nie przyspiesza. W pewnym
momencie ci za nim zaczynają zwalniać. Im dalej od pierwszego tym bardziej
zwalniają. Odstępy robią się coraz mniejsze i przy dostatecznie dużej ilości
samochodów też któryś musi przywalić w poprzedni samochód. Każdy kto chociaż
trochę jeździ po mieście w godzinach szczytu załapał się na to zjawisko.

--


Data: 2011-07-11 16:49:52
Autor: Sebastian Kaliszewski
Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
kogutek wrote:
Scypio <scypio.N0SP4M@poczta.fm> napisał(a):
Akcja miała miejsce wczoraj. Było leniwe sobotnie popołudnie, jechałem drogą krajową nr 2 w kierunku Świecka. Wszystko wygląda dośc typowo
jak na DK2 - sznurek samochodów z przodu i z tyłu, ograniczenie do 70 km/h - na budziku coś koło 68. Niebiesa tabliczka - fotoradar. Mgnienie oka. Pisk opon, może jakieś dwa auta z przodu, momentalnie hamulec wędruje w kierunku podłogi - mocne hamowanie - uf udał... nie! pisk opon z tyłu, 240-kilogramowy chopper z dwójką osób na pokładzie
rozbija się o mój zderzak. Zatrzymuję się na poboczu, biegnę zobaczyć co z ludźmi z motocykla. Na szczęście nie jest źle, kierowca w miarę szybko wstaje, pomagam mu ściągnąć
maszynę z jezdni. Pasażerka w szoku, leży w przydrożnym rowie. Poobcierana trochę ale cała, po chwili przypadkowi znajomi przyklejają jej plastry...

Z jednej strony szok, z drugiej ulga - bo mogło się to skończyć dużo gorzej. Polecam takie doświadczenie wszystkim miłośnikom i budowniczym fotoradarów. Polecam ludziom, którzy zamiast budować bezpieczne drogi są w stanie jedynie montować przydrożne skarbonki. Jeszcze tylko motocykl wypadałoby zamienić na Kamaza wyładowanego gruzem dla lepszego efektu. pozdrawiam,
To że jest to wina tych co nie zachowują bezpiecznej odległości już Ci
napisali. Inna sprawa że ciężko ją zachować bo zaraz kutas z tyłu się
wpierdoli w lukę. Niemcy to rozwiązali i mają jakiś urzędowy algorytm na taką
okoliczność i na jego podstawie dają mandaty za nie zachowanie odstępu.

Zdaje się, że odstęp od poprzedzającego liczony w metrach ma być nie mniejszy niż prędkość w km/h podzielona przez 2. I to jest całkiem dobre przybliżenie fizyki dla prędkości od ok 50 do ok 130km/h dla normalnych warunków drogowych (czarny asfalt).

Wzór fizyczny jest prosty:

d = b + v*t + v^2*(amax-a)/(2*amax*a)

gdzie:
d - konieczny dystans od poprzednika
b - margines błędu, albo w jakiej odległości chciałbyś się zatrzymać (wszak nie chcesz "na dotyk")
v - twoja prędkość
t - czas reakcji układu kierowca+samochód (od wystąpienia powodu hamowania do rozpoczęcia efektywnego hamowania)
amax - maksymalne opóźnienie hamującego pojazdu na danej drodze
a - spodziewane opóźnienie twojego pojazdu (nie spodziewaj się, że masz najlepszą możliwą nawierzchnię, najlepiej dostosowane do bieżących warunków opony, idealne rozłożenie obciążeń przód-tył, idealne amortyzatory, itd).

za b można przyjąć 2m (można by się spierać cz 1m nie wystarczy, ale to element stały więc różnica 1 czy 2m nie jest kluczowa)
v to v (tylko trzeba pamiętać o jednostkach, jak odległości, czasy i przyspieszenia są odpowiednio w metrach, sekundach i metrach na sekundę^2 to prędkość ma być w metrach na sekundę)
t - przyjmuje się, że to 1s -- i takie założenie jest rozsądne -- pamiętajmy, że nad nogami mamy gorszą kontrolę i sygnał z mózgu do mięśni w stopach idzie przez niepomijalny odcinek czasu -- i że ktoś ręką potrafi zareagować w 0.2-0.3s nie znaczy, że nogą zdąży. Do tego samo wciskanie pedału trwa, itd...).
Za amax na normalnej suchej drodze można przyjąć 8 ([m/s^2] czyli ok 0.8g.
Za a zdrowo jest przyjąć (na takiej samej drodze) 6 (czyli ok 0.6g). Jak ktoś ma świetne hamulce i świetne opony może przyjąć 7 -- więcej nie należy, bo może się okazać, że kawałek z przodu przyczepność jest lepsza, że masz nieoptymalne wyważenie, itd...

Jak wszystko popodstawiamy j.w. to wyjdzie:

d = 2 + v + v^2/48, dla v w m/s

dla km/h a odległości w metrach:
d ~= 2 + v/3.6 + v^2/622 (w pełni wiernym przeliczeniu byłoby pod v^2 622.08, ale taka precyzja jest bez sensu)

Jak się podstawi realne prędkości, to wychodzi, że proste przybliżenie
d ~= v/2 (d w metrach v w km/h) jest zupełnie niezłe.


pzdr
\SK

--
"Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang
--
http://www.tajga.org -- (some photos from my travels)

Data: 2011-07-11 16:08:32
Autor: RoMan Mandziejewicz
Moja przygoda z fotoradarem (DK2)
Hello Sebastian,

Monday, July 11, 2011, 4:49:52 PM, you wrote:

[...]

Jak się podstawi realne prędkości, to wychodzi, że proste przybliżenie
d ~= v/2 (d w metrach v w km/h) jest zupełnie niezłe.

Wymyśliłeś właśnie niemiecki odstęp dwusekundowy.

--
Best regards,
 RoMan                            mailto:roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Moja przygoda z fotoradarem (DK2)

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona