Data: 2010-07-15 21:07:34 | |
Autor: rob@L | |
Moja refleksja z jazdy po Warszawie - nie chce ścieżek rowerowych | |
Czesc!
Dla mnie szczytem absurdu jest smieszka w Al. Ujazdowskich. :( Ani razu (!) - bez wzgledu o jakiej porze tamtedy jade - nie zdarzylo sie, zeby nie byla pozastawiana puszkami zlamasow, ktorym akurat zachcialo sie zaparkowac na podjezdzie do bramy, udajac (awaryjne), ze to na chwile. A wystarczy wrocic za pol godziny i gosc nadal w tym samym miejscu. Grzeczne zwrocenie uwagi takiemu typowi, ktory akurat parkuje, konczy sie wybuchem agresji z jego strony. Na szybka reakcje (o ile wogole) straszakow miejskich nie ma co liczyc, wiec wszyscy sobie uzywaja. A wystarczyloby, zeby na tych wjazdach w bramy postawic skladane slupki, zeby chamstwo nie moglo wjezdzac. Pozdrawiam, robal. |
|