Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Moja refleksja z jazdy po Warszawie - nie chce ścieżek rowerowych

Moja refleksja z jazdy po Warszawie - nie chce ścieżek rowerowych

Data: 2010-07-15 03:40:35
Autor: tadek
Moja refleksja z jazdy po Warszawie - nie chce ścieżek rowerowych
On 15 Lip, 12:33, kleju <p...@pro.onet.pl> wrote:
Dzieńdobry
Zmajstrowałem sobie na ten sezon rower miejski. Bardzo podoba mi się
jazda w z wyprostowanym kręgosłupem bez gmerania przy biegach i
koszykiem na bagarzniku. Jeżdze jak samochód wszędzie tam gdzie nie ma
wyraźnego zakazu ruchu rowerów. Lewoskręty nie są mi straszne.
Jechałem ostatnio al. Jerozolimskimi i miałem potrzebę skręcić w
Marszałkowską, gdzie zauważyłem ścieżkę dla rowerów. Zdecydowałem się
nią pojechać w kierunku pl. Konstytucji. Nawet, nawet się jechało, gdyby
tylko nie te krawężniki przy pokonywaniu skrzyżowań. To naprawę takie
trudne żeby się to zaczynało na poziomie jezdni? No i na pl. Konstytucji
koniec ścieżki.
Tak sobie pomyślałem, że bez sensu ta ścieżka. I w zasadzie mam
refleksję, że bez sensu te ścieżki dla rowerów w mieście, zupełnie by
wystarczyło równe pobocze.
Kleju
 Lewoskręty nie są mi straszne

znajoma stała na lewoskręcie i jadący z przeciwka samochód Ją zabił na
miejscu. Jechał z nadmierną prędkością  a droga Łódź- Łowicz miała
zakręt na którym Go "wyniosło" na oś jezdni. Od tej pory jak mam
przejechać drogę w poprzek to czekam na wolne z OBYDWU stron. Idiotów
jest pełno na naszych drogach

Moja refleksja z jazdy po Warszawie - nie chce ścieżek rowerowych

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona