Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.sport.koszykowka   »   Momentum w meczu z Serbią

Momentum w meczu z Serbią

Data: 2009-09-13 02:28:40
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
Przy stanie 40-43 Serbowie zdobyli 13 punktów z rzędu. Furda punkty, zdobyli przy okazji MOMENTUM. I mając MOMENTUM pozwolili Polakom 9 punktów z rzędu. Strach pomyśleć, ile by nasi zdobyli, gdyby nie MOMENTUM Serbów.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-13 09:33:04
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
Tomasz Radko pisze:
Przy stanie 40-43 Serbowie zdobyli 13 punktów z rzędu. Furda punkty, zdobyli przy okazji MOMENTUM. I mając MOMENTUM pozwolili Polakom 9 punktów z rzędu.

Czyli momentu mieli prawie cala kwarte?
Pojebie skonczony

Data: 2009-09-13 09:45:57
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
sooobi pisze:
Tomasz Radko pisze:
Przy stanie 40-43 Serbowie zdobyli 13 punktów z rzędu. Furda punkty, zdobyli przy okazji MOMENTUM. I mając MOMENTUM pozwolili Polakom 9 punktów z rzędu.

Czyli momentu mieli prawie cala kwarte?
Pojebie skonczony

w dyskusji o momentum najfajniejsze jest to, że każdy inaczej momentum rozumie... ale i tak TRad przoduje w polemice z własnymi imaginacjami.

Data: 2009-09-13 23:23:20
Autor: wiLQ
Momentum w meczu z Serbią
sooobi napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> Przy stanie 40-43 Serbowie zdobyli 13 punktów z rzędu. Furda punkty, > zdobyli przy okazji MOMENTUM. I mając MOMENTUM pozwolili Polakom 9 > punktów z rzędu. Czyli momentu mieli prawie cala kwarte?

A nie moze tyle trwac?


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-09-13 23:45:19
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
wiLQ pisze:
sooobi napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Przy stanie 40-43 Serbowie zdobyli 13 punktów z rzędu. Furda punkty, zdobyli przy okazji MOMENTUM. I mając MOMENTUM pozwolili Polakom 9 punktów z rzędu.
Czyli momentu mieli prawie cala kwarte?

A nie moze tyle trwac?

Właśnie, może mi jakiś specjalista wytłumaczy, od ilu zdobytych punktów zaczyna się momentum, wróć, MOMENTUM, i jak długo trwa?

pzdr

TRad

Data: 2009-09-13 17:07:34
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
On 13 Wrz, 23:45, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
wiLQ pisze:

> sooobi napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

>>> Przy stanie 40-43 Serbowie zdobyli 13 punktów z rzędu. Furda punkty,
>>> zdobyli przy okazji MOMENTUM. I mając MOMENTUM pozwolili Polakom 9
>>> punktów z rzędu.
>> Czyli momentu mieli prawie cala kwarte?

> A nie moze tyle trwac?

Właśnie, może mi jakiś specjalista wytłumaczy, od ilu zdobytych punktów
zaczyna się momentum, wróć, MOMENTUM, i jak długo trwa?

Jestes na tyle posrany ze na prsk dla ciebie nie ma specjalisty poza
toba wiec spierdalaj.

Data: 2009-09-13 23:22:45
Autor: wiLQ
Momentum w meczu z Serbią
Tomasz Radko napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Przy stanie 40-43 Serbowie zdobyli 13 punktów z rzędu. Furda punkty, zdobyli przy okazji MOMENTUM. I mając MOMENTUM pozwolili Polakom 9 punktów z rzędu. Strach pomyśleć, ile by nasi zdobyli, gdyby nie MOMENTUM Serbów.

Momentum Serbow sie zuzylo i zabraklo im many na jego utrzymanie ;-)
Albo nasze momentum bylo wieksze niz ich, wiadomo Ci kibice to jak 6
zawodnik... i tak przy okazji ponownie wracam do kwestii robienia halasu
gdy przeciwnik ma pilke. Serio, dlaczego to ma nam pomagac, a nie
przeciwnikom? W obronie nie trzeba sie skupiac czy jak?


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-09-13 23:23:26
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 13 Wrz, 23:22, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
Tomasz Radko napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> Przy stanie 40-43 Serbowie zdobyli 13 punktów z rzędu. Furda punkty,
> zdobyli przy okazji MOMENTUM. I mając MOMENTUM pozwolili Polakom 9
> punktów z rzędu. Strach pomyśleć, ile by nasi zdobyli, gdyby nie
> MOMENTUM Serbów.

Momentum Serbow sie zuzylo i zabraklo im many na jego utrzymanie ;-)
Albo nasze momentum bylo wieksze niz ich, wiadomo Ci kibice to jak 6
zawodnik...

No wlasnie - nie rozpatrywalismy jeszcze sytuacji gdy obie druzyny
maja jednoczesne momentum. Jezeli momentum jest wielkoscia wektorową
(według fizyki jest), to efekt powinien sie wzajemnie znosic a wynik
powinien stanowic wypadkową obu wartosci. A czy tak napewno jest?
Bart? Lorak? Radomiak?
Do tablicy poprosze ;-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-13 23:44:17
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
On 14 Wrz, 08:23, "L'e-szczur" <leszc...@acn.waw.pl> wrote:
On 13 Wrz, 23:22, wiLQ <N...@spam.com> wrote:

> Tomasz Radko napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> > Przy stanie 40-43 Serbowie zdobyli 13 punktów z rzędu. Furda punkty,
> > zdobyli przy okazji MOMENTUM. I mając MOMENTUM pozwolili Polakom 9
> > punktów z rzędu. Strach pomyśleć, ile by nasi zdobyli, gdyby nie
> > MOMENTUM Serbów.

> Momentum Serbow sie zuzylo i zabraklo im many na jego utrzymanie ;-)
> Albo nasze momentum bylo wieksze niz ich, wiadomo Ci kibice to jak 6
> zawodnik...

No wlasnie - nie rozpatrywalismy jeszcze sytuacji gdy obie druzyny
maja jednoczesne momentum. Jezeli momentum jest wielkoscia wektorową
(według fizyki jest), to efekt powinien sie wzajemnie znosic a wynik
powinien stanowic wypadkową obu wartosci. A czy tak napewno jest?
Bart? Lorak? Radomiak?
Do tablicy poprosze ;-)

Leszku do oslej lawki za glupote. Piescic sie nawzajem z Tradem.

Data: 2009-09-14 00:05:57
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 14 Wrz, 08:44, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:
> No wlasnie - nie rozpatrywalismy jeszcze sytuacji gdy obie druzyny
> maja jednoczesne momentum. Jezeli momentum jest wielkoscia wektorową
> (według fizyki jest), to efekt powinien sie wzajemnie znosic a wynik
> powinien stanowic wypadkową obu wartosci. A czy tak napewno jest?
> Bart? Lorak? Radomiak?
> Do tablicy poprosze ;-)

Leszku do oslej lawki za glupote. Piescic sie nawzajem z Tradem.

Sorry ale widze, ze wszystkie miejsca sa zarezerowawne dla BS i mam
dziwne wrazenie ze nie chodzi tu o Billa Simmonsa. A odnosnie
pieszczenia to tez wolalbym nie wchodzic Ci w parade.:-P

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-14 00:59:01
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
On 14 Wrz, 09:05, "L'e-szczur" <leszc...@acn.waw.pl> wrote:
On 14 Wrz, 08:44, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:

> > No wlasnie - nie rozpatrywalismy jeszcze sytuacji gdy obie druzyny
> > maja jednoczesne momentum. Jezeli momentum jest wielkoscia wektorową
> > (według fizyki jest), to efekt powinien sie wzajemnie znosic a wynik
> > powinien stanowic wypadkową obu wartosci. A czy tak napewno jest?
> > Bart? Lorak? Radomiak?
> > Do tablicy poprosze ;-)

> Leszku do oslej lawki za glupote. Piescic sie nawzajem z Tradem.

Sorry ale widze, ze wszystkie miejsca sa zarezerowawne dla BS i mam
dziwne wrazenie ze nie chodzi tu o Billa Simmonsa.

Bruce Springsteen?

Data: 2009-09-14 02:45:20
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 14 Wrz, 09:59, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:
On 14 Wrz, 09:05, "L'e-szczur" <leszc...@acn.waw.pl> wrote:

> On 14 Wrz, 08:44, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:

> > > No wlasnie - nie rozpatrywalismy jeszcze sytuacji gdy obie druzyny
> > > maja jednoczesne momentum. Jezeli momentum jest wielkoscia wektorową
> > > (według fizyki jest), to efekt powinien sie wzajemnie znosic a wynik
> > > powinien stanowic wypadkową obu wartosci. A czy tak napewno jest?
> > > Bart? Lorak? Radomiak?
> > > Do tablicy poprosze ;-)

> > Leszku do oslej lawki za glupote. Piescic sie nawzajem z Tradem.

> Sorry ale widze, ze wszystkie miejsca sa zarezerowawne dla BS i mam
> dziwne wrazenie ze nie chodzi tu o Billa Simmonsa.

Bruce Springsteen?

Barbara Streisand.

Data: 2009-09-14 02:52:53
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
On 14 Wrz, 11:45, "L'e-szczur" <leszc...@acn.waw.pl> wrote:
On 14 Wrz, 09:59, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:



> On 14 Wrz, 09:05, "L'e-szczur" <leszc...@acn.waw.pl> wrote:

> > On 14 Wrz, 08:44, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:

> > > > No wlasnie - nie rozpatrywalismy jeszcze sytuacji gdy obie druzyny
> > > > maja jednoczesne momentum. Jezeli momentum jest wielkoscia wektorową
> > > > (według fizyki jest), to efekt powinien sie wzajemnie znosic a wynik
> > > > powinien stanowic wypadkową obu wartosci. A czy tak napewno jest?
> > > > Bart? Lorak? Radomiak?
> > > > Do tablicy poprosze ;-)

> > > Leszku do oslej lawki za glupote. Piescic sie nawzajem z Tradem.

> > Sorry ale widze, ze wszystkie miejsca sa zarezerowawne dla BS i mam
> > dziwne wrazenie ze nie chodzi tu o Billa Simmonsa.

> Bruce Springsteen?

Barbara Streisand.

I tym oto sposobem poszla zaslona dymna w kierunku Brian'a Scalabrine:)

Data: 2009-09-14 03:03:09
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 14 Wrz, 11:52, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:
On 14 Wrz, 11:45, "L'e-szczur" <leszc...@acn.waw.pl> wrote:





> On 14 Wrz, 09:59, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:

> > On 14 Wrz, 09:05, "L'e-szczur" <leszc...@acn.waw.pl> wrote:

> > > On 14 Wrz, 08:44, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:

> > > > > No wlasnie - nie rozpatrywalismy jeszcze sytuacji gdy obie druzyny
> > > > > maja jednoczesne momentum. Jezeli momentum jest wielkoscia wektorową
> > > > > (według fizyki jest), to efekt powinien sie wzajemnie znosic a wynik
> > > > > powinien stanowic wypadkową obu wartosci. A czy tak napewno jest?
> > > > > Bart? Lorak? Radomiak?
> > > > > Do tablicy poprosze ;-)

> > > > Leszku do oslej lawki za glupote. Piescic sie nawzajem z Tradem.

> > > Sorry ale widze, ze wszystkie miejsca sa zarezerowawne dla BS i mam
> > > dziwne wrazenie ze nie chodzi tu o Billa Simmonsa.

> > Bruce Springsteen?

> Barbara Streisand.

I tym oto sposobem poszla zaslona dymna w kierunku Brian'a Scalabrine:)

To ja juz na PF wole Barbare ;-)

Data: 2009-09-14 12:42:00
Autor: s
Momentum w meczu z Serbią
I tym oto sposobem poszla zaslona dymna w kierunku Brian'a Scalabrine:)

Taa, niemniej produktywny moze okazac sie Byron Scott :-)

Pozdr
S

Data: 2009-09-14 03:46:17
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 14 Wrz, 12:42, s <s...@krzak.wp.pl> wrote:
> I tym oto sposobem poszla zaslona dymna w kierunku Brian'a Scalabrine:)

Taa, niemniej produktywny moze okazac sie Byron Scott :-)

Tudziez:
Bob Sura,
Bob Simms,
Bobby Simmons,
Brian Skinner,
Bryant Stith,
Bruce Spraggins,
Brian Shaw oraz
Bruno Sundov.

:-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-14 08:52:26
Autor: s
Momentum w meczu z Serbią
No wlasnie - nie rozpatrywalismy jeszcze sytuacji gdy obie druzyny
maja jednoczesne momentum.

Wowczas taki mecz przechodzi do historii.
Cos jak final US Open Agassi-Sampras.

Ale z moich doswiadczen wynika, ze sprawa jest nielatwa.
Tzn nie wiem, jak z tym cholernym momentum, bo jak zauwazyl Lorak, kazdy z nas definiuje toto inaczej.
Ale wejscie w swoj rytm gry wymaga narzucenia tegoz rywalowi, co sila rzeczy ogranicza zdolnosc tegoz do osiagniecia podobnego stanu.

A jezeli zdarzy sie rzecz rzadka i obydwaj rywale poczuja sie jak ryba w wodzie... To patrz wyzej :-)

Pozdr
S

Data: 2009-09-14 12:49:45
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:
On 13 Wrz, 23:22, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
Tomasz Radko napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Przy stanie 40-43 Serbowie zdobyli 13 punktów z rzędu. Furda punkty,
zdobyli przy okazji MOMENTUM. I mając MOMENTUM pozwolili Polakom 9
punktów z rzędu. Strach pomyśleć, ile by nasi zdobyli, gdyby nie
MOMENTUM Serbów.
Momentum Serbow sie zuzylo i zabraklo im many na jego utrzymanie ;-)
Albo nasze momentum bylo wieksze niz ich, wiadomo Ci kibice to jak 6
zawodnik...

No wlasnie - nie rozpatrywalismy jeszcze sytuacji gdy obie druzyny
maja jednoczesne momentum. Jezeli momentum jest wielkoscia wektorową
(według fizyki jest), to efekt powinien sie wzajemnie znosic

_Powinien_? Skąd pomysł, że mają ten sam punkt zaczepienia? Tak na oko jedno momentum zaczepione jest na jednej drużynie, a drugie na drugiej i za cholerę się nie zniosą.

BTW a być może momentum jest wartością zespoloną? Weselej by było.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-14 03:54:13
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 14 Wrz, 12:49, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:

> On 13 Wrz, 23:22, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
>> Tomasz Radko napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

>>> Przy stanie 40-43 Serbowie zdobyli 13 punktów z rzędu. Furda punkty,
>>> zdobyli przy okazji MOMENTUM. I mając MOMENTUM pozwolili Polakom 9
>>> punktów z rzędu. Strach pomyśleć, ile by nasi zdobyli, gdyby nie
>>> MOMENTUM Serbów.
>> Momentum Serbow sie zuzylo i zabraklo im many na jego utrzymanie ;-)
>> Albo nasze momentum bylo wieksze niz ich, wiadomo Ci kibice to jak 6
>> zawodnik...

> No wlasnie - nie rozpatrywalismy jeszcze sytuacji gdy obie druzyny
> maja jednoczesne momentum. Jezeli momentum jest wielkoscia wektorową
> (według fizyki jest), to efekt powinien sie wzajemnie znosic

_Powinien_? Skąd pomysł, że mają ten sam punkt zaczepienia? Tak na oko
jedno momentum zaczepione jest na jednej drużynie, a drugie na drugiej i
za cholerę się nie zniosą.

No chyba, ze punktem zaczepienia bedzie boisko i wzgledem niego masz
momentum?
Ostatecznie momentum na wlasnym parkiecie zdaje sie byc wieksze niz na
wyjezdzie :-)

BTW a być może momentum jest wartością zespoloną? Weselej by było.

Taaa - ale moze nie zaczynajmy akurat teraz rozmawiac o liczbach
urojonych, OK? ;-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-14 13:14:06
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:

BTW a być może momentum jest wartością zespoloną? Weselej by było.

Taaa - ale moze nie zaczynajmy akurat teraz rozmawiac o liczbach
urojonych, OK? ;-)

A o tensorach - możemy? Albo o spinorach :)

pzdr

TRad

PS Przypadkiem obejrzałem wczoraj odcinek Milionerów. Facet dostał pytanie "w jakim sporcie jedną z zagrywek taktycznych jest pick and roll". Najpierw się nasapał, a potem wybrał football amerykański. Ech...

Data: 2009-09-14 04:22:30
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 14 Wrz, 13:14, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:

>> BTW a być może momentum jest wartością zespoloną? Weselej by było.

> Taaa - ale moze nie zaczynajmy akurat teraz rozmawiac o liczbach
> urojonych, OK? ;-)

A o tensorach - możemy? Albo o spinorach :)

Siur fink. Takoz o notacji Voigta.

PS Przypadkiem obejrzałem wczoraj odcinek Milionerów. Facet dostał
pytanie "w jakim sporcie jedną z zagrywek taktycznych jest pick and
roll". Najpierw się nasapał, a potem wybrał football amerykański. Ech...

Rozumiem, ze nie bylo odpowiedzi "sportowe dlubanie w nosie", bo tez
by pasowalo ;-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-14 12:56:53
Autor: s
Momentum w meczu z Serbią
BTW a być może momentum jest wartością zespoloną? Weselej by było.

A ja jestem chlopak prosty i proste pytanie zadam:

Czym sie rozni momentum od hot handa? Ot, Wasze definicje na potrzeby dyskusji.
Bo juz ktos wczesniej zasugerowal, ze jedni z nas moga do konca nie wiedziec, jakiez to zjawisko wysmiewaja, a inni - jakiego bronia.

Jakby co - ja nie bronie momentum jako takiego.
Ale to juz chyba tez wyjasnialem :-)

Pozdr
S

Data: 2009-09-14 04:25:00
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 14 Wrz, 12:56, s <s...@krzak.wp.pl> wrote:
> BTW a być może momentum jest wartością zespoloną? Weselej by było.

A ja jestem chlopak prosty i proste pytanie zadam:

Czym sie rozni momentum od hot handa? Ot, Wasze definicje na potrzeby
dyskusji.
Bo juz ktos wczesniej zasugerowal, ze jedni z nas moga do konca nie
wiedziec, jakiez to zjawisko wysmiewaja, a inni - jakiego bronia.

Tylko dzieki temu toczy sie ta dyskusja.
BTW - tak "momentum" jak i "hot hand" sa postaciami mitycznymi. Rownie
dobrze mozemy je nazwac Yeti i Bigfoot, uzywac zamiennie, przemiennie
i wymiennie.

Jakby co - ja nie bronie momentum jako takiego.
Ale to juz chyba tez wyjasnialem :-)

To jeszcze wyjasnij z czego sie wysmiewasz. Bo stany w tym temacie
moga byc tylko dwa :-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-14 04:36:28
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
On 14 Wrz, 13:25, "L'e-szczur" <leszc...@acn.waw.pl> wrote:
On 14 Wrz, 12:56, s <s...@krzak.wp.pl> wrote:

> > BTW a być może momentum jest wartością zespoloną? Weselej by było.

> A ja jestem chlopak prosty i proste pytanie zadam:

> Czym sie rozni momentum od hot handa? Ot, Wasze definicje na potrzeby
> dyskusji.
> Bo juz ktos wczesniej zasugerowal, ze jedni z nas moga do konca nie
> wiedziec, jakiez to zjawisko wysmiewaja, a inni - jakiego bronia.

Tylko dzieki temu toczy sie ta dyskusja.
BTW - tak "momentum" jak i "hot hand" sa postaciami mitycznymi.

Jestes prawdziwym ignorantem skoro sam nie wiesz co wysmiewasz.

Data: 2009-09-14 04:41:20
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 14 Wrz, 13:36, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:
On 14 Wrz, 13:25, "L'e-szczur" <leszc...@acn.waw.pl> wrote:

> On 14 Wrz, 12:56, s <s...@krzak.wp.pl> wrote:

> > > BTW a być może momentum jest wartością zespoloną? Weselej by było.

> > A ja jestem chlopak prosty i proste pytanie zadam:

> > Czym sie rozni momentum od hot handa? Ot, Wasze definicje na potrzeby
> > dyskusji.
> > Bo juz ktos wczesniej zasugerowal, ze jedni z nas moga do konca nie
> > wiedziec, jakiez to zjawisko wysmiewaja, a inni - jakiego bronia.

> Tylko dzieki temu toczy sie ta dyskusja.
> BTW - tak "momentum" jak i "hot hand" sa postaciami mitycznymi.

Jestes prawdziwym ignorantem skoro sam nie wiesz co wysmiewasz.

Wysmiewam mitotwórstwo i sklonnosc do bezkrytycznej akceptacji
wytworów cudzej wyobraźni bez przepuszczenia ich przez filtr logiki i
rozumowania opartego na dowodzie.
Skoro to dla Ciebie ignorancja to jestem zatwardziałym ignorantem.


Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-14 04:48:01
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
> > > > BTW a być może momentum jest wartością zespoloną? Weselej by było.

> > > A ja jestem chlopak prosty i proste pytanie zadam:

> > > Czym sie rozni momentum od hot handa? Ot, Wasze definicje na potrzeby
> > > dyskusji.
> > > Bo juz ktos wczesniej zasugerowal, ze jedni z nas moga do konca nie
> > > wiedziec, jakiez to zjawisko wysmiewaja, a inni - jakiego bronia.

> > Tylko dzieki temu toczy sie ta dyskusja.
> > BTW - tak "momentum" jak i "hot hand" sa postaciami mitycznymi.

> Jestes prawdziwym ignorantem skoro sam nie wiesz co wysmiewasz.

Wysmiewam mitotwórstwo i sklonnosc do bezkrytycznej akceptacji
wytworów cudzej wyobraźni bez przepuszczenia ich przez filtr logiki i
rozumowania opartego na dowodzie.

Gowno prawda.

Po pierwsze kazdy z nas ma inna definicje momentum wiec sam nie wiesz
co wysmiewasz. Stajecie sie przez to zalosni w tej swojej krucjacie.
Po drugie napisalem Ci przyklad tego czym dla mnie jest momentum dodam
ze SIE Z TYM ZGODZILES(ze Polska reprezentacja miala momentum)

"> Momentum - pewien okres czasu kiedy zespol A dostaje niesamowitego
kopa podczas gdy zespol B przestaje istniec.
Takie momentum wczoraj mielismy

Jako druzyna - tak. "

Po czym kika dni pozniej piszesz ze to mitologia. Jestes
najzwyklejszym w swiecie ignorantem. Szkoda na to klawiatury.

Skoro to dla Ciebie ignorancja to jestem zatwardziałym ignorantem.

Badz sobie nawet zatwardzialym, ale nie osmieszaj sie.

Data: 2009-09-14 04:58:01
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 14 Wrz, 13:48, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:
> Wysmiewam mitotwórstwo i sklonnosc do bezkrytycznej akceptacji
> wytworów cudzej wyobraźni bez przepuszczenia ich przez filtr logiki i
> rozumowania opartego na dowodzie.

Gowno prawda.

A Ty znowu z tym Tischnerem...

Po pierwsze kazdy z nas ma inna definicje momentum wiec sam nie wiesz
co wysmiewasz. Stajecie sie przez to zalosni w tej swojej krucjacie.

Krucjaty byly w imie jednej wiary przeciwko innej. Tu tylko jedna
strona mowi o wierze.
To juz predzej jakas wersja inkwizycji - wiara przeciwko wiedzy.

Po drugie napisalem Ci przyklad tego czym dla mnie jest momentum dodam
ze SIE Z TYM ZGODZILES(ze Polska reprezentacja miala momentum)

No i?

>"Momentum - pewien okres czasu kiedy zespol A dostaje niesamowitego
> kopa podczas gdy zespol B przestaje istniec.
> Takie momentum wczoraj mielismy

Jako druzyna - tak. "

Po czym kika dni pozniej piszesz ze to mitologia.

Bo to jest mitologia. I nie mam z tym problemu. Jak juz wczesniej
mowilem - jesli wygrywamy to warunki i okolicznosci sie dla mnie nie
licza.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-14 05:16:23
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
> Po pierwsze kazdy z nas ma inna definicje momentum wiec sam nie wiesz
> co wysmiewasz. Stajecie sie przez to zalosni w tej swojej krucjacie.

Krucjaty byly w imie jednej wiary przeciwko innej. Tu tylko jedna
strona mowi o wierze.

Druga tylko neguje, sama nie wiedzac do konca co neguje.

> Po drugie napisalem Ci przyklad tego czym dla mnie jest momentum dodam
> ze SIE Z TYM ZGODZILES(ze Polska reprezentacja miala momentum)

No i?

ehhh, nie schodz do poziomu Trada.
Skoro sie zgodziles to jak mozesz to negowac?

> >"Momentum - pewien okres czasu kiedy zespol A dostaje niesamowitego
> > kopa podczas gdy zespol B przestaje istniec.
> > Takie momentum wczoraj mielismy

> Jako druzyna - tak. "

> Po czym kika dni pozniej piszesz ze to mitologia.

Bo to jest mitologia. I nie mam z tym problemu.

Nie jest to mitologia. Ze byles leszczem w kosza i nigdy nie miales
momentum to Twoj problem:)

Napisze od siebie cale podsumowanie dyskusji.

Uparliscie sie z Tradem na negowanie czegokolwiek co moze nazywac sie
momentum. Jakbyscie mogli pewnie zakzalisbyscie uzywanie tego slowa.
Ale owo momentum co udalo nam sie ustalic jest pojeciecim wzglednym
kazdy rozumie go inaczej. Ja dla dobra dyskusji moge calkowicie
zrezygnowac z tego slowa i uzywac argumentcji ktora uzywa Slawek.
Ignerski w meczu z Litwa znalazl sie w stanie w ktorym znacznie
wzrosla jego pewnosc siebie. Jest to rzadki stan, ale czasami po
kilku, albo nawet jednej udanej akcji sie zdarza. Nawet taki amator
jak ja miewam czasami takie stany, wiec moze to miec kazdy. Ten stan
pozwolil Ignerskiemu odpalic trojki ktorych zwyczajnie by nie odpalal.
Tak samo Koszarek znalazal sie w takim stanie po udanych dla niego
akcji. Ignerskiemu ta pewnosc siebie sie oplacila, Koszarkowski jak
widac nie bardzo. Czyli ten stan nie zawsze wychodzi pozytywnie, nie
robilem badan na ten temat ale biorac pod uwage swoja skromna osobe
wiem ze taki stan jest na pewno lepszy niz zwyczajny stan ktory masz
podczas gry. Oznacza sie on po prostu niesamowita chwilowa wiare we
wlasne mozliwosci.

Taki stan z zawodnika moze przeniesc sie na zespol. To co Ignerski
zrobil z Litwinami to bylo klasyczny nokaut. Po tej serii nie bylo
szans zeby Litwini jeszcze nawiazali walke.

Nie ma wzoru matematycznego pokazujacego jakiego nokautu dostali
Litwini. Ale sam doznawalem takiego nokautu nie raz i wiem jak
cholernie demotywujace to jest. Dlatego jestem pewny, powtarzam pewny
ze cos takiego istenieje. Wy nie macie wzorow mowicie ze walczycie z
mitologia, ja mam pewnosc bede walczyl z wasza ignorancja.

Pozdro

Data: 2009-09-14 05:32:08
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 14 Wrz, 14:16, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:
Nie jest to mitologia. Ze byles leszczem w kosza i nigdy nie miales
momentum to Twoj problem:)

Napisze od siebie cale podsumowanie dyskusji.

Uparliscie sie z Tradem na negowanie czegokolwiek co moze nazywac sie
momentum.

Uparlismy sie nie nadawac nazwy czemus co nie istnieje przynajmniej
dopoki ktos nie udowodni, ze jest inaczej.

Oznacza sie on po prostu niesamowita chwilowa wiare we wlasne mozliwosci.

A skoro momentum jest aktem wiary to w tym momencie jestem w stanie
sie zgodzic.
Jak wiemy wiara nie musi sie przekladac na wyniki (bo bylby juz
mistrzem FB1 i FB-Best ze 20 razy) wiec to co nam zostaje to czynnik
losowy.

Taki stan z zawodnika moze przeniesc sie na zespol. To co Ignerski
zrobil z Litwinami to bylo klasyczny nokaut. Po tej serii nie bylo
szans zeby Litwini jeszcze nawiazali walke.

No chyba, ze oni mieliby momentum tylko ze dwa razy wieksze. Ale skoro
nie mieli to jest to chyba dowod na to, ze generowanie wiary nie jest
proste i nie jest zalezne od woli.

Nie ma wzoru matematycznego pokazujacego jakiego nokautu dostali Litwini.
Ale sam doznawalem takiego nokautu nie raz i wiem jak
cholernie demotywujace to jest.

Ano wlasnie - ten nockout to subiektywna ocena szans na odrobienie
strat. Czyli znowu nie tyle zawodnik ma momentum/wiare/chujwico tylko
przeciwnik nie wytrzymuje napiecia i sie poddaje.

Dlatego jestem pewny, powtarzam pewny ze cos takiego istenieje.

Skoro powtarzasz dwa razy to musisz miec racje :-)
Teraz jeszcze tylko zapytaj czy ktos chce w ryj i mozemy isc do
domu :-)

Wy nie macie wzorow mowicie ze walczycie z
mitologia, ja mam pewnosc bede walczyl z wasza ignorancja.

To nie ignorancja a tylko odpornosc na tricki.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-14 05:49:15
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
> Nie jest to mitologia. Ze byles leszczem w kosza i nigdy nie miales
> momentum to Twoj problem:)

> Napisze od siebie cale podsumowanie dyskusji.

> Uparliscie sie z Tradem na negowanie czegokolwiek co moze nazywac sie
> momentum.

Uparlismy sie nie nadawac nazwy czemus co nie istnieje przynajmniej
dopoki ktos nie udowodni, ze jest inaczej.

Zawodnicy o tym mowia, trenerzy o tym mowia. Wy lesne ludki wiecie
lepiej, ok niech bedzie.

> Oznacza sie on po prostu niesamowita chwilowa wiare we wlasne mozliwosci.

A skoro momentum jest aktem wiary to w tym momencie jestem w stanie
sie zgodzic.

No to oboje wierzymy ze cos takiego istnieje.

> Taki stan z zawodnika moze przeniesc sie na zespol. To co Ignerski
> zrobil z Litwinami to bylo klasyczny nokaut. Po tej serii nie bylo
> szans zeby Litwini jeszcze nawiazali walke.

No chyba, ze oni mieliby momentum tylko ze dwa razy wieksze.

Myslalem ze bedziemy rozmawiac na poziomie, ale widac to niemozliwe.

> Nie ma wzoru matematycznego pokazujacego jakiego nokautu dostali Litwini.
> Ale sam doznawalem takiego nokautu nie raz i wiem jak
> cholernie demotywujace to jest.

Ano wlasnie - ten nockout to subiektywna ocena szans na odrobienie
strat. Czyli znowu nie tyle zawodnik ma momentum/wiare/chujwico tylko
przeciwnik nie wytrzymuje napiecia i sie poddaje.

Przeciwnik traci wiare po tym wlasnie "momentum".

> Dlatego jestem pewny, powtarzam pewny ze cos takiego istenieje.

Skoro powtarzasz dwa razy to musisz miec racje :-)
Teraz jeszcze tylko zapytaj czy ktos chce w ryj i mozemy isc do
domu :-)

No lorak mial racje, cos z forum e-basketu dalo sie wyniesc;)

> Wy nie macie wzorow mowicie ze walczycie z
> mitologia, ja mam pewnosc bede walczyl z wasza ignorancja.

To nie ignorancja a tylko odpornosc na tricki.

To ignorancja pelna geba

Data: 2009-09-14 15:28:12
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 14 Wrz, 14:49, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:
> Uparlismy sie nie nadawac nazwy czemus co nie istnieje przynajmniej
> dopoki ktos nie udowodni, ze jest inaczej.

Zawodnicy o tym mowia, trenerzy o tym mowia.

Nie zaczynajmy moze dyskusji o rzeczach o ktorych mowia ludzie a ktore sa tischnerowską trzecią prawdą, OK? 
> > Oznacza sie on po prostu niesamowita chwilowa wiare we wlasne mozliwosci.

> A skoro momentum jest aktem wiary to w tym momencie jestem w stanie
> sie zgodzic.

No to oboje wierzymy ze cos takiego istnieje.

I ja nawet wyjasnialem jaki to moze byc mechanizm na poziomie biochemicznym. Tylko, ze to wszystko tylko i wylacznie teoria - czas na twarde dowody.
> > Taki stan z zawodnika moze przeniesc sie na zespol. To co Ignerski
> > zrobil z Litwinami to bylo klasyczny nokaut. Po tej serii nie bylo
> > szans zeby Litwini jeszcze nawiazali walke.

> No chyba, ze oni mieliby momentum tylko ze dwa razy wieksze.

Myslalem ze bedziemy rozmawiac na poziomie, ale widac to niemozliwe.

Ale jaki poziom miales na mysli, bo chcialbym odpowienio sie schylic...

> > Nie ma wzoru matematycznego pokazujacego jakiego nokautu dostali Litwini.
> > Ale sam doznawalem takiego nokautu nie raz i wiem jak
> > cholernie demotywujace to jest.

> Ano wlasnie - ten nockout to subiektywna ocena szans na odrobienie
> strat. Czyli znowu nie tyle zawodnik ma momentum/wiare/chujwico tylko
> przeciwnik nie wytrzymuje napiecia i sie poddaje.

Przeciwnik traci wiare po tym wlasnie "momentum".

Czyli inaczej mowiac momentum jest zjawiskiem odbierajacym wiare a byc moze wrecz powodujacym jej przeplyw z jednej druzyny do drugiej! 
> > Dlatego jestem pewny, powtarzam pewny ze cos takiego istenieje.

> Skoro powtarzasz dwa razy to musisz miec racje :-)
> Teraz jeszcze tylko zapytaj czy ktos chce w ryj i mozemy isc do
> domu :-)

No lorak mial racje, cos z forum e-basketu dalo sie wyniesc;)

Ba! Trzeba sie uczyc!

> > Wy nie macie wzorow mowicie ze walczycie z
> > mitologia, ja mam pewnosc bede walczyl z wasza ignorancja.

> To nie ignorancja a tylko odpornosc na tricki.

To ignorancja pelna geba

Powtorz to dwa razy, bo nie jestem pewien czy masz racje ;-P

Pozdro

L'e-szczur

--


Data: 2009-09-14 13:47:14
Autor: Budzik
Momentum w meczu z Serbią
Osobnik posiadający mail leszczur@onet.eu napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Przeciwnik traci wiare po tym wlasnie "momentum".

Czyli inaczej mowiac momentum jest zjawiskiem odbierajacym wiare a byc
moze wrecz powodujacym jej przeplyw z jednej druzyny do drugiej! 

przypomina mi sie, jak Guliwer tłumaczył liliputom zasade działania zegarka na przykładzie gotowania jajek.
Liliputy na samym koncu zrozumiały: "to znaczy mała wskazówka słuzy do gotowania jajka na miekko, a duza na twardo?" :)

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Każdy człowiek ma jakiegoś fioła, ale zdaje się, że największym
jest mniemanie, że się nie ma go wcale."  Nikos Kazantzakis

Data: 2009-09-14 15:54:52
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 14 Wrz, 15:47, Budzik <budzi...@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:
Osobnik posiadający mail leszc...@onet.eu napisał(a) w poprzednim odcinku co
następuje:

>> Przeciwnik traci wiare po tym wlasnie "momentum".

> Czyli inaczej mowiac momentum jest zjawiskiem odbierajacym wiare a byc
> moze wrecz powodujacym jej przeplyw z jednej druzyny do drugiej!  przypomina mi sie, jak Guliwer tłumaczył liliputom zasade działania zegarka
na przykładzie gotowania jajek.
Liliputy na samym koncu zrozumiały: "to znaczy mała wskazówka słuzy do
gotowania jajka na miekko, a duza na twardo?" :)

Bingo! A co innego jesli nie zegarek moze najlepiej poslużyć do mierzenia "momentów"? ;-)

Pozdro

L'e-szczur


P.S. I tak jakos mi sie skojarzyło z Potórki z Roz(g)rywki:
- Fajny mecz wczoraj widziałem!
- Momenty były?
- No baaaaaa!


--


Data: 2009-09-14 23:49:59
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
Oznacza sie on po prostu niesamowita chwilowa wiare we wlasne mozliwosci.
A skoro momentum jest aktem wiary to w tym momencie jestem w stanie
sie zgodzic.
No to oboje wierzymy ze cos takiego istnieje.

I ja nawet wyjasnialem jaki to moze byc mechanizm na poziomie biochemicznym. Tylko, ze to wszystko tylko i wylacznie teoria - czas na twarde dowody.

Nie na wszystko masz twarde dowody.

Data: 2009-09-15 00:44:20
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 14 Wrz, 23:49, sooobi <t...@slo.pl> wrote:
>>>> Oznacza sie on po prostu niesamowita chwilowa wiare we wlasne mozliwosci.
>>> A skoro momentum jest aktem wiary to w tym momencie jestem w stanie
>>> sie zgodzic.
>> No to oboje wierzymy ze cos takiego istnieje.

> I ja nawet wyjasnialem jaki to moze byc mechanizm na poziomie biochemicznym.
> Tylko, ze to wszystko tylko i wylacznie teoria - czas na twarde dowody.

Nie na wszystko masz twarde dowody.

Fakt. Istnienia Boga jeszcze nie udalo sie dowiesc naukowo.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-23 13:14:35
Autor: wiLQ
Momentum w meczu z Serbią
sooobi napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> Uparlismy sie nie nadawac nazwy czemus co nie istnieje przynajmniej
> dopoki ktos nie udowodni, ze jest inaczej.

Zawodnicy o tym mowia, trenerzy o tym mowia. Wy lesne ludki wiecie
lepiej, ok niech bedzie.

Ze tak zapytam, kiedy ostatni raz na serio zakwestionowales swoje
wieloletnie przyzwyczajenie?
 --
pzdr
wiLQ

Data: 2009-09-23 05:53:48
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
On 23 Wrz, 13:14, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
sooobi napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> > Uparlismy sie nie nadawac nazwy czemus co nie istnieje przynajmniej
> > dopoki ktos nie udowodni, ze jest inaczej.

> Zawodnicy o tym mowia, trenerzy o tym mowia. Wy lesne ludki wiecie
> lepiej, ok niech bedzie.

Ze tak zapytam, kiedy ostatni raz na serio zakwestionowales swoje
wieloletnie przyzwyczajenie?

Ale przyzwyczajenie do czego?

Data: 2009-09-24 13:07:27
Autor: wiLQ
Momentum w meczu z Serbią
sooobi napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> > Zawodnicy o tym mowia, trenerzy o tym mowia. Wy lesne ludki wiecie
> > lepiej, ok niech bedzie.
>
> Ze tak zapytam, kiedy ostatni raz na serio zakwestionowales swoje
> wieloletnie przyzwyczajenie?

Ale przyzwyczajenie do czego?

Do czegokolwiek z czym jestes/byles zwiazany od lat. Przy czym najlepiej
by samo przywiazanie zaczelo sie gdy byles juz dorosly [wg prawa].


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-09-24 19:13:04
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
wiLQ pisze:
sooobi napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Zawodnicy o tym mowia, trenerzy o tym mowia. Wy lesne ludki wiecie
lepiej, ok niech bedzie.
Ze tak zapytam, kiedy ostatni raz na serio zakwestionowales swoje
wieloletnie przyzwyczajenie?
Ale przyzwyczajenie do czego?

Do czegokolwiek z czym jestes/byles zwiazany od lat. Przy czym najlepiej
by samo przywiazanie zaczelo sie gdy byles juz dorosly [wg prawa].

Pewnie, a Ty nie?

Data: 2009-09-23 13:26:23
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
wiLQ pisze:
sooobi napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Uparlismy sie nie nadawac nazwy czemus co nie istnieje przynajmniej
dopoki ktos nie udowodni, ze jest inaczej.
Zawodnicy o tym mowia, trenerzy o tym mowia. Wy lesne ludki wiecie
lepiej, ok niech bedzie.

Ze tak zapytam, kiedy ostatni raz na serio zakwestionowales swoje
wieloletnie przyzwyczajenie?

Ciekawe, że wypisz, wymaluj identyczny spów przetoczył się w ostatniej dekadzie przez baseball. Polecam Lewisa "Moneyball". Też byli ludzie, którzy grali w baseballa, scoutowali baseballa, trenowali baseballa, byli uczeni przez coachó, którzy grali razem z Babe Ruthem, po prostu ociekali doświadczeniem pokoleń. A po drugiej stronie byli smarkacze z laptopami i wykształceniem ekonomicznym bądź matematycznym. Waszej domyślności zostawię kwestię, którzy mieli rację.

pzdr

TRad

PS Lektura pomocnicza: Tomasz Kuhn "Struktura rewolucji naukowych".

Data: 2009-09-14 14:37:00
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:

Taki stan z zawodnika moze przeniesc sie na zespol. To co Ignerski
zrobil z Litwinami to bylo klasyczny nokaut. Po tej serii nie bylo
szans zeby Litwini jeszcze nawiazali walke.

No chyba, ze oni mieliby momentum tylko ze dwa razy wieksze. Ale skoro
nie mieli to jest to chyba dowod na to, ze generowanie wiary nie jest
proste i nie jest zalezne od woli.

Przypomnę, że po tym nokaucie Litwini zdobyli więcej punktów, niż Polacy.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-14 05:43:35
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
On 14 Wrz, 14:37, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:

>> Taki stan z zawodnika moze przeniesc sie na zespol. To co Ignerski
>> zrobil z Litwinami to bylo klasyczny nokaut. Po tej serii nie bylo
>> szans zeby Litwini jeszcze nawiazali walke.

> No chyba, ze oni mieliby momentum tylko ze dwa razy wieksze. Ale skoro
> nie mieli to jest to chyba dowod na to, ze generowanie wiary nie jest
> proste i nie jest zalezne od woli.

Przypomnę, że po tym nokaucie Litwini zdobyli więcej punktów, niż Polacy.
 I co z tego?

Data: 2009-09-14 23:10:12
Autor: wiLQ
Momentum w meczu z Serbią
sooobi napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> >> Taki stan z zawodnika moze przeniesc sie na zespol. To co Ignerski
> >> zrobil z Litwinami to bylo klasyczny nokaut. Po tej serii nie bylo
> >> szans zeby Litwini jeszcze nawiazali walke.
> > > > [...]
>
> Przypomnę, że po tym nokaucie Litwini zdobyli więcej punktów, niż Polacy.

 I co z tego?

Nokaut to "decydujacy cios, po ktorym przeciwnik co najmniej przez 10
sekund jest niezdolny do walki po czym zostaje z niej wyeliminowany". Tak, wiem, ze nie pisales o boksie i ze sa tam troche inne zasady niz w
koszykowce, ale nie zmienia to faktu, ze Litwini po domniemanym nokaucie
grali dalej. I to tak, ze odrobili czesc strat co sugerowaloby, ze po
tym ciosie jak najbardziej byli zdolni do walki! Ot zabraklo im czasu.


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-09-15 00:05:35
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
wiLQ pisze:
sooobi napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Taki stan z zawodnika moze przeniesc sie na zespol. To co Ignerski
zrobil z Litwinami to bylo klasyczny nokaut. Po tej serii nie bylo
szans zeby Litwini jeszcze nawiazali walke.
[...]
Przypomnę, że po tym nokaucie Litwini zdobyli więcej punktów, niż Polacy.
 I co z tego?

Nokaut to "decydujacy cios, po ktorym przeciwnik co najmniej przez 10
sekund jest niezdolny do walki po czym zostaje z niej wyeliminowany". Tak, wiem, ze nie pisales o boksie i ze sa tam troche inne zasady niz w
koszykowce, ale nie zmienia to faktu, ze Litwini po domniemanym nokaucie
grali dalej. I to tak, ze odrobili czesc strat co sugerowaloby, ze po
tym ciosie jak najbardziej byli zdolni do walki! Ot zabraklo im czasu.

wiLQ zastanow sie co piszesz. Polakom ze Slowacjom tez zabraklo czasu wszak ostatnie 5minut wygrali az 4 punktami!

to byl Twoj post po ktorym nasuwa mi sie pytanie, czy wiLQ kiedykolwiek gral w koszykowke?

Data: 2009-09-15 06:47:15
Autor: Budzik
Momentum w meczu z Serbią
Osobnik posiadający mail tuo@slo.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Slowacjom

Jezu...
:(

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Adam 'Sherwood' Zaparciński: "Polecam gorąco kaski na rower."
Marcin Szeffer: "Dziękuję. Wolę kaski na głowę."

Data: 2009-09-15 01:13:21
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
On 15 Wrz, 08:47, Budzik <budzi...@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
wrote:
Osobnik posiadający mail t...@slo.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

> Slowacjom

Jezu...

o kurde ale dalem:)
przyznaje otwarcie, wstyd mi!

Data: 2009-09-17 13:40:46
Autor: wiLQ
Momentum w meczu z Serbią
sooobi napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> Nokaut to "decydujacy cios, po ktorym przeciwnik co najmniej przez 10
> sekund jest niezdolny do walki po czym zostaje z niej wyeliminowany". > Tak, wiem, ze nie pisales o boksie i ze sa tam troche inne zasady niz w
> koszykowce, ale nie zmienia to faktu, ze Litwini po domniemanym nokaucie
> grali dalej. I to tak, ze odrobili czesc strat co sugerowaloby, ze po
> tym ciosie jak najbardziej byli zdolni do walki! Ot zabraklo im czasu.

wiLQ zastanow sie co piszesz. Polakom ze [Slowenia] tez zabraklo czasu wszak ostatnie 5minut wygrali az 4 punktami!

No i? Nigdzie nie pisalem, ze w tamtym meczu byl jakis nokaut.
Ot probowalem wyjasnic co jest nie na miejscu w tym okresleniu.

to byl Twoj post po ktorym nasuwa mi sie pytanie, czy wiLQ kiedykolwiek gral w koszykowke?

Tzn pomijajac te mecze, ktore gralem przeciwko Tobie? ;-P


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-09-14 13:06:47
Autor: Budzik
Momentum w meczu z Serbią
Osobnik posiadający mail trad@interia.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Taki stan z zawodnika moze przeniesc sie na zespol. To co Ignerski
zrobil z Litwinami to bylo klasyczny nokaut. Po tej serii nie bylo
szans zeby Litwini jeszcze nawiazali walke.

No chyba, ze oni mieliby momentum tylko ze dwa razy wieksze. Ale skoro
nie mieli to jest to chyba dowod na to, ze generowanie wiary nie jest
proste i nie jest zalezne od woli.

Przypomnę, że po tym nokaucie Litwini zdobyli więcej punktów, niż Polacy.

a ja ze moje auto pali wiecej jak jade 130 niz jak 80.
Ale jakie to ma znaczenie?

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"TPSA - to ludzka rzecz okradać"

Data: 2009-09-14 15:13:03
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
Budzik pisze:
Osobnik posiadający mail trad@interia.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Taki stan z zawodnika moze przeniesc sie na zespol. To co Ignerski
zrobil z Litwinami to bylo klasyczny nokaut. Po tej serii nie bylo
szans zeby Litwini jeszcze nawiazali walke.
No chyba, ze oni mieliby momentum tylko ze dwa razy wieksze. Ale skoro
nie mieli to jest to chyba dowod na to, ze generowanie wiary nie jest
proste i nie jest zalezne od woli.
Przypomnę, że po tym nokaucie Litwini zdobyli więcej punktów, niż Polacy.

a ja ze moje auto pali wiecej jak jade 130 niz jak 80.
Ale jakie to ma znaczenie?

Szybciej jadąc więcej płacisz. Ale popracuj trochę na przejrzystością swoich metafor. Najlepiej stojąc na parkingu.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-14 13:47:13
Autor: Budzik
Momentum w meczu z Serbią
Osobnik posiadający mail trad@interia.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Taki stan z zawodnika moze przeniesc sie na zespol. To co Ignerski
zrobil z Litwinami to bylo klasyczny nokaut. Po tej serii nie bylo
szans zeby Litwini jeszcze nawiazali walke.

No chyba, ze oni mieliby momentum tylko ze dwa razy wieksze. Ale
skoro nie mieli to jest to chyba dowod na to, ze generowanie wiary
nie jest proste i nie jest zalezne od woli.

Przypomnę, że po tym nokaucie Litwini zdobyli więcej punktów, niż
Polacy.

a ja ze moje auto pali wiecej jak jade 130 niz jak 80.
Ale jakie to ma znaczenie?

Szybciej jadąc więcej płacisz. Ale popracuj trochę na przejrzystością swoich metafor. Najlepiej stojąc na parkingu.

sugestia była taka, ze to co ja napisałem było tak samo w temacie, jak uwaga, o ilosci zdobytych punktów przez obie druzyny po Ignerski-Gate.

Poniewaz teza nie było to, ze Litwini przestali zdobywac punkty, tylko ze po tej serii:
"nie bylo szans zeby Litwini jeszcze nawiazali walke."
(mam nadzieje, ze wszyscy rozumiemy nawiazac walke, jako dogonic przeciwnika a nie wygrac na punkty garbage time)

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Każdy człowiek ma jakiegoś fioła, ale zdaje się, że największym
jest mniemanie, że się nie ma go wcale."  Nikos Kazantzakis

Data: 2009-09-14 16:07:28
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
Budzik pisze:

Poniewaz teza nie było to, ze Litwini przestali zdobywac punkty, tylko ze po tej serii:
"nie bylo szans zeby Litwini jeszcze nawiazali walke."
(mam nadzieje, ze wszyscy rozumiemy nawiazac walke, jako dogonic przeciwnika a nie wygrac na punkty garbage time)

No ale jaki to ma związek z momentum? Zwolennicy istnienia tego zjawiska definiują je inaczej - że jak się ma momentum, to piłka sama wpada do kosza a tablica zakłada czapy przeciwnikom. Oczywiście możemy się umówić, że będziemy tak nazywać sytuację, w której zdobywamy przewagę i nie oddajemy jej do końca meczu (NB istnieją fajne modele, które liczą jaka przewaga jest bezpieczna, oczywiście w funkcji pozostałego czasu gry - tak, matematycy żadnej świętości nie uszanują), ale po co?

pzdr

TRad

Data: 2009-09-14 07:18:58
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 14 Wrz, 16:07, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
NB istnieją fajne modele, które liczą
jaka przewaga jest bezpieczna, oczywiście w funkcji pozostałego czasu
gry - tak, matematycy żadnej świętości nie uszanują), ale po co?

Czytalem o tym jakis czas temu. Czy aby ktos a ABPRmetrics tego nie
popelnil?

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-14 16:27:06
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:
On 14 Wrz, 16:07, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
NB istnieją fajne modele, które liczą
jaka przewaga jest bezpieczna, oczywiście w funkcji pozostałego czasu
gry - tak, matematycy żadnej świętości nie uszanują), ale po co?

Czytalem o tym jakis czas temu. Czy aby ktos a ABPRmetrics tego nie
popelnil?

Nie wiem. Ja o tym czytałem dawno temu w Slatcie (Slacie? Slejcie?), no dobra, w slate.com.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-14 22:18:09
Autor: wiLQ
Momentum w meczu z Serbią
Tomasz Radko napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

>> NB istnieją fajne modele, które liczą
>> jaka przewaga jest bezpieczna, oczywiście w funkcji pozostałego czasu
>> gry - tak, matematycy żadnej świętości nie uszanują), ale po co?
> > Czytalem o tym jakis czas temu. Czy aby ktos a ABPRmetrics tego nie
> popelnil?

Nie wiem. Ja o tym czytałem dawno temu w Slatcie (Slacie? Slejcie?), no dobra, w slate.com.

Bill James proponowal cos takiego:
- Take the number of points one team is ahead.
- Subtract three.
- Add a half-point if the team that is ahead has the ball, and subtract
a half-point if the other team has the ball. (Numbers less than zero
become zero.)
- Square that.
- If the result is greater than the number of seconds left in the game,
the lead is safe. --
pzdr
wiLQ

Data: 2009-09-14 23:36:58
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
wiLQ pisze:
Tomasz Radko napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

NB istnieją fajne modele, które liczą
jaka przewaga jest bezpieczna, oczywiście w funkcji pozostałego czasu
gry - tak, matematycy żadnej świętości nie uszanują), ale po co?
Czytalem o tym jakis czas temu. Czy aby ktos a ABPRmetrics tego nie
popelnil?
Nie wiem. Ja o tym czytałem dawno temu w Slatcie (Slacie? Slejcie?), no dobra, w slate.com.

Bill James proponowal cos takiego:
- Take the number of points one team is ahead.
- Subtract three.
- Add a half-point if the team that is ahead has the ball, and subtract
a half-point if the other team has the ball. (Numbers less than zero
become zero.)
- Square that.
- If the result is greater than the number of seconds left in the game,
the lead is safe.

A tu jest nawet aplet, który to liczy. Acz to jest chyba dostosowane do zegara z NCAA.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-14 14:32:12
Autor: Budzik
Momentum w meczu z Serbią
Osobnik posiadający mail trad@interia.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Poniewaz teza nie było to, ze Litwini przestali zdobywac punkty,
tylko ze po tej serii:
"nie bylo szans zeby Litwini jeszcze nawiazali walke."
(mam nadzieje, ze wszyscy rozumiemy nawiazac walke, jako dogonic przeciwnika a nie wygrac na punkty garbage time)

No ale jaki to ma związek z momentum? Zwolennicy istnienia tego
zjawiska definiują je inaczej - że jak się ma momentum, to piłka sama
wpada do kosza a tablica zakłada czapy przeciwnikom. Oczywiście możemy
się umówić, że będziemy tak nazywać sytuację, w której zdobywamy
przewagę i nie oddajemy jej do końca meczu (NB istnieją fajne modele,
które liczą jaka przewaga jest bezpieczna, oczywiście w funkcji
pozostałego czasu gry - tak, matematycy żadnej świętości nie
uszanują), ale po co?

ten fragment rozmowy nie odnosił sie stricte do momentum tylko do wymiany pogladów na temat tego co stało sie po 3 rzutach Ignerskiego.
Tyle.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Delikatnie chwytasz, rozchylasz nogi, bierzesz do ust i zaczynasz
ssać i ssać... raz szybciej, raz wolniej. Tak właśnie je się raki.

Data: 2009-09-14 16:53:23
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
Budzik pisze:
Osobnik posiadający mail trad@interia.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Poniewaz teza nie było to, ze Litwini przestali zdobywac punkty,
tylko ze po tej serii:
"nie bylo szans zeby Litwini jeszcze nawiazali walke."
(mam nadzieje, ze wszyscy rozumiemy nawiazac walke, jako dogonic przeciwnika a nie wygrac na punkty garbage time)
No ale jaki to ma związek z momentum? Zwolennicy istnienia tego
zjawiska definiują je inaczej - że jak się ma momentum, to piłka sama
wpada do kosza a tablica zakłada czapy przeciwnikom. Oczywiście możemy
się umówić, że będziemy tak nazywać sytuację, w której zdobywamy
przewagę i nie oddajemy jej do końca meczu (NB istnieją fajne modele,
które liczą jaka przewaga jest bezpieczna, oczywiście w funkcji
pozostałego czasu gry - tak, matematycy żadnej świętości nie
uszanują), ale po co?

ten fragment rozmowy nie odnosił sie stricte do momentum tylko do wymiany pogladów na temat tego co stało sie po 3 rzutach Ignerskiego.
Tyle.

Zwolennicy hipotezy momentum twierdzą, że w wyniku trzech celnych trójek Polska zdobyła momentum. Skoro tak, to ja proszę o wskazanie fizycznych efektów tego nabytku.

Jeżeli następuje modyfikacja tezy i przekształcimy ją do postaci:
w wyniku uzyskania dziewięciu punktów Polska zdobyła bezpieczną przewagę
to w zasadzie nie mamy o czym dyskutować. No załóżmy, że zdobyła, ale co to ma wspólnego ze sporem model momentum vs model stochastyczny? Wg tego drugiego istnieje całkiem spore prawdopodobieństwo zaistnienia w danym momencie zdarzenia pt. "my rzucamy trzy razy za trzy, a oni trzy razy pudłują". Nie chce mi się tego dokładnie liczyć, ale szacuję je na mniej więcej 1-1.5%. No i coś takiego się przytrafiło. Gdzie tu momentum?

pzdr

TRad

Data: 2009-09-14 15:32:15
Autor: Budzik
Momentum w meczu z Serbią
Osobnik posiadający mail trad@interia.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Poniewaz teza nie było to, ze Litwini przestali zdobywac punkty,
tylko ze po tej serii:
"nie bylo szans zeby Litwini jeszcze nawiazali walke."
(mam nadzieje, ze wszyscy rozumiemy nawiazac walke, jako dogonic przeciwnika a nie wygrac na punkty garbage time)
No ale jaki to ma związek z momentum? Zwolennicy istnienia tego
zjawiska definiują je inaczej - że jak się ma momentum, to piłka
sama wpada do kosza a tablica zakłada czapy przeciwnikom. Oczywiście
możemy się umówić, że będziemy tak nazywać sytuację, w której
zdobywamy przewagę i nie oddajemy jej do końca meczu (NB istnieją
fajne modele, które liczą jaka przewaga jest bezpieczna, oczywiście
w funkcji pozostałego czasu gry - tak, matematycy żadnej świętości
nie uszanują), ale po co?

ten fragment rozmowy nie odnosił sie stricte do momentum tylko do
wymiany pogladów na temat tego co stało sie po 3 rzutach Ignerskiego.
Tyle.

Zwolennicy hipotezy momentum twierdzą, że w wyniku trzech celnych
trójek Polska zdobyła momentum. Skoro tak, to ja proszę o wskazanie
fizycznych efektów tego nabytku.

Ja sie w temacie momentum nie wypowiadam, bo ja rozumiem momentum jako seryjne zdobywanie punktów (budowanie przewagi) i moim zdaniem takei cos wystepuje (co zreszta mozna udowodnic analizujac mecze play-by-play).
Ale, jak rozumiem, wy gadacie o czyms innym.

Jeżeli następuje modyfikacja tezy i przekształcimy ją do postaci:
w wyniku uzyskania dziewięciu punktów Polska zdobyła bezpieczną
przewagę to w zasadzie nie mamy o czym dyskutować.

No ale wlasnie z tym dyskutowałes.
L'e-szczur napisał ci ze po tych wydarzeniach opisywanych jako MOMENTUm Litwini juz sie nie podniesli i nie mieli szans na wygranie meczu, na co ty odpaliłes, ze przeciez wygrali na punkty koncowke meczu
To moze wtedy trzeba było napisać L'e-szczurowi, ze sie z nim zgadzasz w tym fragmencie?

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Jeśli będąc w towarzystwie kobiety potrafisz z niej czytać jak z
książki, nie stosuj systemu Braille'a."  T. Bernard

Data: 2009-09-14 17:35:30
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
Budzik pisze:

Jeżeli następuje modyfikacja tezy i przekształcimy ją do postaci:
w wyniku uzyskania dziewięciu punktów Polska zdobyła bezpieczną
przewagę to w zasadzie nie mamy o czym dyskutować.

No ale wlasnie z tym dyskutowałes.
L'e-szczur napisał ci ze po tych wydarzeniach opisywanych jako MOMENTUm Litwini juz sie nie podniesli i nie mieli szans na wygranie meczu, na co ty odpaliłes, ze przeciez wygrali na punkty koncowke meczu
To moze wtedy trzeba było napisać L'e-szczurowi, ze sie z nim zgadzasz w tym fragmencie?

Takie rozumienie momentum odbiega od wszystkiego, co na ten temat pisywali do tej pory wyznawcy tego kultu.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-14 08:48:23
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 14 Wrz, 17:35, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
Budzik pisze:

>> Jeżeli następuje modyfikacja tezy i przekształcimy ją do postaci:
>> w wyniku uzyskania dziewięciu punktów Polska zdobyła bezpieczną
>> przewagę to w zasadzie nie mamy o czym dyskutować.

> No ale wlasnie z tym dyskutowałes.
> L'e-szczur napisał ci ze po tych wydarzeniach opisywanych jako MOMENTUm
> Litwini juz sie nie podniesli i nie mieli szans na wygranie meczu, na co ty
> odpaliłes, ze przeciez wygrali na punkty koncowke meczu
> To moze wtedy trzeba było napisać L'e-szczurowi, ze sie z nim zgadzasz w
> tym fragmencie?

Takie rozumienie momentum odbiega od wszystkiego, co na ten temat
pisywali do tej pory wyznawcy tego kultu.

W zasadzie wedlug tego co pisal Bartek - nic nie powinno stac na
przeszkodzie, zeby mozna miec momentum nawet po jednym koszu!

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-14 23:56:32
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:
On 14 Wrz, 17:35, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
Budzik pisze:

Jeżeli następuje modyfikacja tezy i przekształcimy ją do postaci:
w wyniku uzyskania dziewięciu punktów Polska zdobyła bezpieczną
przewagę to w zasadzie nie mamy o czym dyskutować.
No ale wlasnie z tym dyskutowałes.
L'e-szczur napisał ci ze po tych wydarzeniach opisywanych jako MOMENTUm
Litwini juz sie nie podniesli i nie mieli szans na wygranie meczu, na co ty
odpaliłes, ze przeciez wygrali na punkty koncowke meczu
To moze wtedy trzeba było napisać L'e-szczurowi, ze sie z nim zgadzasz w
tym fragmencie?
Takie rozumienie momentum odbiega od wszystkiego, co na ten temat
pisywali do tej pory wyznawcy tego kultu.

W zasadzie wedlug tego co pisal Bartek - nic nie powinno stac na
przeszkodzie, zeby mozna miec momentum nawet po jednym koszu!

Mozna je miec nawet bez udanego jednego kosza!

Data: 2009-09-15 00:43:30
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 14 Wrz, 23:56, sooobi <t...@slo.pl> wrote:
> W zasadzie wedlug tego co pisal Bartek - nic nie powinno stac na
> przeszkodzie, zeby mozna miec momentum nawet po jednym koszu!

Mozna je miec nawet bez udanego jednego kosza!

I wszystko jasne. Momentu jest wtedy gdy mowimy, ze jest.
W takim razie wpadne na mecz kipera i jako widz pokaze Wam jak wyglada
momentum oraz byc moze hot-hand. :-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-15 01:14:05
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
On 15 Wrz, 09:43, "L'e-szczur" <leszc...@acn.waw.pl> wrote:
On 14 Wrz, 23:56, sooobi <t...@slo.pl> wrote:

> > W zasadzie wedlug tego co pisal Bartek - nic nie powinno stac na
> > przeszkodzie, zeby mozna miec momentum nawet po jednym koszu!

> Mozna je miec nawet bez udanego jednego kosza!

I wszystko jasne.

No i gitara

Data: 2009-09-14 23:56:02
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
Tomasz Radko pisze:
Budzik pisze:

Jeżeli następuje modyfikacja tezy i przekształcimy ją do postaci:
w wyniku uzyskania dziewięciu punktów Polska zdobyła bezpieczną
przewagę to w zasadzie nie mamy o czym dyskutować.

No ale wlasnie z tym dyskutowałes.
L'e-szczur napisał ci ze po tych wydarzeniach opisywanych jako MOMENTUm Litwini juz sie nie podniesli i nie mieli szans na wygranie meczu, na co ty odpaliłes, ze przeciez wygrali na punkty koncowke meczu
To moze wtedy trzeba było napisać L'e-szczurowi, ze sie z nim zgadzasz w tym fragmencie?

Takie rozumienie momentum odbiega od wszystkiego, co na ten temat

Widac malo czytasz, albo nie umiesz czytac ze zrozumieniem

Data: 2009-09-14 23:55:07
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
Tomasz Radko pisze:
Budzik pisze:
Osobnik posiadający mail trad@interia.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Poniewaz teza nie było to, ze Litwini przestali zdobywac punkty,
tylko ze po tej serii:
"nie bylo szans zeby Litwini jeszcze nawiazali walke."
(mam nadzieje, ze wszyscy rozumiemy nawiazac walke, jako dogonic przeciwnika a nie wygrac na punkty garbage time)
No ale jaki to ma związek z momentum? Zwolennicy istnienia tego
zjawiska definiują je inaczej - że jak się ma momentum, to piłka sama
wpada do kosza a tablica zakłada czapy przeciwnikom. Oczywiście możemy
się umówić, że będziemy tak nazywać sytuację, w której zdobywamy
przewagę i nie oddajemy jej do końca meczu (NB istnieją fajne modele,
które liczą jaka przewaga jest bezpieczna, oczywiście w funkcji
pozostałego czasu gry - tak, matematycy żadnej świętości nie
uszanują), ale po co?

ten fragment rozmowy nie odnosił sie stricte do momentum tylko do wymiany pogladów na temat tego co stało sie po 3 rzutach Ignerskiego.
Tyle.

Zwolennicy hipotezy momentum twierdzą, że w wyniku trzech celnych trójek Polska zdobyła momentum. Skoro tak, to ja proszę o wskazanie fizycznych efektów tego nabytku.

Nie caly czas nie wiesz o czym piszesz. Po tych 9 oczkach nie bylo juz zadnego momentum tylko rozpacz Litwinow. Czemu wciskasz sobie do lba teze ze po tych 9 oczkach Polska miala jakiekolwiek momentum?

Data: 2009-09-14 22:54:22
Autor: wiLQ
Momentum w meczu z Serbią
sooobi napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Ignerski w meczu z Litwa znalazl sie w stanie w ktorym znacznie
wzrosla jego pewnosc siebie. Jest to rzadki stan, ale czasami po
kilku, albo nawet jednej udanej akcji sie zdarza.

Tzn zawodnicy sa rzadko bardzo pewni siebie?

Nawet taki amator
jak ja miewam czasami takie stany, wiec moze to miec kazdy. Ten stan
pozwolil Ignerskiemu odpalic trojki ktorych zwyczajnie by nie odpalal.
[...] Oznacza sie on po prostu niesamowita chwilowa wiare we
wlasne mozliwosci.

I to jest zaleta? Dlaczego?

Tak samo Koszarek znalazal sie w takim stanie po udanych dla niego
akcji. Ignerskiemu ta pewnosc siebie sie oplacila, Koszarkowski jak
widac nie bardzo. Czyli ten stan nie zawsze wychodzi pozytywnie, nie
robilem badan na ten temat ale biorac pod uwage swoja skromna osobe
wiem ze taki stan jest na pewno lepszy niz zwyczajny stan ktory masz
podczas gry.

Lepszy ze wzgledu na Twoje doznania czy ze wzgledu na dobro druzyny?

Taki stan z zawodnika moze przeniesc sie na zespol. To co Ignerski
zrobil z Litwinami to bylo klasyczny nokaut. Po tej serii nie bylo
szans zeby Litwini jeszcze nawiazali walke.

Szkopul tkwi w tym, ze zdanie "nie bylo szans zeby Litwini jeszcze
nawiazali walke" ni grzyba nie dowodzi ani istnienia ani sensu momentum.
Bo mozna to pisac praktycznie zawsze gdy druzyna ma wystarczajaco duza
przewage w relacji do czasu, ktory zostal do konca.

Nie ma wzoru matematycznego pokazujacego jakiego nokautu dostali
Litwini. Ale sam doznawalem takiego nokautu nie raz i wiem jak
cholernie demotywujace to jest.

A mozesz wyjasnic dlaczego laczysz to z efektem momentum, a nie z
wyjasnieniem duzo bardziej oczywistym: dociera do Ciebie, iz nie
odrobisz tej przewagi, wiec przegrasz mecz ergo nie ma o co sie bic?

Dlatego jestem pewny, powtarzam pewny ze cos takiego istenieje.

To dobrze sie sklada, ze nikt nie probuje Cie do tego przekonac ;-)


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-09-15 00:02:51
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
wiLQ pisze:
sooobi napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Ignerski w meczu z Litwa znalazl sie w stanie w ktorym znacznie
wzrosla jego pewnosc siebie. Jest to rzadki stan, ale czasami po
kilku, albo nawet jednej udanej akcji sie zdarza.

Tzn zawodnicy sa rzadko bardzo pewni siebie?

Zeby zawodnik byl dobry (w jakim kolwiek sporcie) musi byc pewny siebie. Im bardziej tym lepiej. Czasami po udanych zagraniach mozesz byc jeszcze bardziej niz zazwyczaj pewny siebie.

Wiara we wlasne mozliwosci to 1 krok do bycia sportowcem i osiagniecia czegos.

Nawet taki amator
jak ja miewam czasami takie stany, wiec moze to miec kazdy. Ten stan
pozwolil Ignerskiemu odpalic trojki ktorych zwyczajnie by nie odpalal.
[...] Oznacza sie on po prostu niesamowita chwilowa wiare we
wlasne mozliwosci.

I to jest zaleta? Dlaczego?

Bo brak wiary wplywa na Twoja gre.

Tak samo Koszarek znalazal sie w takim stanie po udanych dla niego
akcji. Ignerskiemu ta pewnosc siebie sie oplacila, Koszarkowski jak
widac nie bardzo. Czyli ten stan nie zawsze wychodzi pozytywnie, nie
robilem badan na ten temat ale biorac pod uwage swoja skromna osobe
wiem ze taki stan jest na pewno lepszy niz zwyczajny stan ktory masz
podczas gry.

Lepszy ze wzgledu na Twoje doznania czy ze wzgledu na dobro druzyny?

to i to

Taki stan z zawodnika moze przeniesc sie na zespol. To co Ignerski
zrobil z Litwinami to bylo klasyczny nokaut. Po tej serii nie bylo
szans zeby Litwini jeszcze nawiazali walke.

Szkopul tkwi w tym, ze zdanie "nie bylo szans zeby Litwini jeszcze
nawiazali walke" ni grzyba nie dowodzi ani istnienia ani sensu momentum.

Momentum ktore mial Ignerski i co wazne moment w ktorym je mial byly gwozdziem do trumny.

Bo mozna to pisac praktycznie zawsze gdy druzyna ma wystarczajaco duza
przewage w relacji do czasu, ktory zostal do konca.

Duzo znaczy moment w ktorym Ignerski trafil 3 trojki.

Nie ma wzoru matematycznego pokazujacego jakiego nokautu dostali
Litwini. Ale sam doznawalem takiego nokautu nie raz i wiem jak
cholernie demotywujace to jest.

A mozesz wyjasnic dlaczego laczysz to z efektem momentum, a nie z
wyjasnieniem duzo bardziej oczywistym: dociera do Ciebie, iz nie
odrobisz tej przewagi, wiec przegrasz mecz ergo nie ma o co sie bic?

Kiedy dochodzisz do rywala, kiedy wy jestescie na fali a jemu gra sie nie klei i nagle dostajesz od niego taki cios to jest nokaut.

Data: 2009-09-14 14:00:35
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:

Krucjaty byly w imie jednej wiary przeciwko innej. Tu tylko jedna
strona mowi o wierze.
To juz predzej jakas wersja inkwizycji - wiara przeciwko wiedzy.

ejże, chyba kilka miesięcy temu była tu na ten temat dyskusja (co w sumie o niczym nie świadczy, bo pewnie i tak jedna strona z drugą nie doszły do porozumienia ;) ) i chyba jednak trochę tu upraszczasz, szczególnie w drugim przypadku.

Data: 2009-09-14 05:07:32
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 14 Wrz, 14:00, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:

> Krucjaty byly w imie jednej wiary przeciwko innej. Tu tylko jedna
> strona mowi o wierze.
> To juz predzej jakas wersja inkwizycji - wiara przeciwko wiedzy.

ejże, chyba kilka miesięcy temu była tu na ten temat dyskusja (co w
sumie o niczym nie świadczy, bo pewnie i tak jedna strona z drugą nie
doszły do porozumienia ;) ) i chyba jednak trochę tu upraszczasz,
szczególnie w drugim przypadku.

A dlaczego? Skoro nie dało sie do tej pory udowodnic istnienia hot
hand ani momentum (dopatrywanie sie dowolnego z nich w trzech
trafieniach jest dla mnie rownie rzetelne jak objawienia świetych w
plamach oleju silnikowego), to wszystko to na jego temat mowia ich
zwolennicy jest aktem wiary.
Dla mnie brak dowodu mimo wszystko jest wiedzą.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-14 14:16:13
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:
On 14 Wrz, 14:00, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:

Krucjaty byly w imie jednej wiary przeciwko innej. Tu tylko jedna
strona mowi o wierze.
To juz predzej jakas wersja inkwizycji - wiara przeciwko wiedzy.
ejże, chyba kilka miesięcy temu była tu na ten temat dyskusja (co w
sumie o niczym nie świadczy, bo pewnie i tak jedna strona z drugą nie
doszły do porozumienia ;) ) i chyba jednak trochę tu upraszczasz,
szczególnie w drugim przypadku.

A dlaczego? Skoro nie dało sie do tej pory udowodnic istnienia hot
hand ani momentum (dopatrywanie sie dowolnego z nich w trzech
trafieniach jest dla mnie rownie rzetelne jak objawienia świetych w
plamach oleju silnikowego), to wszystko to na jego temat mowia ich
zwolennicy jest aktem wiary.
Dla mnie brak dowodu mimo wszystko jest wiedzą.

nie o to mi chodzi, lecz np. o to, że inkwizycja nie była walką wiary z wiedzą.

Data: 2009-09-14 14:11:24
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:

Po pierwsze kazdy z nas ma inna definicje momentum wiec sam nie wiesz
co wysmiewasz. Stajecie sie przez to zalosni w tej swojej krucjacie.

Krucjaty byly w imie jednej wiary przeciwko innej. Tu tylko jedna
strona mowi o wierze.
To juz predzej jakas wersja inkwizycji - wiara przeciwko wiedzy.

Nieprawdą jest jakoby. Inkwizycja nigdy nie zwalczała _wiedzy_.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-14 05:20:17
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 14 Wrz, 14:11, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:

>> Po pierwsze kazdy z nas ma inna definicje momentum wiec sam nie wiesz
>> co wysmiewasz. Stajecie sie przez to zalosni w tej swojej krucjacie.

> Krucjaty byly w imie jednej wiary przeciwko innej. Tu tylko jedna
> strona mowi o wierze.
> To juz predzej jakas wersja inkwizycji - wiara przeciwko wiedzy.

Nieprawdą jest jakoby. Inkwizycja nigdy nie zwalczała _wiedzy_.

Twierdzisz, ze inkwizycja nigdy nie zwalczała gnostycyzmu? ;-P

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-14 14:24:10
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:
On 14 Wrz, 14:11, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:

Po pierwsze kazdy z nas ma inna definicje momentum wiec sam nie wiesz
co wysmiewasz. Stajecie sie przez to zalosni w tej swojej krucjacie.
Krucjaty byly w imie jednej wiary przeciwko innej. Tu tylko jedna
strona mowi o wierze.
To juz predzej jakas wersja inkwizycji - wiara przeciwko wiedzy.
Nieprawdą jest jakoby. Inkwizycja nigdy nie zwalczała _wiedzy_.

Twierdzisz, ze inkwizycja nigdy nie zwalczała gnostycyzmu? ;-P

Gnoza jest jak najbardziej _wiarą_, a nie wiedzą. Zresztą za to akurat (zwalczanie gnozy) powinniśmy być Trybunałowi św.Inkwizycji wdzięczni.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-14 15:01:59
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 14 Wrz, 14:24, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:

> On 14 Wrz, 14:11, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
>> L'e-szczur pisze:

>>>> Po pierwsze kazdy z nas ma inna definicje momentum wiec sam nie wiesz
>>>> co wysmiewasz. Stajecie sie przez to zalosni w tej swojej krucjacie.
>>> Krucjaty byly w imie jednej wiary przeciwko innej. Tu tylko jedna
>>> strona mowi o wierze.
>>> To juz predzej jakas wersja inkwizycji - wiara przeciwko wiedzy.
>> Nieprawdą jest jakoby. Inkwizycja nigdy nie zwalczała _wiedzy_.

> Twierdzisz, ze inkwizycja nigdy nie zwalczała gnostycyzmu? ;-P

Gnoza jest jak najbardziej _wiarą_, a nie wiedzą.

Gnoza jest wiedzą, acz nie w sensie naukowym. A ja nie wspominalem o wiedzy naukowej, prawda?
Zresztą za to akurat (zwalczanie gnozy) powinniśmy być Trybunałowi
św.Inkwizycji wdzięczni.

Alez jestesmy. Pozdro

L'e-szczur

--


Data: 2009-09-14 15:11:32
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:

Po pierwsze kazdy z nas ma inna definicje momentum wiec sam nie wiesz
co wysmiewasz. Stajecie sie przez to zalosni w tej swojej krucjacie.
Krucjaty byly w imie jednej wiary przeciwko innej. Tu tylko jedna
strona mowi o wierze.
To juz predzej jakas wersja inkwizycji - wiara przeciwko wiedzy.
Nieprawdą jest jakoby. Inkwizycja nigdy nie zwalczała _wiedzy_.
Twierdzisz, ze inkwizycja nigdy nie zwalczała gnostycyzmu? ;-P
Gnoza jest jak najbardziej _wiarą_, a nie wiedzą.

Gnoza jest wiedzą, acz nie w sensie naukowym. A ja nie wspominalem o wiedzy naukowej, prawda?

Nie, drogi Leszku, to nie jest wiedza (episteme), tylko mniemanie, złudzenie (doksa).

pzdr

TRad

Data: 2009-09-14 15:17:59
Autor: leszczur
Momentum w meczu z Serbią
On 14 Wrz, 15:11, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
> Gnoza jest wiedzą, acz nie w sensie naukowym. A ja nie wspominalem o wiedzy
> naukowej, prawda?

Nie, drogi Leszku, to nie jest wiedza (episteme), tylko mniemanie,
złudzenie (doksa).

Ale ja nie mowilem o _jamniku_ tylko o _psie_. Twoje zalozenie, iz mialem na mysli jamnika jest nieuprawnione. Gnosis (gr. &#947;&#957;&#8182;&#963;&#953;&#962;) w tlumaczeniu dosłownym to "wiedza". Pozdro

L'e-szczur

--


Data: 2009-09-14 15:22:29
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
Tomasz Radko pisze:
L'e-szczur pisze:

Po pierwsze kazdy z nas ma inna definicje momentum wiec sam nie wiesz
co wysmiewasz. Stajecie sie przez to zalosni w tej swojej krucjacie.
Krucjaty byly w imie jednej wiary przeciwko innej. Tu tylko jedna
strona mowi o wierze.
To juz predzej jakas wersja inkwizycji - wiara przeciwko wiedzy.
Nieprawdą jest jakoby. Inkwizycja nigdy nie zwalczała _wiedzy_.
Twierdzisz, ze inkwizycja nigdy nie zwalczała gnostycyzmu? ;-P
Gnoza jest jak najbardziej _wiarą_, a nie wiedzą.

Gnoza jest wiedzą, acz nie w sensie naukowym. A ja nie wspominalem o wiedzy naukowej, prawda?

Nie, drogi Leszku, to nie jest wiedza (episteme), tylko mniemanie, złudzenie (doksa).

właśnie akurat w tym przypadku (skoro już przywołujesz takie pojęcia jak doksa i episteme) byłoby odwrotnie: gnoza to episteme, a wiedza naukowa to doksa.

Data: 2009-09-14 13:30:01
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:
On 14 Wrz, 12:56, s <s...@krzak.wp.pl> wrote:
BTW a być może momentum jest wartością zespoloną? Weselej by było.
A ja jestem chlopak prosty i proste pytanie zadam:

Czym sie rozni momentum od hot handa? Ot, Wasze definicje na potrzeby
dyskusji.
Bo juz ktos wczesniej zasugerowal, ze jedni z nas moga do konca nie
wiedziec, jakiez to zjawisko wysmiewaja, a inni - jakiego bronia.

Tylko dzieki temu toczy sie ta dyskusja.
BTW - tak "momentum" jak i "hot hand" sa postaciami mitycznymi.

w interpretacji jaką prezentujecie z TRadem.

Data: 2009-09-14 04:34:02
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 14 Wrz, 13:30, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
>> Czym sie rozni momentum od hot handa? Ot, Wasze definicje na potrzeby
>> dyskusji.
>> Bo juz ktos wczesniej zasugerowal, ze jedni z nas moga do konca nie
>> wiedziec, jakiez to zjawisko wysmiewaja, a inni - jakiego bronia.

> Tylko dzieki temu toczy sie ta dyskusja.
> BTW - tak "momentum" jak i "hot hand" sa postaciami mitycznymi.

w interpretacji jaką prezentujecie z TRadem.

Powiedzmy tak - momentum i hothand umykaja statystyce tak jak Yeti i
Bigfoot kamerze ;-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-14 13:41:29
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:

Czym sie rozni momentum od hot handa? Ot, Wasze definicje na potrzeby
dyskusji.
Bo juz ktos wczesniej zasugerowal, ze jedni z nas moga do konca nie
wiedziec, jakiez to zjawisko wysmiewaja, a inni - jakiego bronia.
Tylko dzieki temu toczy sie ta dyskusja.
BTW - tak "momentum" jak i "hot hand" sa postaciami mitycznymi.
w interpretacji jaką prezentujecie z TRadem.

Powiedzmy tak - momentum i hothand umykaja statystyce tak jak Yeti i
Bigfoot kamerze ;-)

Inaczej. Gorąca ręka jest wtedy, gdy się wsadzi w ognisko. A momentum mamy wtedy, gdy się dobrze rozpędzimy.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-14 13:48:35
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:
On 14 Wrz, 13:30, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
Czym sie rozni momentum od hot handa? Ot, Wasze definicje na potrzeby
dyskusji.
Bo juz ktos wczesniej zasugerowal, ze jedni z nas moga do konca nie
wiedziec, jakiez to zjawisko wysmiewaja, a inni - jakiego bronia.
Tylko dzieki temu toczy sie ta dyskusja.
BTW - tak "momentum" jak i "hot hand" sa postaciami mitycznymi.
w interpretacji jaką prezentujecie z TRadem.

Powiedzmy tak - momentum i hothand umykaja statystyce tak jak Yeti i
Bigfoot kamerze ;-)

naprawdę? na przykład trzy trójki Ignerskiego przeciw litwie umknęły statystyce?!

Data: 2009-09-14 04:51:49
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 14 Wrz, 13:48, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:

> On 14 Wrz, 13:30, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
>>>> Czym sie rozni momentum od hot handa? Ot, Wasze definicje na potrzeby
>>>> dyskusji.
>>>> Bo juz ktos wczesniej zasugerowal, ze jedni z nas moga do konca nie
>>>> wiedziec, jakiez to zjawisko wysmiewaja, a inni - jakiego bronia.
>>> Tylko dzieki temu toczy sie ta dyskusja.
>>> BTW - tak "momentum" jak i "hot hand" sa postaciami mitycznymi.
>> w interpretacji jaką prezentujecie z TRadem.

> Powiedzmy tak - momentum i hothand umykaja statystyce tak jak Yeti i
> Bigfoot kamerze ;-)

naprawdę? na przykład trzy trójki Ignerskiego przeciw litwie umknęły
statystyce?!

One nie - to, ze mialby stanowic owo momentum - juz tak.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-14 13:58:26
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:
On 14 Wrz, 13:48, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:

On 14 Wrz, 13:30, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
Czym sie rozni momentum od hot handa? Ot, Wasze definicje na potrzeby
dyskusji.
Bo juz ktos wczesniej zasugerowal, ze jedni z nas moga do konca nie
wiedziec, jakiez to zjawisko wysmiewaja, a inni - jakiego bronia.
Tylko dzieki temu toczy sie ta dyskusja.
BTW - tak "momentum" jak i "hot hand" sa postaciami mitycznymi.
w interpretacji jaką prezentujecie z TRadem.
Powiedzmy tak - momentum i hothand umykaja statystyce tak jak Yeti i
Bigfoot kamerze ;-)
naprawdę? na przykład trzy trójki Ignerskiego przeciw litwie umknęły
statystyce?!

One nie - to, ze mialby stanowic owo momentum - juz tak.

przecież one właśnie były przykładem hot hand...

Data: 2009-09-14 05:08:43
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 14 Wrz, 13:58, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
>> naprawdę? na przykład trzy trójki Ignerskiego przeciw litwie umknęły
>> statystyce?!

> One nie - to, ze mialby stanowic owo momentum - juz tak.

przecież one właśnie były przykładem hot hand...

Nie. Byly przykladem trzech, niezaleznych od siebie, losowych zdarzen,
ktore przypadkiem wystapily pod rzad.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-14 05:17:45
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
On 14 Wrz, 14:08, "L'e-szczur" <leszc...@acn.waw.pl> wrote:
On 14 Wrz, 13:58, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:

> >> naprawdę? na przykład trzy trójki Ignerskiego przeciw litwie umknęły
> >> statystyce?!

> > One nie - to, ze mialby stanowic owo momentum - juz tak.

> przecież one właśnie były przykładem hot hand...

Nie. Byly przykladem trzech, niezaleznych od siebie, losowych zdarzen,
ktore przypadkiem wystapily pod rzad.

Byly zalezne od siebie jak najbardziej!

Data: 2009-09-14 05:22:06
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 14 Wrz, 14:17, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:
On 14 Wrz, 14:08, "L'e-szczur" <leszc...@acn.waw.pl> wrote:

> On 14 Wrz, 13:58, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:

> > >> naprawdę? na przykład trzy trójki Ignerskiego przeciw litwie umknęły
> > >> statystyce?!

> > > One nie - to, ze mialby stanowic owo momentum - juz tak.

> > przecież one właśnie były przykładem hot hand...

> Nie. Byly przykladem trzech, niezaleznych od siebie, losowych zdarzen,
> ktore przypadkiem wystapily pod rzad.

Byly zalezne od siebie jak najbardziej!

Taaaak? To pokaz mi te zaleznosc w przypadku czwartego rzutu i powiedz
jak i dlaczego sie ona zmienila.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-14 05:26:23
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
On 14 Wrz, 14:22, "L'e-szczur" <leszc...@acn.waw.pl> wrote:
On 14 Wrz, 14:17, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:

> On 14 Wrz, 14:08, "L'e-szczur" <leszc...@acn.waw.pl> wrote:

> > On 14 Wrz, 13:58, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:

> > > >> naprawdę? na przykład trzy trójki Ignerskiego przeciw litwie umknęły
> > > >> statystyce?!

> > > > One nie - to, ze mialby stanowic owo momentum - juz tak.

> > > przecież one właśnie były przykładem hot hand...

> > Nie. Byly przykladem trzech, niezaleznych od siebie, losowych zdarzen,
> > ktore przypadkiem wystapily pod rzad.

> Byly zalezne od siebie jak najbardziej!

Taaaak? To pokaz mi te zaleznosc w przypadku czwartego rzutu i powiedz
jak i dlaczego sie ona zmienila.

Sa tak od siebie zalezne ze jakby nie trafil pierwszego i drugiego to
trzeciego mu  nie oddal. Z kazdym kolejnym rzutem jego pewnosc siebie
rosla i to ona powodawala ze nie bal zastanawial sie by ciskac kolejny
raz za 3

Data: 2009-09-14 14:34:37
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:

naprawdę? na przykład trzy trójki Ignerskiego przeciw litwie umknęły
statystyce?!
One nie - to, ze mialby stanowic owo momentum - juz tak.
przecież one właśnie były przykładem hot hand...
Nie. Byly przykladem trzech, niezaleznych od siebie, losowych zdarzen,
ktore przypadkiem wystapily pod rzad.
Byly zalezne od siebie jak najbardziej!

Taaaak? To pokaz mi te zaleznosc w przypadku czwartego rzutu i powiedz
jak i dlaczego sie ona zmienila.

Były zależne, bo na końcu zdania jest wykrzyknik.
A jak Ci się nie podoba, to zaraz dostaniesz w ryj.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-20 23:51:25
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 14 Wrz, 14:17, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:
On 14 Wrz, 14:08, "L'e-szczur" <leszc...@acn.waw.pl> wrote:

> On 14 Wrz, 13:58, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:

> > >> naprawdę? na przykład trzy trójki Ignerskiego przeciw litwie umknęły
> > >> statystyce?!

> > > One nie - to, ze mialby stanowic owo momentum - juz tak.

> > przecież one właśnie były przykładem hot hand...

> Nie. Byly przykladem trzech, niezaleznych od siebie, losowych zdarzen,
> ktore przypadkiem wystapily pod rzad.

Byly zalezne od siebie jak najbardziej!

Jak? Pokaz mi tę zależność. W jaki sposób trzeci rzut mial wieksze
szanse na wpadniecie do kosza?
Podpowiem Ci nawet jak to mozna obliczyc: wez wszystkie przypadki
serii trzech rzutow oddanych pod rzad dla danego zawodnika. Wez do
daleszej analizy tylko te w ktorych dwa pierwsze rzuty wpadaja do
kosza.
Jezeli skutecznosc w trzecim rzucie bedzie statystycznie istotnie
wyzsza niz srednia skutecznosc zawodnika, to bedzie oznaczalo, ze byc
moze hot-hand istnieje.
Wtedy mozemy zaczac to tlumaczyc psychiką, latającymi elfami,
rozszerzaniem sie obreczy kosza pod wplywem ciepła hot hand zawodnika,
czy nadprzewodnictwem siatki.
Ale IIRC taki eksperyment juz zostal wykonany i nie przyniosl
spodziewanych rezultatow. Przynajmniej tych spodziewanych przez
zwolennikow momentum.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-21 01:24:14
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
On 21 Wrz, 08:51, "L'e-szczur" <leszc...@acn.waw.pl> wrote:
On 14 Wrz, 14:17, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:

> On 14 Wrz, 14:08, "L'e-szczur" <leszc...@acn.waw.pl> wrote:

> > On 14 Wrz, 13:58, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:

> > > >> naprawdę? na przykład trzy trójki Ignerskiego przeciw litwie umknęły
> > > >> statystyce?!

> > > > One nie - to, ze mialby stanowic owo momentum - juz tak.

> > > przecież one właśnie były przykładem hot hand...

> > Nie. Byly przykladem trzech, niezaleznych od siebie, losowych zdarzen,
> > ktore przypadkiem wystapily pod rzad.

> Byly zalezne od siebie jak najbardziej!

Jak? Pokaz mi tę zależność. W jaki sposób trzeci rzut mial wieksze
szanse na wpadniecie do kosza?

Jak grochem o sciane.

Podpowiem Ci nawet jak to mozna obliczyc: wez wszystkie przypadki
serii trzech rzutow oddanych pod rzad dla danego zawodnika. Wez do
daleszej analizy tylko te w ktorych dwa pierwsze rzuty wpadaja do
kosza.

Tu nie o to chodzi.

Jezeli skutecznosc w trzecim rzucie bedzie statystycznie istotnie
wyzsza niz srednia skutecznosc zawodnika, to bedzie oznaczalo, ze byc
moze hot-hand istnieje.

myslalem ze gadalismy o momentum teraz przeslismy na hot hand?
Nieuwaznie czytasz co pisalem, zawodnik moze miec momentum ale nie
musi mu to wyjsc in plus. Koszarek czul ze ma moment i po prostu nie
trafil.

Wtedy mozemy zaczac to tlumaczyc psychiką, latającymi elfami,
rozszerzaniem sie obreczy kosza pod wplywem ciepła hot hand zawodnika,
czy nadprzewodnictwem siatki.
Ale IIRC taki eksperyment juz zostal wykonany i nie przyniosl
spodziewanych rezultatow. Przynajmniej tych spodziewanych przez
zwolennikow momentum.

Juz mi szkoda czasu na dyskusje z wami. Kazdy zwolennik momentum moze
miec inna teorie. Wiec nie pisz mi pierdol ze nie przyniosl
rezultatow.

Data: 2009-09-14 14:15:32
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:
On 14 Wrz, 13:58, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
naprawdę? na przykład trzy trójki Ignerskiego przeciw litwie umknęły
statystyce?!
One nie - to, ze mialby stanowic owo momentum - juz tak.
przecież one właśnie były przykładem hot hand...

Nie. Byly przykladem trzech, niezaleznych od siebie, losowych zdarzen,
ktore przypadkiem wystapily pod rzad.

nie, właśnie trzy takie rzuty są przykładem na hot hand.

Data: 2009-09-14 14:21:32
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
lorak pisze:

naprawdę? na przykład trzy trójki Ignerskiego przeciw litwie umknęły
statystyce?!
One nie - to, ze mialby stanowic owo momentum - juz tak.
przecież one właśnie były przykładem hot hand...

Nie. Byly przykladem trzech, niezaleznych od siebie, losowych zdarzen,
ktore przypadkiem wystapily pod rzad.

nie, właśnie trzy takie rzuty są przykładem na hot hand.

Brzytwa Ockhama. Hipoteza hot hand nie jest konieczna, aby wytłumaczyć trzy celne rzuty z rzędu. Równie dobrze mógłbyś tłumaczyć taką serię promieniowaniem żyl wodnych. Albo pomocą krasnoludków.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-14 14:26:06
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

naprawdę? na przykład trzy trójki Ignerskiego przeciw litwie umknęły
statystyce?!
One nie - to, ze mialby stanowic owo momentum - juz tak.
przecież one właśnie były przykładem hot hand...

Nie. Byly przykladem trzech, niezaleznych od siebie, losowych zdarzen,
ktore przypadkiem wystapily pod rzad.

nie, właśnie trzy takie rzuty są przykładem na hot hand.

Brzytwa Ockhama. Hipoteza hot hand nie jest konieczna, aby wytłumaczyć trzy celne rzuty z rzędu. Równie dobrze mógłbyś tłumaczyć taką serię promieniowaniem żyl wodnych. Albo pomocą krasnoludków.

ależ nie tłumaczę trzech trafień jakąś hipotezą hot hand. mówię za to, że takie trzy trafienia to jeden z przykładów na hot hand.

niestety, tu znowu wychodzi to, że ty i Leszczur dyskutujecie z własnymi definicjami tych pojęć, tzn. wyśmiewacie to, co sami wymyśliliście.

Data: 2009-09-14 14:35:45
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
lorak pisze:

Nie. Byly przykladem trzech, niezaleznych od siebie, losowych zdarzen,
ktore przypadkiem wystapily pod rzad.

nie, właśnie trzy takie rzuty są przykładem na hot hand.

Brzytwa Ockhama. Hipoteza hot hand nie jest konieczna, aby wytłumaczyć trzy celne rzuty z rzędu. Równie dobrze mógłbyś tłumaczyć taką serię promieniowaniem żyl wodnych. Albo pomocą krasnoludków.

ależ nie tłumaczę trzech trafień jakąś hipotezą hot hand. mówię za to, że takie trzy trafienia to jeden z przykładów na hot hand.

A moim zdaniem jest to jeden z przykładów na istnienie fruwających elfów.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-20 23:42:26
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 14 Wrz, 14:15, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:

> On 14 Wrz, 13:58, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
>>>> naprawdę? na przykład trzy trójki Ignerskiego przeciw litwie umknęły
>>>> statystyce?!
>>> One nie - to, ze mialby stanowic owo momentum - juz tak.
>> przecież one właśnie były przykładem hot hand...

> Nie. Byly przykladem trzech, niezaleznych od siebie, losowych zdarzen,
> ktore przypadkiem wystapily pod rzad.

nie, właśnie trzy takie rzuty są przykładem na hot hand.

Nie. Trafienie trzech rzutow z rzedu moze sie zdarzyc kazdemu i w
kazdej chwili.
Z tym jest tak jak z losowaniem czarnych kul ktore wystepuja z jakas
czestoscia w danej populacji.
Jezeli masz 33% szanse na wylosowanie czarnej kuli to w nieco ponizej
3.5% przypadkow wylosujesz 3 czarne kule pod rzad. Czy to bedzie
oznaką "hot hand" w losowaniu? Czy to oznacza, ze masz _jakikolwiek_
wplyw na to co wylosujesz?

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-21 01:14:53
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
Nie. Trafienie trzech rzutow z rzedu moze sie zdarzyc kazdemu i w
kazdej chwili.
Z tym jest tak jak z losowaniem czarnych kul ktore wystepuja z jakas
czestoscia w danej populacji.
Jezeli masz 33% szanse na wylosowanie czarnej kuli to w nieco ponizej
3.5% przypadkow wylosujesz 3 czarne kule pod rzad. Czy to bedzie
oznaką "hot hand" w losowaniu?

To niech te 3 losowania pod rzad beda sie nazywaly po prostu hot hand
i po klopocie;)

Data: 2009-09-21 11:34:38
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
> Nie. Trafienie trzech rzutow z rzedu moze sie zdarzyc kazdemu i w
> kazdej chwili.
> Z tym jest tak jak z losowaniem czarnych kul ktore wystepuja z jakas
> czestoscia w danej populacji.
> Jezeli masz 33% szanse na wylosowanie czarnej kuli to w nieco ponizej
> 3.5% przypadkow wylosujesz 3 czarne kule pod rzad. Czy to bedzie
> oznaką "hot hand" w losowaniu?

To niech te 3 losowania pod rzad beda sie nazywaly po prostu hot hand
i po klopocie;)

TRad zaproponował, żeby to nazywać latającymi elfami. Muszę przyznać, że jestem w tej chwili rozdarty między tymi dwiema koncepcjami ;-)

Pozdro

L'e-szczur

--


Data: 2009-09-21 03:34:29
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
On 21 Wrz, 11:34, "L'e-szczur" <leszc...@onet.eu> wrote:
> > Nie. Trafienie trzech rzutow z rzedu moze sie zdarzyc kazdemu i w
> > kazdej chwili.
> > Z tym jest tak jak z losowaniem czarnych kul ktore wystepuja z jakas
> > czestoscia w danej populacji.
> > Jezeli masz 33% szanse na wylosowanie czarnej kuli to w nieco ponizej
> > 3.5% przypadkow wylosujesz 3 czarne kule pod rzad. Czy to bedzie
> > oznaką "hot hand" w losowaniu?

> To niech te 3 losowania pod rzad beda sie nazywaly po prostu hot hand
> i po klopocie;)

TRad zaproponował, żeby to nazywać latającymi elfami. Muszę przyznać, że jestem
w tej chwili rozdarty między tymi dwiema koncepcjami ;-)

No i dobrze wybierz sobie jedna nazwe i miejmy swiety spokoj bo staje
sie to nudne.

Data: 2009-09-21 03:42:10
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 21 Wrz, 12:34, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:
On 21 Wrz, 11:34, "L'e-szczur" <leszc...@onet.eu> wrote:

> > > Nie. Trafienie trzech rzutow z rzedu moze sie zdarzyc kazdemu i w
> > > kazdej chwili.
> > > Z tym jest tak jak z losowaniem czarnych kul ktore wystepuja z jakas
> > > czestoscia w danej populacji.
> > > Jezeli masz 33% szanse na wylosowanie czarnej kuli to w nieco ponizej
> > > 3.5% przypadkow wylosujesz 3 czarne kule pod rzad. Czy to bedzie
> > > oznaką "hot hand" w losowaniu?

> > To niech te 3 losowania pod rzad beda sie nazywaly po prostu hot hand
> > i po klopocie;)

> TRad zaproponował, żeby to nazywać latającymi elfami. Muszę przyznać, że jestem
> w tej chwili rozdarty między tymi dwiema koncepcjami ;-)

No i dobrze wybierz sobie jedna nazwe i miejmy swiety spokoj bo staje
sie to nudne.

Staje się????

Data: 2009-09-21 09:16:17
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:
On 14 Wrz, 14:15, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:

On 14 Wrz, 13:58, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
naprawdę? na przykład trzy trójki Ignerskiego przeciw litwie umknęły
statystyce?!
One nie - to, ze mialby stanowic owo momentum - juz tak.
przecież one właśnie były przykładem hot hand...
Nie. Byly przykladem trzech, niezaleznych od siebie, losowych zdarzen,
ktore przypadkiem wystapily pod rzad.
nie, właśnie trzy takie rzuty są przykładem na hot hand.

Nie. Trafienie trzech rzutow z rzedu moze sie zdarzyc kazdemu i w
kazdej chwili.

nieprawda. musisz prezentować odpowiedni poziom umiejętności, aby w ogóle mieć szansę na to (czyli aby było możliwe trafienie trzech rzutów z rzędu w NBA).

Data: 2009-09-21 00:24:42
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 21 Wrz, 09:16, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:

> On 14 Wrz, 14:15, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
>> L'e-szczur pisze:

>>> On 14 Wrz, 13:58, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
>>>>>> naprawdę? na przykład trzy trójki Ignerskiego przeciw litwie umknęły
>>>>>> statystyce?!
>>>>> One nie - to, ze mialby stanowic owo momentum - juz tak.
>>>> przecież one właśnie były przykładem hot hand...
>>> Nie. Byly przykladem trzech, niezaleznych od siebie, losowych zdarzen,
>>> ktore przypadkiem wystapily pod rzad.
>> nie, właśnie trzy takie rzuty są przykładem na hot hand.

> Nie. Trafienie trzech rzutow z rzedu moze sie zdarzyc kazdemu i w
> kazdej chwili.

nieprawda. musisz prezentować odpowiedni poziom umiejętności, aby w
ogóle mieć szansę na to (czyli aby było możliwe trafienie trzech rzutów
z rzędu w NBA).

Nie. W niezwykle malym procencie przypadkow niewidomy szachista bez
zadnych umietetnosci koszykarskich trafi trzy rzuty przez cale boisko
(niech bedzie, ze w czasie konkursu dla kibicow w przerwie).

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-21 01:27:28
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
On 21 Wrz, 09:24, "L'e-szczur" <leszc...@acn.waw.pl> wrote:
On 21 Wrz, 09:16, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:



> L'e-szczur pisze:

> > On 14 Wrz, 14:15, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
> >> L'e-szczur pisze:

> >>> On 14 Wrz, 13:58, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
> >>>>>> naprawdę? na przykład trzy trójki Ignerskiego przeciw litwie umknęły
> >>>>>> statystyce?!
> >>>>> One nie - to, ze mialby stanowic owo momentum - juz tak.
> >>>> przecież one właśnie były przykładem hot hand...
> >>> Nie. Byly przykladem trzech, niezaleznych od siebie, losowych zdarzen,
> >>> ktore przypadkiem wystapily pod rzad.
> >> nie, właśnie trzy takie rzuty są przykładem na hot hand.

> > Nie. Trafienie trzech rzutow z rzedu moze sie zdarzyc kazdemu i w
> > kazdej chwili.

> nieprawda. musisz prezentować odpowiedni poziom umiejętności, aby w
> ogóle mieć szansę na to (czyli aby było możliwe trafienie trzech rzutów
> z rzędu w NBA).

Nie. W niezwykle malym procencie przypadkow niewidomy szachista bez
zadnych umietetnosci koszykarskich trafi trzy rzuty przez cale boisko
(niech bedzie, ze w czasie konkursu dla kibicow w przerwie).

ehhh:(

Data: 2009-09-21 11:32:58
Autor: leszczur
Momentum w meczu z Serbią
On 21 Wrz, 09:24, "L'e-szczur" <leszc...@acn.waw.pl> wrote:
> Nie. W niezwykle malym procencie przypadkow niewidomy szachista bez
> zadnych umietetnosci koszykarskich trafi trzy rzuty przez cale boisko
> (niech bedzie, ze w czasie konkursu dla kibicow w przerwie).

ehhh:(

Akurat Ciebie to powinno cieszyc, bo to oznacza, ze caly czas masz szanse :-)

Pozdro

L'e-szczur



--


Data: 2009-09-21 09:27:09
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:
On 21 Wrz, 09:16, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:

On 14 Wrz, 14:15, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:
On 14 Wrz, 13:58, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
naprawdę? na przykład trzy trójki Ignerskiego przeciw litwie umknęły
statystyce?!
One nie - to, ze mialby stanowic owo momentum - juz tak.
przecież one właśnie były przykładem hot hand...
Nie. Byly przykladem trzech, niezaleznych od siebie, losowych zdarzen,
ktore przypadkiem wystapily pod rzad.
nie, właśnie trzy takie rzuty są przykładem na hot hand.
Nie. Trafienie trzech rzutow z rzedu moze sie zdarzyc kazdemu i w
kazdej chwili.
nieprawda. musisz prezentować odpowiedni poziom umiejętności, aby w
ogóle mieć szansę na to (czyli aby było możliwe trafienie trzech rzutów
z rzędu w NBA).

Nie. W niezwykle malym procencie przypadkow niewidomy szachista bez
zadnych umietetnosci koszykarskich trafi trzy rzuty przez cale boisko
(niech bedzie, ze w czasie konkursu dla kibicow w przerwie).

nie o tym jest mowa!

Data: 2009-09-21 00:30:58
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 21 Wrz, 09:27, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:





> On 21 Wrz, 09:16, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
>> L'e-szczur pisze:

>>> On 14 Wrz, 14:15, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
>>>> L'e-szczur pisze:
>>>>> On 14 Wrz, 13:58, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
>>>>>>>> naprawdę? na przykład trzy trójki Ignerskiego przeciw litwie umknęły
>>>>>>>> statystyce?!
>>>>>>> One nie - to, ze mialby stanowic owo momentum - juz tak.
>>>>>> przecież one właśnie były przykładem hot hand...
>>>>> Nie. Byly przykladem trzech, niezaleznych od siebie, losowych zdarzen,
>>>>> ktore przypadkiem wystapily pod rzad.
>>>> nie, właśnie trzy takie rzuty są przykładem na hot hand.
>>> Nie. Trafienie trzech rzutow z rzedu moze sie zdarzyc kazdemu i w
>>> kazdej chwili.
>> nieprawda. musisz prezentować odpowiedni poziom umiejętności, aby w
>> ogóle mieć szansę na to (czyli aby było możliwe trafienie trzech rzutów
>> z rzędu w NBA).

> Nie. W niezwykle malym procencie przypadkow niewidomy szachista bez
> zadnych umietetnosci koszykarskich trafi trzy rzuty przez cale boisko
> (niech bedzie, ze w czasie konkursu dla kibicow w przerwie).

nie o tym jest mowa!

Mowa jest o szansie trafienia 3 razy z rzedu. Poziom umiejetnosci jest
bez znaczenia, bo zakladamy, ze skoro zawodnik gra w NBA to spelnia
jakies minimum.
Ale nie ma to znaczenia w przypadku szans na trafienie - ma je kazdy.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-21 09:55:22
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:


Mowa jest o szansie trafienia 3 razy z rzedu. Poziom umiejetnosci jest
bez znaczenia, bo zakladamy, ze skoro zawodnik gra w NBA to spelnia
jakies minimum.

ha, a więc jednak poziom umiejętności ma znaczenie!

słuchaj, gdy mówisz o tym niewidomy trafiającym trzy razy to oczywiście jest to możliwe. ale tak samo jest możliwe, że Leszczur trafi szóstkę w totka. wiele zdarzeń jest na tej zasadzie możliwych, ale kompletnie nic nam nie daje takie gadanie.
umyka też ci wtedy to, że trafianie rzutów w NBA nie zależy tylko od przypadku (właściwie to w ogóle nie zależy od przypadku), ale od wielu innych czynników, z umiejętnościami zawodnika i obroną przeciwników na czele. między innymi dlatego też badania, które kiedyś przytoczył TRad są tu bezwartościowe (bo uwzględniły zbyt mało zmiennych). chyba że uważasz, iż na jakość rzutów nie mają wpływu takie rzeczy, jak umiejętności, czy defensywa.

Data: 2009-09-21 10:16:22
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:

> > Mowa jest o szansie trafienia 3 razy z rzedu. Poziom umiejetnosci jest
> bez znaczenia, bo zakladamy, ze skoro zawodnik gra w NBA to spelnia
> jakies minimum.

ha, a więc jednak poziom umiejętności ma znaczenie!

A twierdzilem cos innego?
słuchaj, gdy mówisz o tym niewidomy trafiającym trzy razy to oczywiście jest to możliwe. ale tak samo jest możliwe, że Leszczur trafi szóstkę w totka. wiele zdarzeń jest na tej zasadzie możliwych, ale kompletnie nic nam nie daje takie gadanie.

Daje. Zeby zaczac rozmawiac o szczegółach musimy najpierw zgadzać się w kwestiach podstawowych. A ta jest taka - element losowy ma znaczenie w koszykowce. Niewidomy szachista zapewne bedzie bardziej na nim polegał niz zawodowy koszykarz, ale to nie znaczy, ze sukces tego drugiego nie zalezy od przypadku.
umyka też ci wtedy to, że trafianie rzutów w NBA nie zależy tylko od przypadku (właściwie to w ogóle nie zależy od przypadku), ale od wielu innych czynników, z umiejętnościami zawodnika i obroną przeciwników na czele.

Yup. Problem w tym, ze nie umiemy dokladnie obliczyć wag poszczegolnych składowych.
między innymi dlatego też badania, które kiedyś przytoczył TRad są tu bezwartościowe (bo uwzględniły zbyt mało zmiennych).

Zdecydowanie nie sa bezwartosciowe. Maja wartosc naukową do czasu aż ktoś nie zaproponuje czegoś dającego bardziej miarodajne wyniki. A czyms takim niestety nie jest argument "z Litwinow zeszlo powietrze po trzecim trafieniu Ignerskiego".
chyba że uważasz, iż na jakość rzutów nie mają wpływu takie rzeczy, jak umiejętności, czy defensywa.

Jezeli hot hand miałby być czymś więcej niż tylko bajką o żelaznym wilku to masz rację - takie rzeczy jak defensywa i jakość rzutów nie powinny mieć znaczenia. Pozdro

L'e-szczur

--


Data: 2009-09-21 10:27:38
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:
L'e-szczur pisze:

Mowa jest o szansie trafienia 3 razy z rzedu. Poziom umiejetnosci jest
bez znaczenia, bo zakladamy, ze skoro zawodnik gra w NBA to spelnia
jakies minimum.
ha, a więc jednak poziom umiejętności ma znaczenie!

A twierdzilem cos innego?
słuchaj, gdy mówisz o tym niewidomy trafiającym trzy razy to oczywiście jest to możliwe. ale tak samo jest możliwe, że Leszczur trafi szóstkę w totka. wiele zdarzeń jest na tej zasadzie możliwych, ale kompletnie nic nam nie daje takie gadanie.

Daje. Zeby zaczac rozmawiac o szczegółach musimy najpierw zgadzać się w kwestiach podstawowych. A ta jest taka - element losowy ma znaczenie w koszykowce. Niewidomy szachista zapewne bedzie bardziej na nim polegał niz zawodowy koszykarz, ale to nie znaczy, ze sukces tego drugiego nie zalezy od przypadku.


ok, ale w takim razie to samo pytanie co do TRada - czy są jakieś zdarzenia, na które losowość nie ma wpływu?



umyka też ci wtedy to, że trafianie rzutów w NBA nie zależy tylko od przypadku (właściwie to w ogóle nie zależy od przypadku), ale od wielu innych czynników, z umiejętnościami zawodnika i obroną przeciwników na czele.

Yup. Problem w tym, ze nie umiemy dokladnie obliczyć wag poszczegolnych składowych.

dobrze że chociaż tu się zgadzamy. ale czy to przypadkiem nieco nie kłóci się z pełnym pewności siebie wyśmiewaniem (wielbieniem również ;) )istnienia hot hand?

między innymi dlatego też badania, które kiedyś przytoczył TRad są tu bezwartościowe (bo uwzględniły zbyt mało zmiennych).

Zdecydowanie nie sa bezwartosciowe. Maja wartosc naukową do czasu aż ktoś nie zaproponuje czegoś dającego bardziej miarodajne wyniki.

aha, czyli wynik uzyskany dzięki niepełnym danym jest lepszy niż brak wyniku? sprawdźmy może czy samolot poleci, ale przy obliczeniach nie uwzględniajmy jego wagi i prędkości :D

Data: 2009-09-21 11:48:16
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:
> Daje. Zeby zaczac rozmawiac o szczegółach musimy najpierw zgadzać się w > kwestiach podstawowych. A ta jest taka - element losowy ma znaczenie w > koszykowce. Niewidomy szachista zapewne bedzie bardziej na nim polegał niz > zawodowy koszykarz, ale to nie znaczy, ze sukces tego drugiego nie zalezy > od przypadku. ok, ale w takim razie to samo pytanie co do TRada - czy są jakieś zdarzenia, na które losowość nie ma wpływu?

Nie ma. Problemem nie jest istnienie losowości, a jej wielkość. Czyli znalezienie gdzie jestemy na skali losowosci pomiędzy Lotto, a strzelaniu z metra do kulejącej kaczki.

> Yup. Problem w tym, ze nie umiemy dokladnie obliczyć wag poszczegolnych > składowych. dobrze że chociaż tu się zgadzamy. ale czy to przypadkiem nieco nie kłóci się z pełnym pewności siebie wyśmiewaniem (wielbieniem również ;) )istnienia hot hand?

Bo hot-hand oficjalnie nie istnieje do momentu aż ktoś bezspornie nie wykaże jego istnienia. Bo tak zwykle odbywa się zdobywanie wiedzy w normalnej nauce.
>> między innymi dlatego też badania, które kiedyś przytoczył TRad >> są tu bezwartościowe (bo uwzględniły zbyt mało zmiennych). > > Zdecydowanie nie sa bezwartosciowe. Maja wartosc naukową do czasu aż ktoś
> nie zaproponuje czegoś dającego bardziej miarodajne wyniki. aha, czyli wynik uzyskany dzięki niepełnym danym jest lepszy niż brak wyniku?

Dokladnie tak. Jezeli moje nastawienie do hot hand okaze sie tym czym kiedys geocentryzm - trudno. Ale ktos musi mi to udowodnić, a nie opowiadać o swoim przekonaniu licząc że po prostu wierzę.
sprawdźmy może czy samolot poleci, ale przy obliczeniach nie uwzględniajmy jego wagi i prędkości :D

Jezeli pchnie to nas w kierunku odkrycia prawdy - prosze bardzo.
Dlatego namawiam zwolenników momentum nie tylko do wykazania słabości koncepcji przeciwnej, ale do zaproponowania lepszej alternatywy. Poki co mój samolot lata mimo, ze nie wiem nic na temat jego wagi i prędkosci. Może za sterami siedzi trzmiel? Skąd mam to wiedzieć bez projektu nowego, lepszego eksperymentu? Pozdro

L'e-szczur

--


Data: 2009-09-21 13:13:14
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:
L'e-szczur pisze:
Daje. Zeby zaczac rozmawiac o szczegółach musimy najpierw zgadzać się w kwestiach podstawowych. A ta jest taka - element losowy ma znaczenie w koszykowce. Niewidomy szachista zapewne bedzie bardziej na nim polegał niz zawodowy koszykarz, ale to nie znaczy, ze sukces tego drugiego nie zalezy od przypadku.

ok, ale w takim razie to samo pytanie co do TRada - czy są jakieś zdarzenia, na które losowość nie ma wpływu?

Nie ma. Problemem nie jest istnienie losowości, a jej wielkość. Czyli znalezienie gdzie jestemy na skali losowosci pomiędzy Lotto, a strzelaniu z metra do kulejącej kaczki.

NB zwolennivy HH też pozostają w paradygmacie losowości. Przecież nie twierdzą, że Dziamdziak ma HH, to trafia wszystko. Nie, ich zdaniem trafia on wtedy częściej niż zazwyczaj. Zmieniają sie prawdopodobieństwa sukcesu i porażki, ale dalej mamy proces losowy.


aha, czyli wynik uzyskany dzięki niepełnym danym jest lepszy niż brak wyniku?

Dokladnie tak. Jezeli moje nastawienie do hot hand okaze sie tym czym kiedys geocentryzm - trudno. Ale ktos musi mi to udowodnić, a nie opowiadać o swoim przekonaniu licząc że po prostu wierzę.

NB geocentryzm obalono w oparciu o niepełne dane. Np. nikt nie miał danych o parametrach orbity Neptuna czy Plutona. Ba, "czarne dziury" wymyślono na podstawie rozważań czysto teoretycznych, nikt ich nigdy nie zaobserwował. Obserwowano tylko niektóre efekty ich działania (np. dylatacji czasu na obiektach spadających do cz.dz. nie zaobserwowano).


sprawdźmy może czy samolot poleci, ale przy obliczeniach nie uwzględniajmy jego wagi i prędkości :D

Jezeli pchnie to nas w kierunku odkrycia prawdy - prosze bardzo.
Dlatego namawiam zwolenników momentum nie tylko do wykazania słabości koncepcji przeciwnej, ale do zaproponowania lepszej alternatywy.

A wykazanie, że HH istnieje, powinno być bardzo proste.

Natomiast z samolotem jest tak, że masa i prędkośc nie wystarcza do opisania tych obserwabli, które nas interesują. W przypadku koszykarza wystarcza garśc obserwacyj - i dwumian Newtona. I możemy z dużą trafnością przewidywać, jakie jest prawdopodobieństwo trafienia rzutu. Dlatego analogia zaproponowana przez Loraka jest kompletnie nietrafna.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-21 04:22:48
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
> Jezeli pchnie to nas w kierunku odkrycia prawdy - prosze bardzo.
> Dlatego namawiam zwolenników momentum nie tylko do wykazania słabości koncepcji
> przeciwnej, ale do zaproponowania lepszej alternatywy.

A wykazanie, że HH istnieje, powinno być bardzo proste.

Ale przeciez ktos moze twierdzic ze faktem na poparcie momentum czy
hothand jest na przyklad seria Ignerskiego.

Data: 2009-09-21 06:25:50
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 21 Wrz, 13:13, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
> Nie ma. Problemem nie jest istnienie losowości, a jej wielkość.
> Czyli znalezienie gdzie jestemy na skali losowosci pomiędzy Lotto, a strzelaniu
> z metra do kulejącej kaczki.

NB zwolennivy HH też pozostają w paradygmacie losowości. Przecież nie
twierdzą, że Dziamdziak ma HH, to trafia wszystko. Nie, ich zdaniem
trafia on wtedy częściej niż zazwyczaj. Zmieniają sie prawdopodobieństwa
sukcesu i porażki, ale dalej mamy proces losowy.

Akurat w kwestii konkretow na temat skutecznosci Dziamdziaka
hothendowcy siedza cicho. Kazde twierdzenie na temat wzrostu
skutecznosci nieodmiennie sciera sie z pytaniem zwrotnym "a o ile".

>> aha, czyli wynik uzyskany dzięki niepełnym danym jest lepszy niż brak
>> wyniku?

> Dokladnie tak. Jezeli moje nastawienie do hot hand okaze sie tym czym kiedys
> geocentryzm - trudno. Ale ktos musi mi to udowodnić, a nie opowiadać o swoim
> przekonaniu licząc że po prostu wierzę.

NB geocentryzm obalono w oparciu o niepełne dane. Np. nikt nie miał
danych o parametrach orbity Neptuna czy Plutona.

Niepełne, acz wystarczajace.

>> sprawdźmy może czy samolot poleci, ale przy obliczeniach nie
>> uwzględniajmy jego wagi i prędkości :D

> Jezeli pchnie to nas w kierunku odkrycia prawdy - prosze bardzo.
> Dlatego namawiam zwolenników momentum nie tylko do wykazania słabości koncepcji
> przeciwnej, ale do zaproponowania lepszej alternatywy.

A wykazanie, że HH istnieje, powinno być bardzo proste.

Jest proste. Mamy play-by-play z kilku ostatnich sezonow. 100 akcji na
mecz, 30 druzyn w ciagu 4 lat to okolo 1 miliona punktow danych do
sprawdzenia. Dobry skrypt i robota bedzie zrobiona w tydzien.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-22 00:17:15
Autor: wiLQ
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> A wykazanie, że HH istnieje, powinno być bardzo proste.

Jest proste. Mamy play-by-play z kilku ostatnich sezonow. 100 akcji na
mecz, 30 druzyn w ciagu 4 lat to okolo 1 miliona punktow danych do
sprawdzenia. Dobry skrypt i robota bedzie zrobiona w tydzien.

To do roboty ;-P Te 500 postow mniej jakos przezyjemy jesli zostana
poswiecone dla takiego szczytnego celu ;-) --
pzdr
wiLQ

Data: 2009-09-21 23:23:20
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 22 Wrz, 00:17, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> > A wykazanie, że HH istnieje, powinno być bardzo proste.

> Jest proste. Mamy play-by-play z kilku ostatnich sezonow. 100 akcji na
> mecz, 30 druzyn w ciagu 4 lat to okolo 1 miliona punktow danych do
> sprawdzenia. Dobry skrypt i robota bedzie zrobiona w tydzien.

To do roboty ;-P Te 500 postow mniej jakos przezyjemy jesli zostana
poswiecone dla takiego szczytnego celu ;-)

Ja mam jeszcze analize kontuzji do zrobienia. Tak wiec nic wczesniej
nie biore na tapete. Na razie wiadomo, ze Warriors maja dwa razy
wiecej kontuzji niz Blazers i Jazz. Teraz tylko pozostaje sprawdzic
ich jakosc (2 lekkie skrecenia stawu skokowego to mimo wszystko mniej
niz jedno otwarte zlamanie), dlugosc powodowanych absencji, ich
wzajemne zaleznosci itp i mozna publikowac ;-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-22 16:38:29
Autor: wiLQ
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> To do roboty ;-P Te 500 postow mniej jakos przezyjemy jesli zostana
> poswiecone dla takiego szczytnego celu ;-)

Ja mam jeszcze analize kontuzji do zrobienia. Tak wiec nic wczesniej
nie biore na tapete. Na razie wiadomo, ze Warriors maja dwa razy
wiecej kontuzji niz Blazers i Jazz. Teraz tylko pozostaje sprawdzic
ich jakosc (2 lekkie skrecenia stawu skokowego to mimo wszystko mniej
niz jedno otwarte zlamanie), dlugosc powodowanych absencji, ich
wzajemne zaleznosci itp i mozna publikowac ;-)

Czyli zostaly Ci same drobiazgi ;-)
BTW, to chyba miales zrobic juz w czerwcu ;-)


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-09-22 07:53:30
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 22 Wrz, 16:38, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> > To do roboty ;-P Te 500 postow mniej jakos przezyjemy jesli zostana
> > poswiecone dla takiego szczytnego celu ;-)

> Ja mam jeszcze analize kontuzji do zrobienia. Tak wiec nic wczesniej
> nie biore na tapete. Na razie wiadomo, ze Warriors maja dwa razy
> wiecej kontuzji niz Blazers i Jazz. Teraz tylko pozostaje sprawdzic
> ich jakosc (2 lekkie skrecenia stawu skokowego to mimo wszystko mniej
> niz jedno otwarte zlamanie), dlugosc powodowanych absencji, ich
> wzajemne zaleznosci itp i mozna publikowac ;-)

Czyli zostaly Ci same drobiazgi ;-)
BTW, to chyba miales zrobic juz w czerwcu ;-)

Miałem. A potem w lipcu, w sierpniu i we wrzesniu :-)
Tak to jest jesli nie ma sie jakiegos bata nad dupskiem.
Z przygotowaniami do draftu jest prosto - masz deadline, nie wyrobisz
sie, to masz sezon w plecy. Tutaj cokolwiek znajde jest bez wiekszego
znaczenia dla losów swiata ;-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-22 17:12:17
Autor: wiLQ
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> Czyli zostaly Ci same drobiazgi ;-)
> BTW, to chyba miales zrobic juz w czerwcu ;-)

Miałem. A potem w lipcu, w sierpniu i we wrzesniu :-)
Tak to jest jesli nie ma sie jakiegos bata nad dupskiem.

OK... masz czas do konca wrzesnia! Do roboty bo stracisz momentum!
Nie ma za co ;-)

Z przygotowaniami do draftu jest prosto - masz deadline, nie wyrobisz
sie, to masz sezon w plecy. Tutaj cokolwiek znajde jest bez wiekszego
znaczenia dla losów swiata ;-)

... w przeciwienstwie do wynikow sezonu FB ;-)


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-09-22 19:16:50
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:
On 22 Wrz, 16:38, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

To do roboty ;-P Te 500 postow mniej jakos przezyjemy jesli zostana
poswiecone dla takiego szczytnego celu ;-)
Ja mam jeszcze analize kontuzji do zrobienia. Tak wiec nic wczesniej
nie biore na tapete. Na razie wiadomo, ze Warriors maja dwa razy
wiecej kontuzji niz Blazers i Jazz. Teraz tylko pozostaje sprawdzic
ich jakosc (2 lekkie skrecenia stawu skokowego to mimo wszystko mniej
niz jedno otwarte zlamanie), dlugosc powodowanych absencji, ich
wzajemne zaleznosci itp i mozna publikowac ;-)
Czyli zostaly Ci same drobiazgi ;-)
BTW, to chyba miales zrobic juz w czerwcu ;-)

Miałem. A potem w lipcu, w sierpniu i we wrzesniu :-)
Tak to jest jesli nie ma sie jakiegos bata nad dupskiem.
Z przygotowaniami do draftu jest prosto - masz deadline, nie wyrobisz
sie, to masz sezon w plecy.

W tym roku ja niestety bede mial chyba wszystkie sezony w plecy bo wyjezdzam w srodku sezonu na 3 tygodnie w miejsce gdzie internet nie bedzie za bardzo dostepny:(

Data: 2009-09-22 12:23:23
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 22 Wrz, 19:16, sooobi <t...@slo.pl> wrote:
> Miałem. A potem w lipcu, w sierpniu i we wrzesniu :-)
> Tak to jest jesli nie ma sie jakiegos bata nad dupskiem.
> Z przygotowaniami do draftu jest prosto - masz deadline, nie wyrobisz
> sie, to masz sezon w plecy.

W tym roku ja niestety bede mial chyba wszystkie sezony w plecy bo
wyjezdzam w srodku sezonu na 3 tygodnie w miejsce gdzie internet nie
bedzie za bardzo dostepny:(

Fiu, fiu. Artest juz teraz bierze na siebie wine za to ze Lakers nie
obronią tytułu.
Bartek tłumaczy porażki wyjazdem zanim wybrał dwóch zawodników...
Żyjemy w coraz szybszych czasach ;-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-22 21:35:00
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:
On 22 Wrz, 19:16, sooobi <t...@slo.pl> wrote:
Miałem. A potem w lipcu, w sierpniu i we wrzesniu :-)
Tak to jest jesli nie ma sie jakiegos bata nad dupskiem.
Z przygotowaniami do draftu jest prosto - masz deadline, nie wyrobisz
sie, to masz sezon w plecy.
W tym roku ja niestety bede mial chyba wszystkie sezony w plecy bo
wyjezdzam w srodku sezonu na 3 tygodnie w miejsce gdzie internet nie
bedzie za bardzo dostepny:(

Fiu, fiu. Artest juz teraz bierze na siebie wine za to ze Lakers nie
obronią tytułu.
Bartek tłumaczy porażki wyjazdem zanim wybrał dwóch zawodników...

Dlaczego akuat 2?

Żyjemy w coraz szybszych czasach ;-)

Spoko wazne ze znowu bede przed Toba:)

Data: 2009-09-22 22:45:50
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 22 Wrz, 21:35, sooobi <t...@slo.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:

> On 22 Wrz, 19:16, sooobi <t...@slo.pl> wrote:
>>> Miałem. A potem w lipcu, w sierpniu i we wrzesniu :-)
>>> Tak to jest jesli nie ma sie jakiegos bata nad dupskiem.
>>> Z przygotowaniami do draftu jest prosto - masz deadline, nie wyrobisz
>>> sie, to masz sezon w plecy.
>> W tym roku ja niestety bede mial chyba wszystkie sezony w plecy bo
>> wyjezdzam w srodku sezonu na 3 tygodnie w miejsce gdzie internet nie
>> bedzie za bardzo dostepny:(

> Fiu, fiu. Artest juz teraz bierze na siebie wine za to ze Lakers nie
> obronią tytułu.
> Bartek tłumaczy porażki wyjazdem zanim wybrał dwóch zawodników...

Dlaczego akuat 2?

Bo na razie zatrzymujesz Durnia. Pozostala dwojke traktuje jak dobry
zart.
Chociaz nie chciałbym Cie zniechęcac ;-)

> Żyjemy w coraz szybszych czasach ;-)

Spoko wazne ze znowu bede przed Toba:)

Wszystko jest mozliwe. :-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-23 00:18:36
Autor: wiLQ
Momentum w meczu z Serbią
sooobi napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

W tym roku ja niestety bede mial chyba wszystkie sezony w plecy bo wyjezdzam w srodku sezonu na 3 tygodnie w miejsce gdzie internet nie bedzie za bardzo dostepny:(

IMHO w srodku sezonu spokojnie mozna odpuscic 3 tygodnie bez powaznych
konsekwencji dla standings. Ot wystarczy wystawic sklad na tyle czasu do
przodu. Przeciez na FAsach jest juz dawno pozamiatane, ewentualne trejdy
mozna klepnac po wyjezdzie (lub przed), a kontuzje nawet jak sie zdarza
to strata bedzie niewielka i latwa do odrobienia.
Tak czy inaczej, dobrze wiedziec, mozesz jeszcze dodac dokladna date ;-)


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-09-23 01:06:33
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
On 23 Wrz, 00:18, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
sooobi napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> W tym roku ja niestety bede mial chyba wszystkie sezony w plecy bo
> wyjezdzam w srodku sezonu na 3 tygodnie w miejsce gdzie internet nie
> bedzie za bardzo dostepny:(

IMHO w srodku sezonu spokojnie mozna odpuscic 3 tygodnie bez powaznych
konsekwencji dla standings. Ot wystarczy wystawic sklad na tyle czasu do
przodu. Przeciez na FAsach jest juz dawno pozamiatane, ewentualne trejdy
mozna klepnac po wyjezdzie (lub przed), a kontuzje nawet jak sie zdarza
to strata bedzie niewielka i latwa do odrobienia.

wiLQ obaj wiemy ze wartosciowi gracze na FA zdarzaja sie caly sezon.
Chociazby zeszloroczny Jarret Jack. Co do kontuzji to jesli zlamie mi
sie center albo 2 to strata nie do nadrobienia. Gorzej jak zawodnik
gra z urazem i gra kiszke. Ogolnie poprosze kogos zeby sprawowal
kontrole nad moimi druzynami.

Tak czy inaczej, dobrze wiedziec, mozesz jeszcze dodac dokladna date ;-)

Wylatuje 25 stycznia, wracam 14lutego.
Chyba w tym czasie jest jakos ASG, wiec chociaz to jakis plus ze mniej
meczy opuszcze. Minusem jest to ze przy okazji ASG sa trejdy i wtedy
tez mozna kogos wychaczyc z FA.

Data: 2009-09-21 16:16:36
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:
L'e-szczur pisze:
Daje. Zeby zaczac rozmawiac o szczegółach musimy najpierw zgadzać się w kwestiach podstawowych. A ta jest taka - element losowy ma znaczenie w koszykowce. Niewidomy szachista zapewne bedzie bardziej na nim polegał niz zawodowy koszykarz, ale to nie znaczy, ze sukces tego drugiego nie zalezy od przypadku.

ok, ale w takim razie to samo pytanie co do TRada - czy są jakieś zdarzenia, na które losowość nie ma wpływu?

Nie ma. Problemem nie jest istnienie losowości, a jej wielkość. Czyli znalezienie gdzie jestemy na skali losowosci pomiędzy Lotto, a strzelaniu z metra do kulejącej kaczki.

super, cieszy mnie to, że tak uważasz. ale w takim razie zupełnie nie rozumiem skąd przykład ze ślepym rzucającym z połowy. przecież to jest raczej przykład na zdarzenie typu "lotto" natomiast koszykarze w NBA trafiają tyle a tyle nie z powodu "lotto" lecz umiejętności swoich i przeciwników.


między innymi dlatego też badania, które kiedyś przytoczył TRad są tu bezwartościowe (bo uwzględniły zbyt mało zmiennych).
Zdecydowanie nie sa bezwartosciowe. Maja wartosc naukową do czasu aż ktoś
nie zaproponuje czegoś dającego bardziej miarodajne wyniki.
aha, czyli wynik uzyskany dzięki niepełnym danym jest lepszy niż brak wyniku?

Dokladnie tak. Jezeli moje nastawienie do hot hand okaze sie tym czym kiedys geocentryzm - trudno. Ale ktos musi mi to udowodnić, a nie opowiadać o swoim przekonaniu licząc że po prostu wierzę.

ok, czyli lepiej być w błędzie niż tkwić w agnostycznej bylejakości.

Data: 2009-09-21 07:50:50
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 21 Wrz, 16:16, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:

>> L'e-szczur pisze:
>>> Daje. Zeby zaczac rozmawiac o szczegółach musimy najpierw zgadzać się w
>>> kwestiach podstawowych. A ta jest taka - element losowy ma znaczenie w
>>> koszykowce. Niewidomy szachista zapewne bedzie bardziej na nim polegał niz
>>> zawodowy koszykarz, ale to nie znaczy, ze sukces tego drugiego nie zalezy
>>> od przypadku.

>> ok, ale w takim razie to samo pytanie co do TRada - czy są jakieś
>> zdarzenia, na które losowość nie ma wpływu?

> Nie ma. Problemem nie jest istnienie losowości, a jej wielkość.
> Czyli znalezienie gdzie jestemy na skali losowosci pomiędzy Lotto, a strzelaniu
> z metra do kulejącej kaczki.

super, cieszy mnie to, że tak uważasz. ale w takim razie zupełnie nie
rozumiem skąd przykład ze ślepym rzucającym z połowy.

Skrajny przypadek określający granice przestrzeni w jakiej będziemy
się poruszali.

>>>> między innymi dlatego też badania, które kiedyś przytoczył TRad
>>>> są tu bezwartościowe (bo uwzględniły zbyt mało zmiennych).
>>> Zdecydowanie nie sa bezwartosciowe. Maja wartosc naukową do czasu aż ktoś
>>> nie zaproponuje czegoś dającego bardziej miarodajne wyniki.
>> aha, czyli wynik uzyskany dzięki niepełnym danym jest lepszy niż brak
>> wyniku?

> Dokladnie tak. Jezeli moje nastawienie do hot hand okaze sie tym czym kiedys
> geocentryzm - trudno. Ale ktos musi mi to udowodnić, a nie opowiadać o swoim
> przekonaniu licząc że po prostu wierzę.

ok, czyli lepiej być w błędzie niż tkwić w agnostycznej bylejakości.

Nie. Lepiej szukać rozwiązania i popełniać błędy niż tkwić w
przekonaniu, że więcej wiedzieć już nie trzeba. Zauważ, że w mojej
postawie jest pełna akceptacja scenariusza w którym nowe, sprawdzalne
i rzetelne dane zmienią moje nastawienie. Wybacz, ale nie zauważyłem
analogicznego podejścia u Was.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-21 08:01:29
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
> ok, czyli lepiej być w błędzie niż tkwić w agnostycznej bylejakości.

Nie. Lepiej szukać rozwiązania i popełniać błędy niż tkwić w
przekonaniu, że więcej wiedzieć już nie trzeba. Zauważ, że w mojej
postawie jest pełna akceptacja scenariusza w którym nowe, sprawdzalne
i rzetelne dane zmienią moje nastawienie. Wybacz, ale nie zauważyłem
analogicznego podejścia u Was.

Moja teza odnosnie momentum jest taka " gracz po udanych
indywidualnych akcjach, moze osiagnac wyzszy stan pewnosci siebie".
Przewaznie im wieksza pewnosc tym lepsza gra ale nie zawsze(przyklad
Koszarka). Wiem po prostu ze cos takiego istnieje a wplyw tego jest
mierzalny trzeba miec tylko na to czas i checi. Zrobilbym to tak:

Analizuje 82 mecze 1 zespolu skupiajac sie na 4 zawodnikach. Zakladamy
ze jest to 4 ktora gra regularnie i dlugo cos w stylu (Rondo, KG,
Allen, Pierce).
Analizujac kazdy mecz wypatruje sytuacji kiedy wg. mnie zawodnik ma
momentum, jest on fire, czy jak to tam nazwiemy. Analizuje jego akcje
w tym okresie i podliczam jakie byly tego skutki. Oczywiscie to ze sam
bede zakladal kiedy ma momentum jest naciagane, ale do zrobienia.
Najlepiej miec dostep do samych graczy i po meczu zapytac czy i w
ktorym momencie podczas meczu mieli tak stan, wtedy wiadomo na jakim
kawalku sie skupic.

Data: 2009-09-21 08:12:16
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 21 Wrz, 17:01, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:
> > ok, czyli lepiej być w błędzie niż tkwić w agnostycznej bylejakości.

> Nie. Lepiej szukać rozwiązania i popełniać błędy niż tkwić w
> przekonaniu, że więcej wiedzieć już nie trzeba. Zauważ, że w mojej
> postawie jest pełna akceptacja scenariusza w którym nowe, sprawdzalne
> i rzetelne dane zmienią moje nastawienie. Wybacz, ale nie zauważyłem
> analogicznego podejścia u Was.

Moja teza odnosnie momentum jest taka " gracz po udanych
indywidualnych akcjach, moze osiagnac wyzszy stan pewnosci siebie".
Przewaznie im wieksza pewnosc tym lepsza gra ale nie zawsze(przyklad
Koszarka). Wiem po prostu ze cos takiego istnieje a wplyw tego jest
mierzalny trzeba miec tylko na to czas i checi. Zrobilbym to tak:

Analizuje 82 mecze 1 zespolu skupiajac sie na 4 zawodnikach. Zakladamy
ze jest to 4 ktora gra regularnie i dlugo cos w stylu (Rondo, KG,
Allen, Pierce).
Analizujac kazdy mecz wypatruje sytuacji kiedy wg. mnie zawodnik ma
momentum, jest on fire, czy jak to tam nazwiemy.

OK, ale moze lepiej byloby z gory zalozyc, ze beda to powiedzmy trzy
udane akcje w jakims okresie czasu? Gdy mysle o czynnikach mogacych
wplynac na moj poziom motywacji to bylyby to nie tylko punkty, ale
rowniez przechwyt, blok i zbiorka etc. Mozna zaczac od rzutow zeby
bylo latwiej, a potem ewentualnie rozszerzyc zakres poszukiwan.
Pewnie nie bez znaczenia jest tez wynik meczu - wiekszy zatrzyk
energii i wiary w siebie zapewne nadchodzi w sytuacji gdy Twoja akcja
przebiega przy bliskim wyniku niz gdy wygrywasz roznica 40 punktow.

Analizuje jego akcje w tym okresie i podliczam jakie byly tego skutki. Oczywiscie to ze sam
bede zakladal kiedy ma momentum jest naciagane, ale do zrobienia.
Najlepiej miec dostep do samych graczy i po meczu zapytac czy i w
ktorym momencie podczas meczu mieli tak stan, wtedy wiadomo na jakim
kawalku sie skupic.

Dobra - o ostatniej czesci mozemy zapomniec. Widze niewielka szanse na
badania ankietowe KG i Allena tylko po to, zeby udowodnic nieistnienie
czego w co oni zapewne wierza ;-)
A odnosnie reszty to czemu sie z tym nie zmierzc?

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-21 09:18:19
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
On 21 Wrz, 17:12, "L'e-szczur" <leszc...@acn.waw.pl> wrote:
On 21 Wrz, 17:01, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:



> > > ok, czyli lepiej być w błędzie niż tkwić w agnostycznej bylejakości.

> > Nie. Lepiej szukać rozwiązania i popełniać błędy niż tkwić w
> > przekonaniu, że więcej wiedzieć już nie trzeba. Zauważ, że w mojej
> > postawie jest pełna akceptacja scenariusza w którym nowe, sprawdzalne
> > i rzetelne dane zmienią moje nastawienie. Wybacz, ale nie zauważyłem
> > analogicznego podejścia u Was.

> Moja teza odnosnie momentum jest taka " gracz po udanych
> indywidualnych akcjach, moze osiagnac wyzszy stan pewnosci siebie".
> Przewaznie im wieksza pewnosc tym lepsza gra ale nie zawsze(przyklad
> Koszarka). Wiem po prostu ze cos takiego istnieje a wplyw tego jest
> mierzalny trzeba miec tylko na to czas i checi. Zrobilbym to tak:

> Analizuje 82 mecze 1 zespolu skupiajac sie na 4 zawodnikach. Zakladamy
> ze jest to 4 ktora gra regularnie i dlugo cos w stylu (Rondo, KG,
> Allen, Pierce).
> Analizujac kazdy mecz wypatruje sytuacji kiedy wg. mnie zawodnik ma
> momentum, jest on fire, czy jak to tam nazwiemy.

OK, ale moze lepiej byloby z gory zalozyc, ze beda to powiedzmy trzy
udane akcje w jakims okresie czasu?

Tylko koles moze miec 3 udane akcje zupelnie przypadkowo przechwyt,
zbiorka i asysta. Wiec to niebyloby dobre krytetirum

Gdy mysle o czynnikach mogacych
wplynac na moj poziom motywacji to bylyby to nie tylko punkty, ale
rowniez przechwyt, blok i zbiorka etc.

Jak najbardziej dlatego pisalem ze mozna miec momentum nie rzucajac
punkow.

Mozna zaczac od rzutow zeby
bylo latwiej, a potem ewentualnie rozszerzyc zakres poszukiwan.

Jesli mialby brac sie za to poszedlbym na calosc i poswiecil wiecej
czasu nad danym meczem niz potem do niego wracal i ogladal od poczatku
szukajac nowych danych

Pewnie nie bez znaczenia jest tez wynik meczu - wiekszy zatrzyk
energii i wiary w siebie zapewne nadchodzi w sytuacji gdy Twoja akcja
przebiega przy bliskim wyniku niz gdy wygrywasz roznica 40 punktow.

Dokladnie, jest wiele czynnikow ktore trzeba wziac pod uwage biorac
sie za to. Roznica punktowa jest na pewno istotna skladowa, trzeba by
definitywnie wyelminowac sytuacje kiedy momentum ma gracz z druzyny
majac +30 jak i minus -30.

> Analizuje jego akcje w tym okresie i podliczam jakie byly tego skutki. Oczywiscie to ze sam
> bede zakladal kiedy ma momentum jest naciagane, ale do zrobienia.
> Najlepiej miec dostep do samych graczy i po meczu zapytac czy i w
> ktorym momencie podczas meczu mieli tak stan, wtedy wiadomo na jakim
> kawalku sie skupic.

Dobra - o ostatniej czesci mozemy zapomniec. Widze niewielka szanse na
badania ankietowe KG i Allena tylko po to, zeby udowodnic nieistnienie
czego w co oni zapewne wierza ;-)

I tu wydaje mi sie najwiekszy problem. Bo to sam zawodnik czuje czy ma
momentum czy go nie ma. Nam ogladajacym bedzie niezmiernie trudno
stwiedzic czy cos takiego zaszlo czy nie. Czasami widac to jasno na
bialym (Ignerski) ale ogolnie bylby to problem nie do przeskoczenia.
Tym bardziej ze momentum wg mnie moze trwac nadal mimo jednej
nieudanej akcji. Tak wiec trzeba liczyc ze ktos taki majacy dostep do
graczy zajmie sie tym i moze pokaze nam owoc swoich prac?
Moze jakis fanatyk juz cos podobnego zrobila my o tym nie wiemy?

A odnosnie reszty to czemu sie z tym nie zmierzc?

Kusi mnie powiem Ci ten pomysl. Moze zrobic to na przykladzie mojego
zespolu w ktorym teraz gram, musialbym tylko nagrywac kazdy mecz i
potem go jeszcze studiowac.

Poczekam jeszcze na opinie wiLQ'a w tym temacie, pewnie bedzie mial
pare ciekawych uwag.

Data: 2009-09-22 00:49:07
Autor: wiLQ
Momentum w meczu z Serbią
sooobi napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Tym bardziej ze momentum wg mnie moze trwac nadal mimo jednej
nieudanej akcji.

O, to jest dla mnie nowosc. Mozesz podac jakis youtubowy przyklad?

> A odnosnie reszty to czemu sie z tym nie zmierzc?

Kusi mnie powiem Ci ten pomysl. Moze zrobic to na przykladzie mojego
zespolu w ktorym teraz gram, musialbym tylko nagrywac kazdy mecz i
potem go jeszcze studiowac.

Poczekam jeszcze na opinie wiLQ'a w tym temacie, pewnie bedzie mial
pare ciekawych uwag.

Nie wiem skad taki zaszczyt, ale ogolnie czarno widze Wasz projekt.
Najwieksza przeszkoda to http://en.wikipedia.org/wiki/Hindsight_bias .

Poza tym wg mnie w sferze definicji wciaz jest zbyt ogolnikowo. W ostatniej dyskusji sie to troche poprawilo, ale to jest IMHO
porownywalne do dodania informacji "kolor bialy" przy szukaniu "pojazdu,
ktory moze poruszac sie z predkoscia powyzej 50km/h".


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-09-22 00:16:20
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
> Tym bardziej ze momentum wg mnie moze trwac nadal mimo jednej
> nieudanej akcji.

O, to jest dla mnie nowosc. Mozesz podac jakis youtubowy przyklad?

troche nie mam czasu szukac po youtubie odpowiedniego filmu, ale
obiecuje ze jak wg mnie takie momentum bedzie ktorys mial to dam znac.

> > A odnosnie reszty to czemu sie z tym nie zmierzc?

> Kusi mnie powiem Ci ten pomysl. Moze zrobic to na przykladzie mojego
> zespolu w ktorym teraz gram, musialbym tylko nagrywac kazdy mecz i
> potem go jeszcze studiowac.

> Poczekam jeszcze na opinie wiLQ'a w tym temacie, pewnie bedzie mial
> pare ciekawych uwag.

Nie wiem skad taki zaszczyt, ale ogolnie czarno widze Wasz projekt.
Najwieksza przeszkoda tohttp://en.wikipedia.org/wiki/Hindsight_bias.

ciekawe

Data: 2009-09-22 16:20:03
Autor: wiLQ
Momentum w meczu z Serbią
sooobi napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> > Tym bardziej ze momentum wg mnie moze trwac nadal mimo jednej
> > nieudanej akcji.
>
> O, to jest dla mnie nowosc. Mozesz podac jakis youtubowy przyklad?

troche nie mam czasu szukac po youtubie odpowiedniego filmu, ale
obiecuje ze jak wg mnie takie momentum bedzie ktorys mial to dam znac.

Skoro szukanie jest przeszkada to czy pamietasz taka sytuacje w jakis
meczach NBA? Najlepiej z jakichs pamietliwych playoffowych.


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-09-22 19:10:35
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
wiLQ pisze:
sooobi napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Tym bardziej ze momentum wg mnie moze trwac nadal mimo jednej
nieudanej akcji.
O, to jest dla mnie nowosc. Mozesz podac jakis youtubowy przyklad?
troche nie mam czasu szukac po youtubie odpowiedniego filmu, ale
obiecuje ze jak wg mnie takie momentum bedzie ktorys mial to dam znac.

Skoro szukanie jest przeszkada to czy pamietasz taka sytuacje w jakis
meczach NBA? Najlepiej z jakichs pamietliwych playoffowych.

Pamietam mecz Serbia - Slowenia gdzie najlepszy rozgrywajacy mistrzostw mial takie momentum.

Data: 2009-09-21 17:30:58
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:

Analizuje jego akcje w tym okresie i podliczam jakie byly tego skutki. Oczywiscie to ze sam
bede zakladal kiedy ma momentum jest naciagane, ale do zrobienia.
Najlepiej miec dostep do samych graczy i po meczu zapytac czy i w
ktorym momencie podczas meczu mieli tak stan, wtedy wiadomo na jakim
kawalku sie skupic.

Dobra - o ostatniej czesci mozemy zapomniec. Widze niewielka szanse na
badania ankietowe KG i Allena tylko po to, zeby udowodnic nieistnienie
czego w co oni zapewne wierza ;-)

Nawet gdybyśmy mieli, to i tak byłoby to wszystko do luftu. Hindsight is 20/20. Weszło. Znowu weszło. Chyba mam hot hand! I teraz dwuwariantowo:
- ZNOWU WESZłO! A NIE MóWIłEM?
- nie weszło. Eeee, wydawało mi się.

Potrzebne byłoby odpytywanie graczy w trakcie meczu.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-22 00:22:43
Autor: wiLQ
Momentum w meczu z Serbią
sooobi napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> > ok, czyli lepiej być w błędzie niż tkwić w agnostycznej bylejakości.
>
> Nie. Lepiej szukać rozwiązania i popełniać błędy niż tkwić w
> przekonaniu, że więcej wiedzieć już nie trzeba. Zauważ, że w mojej
> postawie jest pełna akceptacja scenariusza w którym nowe, sprawdzalne
> i rzetelne dane zmienią moje nastawienie. Wybacz, ale nie zauważyłem
> analogicznego podejścia u Was.

Moja teza odnosnie momentum jest taka " gracz po udanych
indywidualnych akcjach, moze osiagnac wyzszy stan pewnosci siebie".

Przy czym nie wiadomo ani ilu udanych ani jakiego rodzaju akcjach ani od
czego zalezy czy osiagnie czy nie?
Analizuje 82 mecze 1 zespolu skupiajac sie na 4 zawodnikach. Zakladamy
ze jest to 4 ktora gra regularnie i dlugo cos w stylu (Rondo, KG,
Allen, Pierce).
Analizujac kazdy mecz wypatruje sytuacji kiedy wg. mnie zawodnik ma
momentum, jest on fire, czy jak to tam nazwiemy. Analizuje jego akcje
w tym okresie i podliczam jakie byly tego skutki.

Piszac "analizujac" kazdy z 82 meczow masz na mysli "ogladajac"?


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-09-21 23:27:39
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 22 Wrz, 00:22, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
> Moja teza odnosnie momentum jest taka " gracz po udanych
> indywidualnych akcjach, moze osiagnac wyzszy stan pewnosci siebie".

Przy czym nie wiadomo ani ilu udanych ani jakiego rodzaju akcjach ani od
czego zalezy czy osiagnie czy nie?

Oczywiscie, ze nie. Ale jezeli uda sie Bartkowi cos pokazac przy
trzech udanych rzutach w ciagu minuty, to bedziemy mieli punkt
zaczepienia do dalszych poszukiwan. Na razie robimy screening
koncepcji zaczynajac od najbardziej oczywistych kandydatow. Potem
skupimy sie na korelowaniu momentum z dlugoscia paznokcia malego palca
lewej stopy.
Przeciez poki co scieraja sie przeciwne poglady - momentum istnieje i
nie istnieje.

> Analizuje 82 mecze 1 zespolu skupiajac sie na 4 zawodnikach. Zakladamy
> ze jest to 4 ktora gra regularnie i dlugo cos w stylu (Rondo, KG,
> Allen, Pierce).
> Analizujac kazdy mecz wypatruje sytuacji kiedy wg. mnie zawodnik ma
> momentum, jest on fire, czy jak to tam nazwiemy. Analizuje jego akcje
> w tym okresie i podliczam jakie byly tego skutki.

Piszac "analizujac" kazdy z 82 meczow masz na mysli "ogladajac"?

Ogladajac play-by-play. Chwilowo nie mamy grupowego dostepu do
archiwow NBA, ale mysle, ze jest to kwestia najblizszych 3-4 lat.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-22 00:13:33
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
> > Nie. Lepiej szukać rozwiązania i popełniać błędy niż tkwić w
> > przekonaniu, że więcej wiedzieć już nie trzeba. Zauważ, że w mojej
> > postawie jest pełna akceptacja scenariusza w którym nowe, sprawdzalne
> > i rzetelne dane zmienią moje nastawienie. Wybacz, ale nie zauważyłem
> > analogicznego podejścia u Was.

> Moja teza odnosnie momentum jest taka " gracz po udanych
> indywidualnych akcjach, moze osiagnac wyzszy stan pewnosci siebie".

Przy czym nie wiadomo ani ilu udanych ani jakiego rodzaju akcjach ani od
czego zalezy czy osiagnie czy nie?

Ano wlasnie, jest to wewnterzna sprawa kazdego zawodnika, dlatego
wydaje mi sie to niewykonalne na przykladzie NBA.
Chyba ze ktos ma dostep do Gortata;)

> Analizuje 82 mecze 1 zespolu skupiajac sie na 4 zawodnikach. Zakladamy
> ze jest to 4 ktora gra regularnie i dlugo cos w stylu (Rondo, KG,
> Allen, Pierce).
> Analizujac kazdy mecz wypatruje sytuacji kiedy wg. mnie zawodnik ma
> momentum, jest on fire, czy jak to tam nazwiemy. Analizuje jego akcje
> w tym okresie i podliczam jakie byly tego skutki.

Piszac "analizujac" kazdy z 82 meczow masz na mysli "ogladajac"?

Tak ogladajac i na podstawie ogladania robilbym analizy. Znasz jakis
inny sposob?

Data: 2009-09-22 00:19:25
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 22 Wrz, 09:13, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:
> > > Nie. Lepiej szukać rozwiązania i popełniać błędy niż tkwić w
> > > przekonaniu, że więcej wiedzieć już nie trzeba. Zauważ, że w mojej
> > > postawie jest pełna akceptacja scenariusza w którym nowe, sprawdzalne
> > > i rzetelne dane zmienią moje nastawienie. Wybacz, ale nie zauważyłem
> > > analogicznego podejścia u Was.

> > Moja teza odnosnie momentum jest taka " gracz po udanych
> > indywidualnych akcjach, moze osiagnac wyzszy stan pewnosci siebie".

> Przy czym nie wiadomo ani ilu udanych ani jakiego rodzaju akcjach ani od
> czego zalezy czy osiagnie czy nie?

Ano wlasnie, jest to wewnterzna sprawa kazdego zawodnika, dlatego
wydaje mi sie to niewykonalne na przykladzie NBA.
Chyba ze ktos ma dostep do Gortata;)

> > Analizuje 82 mecze 1 zespolu skupiajac sie na 4 zawodnikach. Zakladamy
> > ze jest to 4 ktora gra regularnie i dlugo cos w stylu (Rondo, KG,
> > Allen, Pierce).
> > Analizujac kazdy mecz wypatruje sytuacji kiedy wg. mnie zawodnik ma
> > momentum, jest on fire, czy jak to tam nazwiemy. Analizuje jego akcje
> > w tym okresie i podliczam jakie byly tego skutki.

> Piszac "analizujac" kazdy z 82 meczow masz na mysli "ogladajac"?

Tak ogladajac i na podstawie ogladania robilbym analizy. Znasz jakis
inny sposob?

A skad u licha wezmiesz 82 spotkania Milłoki Baks czy Ditroit
Pistąs? ;-)
Analiza play-by-play bylaby szybsza i dalaby sie przynajmniej
czesciowo zautomatyzowac.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-22 00:58:42
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
> > Piszac "analizujac" kazdy z 82 meczow masz na mysli "ogladajac"?

> Tak ogladajac i na podstawie ogladania robilbym analizy. Znasz jakis
> inny sposob?

A skad u licha wezmiesz 82 spotkania Milłoki Baks czy Ditroit
Pistąs? ;-)

Wykupie leauge passa, albo bede sciagal kazdy mecz:)
A powazniej mozemy zrobic zrzutke i zlecic to im:
http://www.synergysportstech.com/

Nie jestem pewny ale to chyba oni robili dla Houston "rozpracowanie"
Kobego.

Polecam artykul o tegorocznych rookies (tak przed draftem :P)

Data: 2009-09-22 03:16:22
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 22 Wrz, 09:58, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:
> > > Piszac "analizujac" kazdy z 82 meczow masz na mysli "ogladajac"?

> > Tak ogladajac i na podstawie ogladania robilbym analizy. Znasz jakis
> > inny sposob?

> A skad u licha wezmiesz 82 spotkania Milłoki Baks czy Ditroit
> Pistąs? ;-)

Wykupie leauge passa, albo bede sciagal kazdy mecz:)

Czyli dla pewnosci musisz zrobic i to i to ;-) Albo wybrac sobie OKC,
ktorych zbyt wiele w TV nie bedzie.

A powazniej mozemy zrobic zrzutke i zlecic to im:http://www.synergysportstech.com/

Emmm. Jak chcesz sie zrzucac, to ja to zrobie za ułamek tej kasy ktora
wezmie firma.
Przecietna gotowa ekspertyza w mojej branzy to koszt 5-10kUSD.
Ekspertyza pod potrzeby klienta - nie mniej niz dwa razy wiecej.
Powiedzmy, ze zrobie analize jednego sezonu, jednej druzyny po
kosztach wlasnych - 2kUSD. Wchodzisz? ;-)

Nie jestem pewny ale to chyba oni robili dla Houston "rozpracowanie"
Kobego.

No i jak im poszło? ;-)
Juz predzej mozna powalczyc z 82games.com. Oni zatrudniaja zapalencow
do scoutowania meczow - moze patrzyli na hot hand?

Polecam artykul o tegorocznych rookies (tak przed draftem :P)

Kolejna zaslona ;-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-22 04:53:57
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
On 22 Wrz, 12:16, "L'e-szczur" <leszc...@acn.waw.pl> wrote:
On 22 Wrz, 09:58, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:

> > > > Piszac "analizujac" kazdy z 82 meczow masz na mysli "ogladajac"?

> > > Tak ogladajac i na podstawie ogladania robilbym analizy. Znasz jakis
> > > inny sposob?

> > A skad u licha wezmiesz 82 spotkania Milłoki Baks czy Ditroit
> > Pistąs? ;-)

> Wykupie leauge passa, albo bede sciagal kazdy mecz:)

Czyli dla pewnosci musisz zrobic i to i to ;-) Albo wybrac sobie OKC,
ktorych zbyt wiele w TV nie bedzie.

Skad wiedziales ze jesli mialbym to robic dla jakiegos teamu to bylaby
to Oklahoma?:)

> A powazniej mozemy zrobic zrzutke i zlecic to im:http://www.synergysportstech.com/

Emmm. Jak chcesz sie zrzucac, to ja to zrobie za ułamek tej kasy ktora
wezmie firma.
Przecietna gotowa ekspertyza w mojej branzy to koszt 5-10kUSD.
Ekspertyza pod potrzeby klienta - nie mniej niz dwa razy wiecej.
Powiedzmy, ze zrobie analize jednego sezonu, jednej druzyny po
kosztach wlasnych - 2kUSD. Wchodzisz? ;-)

Znajac Twoje dzialania na cyfrach...NIE:)

> Nie jestem pewny ale to chyba oni robili dla Houston "rozpracowanie"
> Kobego.

No i jak im poszło? ;-)

To umknela CI gdzies seria Lakers Rockets?

Juz predzej mozna powalczyc z 82games.com. Oni zatrudniaja zapalencow
do scoutowania meczow - moze patrzyli na hot hand?

Takie opisu zawodnika jaki jest na tej stronie nie widzialem nigdzie
indziej?

> Polecam artykul o tegorocznych rookies (tak przed draftem :P)

Kolejna zaslona ;-)

Juz skonczmy z tymi zaslonami, dzis zamiast kupowac Tyrusa to zesmy
sie ze Slawkiem zastanawiali nad zaslona Strikera:)

Poza tym co za zaslona, po prostu warto przeczytac ten artykul

Data: 2009-09-22 05:16:07
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 22 Wrz, 13:53, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:
> > > A skad u licha wezmiesz 82 spotkania Milłoki Baks czy Ditroit
> > > Pistąs? ;-)

> > Wykupie leauge passa, albo bede sciagal kazdy mecz:)

> Czyli dla pewnosci musisz zrobic i to i to ;-) Albo wybrac sobie OKC,
> ktorych zbyt wiele w TV nie bedzie.

Skad wiedziales ze jesli mialbym to robic dla jakiegos teamu to bylaby
to Oklahoma?:)

Zupelnie nie mam pojecia skad moglo mi to przyjsc do glowy ;-)
Ja z jakiegos dziwnego i zupelnie losowego powodu bede ogladal Pacers
i moze Wizards.

> > A powazniej mozemy zrobic zrzutke i zlecic to im:http://www.synergysportstech.com/

> Emmm. Jak chcesz sie zrzucac, to ja to zrobie za ułamek tej kasy ktora
> wezmie firma.
> Przecietna gotowa ekspertyza w mojej branzy to koszt 5-10kUSD.
> Ekspertyza pod potrzeby klienta - nie mniej niz dwa razy wiecej.
> Powiedzmy, ze zrobie analize jednego sezonu, jednej druzyny po
> kosztach wlasnych - 2kUSD. Wchodzisz? ;-)

Znajac Twoje dzialania na cyfrach...NIE:)

ROTFL.
BTW zapisalem sie do Synergy Sports na loggera. Bardzo ciekawa
koncepcja. Zeby w ogole myslec o zostaniu loggerem trzeba zrobic 70-
kilku pytaniowy test z wiedzy o koszykowce.
Polecam! Jezeli wiesz w ktorej zagrywce dochodzi do "pin the defender"
- walcz smiało.

> > Nie jestem pewny ale to chyba oni robili dla Houston "rozpracowanie"
> > Kobego.

> No i jak im poszło? ;-)

To umknela CI gdzies seria Lakers Rockets?

Lamersy wygrały, a Kobe wygladal tak jak Kobe. Raz lepiej, raz
gorzej.

> > Polecam artykul o tegorocznych rookies (tak przed draftem :P)

> Kolejna zaslona ;-)

Juz skonczmy z tymi zaslonami, dzis zamiast kupowac Tyrusa to zesmy
sie ze Slawkiem zastanawiali nad zaslona Strikera:)

Nie byliscie sami. :-(

Poza tym co za zaslona, po prostu warto przeczytac ten artykul

Oooo - nastepna. Zaslona przebrana za nie-zasłone ;-) ***

Pozdro

L'e-szczur

*** Juz wiesz jak sie czuje gdy zarzucacie mi na kazdym kroku robienie
zasłon? ;-)

Data: 2009-09-22 15:57:32
Autor: wiLQ
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

BTW zapisalem sie do Synergy Sports na loggera. Bardzo ciekawa
koncepcja.

Rozwiniesz ja?

Zeby w ogole myslec o zostaniu loggerem trzeba zrobic 70-
kilku pytaniowy test z wiedzy o koszykowce.
Polecam! Jezeli wiesz w ktorej zagrywce dochodzi do "pin the defender"
- walcz smiało.

Test z wiedzy czy test z wykorzystania google? ;-)
 --
pzdr
wiLQ

Data: 2009-09-22 07:30:38
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 22 Wrz, 15:57, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> BTW zapisalem sie do Synergy Sports na loggera. Bardzo ciekawa
> koncepcja.

Rozwiniesz ja?

Zatrudniasz ludzi, dajesz im mecze do ogladania pod dwoma wzgledami.
Jedna grupa dzieli mecze na posessions (ci mniej wtajemniczeni), a
druga ("zawodowcy") obserwuje zachowania zawodnikow w ramach
posessions.

> Zeby w ogole myslec o zostaniu loggerem trzeba zrobic 70-
> kilku pytaniowy test z wiedzy o koszykowce.
> Polecam! Jezeli wiesz w ktorej zagrywce dochodzi do "pin the defender"
> - walcz smiało.

Test z wiedzy czy test z wykorzystania google? ;-)

Oczywiscie mozna sie tym posiłkowac, ale takie numery wychodza, gdy
dostajesz fragment meczu do loggowania. Wtedy wyjasnia sie czy wiesz
co to jest "elbow", "sideline surge" czy inne tego typu bzdety.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-22 16:47:52
Autor: wiLQ
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> > BTW zapisalem sie do Synergy Sports na loggera. Bardzo ciekawa
> > koncepcja.
>
> Rozwiniesz ja?

Zatrudniasz ludzi, dajesz im mecze do ogladania pod dwoma wzgledami.
Jedna grupa dzieli mecze na posessions (ci mniej wtajemniczeni), a
druga ("zawodowcy") obserwuje zachowania zawodnikow w ramach
posessions.

A co jest celem projektu? Wiecej danych, ktore beda sprzedawac? Jakich?
 --
pzdr
wiLQ

Data: 2009-09-22 08:18:41
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 22 Wrz, 16:47, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> > > BTW zapisalem sie do Synergy Sports na loggera. Bardzo ciekawa
> > > koncepcja.

> > Rozwiniesz ja?

> Zatrudniasz ludzi, dajesz im mecze do ogladania pod dwoma wzgledami.
> Jedna grupa dzieli mecze na posessions (ci mniej wtajemniczeni), a
> druga ("zawodowcy") obserwuje zachowania zawodnikow w ramach
> posessions.

A co jest celem projektu? Wiecej danych, ktore beda sprzedawac? Jakich?

To jest normalny biznes. Ludzie ktorzy pracuja nad loggowaniem dostaja
za to pieniadze (25-50 USD za sztuke o ile dobrze pamietam).
A na co patrza? Zapewne na wszystko. Szukaja prawidlowosci w
zachowaniu zawodników, preferencji w oddawaniu rzutow i temu podobnych
rzeczy. Taki koszmarnie szczegółowy scouting.
Dostajesz jakis wyspecjalizowany soft i trzaskasz "Raja Bell -
headbutt - 5ft from the basket - right side - Kobe Bryant - double
technical - ejection" ;-)
Dzieki temu potem sa w stanie generowac potwornie szczegolowe raporty
chociazby na playoffs.
BTW podobne rzeczy robia na 82games.com. Ostatnio gdy rozmawialem z
Rolandem w 2005 roku oni robili cos podobnego tylko na potrzeby
konkretnych klientow i jedyna przeszkoda w nawiazaniu wspolpracy byla
mala ilosc meczy dostepnych w Polsce. Teraz to juz nie problem, wiec
moze warto wrocic z Rolandem do tematu. 82games przynajmniej dzieli
sie niektorymi informacjami z kontrybutorami. Odnosnie Synergy Sports
nie mam takiej pewnosci.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-22 19:15:45
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
wiLQ pisze:
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

BTW zapisalem sie do Synergy Sports na loggera. Bardzo ciekawa
koncepcja.
Rozwiniesz ja?
Zatrudniasz ludzi, dajesz im mecze do ogladania pod dwoma wzgledami.
Jedna grupa dzieli mecze na posessions (ci mniej wtajemniczeni), a
druga ("zawodowcy") obserwuje zachowania zawodnikow w ramach
posessions.

A co jest celem projektu? Wiecej danych, ktore beda sprzedawac? Jakich?

Mniej wiecej takich jak w artykule o Currym Blake'u i Thabeecie.

Data: 2009-09-22 11:10:58
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 22 Wrz, 19:15, sooobi <t...@slo.pl> wrote:
wiLQ pisze:

> L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

>>>> BTW zapisalem sie do Synergy Sports na loggera. Bardzo ciekawa
>>>> koncepcja.
>>> Rozwiniesz ja?
>> Zatrudniasz ludzi, dajesz im mecze do ogladania pod dwoma wzgledami.
>> Jedna grupa dzieli mecze na posessions (ci mniej wtajemniczeni), a
>> druga ("zawodowcy") obserwuje zachowania zawodnikow w ramach
>> posessions.

> A co jest celem projektu? Wiecej danych, ktore beda sprzedawac? Jakich?

Mniej wiecej takich jak w artykule o Currym Blake'u i Thabeecie.

Znaaaacznie wiecej. Na swojej stronie chwalą sie tym, ze maja cos co
nazywaja "kompletnym DNA zawodnika", czyli zestawem ponad 1000
monitorowanych parametrow.
Sprawa polega na tym, ze kazdy mecz, kazda akcja i kazdy zawodnik jest
indeksowany na takiej zasadzie jak Google indeksuje strony
internetowe.
Cyferkowiec majac dostep do takiej bazy jest w świńskim raju!

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-22 20:15:40
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:
On 22 Wrz, 19:15, sooobi <t...@slo.pl> wrote:
wiLQ pisze:

L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:
BTW zapisalem sie do Synergy Sports na loggera. Bardzo ciekawa
koncepcja.
Rozwiniesz ja?
Zatrudniasz ludzi, dajesz im mecze do ogladania pod dwoma wzgledami.
Jedna grupa dzieli mecze na posessions (ci mniej wtajemniczeni), a
druga ("zawodowcy") obserwuje zachowania zawodnikow w ramach
posessions.
A co jest celem projektu? Wiecej danych, ktore beda sprzedawac? Jakich?
Mniej wiecej takich jak w artykule o Currym Blake'u i Thabeecie.

Znaaaacznie wiecej. Na swojej stronie chwalą sie tym, ze maja cos co
nazywaja "kompletnym DNA zawodnika", czyli zestawem ponad 1000
monitorowanych parametrow.
Sprawa polega na tym, ze kazdy mecz, kazda akcja i kazdy zawodnik jest
indeksowany na takiej zasadzie jak Google indeksuje strony
internetowe.
Cyferkowiec majac dostep do takiej bazy jest w świńskim raju!

nie tylko rasowy cyferkowiec. kiedyś dostałem analizę każdego zawodnika cavs (chyba w sezonie '07) wykonaną przez synergy i cieszyłem się jak małe dziecko :)

Data: 2009-09-22 11:29:00
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 22 Wrz, 20:15, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:



> On 22 Wrz, 19:15, sooobi <t...@slo.pl> wrote:
>> wiLQ pisze:

>>> L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:
>>>>>> BTW zapisalem sie do Synergy Sports na loggera. Bardzo ciekawa
>>>>>> koncepcja.
>>>>> Rozwiniesz ja?
>>>> Zatrudniasz ludzi, dajesz im mecze do ogladania pod dwoma wzgledami.
>>>> Jedna grupa dzieli mecze na posessions (ci mniej wtajemniczeni), a
>>>> druga ("zawodowcy") obserwuje zachowania zawodnikow w ramach
>>>> posessions.
>>> A co jest celem projektu? Wiecej danych, ktore beda sprzedawac? Jakich?
>> Mniej wiecej takich jak w artykule o Currym Blake'u i Thabeecie.

> Znaaaacznie wiecej. Na swojej stronie chwalą sie tym, ze maja cos co
> nazywaja "kompletnym DNA zawodnika", czyli zestawem ponad 1000
> monitorowanych parametrow.
> Sprawa polega na tym, ze kazdy mecz, kazda akcja i kazdy zawodnik jest
> indeksowany na takiej zasadzie jak Google indeksuje strony
> internetowe.
> Cyferkowiec majac dostep do takiej bazy jest w świńskim raju!

nie tylko rasowy cyferkowiec. kiedyś dostałem analizę każdego zawodnika
cavs (chyba w sezonie '07) wykonaną przez synergy i cieszyłem się jak
małe dziecko :)

To wiesz co powinienes teraz zrobic, prawda? ;-)
W moim mailu zmien tylko domene na yahoo.com :-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-22 23:50:23
Autor: wiLQ
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> > Cyferkowiec majac dostep do takiej bazy jest w świńskim raju!
>
> nie tylko rasowy cyferkowiec. kiedyś dostałem analizę każdego zawodnika
> cavs (chyba w sezonie '07) wykonaną przez synergy i cieszyłem się jak
> małe dziecko :)

To wiesz co powinienes teraz zrobic, prawda? ;-)
W moim mailu zmien tylko domene na yahoo.com :-)

Albo od razu podaj linka gdyby wiecej osob chcialo poczytac ;-)


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-09-23 07:27:39
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
wiLQ pisze:
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Cyferkowiec majac dostep do takiej bazy jest w świńskim raju!
nie tylko rasowy cyferkowiec. kiedyś dostałem analizę każdego zawodnika
cavs (chyba w sezonie '07) wykonaną przez synergy i cieszyłem się jak
małe dziecko :)
To wiesz co powinienes teraz zrobic, prawda? ;-)
W moim mailu zmien tylko domene na yahoo.com :-)

Albo od razu podaj linka gdyby wiecej osob chcialo poczytac ;-)

tego nie ma pod linkiem ;P

Data: 2009-09-22 21:03:33
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
lorak pisze:
L'e-szczur pisze:
On 22 Wrz, 19:15, sooobi <t...@slo.pl> wrote:
wiLQ pisze:

L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:
BTW zapisalem sie do Synergy Sports na loggera. Bardzo ciekawa
koncepcja.
Rozwiniesz ja?
Zatrudniasz ludzi, dajesz im mecze do ogladania pod dwoma wzgledami.
Jedna grupa dzieli mecze na posessions (ci mniej wtajemniczeni), a
druga ("zawodowcy") obserwuje zachowania zawodnikow w ramach
posessions.
A co jest celem projektu? Wiecej danych, ktore beda sprzedawac? Jakich?
Mniej wiecej takich jak w artykule o Currym Blake'u i Thabeecie.

Znaaaacznie wiecej. Na swojej stronie chwalą sie tym, ze maja cos co
nazywaja "kompletnym DNA zawodnika", czyli zestawem ponad 1000
monitorowanych parametrow.
Sprawa polega na tym, ze kazdy mecz, kazda akcja i kazdy zawodnik jest
indeksowany na takiej zasadzie jak Google indeksuje strony
internetowe.
Cyferkowiec majac dostep do takiej bazy jest w świńskim raju!

nie tylko rasowy cyferkowiec. kiedyś dostałem analizę każdego zawodnika cavs (chyba w sezonie '07) wykonaną przez synergy i cieszyłem się jak małe dziecko :)
a masz ja jeszcze?

Data: 2009-09-23 07:28:00
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
sooobi pisze:
lorak pisze:
L'e-szczur pisze:
On 22 Wrz, 19:15, sooobi <t...@slo.pl> wrote:
wiLQ pisze:

L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:
BTW zapisalem sie do Synergy Sports na loggera. Bardzo ciekawa
koncepcja.
Rozwiniesz ja?
Zatrudniasz ludzi, dajesz im mecze do ogladania pod dwoma wzgledami.
Jedna grupa dzieli mecze na posessions (ci mniej wtajemniczeni), a
druga ("zawodowcy") obserwuje zachowania zawodnikow w ramach
posessions.
A co jest celem projektu? Wiecej danych, ktore beda sprzedawac? Jakich?
Mniej wiecej takich jak w artykule o Currym Blake'u i Thabeecie.

Znaaaacznie wiecej. Na swojej stronie chwalą sie tym, ze maja cos co
nazywaja "kompletnym DNA zawodnika", czyli zestawem ponad 1000
monitorowanych parametrow.
Sprawa polega na tym, ze kazdy mecz, kazda akcja i kazdy zawodnik jest
indeksowany na takiej zasadzie jak Google indeksuje strony
internetowe.
Cyferkowiec majac dostep do takiej bazy jest w świńskim raju!

nie tylko rasowy cyferkowiec. kiedyś dostałem analizę każdego zawodnika cavs (chyba w sezonie '07) wykonaną przez synergy i cieszyłem się jak małe dziecko :)
a masz ja jeszcze?

tak.

Data: 2009-09-22 20:15:52
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:

Znaaaacznie wiecej. Na swojej stronie chwalą sie tym, ze maja cos co
nazywaja "kompletnym DNA zawodnika", czyli zestawem ponad 1000
monitorowanych parametrow.

A czy uwzględniają momentum i hot hand?

pzdr

TRad

Data: 2009-09-22 11:28:12
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 22 Wrz, 20:15, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:

> Znaaaacznie wiecej. Na swojej stronie chwalą sie tym, ze maja cos co
> nazywaja "kompletnym DNA zawodnika", czyli zestawem ponad 1000
> monitorowanych parametrow.

A czy uwzględniają momentum i hot hand?

Dowiem sie gdy sie tam dostane. :-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-22 21:04:12
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:
On 22 Wrz, 20:15, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:

Znaaaacznie wiecej. Na swojej stronie chwalą sie tym, ze maja cos co
nazywaja "kompletnym DNA zawodnika", czyli zestawem ponad 1000
monitorowanych parametrow.
A czy uwzględniają momentum i hot hand?

Dowiem sie gdy sie tam dostane. :-)

A jakie kroki ku temu juz poczyniles?

Data: 2009-09-22 12:21:25
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 22 Wrz, 21:04, sooobi <t...@slo.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:

> On 22 Wrz, 20:15, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
>> L'e-szczur pisze:

>>> Znaaaacznie wiecej. Na swojej stronie chwalą sie tym, ze maja cos co
>>> nazywaja "kompletnym DNA zawodnika", czyli zestawem ponad 1000
>>> monitorowanych parametrow.
>> A czy uwzględniają momentum i hot hand?

> Dowiem sie gdy sie tam dostane. :-)

A jakie kroki ku temu juz poczyniles?

Zarejestrowałem się jako kandydat do wspolpracy, wypelnilem
kwestionariusz osobowy (wyksztalcenie, zawod, doswiadczenie zwiazane z
koszykowka). Dostalem zwrotnego maila z linkiem do strony z testami,
odpowiedzialem blisko 80 pytan z teorii koszykowki i teraz czekam na
ocene. Jezeli beda dalej zainteresowani to wezme udzial w drugiej
czesci testu, ktora polega na obrobce fragmentu meczu (okolo 1
kwarty). I jezeli to wypadnie pomyslnie to bedziemy walczyli dalej.
Warto to zrobic chociazby dla samego testu.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-22 22:18:54
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:

ocene. Jezeli beda dalej zainteresowani to wezme udzial w drugiej
czesci testu, ktora polega na obrobce fragmentu meczu (okolo 1
kwarty).

I tak powstaje ich baza danych :)

W Polsce ponoć kilka książek zostało w ten sposób przetłumaczonych - tłumacze dostawali po kilkanaście stron w ramach testu :)

pzdr

TRad

Data: 2009-09-22 23:48:08
Autor: wiLQ
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> A jakie kroki ku temu juz poczyniles?

Zarejestrowałem się jako kandydat do wspolpracy, wypelnilem
kwestionariusz osobowy (wyksztalcenie, zawod, doswiadczenie zwiazane z
koszykowka).

Tak z ciekawosci, co napisales a propos tego doswiadczenia?
X lat interesowania sie NBA? Iles tam lat grania? 10 lat FB? ;-)


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-09-23 00:52:07
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 22 Wrz, 23:48, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> > A jakie kroki ku temu juz poczyniles?

> Zarejestrowałem się jako kandydat do wspolpracy, wypelnilem
> kwestionariusz osobowy (wyksztalcenie, zawod, doswiadczenie zwiazane z
> koszykowka).

Tak z ciekawosci, co napisales a propos tego doswiadczenia?
X lat interesowania sie NBA? Iles tam lat grania? 10 lat FB? ;-)

Napisałem caluteńką prawdę. Najlepszy GM ligi przez kilka sezonow w
NBA 2k9 w trybie dynastii... Wielokrotny MVP sezonu NBA Live 2008 na
poziomie superstar... Mistrz rzutów za 3 i wsadów w tym samym
sezonie... ;-)
Napisalem tez, ze nigdy nie bylem zwiazany z koszykowka zawodowo, ze
przez wiele lat gralem w ligach amatorskich jako zawodnik oraz cos na
kształt trenera, ze interesuje sie statystyka w koszykowce od dobrych
10 lat i ze wyzywam sie pod tym wzgledem miedzy innymi w ligach
fantasy (to bylo osobne pytanie - czy masz doswiadczene w fb!).

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-25 17:42:15
Autor: wiLQ
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Napisalem tez, ze nigdy nie bylem zwiazany z koszykowka zawodowo, ze
przez wiele lat gralem w ligach amatorskich jako zawodnik oraz cos na
kształt trenera,

I mamy nastepne wyjscie z szafy, rozwiniesz temat tego ksztaltu? ;-)

ze interesuje sie statystyka w koszykowce od dobrych
10 lat i ze wyzywam sie pod tym wzgledem miedzy innymi w ligach
fantasy (to bylo osobne pytanie - czy masz doswiadczene w fb!).

Bardzo slusznie, to niezla miara poziomu tego zboczenia.


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-09-25 10:04:59
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 25 Wrz, 17:42, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> Napisalem tez, ze nigdy nie bylem zwiazany z koszykowka zawodowo, ze
> przez wiele lat gralem w ligach amatorskich jako zawodnik oraz cos na
> kształt trenera,

I mamy nastepne wyjscie z szafy,

Zatem czas na Ciebie ;-)

rozwiniesz temat tego ksztaltu? ;-)

Nic oficjalnego. Po prostu druzyna nie posiadała trenera, wiec ktos
musial koordynowac to co i jak gramy, jak robimy zmiany, kiedy trzeba
wziac czas itp.
Nie pisalem, ze miałem jakieś szczególne sukcesy pod tym względem ;-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-26 20:28:23
Autor: wiLQ
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> > Napisalem tez, ze nigdy nie bylem zwiazany z koszykowka zawodowo, ze
> > przez wiele lat gralem w ligach amatorskich jako zawodnik oraz cos na
> > kształt trenera,
>
> I mamy nastepne wyjscie z szafy,

Zatem czas na Ciebie ;-)

Nie mam klucza ;-)
 
> rozwiniesz temat tego ksztaltu? ;-)

Nic oficjalnego. Po prostu druzyna nie posiadała trenera, wiec ktos
musial koordynowac to co i jak gramy, jak robimy zmiany, kiedy trzeba
wziac czas itp.

Ale jaka druzyna? Te chlopaki w NBA Live? ;-)


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-09-27 01:12:00
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 26 Wrz, 20:28, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> > > Napisalem tez, ze nigdy nie bylem zwiazany z koszykowka zawodowo, ze
> > > przez wiele lat gralem w ligach amatorskich jako zawodnik oraz cos na
> > > kształt trenera,

> > I mamy nastepne wyjscie z szafy,

> Zatem czas na Ciebie ;-)

Nie mam klucza ;-)

Cos wymyslisz :-)

> > rozwiniesz temat tego ksztaltu? ;-)

> Nic oficjalnego. Po prostu druzyna nie posiadała trenera, wiec ktos
> musial koordynowac to co i jak gramy, jak robimy zmiany, kiedy trzeba
> wziac czas itp.

Ale jaka druzyna? Te chlopaki w NBA Live? ;-)

Hej - nikt nie mowil, ze doswiadczenie nie moze byc wirtualne ;-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-25 18:05:48
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
wiLQ pisze:
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Napisalem tez, ze nigdy nie bylem zwiazany z koszykowka zawodowo, ze
przez wiele lat gralem w ligach amatorskich jako zawodnik oraz cos na
kształt trenera,

I mamy nastepne wyjscie z szafy, rozwiniesz temat tego ksztaltu? ;-)

Ot, Leszczur nauczył się kłamać w CV, cała tajemnica.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-25 10:02:38
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 25 Wrz, 18:05, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
wiLQ pisze:

> L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

>> Napisalem tez, ze nigdy nie bylem zwiazany z koszykowka zawodowo, ze
>> przez wiele lat gralem w ligach amatorskich jako zawodnik oraz cos na
>> kształt trenera,

> I mamy nastepne wyjscie z szafy, rozwiniesz temat tego ksztaltu? ;-)

Ot, Leszczur nauczył się kłamać w CV, cała tajemnica.

Tomku - nie do kazdego nalezy od razu przykładać własną miarę.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-22 21:03:14
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:
On 22 Wrz, 19:15, sooobi <t...@slo.pl> wrote:
wiLQ pisze:

L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:
BTW zapisalem sie do Synergy Sports na loggera. Bardzo ciekawa
koncepcja.
Rozwiniesz ja?
Zatrudniasz ludzi, dajesz im mecze do ogladania pod dwoma wzgledami.
Jedna grupa dzieli mecze na posessions (ci mniej wtajemniczeni), a
druga ("zawodowcy") obserwuje zachowania zawodnikow w ramach
posessions.
A co jest celem projektu? Wiecej danych, ktore beda sprzedawac? Jakich?
Mniej wiecej takich jak w artykule o Currym Blake'u i Thabeecie.

Znaaaacznie wiecej. Na swojej stronie chwalą sie tym, ze maja cos co
nazywaja "kompletnym DNA zawodnika", czyli zestawem ponad 1000
monitorowanych parametrow.
Sprawa polega na tym, ze kazdy mecz, kazda akcja i kazdy zawodnik jest
indeksowany na takiej zasadzie jak Google indeksuje strony
internetowe.
Cyferkowiec majac dostep do takiej bazy jest w świńskim raju!

Nie tylko cyferkowiec:)

Data: 2009-09-22 16:18:06
Autor: wiLQ
Momentum w meczu z Serbią
sooobi napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> > Analizuje 82 mecze 1 zespolu skupiajac sie na 4 zawodnikach. Zakladamy
> > ze jest to 4 ktora gra regularnie i dlugo cos w stylu (Rondo, KG,
> > Allen, Pierce).
> > Analizujac kazdy mecz wypatruje sytuacji kiedy wg. mnie zawodnik ma
> > momentum, jest on fire, czy jak to tam nazwiemy. Analizuje jego akcje
> > w tym okresie i podliczam jakie byly tego skutki.
>
> Piszac "analizujac" kazdy z 82 meczow masz na mysli "ogladajac"?

Tak ogladajac i na podstawie ogladania robilbym analizy. Znasz jakis
inny sposob?

IMHO jesli robic tego typu analize to na play-by-play z kilku lat dla
wszystkich druzyn. Ale do tego niezbedne bylyby jakies kryteria.
Bo nawet jesli zdecydujesz sie na obejrzenie 82 spotkan jednej druzyny
to ile wyjdzie tych hot handow? Garstka. W wiekszosci gdzies na granicy.
No chyba, ze znasz jakiegos zawodnika, ktory je trzaska jak z rekawa.


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-09-22 19:06:43
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
wiLQ pisze:
sooobi napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Analizuje 82 mecze 1 zespolu skupiajac sie na 4 zawodnikach. Zakladamy
ze jest to 4 ktora gra regularnie i dlugo cos w stylu (Rondo, KG,
Allen, Pierce).
Analizujac kazdy mecz wypatruje sytuacji kiedy wg. mnie zawodnik ma
momentum, jest on fire, czy jak to tam nazwiemy. Analizuje jego akcje
w tym okresie i podliczam jakie byly tego skutki.
Piszac "analizujac" kazdy z 82 meczow masz na mysli "ogladajac"?
Tak ogladajac i na podstawie ogladania robilbym analizy. Znasz jakis
inny sposob?

IMHO jesli robic tego typu analize to na play-by-play z kilku lat dla
wszystkich druzyn. Ale do tego niezbedne bylyby jakies kryteria.
Bo nawet jesli zdecydujesz sie na obejrzenie 82 spotkan jednej druzyny
to ile wyjdzie tych hot handow? Garstka. W wiekszosci gdzies na granicy.
No chyba, ze znasz jakiegos zawodnika, ktory je trzaska jak z rekawa.

Moze pare meczy Kobe ze zdobyczami over 60:)

Data: 2009-09-23 00:26:03
Autor: wiLQ
Momentum w meczu z Serbią
sooobi napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> IMHO jesli robic tego typu analize to na play-by-play z kilku lat dla
> wszystkich druzyn. Ale do tego niezbedne bylyby jakies kryteria.
> Bo nawet jesli zdecydujesz sie na obejrzenie 82 spotkan jednej druzyny
> to ile wyjdzie tych hot handow? Garstka. W wiekszosci gdzies na granicy.
> No chyba, ze znasz jakiegos zawodnika, ktory je trzaska jak z rekawa.

Moze pare meczy Kobe ze zdobyczami over 60:)

Tego tez byla raptem garstka ;-)
BTW, w meczu z 81 punktami mial wiecej niz jedno hot hand/momentum?


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-09-21 23:59:15
Autor: wiLQ
Momentum w meczu z Serbią
lorak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

umyka też ci wtedy to, że trafianie rzutów w NBA nie zależy tylko od przypadku (właściwie to w ogóle nie zależy od przypadku), ale od wielu innych czynników, z umiejętnościami zawodnika i obroną przeciwników na czele.

Hmmm, ciekawa sprawa, skoro trafianie rzutow w NBA w ogole nie zalezy od
przypadku to dlaczego nikt na swiecie, wlacznie z samym rzucajacym, nie
moze tuz przed rzutem z czystej pozycji przewidziec jego efektu?


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-09-21 23:28:31
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 21 Wrz, 23:59, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
lorak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> umyka też ci wtedy to, że trafianie rzutów w NBA nie zależy tylko od
> przypadku (właściwie to w ogóle nie zależy od przypadku), ale od wielu
> innych czynników, z umiejętnościami zawodnika i obroną przeciwników na
> czele.

Hmmm, ciekawa sprawa, skoro trafianie rzutow w NBA w ogole nie zalezy od
przypadku to dlaczego nikt na swiecie, wlacznie z samym rzucajacym, nie
moze tuz przed rzutem z czystej pozycji przewidziec jego efektu?

Larry Bird umiał. Tak wiec niekoniecznie "nikt na swiecie". :-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-22 00:10:45
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
On 21 Wrz, 23:59, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
lorak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> umyka też ci wtedy to, że trafianie rzutów w NBA nie zależy tylko od
> przypadku (właściwie to w ogóle nie zależy od przypadku), ale od wielu
> innych czynników, z umiejętnościami zawodnika i obroną przeciwników na
> czele.

Hmmm, ciekawa sprawa, skoro trafianie rzutow w NBA w ogole nie zalezy od
przypadku to dlaczego nikt na swiecie, wlacznie z samym rzucajacym, nie
moze tuz przed rzutem z czystej pozycji przewidziec jego efektu?

Czasami jestes pewny ze wpadnie, czasami ze nie. Reszta to zagadka;)

Data: 2009-09-22 09:17:16
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
wiLQ pisze:
lorak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

umyka też ci wtedy to, że trafianie rzutów w NBA nie zależy tylko od przypadku (właściwie to w ogóle nie zależy od przypadku), ale od wielu innych czynników, z umiejętnościami zawodnika i obroną przeciwników na czele.

Hmmm, ciekawa sprawa, skoro trafianie rzutow w NBA w ogole nie zalezy od
przypadku to dlaczego nikt na swiecie, wlacznie z samym rzucajacym, nie
moze tuz przed rzutem z czystej pozycji przewidziec jego efektu?

bo rzut zależy od zbyt wielu czynników. nawet gdy rzuca się wolne na pustej sali, to nie zależą one tylko od czysto technicznych umiejętności, ale np. od tego, co sobie pomyślisz, czy będziesz w stanie utrzymać jednakową koncentrację przez tysiąc kolejnych rzutów.

Data: 2009-09-22 17:27:03
Autor: wiLQ
Momentum w meczu z Serbią
lorak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> Hmmm, ciekawa sprawa, skoro trafianie rzutow w NBA w ogole nie zalezy od
> przypadku to dlaczego nikt na swiecie, wlacznie z samym rzucajacym, nie
> moze tuz przed rzutem z czystej pozycji przewidziec jego efektu?

bo rzut zależy od zbyt wielu czynników. nawet gdy rzuca się wolne na pustej sali, to nie zależą one tylko od czysto technicznych umiejętności, ale np. od tego, co sobie pomyślisz, czy będziesz w stanie utrzymać jednakową koncentrację przez tysiąc kolejnych rzutów.

To o czym sobie pomyslisz tez nie ma nic wspolnego z przypadkiem, tak? A utrzymanie koncentracji w danej chwili od czego zalezy?


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-09-22 18:29:16
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
wiLQ pisze:
lorak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Hmmm, ciekawa sprawa, skoro trafianie rzutow w NBA w ogole nie zalezy od
przypadku to dlaczego nikt na swiecie, wlacznie z samym rzucajacym, nie
moze tuz przed rzutem z czystej pozycji przewidziec jego efektu?
bo rzut zależy od zbyt wielu czynników. nawet gdy rzuca się wolne na pustej sali, to nie zależą one tylko od czysto technicznych umiejętności, ale np. od tego, co sobie pomyślisz, czy będziesz w stanie utrzymać jednakową koncentrację przez tysiąc kolejnych rzutów.

To o czym sobie pomyslisz tez nie ma nic wspolnego z przypadkiem, tak? A utrzymanie koncentracji w danej chwili od czego zalezy?

a jak myślisz?

Data: 2009-09-23 13:09:46
Autor: wiLQ
Momentum w meczu z Serbią
lorak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

>>> Hmmm, ciekawa sprawa, skoro trafianie rzutow w NBA w ogole nie zalezy od
>>> przypadku to dlaczego nikt na swiecie, wlacznie z samym rzucajacym, nie
>>> moze tuz przed rzutem z czystej pozycji przewidziec jego efektu?
>> bo rzut zależy od zbyt wielu czynników. nawet gdy rzuca się wolne na >> pustej sali, to nie zależą one tylko od czysto technicznych >> umiejętności, ale np. od tego, co sobie pomyślisz, czy będziesz w stanie >> utrzymać jednakową koncentrację przez tysiąc kolejnych rzutów.
> > To o czym sobie pomyslisz tez nie ma nic wspolnego z przypadkiem, tak? > A utrzymanie koncentracji w danej chwili od czego zalezy?

a jak myślisz?

Mysle, ze niedoceniasz roli przypadku w tej grze.


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-09-23 13:30:10
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
wiLQ pisze:
lorak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Hmmm, ciekawa sprawa, skoro trafianie rzutow w NBA w ogole nie zalezy od
przypadku to dlaczego nikt na swiecie, wlacznie z samym rzucajacym, nie
moze tuz przed rzutem z czystej pozycji przewidziec jego efektu?
bo rzut zależy od zbyt wielu czynników. nawet gdy rzuca się wolne na pustej sali, to nie zależą one tylko od czysto technicznych umiejętności, ale np. od tego, co sobie pomyślisz, czy będziesz w stanie utrzymać jednakową koncentrację przez tysiąc kolejnych rzutów.
To o czym sobie pomyslisz tez nie ma nic wspolnego z przypadkiem, tak? A utrzymanie koncentracji w danej chwili od czego zalezy?
a jak myślisz?

Mysle, ze niedoceniasz roli przypadku w tej grze.

a gdzie jest według ciebie granica miedzy przypadkiem a umiejętnościami?
oraz czy jest cokolwiek w życiu, o czym nie decyduje przypadek?

Data: 2009-09-22 19:19:55
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
wiLQ pisze:
lorak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Hmmm, ciekawa sprawa, skoro trafianie rzutow w NBA w ogole nie zalezy od
przypadku to dlaczego nikt na swiecie, wlacznie z samym rzucajacym, nie
moze tuz przed rzutem z czystej pozycji przewidziec jego efektu?
bo rzut zależy od zbyt wielu czynników. nawet gdy rzuca się wolne na pustej sali, to nie zależą one tylko od czysto technicznych umiejętności, ale np. od tego, co sobie pomyślisz, czy będziesz w stanie utrzymać jednakową koncentrację przez tysiąc kolejnych rzutów.

To o czym sobie pomyslisz tez nie ma nic wspolnego z przypadkiem, tak? A utrzymanie koncentracji w danej chwili od czego zalezy?

Od Ciebie samego

Data: 2009-09-23 13:08:39
Autor: wiLQ
Momentum w meczu z Serbią
sooobi napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

>>> Hmmm, ciekawa sprawa, skoro trafianie rzutow w NBA w ogole nie zalezy od
>>> przypadku to dlaczego nikt na swiecie, wlacznie z samym rzucajacym, nie
>>> moze tuz przed rzutem z czystej pozycji przewidziec jego efektu?
>> bo rzut zależy od zbyt wielu czynników. nawet gdy rzuca się wolne na >> pustej sali, to nie zależą one tylko od czysto technicznych >> umiejętności, ale np. od tego, co sobie pomyślisz, czy będziesz w stanie >> utrzymać jednakową koncentrację przez tysiąc kolejnych rzutów.
> > To o czym sobie pomyslisz tez nie ma nic wspolnego z przypadkiem, tak? > A utrzymanie koncentracji w danej chwili od czego zalezy?

Od Ciebie samego

To jeszcze raz, dlaczego nie mozna przewidziec efektu wszystkich rzutow?


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-09-23 05:53:13
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
On 23 Wrz, 13:08, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
sooobi napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> >>> Hmmm, ciekawa sprawa, skoro trafianie rzutow w NBA w ogole nie zalezy od
> >>> przypadku to dlaczego nikt na swiecie, wlacznie z samym rzucajacym, nie
> >>> moze tuz przed rzutem z czystej pozycji przewidziec jego efektu?
> >> bo rzut zależy od zbyt wielu czynników. nawet gdy rzuca się wolne na
> >> pustej sali, to nie zależą one tylko od czysto technicznych
> >> umiejętności, ale np. od tego, co sobie pomyślisz, czy będziesz w stanie
> >> utrzymać jednakową koncentrację przez tysiąc kolejnych rzutów.

> > To o czym sobie pomyslisz tez nie ma nic wspolnego z przypadkiem, tak?
> > A utrzymanie koncentracji w danej chwili od czego zalezy?

> Od Ciebie samego

To jeszcze raz, dlaczego nie mozna przewidziec efektu wszystkich rzutow?

Bo rzut nie zalezy tylko od koncentrancji.

Data: 2009-09-23 13:22:16
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
wiLQ pisze:
sooobi napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Hmmm, ciekawa sprawa, skoro trafianie rzutow w NBA w ogole nie zalezy od
przypadku to dlaczego nikt na swiecie, wlacznie z samym rzucajacym, nie
moze tuz przed rzutem z czystej pozycji przewidziec jego efektu?
bo rzut zależy od zbyt wielu czynników. nawet gdy rzuca się wolne na pustej sali, to nie zależą one tylko od czysto technicznych umiejętności, ale np. od tego, co sobie pomyślisz, czy będziesz w stanie utrzymać jednakową koncentrację przez tysiąc kolejnych rzutów.
To o czym sobie pomyslisz tez nie ma nic wspolnego z przypadkiem, tak? A utrzymanie koncentracji w danej chwili od czego zalezy?
Od Ciebie samego

To jeszcze raz, dlaczego nie mozna przewidziec efektu wszystkich rzutow?

No nie sądzisz chyba, że przeczytasz odpowiedź: z uwagi na czynnik losowy? To już prędzej elfy się pojawią.

pzdr

TRAd

Data: 2009-09-23 13:32:31
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
wiLQ pisze:
sooobi napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Hmmm, ciekawa sprawa, skoro trafianie rzutow w NBA w ogole nie zalezy od
przypadku to dlaczego nikt na swiecie, wlacznie z samym rzucajacym, nie
moze tuz przed rzutem z czystej pozycji przewidziec jego efektu?
bo rzut zależy od zbyt wielu czynników. nawet gdy rzuca się wolne na pustej sali, to nie zależą one tylko od czysto technicznych umiejętności, ale np. od tego, co sobie pomyślisz, czy będziesz w stanie utrzymać jednakową koncentrację przez tysiąc kolejnych rzutów.
To o czym sobie pomyslisz tez nie ma nic wspolnego z przypadkiem, tak? A utrzymanie koncentracji w danej chwili od czego zalezy?
Od Ciebie samego

To jeszcze raz, dlaczego nie mozna przewidziec efektu wszystkich rzutow?

bo nie są znane wszystkie dane!

Data: 2009-09-23 05:02:52
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 23 Wrz, 13:32, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
> To jeszcze raz, dlaczego nie mozna przewidziec efektu wszystkich rzutow?

bo nie są znane wszystkie dane!

W takim razie dlaczego nie mozna przewidziec efektu 60% rzutów?

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-23 14:11:39
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:
On 23 Wrz, 13:32, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
To jeszcze raz, dlaczego nie mozna przewidziec efektu wszystkich rzutow?
bo nie są znane wszystkie dane!

W takim razie dlaczego nie mozna przewidziec efektu 60% rzutów?

to bez znaczenia o jakiej części rzutów będziemy mówić, bo brakujące dane ciągle są te same i niewiedza na nich temat uniemożliwia przewidywanie.

Data: 2009-09-23 05:19:31
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 23 Wrz, 14:11, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
> On 23 Wrz, 13:32, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
>>> To jeszcze raz, dlaczego nie mozna przewidziec efektu wszystkich rzutow?
>> bo nie są znane wszystkie dane!

> W takim razie dlaczego nie mozna przewidziec efektu 60% rzutów?

to bez znaczenia o jakiej części rzutów będziemy mówić, bo brakujące
dane ciągle są te same i niewiedza na nich temat uniemożliwia przewidywanie.

OK. Zatem wszystko to czego nie potrafimy zmierzyc, a ma wplyw na
efekt koncowy siłą rzeczy musi byc uznane za czynnik losowy.
Z czasem gdy bedziemy identyfikowali kolejne czynniki, bedziemy mieli
nowe narzedzia do ich oceny - wplyw czynnika losowego bedzie malał, a
nasza zdolnosc do przewidywania bedzie rosła.
A skoro teraz nie jestesmy w stanie przewidziec efektu nawet 50%
rzutow to znaczy, ze wplyw czynnika losowego (czyli duzej ilosci
składowych, ktorych nie potrafimy zmierzyc) jest ogromny.
I zdaje sie o tym od poczatku mowimy.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-23 14:18:10
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
lorak pisze:
L'e-szczur pisze:
On 23 Wrz, 13:32, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
To jeszcze raz, dlaczego nie mozna przewidziec efektu wszystkich rzutow?
bo nie są znane wszystkie dane!

W takim razie dlaczego nie mozna przewidziec efektu 60% rzutów?

to bez znaczenia o jakiej części rzutów będziemy mówić, bo brakujące dane ciągle są te same i niewiedza na nich temat uniemożliwia przewidywanie.

A skąd wiesz, że te dane, co to ich nam brakuje, w ogóle istnieją? Skąd bierzesz przekonanie, że rzut do kosza jest zjawiskiem deterministycznym?

pzdr

TRad

Data: 2009-09-24 10:15:31
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:
L'e-szczur pisze:
On 23 Wrz, 13:32, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
To jeszcze raz, dlaczego nie mozna przewidziec efektu wszystkich rzutow?
bo nie są znane wszystkie dane!

W takim razie dlaczego nie mozna przewidziec efektu 60% rzutów?

to bez znaczenia o jakiej części rzutów będziemy mówić, bo brakujące dane ciągle są te same i niewiedza na nich temat uniemożliwia przewidywanie.

A skąd wiesz, że te dane, co to ich nam brakuje, w ogóle istnieją? Skąd bierzesz przekonanie, że rzut do kosza jest zjawiskiem deterministycznym?

na przykład stąd, że ćwiczenie wpływa na jakość rzutu. jeśli weźmiesz z ulicy człowieka, który nigdy nie rzucał do kosza i umieścisz go w sali z Arenasem oraz Stevensonem, to będzie on rzucał tragicznie w porównaniu w wygłupiającym sie Arenasem czy bardziej zaangażowanym Stevensonem.

Data: 2009-09-24 12:56:06
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
lorak pisze:

to bez znaczenia o jakiej części rzutów będziemy mówić, bo brakujące dane ciągle są te same i niewiedza na nich temat uniemożliwia przewidywanie.

A skąd wiesz, że te dane, co to ich nam brakuje, w ogóle istnieją? Skąd bierzesz przekonanie, że rzut do kosza jest zjawiskiem deterministycznym?

na przykład stąd, że ćwiczenie wpływa na jakość rzutu.

A jak Ci z tego wynika determinizm? Trening wpływa też na jakość gry w pokera czy blackjacka. Tym niemniej obie te gry są bardzo mocno losowe (poker mniej).

pzdr

TRad

Data: 2009-09-24 13:42:18
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

to bez znaczenia o jakiej części rzutów będziemy mówić, bo brakujące dane ciągle są te same i niewiedza na nich temat uniemożliwia przewidywanie.

A skąd wiesz, że te dane, co to ich nam brakuje, w ogóle istnieją? Skąd bierzesz przekonanie, że rzut do kosza jest zjawiskiem deterministycznym?

na przykład stąd, że ćwiczenie wpływa na jakość rzutu.

A jak Ci z tego wynika determinizm? Trening wpływa też na jakość gry w pokera czy blackjacka. Tym niemniej obie te gry są bardzo mocno losowe (poker mniej).

to teraz się zastanów czym te gry się od siebie różnią, bo jeśli uważasz, że koszykarz ma podobny wpływ na piłkę jak pokerzysta na karty które dostaje, to chyba nie mamy o czym rozmawiać.

Data: 2009-09-24 13:59:44
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
lorak pisze:

to bez znaczenia o jakiej części rzutów będziemy mówić, bo brakujące dane ciągle są te same i niewiedza na nich temat uniemożliwia przewidywanie.

A skąd wiesz, że te dane, co to ich nam brakuje, w ogóle istnieją? Skąd bierzesz przekonanie, że rzut do kosza jest zjawiskiem deterministycznym?

na przykład stąd, że ćwiczenie wpływa na jakość rzutu.

A jak Ci z tego wynika determinizm? Trening wpływa też na jakość gry w pokera czy blackjacka. Tym niemniej obie te gry są bardzo mocno losowe (poker mniej).

to teraz się zastanów czym te gry się od siebie różnią, bo jeśli uważasz, że koszykarz ma podobny wpływ na piłkę jak pokerzysta na karty które dostaje, to chyba nie mamy o czym rozmawiać.

Mnie interesują efekty. A one we wszystkich przypadkach opisywane są zmienną losową. Jeżeli twierdzisz, że jest możliwy deterministyczny model koszykówki, to go zaproponuj. Bo stochastyczne istnieją, i radzą sobie całkiem, całkiem.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-24 14:05:08
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

to bez znaczenia o jakiej części rzutów będziemy mówić, bo brakujące dane ciągle są te same i niewiedza na nich temat uniemożliwia przewidywanie.

A skąd wiesz, że te dane, co to ich nam brakuje, w ogóle istnieją? Skąd bierzesz przekonanie, że rzut do kosza jest zjawiskiem deterministycznym?

na przykład stąd, że ćwiczenie wpływa na jakość rzutu.

A jak Ci z tego wynika determinizm? Trening wpływa też na jakość gry w pokera czy blackjacka. Tym niemniej obie te gry są bardzo mocno losowe (poker mniej).

to teraz się zastanów czym te gry się od siebie różnią, bo jeśli uważasz, że koszykarz ma podobny wpływ na piłkę jak pokerzysta na karty które dostaje, to chyba nie mamy o czym rozmawiać.

Mnie interesują efekty. A one we wszystkich przypadkach opisywane są zmienną losową. Jeżeli twierdzisz, że jest możliwy deterministyczny model koszykówki, to go zaproponuj. Bo stochastyczne istnieją, i radzą sobie całkiem, całkiem.

pewnie, bo żeby model deterministyczny radził sobie lepiej, to trzeba mieć pełne dane. a tych, jak już była mowa, nie ma.

nie wiem, mógłbyś na przykładzie tego uwielbianego przez nas podania Stocktona opisać co tam jest losowe?

Data: 2009-09-24 14:12:10
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
lorak pisze:

Mnie interesują efekty. A one we wszystkich przypadkach opisywane są zmienną losową. Jeżeli twierdzisz, że jest możliwy deterministyczny model koszykówki, to go zaproponuj. Bo stochastyczne istnieją, i radzą sobie całkiem, całkiem.

pewnie, bo żeby model deterministyczny radził sobie lepiej, to trzeba mieć pełne dane. a tych, jak już była mowa, nie ma.

A skąd wiesz, że pełne dane by wystarczyły? Skąd wiesz, że w ogóle są osiągalne? Fizyka nie radzi sobie z tak prostym układem, jak kula bilardowa na pustym stole. Z praktycznego punktu widzenia jest to układ stochastyczny. A Ty mi z koszykówką wyjeżdżasz.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-24 14:51:06
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

Mnie interesują efekty. A one we wszystkich przypadkach opisywane są zmienną losową. Jeżeli twierdzisz, że jest możliwy deterministyczny model koszykówki, to go zaproponuj. Bo stochastyczne istnieją, i radzą sobie całkiem, całkiem.

pewnie, bo żeby model deterministyczny radził sobie lepiej, to trzeba mieć pełne dane. a tych, jak już była mowa, nie ma.

A skąd wiesz, że pełne dane by wystarczyły? Skąd wiesz, że w ogóle są osiągalne?

nie wiem czy są osiągalne, na pewno nie na chwilę obecną, ale to jest tu
sprawą drugorzędną, bo czy coś stwierdzimy teraz, czy później to nie ma
znaczenia dla tego, jakie to coś jest (o ile oczywiście nie zmienia się to w czasie). natomiast co do pierwszego pytania, to o ile mamy te dane (w tym np. warunki początkowe) to możemy przewidzieć zdarzenie. nie wydaje się bowiem, by koszykówka miała taką naturę jak układy kwantowe, co do których nie możemy określić części danych (warunków początkowych) i dlatego w ich przypadku mówi się o indeterminizmie.

Data: 2009-09-24 14:56:29
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
lorak pisze:

natomiast co do pierwszego pytania, to o ile mamy te dane (w tym np. warunki początkowe) to możemy przewidzieć zdarzenie. nie wydaje się bowiem, by koszykówka miała taką naturę jak układy kwantowe, co do których nie możemy określić części danych (warunków początkowych) i dlatego w ich przypadku mówi się o indeterminizmie.

Po pierwsze, na jakiej podstawie tak twierdzisz? Częścią koszykówki są umysły graczy. Nic mi nie wiadomo, aby umysł ludzki miał naturę deterministyczną.

Po drugie, _nie_ _wydaje_ Ci się, że koszykówka ma naturę indeterministyczną, czy też koszykówka _nie_ _ma_ natury indeterministycznej? Jeżeli to drugie, to na jakiej podstawie tak twierdzisz? Jeżeli to pierwsze, to ripostuję twardym "A mnie się wydaje, że ma". ICMKZ?

pzdr

TRad

Data: 2009-09-24 15:01:48
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

natomiast co do pierwszego pytania, to o ile mamy te dane (w tym np. warunki początkowe) to możemy przewidzieć zdarzenie. nie wydaje się bowiem, by koszykówka miała taką naturę jak układy kwantowe, co do których nie możemy określić części danych (warunków początkowych) i dlatego w ich przypadku mówi się o indeterminizmie.

Po pierwsze, na jakiej podstawie tak twierdzisz? Częścią koszykówki są umysły graczy. Nic mi nie wiadomo, aby umysł ludzki miał naturę deterministyczną.

Po drugie, _nie_ _wydaje_ Ci się, że koszykówka ma naturę indeterministyczną, czy też koszykówka _nie_ _ma_ natury indeterministycznej? Jeżeli to drugie, to na jakiej podstawie tak twierdzisz? Jeżeli to pierwsze, to ripostuję twardym "A mnie się wydaje, że ma". ICMKZ?

hehe, ok, racja, szczególnie z umysłem. ale czy w takim razie wiadomo ci, że ma on naturę indeterministyczną?

Data: 2009-09-24 15:21:39
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
lorak pisze:

natomiast co do pierwszego pytania, to o ile mamy te dane (w tym np. warunki początkowe) to możemy przewidzieć zdarzenie. nie wydaje się bowiem, by koszykówka miała taką naturę jak układy kwantowe, co do których nie możemy określić części danych (warunków początkowych) i dlatego w ich przypadku mówi się o indeterminizmie.

Po pierwsze, na jakiej podstawie tak twierdzisz? Częścią koszykówki są umysły graczy. Nic mi nie wiadomo, aby umysł ludzki miał naturę deterministyczną.

Po drugie, _nie_ _wydaje_ Ci się, że koszykówka ma naturę indeterministyczną, czy też koszykówka _nie_ _ma_ natury indeterministycznej? Jeżeli to drugie, to na jakiej podstawie tak twierdzisz? Jeżeli to pierwsze, to ripostuję twardym "A mnie się wydaje, że ma". ICMKZ?

hehe, ok, racja, szczególnie z umysłem. ale czy w takim razie wiadomo ci, że ma on naturę indeterministyczną?

Umysł ludzki jest stosunkowo słabo zbadany. Załóżmy na moment, że jest deterministyczny. W takim razie wszelkie dyskusje nie mają najmniejszego sensu. Każdy mówi to, co _musi_ powiedzieć. Wolność nie istnieje.

Czyli jeżeli mamy kontynuować wymianę myśli, to warunkiem koniecznym sensowności tego zajęcia jest przyjęcie roboczego założenia o indeterminizmie umysłu.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-24 15:33:57
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

natomiast co do pierwszego pytania, to o ile mamy te dane (w tym np. warunki początkowe) to możemy przewidzieć zdarzenie. nie wydaje się bowiem, by koszykówka miała taką naturę jak układy kwantowe, co do których nie możemy określić części danych (warunków początkowych) i dlatego w ich przypadku mówi się o indeterminizmie.

Po pierwsze, na jakiej podstawie tak twierdzisz? Częścią koszykówki są umysły graczy. Nic mi nie wiadomo, aby umysł ludzki miał naturę deterministyczną.

Po drugie, _nie_ _wydaje_ Ci się, że koszykówka ma naturę indeterministyczną, czy też koszykówka _nie_ _ma_ natury indeterministycznej? Jeżeli to drugie, to na jakiej podstawie tak twierdzisz? Jeżeli to pierwsze, to ripostuję twardym "A mnie się wydaje, że ma". ICMKZ?

hehe, ok, racja, szczególnie z umysłem. ale czy w takim razie wiadomo ci, że ma on naturę indeterministyczną?

Umysł ludzki jest stosunkowo słabo zbadany. Załóżmy na moment, że jest deterministyczny. W takim razie wszelkie dyskusje nie mają najmniejszego sensu. Każdy mówi to, co _musi_ powiedzieć. Wolność nie istnieje.

Czyli jeżeli mamy kontynuować wymianę myśli, to warunkiem koniecznym sensowności tego zajęcia jest przyjęcie roboczego założenia o indeterminizmie umysłu.

nie zgodzę się. na przykład czemu wymiana "myśli" między dwoma automatami miałaby być bezsensowna jeśli prowadziłaby do rozwiązania jakiegoś problemu, którego żaden z automatów osobno by nie rozwiązał?

Data: 2009-09-24 15:42:56
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
lorak pisze:

Umysł ludzki jest stosunkowo słabo zbadany. Załóżmy na moment, że jest deterministyczny. W takim razie wszelkie dyskusje nie mają najmniejszego sensu. Każdy mówi to, co _musi_ powiedzieć. Wolność nie istnieje.

Czyli jeżeli mamy kontynuować wymianę myśli, to warunkiem koniecznym sensowności tego zajęcia jest przyjęcie roboczego założenia o indeterminizmie umysłu.

nie zgodzę się. na przykład czemu wymiana "myśli" między dwoma automatami miałaby być bezsensowna jeśli prowadziłaby do rozwiązania jakiegoś problemu, którego żaden z automatów osobno by nie rozwiązał?

Kto i jak miałby ocenić, czy rozwiązano problem, skoro treść wszystkich ocen byłaby zdeterminowana?

pzdr

TRad

Data: 2009-09-24 16:13:59
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

Umysł ludzki jest stosunkowo słabo zbadany. Załóżmy na moment, że jest deterministyczny. W takim razie wszelkie dyskusje nie mają najmniejszego sensu. Każdy mówi to, co _musi_ powiedzieć. Wolność nie istnieje.

Czyli jeżeli mamy kontynuować wymianę myśli, to warunkiem koniecznym sensowności tego zajęcia jest przyjęcie roboczego założenia o indeterminizmie umysłu.

nie zgodzę się. na przykład czemu wymiana "myśli" między dwoma automatami miałaby być bezsensowna jeśli prowadziłaby do rozwiązania jakiegoś problemu, którego żaden z automatów osobno by nie rozwiązał?

Kto i jak miałby ocenić, czy rozwiązano problem, skoro treść wszystkich ocen byłaby zdeterminowana?

to nieistotne.

Data: 2009-09-24 16:22:46
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
lorak pisze:

Umysł ludzki jest stosunkowo słabo zbadany. Załóżmy na moment, że jest deterministyczny. W takim razie wszelkie dyskusje nie mają najmniejszego sensu. Każdy mówi to, co _musi_ powiedzieć. Wolność nie istnieje.

Czyli jeżeli mamy kontynuować wymianę myśli, to warunkiem koniecznym sensowności tego zajęcia jest przyjęcie roboczego założenia o indeterminizmie umysłu.

nie zgodzę się. na przykład czemu wymiana "myśli" między dwoma automatami miałaby być bezsensowna jeśli prowadziłaby do rozwiązania jakiegoś problemu, którego żaden z automatów osobno by nie rozwiązał?

Kto i jak miałby ocenić, czy rozwiązano problem, skoro treść wszystkich ocen byłaby zdeterminowana?

to nieistotne.

Jak najbardziej istotne. Przy determinizmie nie ma czegoś takiego jak rozwiązywanie problemu.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-24 16:33:50
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

Umysł ludzki jest stosunkowo słabo zbadany. Załóżmy na moment, że jest deterministyczny. W takim razie wszelkie dyskusje nie mają najmniejszego sensu. Każdy mówi to, co _musi_ powiedzieć. Wolność nie istnieje.

Czyli jeżeli mamy kontynuować wymianę myśli, to warunkiem koniecznym sensowności tego zajęcia jest przyjęcie roboczego założenia o indeterminizmie umysłu.

nie zgodzę się. na przykład czemu wymiana "myśli" między dwoma automatami miałaby być bezsensowna jeśli prowadziłaby do rozwiązania jakiegoś problemu, którego żaden z automatów osobno by nie rozwiązał?

Kto i jak miałby ocenić, czy rozwiązano problem, skoro treść wszystkich ocen byłaby zdeterminowana?

to nieistotne.

Jak najbardziej istotne. Przy determinizmie nie ma czegoś takiego jak rozwiązywanie problemu.

dlaczego?

Data: 2009-09-24 16:40:13
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
lorak pisze:

nie zgodzę się. na przykład czemu wymiana "myśli" między dwoma automatami miałaby być bezsensowna jeśli prowadziłaby do rozwiązania jakiegoś problemu, którego żaden z automatów osobno by nie rozwiązał?

Kto i jak miałby ocenić, czy rozwiązano problem, skoro treść wszystkich ocen byłaby zdeterminowana?

to nieistotne.

Jak najbardziej istotne. Przy determinizmie nie ma czegoś takiego jak rozwiązywanie problemu.

dlaczego?

Bo nie jest rozwiązaniem coś, co było zdeterminowane w momencie big bangu.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-24 16:51:39
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

nie zgodzę się. na przykład czemu wymiana "myśli" między dwoma automatami miałaby być bezsensowna jeśli prowadziłaby do rozwiązania jakiegoś problemu, którego żaden z automatów osobno by nie rozwiązał?

Kto i jak miałby ocenić, czy rozwiązano problem, skoro treść wszystkich ocen byłaby zdeterminowana?

to nieistotne.

Jak najbardziej istotne. Przy determinizmie nie ma czegoś takiego jak rozwiązywanie problemu.

dlaczego?

Bo nie jest rozwiązaniem coś, co było zdeterminowane w momencie big bangu.

nie chcę się powtarzać, ale dlaczego?
czym np. różni się podniesienie ciężkiego kamienia przez dwie zdeterminowane osoby, od podniesienia ciężkiego kamienia przez dwie niezdeterminowane?

Data: 2009-09-24 17:12:11
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
lorak pisze:

Kto i jak miałby ocenić, czy rozwiązano problem, skoro treść wszystkich ocen byłaby zdeterminowana?

to nieistotne.

Jak najbardziej istotne. Przy determinizmie nie ma czegoś takiego jak rozwiązywanie problemu.

dlaczego?

Bo nie jest rozwiązaniem coś, co było zdeterminowane w momencie big bangu.

nie chcę się powtarzać, ale dlaczego?

Jest problem. Istnieją dwie możliwe opcje, A lub B. Rozwiązanie problemu polega na porównaniu tych opcji i ocenie, która jest lepiej spełnia określone kryterium. Aby można było mówić o ocenianiu, trzeba założyć istnienie podmiotu, który będzie w stanie oceniać. Musi on być obdarzony wolnością, bo bez tego nie jest istotne, która opcja lepiej spełnia kryteria, tylko jakie były parametry wejściowe układu.

Łapiesz? Zegarek nigdy nie będzie takim podmiotem. Jeżeli nie łapiesz, to z zalem muszę Cię odesłać do lektur filozoficznych.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-24 17:26:32
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

Kto i jak miałby ocenić, czy rozwiązano problem, skoro treść wszystkich ocen byłaby zdeterminowana?

to nieistotne.

Jak najbardziej istotne. Przy determinizmie nie ma czegoś takiego jak rozwiązywanie problemu.

dlaczego?

Bo nie jest rozwiązaniem coś, co było zdeterminowane w momencie big bangu.

nie chcę się powtarzać, ale dlaczego?

Jest problem. Istnieją dwie możliwe opcje, A lub B. Rozwiązanie problemu polega na porównaniu tych opcji i ocenie, która jest lepiej spełnia określone kryterium. Aby można było mówić o ocenianiu, trzeba założyć istnienie podmiotu, który będzie w stanie oceniać. Musi on być obdarzony wolnością,

niestety mylisz zagadnienia aksjologiczne i etyczne z ontologicznymi i epistemologicznymi. na przykład ocena moralna jest możliwa tylko wtedy, gdy mamy do czynienia z wolnym podmiotem (i o tym ty mówisz, choć dyskusyjne jest tu twoje pojmowanie wolności), ale już wolny podmiot nie jest warunkiem koniecznym do wydania oceny na temat stanu rzeczy (to że np. pada bez problemu zostanie stwierdzone przez odpowiednio zaprogramowaną maszynę).

poza tym jest jeden bardzo poważny problem z koncepcją wolności, którą tu forsujesz. jeśli bowiem czyn wolny, to czyn indeterministyczny, to nie ma mowy o odpowiedzialności, a więc nie ma moralności.

Data: 2009-09-24 17:29:55
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
lorak pisze:


niestety mylisz zagadnienia aksjologiczne i etyczne z ontologicznymi i epistemologicznymi. na przykład ocena moralna jest możliwa tylko wtedy,

Niczego nie mylę.

gdy mamy do czynienia z wolnym podmiotem (i o tym ty mówisz, choć dyskusyjne jest tu twoje pojmowanie wolności), ale już wolny podmiot nie jest warunkiem koniecznym do wydania oceny na temat stanu rzeczy (to że np. pada bez problemu zostanie stwierdzone przez odpowiednio zaprogramowaną maszynę).

Mylisz stwierdzenie faktu z rozwiązaniem problemu.

poza tym jest jeden bardzo poważny problem z koncepcją wolności, którą tu forsujesz. jeśli bowiem czyn wolny, to czyn indeterministyczny, to nie ma mowy o odpowiedzialności, a więc nie ma moralności.

Przeciwnie. Gdy czyn jest deterministyczny, to dopiero _wtedy_ nie ma mowy o odpowiedzialności.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-24 17:34:32
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:


niestety mylisz zagadnienia aksjologiczne i etyczne z ontologicznymi i epistemologicznymi. na przykład ocena moralna jest możliwa tylko wtedy,

Niczego nie mylę.

mylisz.

gdy mamy do czynienia z wolnym podmiotem (i o tym ty mówisz, choć dyskusyjne jest tu twoje pojmowanie wolności), ale już wolny podmiot nie jest warunkiem koniecznym do wydania oceny na temat stanu rzeczy (to że np. pada bez problemu zostanie stwierdzone przez odpowiednio zaprogramowaną maszynę).

Mylisz stwierdzenie faktu z rozwiązaniem problemu.

pokazuję ci, że do wydania oceny nie jest potrzebna wolność.

poza tym jest jeden bardzo poważny problem z koncepcją wolności, którą tu forsujesz. jeśli bowiem czyn wolny, to czyn indeterministyczny, to nie ma mowy o odpowiedzialności, a więc nie ma moralności.

Przeciwnie. Gdy czyn jest deterministyczny, to dopiero _wtedy_ nie ma mowy o odpowiedzialności.

w obydwu przypadkach nie ma mowy o odpowiedzialności.

Data: 2009-09-24 17:57:45
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
lorak pisze:

niestety mylisz zagadnienia aksjologiczne i etyczne z ontologicznymi i epistemologicznymi. na przykład ocena moralna jest możliwa tylko wtedy,

Niczego nie mylę.

mylisz.

Twoja wypowiedź nie ma zadnej wartości, albowiem została zdeterminowana. Musiałeś tak napisać, niezależnie od tego, czy się mylę, czy nie. Teraz widzisz, że się nie mylę.

poza tym jest jeden bardzo poważny problem z koncepcją wolności, którą tu forsujesz. jeśli bowiem czyn wolny, to czyn indeterministyczny, to nie ma mowy o odpowiedzialności, a więc nie ma moralności.

Przeciwnie. Gdy czyn jest deterministyczny, to dopiero _wtedy_ nie ma mowy o odpowiedzialności.

w obydwu przypadkach nie ma mowy o odpowiedzialności.

Nie masz racji.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-24 18:19:28
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

niestety mylisz zagadnienia aksjologiczne i etyczne z ontologicznymi i epistemologicznymi. na przykład ocena moralna jest możliwa tylko wtedy,

Niczego nie mylę.

mylisz.

Twoja wypowiedź nie ma zadnej wartości, albowiem została zdeterminowana.

widzisz, tylko potwierdzasz, że mylisz zagadnienia etyczne z nietycznymi.

poza tym jest jeden bardzo poważny problem z koncepcją wolności, którą tu forsujesz. jeśli bowiem czyn wolny, to czyn indeterministyczny, to nie ma mowy o odpowiedzialności, a więc nie ma moralności.

Przeciwnie. Gdy czyn jest deterministyczny, to dopiero _wtedy_ nie ma mowy o odpowiedzialności.

w obydwu przypadkach nie ma mowy o odpowiedzialności.

Nie masz racji.

jak to? dokonam jakiegoś czynu przypadkiem, to jestem za niego odpowiedzialny, ale jeśli uczynię to samo na skutek determinacji, to już odpowiedzialny nie jestem?

Data: 2009-09-24 18:51:47
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
lorak pisze:

niestety mylisz zagadnienia aksjologiczne i etyczne z ontologicznymi i epistemologicznymi. na przykład ocena moralna jest możliwa tylko wtedy,

Niczego nie mylę.

mylisz.

Twoja wypowiedź nie ma zadnej wartości, albowiem została zdeterminowana.

widzisz, tylko potwierdzasz, że mylisz zagadnienia etyczne z nietycznymi.

Kompletnie nie dotykam nawet problemów etycznych. Napisałbym, że mylisz terminologię, ale Ty po prostu musiałeś to napisać.

Przeciwnie. Gdy czyn jest deterministyczny, to dopiero _wtedy_ nie ma mowy o odpowiedzialności.

w obydwu przypadkach nie ma mowy o odpowiedzialności.

Nie masz racji.

jak to? dokonam jakiegoś czynu przypadkiem, to jestem za niego odpowiedzialny, ale jeśli uczynię to samo na skutek determinacji, to już odpowiedzialny nie jestem?

Odpowiedzialne mogą być tylko osoby wolne. Nie ma wolności, gdy jest determinizm. Elementarne.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-24 19:43:43
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
Tomasz Radko pisze:

Przeciwnie. Gdy czyn jest deterministyczny, to dopiero _wtedy_ nie ma mowy o odpowiedzialności.

w obydwu przypadkach nie ma mowy o odpowiedzialności.

Nie masz racji.

jak to? dokonam jakiegoś czynu przypadkiem, to jestem za niego odpowiedzialny, ale jeśli uczynię to samo na skutek determinacji, to już odpowiedzialny nie jestem?

Odpowiedzialne mogą być tylko osoby wolne. Nie ma wolności, gdy jest determinizm. Elementarne.

równie elementarne jest, że nie ma odpowiedzialności, gdy jest indeterminizm.
o wolności i działaniu moralnym można mówić tylko wtedy, gdy jednak jest pewien rodzaj determinacji. nie jest to ta, o której rozmawialiśmy dziś pół dnia (czyli determinizm w bardzo szerokim sensie), lecz coś, co w etyce nazywa się autodeterminacją. bez tego nie ma podmiotu, nie ma odpowiedzialności, nie ma wolności...

Data: 2009-09-24 19:50:48
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
lorak pisze:

w obydwu przypadkach nie ma mowy o odpowiedzialności.

Nie masz racji.

jak to? dokonam jakiegoś czynu przypadkiem, to jestem za niego odpowiedzialny, ale jeśli uczynię to samo na skutek determinacji, to już odpowiedzialny nie jestem?

Odpowiedzialne mogą być tylko osoby wolne. Nie ma wolności, gdy jest determinizm. Elementarne.

równie elementarne jest, że nie ma odpowiedzialności, gdy jest indeterminizm.

Nie. Przemyśl to sobie. Determinizm wyklucza wolność, ergo: wyklucza odpowiedzialność.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-24 19:56:04
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

w obydwu przypadkach nie ma mowy o odpowiedzialności.

Nie masz racji.

jak to? dokonam jakiegoś czynu przypadkiem, to jestem za niego odpowiedzialny, ale jeśli uczynię to samo na skutek determinacji, to już odpowiedzialny nie jestem?

Odpowiedzialne mogą być tylko osoby wolne. Nie ma wolności, gdy jest determinizm. Elementarne.

równie elementarne jest, że nie ma odpowiedzialności, gdy jest indeterminizm.

Nie. Przemyśl to sobie. Determinizm wyklucza wolność, ergo: wyklucza odpowiedzialność.

tak, determinizm - nazwijmy go - zewnętrzny wyklucza wolność. ale jak ty chcesz mówić o odpowiedzialności przy jakiejś indeterministycznej koncepcji wolności? tego nie rozumiem i bardzo jestem ciekaw jak ty to widzisz.

Data: 2009-09-24 20:08:07
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
lorak pisze:

równie elementarne jest, że nie ma odpowiedzialności, gdy jest indeterminizm.

Nie. Przemyśl to sobie. Determinizm wyklucza wolność, ergo: wyklucza odpowiedzialność.

tak, determinizm - nazwijmy go - zewnętrzny wyklucza wolność. ale jak ty chcesz mówić o odpowiedzialności przy jakiejś indeterministycznej koncepcji wolności? tego nie rozumiem i bardzo jestem ciekaw jak ty to widzisz.

Całkiem normalnie. Wyobraź sobie, że stajesz przed dylematem: albo wybrać A, albo B. W determinizmie nie ma dylematu - znając stan układu na wejściu i reguły działania, znasz też stan układu w dowolnym momencie, w szczególności czy "wybierze" A, czy B.

W indeterminizmie - nie wiadomo, czy wybrane zostanie A, czy B. I na tym polega wolność - że choćbyś wiedział o Trypućce wszystko i jeszcze trochę, nigdy nie będziesz w stu procentach pewny, czy wybierze on A, czy B. Bo nie jest systemem deterministycznym.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-24 20:14:02
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

równie elementarne jest, że nie ma odpowiedzialności, gdy jest indeterminizm.

Nie. Przemyśl to sobie. Determinizm wyklucza wolność, ergo: wyklucza odpowiedzialność.

tak, determinizm - nazwijmy go - zewnętrzny wyklucza wolność. ale jak ty chcesz mówić o odpowiedzialności przy jakiejś indeterministycznej koncepcji wolności? tego nie rozumiem i bardzo jestem ciekaw jak ty to widzisz.

Całkiem normalnie. Wyobraź sobie, że stajesz przed dylematem: albo wybrać A, albo B. W determinizmie nie ma dylematu - znając stan układu na wejściu i reguły działania, znasz też stan układu w dowolnym momencie, w szczególności czy "wybierze" A, czy B.

W indeterminizmie - nie wiadomo, czy wybrane zostanie A, czy B. I na tym polega wolność - że choćbyś wiedział o Trypućce wszystko i jeszcze trochę, nigdy nie będziesz w stu procentach pewny, czy wybierze on A, czy B. Bo nie jest systemem deterministycznym.

ale pytam o odpowiedzialność i sęk w tym, czy Trypućka przy swojej decyzji kieruje się jakimiś przesłankami i "ważąc" je dokonuje wyboru, czy po prostu czysto przypadkowo czyni to i to? jeśli ta druga ewentualność, to gdzie tu miejsce na odpowiedzialność?
chyba że ty przez indeterminizm rozumiesz nie "brak przyczyn", lecz "nieznajomość przyczyn"?

Data: 2009-09-24 20:41:57
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
lorak pisze:

Całkiem normalnie. Wyobraź sobie, że stajesz przed dylematem: albo wybrać A, albo B. W determinizmie nie ma dylematu - znając stan układu na wejściu i reguły działania, znasz też stan układu w dowolnym momencie, w szczególności czy "wybierze" A, czy B.

W indeterminizmie - nie wiadomo, czy wybrane zostanie A, czy B. I na tym polega wolność - że choćbyś wiedział o Trypućce wszystko i jeszcze trochę, nigdy nie będziesz w stu procentach pewny, czy wybierze on A, czy B. Bo nie jest systemem deterministycznym.

ale pytam o odpowiedzialność i sęk w tym, czy Trypućka przy swojej decyzji kieruje się jakimiś przesłankami i "ważąc" je dokonuje wyboru, czy po prostu czysto przypadkowo czyni to i to?

Nie mój cyrk, nie moje małpy.

jeśli ta druga ewentualność, to gdzie tu miejsce na odpowiedzialność?

Jest wolny, a więc odpowiedzialny. Jak inaczej? Podejmuje decyzję. Jest za nią odpowiedzialny. Jakim posługuje się algorytmem? To już jego problem.

chyba że ty przez indeterminizm rozumiesz nie "brak przyczyn", lecz "nieznajomość przyczyn"?

A od kiedy "indeterminizm" = "brak przyczyn"? Za SWO (via wiem.pl)

indeterminizm - pogląd przeciwstawny do determinizmu, głoszący niezależność zjawisk i zdarzeń od ogółu warunków ich wystąpienia oraz istnienie wolnej woli.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-24 21:02:19
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

Całkiem normalnie. Wyobraź sobie, że stajesz przed dylematem: albo wybrać A, albo B. W determinizmie nie ma dylematu - znając stan układu na wejściu i reguły działania, znasz też stan układu w dowolnym momencie, w szczególności czy "wybierze" A, czy B.

W indeterminizmie - nie wiadomo, czy wybrane zostanie A, czy B. I na tym polega wolność - że choćbyś wiedział o Trypućce wszystko i jeszcze trochę, nigdy nie będziesz w stu procentach pewny, czy wybierze on A, czy B. Bo nie jest systemem deterministycznym.

ale pytam o odpowiedzialność i sęk w tym, czy Trypućka przy swojej decyzji kieruje się jakimiś przesłankami i "ważąc" je dokonuje wyboru, czy po prostu czysto przypadkowo czyni to i to?

Nie mój cyrk, nie moje małpy.
jeśli ta druga ewentualność, to gdzie tu miejsce na odpowiedzialność?

Jest wolny, a więc odpowiedzialny. Jak inaczej? Podejmuje decyzję. Jest za nią odpowiedzialny. Jakim posługuje się algorytmem? To już jego problem.

chciałbyś aby tak było. jednak to jest tu istotną sprawą i dziwne, że unikasz w tej kwestii odpowiedzi.

chyba że ty przez indeterminizm rozumiesz nie "brak przyczyn", lecz "nieznajomość przyczyn"?

A od kiedy "indeterminizm" = "brak przyczyn"?

ok, uprościłem.

  Za SWO (via wiem.pl)

link?
bo ja ci np. dam taki: http://encyklopedia.pwn.pl/lista.php?co=indeterminizm


indeterminizm - pogląd przeciwstawny do determinizmu, głoszący niezależność zjawisk i zdarzeń od ogółu warunków ich wystąpienia oraz istnienie wolnej woli.

w takim razie determinizm to pogląd przeciwstawny do indeterminizmu, głoszący zależność zjawisk i zdarzeń od ogółu warunków ich wystąpienia oraz nieistnienie wolnej woli.

jak zatem na gruncie swojej koncepcji wolności indeterministycznej wytłumaczysz jakąkolwiek decyzję i jak powiążesz z nią odpowiedzialność?

Data: 2009-09-24 21:39:34
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
lorak pisze:

Nie mój cyrk, nie moje małpy.
jeśli ta druga ewentualność, to gdzie tu miejsce na odpowiedzialność?

Jest wolny, a więc odpowiedzialny. Jak inaczej? Podejmuje decyzję. Jest za nią odpowiedzialny. Jakim posługuje się algorytmem? To już jego problem.

chciałbyś aby tak było. jednak to jest tu istotną sprawą i dziwne, że unikasz w tej kwestii odpowiedzi.

Nie, jest to kompletnie nieistotne. I tak nie jesteśmy w stanie tego sprawdzić. A skoro hipotezy i w jedną, i w druga stronę są niefalsyfikowalne (bo niby jak?), to po grzyba sobie tym głowę zawracać?

chyba że ty przez indeterminizm rozumiesz nie "brak przyczyn", lecz "nieznajomość przyczyn"?

A od kiedy "indeterminizm" = "brak przyczyn"?

ok, uprościłem.

 Za SWO (via wiem.pl)

link?

http://portalwiedzy.onet.pl/102839,,,,indeterminizm,haslo.html

indeterminizm - pogląd przeciwstawny do determinizmu, głoszący niezależność zjawisk i zdarzeń od ogółu warunków ich wystąpienia oraz istnienie wolnej woli.

w takim razie determinizm to pogląd przeciwstawny do indeterminizmu, głoszący zależność zjawisk i zdarzeń od ogółu warunków ich wystąpienia oraz nieistnienie wolnej woli.

jak zatem na gruncie swojej koncepcji wolności indeterministycznej wytłumaczysz jakąkolwiek decyzję i jak powiążesz z nią odpowiedzialność?

A jak wytłumaczysz na gruncie dowolnej koncepcji cokolwiek? Np. grawitację? Powiesz, że lokalne zakrzywienie czasoprzestrzeni itd. A jak poznać, że mamy do czynienia z takim zakrzywieniem? A bo dostrzegamy grawitację. Tautologia nie jest wytłumaczeniem.

Jeżeli nie zadowala Cię wytłumaczenie przedstawione w którymś z poprzedniech postów, to obawiam się, że nic lepszego nie wymyślę. Wybieranie jest wybieraniem jest wybieraniem.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-24 21:50:08
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
Tomasz Radko pisze:

A jak wytłumaczysz na gruncie dowolnej koncepcji cokolwiek? Np. grawitację? Powiesz, że lokalne zakrzywienie czasoprzestrzeni itd. A jak poznać, że mamy do czynienia z takim zakrzywieniem? A bo dostrzegamy grawitację. Tautologia nie jest wytłumaczeniem.

Jeżeli nie zadowala Cię wytłumaczenie przedstawione w którymś z poprzedniech postów, to obawiam się, że nic lepszego nie wymyślę. Wybieranie jest wybieraniem jest wybieraniem.

szkoda, bo mnie właśnie interesuje czym to wybieranie jest. gdyż nawet jeśli nie jesteśmy w stanie tego sprawdzić, to przecież i czysto teoretyczne rozważanie może coś wnieść. na przykład nie uwierzę, że TRad dokonując jakiegoś aktu wyboru nie rozważa dostępnych opcji, albo że jego przeszłość nie ma wpływu na ostateczny wybór.

zmieniając temat ;], bo na forum Bastillon wziął się za krytykę Berii'ego. sam oczywiście nie wymyślił tego, co napisał, lecz oparł się na krytyce Rosenbauma. nie wiem czy czytasz forum APBR, czy w ogóle je znasz, ale IMHO warto i ciekaw jestem co o tym myślisz: http://sonicscentral.com/apbrmetrics/viewtopic.php?t=1232&postdays=0&postorder=asc&start=15

Data: 2009-09-24 22:32:45
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
lorak pisze:

zmieniając temat ;], bo na forum Bastillon wziął się za krytykę Berii'ego. sam oczywiście nie wymyślił tego, co napisał, lecz oparł się na krytyce Rosenbauma. nie wiem czy czytasz forum APBR, czy w ogóle je znasz, ale IMHO warto i ciekaw jestem co o tym myślisz: http://sonicscentral.com/apbrmetrics/viewtopic.php?t=1232&postdays=0&postorder=asc&start=15

Nic nie myślę. Modele traktuję jak czarne skrzynki. Interesują mnie predykcje w oparciu o poszczególne modele. Ich zgodność z rzeczywistością. Co się dzieje w skrzynce jest drugorzędne. Jak już kilka razy pisałem, ten sezon będzie bardzo fajnym testem WoW. Wielka szkoda, że Rockets nie zdobyli Gortata.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-24 22:39:59
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

zmieniając temat ;], bo na forum Bastillon wziął się za krytykę Berii'ego. sam oczywiście nie wymyślił tego, co napisał, lecz oparł się na krytyce Rosenbauma. nie wiem czy czytasz forum APBR, czy w ogóle je znasz, ale IMHO warto i ciekaw jestem co o tym myślisz: http://sonicscentral.com/apbrmetrics/viewtopic.php?t=1232&postdays=0&postorder=asc&start=15


Nic nie myślę. Modele traktuję jak czarne skrzynki. Interesują mnie predykcje w oparciu o poszczególne modele. Ich zgodność z rzeczywistością.

to w takim razie chyba najbardziej powinien cię tam zainteresować post z Thu Mar 22, 2007 12:45 pm
w którym Rosenbaum wprowadził coś, co oznaczył jako WS2PT.

Data: 2009-09-23 13:57:13
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
lorak pisze:

bo rzut zależy od zbyt wielu czynników. nawet gdy rzuca się wolne na pustej sali, to nie zależą one tylko od czysto technicznych umiejętności, ale np. od tego, co sobie pomyślisz, czy będziesz w stanie utrzymać jednakową koncentrację przez tysiąc kolejnych rzutów.
To o czym sobie pomyslisz tez nie ma nic wspolnego z przypadkiem, tak? A utrzymanie koncentracji w danej chwili od czego zalezy?
Od Ciebie samego

To jeszcze raz, dlaczego nie mozna przewidziec efektu wszystkich rzutow?

bo nie są znane wszystkie dane!

Wszystko już było, powiada Ben Akiba. Zaraz powtórzymy spór między zwolennikami nieoznaczoności, a szkoła ukrytych parametrów :)

Data: 2009-09-22 00:06:00
Autor: wiLQ
Momentum w meczu z Serbią
lorak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> Nie. Trafienie trzech rzutow z rzedu moze sie zdarzyc kazdemu i w
> kazdej chwili.

nieprawda. musisz prezentować odpowiedni poziom umiejętności, aby w ogóle mieć szansę na to

Zanim sie czepne dopytam... jaki poziom jest odpowiedni?

(czyli aby było możliwe trafienie trzech rzutów z rzędu w NBA).

Przeciez L'e nie pisal o NBA, a ogolnie o koszykowce...


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-09-14 14:09:55
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
lorak pisze:

Czym sie rozni momentum od hot handa? Ot, Wasze definicje na potrzeby
dyskusji.
Bo juz ktos wczesniej zasugerowal, ze jedni z nas moga do konca nie
wiedziec, jakiez to zjawisko wysmiewaja, a inni - jakiego bronia.
Tylko dzieki temu toczy sie ta dyskusja.
BTW - tak "momentum" jak i "hot hand" sa postaciami mitycznymi.
w interpretacji jaką prezentujecie z TRadem.

Powiedzmy tak - momentum i hothand umykaja statystyce tak jak Yeti i
Bigfoot kamerze ;-)

naprawdę? na przykład trzy trójki Ignerskiego przeciw litwie umknęły statystyce?!

Rzuciłem przed chwilą monetą. Wypadły trzy orzełki z rzędu. Czy moneta miała momentum? Czy moja ręka miała momentum?

Wiem, wiem, rzuty za trzy to nie to samo. Ale, z niewytłumaczalnych powodów, zachowują się dokładnie tak samo. Jeżeli weźmiesz listę rzutów koszykarza trafiającego 50% z gry, to nie odróżnisz wyników od serii rzutów monetą. Po prostu i naturanie - jest to proces stochastyczny.

Umysł ludzki ma olbrzymie problemy ze zjawiskami losowymi. Ewolucja zaprogramowała nam mózg tak, abyśmy wszędzie doszukiwali się prawidłowości. Konieczność uznania, że coś się zdarzyło, bo się zdarzyło, kłóci się z naszym softwarem. Lepiej się czujemy, gdy możemy wynik czemuś przyporządkować.

Trafił trzy razy z rzędu? Hot hand! Potem trzy razy z rzędu chybił? Streaky shooter! Drużyna odjechała na 10 punktów? Bo miała momentum! Serię zapoczątkował dynamiczny wsad (albo rozpaczliwy rzut po rękach obrońcy, albo layup z czystej pozycji, albo zgoła samobój)? Dzięki niemu zdobyliśmy momentum!

Wszystko to nie znaczy nic. Są to pojęcia głośne, wrzaskliwe, nic nie znaczące. Ułudy, któymi oszukujemy samych siebie, bo nam z tym lepiej.

Zresztą problem w ogólności jest bardzo trudny. Analiza relacji tego, co konieczne, i tego, co przygodne, to istota systemów filozoficznych Arystotelesa i św.Tomasza. Wśród dziennikarzy zajmujących się koszykówką ludzi o intelekcie Stagiryty czy Akwinity nie ma. Nic więc dziwnego, że posiłkują się mirażami.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-14 05:20:19
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
Serię zapoczątkował dynamiczny wsad (albo rozpaczliwy rzut po rękach
obrońcy, albo layup z czystej pozycji, albo zgoła samobój)? Dzięki niemu
zdobyliśmy momentum!

Wszystko to nie znaczy nic. Są to pojęcia głośne, wrzaskliwe, nic nie
znaczące. Ułudy, któymi oszukujemy samych siebie, bo nam z tym lepiej.

Wlasnie ze znaczy. Twoj problem polega na tym ze poza siedzien
24godzin przed kompem nie masz stycznosci z tym sportem. watpie nawet
czy kiedys miales.
jestes dla mnie zwyklym matematycznym pojebem ktory nie ma bladego
pojecia o sporcie.

Data: 2009-09-14 13:02:23
Autor: Budzik
Momentum w meczu z Serbią
Osobnik posiadający mail trad@interia.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Rzuciłem przed chwilą monetą. Wypadły trzy orzełki z rzędu. Czy moneta miała momentum? Czy moja ręka miała momentum?

z ciekawosci - jakby pierwszy był orzeł a druga reszta - rzucałbys trzeci raz?

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Ze wszystkich rzeczy wiecznych - miłośc jest tą, która trwa najkrócej."
Molier

Data: 2009-09-14 15:10:50
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 14 Wrz, 15:02, Budzik <budzi...@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:
Osobnik posiadający mail t...@interia.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co
następuje:

> Rzuciłem przed chwilą monetą. Wypadły trzy orzełki z rzędu. Czy moneta
> miała momentum? Czy moja ręka miała momentum?

z ciekawosci - jakby pierwszy był orzeł a druga reszta - rzucałbys trzeci
raz?

To zalezy jak rzucalby jego przeciwnik i jakie momentum mialby TRad. Skoro momentum jest kwestia wiary w siebie to moze zrobilby jak Iverson rzucajac kolejnych 20 razy czekajac na orła. Pozdro

L'e-szczur

--


Data: 2009-09-14 14:20:20
Autor: s
Momentum w meczu z Serbią
Wiem, wiem, rzuty za trzy to nie to samo. Ale, z niewytłumaczalnych powodów, zachowują się dokładnie tak samo. Jeżeli weźmiesz listę rzutów koszykarza trafiającego 50% z gry, to nie odróżnisz wyników od serii rzutów monetą. Po prostu i naturanie - jest to proces stochastyczny.


Kiedys, przy okazji dyskusji nt znaczenia punktow, kwestionowales zwyczaj trenerow, by sadzac gracza i oszczedzac na koncowke.

Teraz chyba pora na kolejny.
Trener czesto bierze czas, gdy druzyna przeciwna lapie wlasnie owa serie udanych akcji ofensywnych.

Oczywiscie, mozna powiedziec, ze to zawsze, tylko i wylacznie, w celu zmiany taktyki, zmotywowania graczy, czy czego tam jeszcze nie wymyslimy.

A jednak... Czesto bierze sie tylko po to, by wybic przeciwnika z uderzenia. I, jak rozumiem, uznacie to za dzialanie calkowicie bezpodstawne?

Pozdr
S

Data: 2009-09-14 14:33:40
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
s pisze:

Teraz chyba pora na kolejny.
Trener czesto bierze czas, gdy druzyna przeciwna lapie wlasnie owa serie udanych akcji ofensywnych.

Oczywiscie, mozna powiedziec, ze to zawsze, tylko i wylacznie, w celu zmiany taktyki, zmotywowania graczy, czy czego tam jeszcze nie wymyslimy.

A jednak... Czesto bierze sie tylko po to, by wybic przeciwnika z uderzenia. I, jak rozumiem, uznacie to za dzialanie calkowicie bezpodstawne?

W odróżnieniu od was (jak sądzę), byłem kiedyś trenerem. No dobra, trener to za duże słowo, ale opiekowałem się szkolną drużyną koszykówki. Treningi, jakieś tam podstawy taktyki, prowadzenie drużyny podczas meczu. I czasy brałem wtedy, kiedy drużyna tego potrzebowała.

Przede wszystkim - gdy gracze potrzebowali odpoczynku. Ławka była bardzo krótka, bo szkoła była mała (250-300 uczniów, z czego większość dziewcząt), w dodatku bardzo dobra, a jak ktoś jest dobry w sporcie, to najczęściej nie ma czasu na naukę - przez sito egzaminów wstępnych przechodziły nieliczne jednostki uzdolnione sportowo.

Po drugie, gdy przeciwnicy zrobili coś nowego, i trzeba było wymyśleć receptę.

Po trzecie, gdy moi gracze z nieznanych powodów zaczynali grać nerwowo, gdy zapominali o tym, jak grac powinni.

I tyle. I wyniki, na miarę bardzo mikrych możliwości (np. treningi na sali, na której nie dało się grać 5 na 5. Zreszta nawet gdyby była większa to i tak by się nie dało, bo drużyna zazwyczaj liczyła 7-8 osób ), były. Chłopcy wygrywali mecze, których nie powinni byli wygrać. Dzięki myśleniu na parkiecie i cierpliwości, bo fizycznie i atletycznie zawsze byli zdominowani przez przeciwników.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-14 05:44:04
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
On 14 Wrz, 14:33, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
s pisze:

> Teraz chyba pora na kolejny.
> Trener czesto bierze czas, gdy druzyna przeciwna lapie wlasnie owa serie
> udanych akcji ofensywnych.

> Oczywiscie, mozna powiedziec, ze to zawsze, tylko i wylacznie, w celu
> zmiany taktyki, zmotywowania graczy, czy czego tam jeszcze nie wymyslimy.

> A jednak... Czesto bierze sie tylko po to, by wybic przeciwnika z
> uderzenia. I, jak rozumiem, uznacie to za dzialanie calkowicie
> bezpodstawne?

W odróżnieniu od was (jak sądzę), byłem kiedyś trenerem. No dobra,
trener to za duże słowo, ale opiekowałem się szkolną drużyną koszykówki.
Treningi, jakieś tam podstawy taktyki, prowadzenie drużyny podczas
meczu. I czasy brałem wtedy, kiedy drużyna tego potrzebowała.

Przede wszystkim - gdy gracze potrzebowali odpoczynku. Ławka była bardzo
krótka, bo szkoła była mała (250-300 uczniów, z czego większość
dziewcząt), w dodatku bardzo dobra, a jak ktoś jest dobry w sporcie, to
najczęściej nie ma czasu na naukę - przez sito egzaminów wstępnych
przechodziły nieliczne jednostki uzdolnione sportowo.

Po drugie, gdy przeciwnicy zrobili coś nowego, i trzeba było wymyśleć
receptę.

Po trzecie, gdy moi gracze z nieznanych powodów zaczynali grać nerwowo,
gdy zapominali o tym, jak grac powinni.

I tyle. I wyniki, na miarę bardzo mikrych możliwości (np. treningi na
sali, na której nie dało się grać 5 na 5. Zreszta nawet gdyby była
większa to i tak by się nie dało, bo drużyna zazwyczaj liczyła 7-8 osób
), były. Chłopcy wygrywali mecze, których nie powinni byli wygrać..
Dzięki myśleniu na parkiecie i cierpliwości, bo fizycznie i atletycznie
zawsze byli zdominowani przez przeciwników.

I pewnie uczyniles tym dzieciom wieksza krzywde niz dyrygent swoim
poznanskim slowikom

Data: 2009-09-14 13:06:47
Autor: Budzik
Momentum w meczu z Serbią
Osobnik posiadający mail sooobi@gmail.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

I pewnie uczyniles tym dzieciom wieksza krzywde niz dyrygent swoim
poznanskim slowikom

o matko...
dotychczasowe docinki były na poziomie zerowym, ale to powyzsze...
Moze na forum onetu poczujesz sie jak wsród swoich...?

Zenada, panie, zenada...

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Jest tylko jedna kategoria ludzi, którzy myślą więcej o pieniądzach
niż bogaci - to biedni."  Oscar Wilde

Data: 2009-09-14 15:23:46
Autor: s
Momentum w meczu z Serbią
Budzik pisze:
Osobnik posiadający mail sooobi@gmail.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

I pewnie uczyniles tym dzieciom wieksza krzywde niz dyrygent swoim
poznanskim slowikom

o matko...
dotychczasowe docinki były na poziomie zerowym, ale to powyzsze...
Moze na forum onetu poczujesz sie jak wsród swoich...?

:-)
Dobrze kojarze, ze kolega z Poznania?
To i temat najblizszy geograficznie :-)

Pozdr
S

Data: 2009-09-14 13:47:15
Autor: Budzik
Momentum w meczu z Serbią
Osobnik posiadający mail s@krzak.wp.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

I pewnie uczyniles tym dzieciom wieksza krzywde niz dyrygent swoim
poznanskim slowikom

o matko...
dotychczasowe docinki były na poziomie zerowym, ale to powyzsze...
Moze na forum onetu poczujesz sie jak wsród swoich...?

:-)
Dobrze kojarze, ze kolega z Poznania?
To i temat najblizszy geograficznie :-)

dobrze, aczkolwiek w tym przypadku uzycie Samsona zamiast slowików spowodowałoby identyczna reakcje.

I bez takich, teejjjjjj! ;-P

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Mężczyzna musi trzy rzeczy w życiu zrobić...
wyrwać drzewo, zburzyć dom i dać w pysk swojemu synowi...

Data: 2009-09-14 08:05:13
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 14 Wrz, 15:47, Budzik <budzi...@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
wrote:
Osobnik posiadający mail s...@krzak.wp.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

>>> I pewnie uczyniles tym dzieciom wieksza krzywde niz dyrygent swoim
>>> poznanskim slowikom

>> o matko...
>> dotychczasowe docinki były na poziomie zerowym, ale to powyzsze...
>> Moze na forum onetu poczujesz sie jak wsród swoich...?

>:-)
> Dobrze kojarze, ze kolega z Poznania?
> To i temat najblizszy geograficznie :-)

dobrze, aczkolwiek w tym przypadku uzycie Samsona zamiast slowików
spowodowałoby identyczna reakcje.

I bez takich, teejjjjjj! ;-P

Kolega z Poznania, wiec jest oszczędny... w słowach :-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-23 13:15:08
Autor: wiLQ
Momentum w meczu z Serbią
Tomasz Radko napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

W odróżnieniu od was (jak sądzę), byłem kiedyś trenerem. No dobra, trener to za duże słowo, ale opiekowałem się szkolną drużyną koszykówki. Treningi, jakieś tam podstawy taktyki, prowadzenie drużyny podczas meczu. I czasy brałem wtedy, kiedy drużyna tego potrzebowała.

To Ci dopiero nowa informacja, a przeszla bez echa. Rozwiniesz temat?
Moge zadac pomocnicze pytania: kiedy to bylo? Jak to sie stalo, ze
zostales ich opiekunem? Ile czasu to trwalo? Jak wygladaly treningi? Na
jaka taktyka stawiales? Skad wtedy w ogole brales te rzeczy?
Byles wtedy cyferkowcem? Jakie mialo to konsekwencje w praktyce?
W jakich rozgrywkach uczestniczyla ta druzyna?


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-09-23 05:57:59
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
On 23 Wrz, 13:15, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
Tomasz Radko napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> W odróżnieniu od was (jak sądzę), byłem kiedyś trenerem. No dobra,
> trener to za duże słowo, ale opiekowałem się szkolną drużyną koszykówki.
> Treningi, jakieś tam podstawy taktyki, prowadzenie drużyny podczas
> meczu. I czasy brałem wtedy, kiedy drużyna tego potrzebowała.

To Ci dopiero nowa informacja, a przeszla bez echa. Rozwiniesz temat?
Moge zadac pomocnicze pytania: kiedy to bylo? Jak to sie stalo, ze
zostales ich opiekunem? Ile czasu to trwalo? Jak wygladaly treningi? Na
jaka taktyka stawiales? Skad wtedy w ogole brales te rzeczy?
Byles wtedy cyferkowcem? Jakie mialo to konsekwencje w praktyce?
W jakich rozgrywkach uczestniczyla ta druzyna?

W ligach szkolnych, Trad nie mial zadnych uprawnien chociazby
instuktorskich. trenowal tak samo jak zawsze ucza w szkolach.

Data: 2009-09-24 13:09:03
Autor: wiLQ
Momentum w meczu z Serbią
sooobi napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> To Ci dopiero nowa informacja, a przeszla bez echa. Rozwiniesz temat?
> Moge zadac pomocnicze pytania: kiedy to bylo? Jak to sie stalo, ze
> zostales ich opiekunem? Ile czasu to trwalo? Jak wygladaly treningi? Na
> jaka taktyka stawiales? Skad wtedy w ogole brales te rzeczy?
> Byles wtedy cyferkowcem? Jakie mialo to konsekwencje w praktyce?
> W jakich rozgrywkach uczestniczyla ta druzyna?

W ligach szkolnych, Trad [...] trenowal tak samo jak zawsze ucza w szkolach.

O, tzn byles tam?


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-09-24 13:18:57
Autor: s
Momentum w meczu z Serbią
Trad [...] trenowal tak samo jak zawsze ucza w szkolach.

O, tzn byles tam?

Niesforny uczen TRada?:-)

Pozdr
S

Data: 2009-09-24 13:35:19
Autor: wiLQ
Momentum w meczu z Serbią
s napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

>> Trad [...] trenowal tak samo jak zawsze ucza w szkolach.
> > O, tzn byles tam?

Niesforny uczen TRada?:-)

I teraz wszystko jasne! Bartek za czesto siedzial w kacie za hot handa to sie msci ;-)


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-09-24 19:13:22
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
wiLQ pisze:
sooobi napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

To Ci dopiero nowa informacja, a przeszla bez echa. Rozwiniesz temat?
Moge zadac pomocnicze pytania: kiedy to bylo? Jak to sie stalo, ze
zostales ich opiekunem? Ile czasu to trwalo? Jak wygladaly treningi? Na
jaka taktyka stawiales? Skad wtedy w ogole brales te rzeczy?
Byles wtedy cyferkowcem? Jakie mialo to konsekwencje w praktyce?
W jakich rozgrywkach uczestniczyla ta druzyna?
W ligach szkolnych, Trad [...] trenowal tak samo jak zawsze ucza w szkolach.

O, tzn byles tam?


Bogu dzieki nie

Data: 2009-09-19 09:55:30
Autor: Gerard
Momentum w meczu z Serbią
Tomasz Radko wrote:

Rzuciłem przed chwilą monetą. Wypadły trzy orzełki z rzędu. Czy moneta
miała momentum? Czy moja ręka miała momentum?

Wiem, wiem, rzuty za trzy to nie to samo. Ale, z niewytłumaczalnych
powodów, zachowują się dokładnie tak samo. Jeżeli weźmiesz listę
rzutów koszykarza trafiającego 50% z gry, to nie odróżnisz wyników od
serii rzutów monetą. Po prostu i naturanie - jest to proces
stochastyczny.

Wychodziłoby na to że wszelkie treningi rzutowe są bezsensowne i zawodnik
rzucający ileś tam lat nie dochodzi do większej sprawności w trafianiu.
Gdyby jednak badania wykazały inaczej, tzn. dochodzi się do większej
sprawności, można by założyć, że jest to efektem wielokrotnie oddanych prób
i w związku z tym można by przyjąć, że w krótszym okresie [np. 1 meczu] też
ta sprawność może wzrosnąć, oder?

pozdr
G

Data: 2009-09-19 10:57:58
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
Gerard pisze:
Tomasz Radko wrote:
Rzuciłem przed chwilą monetą. Wypadły trzy orzełki z rzędu. Czy moneta
miała momentum? Czy moja ręka miała momentum?

Wiem, wiem, rzuty za trzy to nie to samo. Ale, z niewytłumaczalnych
powodów, zachowują się dokładnie tak samo. Jeżeli weźmiesz listę
rzutów koszykarza trafiającego 50% z gry, to nie odróżnisz wyników od
serii rzutów monetą. Po prostu i naturanie - jest to proces
stochastyczny.

Wychodziłoby na to że wszelkie treningi rzutowe są bezsensowne i zawodnik
rzucający ileś tam lat nie dochodzi do większej sprawności w trafianiu.

Ależ dochodzi. Zwiększa się częstośc wypadania orzełka - kosztem reszki. Ale nadal jest to zjawisko losowe.

Gdyby jednak badania wykazały inaczej, tzn. dochodzi się do większej
sprawności, można by założyć, że jest to efektem wielokrotnie oddanych prób
i w związku z tym można by przyjąć, że w krótszym okresie [np. 1 meczu] też
ta sprawność może wzrosnąć, oder?

Przyjąć można, ale trzeba by jeszcze pokazać na liczbach, że tak faktycznie jest. Różni mądrzy ludzie próbują od kilkudziesięciu lat, i za cholerę nie potrafią. Gorzej, wygląda na to, że proces idzie w drugą stronę. Jeżeli poprzedni rzut Trypućce wszedł, to szansa, że następny nie wejdzie rośnie.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-19 13:43:22
Autor: s
Momentum w meczu z Serbią
Przyjąć można, ale trzeba by jeszcze pokazać na liczbach, że tak faktycznie jest. Różni mądrzy ludzie próbują od kilkudziesięciu lat, i za cholerę nie potrafią. Gorzej, wygląda na to, że proces idzie w drugą stronę. Jeżeli poprzedni rzut Trypućce wszedł, to szansa, że następny nie wejdzie rośnie.

Oo, a skad ten wniosek?

Pozdr
S

Data: 2009-09-19 05:32:18
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 19 Wrz, 13:43, s <s...@krzak.wp.pl> wrote:
> Przyjąć można, ale trzeba by jeszcze pokazać na liczbach, że tak
> faktycznie jest. Różni mądrzy ludzie próbują od kilkudziesięciu lat, i
> za cholerę nie potrafią. Gorzej, wygląda na to, że proces idzie w drugą
> stronę. Jeżeli poprzedni rzut Trypućce wszedł, to szansa, że następny
> nie wejdzie rośnie.

Oo, a skad ten wniosek?

Dolaczam sie do pytania. Bo skoro wychodzimy z zalozenia, ze sukces
jednego rzutu nie wplywa pozytywnie na sukces kolejnego, to nie widze
powodu, zeby szanse w kolejnym byly mniejsze.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-19 15:35:02
Autor: Gerard
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur wrote:
On 19 Wrz, 13:43, s <s...@krzak.wp.pl> wrote:
Przyjąć można, ale trzeba by jeszcze pokazać na liczbach, że tak
faktycznie jest. Różni mądrzy ludzie próbują od kilkudziesięciu
lat, i za cholerę nie potrafią. Gorzej, wygląda na to, że proces
idzie w drugą stronę. Jeżeli poprzedni rzut Trypućce wszedł, to
szansa, że następny nie wejdzie rośnie.

Oo, a skad ten wniosek?

Dolaczam sie do pytania. Bo skoro wychodzimy z zalozenia, ze sukces
jednego rzutu nie wplywa pozytywnie na sukces kolejnego, to nie widze
powodu, zeby szanse w kolejnym byly mniejsze.

Pamiętam, że kiedyś TRad podawał link do artykułu na ten temat. Z przebiegu
badań statystycznych tak właśnie wychodziło.

pozdr
G

Data: 2009-09-19 13:08:05
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 19 Wrz, 15:35, "Gerard" <gerar...@poczta.onet.pl> wrote:
L'e-szczur wrote:
> On 19 Wrz, 13:43, s <s...@krzak.wp.pl> wrote:
>>> Przyjąć można, ale trzeba by jeszcze pokazać na liczbach, że tak
>>> faktycznie jest. Różni mądrzy ludzie próbują od kilkudziesięciu
>>> lat, i za cholerę nie potrafią. Gorzej, wygląda na to, że proces
>>> idzie w drugą stronę. Jeżeli poprzedni rzut Trypućce wszedł, to
>>> szansa, że następny nie wejdzie rośnie.

>> Oo, a skad ten wniosek?

> Dolaczam sie do pytania. Bo skoro wychodzimy z zalozenia, ze sukces
> jednego rzutu nie wplywa pozytywnie na sukces kolejnego, to nie widze
> powodu, zeby szanse w kolejnym byly mniejsze.

Pamiętam, że kiedyś TRad podawał link do artykułu na ten temat. Z przebiegu
badań statystycznych tak właśnie wychodziło.

OMG. Toz rozumiem, ze majac skutecznosc rzedu 30% po trafieniu jednego
rzutu kolejny (w teorii) bedziemy trafiac jedynie w 10% przypadkow.
Ale mi nie chodzilo o wyniki obserwacji krotkookresowych, a o
zaleznosci miedzy obserwacjami. Twierdze, ze ich nie ma i jezeli jest
to faktycznie proces stochastyczny, to nie bedzie jej ani na plus ani
na minus.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-19 22:45:28
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:

Przyjąć można, ale trzeba by jeszcze pokazać na liczbach, że tak
faktycznie jest. Różni mądrzy ludzie próbują od kilkudziesięciu
lat, i za cholerę nie potrafią. Gorzej, wygląda na to, że proces
idzie w drugą stronę. Jeżeli poprzedni rzut Trypućce wszedł, to
szansa, że następny nie wejdzie rośnie.
Oo, a skad ten wniosek?
Dolaczam sie do pytania. Bo skoro wychodzimy z zalozenia, ze sukces
jednego rzutu nie wplywa pozytywnie na sukces kolejnego, to nie widze
powodu, zeby szanse w kolejnym byly mniejsze.
Pamiętam, że kiedyś TRad podawał link do artykułu na ten temat. Z przebiegu
badań statystycznych tak właśnie wychodziło.

OMG. Toz rozumiem, ze majac skutecznosc rzedu 30% po trafieniu jednego
rzutu kolejny (w teorii) bedziemy trafiac jedynie w 10% przypadkow.

Matkoboskoczenstochosko...

Data: 2009-09-20 23:53:33
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 19 Wrz, 22:45, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:

>>>>> Przyjąć można, ale trzeba by jeszcze pokazać na liczbach, że tak
>>>>> faktycznie jest. Różni mądrzy ludzie próbują od kilkudziesięciu
>>>>> lat, i za cholerę nie potrafią. Gorzej, wygląda na to, że proces
>>>>> idzie w drugą stronę. Jeżeli poprzedni rzut Trypućce wszedł, to
>>>>> szansa, że następny nie wejdzie rośnie.
>>>> Oo, a skad ten wniosek?
>>> Dolaczam sie do pytania. Bo skoro wychodzimy z zalozenia, ze sukces
>>> jednego rzutu nie wplywa pozytywnie na sukces kolejnego, to nie widze
>>> powodu, zeby szanse w kolejnym byly mniejsze.
>> Pamiętam, że kiedyś TRad podawał link do artykułu na ten temat. Z przebiegu
>> badań statystycznych tak właśnie wychodziło.

> OMG. Toz rozumiem, ze majac skutecznosc rzedu 30% po trafieniu jednego
> rzutu kolejny (w teorii) bedziemy trafiac jedynie w 10% przypadkow.

Matkoboskoczenstochosko...

Przestan. Przeciez rozumiesz ze mowa jest o czestosci wystepowania
takiej proby dwuelementowej.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-21 12:51:13
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:

Przyjąć można, ale trzeba by jeszcze pokazać na liczbach, że tak
faktycznie jest. Różni mądrzy ludzie próbują od kilkudziesięciu
lat, i za cholerę nie potrafią. Gorzej, wygląda na to, że proces
idzie w drugą stronę. Jeżeli poprzedni rzut Trypućce wszedł, to
szansa, że następny nie wejdzie rośnie.
Oo, a skad ten wniosek?
Dolaczam sie do pytania. Bo skoro wychodzimy z zalozenia, ze sukces
jednego rzutu nie wplywa pozytywnie na sukces kolejnego, to nie widze
powodu, zeby szanse w kolejnym byly mniejsze.
Pamiętam, że kiedyś TRad podawał link do artykułu na ten temat. Z przebiegu
badań statystycznych tak właśnie wychodziło.
OMG. Toz rozumiem, ze majac skutecznosc rzedu 30% po trafieniu jednego
rzutu kolejny (w teorii) bedziemy trafiac jedynie w 10% przypadkow.
Matkoboskoczenstochosko...

Przestan. Przeciez rozumiesz ze mowa jest o czestosci wystepowania
takiej proby dwuelementowej.

Matkoboskoczenstochosko... Czyli jak w ruletce wypadnie czerwone, to szansa, że w koljnej próbie wyjdzie czarne, jest większa? Bo szansa na dwa czerwone z rzędu to 25%, a na dublet mieszany 50%?

Pierwszy rzut już wszedł. Nie interesuje nas prawdopodobieństwo trafienia dwóch rzutów z rzędu a priori, tylko a posteriori.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-21 04:57:44
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 21 Wrz, 12:51, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
> Przestan. Przeciez rozumiesz ze mowa jest o czestosci wystepowania
> takiej proby dwuelementowej.

Matkoboskoczenstochosko...

Zostaw matke - jest tylko jedna.

Czyli jak w ruletce wypadnie czerwone, to
szansa, że w koljnej próbie wyjdzie czarne, jest większa?

Wszystko zalezy od tego czy krupierzy miewają momentum.

Pierwszy rzut już wszedł. Nie interesuje nas prawdopodobieństwo
trafienia dwóch rzutów z rzędu a priori, tylko a posteriori.

Sam powyzej pisałeś: "Jeżeli poprzedni rzut Trypućce wszedł, to
szansa, że następny
nie wejdzie rośnie". To tylko rozwiniecie ubrane w teoretyczne
statystyki.

Tu interesuje nas prawdopodobienstwo trafienia dwoch rzutow z rzedu.
Czyli de facto skutecznosc w drugim rzucie w chwili gdy pierwszy
wpadł. Trafienie pierwszego jest tylko warunkiem koniecznym do
kontynuacji obserwacji, a nie obserwacją samą w sobie. Stad oczekiwany
"spadek" skutecznosci w drugim rzucie do teoretycznego 10% a nie
utrzymanie stałych 30%.

Jezeli ogolna skutecznosc byłaby wartością stałą to punkt pomiaru nie
miałby znaczenia przy dowolnie małej probie. Ale wiemy, ze nie jest,
wiec ma znaczenie na jakiej probce pracujemy.
I to jest podstawowy wniosek jaki z tego nalezy wyciagnac - im
mniejsza probka na podstawie ktorej wnioskujemy tym do dziwniejszych
wnioskow mozna dojsc (nota bene inny punkt zapalny na prsk).

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-21 14:12:03
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:

Tu interesuje nas prawdopodobienstwo trafienia dwoch rzutow z rzedu.
Czyli de facto skutecznosc w drugim rzucie w chwili gdy pierwszy
wpadł. Trafienie pierwszego jest tylko warunkiem koniecznym do
kontynuacji obserwacji, a nie obserwacją samą w sobie. Stad oczekiwany
"spadek" skutecznosci w drugim rzucie do teoretycznego 10% a nie
utrzymanie stałych 30%.

Jezeli ogolna skutecznosc byłaby wartością stałą to punkt pomiaru nie
miałby znaczenia przy dowolnie małej probie. Ale wiemy, ze nie jest,
wiec ma znaczenie na jakiej probce pracujemy.
I to jest podstawowy wniosek jaki z tego nalezy wyciagnac - im
mniejsza probka na podstawie ktorej wnioskujemy tym do dziwniejszych
wnioskow mozna dojsc (nota bene inny punkt zapalny na prsk).

Wiesz co? Nie chce mi się. Odłóż wątek na tydzień, potem wróć, i sam napisz, dlaczego powyższa wypowiedź nadaje sietylko do rozbicia o kant stołu.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-21 07:53:03
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 21 Wrz, 14:12, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:

> Tu interesuje nas prawdopodobienstwo trafienia dwoch rzutow z rzedu.
> Czyli de facto skutecznosc w drugim rzucie w chwili gdy pierwszy
> wpadł. Trafienie pierwszego jest tylko warunkiem koniecznym do
> kontynuacji obserwacji, a nie obserwacją samą w sobie. Stad oczekiwany
> "spadek" skutecznosci w drugim rzucie do teoretycznego 10% a nie
> utrzymanie stałych 30%.

> Jezeli ogolna skutecznosc byłaby wartością stałą to punkt pomiaru nie
> miałby znaczenia przy dowolnie małej probie. Ale wiemy, ze nie jest,
> wiec ma znaczenie na jakiej probce pracujemy.
> I to jest podstawowy wniosek jaki z tego nalezy wyciagnac - im
> mniejsza probka na podstawie ktorej wnioskujemy tym do dziwniejszych
> wnioskow mozna dojsc (nota bene inny punkt zapalny na prsk).

Wiesz co? Nie chce mi się. Odłóż wątek na tydzień, potem wróć, i sam
napisz, dlaczego powyższa wypowiedź nadaje sietylko do rozbicia o kant
stołu.

A tam. Wyjdz na chwilę z pudełka schematycznego myślenia i pomyśl o
skuteczności zawodnika jak o wartości pierwotnej, a nie wtórnej. Wtedy
Ci się rozjaśni. Albo i nie.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-19 15:55:36
Autor: s
Momentum w meczu z Serbią
Dolaczam sie do pytania. Bo skoro wychodzimy z zalozenia, ze sukces
jednego rzutu nie wplywa pozytywnie na sukces kolejnego, to nie widze
powodu, zeby szanse w kolejnym byly mniejsze.

Pamiętam, że kiedyś TRad podawał link do artykułu na ten temat. Z przebiegu
badań statystycznych tak właśnie wychodziło.

Czyli wychodzi anty-momentum :-)
Noo, ale to jakby kloci sie z teza, ze skutecznosc pierwszego rzutu nijak sie ma do skutecznosci drugiego, a taka tu sie przewijala.

Pozdr
S

Data: 2009-09-19 13:08:59
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 19 Wrz, 15:55, s <s...@krzak.wp.pl> wrote:
>> Dolaczam sie do pytania. Bo skoro wychodzimy z zalozenia, ze sukces
>> jednego rzutu nie wplywa pozytywnie na sukces kolejnego, to nie widze
>> powodu, zeby szanse w kolejnym byly mniejsze.

> Pamiętam, że kiedyś TRad podawał link do artykułu na ten temat. Z przebiegu
> badań statystycznych tak właśnie wychodziło.

Czyli wychodzi anty-momentum :-)
Noo, ale to jakby kloci sie z teza, ze skutecznosc pierwszego rzutu
nijak sie ma do skutecznosci drugiego, a taka tu sie przewijala.

Powiem wiecej - teza iz istnieje antymomentum jest argumentem
przemawiajacym za istnieniem momentum :-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-19 22:44:24
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:
On 19 Wrz, 15:55, s <s...@krzak.wp.pl> wrote:
Dolaczam sie do pytania. Bo skoro wychodzimy z zalozenia, ze sukces
jednego rzutu nie wplywa pozytywnie na sukces kolejnego, to nie widze
powodu, zeby szanse w kolejnym byly mniejsze.
Pamiętam, że kiedyś TRad podawał link do artykułu na ten temat. Z przebiegu
badań statystycznych tak właśnie wychodziło.
Czyli wychodzi anty-momentum :-)
Noo, ale to jakby kloci sie z teza, ze skutecznosc pierwszego rzutu
nijak sie ma do skutecznosci drugiego, a taka tu sie przewijala.

Powiem wiecej - teza iz istnieje antymomentum jest argumentem
przemawiajacym za istnieniem momentum :-)

Nie. Zerknij do wyników, które linkowałem. Jak je znajdziesz, bo kwerenda  "TRad+hot hand" może dać całkiem sporo wyników :)

Data: 2009-09-19 15:55:00
Autor: Budzik
Momentum w meczu z Serbią
Osobnik posiadający mail s@krzak.wp.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Dolaczam sie do pytania. Bo skoro wychodzimy z zalozenia, ze sukces
jednego rzutu nie wplywa pozytywnie na sukces kolejnego, to nie
widze powodu, zeby szanse w kolejnym byly mniejsze.

Pamiętam, że kiedyś TRad podawał link do artykułu na ten temat. Z
przebiegu badań statystycznych tak właśnie wychodziło.

Czyli wychodzi anty-momentum :-)
Noo, ale to jakby kloci sie z teza, ze skutecznosc pierwszego rzutu nijak sie ma do skutecznosci drugiego, a taka tu sie przewijala.

jak na moj gust - twierdzenie o tym ze kolejny rzut po rzucie celnym ma mniejsze prawdopodobienstwo wpadniecia jest nawet sensowne. Wynika z tego, ze 100% skutecznosci sie nie zdarzaja.
A zatem masz probke rzutów i jakas skutecznosc.
Jezeli wezmiesz te sama probke rzutów i odejmiesz peirwszy celny, to skutecznosc wyjdzie odpowiednio mniejsza 9ewentualnie taka sama0 ale nigdy wieksza, prawda?

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Człowiek... to jedyne zwierzę, które się rumieni.
I jedyne,które ma za co!"  Mark Twain

Data: 2009-09-19 21:51:31
Autor: s
Momentum w meczu z Serbią
Czyli wychodzi anty-momentum :-)
Noo, ale to jakby kloci sie z teza, ze skutecznosc pierwszego rzutu nijak sie ma do skutecznosci drugiego, a taka tu sie przewijala.

jak na moj gust - twierdzenie o tym ze kolejny rzut po rzucie celnym ma mniejsze prawdopodobienstwo wpadniecia jest nawet sensowne. Wynika z tego, ze 100% skutecznosci sie nie zdarzaja.
A zatem masz probke rzutów i jakas skutecznosc.
Jezeli wezmiesz te sama probke rzutów i odejmiesz peirwszy celny, to skutecznosc wyjdzie odpowiednio mniejsza 9ewentualnie taka sama0 ale nigdy wieksza, prawda?

Mam wrazenie, ze nie o to TRadowi chodzilo.
Moim zdaniem Tomek rzucil teze, ze jezeli zawodnik trafia zazwyczaj ze skutecznoscia 45% i trafi rzut, to w kolejnym ma szanse mniejsze niz 45%, ze trafi.
A ja z argumentacji dotychczasowej, jaka prezntowali cyferkowcy, wnioskowalem, ze przy rzucie taki gracz bedzie miec _zawsze_ prawdopodobienstwo trafienia = 45%.

Pozdr
S

Data: 2009-09-19 22:07:15
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
s pisze:
Czyli wychodzi anty-momentum :-)
Noo, ale to jakby kloci sie z teza, ze skutecznosc pierwszego rzutu nijak sie ma do skutecznosci drugiego, a taka tu sie przewijala.

jak na moj gust - twierdzenie o tym ze kolejny rzut po rzucie celnym ma mniejsze prawdopodobienstwo wpadniecia jest nawet sensowne. Wynika z tego, ze 100% skutecznosci sie nie zdarzaja.
A zatem masz probke rzutów i jakas skutecznosc.
Jezeli wezmiesz te sama probke rzutów i odejmiesz peirwszy celny, to skutecznosc wyjdzie odpowiednio mniejsza 9ewentualnie taka sama0 ale nigdy wieksza, prawda?

Mam wrazenie, ze nie o to TRadowi chodzilo.
Moim zdaniem Tomek rzucil teze, ze jezeli zawodnik trafia zazwyczaj ze skutecznoscia 45% i trafi rzut, to w kolejnym ma szanse mniejsze niz 45%, ze trafi.

Jeżeli będzie to taki sam rzut, to i owszem. Ale gracze wierzący w hot hand są bardziej skłonni oddawać rzuty, przy których mają celność, powiedzmy, 30%. Normalnie mając do wyboru taki rzut, oddawaliby piłkę. Ale ponieważ są "in the zone", to ciskają. I stąd najprawdopodobniej bierze się obniżka celności, gdy poprzedni rzut był udany.

Nikt przecież nie twierdzi, że gracz idący w kontrze na pusty kosz ma 45% szans trafienia, bo taki ma fg%, prawda?

pzdr

TRad

Data: 2009-09-19 17:51:30
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:
On 19 Wrz, 13:43, s <s...@krzak.wp.pl> wrote:
Przyjąć można, ale trzeba by jeszcze pokazać na liczbach, że tak
faktycznie jest. Różni mądrzy ludzie próbują od kilkudziesięciu lat, i
za cholerę nie potrafią. Gorzej, wygląda na to, że proces idzie w drugą
stronę. Jeżeli poprzedni rzut Trypućce wszedł, to szansa, że następny
nie wejdzie rośnie.
Oo, a skad ten wniosek?

Dolaczam sie do pytania. Bo skoro wychodzimy z zalozenia, ze sukces
jednego rzutu nie wplywa pozytywnie na sukces kolejnego, to nie widze
powodu, zeby szanse w kolejnym byly mniejsze.

W świecie koszykarzy idealnych - nie wpływa. Ale realni koszykarze wierzą w momentum, hot hand, bycie na fali itp. I najprawdopodobniej właśnie to powoduje, że gdy poprzedni rzut im wyszedł, to błędnie oceniają szansę, że wejdzie i następny. No ale to była spekulacja, natomiast samo zjawisko zostało pokazane bezspornie.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-21 00:05:25
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 19 Wrz, 17:51, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:

> On 19 Wrz, 13:43, s <s...@krzak.wp.pl> wrote:
>>> Przyjąć można, ale trzeba by jeszcze pokazać na liczbach, że tak
>>> faktycznie jest. Różni mądrzy ludzie próbują od kilkudziesięciu lat, i
>>> za cholerę nie potrafią. Gorzej, wygląda na to, że proces idzie w drugą
>>> stronę. Jeżeli poprzedni rzut Trypućce wszedł, to szansa, że następny
>>> nie wejdzie rośnie.
>> Oo, a skad ten wniosek?

> Dolaczam sie do pytania. Bo skoro wychodzimy z zalozenia, ze sukces
> jednego rzutu nie wplywa pozytywnie na sukces kolejnego, to nie widze
> powodu, zeby szanse w kolejnym byly mniejsze.

W świecie koszykarzy idealnych - nie wpływa. Ale realni koszykarze
wierzą w momentum, hot hand, bycie na fali itp. I najprawdopodobniej
właśnie to powoduje, że gdy poprzedni rzut im wyszedł, to błędnie
oceniają szansę, że wejdzie i następny.

Powiedzmy tak - w czasie treningu zdarzaja sie sytuacje w ktorych
szanse byc moze (i przez pewien czas wyznaczany chociazby zmęczeniem)
nie maleją o ile rzuty oddawane sa seryjnie, z tego samego miejsca
(jak chociazby w konkursach rzutow za 3). W pewnym momencie zawodnik
moze sie "wstrzelic" i trafiac jak Hodges w '91.
Ale to tez nie bedzie zaden hot-hand, a pewnie jakas pamiec motoryczna
czy proceduralna.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-21 01:25:30
Autor: sooobi
Momentum w meczu z Serbią
Ale to tez nie bedzie zaden hot-hand, a pewnie jakas pamiec motoryczna
czy proceduralna.

Ale czemu jak ktos chce nie moze sobie tego nazwac hot-hand? Boli was
to jak wrzod na dupie

Data: 2009-09-23 13:09:17
Autor: wiLQ
Momentum w meczu z Serbią
sooobi napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> Ale to tez nie bedzie zaden hot-hand, a pewnie jakas pamiec motoryczna
> czy proceduralna.

Ale czemu jak ktos chce nie moze sobie tego nazwac hot-hand?

A propos nazwy to mi kojarzy sie przede wszystkim z NBA Hangtime ;-)
W tej grze dokladnie tak zrobili, ze gdy trafisz 3 rzuty z rzedu pilka
jest doslownie "on fire" i prawie na pewno trafisz nastepnych 5.


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-09-21 09:18:13
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:
On 19 Wrz, 17:51, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:

On 19 Wrz, 13:43, s <s...@krzak.wp.pl> wrote:
Przyjąć można, ale trzeba by jeszcze pokazać na liczbach, że tak
faktycznie jest. Różni mądrzy ludzie próbują od kilkudziesięciu lat, i
za cholerę nie potrafią. Gorzej, wygląda na to, że proces idzie w drugą
stronę. Jeżeli poprzedni rzut Trypućce wszedł, to szansa, że następny
nie wejdzie rośnie.
Oo, a skad ten wniosek?
Dolaczam sie do pytania. Bo skoro wychodzimy z zalozenia, ze sukces
jednego rzutu nie wplywa pozytywnie na sukces kolejnego, to nie widze
powodu, zeby szanse w kolejnym byly mniejsze.
W świecie koszykarzy idealnych - nie wpływa. Ale realni koszykarze
wierzą w momentum, hot hand, bycie na fali itp. I najprawdopodobniej
właśnie to powoduje, że gdy poprzedni rzut im wyszedł, to błędnie
oceniają szansę, że wejdzie i następny.

Powiedzmy tak - w czasie treningu zdarzaja sie sytuacje w ktorych
szanse byc moze (i przez pewien czas wyznaczany chociazby zmęczeniem)
nie maleją o ile rzuty oddawane sa seryjnie, z tego samego miejsca
(jak chociazby w konkursach rzutow za 3). W pewnym momencie zawodnik
moze sie "wstrzelic" i trafiac jak Hodges w '91.

jak Paxson ;p

Ale to tez nie bedzie zaden hot-hand, a pewnie jakas pamiec motoryczna
czy proceduralna.

a czy pierwsze nie ma związku z drugim?

Data: 2009-09-21 00:26:42
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 21 Wrz, 09:18, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
L'e-szczur pisze:





> On 19 Wrz, 17:51, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
>> L'e-szczur pisze:

>>> On 19 Wrz, 13:43, s <s...@krzak.wp.pl> wrote:
>>>>> Przyjąć można, ale trzeba by jeszcze pokazać na liczbach, że tak
>>>>> faktycznie jest. Różni mądrzy ludzie próbują od kilkudziesięciu lat, i
>>>>> za cholerę nie potrafią. Gorzej, wygląda na to, że proces idzie w drugą
>>>>> stronę. Jeżeli poprzedni rzut Trypućce wszedł, to szansa, że następny
>>>>> nie wejdzie rośnie.
>>>> Oo, a skad ten wniosek?
>>> Dolaczam sie do pytania. Bo skoro wychodzimy z zalozenia, ze sukces
>>> jednego rzutu nie wplywa pozytywnie na sukces kolejnego, to nie widze
>>> powodu, zeby szanse w kolejnym byly mniejsze.
>> W świecie koszykarzy idealnych - nie wpływa. Ale realni koszykarze
>> wierzą w momentum, hot hand, bycie na fali itp. I najprawdopodobniej
>> właśnie to powoduje, że gdy poprzedni rzut im wyszedł, to błędnie
>> oceniają szansę, że wejdzie i następny.

> Powiedzmy tak - w czasie treningu zdarzaja sie sytuacje w ktorych
> szanse byc moze (i przez pewien czas wyznaczany chociazby zmęczeniem)
> nie maleją o ile rzuty oddawane sa seryjnie, z tego samego miejsca
> (jak chociazby w konkursach rzutow za 3). W pewnym momencie zawodnik
> moze sie "wstrzelic" i trafiac jak Hodges w '91.

jak Paxson ;p

19 z rzedu bylo Hodgesa? No to pies z Paxem ;-)

> Ale to tez nie bedzie zaden hot-hand, a pewnie jakas pamiec motoryczna
> czy proceduralna.

a czy pierwsze nie ma związku z drugim?

Nie. Chociazby dlatego, ze hot-hand nie istnieje :-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-21 09:30:37
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:

Powiedzmy tak - w czasie treningu zdarzaja sie sytuacje w ktorych
szanse byc moze (i przez pewien czas wyznaczany chociazby zmęczeniem)
nie maleją o ile rzuty oddawane sa seryjnie, z tego samego miejsca
(jak chociazby w konkursach rzutow za 3). W pewnym momencie zawodnik
moze sie "wstrzelic" i trafiac jak Hodges w '91.
jak Paxson ;p

19 z rzedu bylo Hodgesa? No to pies z Paxem ;-)

ups, racja.

Ale to tez nie bedzie zaden hot-hand, a pewnie jakas pamiec motoryczna
czy proceduralna.
a czy pierwsze nie ma związku z drugim?

Nie. Chociazby dlatego, ze hot-hand nie istnieje :-)

hmm, to po co w ogóle się o to sprzeczasz? przecież wykazywanie nieistnienia to syzyfowa praca :)

Data: 2009-09-21 00:50:13
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 21 Wrz, 09:30, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
>>> Ale to tez nie bedzie zaden hot-hand, a pewnie jakas pamiec motoryczna
>>> czy proceduralna.
>> a czy pierwsze nie ma związku z drugim?

> Nie. Chociazby dlatego, ze hot-hand nie istnieje :-)

hmm, to po co w ogóle się o to sprzeczasz? przecież wykazywanie
nieistnienia to syzyfowa praca :)

No pewnie, ale skoro przynosicie coraz nowsze argumenty (niektore po
recyklingu i facelifitngu) to musze sie meczyc niemal wbrew swojej
woli :-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-21 09:56:20
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:
On 21 Wrz, 09:30, lorak <cha...@gazeta.pl> wrote:
Ale to tez nie bedzie zaden hot-hand, a pewnie jakas pamiec motoryczna
czy proceduralna.
a czy pierwsze nie ma związku z drugim?
Nie. Chociazby dlatego, ze hot-hand nie istnieje :-)
hmm, to po co w ogóle się o to sprzeczasz? przecież wykazywanie
nieistnienia to syzyfowa praca :)

No pewnie, ale skoro przynosicie coraz nowsze argumenty (niektore po
recyklingu i facelifitngu) to musze sie meczyc niemal wbrew swojej
woli :-)

ha, czyli twoje działania nie są losowe, lecz jak najbardziej zdeterminowane? :>

Data: 2009-09-21 10:04:30
Autor: s
Momentum w meczu z Serbią
ha, czyli twoje działania nie są losowe, lecz jak najbardziej zdeterminowane? :>

Aaa, roznie to bywa...
Wpadnij kiedys na nasz draft (obojetnie ktory i jakiej ligi), to sie przekonasz :-D

Pozdr
S

Data: 2009-09-19 17:48:15
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
s pisze:
Przyjąć można, ale trzeba by jeszcze pokazać na liczbach, że tak faktycznie jest. Różni mądrzy ludzie próbują od kilkudziesięciu lat, i za cholerę nie potrafią. Gorzej, wygląda na to, że proces idzie w drugą stronę. Jeżeli poprzedni rzut Trypućce wszedł, to szansa, że następny nie wejdzie rośnie.

Oo, a skad ten wniosek?

Linkowałem swojego czasu badania na ten temat.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-19 13:49:14
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
Tomasz Radko pisze:
Gerard pisze:
Tomasz Radko wrote:
Rzuciłem przed chwilą monetą. Wypadły trzy orzełki z rzędu. Czy moneta
miała momentum? Czy moja ręka miała momentum?

Wiem, wiem, rzuty za trzy to nie to samo. Ale, z niewytłumaczalnych
powodów, zachowują się dokładnie tak samo. Jeżeli weźmiesz listę
rzutów koszykarza trafiającego 50% z gry, to nie odróżnisz wyników od
serii rzutów monetą. Po prostu i naturanie - jest to proces
stochastyczny.

Wychodziłoby na to że wszelkie treningi rzutowe są bezsensowne i zawodnik
rzucający ileś tam lat nie dochodzi do większej sprawności w trafianiu.

Ależ dochodzi. Zwiększa się częstośc wypadania orzełka - kosztem reszki. Ale nadal jest to zjawisko losowe.

w takim razie czy występują w ogóle jakieś zjawiska nielosowe? jeśli tak, to jakie?

Data: 2009-09-19 17:49:17
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
lorak pisze:

Rzuciłem przed chwilą monetą. Wypadły trzy orzełki z rzędu. Czy moneta
miała momentum? Czy moja ręka miała momentum?

Wiem, wiem, rzuty za trzy to nie to samo. Ale, z niewytłumaczalnych
powodów, zachowują się dokładnie tak samo. Jeżeli weźmiesz listę
rzutów koszykarza trafiającego 50% z gry, to nie odróżnisz wyników od
serii rzutów monetą. Po prostu i naturanie - jest to proces
stochastyczny.

Wychodziłoby na to że wszelkie treningi rzutowe są bezsensowne i zawodnik
rzucający ileś tam lat nie dochodzi do większej sprawności w trafianiu.

Ależ dochodzi. Zwiększa się częstośc wypadania orzełka - kosztem reszki. Ale nadal jest to zjawisko losowe.

w takim razie czy występują w ogóle jakieś zjawiska nielosowe? jeśli tak, to jakie?

Np. protesty niektórych prkowiczów, gdy ktoś podda w wątpliwość realność momentum i hot hand - są zjawiskami kompletnie deterministycznymi.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-20 11:18:31
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

Rzuciłem przed chwilą monetą. Wypadły trzy orzełki z rzędu. Czy moneta
miała momentum? Czy moja ręka miała momentum?

Wiem, wiem, rzuty za trzy to nie to samo. Ale, z niewytłumaczalnych
powodów, zachowują się dokładnie tak samo. Jeżeli weźmiesz listę
rzutów koszykarza trafiającego 50% z gry, to nie odróżnisz wyników od
serii rzutów monetą. Po prostu i naturanie - jest to proces
stochastyczny.

Wychodziłoby na to że wszelkie treningi rzutowe są bezsensowne i zawodnik
rzucający ileś tam lat nie dochodzi do większej sprawności w trafianiu.

Ależ dochodzi. Zwiększa się częstośc wypadania orzełka - kosztem reszki. Ale nadal jest to zjawisko losowe.

w takim razie czy występują w ogóle jakieś zjawiska nielosowe? jeśli tak, to jakie?

Np. protesty niektórych prkowiczów, gdy ktoś podda w wątpliwość realność momentum i hot hand - są zjawiskami kompletnie deterministycznymi.

jak sam napisałeś w innej wiadomości: "Iluśtamdniowy trening jest odpowiednikiem modyfikacji monety. Dalej masz proces losowy, ale o innych parametrach,"

zatem wychodzi na to, iż według ciebie nie ma procesów nielosowych, lecz jedynie zmieniają się parametry.

Data: 2009-09-20 12:31:50
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
lorak pisze:

jak sam napisałeś w innej wiadomości: "Iluśtamdniowy trening jest odpowiednikiem modyfikacji monety. Dalej masz proces losowy, ale o innych parametrach,"

zatem wychodzi na to, iż według ciebie nie ma procesów nielosowych, lecz jedynie zmieniają się parametry.

Nie spotkałeś się z przypadkami ludzi, którzy mogą trenować ad mortum usrandum, i umiejętności wcale im nie rosną? Bo ja takich znam wielu.

Data: 2009-09-20 12:41:21
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

jak sam napisałeś w innej wiadomości: "Iluśtamdniowy trening jest odpowiednikiem modyfikacji monety. Dalej masz proces losowy, ale o innych parametrach,"

zatem wychodzi na to, iż według ciebie nie ma procesów nielosowych, lecz jedynie zmieniają się parametry.

Nie spotkałeś się z przypadkami ludzi, którzy mogą trenować ad mortum usrandum, i umiejętności wcale im nie rosną? Bo ja takich znam wielu.

to nie ma nic do rzeczy, ciągle wychodzi na to, iż według ciebie nie ma procesów nielosowych, lecz jedynie zmieniają się parametry. co właściwie powinno skończyć dyskusję, ponieważ gdy mówisz o czymś, że "coś jest losowe", to mówisz tyle co "coś jest".

Data: 2009-09-20 13:31:34
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
lorak pisze:

jak sam napisałeś w innej wiadomości: "Iluśtamdniowy trening jest odpowiednikiem modyfikacji monety. Dalej masz proces losowy, ale o innych parametrach,"

zatem wychodzi na to, iż według ciebie nie ma procesów nielosowych, lecz jedynie zmieniają się parametry.

Nie spotkałeś się z przypadkami ludzi, którzy mogą trenować ad mortum usrandum, i umiejętności wcale im nie rosną? Bo ja takich znam wielu.

to nie ma nic do rzeczy,

Ależ oczywiście, że ma.

ciągle wychodzi na to, iż według ciebie nie ma procesów nielosowych, lecz jedynie zmieniają się parametry. co właściwie powinno skończyć dyskusję, ponieważ gdy mówisz o czymś, że "coś jest losowe", to mówisz tyle co "coś jest".

Czyli, Twoim zdaniem, jeżeli ktoś wszystko widzi na niebiesko, dowodzi to, że niebo niebieskie nie jest. To, co ja sądzę na temat rzeczywistości jest bez znaczenia dla oceny tezy, czy rzucanie do kosza jest zjawiskiem losowym, czy też nie.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-20 13:33:51
Autor: lorak
Momentum w meczu z Serbią
Tomasz Radko pisze:

Czyli, Twoim zdaniem, jeżeli ktoś wszystko widzi na niebiesko, dowodzi to, że niebo niebieskie nie jest. To, co ja sądzę na temat rzeczywistości jest bez znaczenia dla oceny tezy, czy rzucanie do kosza jest zjawiskiem losowym, czy też nie.

tak, ale tu rozchodzi się to, że ty i Leszczur "losowości" używacie jako pewnego rodzaju zarzutu. ale skoro dla ciebie (być może dla Leszczura również) "coś jest losowe" znaczy tyle co "coś jest" to zarzut traci rację bytu.

Data: 2009-09-20 13:42:39
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
lorak pisze:
Tomasz Radko pisze:

Czyli, Twoim zdaniem, jeżeli ktoś wszystko widzi na niebiesko, dowodzi to, że niebo niebieskie nie jest. To, co ja sądzę na temat rzeczywistości jest bez znaczenia dla oceny tezy, czy rzucanie do kosza jest zjawiskiem losowym, czy też nie.

tak, ale tu rozchodzi się to, że ty i Leszczur "losowości" używacie jako pewnego rodzaju zarzutu.

To nie jest zarzut. Niby w stosunku do czego? To jest stwierdzenie faktu. Nie ma różnicy między serią obserwacji wyników rzucania do kosza - a serią obserwacji wyników pewnego procesu losowego. Pewnie, można wierzyć w krasnoludki - i zbieżność obserwacyj nazwać zbiegiem okoliczności - ale właściwie po co? Owszem, można się wykłocać, że samochód skręca w prawo, bo koła chcą jechać w tym kierunku, ale hipoteza, że dzieje się tak ponieważ kierowca ruszył kierownicą, w zupełności wystarcza.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-19 15:30:26
Autor: Gerard
Momentum w meczu z Serbią
Tomasz Radko wrote:
Wiem, wiem, rzuty za trzy to nie to samo. Ale, z niewytłumaczalnych
powodów, zachowują się dokładnie tak samo. Jeżeli weźmiesz listę
rzutów koszykarza trafiającego 50% z gry, to nie odróżnisz wyników
od serii rzutów monetą. Po prostu i naturanie - jest to proces
stochastyczny.

Wychodziłoby na to że wszelkie treningi rzutowe są bezsensowne i
zawodnik rzucający ileś tam lat nie dochodzi do większej sprawności
w trafianiu.

Ależ dochodzi. Zwiększa się częstośc wypadania orzełka - kosztem
reszki. Ale nadal jest to zjawisko losowe.

Na marginesie - jest możliwe by w rzucie monetą dojść do takiej sprawności?
Jeśli porónywać trafianie do zjawiska losowego, to nie zmieniałoby się ono
raczej w przeciągu sezonów.

Gdyby jednak badania wykazały inaczej, tzn. dochodzi się do większej
sprawności, można by założyć, że jest to efektem wielokrotnie
oddanych prób i w związku z tym można by przyjąć, że w krótszym
okresie [np. 1 meczu] też ta sprawność może wzrosnąć, oder?

Przyjąć można, ale trzeba by jeszcze pokazać na liczbach, że tak
faktycznie jest. Różni mądrzy ludzie próbują od kilkudziesięciu lat, i
za cholerę nie potrafią.

Czego nie potrafią udowodnić? Tego, że trening rzutowy podnosi sprawność
trafiania?
Skoro jest możliwe podniesienie tej sprawności w dłuższym okresie to na
logikę jest możliwe i w krótszym. Chyba że zmiana jest schodkowa, ale raczej
w tym przypadku tak nie jest.

Gorzej, wygląda na to, że proces idzie w
drugą stronę. Jeżeli poprzedni rzut Trypućce wszedł, to szansa, że
następny nie wejdzie rośnie.

Ale zostawmy na chwilę poprzedni rzut, bo już pokazałeś kiedyś na badaniach.
że wpływa on wręcz ujemnie na następny. Załóżmy teorię, że na celność
wpływają jakieś w tej chwili nieznane nam czynniki [np. stan organizmu
zawodnika w danej chwili]. To chyba jest możliwe, że zmieniają się one w
trakcie meczu i w związku z tym zmienia się sprawność trafiania rzutów.
Wiem, że zmaina wygląda na losową, ale chyba nie można wykluczyć, że coś,
poza losem, nią steruje.

pozdr
G

Data: 2009-09-19 17:57:06
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
Gerard pisze:
Tomasz Radko wrote:
Wiem, wiem, rzuty za trzy to nie to samo. Ale, z niewytłumaczalnych
powodów, zachowują się dokładnie tak samo. Jeżeli weźmiesz listę
rzutów koszykarza trafiającego 50% z gry, to nie odróżnisz wyników
od serii rzutów monetą. Po prostu i naturanie - jest to proces
stochastyczny.
Wychodziłoby na to że wszelkie treningi rzutowe są bezsensowne i
zawodnik rzucający ileś tam lat nie dochodzi do większej sprawności
w trafianiu.
Ależ dochodzi. Zwiększa się częstośc wypadania orzełka - kosztem
reszki. Ale nadal jest to zjawisko losowe.

Na marginesie - jest możliwe by w rzucie monetą dojść do takiej sprawności?

W rzucie monetą - raczej nie. Analogią do wpływu treningu na umiejętność trafiania do kosza jest dociążanie jednej strony monety.

Jeśli porónywać trafianie do zjawiska losowego, to nie zmieniałoby się ono
raczej w przeciągu sezonów.

Dlaczego?

Gdyby jednak badania wykazały inaczej, tzn. dochodzi się do większej
sprawności, można by założyć, że jest to efektem wielokrotnie
oddanych prób i w związku z tym można by przyjąć, że w krótszym
okresie [np. 1 meczu] też ta sprawność może wzrosnąć, oder?
Przyjąć można, ale trzeba by jeszcze pokazać na liczbach, że tak
faktycznie jest. Różni mądrzy ludzie próbują od kilkudziesięciu lat, i
za cholerę nie potrafią.

Czego nie potrafią udowodnić? Tego, że trening rzutowy podnosi sprawność
trafiania?

Nie, tego, że jeżeli w meczu trafisz n razy z rzędu, to za n+1 razem masz większą szansę, niż wskazywałoby Twoje fg% z dłuższego okresu.

Skoro jest możliwe podniesienie tej sprawności w dłuższym okresie to na
logikę jest możliwe i w krótszym.

W przyrodzie nie udało się takiego zjawiska wykryć. Może sam spróbuj.

Gorzej, wygląda na to, że proces idzie w
drugą stronę. Jeżeli poprzedni rzut Trypućce wszedł, to szansa, że
następny nie wejdzie rośnie.

Ale zostawmy na chwilę poprzedni rzut, bo już pokazałeś kiedyś na badaniach.
że wpływa on wręcz ujemnie na następny.

Otóż to. To o czym dalej dyskutować? BTW nie pokazałem, li i jedynie przytoczyłem wyniki ludzi, którzy to zrobili.

Załóżmy teorię, że na celność
wpływają jakieś w tej chwili nieznane nam czynniki [np. stan organizmu
zawodnika w danej chwili]. To chyba jest możliwe, że zmieniają się one w
trakcie meczu i w związku z tym zmienia się sprawność trafiania rzutów.
Wiem, że zmaina wygląda na losową, ale chyba nie można wykluczyć, że coś,
poza losem, nią steruje.

Wiesz, nie można też wykluczyć, że cały świat jest majakiem mojej wyobraźni. Solipsyzm jest niemożliwy do obalenia.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-19 19:50:54
Autor: Gerard
Momentum w meczu z Serbią
Tomasz Radko wrote:

Na marginesie - jest możliwe by w rzucie monetą dojść do takiej
sprawności?

W rzucie monetą - raczej nie. Analogią do wpływu treningu na
umiejętność trafiania do kosza jest dociążanie jednej strony monety.

Czyli hothand to takie dociążenie w trakcie meczu.

Jeśli porónywać trafianie do zjawiska losowego, to nie zmieniałoby
się ono raczej w przeciągu sezonów.

Dlaczego?

Chodzi mi o wzrost sprawności. Jeżeli weźmiesz większe grono ludzi [tak aby
próbka była reprezentatywna] i zaaplikujesz im iluśtamdniowy trening
strzelecki to [wg teorii wielu trenerów, przyznaje sam nie sprawdzałem] będą
trafiać częściej. A gdy weźmiesz to samo grono ludzi i każesz im przez
ileśtam dni rzucać monetą to wyników orła czy reszki nie poprawisz.

Gdyby jednak badania wykazały inaczej, tzn. dochodzi się do
większej sprawności, można by założyć, że jest to efektem
wielokrotnie oddanych prób i w związku z tym można by przyjąć, że
w krótszym okresie [np. 1 meczu] też ta sprawność może wzrosnąć,
oder?
Przyjąć można, ale trzeba by jeszcze pokazać na liczbach, że tak
faktycznie jest. Różni mądrzy ludzie próbują od kilkudziesięciu
lat, i za cholerę nie potrafią.

Czego nie potrafią udowodnić? Tego, że trening rzutowy podnosi
sprawność trafiania?

Nie, tego, że jeżeli w meczu trafisz n razy z rzędu, to za n+1 razem
masz większą szansę, niż wskazywałoby Twoje fg% z dłuższego okresu.

Ok, więc możemy przyjąć że celność rzutu nie poprawia się wraz z każdym
trafieniem. I jeżeli ktoś na takim twierdzeniu opiera zjawisko hothand to
definicja legła w gruzach. Aczkolwiek jeżeli ktoś uważa że hothand to, nie
wiem, np. odpowiednie rozgrzanie mięśni, już mu tego na dzień dzisiejszy nie
obalisz.

Skoro jest możliwe podniesienie tej sprawności w dłuższym okresie to
na logikę jest możliwe i w krótszym.

W przyrodzie nie udało się takiego zjawiska wykryć. Może sam spróbuj.

Nie bardzo rozumiem. Czyli jeżeli urosnę w ciągu roku o 2cm to w ciągu 1
dnia nie rosnę?

Gorzej, wygląda na to, że proces idzie w
drugą stronę. Jeżeli poprzedni rzut Trypućce wszedł, to szansa, że
następny nie wejdzie rośnie.

Ale zostawmy na chwilę poprzedni rzut, bo już pokazałeś kiedyś na
badaniach. że wpływa on wręcz ujemnie na następny.

Otóż to. To o czym dalej dyskutować? BTW nie pokazałem, li i jedynie
przytoczyłem wyniki ludzi, którzy to zrobili.

To ja tylko przy każdej wyśmianej uwadze o hothand poproszę o dopisek
"hothand - wg definicji, że trafienie rzutu powiększa możliwość trafienia
następnego" ;-). Bo tego tylko dowiodły te badania.

pozdr
G

Data: 2009-09-19 20:46:15
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
Gerard pisze:
Tomasz Radko wrote:
Na marginesie - jest możliwe by w rzucie monetą dojść do takiej
sprawności?
W rzucie monetą - raczej nie. Analogią do wpływu treningu na
umiejętność trafiania do kosza jest dociążanie jednej strony monety.

Czyli hothand to takie dociążenie w trakcie meczu.

Istnieją dane potwierdzające fakt, że trening wpływa na wzrost skutecżności.

Nie ma danych potwierdzających fakt, że hot hand istnieje.

Jeśli porónywać trafianie do zjawiska losowego, to nie zmieniałoby
się ono raczej w przeciągu sezonów.
Dlaczego?

Chodzi mi o wzrost sprawności. Jeżeli weźmiesz większe grono ludzi [tak aby
próbka była reprezentatywna] i zaaplikujesz im iluśtamdniowy trening
strzelecki to [wg teorii wielu trenerów, przyznaje sam nie sprawdzałem] będą
trafiać częściej. A gdy weźmiesz to samo grono ludzi i każesz im przez
ileśtam dni rzucać monetą to wyników orła czy reszki nie poprawisz.

Iluśtamdniowy trening jest odpowiednikiem modyfikacji monety. Dalej masz proces losowy, ale o innych parametrach,

Gdyby jednak badania wykazały inaczej, tzn. dochodzi się do
większej sprawności, można by założyć, że jest to efektem
wielokrotnie oddanych prób i w związku z tym można by przyjąć, że
w krótszym okresie [np. 1 meczu] też ta sprawność może wzrosnąć,
oder?
Przyjąć można, ale trzeba by jeszcze pokazać na liczbach, że tak
faktycznie jest. Różni mądrzy ludzie próbują od kilkudziesięciu
lat, i za cholerę nie potrafią.
Czego nie potrafią udowodnić? Tego, że trening rzutowy podnosi
sprawność trafiania?
Nie, tego, że jeżeli w meczu trafisz n razy z rzędu, to za n+1 razem
masz większą szansę, niż wskazywałoby Twoje fg% z dłuższego okresu.

Ok, więc możemy przyjąć że celność rzutu nie poprawia się wraz z każdym
trafieniem. I jeżeli ktoś na takim twierdzeniu opiera zjawisko hothand to
definicja legła w gruzach. Aczkolwiek jeżeli ktoś uważa że hothand to, nie
wiem, np. odpowiednie rozgrzanie mięśni, już mu tego na dzień dzisiejszy nie
obalisz.

Mnie interesuje to, co ma wpływ na wynik. Jeżeli zwolennicy hot hand zaakceptują fakt, że jest to efekt iluzoryczny, że jeżeli ma jakikolwiek wpływ na wynik - to negatywny (bo ujemnie wpływa na selekcję rzutów), i jeżeli zaczną stosować ten termin w takim znaczeniu - to przestanę protestować. Ale dopóki uważają, że gracz z hot hand jest pruwen łyner, że hot hand powoduje powstanie killer instinktu i że hot hand poprawia szansę wygrania meczu - będę zwalczał te zabobony aż do końca. Mojego lub ich.

Skoro jest możliwe podniesienie tej sprawności w dłuższym okresie to
na logikę jest możliwe i w krótszym.
W przyrodzie nie udało się takiego zjawiska wykryć. Może sam spróbuj.

Nie bardzo rozumiem. Czyli jeżeli urosnę w ciągu roku o 2cm to w ciągu 1
dnia nie rosnę?

Jeżeli rośniesz, to daje się to zmierzyć.

Gorzej, wygląda na to, że proces idzie w
drugą stronę. Jeżeli poprzedni rzut Trypućce wszedł, to szansa, że
następny nie wejdzie rośnie.
Ale zostawmy na chwilę poprzedni rzut, bo już pokazałeś kiedyś na
badaniach. że wpływa on wręcz ujemnie na następny.
Otóż to. To o czym dalej dyskutować? BTW nie pokazałem, li i jedynie
przytoczyłem wyniki ludzi, którzy to zrobili.

To ja tylko przy każdej wyśmianej uwadze o hothand poproszę o dopisek
"hothand - wg definicji, że trafienie rzutu powiększa możliwość trafienia
następnego" ;-). Bo tego tylko dowiodły te badania.

Powtórzę - bardzo chętnie zaakceptuję stosowanie terminu "hot hand" w znaczeniu "pogorszenie selekcji rzutowej, negatywnie wpływa na szansę wygranej".

pzdr

TRad

Data: 2009-09-19 21:42:30
Autor: Gerard
Momentum w meczu z Serbią
Tomasz Radko wrote:
Gerard pisze:
Tomasz Radko wrote:
Na marginesie - jest możliwe by w rzucie monetą dojść do takiej
sprawności?
W rzucie monetą - raczej nie. Analogią do wpływu treningu na
umiejętność trafiania do kosza jest dociążanie jednej strony monety.

Czyli hothand to takie dociążenie w trakcie meczu.

Istnieją dane potwierdzające fakt, że trening wpływa na wzrost
skutecżności.
Nie ma danych potwierdzających fakt, że hot hand istnieje.


Jeżeli hothand = "trafienie kilku rzutów z rzędu" to są dane potwierdzające
że takie zjawisko istnieje. Jeżeli hothand = "trafiłem 3 razy pod rząd więc
muszę trafić następnym razem" to nie ma danych potwierdzających jego
istnienie.

Jeśli porónywać trafianie do zjawiska losowego, to nie zmieniałoby
się ono raczej w przeciągu sezonów.
Dlaczego?

Chodzi mi o wzrost sprawności. Jeżeli weźmiesz większe grono ludzi
[tak aby próbka była reprezentatywna] i zaaplikujesz im
iluśtamdniowy trening strzelecki to [wg teorii wielu trenerów,
przyznaje sam nie sprawdzałem] będą trafiać częściej. A gdy weźmiesz
to samo grono ludzi i każesz im przez ileśtam dni rzucać monetą to
wyników orła czy reszki nie poprawisz.

Iluśtamdniowy trening jest odpowiednikiem modyfikacji monety. Dalej
masz proces losowy, ale o innych parametrach,

A, jeśli tak to większość zjawisk można podciągnąc pod rzut monetą. Home
court advantage też będzie jak rzut monetą tylko odpowiednio zmodyfikowaną.

Mnie interesuje to, co ma wpływ na wynik. Jeżeli zwolennicy hot hand
zaakceptują fakt, że jest to efekt iluzoryczny, że jeżeli ma
jakikolwiek wpływ na wynik - to negatywny (bo ujemnie wpływa na
selekcję rzutów), i jeżeli zaczną stosować ten termin w takim
znaczeniu - to przestanę protestować. Ale dopóki uważają, że gracz z
hot hand jest pruwen łyner,
że hot hand powoduje powstanie killer instinktu i że hot hand poprawia
szansę wygrania meczu - będę zwalczał te zabobony aż do końca. Mojego
lub ich.

Fine by me. Cieszy mnie tylko to, że już nie rozmawiamy o nieistnieniu hh
tylko o jego marginalnym znaczeniu dla meczu.

pozdr
G

Data: 2009-09-19 22:03:13
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
Gerard pisze:
Tomasz Radko wrote:
Gerard pisze:
Tomasz Radko wrote:
Na marginesie - jest możliwe by w rzucie monetą dojść do takiej
sprawności?
W rzucie monetą - raczej nie. Analogią do wpływu treningu na
umiejętność trafiania do kosza jest dociążanie jednej strony monety.
Czyli hothand to takie dociążenie w trakcie meczu.
Istnieją dane potwierdzające fakt, że trening wpływa na wzrost
skutecżności.
Nie ma danych potwierdzających fakt, że hot hand istnieje.


Jeżeli hothand = "trafienie kilku rzutów z rzędu" to są dane potwierdzające
że takie zjawisko istnieje.

Aby wyjaśnić, że czasami wpadnie kilka koszy z rzędu (graczowi lub drużynie) nie potrzeba hot hand. Wystarczy znajomość kombinatoryki.

Iluśtamdniowy trening jest odpowiednikiem modyfikacji monety. Dalej
masz proces losowy, ale o innych parametrach,

A, jeśli tak to większość zjawisk można podciągnąc pod rzut monetą. Home
court advantage też będzie jak rzut monetą tylko odpowiednio zmodyfikowaną.

Oczywiście. Ba, wiadomo nawet, że HCA występuje głównie na początku spotkania. Jeżeli np. czwarta kwarta zaczynana jest przy remisie, to HCA nie ma już praktycznego znaczenia.

Mnie interesuje to, co ma wpływ na wynik. Jeżeli zwolennicy hot hand
zaakceptują fakt, że jest to efekt iluzoryczny, że jeżeli ma
jakikolwiek wpływ na wynik - to negatywny (bo ujemnie wpływa na
selekcję rzutów), i jeżeli zaczną stosować ten termin w takim
znaczeniu - to przestanę protestować. Ale dopóki uważają, że gracz z
hot hand jest pruwen łyner,
że hot hand powoduje powstanie killer instinktu i że hot hand poprawia
szansę wygrania meczu - będę zwalczał te zabobony aż do końca. Mojego
lub ich.

Fine by me. Cieszy mnie tylko to, że już nie rozmawiamy o nieistnieniu hh
tylko o jego marginalnym znaczeniu dla meczu.

Jeżeli ktoś twierdzi, że koło każdego gracza biegają krasnoludki, które pomagają mu trafiać do kosza, to dopóki nie zacznie twierdzić, że powodują one mierzalne skutki, to niech sobie twierdzi.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-19 23:46:20
Autor: Gerard
Momentum w meczu z Serbią
Tomasz Radko wrote:

Aby wyjaśnić, że czasami wpadnie kilka koszy z rzędu (graczowi lub
drużynie) nie potrzeba hot hand. Wystarczy znajomość kombinatoryki.

Ja z kolei jakoś nigdy nie utożsamiałem hothand li tylko z poprzednim
rzutem.

Iluśtamdniowy trening jest odpowiednikiem modyfikacji monety. Dalej
masz proces losowy, ale o innych parametrach,

A, jeśli tak to większość zjawisk można podciągnąc pod rzut monetą.
Home court advantage też będzie jak rzut monetą tylko odpowiednio
zmodyfikowaną.

Oczywiście. Ba, wiadomo nawet, że HCA występuje głównie na początku
spotkania. Jeżeli np. czwarta kwarta zaczynana jest przy remisie, to
HCA nie ma już praktycznego znaczenia.

Kolejna ciekawostka. Ale widzę że analizowali mecze tylko z 2 sezonów, może
z 10 byłoby inaczej. BTW może dawaj od razu wszystkie ciekawostki w jednym
poście "obalamy mity", a nie tak dozujesz.

Mnie interesuje to, co ma wpływ na wynik. Jeżeli zwolennicy hot hand
zaakceptują fakt, że jest to efekt iluzoryczny, że jeżeli ma
jakikolwiek wpływ na wynik - to negatywny (bo ujemnie wpływa na
selekcję rzutów), i jeżeli zaczną stosować ten termin w takim
znaczeniu - to przestanę protestować. Ale dopóki uważają, że gracz z
hot hand jest pruwen łyner,
że hot hand powoduje powstanie killer instinktu i że hot hand
poprawia szansę wygrania meczu - będę zwalczał te zabobony aż do
końca. Mojego lub ich.

Fine by me. Cieszy mnie tylko to, że już nie rozmawiamy o
nieistnieniu hh tylko o jego marginalnym znaczeniu dla meczu.

Jeżeli ktoś twierdzi, że koło każdego gracza biegają krasnoludki,
które pomagają mu trafiać do kosza, to dopóki nie zacznie twierdzić,
że powodują one mierzalne skutki, to niech sobie twierdzi.

Tyle, że jeżeli tak twierdzi jakieś 3/4, albo i więcej, grających to warto
to przeanalizować na wszelkie możliwe sposoby zanim się stwierdzi, że ich
nie ma.

pozdr
G

Data: 2009-09-19 23:57:16
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
Gerard pisze:
Tomasz Radko wrote:
Aby wyjaśnić, że czasami wpadnie kilka koszy z rzędu (graczowi lub
drużynie) nie potrzeba hot hand. Wystarczy znajomość kombinatoryki.

Ja z kolei jakoś nigdy nie utożsamiałem hothand li tylko z poprzednim
rzutem.

No to podaj swoją definicję hot hand.

Iluśtamdniowy trening jest odpowiednikiem modyfikacji monety. Dalej
masz proces losowy, ale o innych parametrach,
A, jeśli tak to większość zjawisk można podciągnąc pod rzut monetą.
Home court advantage też będzie jak rzut monetą tylko odpowiednio
zmodyfikowaną.
Oczywiście. Ba, wiadomo nawet, że HCA występuje głównie na początku
spotkania. Jeżeli np. czwarta kwarta zaczynana jest przy remisie, to
HCA nie ma już praktycznego znaczenia.

Kolejna ciekawostka. Ale widzę że analizowali mecze tylko z 2 sezonów, może
z 10 byłoby inaczej.

Jasne, już Hume zauważył, że indukcja ssie. W końcu to, że Słońce wstawało do tej pory co rano, wcale nie oznacza, że wzejdzie nazajutrz.

> BTW może dawaj od razu wszystkie ciekawostki w jednym
poście "obalamy mity", a nie tak dozujesz.

Kopernik nie była kobietą.

Fine by me. Cieszy mnie tylko to, że już nie rozmawiamy o
nieistnieniu hh tylko o jego marginalnym znaczeniu dla meczu.
Jeżeli ktoś twierdzi, że koło każdego gracza biegają krasnoludki,
które pomagają mu trafiać do kosza, to dopóki nie zacznie twierdzić,
że powodują one mierzalne skutki, to niech sobie twierdzi.

Tyle, że jeżeli tak twierdzi jakieś 3/4, albo i więcej, grających to warto
to przeanalizować na wszelkie możliwe sposoby zanim się stwierdzi, że ich
nie ma.

Choćby twierdziło tak i 100%, to dopóki nie pokażą mi liliputa w czerwonej czapeczce (albo nie wykażą jego istnienia w inny sposób) - nie uwierzę. Bo jeżeli 3/4 twierdzi, że zjawisko istnieje i ma wpływ na grę, to taki wpływ musi być możliwy do zaobserwowania. Jeżeli nie jest - cóż, fatamorganę dostrzega czasem i 100% osób na danym obszarze. Mędrca szkiełko i oko silniej do mnie mówi, niż czucie i wiara. Romantyzm ssie.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-20 00:01:28
Autor: Gerard
Momentum w meczu z Serbią
Tomasz Radko wrote:
Gerard pisze:
Tomasz Radko wrote:
Aby wyjaśnić, że czasami wpadnie kilka koszy z rzędu (graczowi lub
drużynie) nie potrzeba hot hand. Wystarczy znajomość kombinatoryki.

Ja z kolei jakoś nigdy nie utożsamiałem hothand li tylko z poprzednim
rzutem.

No to podaj swoją definicję hot hand.

Tak na forum publicznym? Fuj.

pozdr
G

Data: 2009-09-20 00:03:55
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
Gerard pisze:
Tomasz Radko wrote:
Gerard pisze:
Tomasz Radko wrote:
Aby wyjaśnić, że czasami wpadnie kilka koszy z rzędu (graczowi lub
drużynie) nie potrzeba hot hand. Wystarczy znajomość kombinatoryki.
Ja z kolei jakoś nigdy nie utożsamiałem hothand li tylko z poprzednim
rzutem.
No to podaj swoją definicję hot hand.

Tak na forum publicznym? Fuj.

Dlaczego mnie to nie dziwi?

Data: 2009-09-19 20:54:08
Autor: Budzik
Momentum w meczu z Serbią
Osobnik posiadający mail gerard24@poczta.onet.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Nie, tego, że jeżeli w meczu trafisz n razy z rzędu, to za n+1 razem
masz większą szansę, niż wskazywałoby Twoje fg% z dłuższego okresu.

Ok, więc możemy przyjąć że celność rzutu nie poprawia się wraz z
każdym trafieniem. I jeżeli ktoś na takim twierdzeniu opiera zjawisko
hothand to definicja legła w gruzach. Aczkolwiek jeżeli ktoś uważa że
hothand to, nie wiem, np. odpowiednie rozgrzanie mięśni, już mu tego
na dzień dzisiejszy nie obalisz.

ale czy ktokolwiek gdziekolwiek napisał ze hothand  wystepuje po kazdym celnym rzucie?

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Pieniądze są jak szósty zmysł, bez którego nie sposób wykorzystać
w pełni pozostałych pięciu." - William Somerset Maughan

Data: 2009-09-19 23:28:21
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
Budzik pisze:

Nie, tego, że jeżeli w meczu trafisz n razy z rzędu, to za n+1 razem
masz większą szansę, niż wskazywałoby Twoje fg% z dłuższego okresu.
Ok, więc możemy przyjąć że celność rzutu nie poprawia się wraz z
każdym trafieniem. I jeżeli ktoś na takim twierdzeniu opiera zjawisko
hothand to definicja legła w gruzach. Aczkolwiek jeżeli ktoś uważa że
hothand to, nie wiem, np. odpowiednie rozgrzanie mięśni, już mu tego
na dzień dzisiejszy nie obalisz.

ale czy ktokolwiek gdziekolwiek napisał ze hothand  wystepuje po kazdym celnym rzucie?

Jasne. Hot hand jest tylko wtedy, po celnym rzucie jest kolejny celny.
Prediction is very hard, especially about the future - Yogi Berra

pzdr

TRad

Data: 2009-09-20 03:09:00
Autor: Budzik
Momentum w meczu z Serbią
Osobnik posiadający mail trad@interia.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Nie, tego, że jeżeli w meczu trafisz n razy z rzędu, to za n+1 razem
masz większą szansę, niż wskazywałoby Twoje fg% z dłuższego okresu.
Ok, więc możemy przyjąć że celność rzutu nie poprawia się wraz z
każdym trafieniem. I jeżeli ktoś na takim twierdzeniu opiera zjawisko
hothand to definicja legła w gruzach. Aczkolwiek jeżeli ktoś uważa że
hothand to, nie wiem, np. odpowiednie rozgrzanie mięśni, już mu tego
na dzień dzisiejszy nie obalisz.

ale czy ktokolwiek gdziekolwiek napisał ze hothand  wystepuje po kazdym celnym rzucie?

Jasne. Hot hand jest tylko wtedy, po celnym rzucie jest kolejny celny.

:)))
Badania byłby ciekawy gdybysmy mowili o dwóch kolejnych - pewnie jeszcze najlepiej gdyby były to rowniez dwa kolejne kosze druzyny.

Prediction is very hard, especially about the future - Yogi Berra

hahahaha
miodne!

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Łatwiej poznać ludzkość niż pojedynczego człowieka"
Francois La Rochefoucauld

Data: 2009-09-20 12:20:03
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
Budzik pisze:

ale czy ktokolwiek gdziekolwiek napisał ze hothand  wystepuje po kazdym celnym rzucie?
Jasne. Hot hand jest tylko wtedy, po celnym rzucie jest kolejny celny.

:)))
Badania byłby ciekawy gdybysmy mowili o dwóch kolejnych - pewnie jeszcze najlepiej gdyby były to rowniez dwa kolejne kosze druzyny.

Nie ma problemu. Dane są dostepne, zasuwaj.

Prediction is very hard, especially about the future - Yogi Berra

hahahaha
miodne!

Yogi Berra był kopalnią fajnych cytatów. Poguglaj za nimi, warto.

pzdr

TRad

Data: 2009-09-20 11:08:59
Autor: Budzik
Momentum w meczu z Serbią
Osobnik posiadający mail trad@interia.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

ale czy ktokolwiek gdziekolwiek napisał ze hothand  wystepuje po
kazdym celnym rzucie?
Jasne. Hot hand jest tylko wtedy, po celnym rzucie jest kolejny
celny.

:)))
Badania byłby ciekawy gdybysmy mowili o dwóch kolejnych - pewnie
jeszcze najlepiej gdyby były to rowniez dwa kolejne kosze druzyny.

Nie ma problemu. Dane są dostepne, zasuwaj.

zdecydowanie nie czuje sie na siłach. :(

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Dyplomata potrafi powiedzieć "idź do diabła" w taki sposób,
że właściwie cieszysz się na tę wyprawę.

Data: 2009-09-19 23:50:10
Autor: Gerard
Momentum w meczu z Serbią
Budzik wrote:
Osobnik posiadający mail gerard24@poczta.onet.pl napisał(a) w
poprzednim odcinku co następuje:

Nie, tego, że jeżeli w meczu trafisz n razy z rzędu, to za n+1 razem
masz większą szansę, niż wskazywałoby Twoje fg% z dłuższego okresu.

Ok, więc możemy przyjąć że celność rzutu nie poprawia się wraz z
każdym trafieniem. I jeżeli ktoś na takim twierdzeniu opiera zjawisko
hothand to definicja legła w gruzach. Aczkolwiek jeżeli ktoś uważa że
hothand to, nie wiem, np. odpowiednie rozgrzanie mięśni, już mu tego
na dzień dzisiejszy nie obalisz.

ale czy ktokolwiek gdziekolwiek napisał ze hothand  wystepuje po
kazdym
celnym rzucie?

Podobno takie jest powszechne mniemanie.

pozdr
G

Data: 2009-09-20 14:02:10
Autor: s
Momentum w meczu z Serbią
ale czy ktokolwiek gdziekolwiek napisał ze hothand  wystepuje po
kazdym
celnym rzucie?

Podobno takie jest powszechne mniemanie.

No to ja nie czuje tego hot handa w takim razie.
Ale mniejsza o to.

W dyskusji z obozu cyferkowcow padla juz uwaga, ze to, co dzieje sie w glowie sportowca ma wplyw na osiagniety przez niego wynik.

I takie ogolne stwierdzenie w dyskusji, jest dla mnie satysfakcjonujace...

.... poki co :-)

Pozdr
S

Data: 2009-09-20 20:59:51
Autor: Gerard
Momentum w meczu z Serbią
s wrote:

W dyskusji z obozu cyferkowcow padla juz uwaga, ze to, co dzieje sie w
glowie sportowca ma wplyw na osiagniety przez niego wynik.

Serio? I pokazali to na liczbach?? Kiedyś mówili, że wg cyfr trzmiel nie ma
prawa latać :-)
IMO ogólnie sprawa jest za słabo zbadana, żeby tak bić pianę.
Może kiedyś jakieś zaawansowane badania wykryją że np. przy zdwojonej pracy
środkowej półkuli mózgowej rzuty trafia seryjnie z 90% skutecznością a może
nigdy nic takiego nie wyjdzie. Średnio mnie to interesuje, tak jak powody
celnego rzutu za 3.

I takie ogolne stwierdzenie w dyskusji, jest dla mnie
satysfakcjonujace...

... poki co :-)

Z tego co widzę TRadowi sprawa mocno leży na wątrobie więc pewnie będziesz
musiał się przygotować na niekończącą się opowieść ;-)

pozdr
G

Data: 2009-09-21 08:49:48
Autor: s
Momentum w meczu z Serbią
Może kiedyś jakieś zaawansowane badania wykryją że np. przy zdwojonej pracy
środkowej półkuli mózgowej rzuty trafia seryjnie z 90% skutecznością a może
nigdy nic takiego nie wyjdzie. Średnio mnie to interesuje, tak jak powody
celnego rzutu za 3.


A mnie i owszem. Ba, zainteresowanie ta sfera w sporcie u mnie rosnie!

Bede sledzil publikacje nt psychologii sportowej, juz nawet nie tylko na wlasny uzytek, bo mozliwosci stosowania mam ograniczone. Ucze sportu, wiec warto uczyc jak najbardziej wszechstronnie, a skoro technicznie i metodycznie juz jest git...:D

Pozdr
S

Data: 2009-09-21 09:00:49
Autor: Gerard
Momentum w meczu z Serbią
s wrote:

Bede sledzil publikacje nt psychologii sportowej, juz nawet nie tylko
na wlasny uzytek, bo mozliwosci stosowania mam ograniczone.

Nie ma ograniczonych możliwości! Federer z Nadalem już się kończą, jest
szansa się wybić, trzeba tylko chcieć! Ja w każdym razie już sobie ostzre
zęby na no 1 ;-)

Ucze
sportu, wiec warto uczyc jak najbardziej wszechstronnie, a skoro
technicznie i metodycznie juz jest git...:D

Ooo proszę. Ale w jakimś szerszym zakresie czy tylko własne pociechy?

pozdr
G

Data: 2009-09-21 09:13:47
Autor: s
Momentum w meczu z Serbią
Gerard pisze:
s wrote:
Bede sledzil publikacje nt psychologii sportowej, juz nawet nie tylko
na wlasny uzytek, bo mozliwosci stosowania mam ograniczone.

Nie ma ograniczonych możliwości! Federer z Nadalem już się kończą, jest
szansa się wybić, trzeba tylko chcieć! Ja w każdym razie już sobie ostzre
zęby na no 1 ;-)

Ale wiesz, ze najpierw musisz przejechac sie po mnie? :-)

Ucze
sportu, wiec warto uczyc jak najbardziej wszechstronnie, a skoro
technicznie i metodycznie juz jest git...:D

Ooo proszę. Ale w jakimś szerszym zakresie czy tylko własne pociechy?

W szerszym, szerszym.
Jedna moja pociecha jeszcze nie zaczela, choc kto wie...
Druga juz jest na tenisowej emeryturze, na kort wpada sporadycznie i ostatnio koncentruje sie na kopanej (z naciskiem na sepienie w ataku i strzelanie bramek ze spalonego rozmiarow katowickiego Spodka) oraz sztukach walki... I, co cieszy, otwarta jest na kosz, zwlaszcza po treningu z Gortatem.

Pozdr
S

Data: 2009-09-21 00:28:24
Autor: L'e-szczur
Momentum w meczu z Serbią
On 21 Wrz, 09:13, s <s...@krzak.wp.pl> wrote:
Druga juz jest na tenisowej emeryturze, na kort wpada sporadycznie i
ostatnio koncentruje sie na kopanej (z naciskiem na sepienie w ataku...

No prosze - zupelnie jak Tatuś w koszykówce :-D

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-09-21 09:50:30
Autor: s
Momentum w meczu z Serbią
L'e-szczur pisze:
On 21 Wrz, 09:13, s <s...@krzak.wp.pl> wrote:
Druga juz jest na tenisowej emeryturze, na kort wpada sporadycznie i
ostatnio koncentruje sie na kopanej (z naciskiem na sepienie w ataku...

No prosze - zupelnie jak Tatuś w koszykówce :-D

A w zyciu!
Ja ze spalonego koszy nie rzucam, howgh!

Pozdr
S

Data: 2009-09-21 09:30:14
Autor: Gerard
Momentum w meczu z Serbią
s wrote:
Nie ma ograniczonych możliwości! Federer z Nadalem już się kończą,
jest szansa się wybić, trzeba tylko chcieć! Ja w każdym razie już
sobie ostzre zęby na no 1 ;-)

Ale wiesz, ze najpierw musisz przejechac sie po mnie? :-)

Właśnie. Jedynie to powoduje, że się jeszcze waham :-)

Ucze
sportu, wiec warto uczyc jak najbardziej wszechstronnie, a skoro
technicznie i metodycznie juz jest git...:D

Ooo proszę. Ale w jakimś szerszym zakresie czy tylko własne pociechy?

W szerszym, szerszym.

To pogratulować. Wychowankom oczywiście, bo jest się od kogo uczyć.

Jedna moja pociecha jeszcze nie zaczela, choc kto wie...
Druga juz jest na tenisowej emeryturze, na kort wpada sporadycznie i
ostatnio koncentruje sie na kopanej (z naciskiem na sepienie w ataku i
strzelanie bramek ze spalonego rozmiarow katowickiego Spodka) oraz
sztukach walki... I, co cieszy, otwarta jest na kosz, zwlaszcza po
treningu z Gortatem.

Byleby tata nie wciągnął jej w FB, bo wtedy wsiąknie przed kompem ;-)

pozdr
G

Data: 2009-09-21 09:47:44
Autor: s
Momentum w meczu z Serbią
Ucze
sportu, wiec warto uczyc jak najbardziej wszechstronnie, a skoro
technicznie i metodycznie juz jest git...:D
Ooo proszę. Ale w jakimś szerszym zakresie czy tylko własne pociechy?
W szerszym, szerszym.

To pogratulować. Wychowankom oczywiście, bo jest się od kogo uczyć.

Gratulacje dzis przekaze, chociaz oni z zalozenia wiedza, jakie maja szczescie :-)

Jedna moja pociecha jeszcze nie zaczela, choc kto wie...
Druga juz jest na tenisowej emeryturze, na kort wpada sporadycznie i
ostatnio koncentruje sie na kopanej (z naciskiem na sepienie w ataku i
strzelanie bramek ze spalonego rozmiarow katowickiego Spodka) oraz
sztukach walki... I, co cieszy, otwarta jest na kosz, zwlaszcza po
treningu z Gortatem.

Byleby tata nie wciągnął jej w FB, bo wtedy wsiąknie przed kompem ;-)

Taaa, wczoraj ze mna wybierali na mock drafcie :D
Ale spoko, sportu realnego jak najbardziej im nie zabraknie...

Pozdr
S

Data: 2009-09-14 13:30:56
Autor: Tomasz Radko
Momentum w meczu z Serbią
s pisze:
BTW a być może momentum jest wartością zespoloną? Weselej by było.

A ja jestem chlopak prosty i proste pytanie zadam:

Czym sie rozni momentum od hot handa?

Tym, czym kwadratowe koło od okrągłego kwadratu. Albo uczciwy polityk od roztropnego socjalisty.

pzdr

TRad

Momentum w meczu z Serbią

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona