Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.telefonia.gsm   »   Monster latający --> do Trybuna

Monster latający --> do Trybuna

Data: 2014-07-09 20:00:29
Autor: Trybun
Monster latający --> do Trybuna
W dniu 2014-07-09 01:40, Eneuel Leszek Ciszewski pisze:
Tu jest mapka:

https://drive.google.com/file/d/0B-lWP8SC8uRaQ0JXTU12U0xMTE0/edit?usp=sharing

Tu jest miejsca lotu:

  53°06'43.3"N 23°07'51.6"E

Lot był krótki -- z uchwytu na asfalt -- rozmiękczony, bo temperatura
powietrza sięgała niemal 20 stopni Celsjusza. Wjechałem na nierówność,
zabolały plecy, więc nie było mowy o łapaniu Monstera, który na tejże
nierówności wyzwolił się z uchwytu i rozpoczął zniżanie zgodnie
z obowiązującym prawem grawitacji, po drodze obijając się z lekka
o elementy roweru, zamieniając się na dwa oddzielne fragmenty składowe
(odpadła tylna klapka zamykająca dostęp do akumulatora) i wpadając pod
tylne koło roweru szkłem do góry...

Plecy (moje) bolały zatem poza obserwacją i przeprostowywanie pleców
niewiele mogłem uczynić aż do zatrzymania roweru... Po zatrzymaniu
roweru obejrzałem telefon (tylna klapka była lekko podrapana w paru
miejscach zaś akumulator miał kilka zadrapań oraz kilka wgniotów;
reszta obudowy także wykazała znikome ślady podjętej próby latania)
i zamknąłem dostęp do akumulatora... Uznałem, że nawet jeżeli nie
widać poważnych zniszczeń, zapewne jakieś powstały a akumulator niemal
na pewno stracił sporo na swej atrakcyjności, dlatego nie opisałem
zdarzenia od razu, ale zaczekałem na wynik wszechstronnych testów.

Po tych kilkunastu dniach (zdarzenie miało miejsce 26 czerwca -- niemal
2 tygodnie temu) mogę zauważyć brak zauważalnych ;) zmian poza tymi,
które już opisałem -- wgniotami na akumulatorze i zadrapaniami tamże
oraz drobnymi zadrapaniami obudowy...

Dziś po raz pierwszy od tamtej pory wyjąłem akumulator i obejrzałem
go oraz obejrzałem wnękę po nim -- nie widzę żadnych problemów ani
w samym telefonie, ani w kartach -- SIMkach i mikroSD...


Telefon dał się uruchomić bez trudu, W czasie tych 2 tygodni był
wielokrotnie restartowany -- tak, jak przed lotem q dołowi...

Akumulator rozładowuje się na oko tak samo szybko jak wcześniej
i nie wykazuje problemów okołoładowczych. Telefon grzeje się jak
wcześniej -- w chłodne dni można ogrzać nim ręce.


Przeprowadziłem też kilka nagrań otoczenia, sprawdziłem wibrację,
prowadziłem (nie zawsze wiedząc -- dokąd) rozmowy telefoniczne...
Nie znalazłem problemów związanych z lotem. Związanych
z lądowaniem -- także.

-=-

Czy mam ochotę na ośmiordzennego ;) Overmaxa? Nie wiem. Na razie nie mam.

 http://www.overmax.pl/pl/katalog-produktow,p8/smartfony,c2090/vertis-yard,c3314/ Fajny w specyfikacji, ale na razie nie chcę. Wolałbym podobnego Acera.
I najchętniej bym powitał z SuperAmoLEDem.

-=-

Teraz nieco poważniej:

-- zapewne nie mnie pierwszemu spadł telefon z takiego uchwytu

-- nie wiem, czy miałem pecha (asfalt zamiast trawy) czy może
   jednak szczęście (najwyraźniej telefon jest sprawny)

-- czy warto obudować telefon silikonowym opakowaniem
   i spróbować kolejny raz

-- czy poza taką obudową uwiązać jakoś na smyczy
   (Monster nie ma chwytaka do smyczy)

-- czy może warto jakoś usprawnić uchwyt

-- czy w ogóle warto pisać:

  -- w razie czego serwis odmówi realizacji gwarancji
  -- po co przyznawać się do braku wyobraźni
  -- dlaczego innych przestrzegać, skoro mnie nikt nie przestrzegł?


Czyli Bestia w pełni zasługuje na swoje miano;-) .. Nie tak łatwo go zniszczyć.

Mnie z kolei pociąga albo Nokia Lumia 630/635 albo Blackberry Z10, który w Komputroniku idzie dostać już za niewielkie pieniądze.

Skoro jeździsz z Monsterem na rowerze to kup do niego jakieś etui. Więcej niż pewne że upadki się powtórzą.

Serwis na pewno odmówi naprawy gwarancyjnej, jest to przecież uszkodzenie mechaniczne.

Data: 2014-07-09 23:17:15
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Monster latający --> do Trybuna

"Trybun" 53bd8337$0$2160$65785112@news.neostrada.pl

Czyli Bestia w pełni zasługuje na swoje miano;-) .. Nie tak łatwo go zniszczyć.

Niby spadał długo, ale nie rozpędzał się, gdyż miał
po drodze kilka przeszkód w postaci elementów roweru.
Jakby dużo upadków z małej wysokości.

IMO najgorsze było rozjechanie tylnym kołem.

Mnie z kolei pociąga albo Nokia Lumia 630/635 albo Blackberry Z10, który w Komputroniku idzie dostać już za niewielkie pieniądze.

Nokia to Gates, Blackberry to też polityka USA.

Skoro jeździsz

Raz jechałem.

z Monsterem na rowerze to kup do niego jakieś etui. Więcej niż pewne że upadki się powtórzą.

Pisałem o silikonie i uprzęży -- zwanej smyczą.

Szkoda, że przed upadkiem nikt mnie nie uprzedził o takiej możliwości.

Serwis na pewno odmówi naprawy gwarancyjnej, jest to przecież uszkodzenie mechaniczne.

Pisałem -- telefon jest sprawny. Oględziny mogłyby
dać do myślenia, iż akumulator wypadł z telefonu
i spadł na podłogę.


-=-


"Trybun" 53bd837b$0$2152$65785112@news.neostrada.pl

Jakaś droga osiedlowa?

Myślę, że miejska -- ale nie jest to istotne.

Za te dziury trzeba by pozwać zarząd osiedla..

To chodnik, nie droga rowerowa.


No, faktycznie niezniszczalna Bestia:-)

Raczej nie.

Trzeba by przeszlifować, albo założyć nową, najlepiej wentylowaną;-)

Albo jeździć i nie martwić się.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Monster latający --> do Trybuna

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona