Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Morale w armii

Morale w armii

Data: 2012-03-24 15:21:49
Autor: u2
Morale w armii
W dniu 2012-03-24 15:18, u2 pisze:
.. jak wiadomo jest niskie, powodem tego sa kadrowcy doskonale
pamietajacy jeruzela i spolke, czyli komuchy z nadania kremla :

http://snajper3.nowyekran.pl/post/57076,co-z-morale-w-wp

Żeby zbudować nowy dom trzeba stary rozwalić do fundamentów


Jeszcze doskonaly komentarz autora :

W sprawie komentarza p. Synaka
Rozumiem, że nie identyfikuje mnie Pan z ABW. To co napisałem jest w WP
tajemnicą poliszynela. Pod przykryciem orłów w koronie, rogatywek itp.
realizuje się od 1989 roku politykę kadrową poprawności politycznej. Tak
naprawdę to od 1989 jeżeli chodzi o zasady działania i postępowania nie
zmieniło się wiele podobnie jak i całej administracji państwowej oraz
sektorze publicznym. Nasze pseudoelity bo tylko tak je można teraz
nazwać, wykorzystują państwo do realizacji swoich partykularnych
interesów. Jedynie ruchy narodowo - niepodległościowe jeszcze zachowały
pewne poczucie przyzwoitości. Obecny establishment zachowuje się jak
lwia cześć arystokracji i magnaterii I Rzeczypospolitej przed
rozbiorami. Dopóty będą potrzebni dopóki nasz kraj nie ulegnie
dezintegracji. Potem już zainteresowani z zewnątrz nie będą musieli ich
popierać, bo sprawy zostaną załatwione, a oni będą stanowić czynnik
kosztotwórczy, który z ekonomicznego punktu widzenia należy zlikwidować.
Dlatego Słońce i Zdradek marzą o posadkach w Eurokołchozie dokąd na
pewno nie zabiorą reszty lemingów. Osobiście jestem dumny że nie
zaliczam się do pseudoelit ani inteligencji Tuskmenistanu. Niemniej
jednak muszę tu żyć i oglądanie tej farsy przyprawia mnie o mdłości.
Młode pokolenie wychowano bezideowo, zupełnie inaczej niż to się robi w
Europie. Nasz wspaniały establishment i Partia Miłości mówią dużo o
standardach europejskich, o których nie mają pojęcia, bo większość z
nich tak naprawdę nie funkcjonowała w warunkach europejskich, poza
wyjazdami służbowymi, placówkami itp.
Niech Pan zobaczy jakim wykształceniem legitymują się czołowe postacie w
państwie Słońca Peru. Minister transportu - politolog. Minister sportu -
ekonomista niepraktykujący. Minister obrony - propagandzista. Minister
sprawiedliwości - filozof. To zakrawa na kadr z filmu ,,Poszukiwany
Poszukiwana'', czyli - ,,mój mąż jest z zawodu dyrektorem''. Nie mówię
już o licencjacie kierującym MSZ, który kupił za funty tytuł mgr -
proszę poczytać w Wikipedii (ulubione źródło informacji głowy państwa),
czy Słoneczku - historyku, zachwycającym się żywotami rzymskich
dyktatorów. No na koniec Gajowy - ekspert od ,,historii''. Inaczej
mówiąc w III RP dyletanctwo ministra lub innego notabla jest po prostu
cnotą a nie betoństwem. Zupełnie inaczej niż w Europie. W podobny sposób
funkcjonuje armia, która jest elementem chorego systemu
administracyjnego. Nie wiem jak to sie skończy, oby inaczej niż w 1796 roku.

Morale w armii

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona