Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Motocykliœci

Motocykliœci

Data: 2011-05-29 22:41:03
Autor: J.F.
Motocykliœci
On Sun, 29 May 2011 22:14:24 +0100,  maciek wrote:
(...) Motocykli¶ci to przewa¿nie ludzie, którzy zaczêli od rowerów; a gdy ju¿ maj± motocykl, bêd± d±¿yæ do posiadania samochodu, najpierw ma³ego, potem coraz wiêkszego.
Motocykli¶ci najczê¶ciej przypominaj± dzieci, które otrzyma³y gwizdek, i im donio¶lej i d³u¿ej gwi¿d¿±, tym s± szczê¶liwsze.  [...]
(...)

ABC dobrego wychowania - Irena Gumowska, Wiedza Powszechna, Warszawa 1968.
Tyle lat, i ci±gle aktualne...

Oj, zmienilo sie zmienilo.
Motocykl to juz nie jest samochod dla ubogich.

J.

Data: 2011-05-30 11:13:43
Autor: Shadowchaser
Motocykli�ci
On 5/29/2011 10:41 PM, J.F. wrote:
Oj, zmienilo sie zmienilo.
Motocykl to juz nie jest samochod dla ubogich.


Ale nadal zabawka:)

Data: 2011-05-30 09:33:05
Autor: AZ
Motocykli�ci
On 2011-05-30, Shadowchaser <shadowchaserSPAM.NIET@o2.pl> wrote:
Oj, zmienilo sie zmienilo.
Motocykl to juz nie jest samochod dla ubogich.


Ale nadal zabawka:)

No nie wiem czy zabawka mozna skrocic 5 krotkie czas dojazdu do pracy.

--
Artur

Data: 2011-05-30 09:33:32
Autor: AZ
Motocykli�ci
On 2011-05-30, AZ <artur.zabronski@gmail.com> wrote:

Ale nadal zabawka:)

No nie wiem czy zabawka mozna skrocic 5 krotkie czas dojazdu do pracy.

Mialo byc: 5 krotnie.

--
Artur

Data: 2011-05-30 12:18:40
Autor: Shadowchaser
Motocykli�ci
On 5/30/2011 11:33 AM, AZ wrote:
Ale nadal zabawka:)

No nie wiem czy zabawka mozna skrocic 5 krotkie czas dojazdu do pracy.


No fakt, i dodatkowo jeszcze mozna nieco sadla zrzucic jak sie spoci stojac na swiatlach. Zacytuje kolege z poprzedniej pracy, ktory tak dojezdzal w lipcu w tych specjalnych portkach i kurtce "Wali mnie, ze sie troche spoce. Przynajmniej jak sie przewroce, to nie zpiluje sobie kolana.". Oj walilo, walilo. Kolega mily i dobrze wspominam, ale sie nauczylem, ze motocyklisci maja swoj swiat.

Data: 2011-05-30 10:24:25
Autor: AZ
Motocykli�ci
On 2011-05-30, Shadowchaser <shadowchaserSPAM.NIET@o2.pl> wrote:
Ale nadal zabawka:)

No nie wiem czy zabawka mozna skrocic 5 krotkie czas dojazdu do pracy.


No fakt, i dodatkowo jeszcze mozna nieco sadla zrzucic jak sie spoci stojac na swiatlach. Zacytuje kolege z poprzedniej pracy, ktory tak dojezdzal w lipcu w tych specjalnych portkach i kurtce "Wali mnie, ze sie troche spoce. Przynajmniej jak sie przewroce, to nie zpiluje sobie kolana.". Oj walilo, walilo. Kolega mily i dobrze wspominam, ale sie nauczylem, ze motocyklisci maja swoj swiat.

Jakos z poceniem sie nie mialem nigdy problemow, widocznie Twoj kolega
mial nieodpowiednie ciuchy. Ja za to nie moge zrozumiec tych wszystkich
stojacych w kilometrowych korkach, siedza sami w samochodzie, prawie w
ogole sie nie poruszajac, palac przy tym tony paliwa. Od zawsze
wiedzialem, ze maja oni swoj swiat, bo mnie by po prostu chuj strzelil
jakbym na codzien mial marnowac 3-4 godziny na dojazd, placac jeszcze za
to kupe kasy.

--
Artur

Data: 2011-05-30 12:46:29
Autor: Shadowchaser
Motocykli�ci
On 5/30/2011 12:24 PM, AZ wrote:
Jakos z poceniem sie nie mialem nigdy problemow, widocznie Twoj kolega
mial nieodpowiednie ciuchy. Ja za to nie moge zrozumiec tych wszystkich
stojacych w kilometrowych korkach, siedza sami w samochodzie, prawie w
ogole sie nie poruszajac, palac przy tym tony paliwa. Od zawsze
wiedzialem, ze maja oni swoj swiat, bo mnie by po prostu chuj strzelil
jakbym na codzien mial marnowac 3-4 godziny na dojazd, placac jeszcze za
to kupe kasy.


Tez nie rozumiem, dlatego wyprowadzilem sie z Wawy:) Teraz do pracy jade ponizej 10 minut:)

Ale wracajac do tematu, to motocykl jednak jest zabawka dla ubogich. Samochod z takimi osiagami kosztuje duzo pieniedzy, a tak mozna sie pobawic za wzglednie male pieniadze. Ja jednak poczekam az bedzie mnie stac na Porsche:)

Data: 2011-05-30 13:23:30
Autor: KJ Siła Słów
Motocykli�ci
W dniu 2011-05-30 12:46, Shadowchaser pisze:

Ale wracajac do tematu, to motocykl jednak jest zabawka dla ubogich.

Popatrz na ceny sprzetow w salonie. A teraz pomysl ze dobre opony co starczaja na nascie tys km to 1500, zestaw napedowy na 20 kkm - 600, klocki hamulcowe przy mocniejszej jezdzie co 10 kkm - 400, olej i filtr co 6 kkm - 4 litry syntetyka - 300.

Po 30 kkm przy ciezszej jezdzie siada lozysko glowki ramy - 150 albo 400 jesli nie ma ogolnie dostepnych zamiennikow, uszczelnaicze przedniego zawieszenia - 100, po 50 kkm mozna skonczyc tarcze hamulcowe - 2 x 1200 na przednie kolo, po 60 kkm mozna zarznac sprzeglo oraz tylny amortyzator.

Koszt 1 km w sportowym motocyklu jest mysle ze wyzszy niz mocnych aut typu Impreza czy prosiak. Szczegolnie w miescie gdzie moto ma gdzie odwinac co chwila a auto wiekszosc czasu i tak bedzie jezdzic na jedna piata gwizdka, oszczedzajac opony, klocki, sprzeglo itd... bo za duzo innych aut dookola.

Samochod z takimi osiagami kosztuje duzo pieniedzy,

Samochod o akceptowalnym "fun factor" nie az tak duzo wiecej.

Samochod z osiagami jak (co prawda teoretyczne) 2,7 do setki?
Nie ma takich samochodow.

Ale OK w praktyce na normalnego motocykliste wystarcza auta klasy +5 do setki. I one kosztuja niebotycznie, owszem. Ból tylko w tym ze malo gdzie jest miejsce i okolicznosci zeby pocisnac takie auto do redline w porownaniu do motocykla.

Ja jednak poczekam az bedzie mnie
stac na Porsche:)

Życie Ci wystygnie do tego czasu.
:-)

KJ

Data: 2011-05-30 12:03:25
Autor: kakmar
Motocykli�ci
Dnia 30.05.2011 KJ Siła Słów <KJ@noway.com> napisał/a:
W dniu 2011-05-30 12:46, Shadowchaser pisze:

Ale wracajac do tematu, to motocykl jednak jest zabawka dla ubogich.

Koszt 1 km w sportowym motocyklu jest mysle ze wyzszy niz mocnych aut
Samochod z takimi osiagami kosztuje duzo pieniedzy,

Samochod o akceptowalnym "fun factor" nie az tak duzo wiecej.

Jak dla mnie to zupełnie co innego. Po prostu żadne auto nie zapewnia
mi zbliżonej do motocykla frajdy z jazdy. I nie chodzi o rozpędzanie się, prędkości, czy papierowe dane. Na motocyklu jadę, autem się przemieszczam. Szybsza jazda autem, w poszukiwaniu wrażeń? Eee dziękuję,
to męczące jest.
Chodzi o to jak danym pojazdem się steruje i jakich bodźców dostarcza.
Oczywiście każdy ma inaczej i równie dobrze moc wrażeń może zapewnić model R/C, konsola, czy zabawy z półprofesjonalną lustrzanką.
A że do większości zastosowań, dla motocykla można znaleźć rozsądniejszą alternatywę (skuter, auto), to nic nie znaczy, jeśli chce się mieć frajdę nawet z dojazdu do roboty.

Niestety papierowe dane oddziałują i wielu myśli że zamiast porshe, sprawią sobie taniej zabawkę. Wielu się bardzo zawodzi, tak czy inaczej.
Bo motocykl trzeba polubić i nauczyć się jeździć, żeby mieć tę frajdę.

--
kakmaratgmaildotcom

Data: 2011-05-30 14:44:59
Autor: KJ Siła Słów
Motocykli�ci
W dniu 2011-05-30 14:03, kakmar pisze:

Samochod o akceptowalnym "fun factor" nie az tak duzo wiecej.

Jak dla mnie to zupełnie co innego. Po prostu żadne auto nie zapewnia
mi zbliżonej do motocykla frajdy z jazdy.

Fun jest i tu i tu. Owszem to jest inny rodzaj odczuc, ale enduro to tez calkiem inny rodzaj odczuc niz szosa a radocha momentami wieksza niz na szosie.

KJ

Data: 2011-05-30 14:17:31
Autor: Shadowchaser
Motocykli�ci
On 5/30/2011 1:23 PM, KJ Siła Słów wrote:
Życie Ci wystygnie do tego czasu.
:-)

Dziekuje za cieple slowa i wiare we mnie:P

Data: 2011-05-30 14:41:31
Autor: KJ Siła Słów
Motocykli�ci
W dniu 2011-05-30 14:17, Shadowchaser pisze:

Dziekuje za cieple slowa i wiare we mnie:P

Nie ma to nic wspolnego z wiara czy religia.

Z wiekiem maleje zapotrzebowanie na ryzyko a rosnie na swiety spokoj. Suma doswiadczen zniecheca do nowych doswiadczen itd...

Dysonans sie tworzy bo to z jednej strony kolejny krzyzyk, w kosciach lupie, brzuch wystaje a z drugiej strony chcialoby sie wolnosci, mlodosci, ryzyka i adrenaliny. I co wtedy?

Czoper.
:-)

KJ

Data: 2011-05-30 13:48:59
Autor: szerszen
Motocykli�ci


Użytkownik "Shadowchaser" <shadowchaserSPAM.NIET@o2.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:irvn47$db9$1@inews.gazeta.pl...

Ale nadal zabawka:)

taka sama jak samochód

Data: 2011-05-30 14:16:47
Autor: Shadowchaser
Motocykli�ci
On 5/30/2011 1:48 PM, szerszen wrote:
Ale nadal zabawka:)

taka sama jak samochód

W mojej rodzinie samochody to robury, zaden nigdy nie stal dluzej niz dobe. I czesto jezdzimy z pelnym skladem, nie mowiac o przewozie jakichs pierdol.

Ale jesli Ci chodzilo o samochody sportowe, to sie zgadzam jak najbardziej:)

Data: 2011-05-30 12:25:41
Autor: AZ
Motocykli�ci
On 2011-05-30, Shadowchaser <shadowchaserSPAM.NIET@o2.pl> wrote:
Ale nadal zabawka:)

taka sama jak samochód

W mojej rodzinie samochody to robury, zaden nigdy nie stal dluzej niz dobe. I czesto jezdzimy z pelnym skladem, nie mowiac o przewozie jakichs pierdol.

No popatrz, to zupelnie jak moj motocykl. No dobra, stal dluzej jak
snieg i lod lezal na drodze. A jezdze nim codziennie do pracy, na
zakupy, na wakacje - bo jest szybciej i wygodniej, no minus taki ze
mniejszy komfort w deszczu ale zaoszczedzony czas i pieniadze, nie
mowiac o funie w zupelnosci mi to wynagradzaja. Coz... zabawka :-)

--
Artur
ZZR 1200

Data: 2011-05-30 14:47:53
Autor: szerszen
Motocykli�ci


Użytkownik "Shadowchaser" <shadowchaserSPAM.NIET@o2.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:is01rg$lur$1@inews.gazeta.pl...

W mojej rodzinie samochody to robury, zaden nigdy nie stal dluzej niz dobe.

ale na co to wg ciebie ma być dowód?
to że dla kogoś rower jest narzędziem pracy jeszcze o niczym nie przeświadcza

motocykl jest taką samą zabawką jak samochód, jest też takim samym środkiem transportu, może być też narzędziem pracy

Motocykliœci

Nowy film z video.banzaj.pl wiêcej »
Redmi 9A - recenzja bud¿etowego smartfona