Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   NA ZAKRĘCIE... "szczytów władzy?" tonącej platfo rmy

NA ZAKRĘCIE... "szczytów władzy?" tonącej platfo rmy

Data: 2009-11-27 02:35:08
Autor: muto2100
NA ZAKRĘCIE... "szczytów władzy?" tonącej platfo rmy
Każdemu kto czuje się Polakiem, trudno przejść do porządku dziennego
nad zawirowaniami polityczno-krętackimi na szczytach władzy. Rządząca
niepodzielnie Platforma Obywatelska, zbiera żniwo kolejnych afer z
udziałem jej członków wykorzystujących swoją pozycję polityczną dla
grabieży resztek majątku narodowego. Wymienię tylko te najgłośniejsze
o których wie opinia publiczna:

# Nieudana próba "kręcenia lodów" przez posłankę PO - Beatę Sawicką,
czyli bogacenia się na majątku prywatyzowanych szpitali;

# Udana ale wykryta afera sen. PO - Misiaka, "dojącego" państwo na
przeszkalaniu do nowych zawodów, zwalnianych pracowników stoczni;

# Nieudana a przedwcześnie wykryta próba nielegalnego lobbingu w
sprawie "odciążenia" budżetu państwa od sumy ok. 500 mld zł na rzecz
szemranych biznesmenów branży hazardowej, z udziałem szefa klubu PO i
dwóch ministrów (tzw. afera hazardowa);

# Ostrzeżenie w/w "biznesmenów" przez prawdopodobnie D. Tuska lub
wicepremiera Schetynę o grożącym im niebezpieczeństwie;

# Naciski na prokuraturę w Rzeszowie w sprawie postawienia zarzutów
szefowi CBA - Kamińskiemu za to że, wykrył powyższe afery;

# Wykorzystanie podsłuchów dokonanych przez ABW do celów prywatnych
przez zastępcę szefa CBA - Mąkę.

# Sfingowanie przez min. Grada i Agencję Rozwoju Przemysłu (tak, tak,
rozwój przez likwidację) - sprzedaży stoczni w Gdyni i Szczecinie, nie
istniejącemu "katarskiemu" inwestorowi.

Wystarczy aby rząd Tuska rozpędzić na "cztery wiatry" ale nic takiego
się nie stało. Dokonał przegrupowania sił, ukrył trefnych na innych
stanowiskach oświadczając że im "nadal ufa", afera hazardowa zeszła na
plan dalszy a problemem nr 1 obecnie jest proces powoływania komisji
"hazardowej".

Ani mi w głowie bronić M. Kamińskiego, "żołnierza PiS" wykonującego na
stanowisku szefa CBA zadanie partyjne. Gdyby ścigał korupcję dla dobra
Polski - ale to co dobrego zrobił to czyniąc przysługę swemu
szefuniowi, przy okazji przysłużył się i nam. W kołach zbliżonych do
Kaczyńskich, nikt nie trafił na celownik CBA, min Lipiec to był "z
bajki koalicjantów" więc PiS mógł chwalić się walką z korupcją w
swoich szeregach. A montowana (dziecinnie) przez Kamińskiego tzw
"afera gruntowa", wymierzona w koalicjanta - A. Leppera z uwagi na
fiasko przyszycia go do - ladacznicy Krawczyk, nie dała spodziewanego
efektu. "Afera gruntowa" padła, jako że opierała się na idiotycznych
przesłankach, p. Kamiński zastąpił równie "bajkową" tzw aferą
przeciekową z Kaczmarkiem, Krauzem itp. w tle.

To są "z grubsza" obustronne zasługi M. Kamińskiego ale zwolnienie go
ze stanowiska za nagłośnienie "afery hazardowej" przez premiera Tuska,
było przejawem zwykłego politycznego bandytyzmu. Logika PO jest
zatrważająco prosta - gdyby Kamiński nie wykrył afery, to by jej nie
było. I co? I nic. Utytłani ministrowie zmienili (zresztą na własną
prośbę!) i nadal są czyści jak łza i pobierają pieniądze podatników z
innych etatów. Oddzielną aferą jest hołubienie przez Tuska, niejakiej
Julii "Picery", pełnomocnika rządu ds. zwalczania korupcji.
Rozreklamowana przez Tuska "tarcza antykorupcyjna" której filarem
miała być właśnie Pitera, okazała się być pustą nazwą, papierowym
tygrysem. Myślę że Pitera ma na Tuska jakiegoś haka i może czuć się
bezpiecznie.

Jednak fenomenem są notowania ośrodków badania opinii społecznej,
dającej PO mimo tych kompromitujących zdarzeń blisko 50% poparcie...
Nawet uwzględniwszy tendencyjność ośrodków badawczych na korzyść PO,
to wyniki te przeczą logice. Na "pierwszy rzut oka" u badanej próbki
elektoratu, widać brak związku przyczynowo skutkowego między stanem
państwa a sympatią polityczną.

Rządząca PO odbiera to, jako przyzwolenie na "chałturzenie" elit
rządzących, niejasne związki polityki z podejrzanym biznesem,
dorabianie "na boku", kupczenie interesem publicznym i narodowym.
Oznacza to również że PO otrzymuje przyzwolenie na poszerzenie "szarej
strefy" tak w sferze ekonomicznej jak i społecznej. Drogowskazem
wskazującym kierunek biegu naszych spraw, było przyznanie przez
Trybunał w Strasburgu, odszkodowań dwóm polskim przestępcom, za
osadzenie ich w celach o zbyt małej powierzchni...

Czyli jesteśmy na najlepszej drodze do zapewnienia skazanym (choć ten
ich status jest - na ich życzenie) pobytu w celach o standardzie -
niedostępnym dla większości ludzi wolnych. Zmierzamy ku temu, by cele
w więzieniach były z basenem i wodotryskiem, szerokopasmowym dostępem
do internetu, osobistym balwierzem i cyrulikiem skazanego. Te dwa
ostatnie zawody, wykonywaliby ludzie wolni ze służby więziennej.
Odnoszę wrażenie że, jednak prawa ustanawiają przestępcy albo
pomyleńcy. Już dziś za niewłaściwe traktowanie zwierząt, można
"nabawić się" kryminału ale za niewłaściwe traktowanie człowieka
[szczególnie biednego i bezbronnego] nie ponieść żadnych konsekwencji.

Zresztą koniec naszego świata zbliża się nieubłaganie ale nie taki,
jak sobie większość ludzi wyobraża, typu kataklizm kosmiczny. Nie!
Koniec świata jest zaprogramowany w nas. A jak będzie wyglądał? Myślę
że, nastąpi to wtedy, kiedy to zwierzęta uzyskają prawa obywatelskie,
a ludzkość zmieni preferencje seksualne i zamieni się całkowicie w
pederastów i lesbijki, połowa z nich będzie w więzieniach a druga
połowa będzie ich obsługiwać, zaś ludzie będą produkowani z
wykorzystaniem medycyny molekularnej z np. krowiego mleka (produkowani
tylko osobnicy o określonych cechach genetycznych). Z pewnością
eutanazja i dostęp do leczenia będą realizowane na podstawie decyzji
administracyjnych, podsłuchiwane będą nie tylko słowa ale i myśli.. To
co dziś niewyobrażalne, jutro będzie rzeczywistością, i to - za naszym
przyzwoleniem!.

Ja tu "baju, baju" a czas wrócić do skrzeczącej rzeczywistości.

A rzeczywistość jest jak ze złego snu. PO psuje państwo, nie
interesując się zupełnie losem obywateli (o ile nie wpływa to na
sondaże) i nie ma na nią "silnych". Podstawowym zadaniem PO jest
troska o własny wizerunek w społeczeństwie, osiągany nie drogą dokonań
a propagandowym kłamstwom. Opozycja jest ale opozycja może, poza
harmiderem, "pstrą kozę w łyse miejsce pod ogonem cmoknąć".
Najwidoczniej taką rolę jej wyznaczyli "architekci" globalizmu na
Polskę. A w jakimś procencie też m.in. ta quasi demokracja w polskim
wydaniu jest patologicznym wytworem egoistycznych ambicji nadgorliwych
przywódców.

Doskonałą ilustracją polskiej demokracji jest sytuacja wokół PZPN..
Wszyscy wiedzą że jest to struktura mafijna, działająca na szkodę
polskiego futbolu ale cała Polska jest bezsilna. "Demokratycznie"
wybrany zarząd PZPN jest nieusuwalny a o ironio usunąć mogą go tylko
ci co go wybrali. I tak "lecimy w kółko".

Prezes Prawa i Sprawiedliwości [ma się rozumieć w trosce o państwo],
powołał tzw Zespół Pracy Państwowej, coś na kształt gabinetu cieni.
Celem tego zespołu jest przygotowanie "pełnych szuflad" projektów
ustaw, które rzekomo miałyby być wprowadzane po zwycięstwie wyborczym.

Zwycięstwo to jest jednak wątpliwe, PiS zaskarbił sobie jednak,
antypatię większości społeczeństwa i to w wyborach nie PO wygra a PiS
doprowadzi PO do zwycięstwa. Zastanawiające jest, co tak zniechęciło
Polaków do tej partii, będącej w gruncie rzeczy koterią, jakimi były w
I RP, "familie" Radziwłłów, Potockich, Sapiehów itp. Myślę, że to co
nas odstręcza od wizji IV RP wg Kaczyńskiego, to:

# Udawany nieudolnie patriotyzm i katolicyzm;

# Prowokacyjna metoda realizacji celów partyjnych, wzorowana na
bolszewickiej rozprawie z partią tzw. Eserów (Partia Socjalistów
Rewolucjonistów), która w jedynych wyborach w ZSRR w 1917 r., zdobyła
dwukrotnie więcej głosów niż bolszewicy. Zamach na Lenina w 1918
przypisano Eserom (wykonawczynię uznano i rozstrzelano, niemal
niewidomą Fani Kapłan) co było podstawą do rozpoczęcia represji;

# Rewolucyjna logika sprawowania władzy (etap I - zwalczanie
przeciwników, etap II - wytępienie sojuszników, etap III - pozbycie
się najbliższych współpracowników, etap V - totalitaryzm).

[Podobny scenariusz realizuje obecnie również Tusk].

Sądzę że, PiS w kolejnych wyborach, klęskę jednak poniesie. Ale to i
tak dla Polski nie ma żadnego znaczenia jako że obydwie najważniejsze
konkurencyjne siły (bo mające swoje publikatory) traktują Polskę jako
instrument a nie jako cel zabiegów. Po wyborach nic się więc nie
zmieni niezależnie od ich wyników. Nie ma bowiem znaczenia czy PiS
będzie dobijał przegraną PO czy odwrotnie. Nadal będzie trwała
gorsząca młócka między nimi o rzeczy drugorzędne. Tak jak obecnie..

Idzie niemal krwawy bój o skład i zakres prac komisji sejmowej ds.
afery hazardowej. PO, na siłę usiłuje sobie zapewnić przewagę w owej
komisji, deklarując jednocześnie że chce obiektywnego wyjaśnienia
sprawy. Jeśli PO chce tego, to po co jej przewodniczący i trzech
członków + jeden koalicyjny, przy 3 członkach opozycyjnych?

Jest oczywistym że PO chce całą sprawę "zamieść pod dywan" a opozycja
głownie PiS chce wyrwać z elektoratu PO jak największy kęs, łudząc się
że dla siebie. Intencje PO już widać bez dodatkowych analiz. Natomiast
stanowisko PiS w tej sprawie, przedstawiła w TV TRWAM posłanka Kępa.
Wg niej w skład komisji powinni wejść "fachowcy" znający przepisy i
procedury, aby móc przeciwstawić się próbom zaciemniania problemów.
Krótko mówiąc chodzi o "gladiatorów" ale nie do walki o prawdę lecz o
pokonanie przeciwników.

Moim zdaniem do tych spraw i do stanowienia prawa w ogóle, należy
dopuszczać nie fachowców a normalnych ludzi. Prawo i prawda jest dla
normalnych ludzi a ci nie są w stanie kontrolować fachowców, a więc
fachowcy, robią co chcą. Poza tym Każdy fachowiec siłą rzeczy ma
zawężone pole widzenia i absorbują go głównie szczegóły, nawet
nieistotne. Więc fachowcy mogą być jedynie ekspertami, a rozstrzygać
winni ludzie mający jedynie ogólną orientację w temacie.

Póki co nic takiego nie będzie miało miejsca więc nie wierzę w
możliwość wyjaśnienia czegokolwiek przez komisje. Dyskusje a raczej
wzajemne "poniwieranie" się PO i PiS ma charakter totalny. A każda
wypowiedź polityków tych partii, czego by nie dotyczyła, kończy się w
stylu - "a w USA biją murzynów". Nawet mówiąc o pogodzie, taki dość
lubiany polityk jak Ziobro, dodaje "ale za rządów PiS pogoda była
lepsza", zaś jakiś Nitras z PO twierdzi że tegoroczne powodzie wynikły
z zaniedbań PiS. I jak tu nie szykować "kałacha" na tą hołotę?

Najbardziej bulwersujące jest jednak to że, strażnik moralności
publicznej, hierarchowie naszego Kościoła Katolickiego, zamknęli się w
swojej duchowej "skorupie" i nie mają śmiałości, albo ziemskiego
interesu, odnieść się do jawnego zgorszenia w życiu publicznym.
Tymczasem, zawarte w nauce Chrystusa kanony, odnoszą się tak do życia
wiecznego jak i ziemskiego i te dwa wymiary, są ze sobą ściśle
splecione, a jeden bez drugiego nie ma racji bytu. Służba Bogu wszakże
to służba ludziom a kiedy władza jest przeciw ludziom trzeba to władzy
w sposób zdecydowany wyjaśnić.

Data: 2009-11-27 12:22:09
Autor: cirrus
NA ZAKRĘCIE... "szczytów władzy?" tonącej platformy
Użytkownik "muto2100" <maniekxxx@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:0fa69970-1f26-4851-91a0-7ba79072ca9ds31g2000yqs.googlegroups.com...
Każdemu kto czuje się Polakiem, trudno przejść do porządku dziennego
nad zawirowaniami polityczno-krętackimi na szczytach władzy. Rządząca
niepodzielnie Platforma Obywatelska, zbiera żniwo kolejnych afer z
udziałem jej członków wykorzystujących swoją pozycję polityczną dla
grabieży resztek majątku narodowego. Wymienię tylko te najgłośniejsze
o których wie opinia publiczna:
# Nieudana próba "kręcenia lodów" przez posłankę PO - Beatę Sawicką,
czyli bogacenia się na majątku prywatyzowanych szpitali;
# Udana ale wykryta afera sen. PO - Misiaka, "dojącego" państwo na
przeszkalaniu do nowych zawodów, zwalnianych pracowników stoczni;
# Nieudana a przedwcześnie wykryta próba nielegalnego lobbingu w
sprawie "odciążenia" budżetu państwa od sumy ok. 500 mld zł na rzecz
szemranych biznesmenów branży hazardowej, z udziałem szefa klubu PO i
dwóch ministrów (tzw. afera hazardowa);
# Ostrzeżenie w/w "biznesmenów" przez prawdopodobnie D. Tuska lub
wicepremiera Schetynę o grożącym im niebezpieczeństwie;
# Naciski na prokuraturę w Rzeszowie w sprawie postawienia zarzutów
szefowi CBA - Kamińskiemu za to że, wykrył powyższe afery;
# Wykorzystanie podsłuchów dokonanych przez ABW do celów prywatnych
przez zastępcę szefa CBA - Mąkę.
# Sfingowanie przez min. Grada i Agencję Rozwoju Przemysłu (tak, tak,
rozwój przez likwidację) - sprzedaży stoczni w Gdyni i Szczecinie, nie
istniejącemu "katarskiemu" inwestorowi.
Wystarczy aby rząd Tuska rozpędzić na "cztery wiatry" ale nic takiego
się nie stało. Dokonał przegrupowania sił, ukrył trefnych na innych
stanowiskach oświadczając że im "nadal ufa", afera hazardowa zeszła na
plan dalszy a problemem nr 1 obecnie jest proces powoływania komisji
"hazardowej".
Ani mi w głowie bronić M. Kamińskiego, "żołnierza PiS" wykonującego na
stanowisku szefa CBA zadanie partyjne. Gdyby ścigał korupcję dla dobra
Polski - ale to co dobrego zrobił to czyniąc przysługę swemu
szefuniowi, przy okazji przysłużył się i nam. W kołach zbliżonych do
Kaczyńskich, nikt nie trafił na celownik CBA, min Lipiec to był "z
bajki koalicjantów" więc PiS mógł chwalić się walką z korupcją w
swoich szeregach. A montowana (dziecinnie) przez Kamińskiego tzw
"afera gruntowa", wymierzona w koalicjanta - A. Leppera z uwagi na
fiasko przyszycia go do - ladacznicy Krawczyk, nie dała spodziewanego
efektu. "Afera gruntowa" padła, jako że opierała się na idiotycznych
przesłankach, p. Kamiński zastąpił równie "bajkową" tzw aferą
przeciekową z Kaczmarkiem, Krauzem itp. w tle.
To są "z grubsza" obustronne zasługi M. Kamińskiego ale zwolnienie go
ze stanowiska za nagłośnienie "afery hazardowej" przez premiera Tuska,
było przejawem zwykłego politycznego bandytyzmu. Logika PO jest
zatrważająco prosta - gdyby Kamiński nie wykrył afery, to by jej nie
było. I co? I nic. Utytłani ministrowie zmienili (zresztą na własną
prośbę!) i nadal są czyści jak łza i pobierają pieniądze podatników z
innych etatów. Oddzielną aferą jest hołubienie przez Tuska, niejakiej
Julii "Picery", pełnomocnika rządu ds. zwalczania korupcji.
Rozreklamowana przez Tuska "tarcza antykorupcyjna" której filarem
miała być właśnie Pitera, okazała się być pustą nazwą, papierowym
tygrysem. Myślę że Pitera ma na Tuska jakiegoś haka i może czuć się
bezpiecznie.
Jednak fenomenem są notowania ośrodków badania opinii społecznej,
dającej PO mimo tych kompromitujących zdarzeń blisko 50% poparcie...
Nawet uwzględniwszy tendencyjność ośrodków badawczych na korzyść PO,
to wyniki te przeczą logice. Na "pierwszy rzut oka" u badanej próbki
elektoratu, widać brak związku przyczynowo skutkowego między stanem
państwa a sympatią polityczną.
Rządząca PO odbiera to, jako przyzwolenie na "chałturzenie" elit
rządzących, niejasne związki polityki z podejrzanym biznesem,
dorabianie "na boku", kupczenie interesem publicznym i narodowym.
Oznacza to również że PO otrzymuje przyzwolenie na poszerzenie "szarej
strefy" tak w sferze ekonomicznej jak i społecznej. Drogowskazem
wskazującym kierunek biegu naszych spraw, było przyznanie przez
Trybunał w Strasburgu, odszkodowań dwóm polskim przestępcom, za
osadzenie ich w celach o zbyt małej powierzchni...
Czyli jesteśmy na najlepszej drodze do zapewnienia skazanym (choć ten
ich status jest - na ich życzenie) pobytu w celach o standardzie -
niedostępnym dla większości ludzi wolnych. Zmierzamy ku temu, by cele
w więzieniach były z basenem i wodotryskiem, szerokopasmowym dostępem
do internetu, osobistym balwierzem i cyrulikiem skazanego. Te dwa
ostatnie zawody, wykonywaliby ludzie wolni ze służby więziennej.
Odnoszę wrażenie że, jednak prawa ustanawiają przestępcy albo
pomyleńcy. Już dziś za niewłaściwe traktowanie zwierząt, można
"nabawić się" kryminału ale za niewłaściwe traktowanie człowieka
[szczególnie biednego i bezbronnego] nie ponieść żadnych konsekwencji.
Zresztą koniec naszego świata zbliża się nieubłaganie ale nie taki,
jak sobie większość ludzi wyobraża, typu kataklizm kosmiczny. Nie!
Koniec świata jest zaprogramowany w nas. A jak będzie wyglądał? Myślę
że, nastąpi to wtedy, kiedy to zwierzęta uzyskają prawa obywatelskie,
a ludzkość zmieni preferencje seksualne i zamieni się całkowicie w
pederastów i lesbijki, połowa z nich będzie w więzieniach a druga
połowa będzie ich obsługiwać, zaś ludzie będą produkowani z
wykorzystaniem medycyny molekularnej z np. krowiego mleka (produkowani
tylko osobnicy o określonych cechach genetycznych). Z pewnością
eutanazja i dostęp do leczenia będą realizowane na podstawie decyzji
administracyjnych, podsłuchiwane będą nie tylko słowa ale i myśli. To
co dziś niewyobrażalne, jutro będzie rzeczywistością, i to - za naszym
przyzwoleniem!.
Ja tu "baju, baju" a czas wrócić do skrzeczącej rzeczywistości.
A rzeczywistość jest jak ze złego snu. PO psuje państwo, nie
interesując się zupełnie losem obywateli (o ile nie wpływa to na
sondaże) i nie ma na nią "silnych". Podstawowym zadaniem PO jest
troska o własny wizerunek w społeczeństwie, osiągany nie drogą dokonań
a propagandowym kłamstwom. Opozycja jest ale opozycja może, poza
harmiderem, "pstrą kozę w łyse miejsce pod ogonem cmoknąć".
Najwidoczniej taką rolę jej wyznaczyli "architekci" globalizmu na
Polskę. A w jakimś procencie też m.in. ta quasi demokracja w polskim
wydaniu jest patologicznym wytworem egoistycznych ambicji nadgorliwych
przywódców.
Doskonałą ilustracją polskiej demokracji jest sytuacja wokół PZPN.
Wszyscy wiedzą że jest to struktura mafijna, działająca na szkodę
polskiego futbolu ale cała Polska jest bezsilna. "Demokratycznie"
wybrany zarząd PZPN jest nieusuwalny a o ironio usunąć mogą go tylko
ci co go wybrali. I tak "lecimy w kółko".
Prezes Prawa i Sprawiedliwości [ma się rozumieć w trosce o państwo],
powołał tzw Zespół Pracy Państwowej, coś na kształt gabinetu cieni.
Celem tego zespołu jest przygotowanie "pełnych szuflad" projektów
ustaw, które rzekomo miałyby być wprowadzane po zwycięstwie wyborczym.
Zwycięstwo to jest jednak wątpliwe, PiS zaskarbił sobie jednak,
antypatię większości społeczeństwa i to w wyborach nie PO wygra a PiS
doprowadzi PO do zwycięstwa. Zastanawiające jest, co tak zniechęciło
Polaków do tej partii, będącej w gruncie rzeczy koterią, jakimi były w
I RP, "familie" Radziwłłów, Potockich, Sapiehów itp. Myślę, że to co
nas odstręcza od wizji IV RP wg Kaczyńskiego, to:
# Udawany nieudolnie patriotyzm i katolicyzm;
# Prowokacyjna metoda realizacji celów partyjnych, wzorowana na
bolszewickiej rozprawie z partią tzw. Eserów (Partia Socjalistów
Rewolucjonistów), która w jedynych wyborach w ZSRR w 1917 r., zdobyła
dwukrotnie więcej głosów niż bolszewicy. Zamach na Lenina w 1918
przypisano Eserom (wykonawczynię uznano i rozstrzelano, niemal
niewidomą Fani Kapłan) co było podstawą do rozpoczęcia represji;
# Rewolucyjna logika sprawowania władzy (etap I - zwalczanie
przeciwników, etap II - wytępienie sojuszników, etap III - pozbycie
się najbliższych współpracowników, etap V - totalitaryzm).
[Podobny scenariusz realizuje obecnie również Tusk].
Sądzę że, PiS w kolejnych wyborach, klęskę jednak poniesie. Ale to i
tak dla Polski nie ma żadnego znaczenia jako że obydwie najważniejsze
konkurencyjne siły (bo mające swoje publikatory) traktują Polskę jako
instrument a nie jako cel zabiegów. Po wyborach nic się więc nie
zmieni niezależnie od ich wyników. Nie ma bowiem znaczenia czy PiS
będzie dobijał przegraną PO czy odwrotnie. Nadal będzie trwała
gorsząca młócka między nimi o rzeczy drugorzędne. Tak jak obecnie.
Idzie niemal krwawy bój o skład i zakres prac komisji sejmowej ds.
afery hazardowej. PO, na siłę usiłuje sobie zapewnić przewagę w owej
komisji, deklarując jednocześnie że chce obiektywnego wyjaśnienia
sprawy. Jeśli PO chce tego, to po co jej przewodniczący i trzech
członków + jeden koalicyjny, przy 3 członkach opozycyjnych?
Jest oczywistym że PO chce całą sprawę "zamieść pod dywan" a opozycja
głownie PiS chce wyrwać z elektoratu PO jak największy kęs, łudząc się
że dla siebie. Intencje PO już widać bez dodatkowych analiz. Natomiast
stanowisko PiS w tej sprawie, przedstawiła w TV TRWAM posłanka Kępa.
Wg niej w skład komisji powinni wejść "fachowcy" znający przepisy i
procedury, aby móc przeciwstawić się próbom zaciemniania problemów.
Krótko mówiąc chodzi o "gladiatorów" ale nie do walki o prawdę lecz o
pokonanie przeciwników.
Moim zdaniem do tych spraw i do stanowienia prawa w ogóle, należy
dopuszczać nie fachowców a normalnych ludzi. Prawo i prawda jest dla
normalnych ludzi a ci nie są w stanie kontrolować fachowców, a więc
fachowcy, robią co chcą. Poza tym Każdy fachowiec siłą rzeczy ma
zawężone pole widzenia i absorbują go głównie szczegóły, nawet
nieistotne. Więc fachowcy mogą być jedynie ekspertami, a rozstrzygać
winni ludzie mający jedynie ogólną orientację w temacie.
Póki co nic takiego nie będzie miało miejsca więc nie wierzę w
możliwość wyjaśnienia czegokolwiek przez komisje. Dyskusje a raczej
wzajemne "poniwieranie" się PO i PiS ma charakter totalny. A każda
wypowiedź polityków tych partii, czego by nie dotyczyła, kończy się w
stylu - "a w USA biją murzynów". Nawet mówiąc o pogodzie, taki dość
lubiany polityk jak Ziobro, dodaje "ale za rządów PiS pogoda była
lepsza", zaś jakiś Nitras z PO twierdzi że tegoroczne powodzie wynikły
z zaniedbań PiS. I jak tu nie szykować "kałacha" na tą hołotę?
Najbardziej bulwersujące jest jednak to że, strażnik moralności
publicznej, hierarchowie naszego Kościoła Katolickiego, zamknęli się w
swojej duchowej "skorupie" i nie mają śmiałości, albo ziemskiego
interesu, odnieść się do jawnego zgorszenia w życiu publicznym.
Tymczasem, zawarte w nauce Chrystusa kanony, odnoszą się tak do życia
wiecznego jak i ziemskiego i te dwa wymiary, są ze sobą ściśle
splecione, a jeden bez drugiego nie ma racji bytu. Służba Bogu wszakże
to służba ludziom a kiedy władza jest przeciw ludziom trzeba to władzy
w sposób zdecydowany wyjaśnić.

Nie zauważyłeś, że nikt nie odpowiada na twoje idiotyzmy.

--
stevep

Data: 2009-11-27 12:29:57
Autor: =heÂŽsk=
NA ZAKRĘCIE... "szczytów władzy?" tonącej pl atformy
On Fri, 27 Nov 2009 02:35:08 -0800 (PST), muto2100
<maniekxxx@gazeta.pl> wrote:

Każdemu kto czuje się Polakiem, trudno przejść do porządku dziennego
nad zawirowaniami polityczno-krętackimi na szczytach władzy. Rządząca
niepodzielnie Platforma Obywatelska, zbiera żniwo kolejnych afer z
udziałem jej członków wykorzystujących swoją pozycję polityczną dla
grabieży resztek majątku narodowego.

 [litosciwie wyciete]

 jestes na zoldzie PiS czy to wlasna inicjatywa?


--

 HeSk

"Nieprawdą jest, jakoby Internet był ziemią niczyją
 i terytorium darmowego opluwania innych."
* My personal opinions are just mine.(Art. 54 Konstytucji RP)

Wlacz swiatla, wylacz myslenie! Stan dróg poprawi sie sam !
http://bezswiatel.4.pl/

NA ZAKRĘCIE... "szczytów władzy?" tonącej platfo rmy

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona