Data: 2009-11-27 02:35:08 | |
Autor: muto2100 | |
NA ZAKRĘCIE... "szczytów władzy?" tonącej platfo rmy | |
Każdemu kto czuje się Polakiem, trudno przejść do porządku dziennego
nad zawirowaniami polityczno-krętackimi na szczytach władzy. Rządząca niepodzielnie Platforma Obywatelska, zbiera żniwo kolejnych afer z udziałem jej członków wykorzystujących swoją pozycję polityczną dla grabieży resztek majątku narodowego. Wymienię tylko te najgłośniejsze o których wie opinia publiczna: # Nieudana próba "kręcenia lodów" przez posłankę PO - Beatę Sawicką, czyli bogacenia się na majątku prywatyzowanych szpitali; # Udana ale wykryta afera sen. PO - Misiaka, "dojącego" państwo na przeszkalaniu do nowych zawodów, zwalnianych pracowników stoczni; # Nieudana a przedwcześnie wykryta próba nielegalnego lobbingu w sprawie "odciążenia" budżetu państwa od sumy ok. 500 mld zł na rzecz szemranych biznesmenów branży hazardowej, z udziałem szefa klubu PO i dwóch ministrów (tzw. afera hazardowa); # Ostrzeżenie w/w "biznesmenów" przez prawdopodobnie D. Tuska lub wicepremiera Schetynę o grożącym im niebezpieczeństwie; # Naciski na prokuraturę w Rzeszowie w sprawie postawienia zarzutów szefowi CBA - Kamińskiemu za to że, wykrył powyższe afery; # Wykorzystanie podsłuchów dokonanych przez ABW do celów prywatnych przez zastępcę szefa CBA - Mąkę. # Sfingowanie przez min. Grada i Agencję Rozwoju Przemysłu (tak, tak, rozwój przez likwidację) - sprzedaży stoczni w Gdyni i Szczecinie, nie istniejącemu "katarskiemu" inwestorowi. Wystarczy aby rząd Tuska rozpędzić na "cztery wiatry" ale nic takiego się nie stało. Dokonał przegrupowania sił, ukrył trefnych na innych stanowiskach oświadczając że im "nadal ufa", afera hazardowa zeszła na plan dalszy a problemem nr 1 obecnie jest proces powoływania komisji "hazardowej". Ani mi w głowie bronić M. Kamińskiego, "żołnierza PiS" wykonującego na stanowisku szefa CBA zadanie partyjne. Gdyby ścigał korupcję dla dobra Polski - ale to co dobrego zrobił to czyniąc przysługę swemu szefuniowi, przy okazji przysłużył się i nam. W kołach zbliżonych do Kaczyńskich, nikt nie trafił na celownik CBA, min Lipiec to był "z bajki koalicjantów" więc PiS mógł chwalić się walką z korupcją w swoich szeregach. A montowana (dziecinnie) przez Kamińskiego tzw "afera gruntowa", wymierzona w koalicjanta - A. Leppera z uwagi na fiasko przyszycia go do - ladacznicy Krawczyk, nie dała spodziewanego efektu. "Afera gruntowa" padła, jako że opierała się na idiotycznych przesłankach, p. Kamiński zastąpił równie "bajkową" tzw aferą przeciekową z Kaczmarkiem, Krauzem itp. w tle. To są "z grubsza" obustronne zasługi M. Kamińskiego ale zwolnienie go ze stanowiska za nagłośnienie "afery hazardowej" przez premiera Tuska, było przejawem zwykłego politycznego bandytyzmu. Logika PO jest zatrważająco prosta - gdyby Kamiński nie wykrył afery, to by jej nie było. I co? I nic. Utytłani ministrowie zmienili (zresztą na własną prośbę!) i nadal są czyści jak łza i pobierają pieniądze podatników z innych etatów. Oddzielną aferą jest hołubienie przez Tuska, niejakiej Julii "Picery", pełnomocnika rządu ds. zwalczania korupcji. Rozreklamowana przez Tuska "tarcza antykorupcyjna" której filarem miała być właśnie Pitera, okazała się być pustą nazwą, papierowym tygrysem. Myślę że Pitera ma na Tuska jakiegoś haka i może czuć się bezpiecznie. Jednak fenomenem są notowania ośrodków badania opinii społecznej, dającej PO mimo tych kompromitujących zdarzeń blisko 50% poparcie... Nawet uwzględniwszy tendencyjność ośrodków badawczych na korzyść PO, to wyniki te przeczą logice. Na "pierwszy rzut oka" u badanej próbki elektoratu, widać brak związku przyczynowo skutkowego między stanem państwa a sympatią polityczną. Rządząca PO odbiera to, jako przyzwolenie na "chałturzenie" elit rządzących, niejasne związki polityki z podejrzanym biznesem, dorabianie "na boku", kupczenie interesem publicznym i narodowym. Oznacza to również że PO otrzymuje przyzwolenie na poszerzenie "szarej strefy" tak w sferze ekonomicznej jak i społecznej. Drogowskazem wskazującym kierunek biegu naszych spraw, było przyznanie przez Trybunał w Strasburgu, odszkodowań dwóm polskim przestępcom, za osadzenie ich w celach o zbyt małej powierzchni... Czyli jesteśmy na najlepszej drodze do zapewnienia skazanym (choć ten ich status jest - na ich życzenie) pobytu w celach o standardzie - niedostępnym dla większości ludzi wolnych. Zmierzamy ku temu, by cele w więzieniach były z basenem i wodotryskiem, szerokopasmowym dostępem do internetu, osobistym balwierzem i cyrulikiem skazanego. Te dwa ostatnie zawody, wykonywaliby ludzie wolni ze służby więziennej. Odnoszę wrażenie że, jednak prawa ustanawiają przestępcy albo pomyleńcy. Już dziś za niewłaściwe traktowanie zwierząt, można "nabawić się" kryminału ale za niewłaściwe traktowanie człowieka [szczególnie biednego i bezbronnego] nie ponieść żadnych konsekwencji. Zresztą koniec naszego świata zbliża się nieubłaganie ale nie taki, jak sobie większość ludzi wyobraża, typu kataklizm kosmiczny. Nie! Koniec świata jest zaprogramowany w nas. A jak będzie wyglądał? Myślę że, nastąpi to wtedy, kiedy to zwierzęta uzyskają prawa obywatelskie, a ludzkość zmieni preferencje seksualne i zamieni się całkowicie w pederastów i lesbijki, połowa z nich będzie w więzieniach a druga połowa będzie ich obsługiwać, zaś ludzie będą produkowani z wykorzystaniem medycyny molekularnej z np. krowiego mleka (produkowani tylko osobnicy o określonych cechach genetycznych). Z pewnością eutanazja i dostęp do leczenia będą realizowane na podstawie decyzji administracyjnych, podsłuchiwane będą nie tylko słowa ale i myśli.. To co dziś niewyobrażalne, jutro będzie rzeczywistością, i to - za naszym przyzwoleniem!. Ja tu "baju, baju" a czas wrócić do skrzeczącej rzeczywistości. A rzeczywistość jest jak ze złego snu. PO psuje państwo, nie interesując się zupełnie losem obywateli (o ile nie wpływa to na sondaże) i nie ma na nią "silnych". Podstawowym zadaniem PO jest troska o własny wizerunek w społeczeństwie, osiągany nie drogą dokonań a propagandowym kłamstwom. Opozycja jest ale opozycja może, poza harmiderem, "pstrą kozę w łyse miejsce pod ogonem cmoknąć". Najwidoczniej taką rolę jej wyznaczyli "architekci" globalizmu na Polskę. A w jakimś procencie też m.in. ta quasi demokracja w polskim wydaniu jest patologicznym wytworem egoistycznych ambicji nadgorliwych przywódców. Doskonałą ilustracją polskiej demokracji jest sytuacja wokół PZPN.. Wszyscy wiedzą że jest to struktura mafijna, działająca na szkodę polskiego futbolu ale cała Polska jest bezsilna. "Demokratycznie" wybrany zarząd PZPN jest nieusuwalny a o ironio usunąć mogą go tylko ci co go wybrali. I tak "lecimy w kółko". Prezes Prawa i Sprawiedliwości [ma się rozumieć w trosce o państwo], powołał tzw Zespół Pracy Państwowej, coś na kształt gabinetu cieni. Celem tego zespołu jest przygotowanie "pełnych szuflad" projektów ustaw, które rzekomo miałyby być wprowadzane po zwycięstwie wyborczym. Zwycięstwo to jest jednak wątpliwe, PiS zaskarbił sobie jednak, antypatię większości społeczeństwa i to w wyborach nie PO wygra a PiS doprowadzi PO do zwycięstwa. Zastanawiające jest, co tak zniechęciło Polaków do tej partii, będącej w gruncie rzeczy koterią, jakimi były w I RP, "familie" Radziwłłów, Potockich, Sapiehów itp. Myślę, że to co nas odstręcza od wizji IV RP wg Kaczyńskiego, to: # Udawany nieudolnie patriotyzm i katolicyzm; # Prowokacyjna metoda realizacji celów partyjnych, wzorowana na bolszewickiej rozprawie z partią tzw. Eserów (Partia Socjalistów Rewolucjonistów), która w jedynych wyborach w ZSRR w 1917 r., zdobyła dwukrotnie więcej głosów niż bolszewicy. Zamach na Lenina w 1918 przypisano Eserom (wykonawczynię uznano i rozstrzelano, niemal niewidomą Fani Kapłan) co było podstawą do rozpoczęcia represji; # Rewolucyjna logika sprawowania władzy (etap I - zwalczanie przeciwników, etap II - wytępienie sojuszników, etap III - pozbycie się najbliższych współpracowników, etap V - totalitaryzm). [Podobny scenariusz realizuje obecnie również Tusk]. Sądzę że, PiS w kolejnych wyborach, klęskę jednak poniesie. Ale to i tak dla Polski nie ma żadnego znaczenia jako że obydwie najważniejsze konkurencyjne siły (bo mające swoje publikatory) traktują Polskę jako instrument a nie jako cel zabiegów. Po wyborach nic się więc nie zmieni niezależnie od ich wyników. Nie ma bowiem znaczenia czy PiS będzie dobijał przegraną PO czy odwrotnie. Nadal będzie trwała gorsząca młócka między nimi o rzeczy drugorzędne. Tak jak obecnie.. Idzie niemal krwawy bój o skład i zakres prac komisji sejmowej ds. afery hazardowej. PO, na siłę usiłuje sobie zapewnić przewagę w owej komisji, deklarując jednocześnie że chce obiektywnego wyjaśnienia sprawy. Jeśli PO chce tego, to po co jej przewodniczący i trzech członków + jeden koalicyjny, przy 3 członkach opozycyjnych? Jest oczywistym że PO chce całą sprawę "zamieść pod dywan" a opozycja głownie PiS chce wyrwać z elektoratu PO jak największy kęs, łudząc się że dla siebie. Intencje PO już widać bez dodatkowych analiz. Natomiast stanowisko PiS w tej sprawie, przedstawiła w TV TRWAM posłanka Kępa. Wg niej w skład komisji powinni wejść "fachowcy" znający przepisy i procedury, aby móc przeciwstawić się próbom zaciemniania problemów. Krótko mówiąc chodzi o "gladiatorów" ale nie do walki o prawdę lecz o pokonanie przeciwników. Moim zdaniem do tych spraw i do stanowienia prawa w ogóle, należy dopuszczać nie fachowców a normalnych ludzi. Prawo i prawda jest dla normalnych ludzi a ci nie są w stanie kontrolować fachowców, a więc fachowcy, robią co chcą. Poza tym Każdy fachowiec siłą rzeczy ma zawężone pole widzenia i absorbują go głównie szczegóły, nawet nieistotne. Więc fachowcy mogą być jedynie ekspertami, a rozstrzygać winni ludzie mający jedynie ogólną orientację w temacie. Póki co nic takiego nie będzie miało miejsca więc nie wierzę w możliwość wyjaśnienia czegokolwiek przez komisje. Dyskusje a raczej wzajemne "poniwieranie" się PO i PiS ma charakter totalny. A każda wypowiedź polityków tych partii, czego by nie dotyczyła, kończy się w stylu - "a w USA biją murzynów". Nawet mówiąc o pogodzie, taki dość lubiany polityk jak Ziobro, dodaje "ale za rządów PiS pogoda była lepsza", zaś jakiś Nitras z PO twierdzi że tegoroczne powodzie wynikły z zaniedbań PiS. I jak tu nie szykować "kałacha" na tą hołotę? Najbardziej bulwersujące jest jednak to że, strażnik moralności publicznej, hierarchowie naszego Kościoła Katolickiego, zamknęli się w swojej duchowej "skorupie" i nie mają śmiałości, albo ziemskiego interesu, odnieść się do jawnego zgorszenia w życiu publicznym. Tymczasem, zawarte w nauce Chrystusa kanony, odnoszą się tak do życia wiecznego jak i ziemskiego i te dwa wymiary, są ze sobą ściśle splecione, a jeden bez drugiego nie ma racji bytu. Służba Bogu wszakże to służba ludziom a kiedy władza jest przeciw ludziom trzeba to władzy w sposób zdecydowany wyjaśnić. |
|
Data: 2009-11-27 12:22:09 | |
Autor: cirrus | |
NA ZAKRĘCIE... "szczytów władzy?" tonącej platformy | |
Użytkownik "muto2100" <maniekxxx@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:0fa69970-1f26-4851-91a0-7ba79072ca9ds31g2000yqs.googlegroups.com...
Każdemu kto czuje się Polakiem, trudno przejść do porządku dziennego Nie zauważyłeś, że nikt nie odpowiada na twoje idiotyzmy. -- stevep |
|
Data: 2009-11-27 12:29:57 | |
Autor: =heÂŽsk= | |
NA ZAKRĘCIE... "szczytów władzy?" tonącej pl atformy | |
On Fri, 27 Nov 2009 02:35:08 -0800 (PST), muto2100
<maniekxxx@gazeta.pl> wrote: Każdemu kto czuje się Polakiem, trudno przejść do porządku dziennego [litosciwie wyciete] jestes na zoldzie PiS czy to wlasna inicjatywa? -- HeSk "Nieprawdą jest, jakoby Internet był ziemią niczyją i terytorium darmowego opluwania innych." * My personal opinions are just mine.(Art. 54 Konstytucji RP) Wlacz swiatla, wylacz myslenie! Stan dróg poprawi sie sam ! http://bezswiatel.4.pl/ |