Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   NURD

NURD

Data: 2019-05-08 04:53:56
Autor: przemek.jedrzejczak
NURD
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,24762750,policyjna-akcja-nurd-w-calej-polsce-wieksza-liczba-kontroli.html#a=66&c=159&t=5&g=b&s=BoxNewsLink

no niedobrze wypada ta dobra zmiana bo trupow przybywa:

w porównaniu z rokiem 2017, w którym śmierć poniosło 2 831 osób nastąpił wzrost o 31 osób no ale czytamy dalej

W 2017 roku zdecydowana większość wypadków, bo 23 262 (71% ogółu) miały
miejsce w obszarze zabudowanym, zginęło w nich 1 238 osób

vs

W 2018 roku zdecydowana większość wypadków, bo 22 560 (71,2% ogółu) miało
miejsce w obszarze zabudowanym, zginęły w nich 1 252 osoby

i ponownie slupki w gore ?

jedziem dalej

Przejście dla pieszych 285 ofiar w 2018
vs
Przejście dla pieszych 267 ofiar w 2017

czyli wiecej zabitych na przejsciach ?

jakby nie patrzec trup sciele sie gesciej i choc nie jest to (poki co zasluga) prezydenta, premiera czy dzielnych kierowcow SOP sytuacja sie pogarsza

Data: 2019-05-08 07:51:14
Autor: sczygiel
NURD
W dniu środa, 8 maja 2019 06:53:58 UTC-5 użytkownik przemek.j...@gmail.com napisał:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,24762750,policyjna-akcja-nurd-w-calej-polsce-wieksza-liczba-kontroli.html#a=66&c=159&t=5&g=b&s=BoxNewsLink

no niedobrze wypada ta dobra zmiana bo trupow przybywa:

w porównaniu z rokiem 2017, w którym śmierć poniosło 2 831 osób nastąpił wzrost o 31 osób no ale czytamy dalej

W 2017 roku zdecydowana większość wypadków, bo 23 262 (71% ogółu) miały
miejsce w obszarze zabudowanym, zginęło w nich 1 238 osób

vs

W 2018 roku zdecydowana większość wypadków, bo 22 560 (71,2% ogółu) miało
miejsce w obszarze zabudowanym, zginęły w nich 1 252 osoby

i ponownie slupki w gore ?

jedziem dalej

Przejście dla pieszych 285 ofiar w 2018
vs
Przejście dla pieszych 267 ofiar w 2017

czyli wiecej zabitych na przejsciach ?

jakby nie patrzec trup sciele sie gesciej i choc nie jest to (poki co zasluga) prezydenta, premiera czy dzielnych kierowcow SOP sytuacja sie pogarsza

1%?

To statystyka. Mysle ze w dzisiejszych czasach trend juz sie wyplaszczyl i teraz bedzie chaotycznie skakal to w gore to w dol.

Mozna sie rozejsc. Jak wlaczono swiatla w 2007 to wzrost byl 3% (OIDL) co jest w praktyce 10x tyle co powyzej (340 osob).
http://dadrl.pl/forum/viewtopic.php?f=7&t=906

Data: 2019-05-17 09:49:00
Autor: T.
NURD
W dniu 2019-05-08 o 16:51, sczygiel@gmail.com pisze:
W dniu środa, 8 maja 2019 06:53:58 UTC-5 użytkownik przemek.j...@gmail.com napisał:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,24762750,policyjna-akcja-nurd-w-calej-polsce-wieksza-liczba-kontroli.html#a=66&c=159&t=5&g=b&s=BoxNewsLink

no niedobrze wypada ta dobra zmiana bo trupow przybywa:

w porównaniu z rokiem 2017, w którym śmierć poniosło 2 831 osób nastąpił wzrost o 31 osób

no ale czytamy dalej

W 2017 roku zdecydowana większość wypadków, bo 23 262 (71% ogółu) miały
miejsce w obszarze zabudowanym, zginęło w nich 1 238 osób

vs

W 2018 roku zdecydowana większość wypadków, bo 22 560 (71,2% ogółu) miało
miejsce w obszarze zabudowanym, zginęły w nich 1 252 osoby

i ponownie slupki w gore ?

jedziem dalej

Przejście dla pieszych 285 ofiar w 2018
vs
Przejście dla pieszych 267 ofiar w 2017

czyli wiecej zabitych na przejsciach ?

jakby nie patrzec trup sciele sie gesciej i choc nie jest to (poki co zasluga) prezydenta, premiera czy dzielnych kierowcow SOP sytuacja sie pogarsza

1%?

To statystyka. Mysle ze w dzisiejszych czasach trend juz sie wyplaszczyl i teraz bedzie chaotycznie skakal to w gore to w dol.

Mozna sie rozejsc.
Jak wlaczono swiatla w 2007 to wzrost byl 3% (OIDL) co jest w praktyce 10x tyle co powyzej (340 osob).
http://dadrl.pl/forum/viewtopic.php?f=7&t=906


Zadałem sobie trud i przeczytałem tekst z linka - to statystyczny bełkot.
Jakieś estymowania, cuda na kiju...
A wystarczy znać nieco podstawy statystyki i zajrzeć do tabelek - podkreślam - zajrzeć, a nie robić jakieś założenia, które nie przystają do rzeczywistości. Traf chciał, że kiedyś wysłuchałem w tym temacie dobrego statystyka, który zajął się tematem (pisałem już kilka razy na tym forum).
Ale konkretnie (nie posłużę się tu liczbami, bo ci nie znam, ale opiszę metodę).
Przy badaniu wpływu nakazu jazdy na światłach należy odrzucić do porównania okres od października do marca, bo wcześniej był nakaz jazdy na światłach w dzień w tym okresie i to nie wniesie nic do statystyki.
Potem odrzucamy wypadki, które wydarzyły się w nocy, bo w nocy i tak należy używać świateł (przynajmniej mijania). Do analizy pozostaje nam okres od kwietnia do września włącznie w porze dziennej - porównując statystyki w takim okresie można próbować wyciągać wnioski co do wpływu nakazu jazdy na światłach w dzień przez cały rok.
Co się okazała - liczba wypadków w tym okresie w roku, w którym ten nakaz obowiązywał po raz pierwszy, zmalała o ok. 7%. Skąd zatem wzrost ogólnej liczby wypadków? Wzrosła liczba wypadków w nocy! Co ma się nijak do obowiązku jeżdżenia na światłach przez cały dzień i przez cały rok. Podobno w 2008 r. "brylowała" w tych statystykach młodzież wracająca nocą z dyskotek (ale to raczej nie wpływ obowiązku jazdy na światłach w dzień :-). Stąd wzrost liczby wypadków, a nie przez nakaz jazdy na światłach. Spadła wtedy podobno mocno liczba ofiar wypadków w dzień w terenach leśnych (na tzw. czołówkę), gdzie przy zachodzącym słońcu migotanie światła przez drzewa przeszkadza w odpowiednim postrzeganiu rzeczywistości, a włączone światła jadącego pojazdu z naprzeciwka pomagają w jego dostrzeżeniu w takich okolicznościach.
Tyle zapamiętałem z tego wywodu i to jest dla mnie rzetelnie przeprowadzona analiza.
T.

Data: 2019-05-17 18:02:11
Autor: SW3
NURD
W dniu 2019-05-17 o 09:49, T. pisze:
Przy badaniu wpływu nakazu jazdy na światłach należy odrzucić do porównania okres od października do marca, bo wcześniej był nakaz jazdy na światłach w dzień w tym okresie i to nie wniesie nic do statystyki.
Potem odrzucamy wypadki, które wydarzyły się w nocy, bo w nocy i tak > należy używać świateł (przynajmniej mijania). Do analizy pozostaje nam
okres od kwietnia do września włącznie w porze dziennej - porównując statystyki w takim okresie można próbować wyciągać wnioski co do wpływu nakazu jazdy na światłach w dzień przez cały rok.

Absolutnie dokładnie odwrotnie!
Analizując jakąkolwiek statystykę nie należy odrzucać przypadków, które _wydają się_ nam niezależne. Jeżeli chcemy przeanalizować wpływ świateł na wypadkowość w ruchu drogowym to trzeba wziąć pod uwagę cały ruch drogowy a nie jakiś jego wycinek. Jeżeli weźmiemy okres od kwietnia do września włącznie w porze dziennej to dowiemy się o wpływie świateł tylko na wypadkowość w ruchu drogowym w okresie od kwietnia do września włącznie w porze dziennej. A celem jest chyba zmniejszenie wypadkowości ogólnie a nie tylko w wybranych okresach (kosztem innych okresów).
Tylko jeśli weźmiemy wszystkie dane to mamy pewność, że nie odrzuciliśmy danych świadczących o jakimś efekcie, którego nawet nie podejrzewaliśmy (i dlatego odrzuciliśmy).
A w tym przypadku nawet ja mogę podać kilka powodów dlaczego obowiązek całodobowej, całorocznej jazdy na światłach _mógł_ mieć wpływ na wypadkowość w okresach, w których już wcześniej taki obowiązek był, np:
- ludzie przyzwyczaili się, że wszystko co się porusza szybko, świeci więc słabiej zauważają to co nie świeci a takie się mimo wszystko zdarzają, również w zimie i o zmierzchu
- generalnie słabiej zauważają wszystko co nie świeci a piesi i rowerzyści nie mają obowiązku świecenia również w zimie (w dzień)
- z powodu całorocznego obowiązku świecenia niektórzy zamontowali badziewne ledy do jazdy dziennej więc nie włączają już świateł mijania w sytuacjach w których wcześniej włączali: w okresie zimowym, w deszczu, a może i w nocy
- z powodu dłuższego używania żarówki częściej się przepalają i statystycznie więcej samochodów jeździ z przepaloną żarówką w nocy (bo nawet jak się przepali w dzień to i tak przed nocą kierowca się nie zorientuje)
- z powodu obowiązku całorocznego świecenia wiele samochodów automatycznie włącza światła (do jazdy dziennej) więc kierowca całkowicie zapomina o przełączniku świateł i nie używa go nawet wtedy kiedy należałoby włączyć światła mijania (aż do momentu gdy zrobi się tak ciemno, że sam nic nie widzi)

--
SW3
-- --
Państwo to wielka fikcja, dzięki której każdy usiłuje żyć kosztem innych. /Bastiat

Data: 2019-05-17 19:23:22
Autor: J.F.
NURD
Dnia Fri, 17 May 2019 18:02:11 +0200, SW3 napisał(a):
W dniu 2019-05-17 o 09:49, T. pisze:
Przy badaniu wpływu nakazu jazdy na światłach należy odrzucić do porównania okres od października do marca, bo wcześniej był nakaz jazdy na światłach w dzień w tym okresie i to nie wniesie nic do statystyki.
Potem odrzucamy wypadki, które wydarzyły się w nocy, bo w nocy i tak > należy używać świateł (przynajmniej mijania). Do analizy pozostaje nam
okres od kwietnia do września włącznie w porze dziennej - porównując statystyki w takim okresie można próbować wyciągać wnioski co do wpływu nakazu jazdy na światłach w dzień przez cały rok.

Absolutnie dokładnie odwrotnie!
Analizując jakąkolwiek statystykę nie należy odrzucać przypadków, które _wydają się_ nam niezależne. Jeżeli chcemy przeanalizować wpływ świateł na wypadkowość w ruchu drogowym to trzeba wziąć pod uwagę cały ruch drogowy a nie jakiś jego wycinek. Jeżeli weźmiemy okres od kwietnia do września włącznie w porze dziennej to dowiemy się o wpływie świateł tylko na wypadkowość w ruchu drogowym w okresie od kwietnia do września włącznie w porze dziennej. A celem jest chyba zmniejszenie wypadkowości ogólnie a nie tylko w wybranych okresach (kosztem innych okresów).

Ale nakaz jazdy na swialach w zimie byl juz wczesniej.
Wiec uwzgledniajac wyniki zimowe narazasz sie na wliczenie w wynik
niepotrzebnych fluktuacji, albo innych czynnikow - np. ciepla zima.
No chyba ze mamy wplyw swiatel latem na wypadkowosc zima ... moze i
jest, ale moze tez wymagac paru lat na objawienie.

Tylko jeśli weźmiemy wszystkie dane to mamy pewność, że nie odrzuciliśmy danych świadczących o jakimś efekcie, którego nawet nie podejrzewaliśmy (i dlatego odrzuciliśmy).
A w tym przypadku nawet ja mogę podać kilka powodów dlaczego obowiązek całodobowej, całorocznej jazdy na światłach _mógł_ mieć wpływ na

Z drugiej strony - akurat u nas bylo o tyle dobrze, ze poza tym
przepisem niewiele sie zmienilo. Wiec mozemy sobie porownac sasiednie
lata.

wypadkowość w okresach, w których już wcześniej taki obowiązek był, np:
- ludzie przyzwyczaili się, że wszystko co się porusza szybko, świeci więc słabiej zauważają to co nie świeci a takie się mimo wszystko zdarzają, również w zimie i o zmierzchu

I to sie chyba stalo w Austrii - wiecej ofiar wsrod pieszych i
rowerzystow.

- z powodu całorocznego obowiązku świecenia niektórzy zamontowali badziewne ledy do jazdy dziennej więc nie włączają już świateł mijania w sytuacjach w których wcześniej włączali: w okresie zimowym, w deszczu, a może i w nocy

Jest to jakas teoria ... tym bardziej rozpatrzyc lato i zime osobno
:-)

- z powodu obowiązku całorocznego świecenia wiele samochodów automatycznie włącza światła (do jazdy dziennej) więc kierowca całkowicie zapomina o przełączniku świateł i nie używa go nawet wtedy kiedy należałoby włączyć światła mijania (aż do momentu gdy zrobi się tak ciemno, że sam nic nie widzi)

Z tym, ze to mialo miejsce i wczesniej. Ja bym dorzucil jeszcze jeden: -ludzie sie naucza, ze samochody maja swiatla, i zaczna wyprzedzac
miejscach o gorszej widocznosci. A niech tam ktos zapomni wlaczyc.
Tylko to wlasnie wymaga paru lat - tak szybko sie nie naucza.

J.

Data: 2019-05-17 19:58:31
Autor: SW3
NURD
W dniu 2019-05-17 o 19:23, J.F. pisze:
No chyba ze mamy wplyw swiatel latem na wypadkowosc zima ... moze i
jest, ale moze tez wymagac paru lat na objawienie.
Może jest, może nie, tego właśnie nie wiemy i dlatego nie możemy sobie według własnego widzimisię odrzucić części danych.
Można policzyć osobno (dla zimy, dla lata, dla nocy, dla dnia) i sprawdzić gdzie wzrosło a gdzie spadło ale nie można policzyć tylko dla dnia latem i już się cieszyć, że spadło.

--
SW3
-- --
Państwo to wielka fikcja, dzięki której każdy usiłuje żyć kosztem innych. /Bastiat

Data: 2019-05-23 11:56:38
Autor: T.
NURD


Ja bym dorzucil jeszcze jeden:
-ludzie sie naucza, ze samochody maja swiatla, i zaczna wyprzedzac
miejscach o gorszej widocznosci. A niech tam ktos zapomni wlaczyc.
Tylko to wlasnie wymaga paru lat - tak szybko sie nie naucza.

J.
Idąc tą drogą można by zmniejszać skutecznośc hamulców - bo ludzie wiedzą, jak są skuteczne i ryzykują... No coś w tym jest :-)
T.

Data: 2019-05-08 14:27:00
Autor: Pszemol
NURD
<przemek.jedrzejczak@gmail.com> wrote in message news:e0c12b48-7767-412c-ad97-cd3b57a0f321googlegroups.com...
sytuacja sie pogarsza

To byś wykazał gdybyś pokazał procentowy wzrost liczby
wypadków na ilość kierowców na drogach lub ilość przejechanych
w roku statystycznych kilometrów. Bo to że bezwzględna liczba
wypadków wzrosła o 1% oznacza POPRAWĘ sytuacji gdyby
jednocześnie liczba samochodów, kierowców itp wzrosła np. o 5%.

Data: 2019-05-08 21:36:37
Autor: Shrek
NURD
W dniu 08.05.2019 o 21:27, Pszemol pisze:

To byś wykazał gdybyś pokazał procentowy wzrost liczby
wypadków na ilość kierowców na drogach lub ilość przejechanych
w roku statystycznych kilometrów. Bo to że bezwzględna liczba
wypadków wzrosła o 1% oznacza POPRAWĘ sytuacji gdyby
jednocześnie liczba samochodów, kierowców itp wzrosła np. o 5%.

Po pierwsze dyskusyjne, bo trzeby popatrzeć jak się zmieniła struktura ruchu na rzecz esek i autostrad, gdzie z definicji nie ma pieszych.

Po drugie, to sam sposób liczenia zaproponowany przez ciebie też nie koniecznie jest właściwy. Dlaczego liczba samochodów? Dlaczego nie pasażerokilometrów. A jak już km to dlaczego pasażero a nie kierowco. A mięz trzeba liczyć na ilość pieszych - ta maleje, bo państwo nam się kurczy, więc nawet jak spada, to może być pogorszenie.

Żeby pokazać, że niekoniecznie masz rację, to zaproponujmy przez analogię inną metodykę - policzmy ilość wypadków na przejściach podzielić przez liczbę przejść dla pieszych. Następnie za każdym przejściem domalujmy pięciesiąt metrów dalej drugie - no i mamy dwukrotną poprawę sytuacji;)

Shrek

Data: 2019-05-09 18:19:15
Autor: Shrek
NURD
W dniu 09.05.2019 o 14:11, Pszemol pisze:

Ja się nie będę kłócił o to jak znormalizujesz te dane, ważne abyś
je jakoś znormalizował. Bo chyba każdy się zgodzi że zdanie
"śmierć na drogach poniosło 2 831 osób" będzie miało inny
wydźwięk w 40-milionowej Polsce a inny w 5 milionowej Słowacji
czy też 80 milionowych Niemczech.

No oczywiście - ale jak sam słusznie zauważasz, ilość obywateli się kurczy ilość pieszych wsród obywateli też (skoro ilość samochodów rośnie, a nie można być w tym samym czasie kierowcą lib paxem i pieszym), a ilość wypadków rośnie.

Dane bezwzględne, bez
normalizacji, nie mówią nam dobrze o trendach bo nie uwzględniają
innych ważnych czynników mogących się zmieniać w obserwowanym
okresie. I tylko to chciałem "podświetlić" w mojej wypowiedzi.

Przede wszystkim jedyny trend jaki widać, to że doszliśmy do linni w miarę poziomej (z lekkimi odchyleniami w granicach błędu statystycznego).

A "normalizowanie" danych to zabieg statystyczny - jak wiadomo statystyka to wielkie kłamstwo - zależnie co chcesz uzyskać mogę ci tak "znormalizować dane", że najbezpieczniejszym środkiem transportu będzie albo samolot albo winda - co tam zamawiający opracowanie sobie życzy:P

Shrek.

Data: 2019-05-09 20:09:07
Autor: Shrek
NURD
W dniu 09.05.2019 o 19:17, Pszemol pisze:

No oczywiście - ale jak sam słusznie zauważasz, ilość obywateli się kurczy ilość pieszych wsród obywateli też (skoro ilość samochodów rośnie, a nie można być w tym samym czasie kierowcą lib paxem i pieszym), a ilość wypadków rośnie.

Ależ można być jednocześnie pieszym i kierowcom i pasażerem!

Jednocześnie? No chyba jako kierowca hulajnogi;)

W końcu dane są za okres roku, a więc w czasie danego roku
każdy z nas jest JEDNOCZEŚNIE kierowcą jak i pieszym.

Ale skoro przybywa samochodów (czyli więcej czasu spędzamy w autach) to w _tym_samym_czasie_ ubywa pieszych.

Ja każdego dnia jestem kierowcą i jednocześnie pieszym dochodząc
do parkingu, a dni w każdym roku jest ponad 350...

Ale jakbyś nie miał samochodu to byłbyś dłużej pieszym (statystycznie), a od czasu i butokilometrów statystycznie zmienia się odpowiednio prawdopodobieństwo wypadku:P


Przede wszystkim jedyny trend jaki widać, to że doszliśmy do linni w miarę poziomej (z lekkimi odchyleniami w granicach błędu statystycznego).

A "normalizowanie" danych to zabieg statystyczny - jak wiadomo statystyka to wielkie kłamstwo - zależnie co chcesz uzyskać mogę ci tak "znormalizować dane", że najbezpieczniejszym środkiem transportu będzie albo samolot albo winda - co tam zamawiający opracowanie sobie życzy:P

Prezentowanie danych jako dowód na porównanie czegoś go czegoś
bez poddania ich wcześniejszej normalizacji to jeszcze większe kłamstwo.

No więc zwykło się podawać ilość wypadków z udziałem pieszych podawać na tysiąc mieszkańców. Ilość mieszkańców spada, a ty chcesz normalizować do ilości samochodów czyli na odwrót (zresztą dane są z dupy, bo z cepiku).

Shrek

Data: 2019-05-10 06:52:59
Autor: Shrek
NURD
W dniu 10.05.2019 o 03:31, Pszemol pisze:

Ależ można być jednocześnie pieszym i kierowcom i pasażerem!

Jednocześnie? No chyba jako kierowca hulajnogi;)

Tak, jednocześnie - bo jednoczesność wyrażasz w czasie za który
robisz zestawienie danych.

Nie - dopóki nie opracowałeś bilokacji każda twoja obecność w samochodzie powoduje, że w tym czasie jest mniej pieszych na ulicach i więcej użytkowników samochodów. Czy to weźmiesz policzysz w okresie roku, czy minuty, w skali kraju czy powiatu.

Ta sama osoba może jednocześnie
być policzona w obu kolumnach: jako kierowca i jako pieszy...
W szczególnym przypadku ta sama osoba może mieć wypadek

Ja nie o tym.

Ale skoro przybywa samochodów (czyli więcej czasu spędzamy w autach)
to w _tym_samym_czasie_ ubywa pieszych.

Jeśli przybywa samochodów to niekoniecznie spędzamy więcej
czasu w autach

Jeśli tak, to czemu chciałbyś normalizować dane przez ilość samochodów?

Ale jakbyś nie miał samochodu to byłbyś dłużej pieszym (statystycznie), a od czasu i butokilometrów statystycznie zmienia się odpowiednio prawdopodobieństwo wypadku:P

Tu się zgadzamy. Ale mając samochód mogę być pieszym lub
kierowcą i tego Twojeg statystyki nie uchwycą w którym roku
jestem częściej kierowcą a w którym częściej pieszym.

Znów - nie o tym pisałem.

Prezentowanie danych jako dowód na porównanie czegoś go czegoś
bez poddania ich wcześniejszej normalizacji to jeszcze większe kłamstwo.

No więc zwykło się podawać ilość wypadków z udziałem pieszych podawać na tysiąc mieszkańców. Ilość mieszkańców spada, a ty chcesz normalizować do ilości samochodów czyli na odwrót (zresztą dane są z dupy, bo z cepiku).

No widzisz - czyli jednak na 1000 mieszkańców. Czyli dobry przykład
podałem porównując Niemcy i Słowację.

Oczywiście. Natomiast ja się pytam skąd pomysł, żeby "normalizować" to po ilości samochodów (będącą zresztą daną z dupy).

A to, że liczba wypadków na
pasach ZALEŻY od liczby samochodów jest bezdyskusyjne.

Liczba wypadków zależy od bardzo wielu rzeczy. Chciałem tylko przytomnie zauważyć, że celem tej statystyki nie jest wcale wyeliminowanie zmiennej będącą przyczyną. W sumie wręcz przeciwnie;) Normalizacja ma sens jak szukasz wspólnego mianownika - Polska/Niemcu/Hipszania i chcesz porównać porównywalne. W tym przypadku wspólny mianownik masz - Polska. Możesz stosować narzędzia statystyczne jeśli poszukujesz _przyczyn_ wypadków. Jak chcesz znaleźć trend to wręcz muyszisz porównywać dane jak najbardziej surowe.

Wystarczy
zastanowić się ile byłoby wypadków na pasach gdyby nie było samochodów.

Albo pieszych, albo przejść, albo zmienić definicję wypadku, albo...

Shrek

Data: 2019-05-10 19:41:11
Autor: Shrek
NURD
W dniu 10.05.2019 o 15:09, Pszemol pisze:

Nie - dopóki nie opracowałeś bilokacji każda twoja obecność w samochodzie powoduje, że w tym czasie jest mniej pieszych na ulicach i więcej użytkowników samochodów. Czy to weźmiesz policzysz w okresie roku, czy minuty, w skali kraju czy powiatu.

Tak Ci się może, błędnie, wydawać.
Bo nie mając samochodu mogę do autobusu mieć dojście bez
konieczności przejścia przez pasy, a mając samochód muszę
np. przejść przez pasy do parkingu i w ten sposób zakup
samochodu sprawi, że będę CZĘŚCIEJ przechodził przez pasy.

Możesz kombinować dowoli, ale statystycznie więcej samnochodów przy tej samej populpulacji znaczy, że jest więcej kierowców i mniej pieszych na ulicach. Fizycznie mniej.


Ta sama osoba może jednocześnie
być policzona w obu kolumnach: jako kierowca i jako pieszy...
W szczególnym przypadku ta sama osoba może mieć wypadek

Ja nie o tym.

A właśnie powinieneś o tym, bo analizujesz dane STATYSTYCZNE
dla całej populacji i za okres roku.

Ale ja nic nie analizuje ststystycznie (ty to proponujesz), tylko twierdzę, że wbrew zaklęciom więcej samochodów przy tej samej populacji znaczy fizycznie mniej pieszych na ulicach.

Gdybyś analizował każdego człowieka z osobna to byłaby inna rozmowa.

Bez znaczenia - statystycznie (czyli w kupie) wyjdzie że im więcej ludzi za kółkiem, tym mniej na zewnatrz samochodu. Żadne zaklęcie tego nie zmieni (z wyjątkiem zaklęcia bilokacji).

Jeśli przybywa samochodów to niekoniecznie spędzamy więcej
czasu w autach

Jeśli tak, to czemu chciałbyś normalizować dane przez ilość samochodów?

Nie upieram się przy takiej akurat normalizacji...
Aczkolwiek tłumaczę niżej uzsadnienie.

Załóżmy racjonalność i że ludzie nei kupują samochodów, zeby je trzymać na parkingu. Brzytwa pana na O mówi, że mnożysz byty ponad potrzebę.

No widzisz - czyli jednak na 1000 mieszkańców. Czyli dobry przykład
podałem porównując Niemcy i Słowację.

Oczywiście. Natomiast ja się pytam skąd pomysł, żeby "normalizować"
to po ilości samochodów (będącą zresztą daną z dupy).

Po co pytasz wiele razy o to samo? Masz czkawkę?

Pytam bo nie odpowiedziałeś.

Liczba wypadków zależy od bardzo wielu rzeczy. Chciałem tylko przytomnie zauważyć, że celem tej statystyki nie jest wcale wyeliminowanie zmiennej będącą przyczyną. W sumie wręcz przeciwnie;) Normalizacja ma sens jak szukasz wspólnego mianownika - Polska/Niemcu/Hipszania i chcesz porównać porównywalne. W tym przypadku wspólny mianownik masz - Polska. Możesz stosować narzędzia statystyczne jeśli poszukujesz _przyczyn_ wypadków. Jak chcesz znaleźć trend to wręcz muyszisz porównywać dane jak najbardziej surowe.

Ale porównujesz kolejne lata w tej Polsce aby *wykazać trend*.
A więc aby rzetelnie wykazać trend powinieneś znormalizować dane
które mogą zaszumiać ten trend.

Ale one wcale nie zaszumiają danych. One stanowią dane i trend.

Wystarczy
zastanowić się ile byłoby wypadków na pasach gdyby nie było samochodów.

Albo pieszych, albo przejść, albo zmienić definicję wypadku, albo...

No właśnie...

Więc trzymajmy się konkretów i nie kombinujmy.

Shrek

Data: 2019-05-12 17:00:59
Autor: Shrek
NURD
W dniu 12.05.2019 o 15:58, Pszemol pisze:

Możesz kombinować dowoli, ale statystycznie więcej samnochodów przy tej samej populpulacji znaczy, że jest więcej kierowców i mniej pieszych na ulicach. Fizycznie mniej.

Tak myślą ludzie ze słabą wyobraźnią :-P

Ale tu nie chodzi o wyobraźnię, a o rzeczywistość.

Ale ja nic nie analizuje ststystycznie (ty to proponujesz), tylko twierdzę, że wbrew zaklęciom więcej samochodów przy tej samej populacji znaczy fizycznie mniej pieszych na ulicach.

Gdybyś analizował każdego człowieka z osobna to byłaby inna rozmowa.

Nie - jest taka sama. Jak podliczysz wszystkich to dodatkowi piesi nie wezmą się z nikąd. Skoro ktoś jest wewnątrz samochodu to nie ma go w tym czasie na zewnątrz i statystyka tego nie zmieni. A jeśli próbujesz to statystyką zmienić, to znaczy, że źle ją stosujesz.

Pytam bo nie odpowiedziałeś.

No trudno abym odpowiedział na pytanie zadane wcześniej W TEJ SAMEJ
WYPOWIEDZI której przecież jeszcze nie wysłałeś i pytasz drugi raz o to samo :-)

A teraz co spowodowało, ze nie odpowiedziałeś? ;)

Albo pieszych, albo przejść, albo zmienić definicję wypadku, albo...

No właśnie...

Więc trzymajmy się konkretów i nie kombinujmy.

To co nazywasz "kombinacją" to właśnie rozmowa o konkretach.
A że tego nie lubisz bo Ci nie pasuje no to nazywasz "kombinacją".

Konkret jest taki, że trend się zatrzymał na linii poziomej. Teraz kombinując można z tego wyciągnąć wniosek, że liczba wypadków się zwiększa lub zmniejsza - zależy co chcesz osiągnąć - tylko po co się oszukiwać?

Shrek

Data: 2019-05-12 20:45:35
Autor: Shrek
NURD
W dniu 12.05.2019 o 18:35, Pszemol pisze:

Ale tu nie chodzi o wyobraźnię, a o rzeczywistość.

Zgadzam się - o rzeczywistość której nie byłeś świadkiem, więc
musisz użyć wyobraźni.

Nie wiem czemu oponujesz wyobraźnię do rzeczywistości.

Dobra - niech ci będzie - więcej samochodów równa się więcej pieszych. Oczywiście w tej rzeczywistości, w której masz dużą wyobraźnię.

Nie - jest taka sama. Jak podliczysz wszystkich to dodatkowi piesi nie wezmą się z nikąd. Skoro ktoś jest wewnątrz samochodu to nie ma go w tym czasie na zewnątrz i statystyka tego nie zmieni. A jeśli próbujesz to statystyką zmienić, to znaczy, że źle ją stosujesz.

W tym samym czasie nie - ale na drugi dzień może być pieszym, jak
jego auto będzie w warsztacie, lub uzna że pogoda ładna - przejdę się.

Rozumiem. A gdybyś nie miał samochodu to byś nim pojechał zamiast pójść, bo przecież jak go nie masz to ie stoi w warsztacie... Teraz łapię;)


Pytam bo nie odpowiedziałeś.

No trudno abym odpowiedział na pytanie zadane wcześniej W TEJ SAMEJ
WYPOWIEDZI której przecież jeszcze nie wysłałeś i pytasz drugi raz o to samo :-)

A teraz co spowodowało, ze nie odpowiedziałeś? ;)

Bo nie lubię się powtarzać.
Tu miałeś odpowiedź na pytanie skąd pomysł normalizować do
ilości samochodów na drogach:
"Wystarczy zastanowić się ile byłoby wypadków
na pasach gdyby nie było samochodów."

Rozumiem. A jakby nie było ciśnienia w oponach to ile? Do jakich ciekawych wniosków cię to prowadzi?

Zrozum, że aby doszło do wypadku pieszego z samochodem
to musisz mieć samochód i pieszego. Mniej samochodów =>
mniej szans na kolizję, więcej samochodoów => więcej szans
na kolizję.

No i? Ale my chcemy znać trend, a nie to czy do pierdolnięcia pieszego jest potrzebny pieszy i samochód - to akurat wiemy bez zaawansowanej statystyki.

Porównaj wiejskie drogi po których pomyka auto
5 razy na dzień i większość użytkowników drogi to piesi, psy
i kury... Dokładnie tak samo jak w relacji mniej pieszych =>
mniej szans na kolizję z samochodem. Porównaj do sytuacji
na autostradzie daleko od zabudowań miejskich gdzie masz
zero szans na kolizję z pieszym, zwłaszcza gdy autostrada jest
ogrodzona z obu stron lub są ściany tłumiące hałas w terenach
zabudowanych. Do tanga trzeba dwojga... teraz rozumiesz?

Tak - ale my analizujemy _trend_ Dla całej Polski.

Konkret jest taki, że trend się zatrzymał na linii poziomej. Teraz kombinując można z tego wyciągnąć wniosek, że liczba wypadków się zwiększa lub zmniejsza - zależy co chcesz osiągnąć - tylko po co się oszukiwać?

Pomyśl tak... masz basen pełen wody z dziurką, mały wyciek...
Obserwujesz mikroskopiny spadek poziomu wody każdego dnia...
Teraz, psuje Ci się termostat w grzejniku wody w basenie i grzałka
grzeje jak szalona - ekspansja termiczna wody powoduje, że
poziom wody opada teraz wolniej lub przestał opadać wcale...
Mimo że basen wciąż cieknie bo nikt go nie naprawił przecież.
Ty pokazujesz wszystkim dane poziomu wody i twierdzisz, że
"trend się zatrzymał na linii poziomej". Ja próbuję Ci otworzyć
oczy że brak Ci wyobraźni bo może być wiele czynników
MASKUJĄCYCH trend, który się w przypadku basenu z wodą
nie zmienił. Basen dalej cieknie, wyciek się sam nie zasklepił.
Tobie się wydaje że przestał cieknąć, prawda? Bo patrzysz na
dane nieznormalizowane wprowadzając błąd do obserwacji.
To samo może być w przypadku pieszych na pasach.

Misu - my chcemy wiedzieć czy liczba wypadków spada czy rośnie. Jak rośnie, to rośnie, jak spada to spada. To jest wielkość matematyczna - on nie podlega dyskusji. Możemy sobie analizować przyczyny, ale nie możemy twierdzić, że liczba ofiar spada, kiedy ona fizycznie rośnie.

Shrek

Shrek


Data: 2019-05-12 14:03:39
Autor: Pszemol
NURD
"Shrek" <1@wp.pl> wrote in message news:5cd869c1$0$525$65785112news.neostrada.pl...
Misu - my chcemy wiedzieć czy liczba wypadków spada czy rośnie. Jak rośnie, to rośnie, jak spada to spada. To jest wielkość matematyczna - on nie podlega dyskusji. Możemy sobie analizować przyczyny, ale nie możemy twierdzić, że liczba ofiar spada, kiedy ona fizycznie rośnie.

Myślałem że głupiego tylko udajesz... pomyliłem się.

Data: 2019-05-10 15:25:39
Autor: SW3
NURD
W dniu 2019-05-10 o 03:31, Pszemol pisze:
Tak, jednocześnie - bo jednoczesność wyrażasz w czasie za który
robisz zestawienie danych.

Jeśli tak liczysz to musisz uwzględnić, że jeden jest "jednocześnie" w 5% pieszym i w 95% kierowcą/pasażerem a inny w 90% pieszym i w 10% kierowcą/pasażerem. Pozostaje też pytanie czy przeliczać to wg czasu czy przebytych kilometrów.

--
SW3
-- --
Państwo to wielka fikcja, dzięki której każdy usiłuje żyć kosztem innych. /Bastiat

Data: 2019-05-10 19:42:15
Autor: Shrek
NURD
W dniu 10.05.2019 o 15:25, SW3 pisze:

Jeśli tak liczysz to musisz uwzględnić, że jeden jest "jednocześnie" w 5% pieszym i w 95% kierowcą/pasażerem a inny w 90% pieszym i w 10% kierowcą/pasażerem. Pozostaje też pytanie czy przeliczać to wg czasu czy przebytych kilometrów.

Albo jak ktoś raz się napije a za miesiąc pojedzie, to czy jest pijącym kierowcą?

Shrek

Data: 2019-05-12 17:03:49
Autor: Shrek
NURD
W dniu 12.05.2019 o 16:00, Pszemol pisze:

Albo jak ktoś raz się napije a za miesiąc pojedzie, to czy jest pijącym kierowcą?

A tu, widzisz, akurat nie załapałeś czaczy.
A ty ironii :P

Shrek

Data: 2019-05-12 11:31:41
Autor: Pszemol
NURD
"Shrek" <1@wp.pl> wrote in message news:5cd835c8$0$534$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 12.05.2019 o 16:00, Pszemol pisze:

Albo jak ktoś raz się napije a za miesiąc pojedzie, to czy jest pijącym kierowcą?

A tu, widzisz, akurat nie załapałeś czaczy.
A ty ironii :P

Od tego są emotikony aby podkręcić jasność :-P

Data: 2019-05-12 20:46:10
Autor: Shrek
NURD
W dniu 12.05.2019 o 18:31, Pszemol pisze:

Albo jak ktoś raz się napije a za miesiąc pojedzie, to czy jest pijącym kierowcą?

A tu, widzisz, akurat nie załapałeś czaczy.
A ty ironii :P

Od tego są emotikony aby podkręcić jasność :-P

Można też liczyć na interlektora...

Shrek

Data: 2019-05-08 14:43:36
Autor: radekp@konto.pl
NURD
Wed, 8 May 2019 04:53:56 -0700 (PDT), w
<e0c12b48-7767-412c-ad97-cd3b57a0f321@googlegroups.com>,
przemek.jedrzejczak@gmail.com napisał(-a):

jakby nie patrzec trup sciele sie gesciej i choc nie jest to (poki co zasluga) prezydenta, premiera czy dzielnych kierowcow SOP sytuacja sie pogarsza

Dzięki 500+ mamy na drogach więcej nowych kierowców z szybkimi samochodami (to
fakt bazujący na twardych danych), więc pewnie i mają swój udział w tym
wzroście.

Data: 2019-05-08 21:45:34
Autor: Jacek Maciejewski
NURD
Dnia Wed, 8 May 2019 04:53:56 -0700 (PDT), przemek.jedrzejczak@gmail.com
napisał(a):

Przejście dla pieszych 285 ofiar w 2018
vs
Przejście dla pieszych 267 ofiar w 2017

To się mieści w granicach fluktuacji więc nie kruszyłbym kopii o to.
Faktem bezspornym pozostaje że liczba wypadków nie maleje tak szybko jak
byśmy sobie życzyli.
--
Jacek
Błędy lekarzy leżą na cmentarzu, błędy nauczycieli siedzą w Sejmie.

Data: 2019-05-08 22:38:49
Autor: przemek.jedrzejczak
NURD
-- To się mieści w granicach fluktuacji więc nie kruszyłbym kopii o to.
Faktem bezspornym pozostaje że liczba wypadków nie maleje tak szybko jak byśmy sobie życzyli.

to jest delikatnie mowiac eufemizm :-) w Niemczech w 2017r na przejsciach zginelo 67 osob czyli przy ogolnym przeliczniku 2:1 (przeliczajac na liczbe mieszkancow czyli ginie 2 Polakow i 1 Niemiec rocznie) na przejsciach ten przelicznik wynosi 4:1 i tu jest niestety sromotna porazka

Data: 2019-05-10 15:29:11
Autor: SW3
NURD
W dniu 2019-05-09 o 07:38, przemek.jedrzejczak@gmail.com pisze:
to jest delikatnie mowiac eufemizm:-)  w Niemczech w 2017r na przejsciach zginelo 67 osob czyli przy ogolnym przeliczniku 2:1 (przeliczajac na liczbe mieszkancow czyli ginie 2 Polakow i 1 Niemiec rocznie) na przejsciach ten przelicznik wynosi 4:1 i tu jest niestety sromotna porazka

No to zlikwidujmy przejścia i po problemie. Ewentualnie zostawmy kilka, żeby móc dalej liczyć taką statystykę.

--
SW3
-- --
Państwo to wielka fikcja, dzięki której każdy usiłuje żyć kosztem innych. /Bastiat

Data: 2019-05-10 06:38:38
Autor: przemek.jedrzejczak
NURD
Za jakieś 10-15 lat tępaki w sejmie wreszcie przejrzą na oczy, zmienią przepisy i suweren zacznie przepuszczać pieszych zbliżających się do przejścia zamiast zapierdalać na oślep. Do tego czasu zalecam ostrożność, ofiary są nieuniknione.

Data: 2019-05-10 15:50:41
Autor: J.F.
NURD
Użytkownik przemek napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:c3587bcc-9c9c-4b69-8ed3-e3cbf43e5c39@googlegroups.com...

Za jakieś 10-15 lat tępaki w sejmie wreszcie przejrzą na oczy, zmienią przepisy i suweren zacznie przepuszczać pieszych zbliżających się do przejścia zamiast zapierdalać na oślep.

Kropla drazy skałe ... ale czemu mieliby nie przejrzec na oczy i zmienic przepisy tak, zeby suweren pieszy nie mial watpliwosci, ze powinnien przepuscic suwerena jadacego ?

Do tego czasu zalecam ostrożność, ofiary są nieuniknione.

Jak widac, w obecnym stanie prawnym to chyba nieuniknione.

J.

Data: 2019-05-10 19:44:34
Autor: Shrek
NURD
W dniu 10.05.2019 o 15:50, J.F. pisze:

Kropla drazy skałe ... ale czemu mieliby nie przejrzec na oczy i zmienic przepisy tak, zeby suweren pieszy nie mial watpliwosci, ze powinnien przepuscic suwerena jadacego ?

Bo jesteśmy w Europie nie w Azji, a nikt w UE nie zgodzi się, żeby w województwie wolskim zasady były takie same jak w pozostałych, z tym że na odwrót.

Shrek

Data: 2019-05-10 23:34:55
Autor: przemek.jedrzejczak
NURD
Tylko geograficznie. Mentalnie wschód ale skoro JF nie siedzi w niemieckim pierdlu za rozjechanie pieszego wniosek nasuwa się prosty: ściemnia ;-)

Data: 2019-05-11 08:53:32
Autor: Shrek
NURD
W dniu 11.05.2019 o 08:34, przemek.jedrzejczak@gmail.com pisze:
Tylko geograficznie. Mentalnie wschód

Zmienia się. Różnice widać z roku na rok o dekadach nie mówiąc - 89 do teraz to jest przepaść. Już nawet w stolicy widok kogoś zatrzymującego się przed przejściem nikogo nie szokuje. Jeszcze kilka lat o będzie jak na zachodzie. Czy to się różnym pajacom z tej grupy podoba czy nie. A jak w razie "W" zaczną się tłumaczyć jak tu na grupie, to dostaną wyrok z górnej półki i bez zawiasów. Jest jeszcze jeden aspekt - po prostu ci od "pierwszeństwo pieszego oznacza, że ma on ustąpić" to zwykle homosovieticusy. Po prostu wymrą. A dla nowych zasiadanie za kółkiem nie jest już wyznacznikiem przewagi szlachectwa nad plebsem w butach.

Shrek

Data: 2019-05-13 14:38:59
Autor: SW3
NURD
W dniu 2019-05-11 o 08:53, Shrek pisze:
będzie jak na zachodzie
Znaczy tak:
https://youtu.be/FYdesBtOVt8?t=14 ?

--
SW3
-- --
Państwo to wielka fikcja, dzięki której każdy usiłuje żyć kosztem innych. /Bastiat

Data: 2019-05-13 06:02:31
Autor: przemek.jedrzejczak
NURD
ciekawa interpretacja

https://www.youtube.com/watch?v=mfYzJ1pRK3E

Data: 2019-05-13 20:06:44
Autor: Shrek
NURD
W dniu 13.05.2019 o 14:38, SW3 pisze:
W dniu 2019-05-11 o 08:53, Shrek pisze:
będzie jak na zachodzie
Znaczy tak:
https://youtu.be/FYdesBtOVt8?t=14 ?

"to nie jest przejście dla pieszych. Tutaj pieszy ma pierwszeństwo tylko jak ma zielone światło" Przyznam, że nie rozumiem problemu.

Shrek

Data: 2019-05-14 06:07:10
Autor: Shrek
NURD
W dniu 14.05.2019 o 03:47, Pszemol pisze:

"to nie jest przejście dla pieszych. Tutaj pieszy ma pierwszeństwo tylko jak ma zielone światło" Przyznam, że nie rozumiem problemu.

Jest to zapewne dla całej grupy duża niespodzianka, że nie rozumiesz :-P

To przetłumacz. W jaki sposób fakt, że pieszy nie ma pierwszeństwa jak ma czerwone, tworzy z przejścia "nieprzejście"?

Shrek

Data: 2019-05-15 06:20:23
Autor: Shrek
NURD
W dniu 15.05.2019 o 01:56, Pszemol pisze:

No spróbuję, ale nadzieji dużej na sukces nie mam...
Pasy to taki symbol UPRZYWILEJOWANIA dla pieszego.

U nas średnio ale próbuj dalej.

Jeśli pieszy ma pierwszeństwo tylko gdy ma zielone
to NICZYM się nie różni od przejeżdzającego na zielonym
roweru na drodze rowerowej przecinającej jezdnię czy
przejeżdzającym na zielonym samochodem na skrzyżowaniu.

No i - w jaki sposób czyni to z _przejścia_ nieprzejście?

Tam nie ma PASÓW wtedy tylko jest ruch sterowany światłami

NIe kombinuj - to _jest_ przejście dla pieszych (to że jest oznaczone pasami wzdłuż nie w poprzek niczego nie zmienia).

i znaki NAMALOWANE NA ASFALCIE ustępują pierwszeństwa
działającej sygnalizacji świetlnej.

To tak jak wszędzie indziej (przynajmniej w Europie).

Porównaj skrzyżowanie drogi bocznej z drogą główną na którym
są znaki żółtego trójkąta i sygnalizacja świetlna. W czasie gdy
działa sygnalizacja świetlna bieże ona priorytet i de facto nie
ma już wtedy drogi głównej i drogi bocznej - są dwie, równo
uprawnione drogi na skrzyżowaniu ze światłami... Kapewu?

Jeszcze raz zapytam - jak światła znikają przejście dla pieszych? To też nie jest przejście dla pieszych? https://www.google.com/maps/@52.2934901,20.9467621,3a,60y,327.06h,89.26t/data=!3m6!1e1!3m4!1snoouHNSExdcMT4ohKca0Bg!2e0!7i13312!8i6656

Shrek

Data: 2019-05-15 17:25:30
Autor: Shrek
NURD
W dniu 15.05.2019 o 14:15, Pszemol pisze:

U nas średnio ale próbuj dalej.

Od samego początku o tym uprzywilejowaniu mowa w tym wątku.

A raczej o braku tego uprzywilejowania w praktyce.

Jeśli pieszy ma pierwszeństwo tylko gdy ma zielone
to NICZYM się nie różni od przejeżdzającego na zielonym
roweru na drodze rowerowej przecinającej jezdnię czy
przejeżdzającym na zielonym samochodem na skrzyżowaniu.

No i - w jaki sposób czyni to z _przejścia_ nieprzejście?

Masz duże problemy z izolacją pojęć według ich abstrakcyjnych
znaczeń - myślisz bardzo po dziecinnemu: pojęcie "ksiądz"
kojarzysz z konkretnym proboszczem o imieniu Jurek zamiast
z abstrakcyjnym pojęciem "ksiądz" niosącym ze sobą tylko cechy
istotne dla odróżnienia go od innych pojęć i nic więcej...

NIe kombinuj tylko napisz, co jest dziwnego w tym, że pieszy na czerownym świetle nie ma pierwszeństwa na przejściu? Myślałem, że to ogólnoświatowa tendencja, a tu się okazuje, że przejście ze światłami to ponoć nie przejście.

Tam nie ma PASÓW wtedy tylko jest ruch sterowany światłami

NIe kombinuj - to _jest_ przejście dla pieszych (to że jest oznaczone pasami wzdłuż nie w poprzek niczego nie zmienia).

No właśnie o tym mówię wyżej. Nie jesteś w stanie myśleć
abstrakcyjnie. Nie ma dla Ciebie dużej szansy na zrozumienie
trudniejszych koncepcji o których tutaj mowa...

Przejście dla pieszych to nie jest pojęcie abstrakcyjne, tylko dość dobrze i konkretnie opisane w prawodastwie.

Jeszcze raz zapytam - jak światła znikają przejście dla pieszych?

No tak "znikają" że większość to rozumie a Ty masz kłopoty...
Dziękujemy panu za uwagę, następny proszę! :-)

Może zrób listę osób uważających, że światła znikają przejście. Zobaczymy jaka was większosć.

To też nie jest przejście dla pieszych? https://www.google.com/maps/@52.2934901,20.9467621,3a,60y,327.06h,89.26t/data=!3m6!1e1!3m4!1snoouHNSExdcMT4ohKca0Bg!2e0!7i13312!8i6656

Pogódź się z faktem, że pewnych koncepcji nie będziesz rozumiał.

No chyba nie pozostaje mi przyznać ci racji, że twojej koncepcji "nieprzejścia" nie rozumiem i raczej już nie zrozumiem.

Życzę udanego wieczoru :-P

I na wzajem;)

Shrek

Data: 2019-05-14 09:55:32
Autor: SW3
NURD
W dniu 2019-05-13 o 20:06, Shrek pisze:
"to nie jest przejście dla pieszych. Tutaj pieszy ma pierwszeństwo tylko jak ma zielone światło" Przyznam, że nie rozumiem problemu.

Chyba chodzi o to, że włączanie zielonego jest opcjonalne - jak ktoś się boi albo jest duży ruch to sobie można włączyć ale normalnie przechodzi się bez włączania po ustąpieniu pierwszeństwa samochodom. Chyba nie przypadkowo to czerwone dla pieszych jest takie małe, nisko przy słupku.
Ale nie to jest w tym filmie najważniejsze.
Istotą jest to, że aby znaleźć przejście bez sygnalizacji, na którym pieszy ma bezwzględne pierwszeństwo (co wielokrotnie jest podawane jako symbol zachodu, cywilizacji) to trzeba przejść pół miasta. Czyli, że prawdą jest, że na zachodzie pieszy na przejściu (bez świateł) na bezwzględne pierwszeństwo, tylko że takich miejsc jest bardzo mało. Może mniej niż u nas stref zamieszkania. I dlatego powoływanie się na ten przykład aby uzasadnić wprowadzenie bezwzględnego pierwszeństwa pieszych na naszych przejściach jest bez sensu. U nas pieszy ma mniejsze prawa ale częściej.
Owszem, można by u nas zrobić "jak na zachodzie" ale nie polegałoby to na nadaniu większych praw pieszym na wszystkich obecnie istniejących przejściach tylko na likwidacji większości przejść.
Dla kierowców by to było nawet wygodne (ustąpić bezwzględnie pieszym raz na kilka-kilkanaście kilometrów a we wszystkich pozostałych miejscach winnym byłby z definicji pieszy) ale dla pieszych mniej.

--
SW3
-- --
Państwo to wielka fikcja, dzięki której każdy usiłuje żyć kosztem innych. /Bastiat

Data: 2019-05-14 17:38:23
Autor: Shrek
NURD
W dniu 14.05.2019 o 09:55, SW3 pisze:
W dniu 2019-05-13 o 20:06, Shrek pisze:
"to nie jest przejście dla pieszych. Tutaj pieszy ma pierwszeństwo tylko jak ma zielone światło" Przyznam, że nie rozumiem problemu.

Chyba chodzi o to, że włączanie zielonego jest opcjonalne - jak ktoś się boi albo jest duży ruch to sobie można włączyć ale normalnie przechodzi się bez włączania po ustąpieniu pierwszeństwa samochodom.

No dobrze - ale jak to, że można łazieć na czerownym odczynia przejście dla pieszych, bo nie łapię?

Ale nie to jest w tym filmie najważniejsze.
Istotą jest to, że aby znaleźć przejście bez sygnalizacji, na którym pieszy ma bezwzględne pierwszeństwo (co wielokrotnie jest podawane jako symbol zachodu, cywilizacji) to trzeba przejść pół miasta.

Bo tam jest zasada, że piesi łażą gdzie chcą - innymi słowy tam przejście jest dla pieszych - to miejsce gdzie moga przejść bez "uważania" na samochody, bo one mają uważać na nich, a u nas przejście dla pieszych jest... dla kierowców - jest to miejsce gdzie mogą oni przejść pod warunkiem, że nic nie jedzie (i niedzie więcej).


Shrek

Data: 2019-05-16 14:53:53
Autor: SW3
NURD
W dniu 2019-05-14 o 17:38, Shrek pisze:
W dniu 14.05.2019 o 09:55, SW3 pisze:
W dniu 2019-05-13 o 20:06, Shrek pisze:
"to nie jest przejście dla pieszych. Tutaj pieszy ma pierwszeństwo tylko jak ma zielone światło" Przyznam, że nie rozumiem problemu.

Chyba chodzi o to, że włączanie zielonego jest opcjonalne - jak ktoś się boi albo jest duży ruch to sobie można włączyć ale normalnie przechodzi się bez włączania po ustąpieniu pierwszeństwa samochodom.

No dobrze - ale jak to, że można łazieć na czerownym odczynia przejście dla pieszych, bo nie łapię?

Nie wiem czy odczynia czy nie odczynia, trzeba by się zagłębić w ichniejsze definicje i przepisy. Chyba popełniłem błąd dając link do konkretnego momentu od którego zaczyna się o przejściach dla pieszych bo skupiasz się na tej sygnalizacji.

Bo tam jest zasada, że piesi łażą gdzie chcą - innymi słowy tam przejście jest dla pieszych - to miejsce gdzie moga przejść bez "uważania" na samochody, bo one mają uważać na nich,

I dlatego tych przejść (bez sygnalizacji) jest tak bardzo mało. Ograniczmy analogicznie u nas liczbę przejść to też nie będzie problemem danie pieszym absolutnego pierwszeństwa.

Można dyskutować które z tych rozwiązań jest lepsze ale na pewno połączenie naszej ilości przejść (bez sygnalizacji) z brytyjskim pierwszeństwem pieszych na takich przejściach nie jest dobre i chyba nigdzie nie jest stosowane.

a u nas przejście dla pieszych jest... dla kierowców - jest to miejsce gdzie mogą oni przejść pod warunkiem, że nic nie jedzie (i niedzie więcej).

Mam nadzieję, że tylko udajesz niezorientowanego bo zarówno przepisy jak i praktyka wskazują na coś innego.
Według przepisów poza przejściem piesi mogą przejść pod warunkiem, że nie zmuszą kierowców do istotnej zmiany prędkości, na przejściu mogą przejść pod warunkiem, że nie wchodzą bezpośrednio przed pojazd (co się przekłada na zmuszenie do gwałtownego hamowania). Między zmuszeniem do nieistotnej zmiany prędkości a maksymalnego hamowania jest spora różnica.
Z praktyki: jeśli jest mały ruch to pieszy czeka najwyżej kilka sekund przepuszczając ewentualny pojazd i przechodzi, bez różnicy czy na przejściu czy nie. Jeśli jest duży ruch to na przejściu wystarczy odrobinę większa luka i można przechodzić, po za przejściem trzeba czekać na tak długą przerwę w ruchu aby w jej trakcie zdążyć przekroczyć całą jezdnię.


--
SW3
-- --
Państwo to wielka fikcja, dzięki której każdy usiłuje żyć kosztem innych. /Bastiat

Data: 2019-05-16 18:06:41
Autor: Shrek
NURD
W dniu 16.05.2019 o 14:53, SW3 pisze:

Chyba chodzi o to, że włączanie zielonego jest opcjonalne - jak ktoś się boi albo jest duży ruch to sobie można włączyć ale normalnie przechodzi się bez włączania po ustąpieniu pierwszeństwa samochodom.

No dobrze - ale jak to, że można łazieć na czerownym odczynia przejście dla pieszych, bo nie łapię?

Nie wiem czy odczynia czy nie odczynia, trzeba by się zagłębić w ichniejsze definicje i przepisy. Chyba popełniłem błąd dając link do konkretnego momentu od którego zaczyna się o przejściach dla pieszych bo skupiasz się na tej sygnalizacji.

No akurat tak pechowo dałeś, że skądinąd sympatyczny pan z fajnego kanału mówi jakąś bzdurę z bulwersacją wskazując na _przejście_dla_pieszych_ i tłumacząc, że to żadne przejście dla pieszych nie jest;)

Można dyskutować które z tych rozwiązań jest lepsze

Można, ale nie ma takiej potrzeby - statystyki janni to pokazują, które jest lepsze.

a u nas przejście dla pieszych jest... dla kierowców - jest to miejsce gdzie mogą oni przejść pod warunkiem, że nic nie jedzie (i niedzie więcej).

Mam nadzieję, że tylko udajesz niezorientowanego bo zarówno przepisy jak i praktyka wskazują na coś innego.

No właśnie zarówno teoria jak i praktyka wypadają średnio. To tak jak kiedyś ze ścieżkami dla rowerów - nie były dla rowerzystów, tylko po to, żeby wywalić rowery z jezdni. Się zmieniło. Widać po prostu trzeba czasu.

Według przepisów poza przejściem piesi mogą przejść pod warunkiem, że nie zmuszą kierowców do istotnej zmiany prędkości,

I jest więcej niż 100 metrów do przejścia i nie ma pasa zieleni, barierki lub torów tramwajowych.

na przejściu mogą przejść pod warunkiem, że nie wchodzą bezpośrednio przed pojazd (co się przekłada na zmuszenie do gwałtownego hamowania).

Albo według sporej części kierowców po prostu do dotknięcia hamulca...

Między zmuszeniem do nieistotnej zmiany prędkości a maksymalnego hamowania jest spora różnica.

Dla niektórych nieistotna.


Z praktyki: jeśli jest mały ruch to pieszy czeka najwyżej kilka sekund przepuszczając ewentualny pojazd i przechodzi, bez różnicy czy na przejściu czy nie. Jeśli jest duży ruch to na przejściu wystarczy odrobinę większa luka i można przechodzić, po za przejściem trzeba czekać na tak długą przerwę w ruchu aby w jej trakcie zdążyć przekroczyć całą jezdnię.

A jednak ststystyki mamy tragiczne...

Shrek

Data: 2019-05-17 17:19:21
Autor: SW3
NURD
W dniu 2019-05-16 o 18:06, Shrek pisze:
I jest więcej niż 100 metrów do przejścia
lub jest skrzyżowanie

i nie ma pasa zieleni, barierki lub torów tramwajowych.
To są utrudnienia niezależne od tego jakie przepisy obowiązują na przejściu.
Swoją drogą jak (zgodnie z przepisami) ma postąpić pieszy jeśli jest droga z chodnikiem po jednej stronie, przejście dla pieszych i punkt docelowy pieszego (np. dom) 40 metrów od przejścia, po przeciwnej stronie drogi niż chodnik?


--
SW3
-- --
Państwo to wielka fikcja, dzięki której każdy usiłuje żyć kosztem innych. /Bastiat

Data: 2019-05-17 23:31:00
Autor: Shrek
NURD
W dniu 17.05.2019 o 17:19, SW3 pisze:
W dniu 2019-05-16 o 18:06, Shrek pisze:
I jest więcej niż 100 metrów do przejścia
lub jest skrzyżowanie

Tak.

i nie ma pasa zieleni, barierki lub torów tramwajowych.
To są utrudnienia niezależne od tego jakie przepisy obowiązują na przejściu.

Tak - ale rozmawiamy o tym czy jest tak jak na zachodzie - nie jest - tam pisi łażą gdzie chcą, u nas legalnie można pratycznie tylko po przejściach. I to powoduje, że kierowcy wogóle się nie spodziewają pieszych poza przejściami (a i na przejściach część też nie, bo uważają, że "pieszy ma pierwszeństwo na przejściu" oizacza, że ma tego pierwszeństwa im ustąpić).

Jakbyś się nie napinał, statystyki mamy tragiczne i jakiś powód tego jest.

Shrek

Data: 2019-05-18 01:27:54
Autor: kk
NURD
On 2019-05-17 23:31, Shrek wrote:
W dniu 17.05.2019 o 17:19, SW3 pisze:
W dniu 2019-05-16 o 18:06, Shrek pisze:
I jest więcej niż 100 metrów do przejścia
lub jest skrzyżowanie

Tak.

i nie ma pasa zieleni, barierki lub torów tramwajowych.
To są utrudnienia niezależne od tego jakie przepisy obowiązują na przejściu.

Tak - ale rozmawiamy o tym czy jest tak jak na zachodzie - nie jest - tam pisi łażą gdzie chcą,

Było już o Niemczech? Kojarzę, że ktoś pieprzył, że tam tak jest tylko jakoś jak się tam pojedzie to tak nie jest.

Data: 2019-05-18 09:36:57
Autor: Shrek
NURD
W dniu 18.05.2019 o 01:27, kk pisze:

Było już o Niemczech? Kojarzę, że ktoś pieprzył, że tam tak jest tylko jakoś jak się tam pojedzie to tak nie jest.

NIe było. Co prawda w Niemcach rzadko bywam i raczej w mniejszych miasteczkach, wiec nie powiem, ale...

Niemiec mnie w delegacji w Poznaniu pytał czy to prawda, że u nas mandatują za łażenie poza i na czerwonym, czy recepcjonista w hotelu sobie z niego jaja robił. BTW nie mógł szczęki z ziemi pozbierać, jak... policja przypierdoliła się do całej grupy jego kolegów jak o 3 w nocy przechodzili na pałę przez drogę dojazdową do zamkniętego centrum handlowego - my pojechaliśmy samochodem, reszta ekipy szła na parking... konkretnie tu:

https://www.google.com/maps/@52.4015038,16.9146595,3a,75y,192.44h,98.83t/data=!3m6!1e1!3m4!1sDPXWaK7dWyMlOnn44p4GKg!2e0!7i13312!8i6656 Na google maps znalazłem "nielegalne" przejście z obniżeniami krawężnika dla wózków i rowerów. Takie przejście bez przejścia. Ten niemiec tez mi o tym mówił. Co znamienne na GM właśnie widać jak pieszy przechodził przed... polzei. Dodatkowo przy tym "przejściu" było wymalowane żeby nie parkować bo piesi. Więc nie zmyślał.


Shrek

Data: 2019-05-23 00:06:56
Autor: kk
NURD
On 2019-05-18 09:36, Shrek wrote:
W dniu 18.05.2019 o 01:27, kk pisze:

Było już o Niemczech? Kojarzę, że ktoś pieprzył, że tam tak jest tylko jakoś jak się tam pojedzie to tak nie jest.

NIe było. Co prawda w Niemcach rzadko bywam i raczej w mniejszych miasteczkach, wiec nie powiem, ale...

Niemiec mnie w delegacji w Poznaniu pytał czy to prawda, że u nas mandatują za łażenie poza i na czerwonym, czy recepcjonista w hotelu sobie z niego jaja robił. BTW nie mógł szczęki z ziemi pozbierać, jak... policja przypierdoliła się do całej grupy jego kolegów jak o 3 w nocy przechodzili na pałę przez drogę dojazdową do zamkniętego centrum handlowego - my pojechaliśmy samochodem, reszta ekipy szła na parking... konkretnie tu:

https://www.google.com/maps/@52.4015038,16.9146595,3a,75y,192.44h,98.83t/data=!3m6!1e1!3m4!1sDPXWaK7dWyMlOnn44p4GKg!2e0!7i13312!8i6656 Na google maps znalazłem "nielegalne" przejście z obniżeniami krawężnika dla wózków i rowerów. Takie przejście bez przejścia. Ten niemiec tez mi o tym mówił. Co znamienne na GM właśnie widać jak pieszy przechodził przed... polzei. Dodatkowo przy tym "przejściu" było wymalowane żeby nie parkować bo piesi. Więc nie zmyślał.

No patrz, a mnie Niemiec będący w Niemczech mówił, że jak nie ma policji to można. I jakoś na tym czerwonym Niemcy czekali. Więc ... bujać to my a nie nas.

Data: 2019-05-23 06:21:24
Autor: Shrek
NURD
W dniu 23.05.2019 o 00:06, kk pisze:

Na google maps znalazłem "nielegalne" przejście z obniżeniami krawężnika dla wózków i rowerów. Takie przejście bez przejścia. Ten niemiec tez mi o tym mówił. Co znamienne na GM właśnie widać jak pieszy przechodził przed... polzei. Dodatkowo przy tym "przejściu" było wymalowane żeby nie parkować bo piesi. Więc nie zmyślał.

No patrz, a mnie Niemiec będący w Niemczech mówił, że jak nie ma policji to można. I jakoś na tym czerwonym Niemcy czekali. Więc ... bujać to my a nie nas.

Jasne, jasne...

Shrek

Data: 2019-05-23 14:15:47
Autor: SW3
NURD
W dniu 2019-05-17 o 23:31, Shrek pisze:
Tak - ale rozmawiamy o tym czy jest tak jak na zachodzie - nie jest

Ależ tu się zgadzamy: nie jest.
Ale gdyby sprawić, że zasady na przejściach bez sygnalizacji byłyby identyczne u nas jak na zachodzie, to nadal by nie było identycznie (bo bardziej uwidoczniłyby się różnice wynikające z różnego zagęszczenia takich przejść).

--
SW3
-- --
Państwo to wielka fikcja, dzięki której każdy usiłuje żyć kosztem innych. /Bastiat

Data: 2019-05-15 06:23:31
Autor: Shrek
NURD
W dniu 15.05.2019 o 01:56, Pszemol pisze:

Bo tam jest zasada, że piesi łażą gdzie chcą - innymi słowy tam przejście jest dla pieszych - to miejsce gdzie moga przejść bez "uważania" na samochody, bo one mają uważać na nich, a u nas przejście dla pieszych jest... dla kierowców - jest to miejsce gdzie mogą oni przejść pod warunkiem, że nic nie jedzie (i niedzie więcej).

Mam pytanie nie na temat... jak długo Ty masz prawo jazdy?

Coś koło 15 lat. A teraz powiedz, czemu uważasz, że światła odczyniają przejście dla pieszych?

Shrek

Data: 2019-05-14 18:19:17
Autor: JaLa
NURD. odwracałem się Dudą.
Użytkownik "Shrek" <1@wp.pl> napisał w wiadomości news:5cd67160$0$505$65785112news.neostrada.pl...

 Już nawet w stolicy widok kogoś zatrzymującego się przed przejściem nikogo nie szokuje.

Shrek

Mnie, pieszego, szokuje. Już wiele razy, czekając przed
przejściem, odwracałem się Dudą do kierowcy,
bo debil zatrzymał się, chociaż jechał tylko jeden pojazd
a ja stałem dobre 3 m od przejścia.

Data: 2019-05-14 19:25:34
Autor: Shrek
NURD. odwracałem się Dudą.
W dniu 14.05.2019 o 18:19, JaLa pisze:
Użytkownik "Shrek" <1@wp.pl> napisał w wiadomości news:5cd67160$0$505$65785112news.neostrada.pl...

 Już nawet w stolicy widok kogoś zatrzymującego się przed przejściem nikogo nie szokuje.

Mnie, pieszego, szokuje. Już wiele razy, czekając przed
przejściem, odwracałem się Dudą do kierowcy,
bo debil zatrzymał się, chociaż jechał tylko jeden pojazd
a ja stałem dobre 3 m od przejścia.

Urzekła mnie twoja historia. Możesz również stanąć przy drzwiach od kibla w knajpie i dziwić się, że idioci ustawiają się w kolejce za tobą.

Shrek

Data: 2019-05-12 10:13:45
Autor: Zenek Kapelinder
NURD
Czasami bywa tak ze wiekszosc nie zawsze ma racje. Chociazby miliardy much zracych gowno z ludzkiego punktu widzenia nie ma racji. To ze w jakiejs europie jest inaczej nie swiadczy ze u nas musi byc tak samo. Jesli by wprowadzili durny przepis o koniecznosci przepuszczania pieszego stojacego na chodniku przy przejsciu to pol procenta kierowcow przeciwnych takiemu rozwiazaniu jest w stanie obrzydzic zycie wszystkim wspolczesnym zmotoryzowanym obroncom pieszych na przejsciach. Druga sprawa jest taka ze nie da sie pogodzic czystego powietrza z pierwszenstwem pieszych stojacych przed przejsciem. Cale szczescie ze poslowie sie na tyle ogarneli ze pierwszenstwo pieszego nad pojazdem w sejmie nie przeszlo.

Data: 2019-05-12 20:48:07
Autor: Shrek
NURD
W dniu 12.05.2019 o 19:13, Zenek Kapelinder pisze:
To ze w jakiejs europie jest inaczej nie swiadczy ze u nas musi byc tak samo. Jesli by wprowadzili durny przepis o koniecznosci przepuszczania pieszego stojacego na chodniku przy przejsciu to pol procenta kierowcow przeciwnych takiemu rozwiazaniu jest w stanie obrzydzic zycie wszystkim wspolczesnym zmotoryzowanym obroncom pieszych na przejsciach.

Patrz - a tam działa.

Druga sprawa jest taka ze nie da sie pogodzic czystego powietrza z pierwszenstwem pieszych stojacych przed przejsciem.

Taaa. Bo jak wiadomo to my jeśteśmy liderami jakości powietrza;)

Shrek

Data: 2019-05-12 19:08:14
Autor: Zenek Kapelinder
NURD
I dlatego ze nie jestesmy liderami czystosci powietrza nie moze jeden pieszy stojacy przy przejsciu zatrzymac kilku, kilkudziesieciu itd pojazdow. Bo kazy ruszajac po zatrzymaniu produkuje ogromne ilosci toksycznych spalin. Duzo wieksze niz jak sie porusza z ustalona predkoscia. Stojace pojazdy tez prodkuja spaliny na dodatek bezproduktywnie. Podstawowym celem samochodu jest poruszanie sie a nie stanie z wlaczonym silnikiem. W interesie pieszych jest zeby samochody obok nich poruszaly sie produkujac jak najmniej spalin. Zmuszenie wielu samochodow do zatrzymania sie powoduje ze piesi co prawda przejda przez jezdnie ale przez chwile oddychaja powietrzem zmieszanym z niedopalonymi weglowodorami.

Data: 2019-05-13 06:47:07
Autor: Shrek
NURD
W dniu 13.05.2019 o 04:08, Zenek Kapelinder pisze:
I dlatego ze nie jestesmy liderami czystosci powietrza nie moze jeden pieszy stojacy przy przejsciu zatrzymac kilku, kilkudziesieciu itd pojazdow.

Jasne.

Shrek

Data: 2019-05-13 06:59:58
Autor: Jacek Maciejewski
NURD
Dnia Mon, 13 May 2019 06:47:07 +0200, Shrek napisał(a):

W dniu 13.05.2019 o 04:08, Zenek Kapelinder pisze:
I dlatego ze nie jestesmy liderami czystosci powietrza nie moze jeden pieszy stojacy przy przejsciu zatrzymac kilku, kilkudziesieciu itd pojazdow.

Jasne.

Shrek

Nooo... Od dziś piesi mają się liczyć na krawężniku. Doliczą się do 10
sztuk to wolno im wleźć na przejście, nie wcześniej. A na drogach o
duzym ruchu samochodowym dodatkowo ten pierwszy ma liczyć przejeżdzające
bryki. Dopiero po 50 brykach mogą wejść.
--
Jacek
I hate haters.

Data: 2019-05-13 09:14:56
Autor: Shrek
NURD
W dniu 13.05.2019 o 06:59, Jacek Maciejewski pisze:

Nooo... Od dziś piesi mają się liczyć na krawężniku. Doliczą się do 10
sztuk to wolno im wleźć na przejście, nie wcześniej. A na drogach o
duzym ruchu samochodowym dodatkowo ten pierwszy ma liczyć przejeżdzające
bryki. Dopiero po 50 brykach mogą wejść.

Ogólnie - ciekawą koncepcję ma przedpisca. Smrodzę, więc mam pierwszeństwo. To pewnie rozwinięcie - wtargnął, bo nie dałem rady się zatrzymać (a to dlatego, że zapierdalałem;)

Data: 2019-05-13 06:51:09
Autor: Zenek Kapelinder
NURD
Malo kumaty jestes. Samochod smrodzi jak jedzie i jak stoi przepuszczajac pieszego jesli stal na chodniku przed przejsciem. Tylko jadac smrodzi o wiele mniej niz jak rusza. W interesie pieszych chcacych oddychac czystszym powietrzem jest przepuszczanie samochodow zeby sie nie zatrzymywaly. Kierowca jest w stosunku do pieszego chroniony przed smrodem jaki sam i inni ktorzy sie zatrzymali robia. We wspolczesnych samochodach kierowce chronia filtry jakie sa w ukladzie przewietrzania wnetrza samochodu. Czesto sa to filtry  HEPA i z wkladami z wegla aktywowanego. Do tego ilosc powietrza jaka jest w samochodzie pozwala po zamknieciu okien i wylaczeniu przewietrzania na komfortowe oddychanie przez kilkanascie minut a przezycie przez kilkadziesiat minut. W dobrze pojetym interesie pieszych jest aby kierowcy nie zatrzymywali sie zeby ich przepuscic.

Data: 2019-05-13 14:19:46
Autor: Mateusz Viste
NURD
On Mon, 13 May 2019 06:51:09 -0700, Zenek Kapelinder wrote:
W dobrze pojetym interesie pieszych jest aby kierowcy nie zatrzymywali
sie zeby ich przepuscic.

Idąc tym absurdalnym tropem, w dobrze pojętym interesie pieszych jest aby kierowcy zezłomowali swoje smrody i wsiedli na rower.

Mateusz

Data: 2019-05-13 16:30:31
Autor: J.F.
NURD
Użytkownik "Zenek Kapelinder"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ebe83e0c-c325-4d03-a88e-8a1cdb0d3b5a@googlegroups.com...
Malo kumaty jestes. Samochod smrodzi jak jedzie i jak stoi przepuszczajac pieszego jesli stal na chodniku przed przejsciem.
Tylko jadac smrodzi o wiele mniej niz jak rusza.
W interesie pieszych chcacych oddychac czystszym powietrzem jest przepuszczanie samochodow zeby sie nie zatrzymywaly.

I tu jest niestety maly niuans.
Ogolnie owszem - im samochody mniej sie zatrzymuja, tym mniej ruszaja, i tym mniej smrodza w miescie.

Ale jak pieszy stoi na chodniku, i samochod go przepusci ... to zasmrodzi mu gdzies za plecami.
Wiec w bezposrednim interesie pieszego jest, zeby samochody nie przyspieszaly aby smignac mu przed nosem :-)

Pozostaje pieszemu wytlumaczyc, ze jako pieszy wiecej oddycha, i interes ogolny jest wazniejszy od bezposredniego :-)

We wspolczesnych samochodach kierowce chronia filtry jakie sa w ukladzie przewietrzania wnetrza samochodu.
Czesto sa to filtry  HEPA i z wkladami z wegla aktywowanego.

Przy czym ten weglowy ... nie zuzywa sie szybko w naszych miastach ?
Tzn czy sie nie wypelnia tym co ma wylapac.

Do tego ilosc powietrza jaka jest w samochodzie pozwala po zamknieciu okien i wylaczeniu przewietrzania na komfortowe oddychanie przez kilkanascie minut a przezycie przez kilkadziesiat minut.

Owszem, ale ja np mam stale nadmuch z zewnatrz - lubie swieze powietrze.
A jak cos zasmierdzi w srodku ... to juz  bedzie za pozno :-(

Samochod ma jeszcze automat wykrywajacy "zle powietrze" i przelaczajacy na wewnetrzny obieg ... ale czy to dziala ?

J.

Data: 2019-05-13 07:49:52
Autor: Zenek Kapelinder
NURD
A jak pieszy zatrzyma 30 samochodow na jednym pasie i 40 na przeciwnym to lapie sie na spaliny ze srednio 35 ruszajacych samochodow. Do tego jeden pieszy w takim przypadku spowoduje ze kilkadziesiat samochodow ktore sie zatrzymaly spala niepotrzebnie bardzo duzo paliwa.

Data: 2019-05-13 19:16:03
Autor: J.F.
NURD
Użytkownik "Zenek Kapelinder"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:87eaf532-cb90-42f0-abb2-609ee5784e3d@googlegroups.com...
A jak pieszy zatrzyma 30 samochodow na jednym pasie i 40 na przeciwnym to lapie sie na spaliny ze srednio 35 ruszajacych samochodow.

Ale to dopiero, gdy po przejsciu skreci i bedzie szedl wzdluz jezdni.

A jak pojdzie dalej, to smrod go nie dotyczy :-(

Do tego jeden pieszy w takim przypadku spowoduje ze kilkadziesiat samochodow ktore sie zatrzymaly spala niepotrzebnie bardzo duzo paliwa.

J.

Data: 2019-05-13 10:30:48
Autor: Zenek Kapelinder
NURD
Ale dotyczy wszystkich ktorzy sie tam znajduja.

Data: 2019-05-13 20:53:11
Autor: Pszemol
NURD
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message news:5cd9a6b9$0$508$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "Zenek Kapelinder"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:87eaf532-cb90-42f0-abb2-609ee5784e3d@googlegroups.com...
A jak pieszy zatrzyma 30 samochodow na jednym pasie i 40 na przeciwnym to lapie sie na spaliny ze srednio 35 ruszajacych samochodow.

Ale to dopiero, gdy po przejsciu skreci i bedzie szedl wzdluz jezdni.

A jak pojdzie dalej, to smrod go nie dotyczy :-(

Chodzi o kolektywny interes mieszkańców miast.
Nie o konkretnego pieszego w konkretnym miejscu.
Zenek dobrze myśli - zastanów sie chwilę to zrozumiesz.
Bo Shrek nie zrozumie, na niego już nadziei nie mam :-)

Data: 2019-05-13 19:47:07
Autor: Shrek
NURD
W dniu 13.05.2019 o 16:30, J.F. pisze:

Pozostaje pieszemu wytlumaczyc, ze jako pieszy wiecej oddycha, i interes ogolny jest wazniejszy od bezposredniego :-)

Tak jak pisałem - zaraz po płatnym wjeździe do miasta. Ale i tu jest niuans - większość smogu komunikacyjnego, to emisja wtórna syfu podniesionego z jezdni. Więc im wolniej, tym mniej syfu w powietrzu. Ergo - opłaca się zatrzymywać samochody nawet bez sensu. I cały wywód w pisdu;)

Shrek

Data: 2019-05-13 20:08:09
Autor: J.F.
NURD
Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5cd9ad8c$0$511$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 13.05.2019 o 16:30, J.F. pisze:
Pozostaje pieszemu wytlumaczyc, ze jako pieszy wiecej oddycha, i interes ogolny jest wazniejszy od bezposredniego :-)

Tak jak pisałem - zaraz po płatnym wjeździe do miasta. Ale i tu jest niuans - większość smogu komunikacyjnego, to emisja wtórna syfu podniesionego z jezdni. Więc im wolniej, tym mniej syfu w powietrzu. Ergo - opłaca się zatrzymywać samochody nawet bez sensu. I cały wywód w pisdu;)

Ale chyba elektryczne, bo zatrzymywanie spalinowych to pyl z klockow :-P

Poza tym skoro taka wiekszosc, to oplaca sie odkurzyc ulice, a nie narzekac na diesle :-P

J.

Data: 2019-05-13 20:37:30
Autor: Shrek
NURD
W dniu 13.05.2019 o 20:08, J.F. pisze:

Tak jak pisałem - zaraz po płatnym wjeździe do miasta. Ale i tu jest niuans - większość smogu komunikacyjnego, to emisja wtórna syfu podniesionego z jezdni. Więc im wolniej, tym mniej syfu w powietrzu. Ergo - opłaca się zatrzymywać samochody nawet bez sensu. I cały wywód w pisdu;)

Ale chyba elektryczne, bo zatrzymywanie spalinowych to pyl z klockow :-P

Tegu pyłu z klocków to jakieś "homeopatyczne" ilości. Mieszkam przy ulicy i gdyby to co zmywam z balkonu to był rzeczywiście pył z klocków, to co miesiąc bym sobie mógł ulepić nowy komplet na obie osie;)

Poza tym skoro taka wiekszosc, to oplaca sie odkurzyc ulice, a nie narzekac na diesle :-P

Nie wiem skąd tu emotikon - przecież tak właśnie jest.

Shrek

Data: 2019-05-13 19:43:11
Autor: Shrek
NURD
W dniu 13.05.2019 o 15:51, Zenek Kapelinder pisze:
Malo kumaty jestes. Samochod smrodzi jak jedzie i jak stoi przepuszczajac pieszego jesli stal na chodniku przed przejsciem. Tylko jadac smrodzi o wiele mniej niz jak rusza. W interesie pieszych chcacych oddychac czystszym powietrzem jest przepuszczanie samochodow zeby sie nie zatrzymywaly.

To ja mam lepszy pomysł. 50 PLN za wjazd do miasta :P Dla mieszkańców abo - 500PLN/ miesiąc.

Argument smrodzę, więc w interesie wszystkich jest żebym miał z tego powodu pierwszeństwo jest z dupy wzięty. Może jeszcze tdiki z e zużytymi pierścieniami powinny mieć nadpierwszeństwo. Wszak ruszając spod czerwonego zostawiają za sobą chmurę dymu.

W sumie koncepcja pierwszeństwa na podstawie kto ma niższe euro ten jedzie pierwszy jest dla mnie korzystna, aczkolwiek nie odważyłbym się chyba swoim zabytkowym motocyklem jej sprawdzać w praktyce;)

Shrek

Data: 2019-05-13 20:10:41
Autor: J.F.
NURD
Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5cd9aca1$0$511$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 13.05.2019 o 15:51, Zenek Kapelinder pisze:
Malo kumaty jestes. Samochod smrodzi jak jedzie i jak stoi przepuszczajac pieszego jesli stal na chodniku przed przejsciem. Tylko jadac smrodzi o wiele mniej niz jak rusza. W interesie pieszych chcacych oddychac czystszym powietrzem jest przepuszczanie samochodow zeby sie nie zatrzymywaly.

To ja mam lepszy pomysł. 50 PLN za wjazd do miasta :P Dla mieszkańców
abo - 500PLN/ miesiąc.

Argument smrodzę, więc w interesie wszystkich jest żebym miał z tego powodu pierwszeństwo jest z dupy wzięty.

Bo bede smrodzil mniej.
A jak zaplace 500zl, to moge smorodzic wiecej, i to juz nie bedzie szkodzic ? :-P

Tylko uwazaj, zebys nie skonczyl jak Detroit - mieszkancy sie wyniesli poza miasto, przemysl sie wyniosl poza miasto, zostala biedota ... i miasto zbanktrutowalo :-)

J.

Data: 2019-05-13 20:40:35
Autor: Shrek
NURD
W dniu 13.05.2019 o 20:10, J.F. pisze:

Argument smrodzę, więc w interesie wszystkich jest żebym miał z tego powodu pierwszeństwo jest z dupy wzięty.

Bo bede smrodzil mniej.
A jak zaplace 500zl, to moge smorodzic wiecej, i to juz nie bedzie szkodzic ? :-P

NIe - mniej chętnych do smrodzenia będzie.

Tylko uwazaj, zebys nie skonczyl jak Detroit - mieszkancy sie wyniesli poza miasto, przemysl sie wyniosl poza miasto, zostala biedota ... i miasto zbanktrutowalo :-)

Ale powód był jakby trochę inny. Nie róbmy pewexu. Na drugim końcu zresztą masz doświadczenia z LA.

Shrek

Data: 2019-05-13 20:57:44
Autor: Pszemol
NURD
"Shrek" <1@wp.pl> wrote in message news:5cd9aca1$0$511$65785112news.neostrada.pl...
Argument smrodzę, więc w interesie wszystkich jest żebym
miał z tego powodu pierwszeństwo jest z dupy wzięty.

Argument jest bardzo dobry, Ty go tylko nie obejmujesz.

Data: 2019-05-14 06:17:21
Autor: Shrek
NURD
W dniu 14.05.2019 o 03:57, Pszemol pisze:

Argument smrodzę, więc w interesie wszystkich jest żebym
miał z tego powodu pierwszeństwo jest z dupy wzięty.

Argument jest bardzo dobry, Ty go tylko nie obejmujesz.

A więc ustalmy pierwszeństwo po normie euro i masie. Rzeczywiście genialne.

Shrek

Data: 2019-05-14 09:59:00
Autor: SW3
NURD
W dniu 2019-05-14 o 06:17, Shrek pisze:
A więc ustalmy pierwszeństwo po normie euro i masie. Rzeczywiście genialne.

A jak myślisz, dlaczego pociąg ma pierwszeństwo?

--
SW3
-- --
Państwo to wielka fikcja, dzięki której każdy usiłuje żyć kosztem innych. /Bastiat

Data: 2019-05-14 17:40:32
Autor: Shrek
NURD
W dniu 14.05.2019 o 09:59, SW3 pisze:
W dniu 2019-05-14 o 06:17, Shrek pisze:
A więc ustalmy pierwszeństwo po normie euro i masie. Rzeczywiście genialne.

A jak myślisz, dlaczego pociąg ma pierwszeństwo?

To dlaczego tiry nie mają pierwszeństwa?

Shrek

Data: 2019-05-14 18:01:36
Autor: J.F.
NURD
Użytkownik "Shrek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5cdae160$0$17361$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 14.05.2019 o 09:59, SW3 pisze:
W dniu 2019-05-14 o 06:17, Shrek pisze:
A więc ustalmy pierwszeństwo po normie euro i masie. Rzeczywiście genialne.

A jak myślisz, dlaczego pociąg ma pierwszeństwo?
To dlaczego tiry nie mają pierwszeństwa?

W praktyce czesto ... mialy.

Pozwalano im jezdzic tylko po glownych drogach kraju, a te zazwyczaj maja pierwszenstwo na skrzyzowaniach.

Oni tez nie lubia sie zatrzymywac co chwila - choc akurat z tego pierwszenstwo nie wynika :-)

J.

Data: 2019-05-14 18:29:15
Autor: Shrek
NURD
W dniu 14.05.2019 o 18:01, J.F. pisze:

W praktyce czesto ... mialy.

Pozwalano im jezdzic tylko po glownych drogach kraju, a te zazwyczaj maja pierwszenstwo na skrzyzowaniach.

Bez jaj - prawie wszędzie mogą wjechać.

Oni tez nie lubia sie zatrzymywac co chwila - choc akurat z tego pierwszenstwo nie wynika :-)

Nikt nie lubi. Ale co to zmienia. Jak chcemy przynzawać pierwszeństwo po masie i dymie z odwłoka, to bądzmy konsekwentni - najpierw tiry, potem paski od niemca, itd.

Shrek

Data: 2019-05-16 15:01:28
Autor: SW3
NURD
W dniu 2019-05-14 o 18:29, Shrek pisze:
Jak chcemy przynzawać pierwszeństwo po masie i dymie z odwłoka, to bądzmy konsekwentni - najpierw tiry, potem paski od niemca, itd.

Jestem zdecydowanie za. Na skrzyżowaniu drogi dla tirów z drogą dla osobowych, droga dla tirów powinna mieć pierwszeństwo. Na skrzyżowaniu drogi dla pasków z drogą dla hybryd, droga dla pasków powinna mieć pierwszeństwo, itd.

--
SW3
-- --
Państwo to wielka fikcja, dzięki której każdy usiłuje żyć kosztem innych. /Bastiat

Data: 2019-05-16 18:08:17
Autor: Shrek
NURD
W dniu 16.05.2019 o 15:01, SW3 pisze:

Jestem zdecydowanie za. Na skrzyżowaniu drogi dla tirów z drogą dla osobowych, droga dla tirów powinna mieć pierwszeństwo. Na skrzyżowaniu drogi dla pasków z drogą dla hybryd, droga dla pasków powinna mieć pierwszeństwo, itd.

Więc się zgadzamy;) Twój ruch - wprowadzasz swoje rozwiązanie w życi to się dostosuję z przejściami;)

Shrek

Data: 2019-05-17 17:29:00
Autor: SW3
NURD
W dniu 2019-05-16 o 18:08, Shrek pisze:
Więc się zgadzamy;) Twój ruch - wprowadzasz swoje rozwiązanie w życi to się dostosuję z przejściami;)
No cóż, nie znamy się osobiście więc muszę wyjaśnić, że nie jestem ustawodawcą.
Ale jest jeszcze drugi problem. Nie istnieją osobne drogi dla tirów, pasków i hybryd więc nie ma też skrzyżowań takich dróg. Natomiast skrzyżowania ciągów pieszych z drogami dla samochodów są - nazywane przejściami dla pieszych.

--
SW3
-- --
Państwo to wielka fikcja, dzięki której każdy usiłuje żyć kosztem innych. /Bastiat

Data: 2019-05-17 20:35:46
Autor: Shrek
NURD
W dniu 17.05.2019 o 17:29, SW3 pisze:

No cóż, nie znamy się osobiście więc muszę wyjaśnić, że nie jestem ustawodawcą.
Ale jest jeszcze drugi problem. Nie istnieją osobne drogi dla tirów, pasków i hybryd więc nie ma też skrzyżowań takich dróg.

Dlatego nie praktykuje się pierwszeństwa według masy.

Shrek

Data: 2019-05-18 01:24:24
Autor: kk
NURD
On 2019-05-17 20:35, Shrek wrote:
W dniu 17.05.2019 o 17:29, SW3 pisze:

No cóż, nie znamy się osobiście więc muszę wyjaśnić, że nie jestem ustawodawcą.
Ale jest jeszcze drugi problem. Nie istnieją osobne drogi dla tirów, pasków i hybryd więc nie ma też skrzyżowań takich dróg.

Dlatego nie praktykuje się pierwszeństwa według masy.

No i widzisz, na przejściach są osobne drogi dla pieszych i pojazdów więc można praktykować według masy.

Data: 2019-05-18 08:32:17
Autor: Shrek
NURD
W dniu 18.05.2019 o 01:24, kk pisze:

No i widzisz, na przejściach są osobne drogi dla pieszych i pojazdów więc można praktykować według masy.

Ale się nie praktykuje.

Shrek.

Data: 2019-05-18 10:23:21
Autor: kk
NURD
On 2019-05-18 08:32, Shrek wrote:
W dniu 18.05.2019 o 01:24, kk pisze:

No i widzisz, na przejściach są osobne drogi dla pieszych i pojazdów więc można praktykować według masy.

Ale się nie praktykuje.

Shrek.

To błąd

Data: 2019-05-18 10:28:50
Autor: Shrek
NURD
W dniu 18.05.2019 o 10:23, kk pisze:

Ale się nie praktykuje.

Shrek.

To błąd

Na szczęście jak już napisałeś nie masz inicjatywy ustawodawczej;) Choć w sumie zakładając, że grupa jest reprezentatywna do społeczeństwa, to mógłbyś się postarać o 100k podpisów;)

Shrek

Data: 2019-05-23 00:07:43
Autor: kk
NURD
On 2019-05-18 10:28, Shrek wrote:
W dniu 18.05.2019 o 10:23, kk pisze:

Ale się nie praktykuje.

Shrek.

To błąd

Na szczęście jak już napisałeś nie masz inicjatywy ustawodawczej;)

Gdzie ja tak niby pisałem?

Choć w sumie zakładając, że grupa jest reprezentatywna do społeczeństwa, to mógłbyś się postarać o 100k podpisów;)


Niech zagłosują muchy

Data: 2019-05-23 14:23:28
Autor: SW3
NURD
W dniu 2019-05-18 o 10:28, Shrek pisze:
Na szczęście jak już napisałeś nie masz inicjatywy ustawodawczej;) Choć
Chyba znów mylisz rozmówców.

w sumie zakładając, że grupa jest reprezentatywna do społeczeństwa, to mógłbyś się postarać o 100k podpisów;)
Ale pod czym? Bezwzględne pierwszeństwo dla samochodów znacząco utrudniłoby przekraczanie jezdni na wielu przejściach (choć może bezpieczeństwo by wzrosło). Tak jak jest obecnie, jest +- optymalnie.

--
SW3
-- --
Państwo to wielka fikcja, dzięki której każdy usiłuje żyć kosztem innych. /Bastiat

Data: 2019-05-25 10:29:46
Autor: kk
NURD
On 2019-05-23 14:23, SW3 wrote:
W dniu 2019-05-18 o 10:28, Shrek pisze:
Na szczęście jak już napisałeś nie masz inicjatywy ustawodawczej;) Choć
Chyba znów mylisz rozmówców.

w sumie zakładając, że grupa jest reprezentatywna do społeczeństwa, to mógłbyś się postarać o 100k podpisów;)
Ale pod czym? Bezwzględne pierwszeństwo dla samochodów znacząco utrudniłoby przekraczanie jezdni na wielu przejściach (choć może bezpieczeństwo by wzrosło). Tak jak jest obecnie, jest +- optymalnie.

Nie boisz się, że kiedyś nie zauważysz przejścia i pieszego na nim?

Data: 2019-05-15 06:29:09
Autor: Shrek
NURD
W dniu 15.05.2019 o 01:49, Pszemol pisze:

Argument smrodzę, więc w interesie wszystkich jest żebym
miał z tego powodu pierwszeństwo jest z dupy wzięty.

Argument jest bardzo dobry, Ty go tylko nie obejmujesz.

A więc ustalmy pierwszeństwo po normie euro i masie.
Rzeczywiście genialne.

To co teraz napisałeś to tylko ilustracja Twojego braku zrozumienia.
Mowa jest o ustąpieniu pierwszeństwa samochodowi przez pieszego.

To o co mieszasz w to pociąg? Pociąg jest dobrą analogią, a tir już nie?

Pieszemu zdecydowanie łatwiej jest się zatrzymać na 5 sekund

Prawdę mówiąc wciśnięcie hamulca nie powoduje u mnie wysiłku fizycznego, więc....

i przepuścić pojazd jadący stałą prędkością PO JEZDNI paląc przy tym
minimalną (dla siebie) ilość paliwa ***BEZ WZGLĘDU*** na Euro.

Pojazd może i tak. Problem w tym, że w mieście rzadko kończy się na jednym pojeżdzi, pojazdy jadą z dwóch stron itd. Żeby zilustrować problem - często jak chcesz wyjechać z parkingu w lewo, to w godzinach szczytu stałbyś ad mortem defecatum, albo aż ktoś cię przepuści. Pieszy jest mniej zrywny, więc miałby jeszcze trudniej. Więc problem raczej nie dotyczy tego jak cieżko się pieszemu zatrzymać, a jak ciężko znaleźć się po drugiej stronie.

Shrek.

Data: 2019-05-14 23:27:39
Autor: przemek.jedrzejczak
NURD
https://www.youtube.com/watch?v=q9gm-- mJAYA

ps kluczowe pytanie: czy mama zezwolila na przyjecie mandatu ?

Data: 2019-05-15 17:38:42
Autor: Shrek
NURD
W dniu 15.05.2019 o 14:22, Pszemol pisze:

Aczkolwiek jest to właśnie dobry przykład na ten sam koncept. Koncept
którego nie rozumiesz: skrzyżowanie drogi dla pojazdów kołowych
z linią kolejową, a również w mieście z tramwajową, ZAWSZE jest
ustawione tak, że to pojazd szynowy ma pierwszeństwo - zapory są dla
aut, które będą czekać grzecznie aż pociąg przejedzie... Dlaczego?
Ano dlatego że właśnie rozpędzenie pociągu od stanu spoczynku
to ogromny wydatek energetyczny i społeczeństwa ustalając przepisy
drogowe wzięły to pod uwagę dając pociągom pierwszeństwo.
Wyobraź sobie teraz wiejską drogę, do przejazdu kolejowego dochodzi
pieszy, i Ty chcesz aby prawo działało tak aby pociąg miał się zatrzymać
i puścić pieszego i potem ruszyć z miejsca? No widzisz - to ekstremalny
przykład który - mam nadzieję - uruchomi Twoje myślenie... ale może nie?

No dobrze - ale tir to również dużo energii - czemu ma się zatrzymywać przed jakimś czinkłoczento? Ponadto w swojej analogii pomijas jedną rzecz - torów kolejowych jest stosunkowo mało a pociągów na nich jeszcze mniej. Samochodów jest w miastach od pyty i jeszcze więcej. Co powoduje, że różnica w ich uciążliwości dla pozostałych jest zupełnie inna.

Ponadto promowanie przez pierwszeństw uczestników o niskiej efektywności energetycznej jest jakby bez sensu, bo powoduje, że zamiast ograniczać niewątpliwie nieefektywny (i energentycznie i w osobach na godzinę) sposób transportu w miescie to ją promujesz i zachęcasz następnych.

Pieszemu zdecydowanie łatwiej jest się zatrzymać na 5 sekund

Prawdę mówiąc wciśnięcie hamulca nie powoduje u mnie wysiłku
fizycznego, więc....

Bo nie o wysiłek fizyczny kierowcy tu chodzi.

No więc nie piszmy o tym jak to trudno się zatrzymać - co najwyżej kosztuje to energię.

Pojazd może i tak. Problem w tym, że w mieście rzadko kończy się na jednym pojeżdzi, pojazdy jadą z dwóch stron itd. Żeby zilustrować problem - często jak chcesz wyjechać z parkingu w lewo, to w godzinach szczytu stałbyś ad mortem defecatum, albo aż ktoś cię przepuści. Pieszy jest mniej zrywny, więc miałby jeszcze trudniej. Więc problem raczej nie dotyczy tego jak cieżko się pieszemu zatrzymać, a jak ciężko znaleźć się po drugiej stronie.

I w ruchliwych miejscach ułatwia się życie pieszym tak jak to zilustrowałeś
obrazkiem z google street view obok. A w innych sytuacjach pieszemu
jest *taniej* się zastrzymać i ruszyć z miejsca - mniej energii na to konsumuje

Jeszcze raz - argument o promowaniu nieefektywnego środka transportu ze względu na jego nieefektywność jest bez sensu. Jeśli już tak się martwisz o środowisko to po prostu wywalaj samochody na rzecz transportu miejskiego, A jak nie to przynajmniej nie bądź hipokrytą i nie wmawiaj mi, że domagasz się pierwszeństwa dla dobra pieszych;)

Shrek

Shrek

Data: 2019-05-15 20:21:29
Autor: Shrek
NURD
W dniu 15.05.2019 o 19:14, Pszemol pisze:

Więc jeszcze raz powtórzę, bo udajesz że nie zauważyłeś: w sytuacjach
gdzie ruchliwość jest duża i pieszy miałby kłopoty z pokonaniem bezpiecznie
jezdni albo buduje się pomosty lub tunele dla pieszych aby sobie po
schodkach nad drogą lub pod drogą przeszli bezkolizyjnie albo się robi
światła i zatrzymuje ruch periodycznie, nie dla jednego człowieka tylko
dla całej grupy ludzi jaka się zbierze czekając na zielone...

Robi się, albo się nie robi. W Polsce często tradycja jest tak, że światła stwaia się po trzech trupach, albo jednym ale spektakularnym:(

Ponadto promowanie przez pierwszeństw uczestników o niskiej efektywności energetycznej jest jakby bez sensu, bo powoduje, że zamiast ograniczać niewątpliwie nieefektywny (i energentycznie i w osobach na godzinę) sposób transportu w miescie to ją promujesz i zachęcasz następnych.

Nie o promowanie niczego tu chodzi tylko o rozpoznanie istniejącego
już faktu że zatrzymanie pojazdu spalinowego dla jednego człowieka
nie jest warte zużytej energii i wygenerowanego smogu... ale trudny jesteś.

Czy tego chcesz czy nie - przyznanie pierwszeństwa jest zawsze czyimś kosztem. Czyli promujesz samochody, Od tego się obecnie w Europie odchodzi. Ze względu na to, że jakbuyuś nie kombinował to i tak zatrzyma się on za chwilę w korku.

No więc nie piszmy o tym jak to trudno się zatrzymać - co najwyżej kosztuje to energię.

Ludzie robią pewne skróty myślowe i liczą na inteligencję czytelnika :-))

No to napiszmy wprost, że chodzi o wygodę i kasę kierowców. Po co dorabiać teorię?

Jeszcze raz - argument o promowaniu nieefektywnego środka transportu ze względu na jego nieefektywność jest bez sensu. Jeśli już tak się martwisz o środowisko to po prostu wywalaj samochody na rzecz transportu miejskiego, A jak nie to przynajmniej nie bądź hipokrytą i nie wmawiaj mi, że domagasz się pierwszeństwa dla dobra pieszych;)

Nie jest bez sensu bo nie jest praktyczne "wywalanie" samochodów.

Ale ograniczenie już tak. Faworyzowanie samochodów w mieście jest działaniem odwrotnym. I wcale nie pomaga na powietrze, bo po pierwsze w Polsce smog od samochodów jest pomijalny, po drugie to głównie syf z jezdni, więc im wolniej tym lepiej, po ostatnie - LA - miasto chyba przez dekady najbardziej prosamochodowe ze smogiem od tych samochodów.

Shrek


Nie wmawiam że dla dobra pieszych - mówię że dla dobra MIESZKAŃCÓW.
Czepiasz się słówek a sam nieuważnie czytasz.

Data: 2019-05-16 23:06:20
Autor: kk
NURD
On 2019-05-15 20:21, Shrek wrote:
W dniu 15.05.2019 o 19:14, Pszemol pisze:



Ponadto promowanie przez pierwszeństw uczestników o niskiej efektywności energetycznej jest jakby bez sensu, bo powoduje, że zamiast ograniczać niewątpliwie nieefektywny (i energentycznie i w osobach na godzinę) sposób transportu w miescie to ją promujesz i zachęcasz następnych.

Nie o promowanie niczego tu chodzi tylko o rozpoznanie istniejącego
już faktu że zatrzymanie pojazdu spalinowego dla jednego człowieka
nie jest warte zużytej energii i wygenerowanego smogu... ale trudny jesteś.

Czy tego chcesz czy nie - przyznanie pierwszeństwa jest zawsze czyimś kosztem. Czyli promujesz samochody, Od tego się obecnie w Europie odchodzi. Ze względu na to, że jakbuyuś nie kombinował to i tak zatrzyma się on za chwilę w korku.

Od wina?

Data: 2019-05-17 06:08:54
Autor: Shrek
NURD
W dniu 17.05.2019 o 05:18, Pszemol pisze:

Robi się, albo się nie robi. W Polsce często tradycja jest tak, że światła stwaia się po trzech trupach, albo jednym ale spektakularnym:(

No czasem ludziom decydującym o światłach brakuje wyobrazni
i potrzebują dopiero tak mocnych motywacji...

To kwestia kasy i świętej dla niektórych przepustowości.

Czy tego chcesz czy nie - przyznanie pierwszeństwa jest zawsze czyimś kosztem. Czyli promujesz samochody, Od tego się obecnie w Europie odchodzi. Ze względu na to, że jakbuyuś nie kombinował to i tak zatrzyma się on za chwilę w korku.

Nie promuję samochodów tylko promuję ograniczanie zbędnego
zatrzymywania się samochodów.

Jeszcze raz - to jest gra o sumie zerowej - żeby komuś dać, musisz komuś zabrać. Czyli promujesz w ten sposób jeden środek transportu nad drugim.

I nawet jak się on zatrzyma za chwilę
w korku to niczego to nie zmienia: zatrzyma się o jeden raz mniej.

Zapewne - tylko niewiele to zmienia i kosztuje ogromne pieniądze - właśnie dlatego mamy dwucyfrową liczbę trupów na milion mieszkańców wśród pieszych. Każdy wypadek szacuje się na 2MPLN.

No to napiszmy wprost, że chodzi o wygodę i kasę kierowców. Po co dorabiać teorię?

Nie dorabiaj jej!

Ależ nie dorabiam - kierowcy nie chcący się zatrzymać przed przejściem robią to z własnych egoistycznych pobudek, a nie chceci działania dla społeczeńśtwa - inaczej pojechaliby KM.

Masz prawo do własnej opinii, nawet błędnej z którą mało kto się zgadza.

Podobnie jak ty. Tendencja jest taka, że w Europie od twojego myślenia się oddchodzi.

BTW - widzę, że wyciąłeś przykład LA jako miasta gdzie rozwiązania prosamochodowe wpłynęły pozytywnie na jakość powietrza;)

Więc podsumowując - fakty są takie - stastystyka jak u przykład LA w zakresie jakości powietrza pokazuje, że jesteś w mylnym błędzie.

Shrek

Data: 2019-05-17 06:04:50
Autor: ddddddddddddd
NURD
W dniu 17.05.2019 o 05:08, Shrek pisze:
I nawet jak się on zatrzyma za chwilę
w korku to niczego to nie zmienia: zatrzyma się o jeden raz mniej.

Zapewne - tylko niewiele to zmienia i kosztuje ogromne pieniądze - właśnie dlatego mamy dwucyfrową liczbę trupów na milion mieszkańców wśród pieszych. Każdy wypadek szacuje się na 2MPLN.

wypadki mamy z kilku powodów, jednym z nich jest wmawianie pierwszeństwa pieszym i nie zezwalanie na przejście w dowolnym miejscu (nie jedynym i nie głównym)


Masz prawo do własnej opinii, nawet błędnej z którą mało kto się zgadza.

Podobnie jak ty. Tendencja jest taka, że w Europie od twojego myślenia się oddchodzi.

no ale przecież w UK jest wręcz odwrotnie (pewnie dlatego że ten kraj już prawie w europie nie jest ;)

--
Pozdrawiam
Lukasz

Data: 2019-05-13 06:16:20
Autor: ddddddddddddd
NURD
W dniu 10.05.2019 o 18:44, Shrek pisze:
W dniu 10.05.2019 o 15:50, J.F. pisze:

Kropla drazy skałe ... ale czemu mieliby nie przejrzec na oczy i zmienic przepisy tak, zeby suweren pieszy nie mial watpliwosci, ze powinnien przepuscic suwerena jadacego ?

Bo jesteśmy w Europie nie w Azji, a nikt w UE nie zgodzi się, żeby w województwie wolskim zasady były takie same jak w pozostałych, z tym że na odwrót.

Shrek

z punktu widzenia UK w którym teraz mieszkam (i nie piszę z punktu widzenia całego UK, bo być może w innych rejonach jest inaczej):
- pieszy ma pierwszeństwo _TYLKO_ na przejściu z żółtymi lampkami przy przejściu, na pozostałych ustępuje kierowcy
- kierowcy stosunkowo rzadko przepuszczają pieszych w pozostałych miejscach (tzn. równie często jak np. inne samochody wyjeżdżające z parkingu- samochód z włączonym kierunkowskazem do wyjazdu i pieszy stojący już na drodze i próbujący przejść wzbudza takie samo zainteresowanie czyt. oboje zostaną przepuszczeni...ale nie od razu)
- pieszy może przechodzić gdzie chce (nie na pasach), dzięki czemu ma wyuczony instynkt przetrwania i dość rzadko trafia się kamikadze nie patrzący na kilkanaście razy cięższą maszynę

--
Pozdrawiam
Lukasz

Data: 2019-05-13 06:48:00
Autor: Pszemol
NURD
"ddddddddddddd" <ddddddd@fjhjh.pl> wrote in message news:qbauj5$bnt$1dont-email.me...
- pieszy może przechodzić gdzie chce (nie na pasach), dzięki czemu ma wyuczony instynkt przetrwania i dość rzadko trafia się kamikadze nie patrzący na kilkanaście razy cięższą maszynę

Nie macie pojęcia jaywalking?
Czy może reguła jest, ale nie jest egzekwowana?

Data: 2019-05-13 09:04:38
Autor: MF
NURD
On 13/05/2019 06:16, ddddddddddddd wrote:
W dniu 10.05.2019 o 18:44, Shrek pisze:
W dniu 10.05.2019 o 15:50, J.F. pisze:

Kropla drazy skałe ... ale czemu mieliby nie przejrzec na oczy i zmienic przepisy tak, zeby suweren pieszy nie mial watpliwosci, ze powinnien przepuscic suwerena jadacego ?

Bo jesteśmy w Europie nie w Azji, a nikt w UE nie zgodzi się, żeby w województwie wolskim zasady były takie same jak w pozostałych, z tym że na odwrót.

Shrek

z punktu widzenia UK w którym teraz mieszkam (i nie piszę z punktu widzenia całego UK, bo być może w innych rejonach jest inaczej):
- pieszy ma pierwszeństwo _TYLKO_ na przejściu z żółtymi lampkami przy przejściu, na pozostałych ustępuje kierowcy
- kierowcy stosunkowo rzadko przepuszczają pieszych w pozostałych miejscach (tzn. równie często jak np. inne samochody wyjeżdżające z parkingu- samochód z włączonym kierunkowskazem do wyjazdu i pieszy stojący już na drodze i próbujący przejść wzbudza takie samo zainteresowanie czyt. oboje zostaną przepuszczeni...ale nie od razu)
- pieszy może przechodzić gdzie chce (nie na pasach), dzięki czemu ma wyuczony instynkt przetrwania i dość rzadko trafia się kamikadze nie patrzący na kilkanaście razy cięższą maszynę

Ja pozwolę sobie uzupełnić z identycznego punktu widzenia, że przechodzenie na czerwonym świetle uchodzi zupełnie bezkarnie (no, być może z wyjątkiem sytuacji gdy spowoduje się jakieś poważne zaburzenie ruchu prowadzące do karambolu, ale nie wiem na pewno), z obserwacji wynika, że przeważająca większość pieszych korzysta z tego przywileju w sposób rozsądny, tzn. nie zmuszając kierowców do hamowania. Na skrzyżowaniach z sygnalizacją świetlną, które widziałem, faza dla pieszych jest wzbudzana, piesi dostają zielone światło we wszystkich kierunkach, mogą przechodzić przez skrzyżowanie również na skos. Na przejściach przez jezdnię poza skrzyżowaniami i też wyposażonych w sygnalizację system jest również wzbudzany i normalnie sygnalizator dla samochodów jest całkowicie wygaszony, dopiero po naciśnięciu przycisku uruchamia się zmodyfikowana sekwencja zielone-żółte-czerwone-żółte migające-sygnalizator wygaszony.

--
MF

Data: 2019-05-13 11:49:21
Autor: ddddddddddddd
NURD
W dniu 13.05.2019 o 09:04, MF pisze:

Ja pozwolę sobie uzupełnić z identycznego punktu widzenia, że przechodzenie na czerwonym świetle uchodzi zupełnie bezkarnie (no, być może z wyjątkiem sytuacji gdy spowoduje się jakieś poważne zaburzenie ruchu prowadzące do karambolu, ale nie wiem na pewno), z obserwacji wynika, że przeważająca większość pieszych korzysta z tego przywileju w sposób rozsądny, tzn. nie zmuszając kierowców do hamowania. Na skrzyżowaniach z sygnalizacją świetlną, które widziałem, faza dla pieszych jest wzbudzana, piesi dostają zielone światło we wszystkich kierunkach, mogą przechodzić przez skrzyżowanie również na skos. Na przejściach przez jezdnię poza skrzyżowaniami i też wyposażonych w sygnalizację system jest również wzbudzany i normalnie sygnalizator dla samochodów jest całkowicie wygaszony, dopiero po naciśnięciu przycisku uruchamia się zmodyfikowana sekwencja zielone-żółte-czerwone-żółte migające-sygnalizator wygaszony.

tu już różne warianty widziałem - np zielone(jak nikt nic nie wcisnął)-żółte-czerwone-żółte migające (oznaczające możesz jechać ale pieszy nie ma jeszcze czerwonego więc może ci wleźć pod auto, myślę że coś jak te migające lampki przy przejściach)-zielone.
ale ogólnie jeździ się tu troszkę inaczej niż w Polsce dzięki (moim zdaniem) współwinie przy kolizji- na początku ciężko było się przyzwyczaić że włączam kierunkowskaz w celu zmiany pasa, a ten na pasie obok nie przyspiesza żeby mnie zablokować tylko zwalnia ;) a jak droga zwęża się do jednego pasa z dwóch to się wszyscy przepuszczają na dość ładny zamek i nikt na nikogo nie trąbi. Poza tym nigdy nie wiesz który pas zająć, bo na poprzednim skrzyżowaniu lewy jechał na wprost, a na tym prawy (a informacja o tym jest np. tylko pod pierwszym stojącym na światłach samochodem ;)

--
Pozdrawiam
Lukasz

Data: 2019-05-13 09:18:21
Autor: Shrek
NURD
W dniu 13.05.2019 o 07:16, ddddddddddddd pisze:

z punktu widzenia UK w którym teraz mieszkam (i nie piszę z punktu widzenia całego UK, bo być może w innych rejonach jest inaczej):
- pieszy ma pierwszeństwo _TYLKO_ na przejściu z żółtymi lampkami przy przejściu, na pozostałych ustępuje kierowcy

To jakoś w prawie unormowane? Jaki jest stosunek przejść z lampkami do bez lampek?

- kierowcy stosunkowo rzadko przepuszczają pieszych w pozostałych miejscach (tzn. równie często jak np. inne samochody wyjeżdżające z parkingu- samochód z włączonym kierunkowskazem do wyjazdu i pieszy stojący już na drodze i próbujący przejść wzbudza takie samo zainteresowanie czyt. oboje zostaną przepuszczeni...ale nie od razu)
- pieszy może przechodzić gdzie chce (nie na pasach), dzięki czemu ma wyuczony instynkt przetrwania i dość rzadko trafia się kamikadze nie patrzący na kilkanaście razy cięższą maszynę

I to jest słuszna koncepcja.

Shrek

Data: 2019-05-13 11:42:47
Autor: ddddddddddddd
NURD
W dniu 13.05.2019 o 08:18, Shrek pisze:
W dniu 13.05.2019 o 07:16, ddddddddddddd pisze:

z punktu widzenia UK w którym teraz mieszkam (i nie piszę z punktu widzenia całego UK, bo być może w innych rejonach jest inaczej):
- pieszy ma pierwszeństwo _TYLKO_ na przejściu z żółtymi lampkami przy przejściu, na pozostałych ustępuje kierowcy

To jakoś w prawie unormowane? Jaki jest stosunek przejść z lampkami do bez lampek?

a nie wiem, nie znam tego prawa (tzn. w prawie jest że tam gdzie lampki to musisz przepuścić, ale co piszą odnośnie innych przejść- nie wiem)
stosunek przejść: w moim rejonie - mały - lampki mają zwykle przejścia przy szkołach itp, ja wiem?- na oko może 5%. Za to sporo przejść ma światła- jeśli na skrzyżowaniu dróg to często jest oddzielny cykl tylko dla pieszych, jeśli oddzielnie to wybudzane przyciskiem (co jest dużym plusem bo pieszy przechodzący na czerwonym nie musi z przycisku korzystać)

- pieszy może przechodzić gdzie chce (nie na pasach), dzięki czemu ma wyuczony instynkt przetrwania i dość rzadko trafia się kamikadze nie patrzący na kilkanaście razy cięższą maszynę

I to jest słuszna koncepcja.

nawet bardzo- może też przechodzić na czerwonym, światła są dla pieszego (np. dziadka czy kobiety z dziećmi, albo gdy ruch jest duży) a nie przeciwko (żeby wlepić mandat za przejście na czerwonym) - dzięki temu ludzie nauczeni są sprawdzania czy nic nie jedzie

--
Pozdrawiam
Lukasz

Data: 2019-05-13 19:49:22
Autor: Shrek
NURD
W dniu 13.05.2019 o 12:42, ddddddddddddd pisze:

- pieszy może przechodzić gdzie chce (nie na pasach), dzięki czemu ma wyuczony instynkt przetrwania i dość rzadko trafia się kamikadze nie patrzący na kilkanaście razy cięższą maszynę

I to jest słuszna koncepcja.

nawet bardzo- może też przechodzić na czerwonym, światła są dla pieszego (np. dziadka czy kobiety z dziećmi, albo gdy ruch jest duży) a nie przeciwko (żeby wlepić mandat za przejście na czerwonym) - dzięki temu ludzie nauczeni są sprawdzania czy nic nie jedzie

Tak jest w całej cywilizowwanej Europie. Z niemacami i ich rzekomą praworządnością na czele;)

Shrek

Data: 2019-05-10 19:43:06
Autor: Shrek
NURD
W dniu 10.05.2019 o 15:29, SW3 pisze:
W dniu 2019-05-09 o 07:38, przemek.jedrzejczak@gmail.com pisze:
to jest delikatnie mowiac eufemizm:-)  w Niemczech w 2017r na przejsciach zginelo 67 osob czyli przy ogolnym przeliczniku 2:1 (przeliczajac na liczbe mieszkancow czyli ginie 2 Polakow i 1 Niemiec rocznie) na przejsciach ten przelicznik wynosi 4:1 i tu jest niestety sromotna porazka

No to zlikwidujmy przejścia i po problemie. Ewentualnie zostawmy kilka, żeby móc dalej liczyć taką statystykę.

A wiesz, że tak właśnei wygląda to na zachodzie - mało przejść, piesi łazą gdzie popadnie.

Shrek

NURD

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona