Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Na hulajnodze

Na hulajnodze

Data: 2019-11-19 16:45:46
Autor: Zenek Kapelinder
Na hulajnodze
Jak wyjeżdżam z bramy to po chodniku jadę, Piotrkowska jak panisko po jezdni. Drogami dla rowerow też jeżdżę, takimi co sa wydzielone z jezdni też. Teraz nowa ddr prawie zrobili i jeżdżę nią na Bałucki Rynek. Tak mi się porobilo ze jak mam iść do sklepu z 400 metrow to jadę hulajnoga do Manufaktury 2 kilometry. Spotkalem wiele razy niebieskich, strasznikow miejskich na swojej drodze. Oni mnie mijali, wyprzedzali. Nie czepiali się. Jak by się ktoś pytał to w moim przypadku hulajnoga się sprawdziła. Zwlaszcza ze mam problemy z kolanem a dzięki niej mogę się poruszać gdzie potrzebuje i nie zuzywam kolana. Prawie 700 kilometrow już nią zrobilem. Na niskie temperatury się przygotowałem. Kupilem spodnie na narty. Pewno bariera ze nie da się pojechać będą opady śniegu chyba ze chinczyk łańcuchy na koła zrobi. Polecam hulajnoge jako pojazd do przemieszczania się na niewielkie odleglosci.

Data: 2019-11-20 06:54:07
Autor: Marcin N
Na hulajnodze
W dniu 2019-11-20 o 01:45, Zenek Kapelinder pisze:
Jak wyjeżdżam z bramy to po chodniku jadę, Piotrkowska jak panisko po jezdni. Drogami dla rowerow też jeżdżę, takimi co sa wydzielone z jezdni też. Teraz nowa ddr prawie zrobili i jeżdżę nią na Bałucki Rynek. Tak mi się porobilo ze jak mam iść do sklepu z 400 metrow to jadę hulajnoga do Manufaktury 2 kilometry. Spotkalem wiele razy niebieskich, strasznikow miejskich na swojej drodze. Oni mnie mijali, wyprzedzali. Nie czepiali się. Jak by się ktoś pytał to w moim przypadku hulajnoga się sprawdziła. Zwlaszcza ze mam problemy z kolanem a dzięki niej mogę się poruszać gdzie potrzebuje i nie zuzywam kolana. Prawie 700 kilometrow już nią zrobilem. Na niskie temperatury się przygotowałem. Kupilem spodnie na narty. Pewno bariera ze nie da się pojechać będą opady śniegu chyba ze chinczyk łańcuchy na koła zrobi. Polecam hulajnoge jako pojazd do przemieszczania się na niewielkie odleglosci.


Po Twoich hulajnogowych opowieściach nabrałem ochotę też taką kupić. Nurtuje mnie jednak, czy wygodnie się ją prowadzi po sklepie. Jak to u Ciebie wygląda? Zgaduję, że nie zostawiasz pod sklepem, bo by 'odjechała'.

--
MN

Data: 2019-11-20 08:30:04
Autor: Zenek Kapelinder
Na hulajnodze
Wygodnie prowadzi się po sklepie. Jak samoobsługowy typu market koszyczek stawiam tam gdzie stawia się nogi jak się jedzie. Raz jak wchodzilem pan z ochrony poradzil zebym na niej nie jeździł w sklepie, czego nie miałem ochoty robić. Codzienne zakupy robię na sporym rynku. Tam nie ma żadnych ograniczeń ani barier. Samochodem zrobienie zakupów na takim rynku to duża upierdliwosc, z hulajnoga przyjemność. Do tego ceny na takich rynkach sporo niższe niż w sklepach. Jak zrobię zakupy na rynku za trzy dychy to w sklepie zostawił bym z czterdziesci zlotych. Po miesiącu tanich zakupów mam prawie prad do mieszkania zapłacony z oszczędności. Podejrzewam że jak policzyc moja oszczędność na zakupach, paliwo do auta którego nie zuzylem ( na siedemset kilometrow ze sto litrow bym potrzebowal), opłaty za parkowanie. To hulajnoga za 1760 zlotych może być już sporo zamortyzowana.

Data: 2019-11-20 09:24:47
Autor: radekp@konto.pl
Na hulajnodze
Wed, 20 Nov 2019 06:54:07 +0100, w <5dd4d4fd$0$554$65785112@news.neostrada.pl>,
Marcin N <marcin5.usun.wykasuj@onet.pl> napisał(-a):

Po Twoich hulajnogowych opowieściach nabrałem ochotę też taką kupić.

Wypożycz sobie Lime i sam sprawdź.
Jak dla mnie:
1. Po ścieżce rowerowej kiepsko (takiej z kostki). Amortyzacja słaba, więc
kolana dostają w kość.
2. Po kiepskim chodniku masakra do potęgi, wywalić się na pysk wydaje się
kwestią czasu.
3. To samo krawężniki, szyny, studzienki co poniketóre itp. Nawet na asfalcie
łatanym można wywinąć orła.
W połowie przypadków chyba lepiej dobrze iść (albo rowerem).
Z tymi kółkami na razie to taka ciekawostka jak samochód elektryczny.

Data: 2019-11-20 09:01:17
Autor: Zenek Kapelinder
Na hulajnodze
Po ścieżce rowerowej i chodniku z kostki i małych płyt chodnikowych, jeśli są równe, na hulajnodze jezdzi się doskonale. Do tego taka jazda zabezpiecza przed osteoporoza. Na kiepskim chodniku i kiepskim asfalcie jezdzi się przede wszystkim wolno. Lodz podobno ma infrastrukturę rowerowa na przyzwoitym poziomie. Tyle wyczytalem i nie potwierdze ani nie zaprzecze bo nie jezdzilem w innych miastach. Po miesiącu wiedziałem gdzie w okolicy można jeździć a gdzie trzeba bardzo uważać. W promieniu pięciu kilometrów mam już swoje ulubione trasy. Dla kółek 8,5 cala pompowanych uważam że każdy próg poniżej 1,5cm przy predkosci maksymalnej jest bezpieczny. A bez względu na predkosc każdy powyżej 3cm jest niebezpieczny.

Data: 2019-11-20 08:46:36
Autor: Uzytkownik
Na hulajnodze
W dniu 2019-11-20 o 01:45, Zenek Kapelinder pisze:
Jak wyjeżdżam z bramy to po chodniku jadę, Piotrkowska jak panisko po jezdni. Drogami dla rowerow też jeżdżę, takimi co sa wydzielone z jezdni też. Teraz nowa ddr prawie zrobili i jeżdżę nią na Bałucki Rynek. Tak mi się porobilo ze jak mam iść do sklepu z 400 metrow to jadę hulajnoga do Manufaktury 2 kilometry. Spotkalem wiele razy niebieskich, strasznikow miejskich na swojej drodze. Oni mnie mijali, wyprzedzali. Nie czepiali się. Jak by się ktoś pytał to w moim przypadku hulajnoga się sprawdziła. Zwlaszcza ze mam problemy z kolanem a dzięki niej mogę się poruszać gdzie potrzebuje i nie zuzywam kolana. Prawie 700 kilometrow już nią zrobilem. Na niskie temperatury się przygotowałem. Kupilem spodnie na narty. Pewno bariera ze nie da się pojechać będą opady śniegu chyba ze chinczyk łańcuchy na koła zrobi. Polecam hulajnoge jako pojazd do przemieszczania się na niewielkie odleglosci.

Na bolące kolana najlepszy jest właśnie ruch. Jazda na rowerze, chodzenie, pływanie.

Data: 2019-11-20 23:51:30
Autor: J.F.
Na hulajnodze
Użytkownik "Zenek Kapelinder"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:f9fa8314-1ab9-430a-a399-3ca384ba15dc@googlegroups.com...
Jak wyjeżdżam z bramy to po chodniku jadę, Piotrkowska jak panisko po jezdni.
Drogami dla rowerow też jeżdżę, takimi co sa wydzielone z jezdni też. Teraz nowa ddr prawie zrobili i jeżdżę nią na Bałucki Rynek.
Tak mi się porobilo ze jak mam iść do sklepu z 400 metrow to jadę hulajnoga do Manufaktury 2 kilometry.

Tez tak kiedys mialem. Tylko jechalem samochodem.
Teraz w 400m mam przyzwoity Kaufland ... choc prawde mowiac to wracaj z torbami czasem mysle "czemu glupi nie wziales samochodu" .

Spotkalem wiele razy niebieskich, strasznikow miejskich na swojej drodze. Oni mnie mijali, wyprzedzali. Nie czepiali się.

Jak dostana rozkaz, to sie beda czepiac :-)

Jak by się ktoś pytał to w moim przypadku hulajnoga się sprawdziła. Zwlaszcza ze mam problemy z kolanem a dzięki niej mogę się poruszać gdzie potrzebuje i nie zuzywam kolana.
Prawie 700 kilometrow już nią zrobilem. Na niskie temperatury się przygotowałem. Kupilem spodnie na narty.
Pewno bariera ze nie da się pojechać będą opady śniegu chyba ze chinczyk łańcuchy na koła zrobi. Polecam hulajnoge jako pojazd do przemieszczania się na niewielkie odleglosci.

A jak z opadami deszczu ? Bo ostanio pada czesciej ... jesien w koncu ...

J.

Data: 2019-11-20 16:23:59
Autor: Zenek Kapelinder
Na hulajnodze
Motocyklisci mówią że nie ma złej pogody na motocykl jest tylko źle ubrany motocyklista.

Data: 2019-11-21 16:50:38
Autor: ąćęłńóśźż
Na hulajnodze
No fakt, na lód potrzebne łyżwy, najlepiej od razu i na ręce.


-- -- -
nie ma złej pogody na motocykl jest tylko źle ubrany motocyklista.

Data: 2019-11-21 16:48:21
Autor: ąćęłńóśźż
Na hulajnodze
Za każdym razem tak myślę ;-)


-- -- -
wracaj z torbami czasem mysle "czemu glupi nie wziales samochodu"

Na hulajnodze

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona