Data: 2012-02-05 11:15:54 | |
Autor: Alfer | |
Na mrozie bez kurtki | |
Dywagujecie o goretexach, tymczasem najlepszą ochroną przed mrozem na rowerze jest własna skóra. Oto pan Sławek:
http://tvp.info/twoje-info/bez-koszulki-przy-minus-20/6415361 (oprócz fotografii jest tam też filmik) Pzdr A. |
|
Data: 2012-02-05 02:42:42 | |
Autor: Wilk | |
Na mrozie bez kurtki | |
On 5 Lut, 11:15, "Alfer" <alferbezsp...@mp.pl> wrote:
Dywagujecie o goretexach, tymczasem najlepszą ochroną przed mrozem na To jest jeszcze zupełny pryszcz, bo ten facet specjalnie na lato kupił sobie lodówkę w której przesiaduje i czyta książki ;)) http://www.youtube.com/watch?v=_1sLVjM5um4 To taki skrajny przedstawiciel (już troszkę poważniej szajbnięty) środowiska morsów, szczerze mówiąc nie rozumiem tej pasji. Wytrzymać na 20'C mrozu bez ubrania bez niebezpieczeństwa dla zdrowia można góra kilkanaście minut i tyle daje to legendarne "hartowanie" -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2012-02-07 09:54:13 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Na mrozie bez kurtki | |
Wilk napisał:
To jest jeszcze zupełny pryszcz, bo ten facet specjalnie na lato kupił sobie lodówkę w której przesiaduje i czyta książki ;)) Taaa, na spokojnie obejrzałem sobie te filmiki i mam mieszane uczucia. Facet oczywiście pozytywnie zakręcony, jego optymizm zaraża. Niemniej niespecjalnie się dziwię, że jest samotnym facetem ;) Ale motyw z lodówką niesamowity :))) A. |
|
Data: 2012-02-09 21:06:48 | |
Autor: lamia | |
Na mrozie bez kurtki | |
"Alfer_z_pracy" <alferwywalto@mp.pl> wrote in message news:4f30e6b7$0$26697$65785112news.neostrada.pl...
oczywiście pozytywnie zakręcony, jego optymizm zaraża. Niemniej niespecjalnie się dziwię, że jest samotnym facetem ;)he, jako kobita potwierdzam :) - choć ja to bym serio chętnie przygarnęła jakiegoś sympatycznego mrozodpornego wariatana kółkach - może nie aż tak dalece 'odjechanego' (tyko co on by ze mnie miał .. .. Ewentualnie prócz że bym mu odbierała zbędne ciepło przy każdejokazji :) ) Ja bym go jednak dał na badania do NASA lub jakiejś innej sprytnej organizacji. Skoro Pan Sławek daje radę bez koszulki na mrozie to taki fenomen można by naukowo zbadać, opatentować i wdrożyć np. w Navy Sealsach. jesteś blisko - ludzie którzy dochodzą do polubienia się z 'odczuwalnym chłodem' - mają (prócz fajnego izdrowego instynktu) fizyczne predyspozycje. A wiem to z wielu różnych obserwacji 'klinicznych' - w organiźmie człowieka ciepłotą oraz odczuwaniem ciepłoty steruje podwzgórze. Osoby o odbiżonej wrażliwości na chłód względem średniiej - mają taką a nie inną charakterystykę hormonalną (tak- to wszystko działa na hormonach - a te na genach i stanie zdrowia). A genu nie da się przeszczpić ot tak chyba hę? (może sie mylę,... jabym tam chętnie przyjęła taki gen dla potmstywa :)))))) -sama wszak jestem 'zezmarźlak' (ale za 'głwniarza byłam jedyną co uciekła mamie z kurtki zimą - a potem pojawiły się oznaki rozwoju płciowego i 'po człowieku' :) ) -wszystko się totalnie pogrzebało (i stan jest naprawdę skrajny - potrafię co prawda pobiegać do września po plaży, ale potem dygam w samochodzie na nadmuchu z silnika). To że kobiety są większymi zmarźlakami też nie jest z nie-wiadmo-kąd (oczywiście nie każda i nie wszystkie). Mam w bezppśredniej rodzinie osobę z innymi dolegliwościami - która nie czuje zimna! i bardzo źle znowi ciepłe dni, zimą może nawet spać na zewnątrz (ubranym po zimowemu) z przjemnością. - osoba ta NIGDY nie próbowąła morsować, nie ma takich zakusów ani pomysłów, nie uprawiała nigdy nawet sportów. Taki stan hormonalny (w tym konkretnym przypadku - po prostu niezdrowy. Brak odczuwania chłodu nie MUSI wiązać sięz tym że wychładzanie nie występuje - nie ma cudów aż tak dalece.). Pan Sławek ma jednak rację uniwersalną, że każdemu nawet totalnie symboliczny kontakt z zimnem przysłużyłby się - za rok zrobięto samo choćby na 15 s (w tym znowu tchórzę...). Podziwiam i 'zadraszczam'. |
|
Data: 2012-02-10 10:38:07 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Na mrozie bez kurtki | |
lamia napisała:
- choć ja to bym serio chętnie przygarnęła jakiegoś sympatycznegomrozodpornego wariatana kółkach - może nie aż tak dalece 'odjechanego' (tyko co on by ze mnie miał .. .. Ewentualnie prócz że bym mu odbierała zbędne ciepło przy każdejokazji :) ) Lami, pokaż swoje zdjęcie, koniecznie! Pan Sławek ma jednak rację uniwersalną, że każdemu nawet totalnie symboliczny kontakt z zimnem przysłużyłby się - za rok zrobięto samo choćbyna 15 s (w tym znowu tchórzę...). Cytat z dziś. Dzień jak co dzień, znów do pracy rowerem, dyskusja w szatni. Kobieta (niestara), zdrowa, mieszka niedaleko więc do pracy chodzi a można nawet powiedzieć że biega, stwierdza: "W życiu bym na rower w zimie nie wsiadła". Nic nie daje tłumaczenie że jest ciepło, że to kwestia ciuchów, że nie marzniesz na przystanku, że nie tłoczysz się w autobusie, że nie tracisz czasu na korki... Naprawdę wielu ludzi nie jest w stanie przejść tej bariery raczej mentalnej pod tytułem "rower + zima". I dotyczy to nawet tych, którzy od x lat widzą jak śmigam zimą w największe mrozy więc powinni się przyzwyczaić. Gdzie tam! Co roku kiedy jest -10 lub mniej, ze zdziwieniem zadają głupie pytania. A co tu mówić o standardowym szarym zjadaczu chleba, dla którego taki rowerzysta to po prostu ODMIENIEC :-) Pzdr A. |
|
Data: 2012-02-10 11:54:57 | |
Autor: kawoN | |
Na mrozie bez kurtki | |
W dniu 12-02-10 10:38, Alfer_z_pracy pisze:
Cytat z dziś. Dzień jak co dzień, znów do pracy rowerem, dyskusja w Kiedyś wydawało mi się, że zimą na rowerze jest zimno (oczywiście jak jest prawdziwa mroźna zima :) Później jak złapałem bakcyla rowerowego to oczywiście przerwa zimowa wydawała mi się za długa i jeździłem w zimie. Ale później stwierdziłem, że jednak jest mi za zimno (lub gorąco jeśli mam więcej ciuchów). I przestałem jeździć. Mogę biegać na nogach, nartach, jeździć na nartach - ale rower wyjątkowo mi nie pasuje... w sumie nie żałuję, bo dzięki temu spróbowałem zimowych dyscyplin :) Pewnie kwestia indywidualna organizmu. -- kawoN - dziennik rowerowy www.bike4win.pl |
|
Data: 2012-02-10 11:21:22 | |
Autor: rmikke | |
Na mrozie bez kurtki | |
Dnia Fri, 10 Feb 2012 11:54:57 +0100, kawoN naskrobaďż˝/a:
Kwestia dobrania ciuchow po prostu :D -- rmikke Reklama | http://wyszukiwarkarowerowa.blogspot.com/ | http://jolanta.korwin-mikke.pl/ Nadal szukam lepszego webreadera niz Newsguy. Najlepiej z poprawnymi pliterkami. |
|
Data: 2012-02-10 13:38:52 | |
Autor: kawoN | |
Na mrozie bez kurtki | |
W dniu 12-02-10 12:21, rmikke pisze:
Pewnie kwestia indywidualna organizmu. MoĹźe, moĹźe... w sumie parÄ lat juĹź minÄĹo od ostatnich zimowych jazd a na biegĂłwkach i tak mi najlepiej w rowerowych ciuchach :) -- kawoN - dziennik rowerowy www.bike4win.pl |
|
Data: 2012-02-10 14:05:17 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Na mrozie bez kurtki | |
kawoN napisaĹ;
a na biegĂłwkach i tak mi najlepiej w rowerowych ciuchach A mi na rowerze w biegĂłwkowych ciuchach :-) W tym roku ujeĹźdĹźam na rowerze biegĂłwkowe spodnie i jest caĹkiem okej. A. |
|
Data: 2012-02-10 14:18:31 | |
Autor: kawoN | |
Na mrozie bez kurtki | |
W dniu 12-02-10 14:05, Alfer_z_pracy pisze:
A mi na rowerze w biegĂłwkowych ciuchach :-) W tym roku ujeĹźdĹźam na CoĹ w tym byÄ moĹźe, bo spodnie to akurat najsĹabszy element stroju, a dobre (tak mi siÄ wydawaĹo) biegĂłwkowe widziaĹem raz ale byĹ tylko za maĹy rozmiar... A jaki model ujeĹźdĹźasz konkretnie? -- kawoN - dziennik rowerowy www.bike4win.pl |
|
Data: 2012-02-10 14:32:08 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Na mrozie bez kurtki | |
kawoN napisaĹ:
A jaki model ujeĹźdĹźasz konkretnie? Decathlonowa Quechua, model konkretnej nazwy chyba nie ma, takie grubsze, czarne, nogawki rozpinane, z moĹźliwoĹciÄ zwÄĹźania nogawek rzepami, cena rzÄdu 150 zĹ. SÄ doĹÄ ciepĹe, nie ĹapiÄ mocno syfu z ulic, jedynie na poczÄ tku ma siÄ wraĹźenie Ĺlizgania siÄ na siodle (t.zn. faktycznie siÄ ĹlizgajÄ ale czĹowiek siÄ przyzwyczaja). A. |
|
Data: 2012-02-11 17:04:36 | |
Autor: Robert Ostrowski | |
Na mrozie bez kurtki | |
kawoN <bike4win@bike4win.pl> napisał(a): / Ale później stwierdziłem, że jednak jest
mi za zimno (lub gorąco jeśli mam więcej ciuchów). Na takie fanaberie można sobie pozwolić gdy rower traktuje się tylko do sportu a nie jako typowy środek komunikacyjny w mieście. Gdyby miał twoje podejście to bym musiał z 20/30 kg zakupow biegać kilka km ze sklepu do domu. Nic przyjemnego... -- |
|
Data: 2012-02-12 19:06:31 | |
Autor: kawoN | |
Na mrozie bez kurtki | |
W dniu 12-02-11 18:04, Robert Ostrowski pisze:
Na takie fanaberie można sobie pozwolić gdy rower traktuje się tylko do sportu Ano. Ja próbowałem wyłącznie jako sport/rekreacja. I raczej długodystansowo. Nie wiem dlaczego ale jako środek transportu po mieście mi nie pasuje - wolę piechotą chodzić :) Gdyby miał twoje podejście Co Ty kupujesz? -- kawoN - dziennik rowerowy www.bike4win.pl |
|
Data: 2012-02-12 15:35:55 | |
Autor: lamia | |
Na mrozie bez kurtki | |
"Alfer_z_pracy" <alferwywalto@mp.pl> wrote in message news:4f34e586$0$26689$65785112news.neostrada.pl...
Lami, pokaż swoje zdjęcie, koniecznie!: ) no tak - dobrze byłoby wyselekcjonować pasjonatów od kamikadze :] wsiadła". Nic nie daje tłumaczenie że jest ciepło, że to kwestia ciuchów, że wielu ludzi nie jest w stanie przejść tej bariery raczej mentalnej pod tytułem "rower + zima".true, true. (i ja nieststy będę następna która tego nie sprawdzę - mnie przed rowreem zimą przerażaja poślizgi (miałam kiedyś niefortunny upadek i po nim mózg zbudował bezwarunkowy lęk przed upadkami (nawet z poziomu zimi. Chyba to jest uraz :/). - Ale co do kobiet 'normalnie', to trzeba szybko je na rower - podstępem, im później tym bardziej niewykonalne (tym się różni dojrzała kobieta od faceta, że zamiast (względnie oprócz) pokładów adrenaliny ma jeszcze instynkt zachowawczy : ] (i odrobinę paniki dynamicznie dobranej do dowolnej sytuacji:) ). Ale podczs powrotu z pracy rowerem odkryłam też wspomniane już niedogoności zakupowe - ja tam nie znajduję zastosowania dla wypraw weekendowych na zakupy - może rowerzyści dnia powszednego mają partnerki które zapewniają zaopatrzenie? Chyba że ktoś jada w pracy, a na kolację po niewybrednie chleb kiłbasę i 'browary' ma za winkiel. |
|
Data: 2012-02-12 15:54:59 | |
Autor: Tomasz Minkiewicz | |
Na mrozie bez kurtki | |
On Sun, 12 Feb 2012 15:35:55 +0100
"lamia" <lamia3c@powietrze.pl> wrote: "Alfer_z_pracy" <alferwywalto@mp.pl> wrote in message news:4f34e586$0$26689$65785112news.neostrada.pl... TeĹź tak mam! Jak sobie kiedyĹ zĹamaĹem rÄkÄ wpadĹszy w szynÄ, tak teraz na szyny pod kÄ tem poniĹźej 70° nie wjadÄ. :) Ale tak serio â bieĹźÄ ca zima jest najmniej Ĺliska od kiedy pamiÄtam. Wprawdzie mrĂłz, ale Absolutny Brak BĹota. MoĹźna jeĹşdziÄ prawie jak w lipcu, tyle Ĺźe jest ciut chĹodniej. OwiĹ kolana, ale przemóş siÄ! Chyba Ĺźe ktoĹ jada w pracy, PrzebĂłg! ZdemaskowaĹa mnie! :) -- Tomasz Minkiewicz tommink@gmail.com |
|
Data: 2012-02-13 10:01:16 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Na mrozie bez kurtki | |
lamia napisała:
(i ja nieststy będę następna która tego nie sprawdzę - mnie przed rowreem zimą przerażaja poślizgi (miałam kiedyś niefortunny upadek i po nim mózgzbudował bezwarunkowy lęk przed upadkami (nawet z poziomu zimi. Prawdę mówiąc to podczas obecnej zimy musiałbym się bardzo postarać, żeby zaliczyć poślizg :-) Zwłaszcza w mieście, lodu zero, nawet śniegu dużo nie było. Ale podczs powrotu z pracy rowerem odkryłam też wspomniane już niedogoności zakupowe - ja tam nie znajduję zastosowania dla wypraw weekendowych nazakupy - może rowerzyści dnia powszednego mają partnerki które zapewniają `zaopatrzenie? To fakt, przyznaję że taszczenie roweru w różne nierowerowe miejsca bywa kłopotliwe. Już nawet nie mówię o samej trudności w wiezieniu zakupów ale ogólnie czasem są problemy z przypięciem roweru albo w ogóle strach przypiąć bo miejsce niespecjalnie bezpieczne i tak dalej. No i trzeba zapięcie wozić - ja nie wożę i tym samym eliminuję się z zatrzymywania się gdziekolwiek :-) Więc po prostu jadę, jadę... A zakupy później, nie zając :) A. |
|
Data: 2012-02-13 18:51:33 | |
Autor: lamia | |
Na mrozie bez kurtki | |
"Alfer_z_pracy" <alferwywalto@mp.pl> wrote in message news:4f38d15c$0$1276$65785112news.neostrada.pl...
Prawdę mówiąc to podczas obecnej zimy musiałbym się bardzo postarać, żeby zaliczyć poślizg :-) Zwłaszcza w mieście, lodu zero, nawet śniegu dużo niemacie jakąś inną grawitację - ja tylko po lesie umiem jeździć - inaczej się przerwacam ; ] |
|
Data: 2012-02-15 14:27:08 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Na mrozie bez kurtki | |
lamia napisała:
macie jakąś inną grawitację - ja tylko po lesie umiem jeździć - inaczej się przerwacam ; ] No dobrze, co będzie z tym zdjęciem? Bo zaczyna się robić ciekawie! Przy okazji, może bywalcy pamiętają jak z 10 lat temu na preclu Asiek23 zainicjowała spotkanie rowerzystów pod budką piwną na Mokotowie. Zrobiła się mini masa krytyczna :-))) Będzie pewnie jak w tym żarcie z coraz to większą rybą, ale tak mi się kojarzy że przyjechało koło 30 osób. Tzn. facetów :) Tak działają kobiety na grupie! A. |
|
Data: 2012-02-15 21:18:52 | |
Autor: lamia | |
Na mrozie bez kurtki | |
"Alfer_z_pracy" <alferwywalto@mp.pl> wrote in message news:4f3bb2b0$0$1209$65785112news.neostrada.pl...
mini masa krytyczna :-))) Będzie pewnie jak w tym żarcie z coraz to większą rybą, ale tak mi się kojarzy że przyjechało koło 30 osób. Tzn. facetów :) Tak działają kobiety na grupie! kobiety w ogóle - może ? :] nie wiem czy mogę takie rzeczy tu 'wytłumaczać' (mnie zaraz objadą za ntg'a) - ale tak znając realia, to do wielu (więkoszości?) kobiet to chyba trzeba przyjechać, zamiast że one przyjadą. (następnie u większości z tej większości tak już zostaje :]- ale cóż z tego - skoro co Ty/Wy byście zrobili z wszyktimi kobietami :], gdyby przyjechały jak obiecały |
|
Data: 2012-02-16 09:55:12 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Na mrozie bez kurtki | |
lamia napisała:
nie wiem czy mogę takie rzeczy tu 'wytłumaczać' (mnie zaraz objadą za ntg'a) - ale tak znając realia, to do wielu (więkoszości?) kobiet to chyba trzeba przyjechać, zamiast że one przyjadą Och Lamio, rzeczy oczywistych tłumaczyć nie trzeba. Niemniej widok Aśki otoczonej wianuszkiem zroweryzowanych samców był przedni :-) A. |
|
Data: 2012-02-16 01:19:12 | |
Autor: Marek | |
Na mrozie bez kurtki | |
Rozumiem, Alfer, że patrzyłeś na to z boku? I z dystansem do
sprawy? ;) -- Marek |
|
Data: 2012-02-16 10:45:53 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Na mrozie bez kurtki | |
Marek napisał:
Rozumiem, Alfer, że patrzyłeś na to z boku? I z dystansem do sprawy? ;) Myślę, że można tak powiedzieć - w odróżnieniu od niektórych świeżaków na owej wycieczce z pewnością głównym motywem mojej obecności nie było poznanie wspomnianej Asi - przy całej sympatii, jaką ją zresztą nadal darzę. A co, też tam byłeś? :-) A. |
|
Data: 2012-02-16 10:55:26 | |
Autor: Marek | |
Na mrozie bez kurtki | |
Alfer_z_pracy:
A co, też tam byłeś? :-) Nie jestem kobietoodporny, a komunikację z Warszawą mam niezłą. Ale z Gliwic i 10 lat temu by mi się nie chciało. Nawet do poprzedniej stolicy chciało mi się tylko raz. Teraz - najwyżej do Katowic. Ale nie na mrozie i bez kurtki ;). -- Marek |
|
Data: 2012-02-16 19:54:10 | |
Autor: lamia | |
Na mrozie bez kurtki | |
"Alfer_z_pracy" <alferwywalto@mp.pl> wrote in message news:4f3cd057$0$26703$65785112news.neostrada.pl...
A co, też tam byłeś? :-) a co Wy się tak licytujecie , "jak baby" - dajcie odrobinę solidnego dobrego przykładu, co? : ] |
|
Data: 2012-02-16 21:07:39 | |
Autor: lamia | |
Na mrozie bez kurtki (nawet jeśli kobieta jest w okolicy :) ) | |
"Alfer_z_pracy" <alferwywalto@mp.pl> wrote in message news:4f3cc475$0$1213$65785112news.neostrada.pl...
Och Lamio, rzeczy oczywistych tłumaczyć nie trzeba. Niemniej widok Aśki otoczonej wianuszkiem zroweryzowanych samców był przedni :-) a to ja jakoś niesłusznie wywnioskowałam, że do objawienia nie dzoszło, i że tyle męskich łydek rozgrzało się 'na marne' :] ('troszkę' odjechaliśmy od meritum, tak czy siak - nie wiem eraz, czy deficyt stanowią kobiety na rowerze, czy tez _fajne kobiety na rowerze :) ) Zapewnić Was jedynie mogę, że znam trochę kobiet, które albo nie wiedzą że lubią rower (i że są w stanie zrobić z niego pożytek) - albo nawet już to wiedzą, ale za Wami nie nadążą : ) |
|
Data: 2012-02-17 10:59:33 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Na mrozie bez kurtki (nawet jeśli kobieta jest w okolicy :) ) | |
lamia napisała:
Zapewnić Was jedynie mogę, że znam trochę kobiet, które albo nie wiedzą że lubią rower (i że są w stanie zrobić z niego pożytek) - albo nawet już to wiedzą, ale za Wami nie nadążą : ) Ba! Znam takowe niewiasty, którym ciężko dotrzymać tempa - bynajmniej nie mówię o sportowcach pokroju Mai, tylko o "normalnych" rowerzystkach. Nawet na codziennej drodze do pracy często wyprzedzam mam taką jedną stałą zawodniczkę, którą ledwo wyprzedzam :-) Aczkolwiek nie jest stereotypem że kobiety preferują jazdę spokojniejszą, z oglądaniem kwiatków, zatrzymywaniem się w romantycznych miejscach i ignorowaniem wskazań licznika. A w każdym razie większość tych co znam, właśnie tak podchodzi do kręcenia. W zasadzie całkiem zdrowe podejście. Dlatego też staram się rozgraniczać wycieczki w męskim towarzystwie kiedy jest krew, pot łzy i nie ma żadnych wymówek oraz wycieczki kobiece, w których wrzuca się na luz i w sumie też jest fajnie ;) Pzdr A. |
|
Data: 2012-02-17 10:31:17 | |
Autor: Olgierd | |
Na mrozie bez kurtki (nawet jeśli kobieta jest w okolicy :) ) | |
On Fri, 17 Feb 2012 10:59:33 +0100, Alfer_z_pracy wrote:
Dlatego teĹź staram siÄ rozgraniczaÄ wycieczki w mÄskim towarzystwie Generalnie to pierwsze to nie jest wycieczka; to drugie jest -- i, jeĹli dziewczyna jest ogĂłlnie fajna, to jest w ogĂłle fajnie :) -- pozdrawiam, Olgierd http://olgierd.rudak.org |
|
Data: 2012-02-17 11:55:42 | |
Autor: kawoN | |
Na mrozie bez kurtki (nawet jeĹli kobieta je st w okolicy :) ) | |
W dniu 12-02-17 11:31, Olgierd pisze:
Dlatego teĹź staram siÄ rozgraniczaÄ wycieczki w mÄskim towarzystwie To zaleĹźy co kogo krÄci :) (niekoniecznie w rowerowych tematach :) -- kawoN - dziennik rowerowy www.bike4win.pl |
|
Data: 2012-02-17 12:28:35 | |
Autor: Coaster | |
Na mrozie bez kurtki (nawet jeĹli kobieta je st w okolicy :) ) | |
On 2/17/12 11:31 AM, Olgierd wrote:
On Fri, 17 Feb 2012 10:59:33 +0100, Alfer_z_pracy wrote: To niepokojace. Czym wobec tego jest to pierwsze? ;-) -- PoZdR +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "Tut! Tut!" cried Sherlock Holmes. "You must act man, or you are lost. Nothing but energy can save you. This is no time for despair." Sir Arthur Conan Doyle, The Five Orange Pips +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2012-02-17 12:01:06 | |
Autor: Olgierd | |
Na mrozie bez kurtki (nawet jeśli kobieta jest w okolicy :) ) | |
On Fri, 17 Feb 2012 12:28:35 +0100, Coaster wrote:
To niepokojace. Czym wobec tego jest to pierwsze? ;-)Dlatego teĹź staram siÄ rozgraniczaÄ wycieczki w mÄskim towarzystwie Z facetami na rowerze? Nie wiem, nie uprawiam takiej formy aktywnoĹci :) -- pozdrawiam, Olgierd http://olgierd.rudak.org |
|
Data: 2012-02-17 13:25:43 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Na mrozie bez kurtki (nawet jeĹli kobieta jest w okolicy :) ) | |
Olgierd napisaĹ:
Z facetami na rowerze? Nie wiem, nie uprawiam takiej formy aktywnoĹci :) "Prywatnie interesujÄ siÄ wieloma rzeczami, przede wszystkim moim wĹasnym psem" - ups, zaczynam rozumieÄ! Nie pojeĹşdzimy wiÄc raczej razem. :))))) |
|
Data: 2012-02-17 12:46:59 | |
Autor: Olgierd | |
Na mrozie bez kurtki (nawet jeśli kobieta jest w okolicy :) ) | |
On Fri, 17 Feb 2012 13:25:43 +0100, Alfer_z_pracy wrote:
Z facetami na rowerze? Nie wiem, nie uprawiam takiej formy aktywnoĹci LOL :) Nie pomyĹlaĹem, Ĺźe moĹźna tak to zrozumieÄ ;) muszÄ chyba nieco to przeredagowaÄ :) Nie pojeĹşdzimy wiÄc raczej razem. Nie ma sprawy, ale jeĹli sprawiĹem Tobie zawĂłd -- przepraszam ;-) -- pozdrawiam, Olgierd http://olgierd.rudak.org |
|
Data: 2012-02-17 14:07:12 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Na mrozie bez kurtki (nawet jeĹli kobieta jest w okolicy :) ) | |
Olgierd napisaĹ:
Nie pojeĹşdzimy wiÄc raczej razem. Nie ma sprawy, ale jeĹli sprawiĹem Tobie zawĂłd -- przepraszam ;-) JakoĹ to przeĹźyjÄ, chlip chlip ;) A. |
|
Data: 2012-02-17 14:14:10 | |
Autor: Coaster | |
Na mrozie bez kurtki (nawet jeĹli kobieta je st w okolicy :) ) | |
On 2/17/12 2:07 PM, Alfer_z_pracy wrote:
Olgierd napisaĹ: No cos Ty! Prawdziwy 'Chap' nie chlipe! ;-) http://thechap.net/index.html -- PoZdR +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "Tut! Tut!" cried Sherlock Holmes. "You must act man, or you are lost. Nothing but energy can save you. This is no time for despair." Sir Arthur Conan Doyle, The Five Orange Pips +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2012-02-17 14:27:46 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Na mrozie bez kurtki (nawet jeĹli kobieta jest w okolicy :) ) | |
Coaster napisaĹ:
No cos Ty! Prawdziwy 'Chap' nie chlipe! ;-) 7 THOU SHALT ALWAYS SPEAK PROPERLY. It's quite simple really. Instead of saying "Yo, wassup?", say "How do you do?" Zbyt czÄsto przebywanie w szemranym Ĺrodowisku internetowym spodowaĹo, Ĺźe zbrukaĹem jÄzyk podwĂłrkowymi sloganami. Nie mogÄ byÄ chapem. PozostanÄ Alferem! Wassup! A. |
|
Data: 2012-02-17 16:17:53 | |
Autor: Coaster | |
Na mrozie bez kurtki (nawet jeĹli kobieta je st w okolicy :) ) | |
On 2/17/12 2:27 PM, Alfer_z_pracy wrote:
[...] How do you do! ;-) -- PoZdR +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "Tut! Tut!" cried Sherlock Holmes. "You must act man, or you are lost. Nothing but energy can save you. This is no time for despair." Sir Arthur Conan Doyle, The Five Orange Pips +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2012-02-17 18:21:18 | |
Autor: lamia | |
Na mrozie bez kurtki (nawet jeśli kobieta jest w okolicy :) ) | |
"Alfer_z_pracy" <alferwywalto@mp.pl> wrote in message news:4f3e250d$0$1274$65785112news.neostrada.pl...
oglądaniem kwiatków, zatrzymywaniem się w romantycznych miejscach i ignorowaniem wskazań licznika. A w każdym razie większość tych co znam, trudno nie zaobserwować, że jeśli chodzi o rowerzystów, to 'wypoczynek aktywny' dzieli się na wypoczynek i na aktywny. I że rozgrzany do czerwoności dymiący się rowerzysta to jest właśnie ten co wraca wypoczęty :]. |
|
Data: 2012-02-20 14:47:45 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Na mrozie bez kurtki (nawet jeśli kobieta jest w okolicy :) ) | |
lamia napisała:
I że rozgrzany do czerwoności dymiący się rowerzysta to jest właśnie ten co wraca wypoczęty :]. W zasadzie masz rację, ale... i tu zaglądamy w archiwa: http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/zapalony-rowerzysta_76462.html Zatem rowerzystko! Zanim rzucisz się na rozpalonego rowerzystę, najpierw sprawdź czy nie potrzebuje on opieki strażaka!!! A. |
|
Data: 2012-02-05 12:54:29 | |
Autor: geos | |
Na mrozie bez kurtki | |
Alfer wrote:
Dywagujecie o goretexach, tymczasem najlepszą ochroną przed mrozem na rowerze jest własna skóra. Oto pan Sławek: pan Sławek to znany Człowiek-Mors z Ursynowa :) można go spotkać w skąpym odzieniu jak boksuje się z drzewami lub jeździ na rowerze :) rok temu był gościem radia kampus. podał wtedy m.in. przepis na kawę z kardamonem, która to dodaje mu wigoru. jest też bohaterem dokumentu "komu zimno, temu zimno" :) http://www.youtube.com/watch?v=_1sLVjM5um4&feature=related http://www.youtube.com/watch?v=cX0S45r-nuo&feature=fvwrel pozdrawiam, geos |
|
Data: 2012-02-06 02:01:40 | |
Autor: marcin.waldowski | |
Na mrozie bez kurtki | |
Pan Sławek to super pozytywny gość :)
Ja co prawda nie kąpię się (jeszcze?) gdy wokoło mróz, ale gdy rozgrzany wracam z roweru wchodzę pod zimny prysznic. Polecam gorąco. |
|
Data: 2012-02-06 10:15:00 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Na mrozie bez kurtki | |
geos napisał:
pan Sławek to znany Człowiek-Mors z Ursynowa :) można go spotkać w skąpym odzieniu jak boksuje się z drzewami lub jeździ na rowerze :) Ja bym go jednak dał na badania do NASA lub jakiejś innej sprytnej organizacji. Skoro Pan Sławek daje radę bez koszulki na mrozie to taki fenomen można by naukowo zbadać, opatentować i wdrożyć np. w Navy Sealsach. Duża oszczędność na odzieży i jakie wrażenie na wrogu ;) A. |
|
Data: 2012-02-06 02:44:51 | |
Autor: Marek | |
Na mrozie bez kurtki | |
Alfer_z_pracy:
taki Mogłoby się okazać, że pan Sławek ma organizm z białka krzemowego ;). Węglowcy przy takich mrozach, szczególnie w połączeniu z wiatrem, po prostu się odmrażają. I mimo hartowania nie chce być inaczej :/. -- Marek |
|
Data: 2012-02-07 18:49:55 | |
Autor: Tomasz Minkiewicz | |
Na mrozie bez kurtki | |
On Mon, 6 Feb 2012 02:44:51 -0800 (PST)
Marek <h.art@op.pl> wrote: Alfer_z_pracy: AFAIR krzemoorganiki to i owszem, bywajÄ odporne na temperaturÄ, ale raczej w tÄ drugÄ stronÄ. Jakby pan SĹawek latem w piecu paliĹ, to byĹ nawet mĂłgĹ mieÄ racjÄ. :) -- Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com> |
|
Data: 2012-02-08 04:17:40 | |
Autor: Marek | |
Na mrozie bez kurtki | |
Tomasz Minkiewicz:
AFAIR krzemoorganiki to i owszem, bywają odporne na temperaturę, ale Może. To tylko luźne skojarzenie. Nic nie wiem na ten temat. Przy lekturze wpisu przypomniało mi się jednak opowiadanie "sajens fikszn" o spotkaniu z istotami z białka opartego nie na węglu, tylko na krzemie. Na dodatek w weekend na Babiej odmroziłem sobie gębę, bo tylko to mi z odzieży wystawało. I kombinuję, czy będąc panem Sławkiem mógłbym w tamtych warunkach bezpiecznie zapylać topless ;). -- Marek |
|
Data: 2012-02-08 12:59:49 | |
Autor: piecia aka dracorp | |
Na mrozie bez kurtki | |
http://aktywni.pl/aktualnosci/pokochal-zimno/ moĹźe to ktoĹ w tym stylu? -- piecia aka dracorp pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu |
|
Data: 2012-02-09 21:30:09 | |
Autor: lamia | |
Na mrozie bez kurtki | |
"piecia aka dracorp" <imie.nazwisko@wp.eu> wrote in message news:pan.2012.02.08.13.04.49dracorp.one.pl...
http://aktywni.pl/aktualnosci/pokochal-zimno/ moĹźe to ktoĹ w tym stylu? jak piszÄ - geny. (- dobrze skalibrowany egzemplaĹź :_) ) i KAAAAAAAAWAĹ Ĺwietnej, wytrwaĹej roboty. |
|
Data: 2012-02-08 16:15:40 | |
Autor: rmikke | |
Na mrozie bez kurtki | |
Dnia Wed, 8 Feb 2012 04:17:40 -0800 (PST), Marek naskrobaďż˝/a:
Te istoty (silikantropi) zostaly STWORZONE. Chyba, ze o innym sajens fikszyn myslimy... -- rmikke Reklama | http://wyszukiwarkarowerowa.blogspot.com/ | http://jolanta.korwin-mikke.pl/ Nadal szukam lepszego webreadera niz Newsguy. Najlepiej z poprawnymi pliterkami. |
|
Data: 2012-02-08 10:51:50 | |
Autor: Marek | |
Na mrozie bez kurtki | |
rmikke: Te istoty (silikantropi) zostaly STWORZONE. O innym. To było krótkie opowiadanie. Chyba Kiryła Bułyczowa. Gdzieś w głębi wszechświata ziemscy kosmonauci udzielili pomocy ofiarom katastrofy statku obcych. Krzemowcy wyglądali jak my, ale żyli w warunkach kriogenicznych. Historia kończy się uściskiem rąk bez rękawic, który zostawia bohaterom pamiątki po spotkaniu. U Ziemianina ślady po odmrożeniu, a u obcej - po oparzeniu. Kurde, ale rowerowy temat :). -- Marek |
|