Data: 2012-11-12 17:26:58 | |
Autor: stevep | |
Na szczęście 11 listopada to jeszcze nie święto bandytów w kominiarkach | |
# Polska nie jest wolna, mówi pan Kobylański, jeden z patronów marszu niepodległości. Rozumiem, że Polska będzie wolna i sprawiedliwa dopiero wtedy, kiedy rządzić w niej będą takie indywidua jak ów pan Kobylański. To rzeczywiście świetlana i bardzo pociągająca perspektywa. Jest o co walczyć.
Nie bardzo się też zgadzam z tezą Wyborczej, że przez Warszawę przeszły dwa wielkie marsze reprezentujące dwie wizje Polski. Jeden z nich, to ten prezydencki marsz radosny, drugi, to marsz smutasów, czyli tych, którzy twierdzą (jak Kobylański nakazał), że niepodległości nie ma, a Polską rządzi namiestnik. Myślę sobie, że to jednak nadużycie, z tym drugim marszem. Bo jak dobrze się było przyjrzeć, to tych kontestatorów w rzeczywistości była ledwie garstka. Cała reszta przyszła na ten marsz, by zwyczajnie podymić i zaakacentować swoje istnenie, bo w przeciwnym razie nikt nigdy by o nich nie usłyszał. Całość uzupełniały tłumy gapiów, których zawsze i wszedzie pełno, wedle zasady: jest krzyż jest impreza, jest bajsbol jest rozruba. Twierdzenie przeto, że przez ulice Warszawy przelewał sie „niezliczony ocean ludzi“, ma się mniej więcej tak do rzeczywistości, jak Bałtyk do Pacyfiku. Generalnie fakty są nieubłagane. 11 listopada to już nie święto Polaków, to święto bandytów w kominiarkach, quazi-faszystów (bo w Polsce wszystko jest quazi), fristratów, wszelkiej maści outsiderów, schizofreników i najzwyklejszych chamów. Z czego więc ja mam sie w tym dniu niby cieszyć? A na koniec chciałbym jeszcze zapytać: gdzie w tym „wielkim dniu“ był nasz zbawiciel Jarosław Kaczyński? Zamiast swą piersią dzielnie bronić Polski i odpierać zmasowane ataki totalitarnej policji, wybrał się na wakacje z duchami do Krakowa. Był na Wawelu. Wybrał ciszę, święty spokój i bezpieczne schronienie. Chociaż nikt od chujów mu nie wymyślał. No coż, w centrum Warszawy rodacy bili się o niepodległą Rzeczpospolitą, nie szczędząc krwi, petard, kamieni i bluzgów, a przyszły premier, prezydent a może i papież brał udział w seansie spirytystycznym. poniedziałek, 12 listopada 2012, revelstein # Ze strony: http://tiny.pl/hk54f -- stevep Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/ |
|
Data: 2012-11-12 17:30:43 | |
Autor: abc | |
Na szczęście 11 listopada to jeszcze nie święto bandytów w kominiarkach | |
Polska nie jest wolna, mówi pan Kobylański, jeden z patronów marszu Pan Kobylański ma rację. Dlatego wrogowie Chrystusa i różnej maści półgłówki nieustannie go opluwają. -- Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny. |
|
Data: 2012-11-12 17:40:19 | |
Autor: Jusuf | |
Na szczęście 11 listopada to jeszcze nie święto bandytów w kominiarkach | |
"abc" <abc@wp.pl> schrieb im Newsbeitrag news:50a12497$0$1211$65785112news.neostrada.pl... Polska nie jest wolna, mówi pan Kobylański, jeden z patronów marszu Jak można być wrogiem kogoś, kto nie istnieje? -- - news://freenews.netfront.net/ - complaints: news@netfront.net -- - |
|
Data: 2012-11-12 17:48:15 | |
Autor: Trybun | |
Na szczęście 11 listopada to jeszcze nie święto bandytów w kominiarkach | |
W dniu 2012-11-12 17:30, abc pisze:
Polska nie jest wolna, mówi pan Kobylański, jeden z patronów marszu Chrystusa?? Wskaż chociaż jednego takiego co opluwa Chrystusa? |