cirrus wrote:
# Knajpa na warszawskiej Pradze. Impreza jak w "Psach" Pasikowskiego.
Podpite towarzystwo wznosi toasty: "Bóg z nami, ch... z nimi". Na stole
wódka, ogórki, piwo i papierosy. Mariusz Kamiñski nie bawi siê najlepiej.
Opuszcza lokal o 1:00 w nocy. Jedzie na stacjê benzynow± po alkohol, by
dopiæ siê w domu.
Ze zdjêæ, które opublikowa³ dzi¶ "Fakt" wy³ania siê smutny obraz cz³owieka,
który przegra³ walkê o w³adzê. Paparazzi donosz±, ¿e wspó³biesiadnicy
Mariusza Kamiñskiego bawili siê lepiej ni¿ on sam. Opowiadali dowcipy,
wznosili toasty, jednym s³owem bawili siê ci nieszczê¶nicy na Titanicu,
którzy uwa¿ali, ¿e nie maj± ju¿ nic do stracenia.
Weso³kowaty nastrój nie udziali³ siê jednak zdymisjonowanemu z funkcji szefa
CBA Kamiñskiemu. Zamy¶lony, patrz±c w ¶cianê, powoli s±czy³ piwo. Pierwszy
te¿ opu¶ci³ imprezê. Wyszed³ z knajpy kilka minut po godz. 1 w nocy - donosi
"Fakt".
Wsiad³ do taksówki i zamówi³ kurs. na stacjê benzynow±. Tam zaopatrzy³ siê w
du¿e piwo i puszkê orzeszków ziemnych. Dopiero wtedy ruszy³ do domu. Go³ym
okiem widaæ, ¿e ¿egna³ siê ze s³u¿b± z bardzo ciê¿kim sercem - czytamy w
bulwarówce. #
Ze strony:
http://tiny.pl/hq8k3
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
Zabraklo w tym teksciorze analizy moczu i kalu zdymisjonowanego Kaminskiego...
Co za politrucki debil pisze takie prymitywne pierduly?
H
|