Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Na "zachodzie" jest inaczej niż się kituje na tej grupie ;)

Na "zachodzie" jest inaczej niż się kituje na tej grupie ;)

Data: 2019-11-17 11:47:22
Autor: J.F.
Na "zachodzie" jest inaczej niż się kituje na tej grupie ;)
Dnia Fri, 15 Nov 2019 22:43:31 +0000, mk4 napisał(a):
Kilka spostrzeżeń po powrocie z krótkiej wizyty za zachodnią granicą.
Sprawa 1 - pieszy ma pierwszeństwo już przed przejściem. Tyle, że tam nie ma przejść dla pieszych. Są tzw. brody gdzie pieszy pierwszeństwa nie ma. A przejścia oznaczone (znaki + zebra) to jakiś ewenement. Praktycznie takie nie występują.

No przeciez kitowalem to wielokrotnie :-)

Jak średnio na przejechane 1000 kilometrów spotyka się 2 (słownie dwa oznaczone przejścia dla pieszych) to niech i sobie pieszy ma pierwszeństwo z 5 metrów od tego przejścia.

Ale gdzie jedziesz ? Bo na 1000 kilometrow w Niemczech to ja jakies
950 jade autostrada i przejsc faktycznie nie ma :-)

Obserwacja niemieckich kierowcow w Polsce - nie wiedza, ze na
przejsciach nie mozna wyprzedzac.
Moze dlatego, ze u nch nie ma przejsc przez 4 czy wiecej pasow.
A jak sa, to ze swiatlami.

Sprawa 2 - prędkości i ograniczenia. Tego też nie ma albo jak jest to jest potrzebne. Przede wszystkim prędkość podstawowa to 100. Niby tylko 10 więcej ale od razu lepiej się jedzie.

Na autostradzie ?

A 10 wiecej ... dla mnie raczej bez znaczenia, bo na 90 w kraju nie
lapia (choc jeden FR chyba jest). A ciezarowki nawet w Niemczech maja
ograniczenie do 70 :-(

Kolejna sprawa to skrzyżowania na takich drogach. U nas bardzo często ograniczenie do 50, rzadziej do 70. Tam jeśli już jest to zazwyczaj 80. Często jednak w ogóle nie ma żadnego ograniczenia w związku ze skrzyżowaniem.

Co by nie mowic, to takie ograniczenie ma pewien sens. A jak tam bedzie wyjezdzal traktor z dwiema przyczepami ?
A glowna droga jade ja i 90 mam w ...
A na "wiejskich" drogach to w ogóle praktycznie żadnych znaków i ograniczeń nie ma.
W przypadku zjazdów z dróg szybkiego ruchu czy autostrad też za zwyczaj nie ma na nich ograniczeń. No u nas nautykane tego - 60, 50, 40.

Juz nie pamietam, ale zjazdy zazwyczaj ostre sa, i 130 to jest za
duzo. A przeciez tam nie ma limitu 130.
No coz - moze ich na kursie ucza, ze zwolnic trzeba - nauka jazdy po
autostradzie jest ponoc obowiazkowa.

Sprawa 3 - słynny odstęp 3 sekund. Nie stosują. Może siadających na dupę jest zdecydowanie mniej. Niemniej jednak nie kitujmy się - odstępy nie są 3 sekundowe jak niektórzy tutaj bredzą.

Przepis mowi "polowa predkosciomierza", czyli np przy 120km/h 60m.
Co nam daje 1.8s. Kierowcom sie mowi 2s, i to jest mniej wiecej tyle, co nawet w Polsce kierowca samoczynnie trzyma.

Piszesz o autostradzie czy zwyklej drodze ?
Kiedys mi sie wydawalo, ze przepis obowiazuje ponad 80km/h, ale mnie
Przemek prostowal.

Jedno musze przyznac - jak jest gesty ruchu i predkosc 80-100, to
autostradach odstepy na lewym pasie ... chyba mniejsze.

Podobnie - nikt nie ściga tego.

Bo to sie trudno sciga. Trzeba odpowiedniej aparatury.

Ale wystarczy kilka takich czy przenosnych
https://www.bussgeldkatalog.org/blitzer/abstandsmessung-einspruch/
aby fama w narodzie poszla, ze mierza.
A ze to akurat nie jest takie uciazliwe, to raczej trzymaja odstep.

U nas niby tez trzymaja podobny, bo jak pisalem - to taki "naturalny"
.... ale potem czytam ze karambol 50 aut. Cos nie umiemy jezdzic.

Jeżdżą po prostu normalnie. Czasem jakiś ścigacz podjedzie blisko i co? Nic.

Do tego migają światłami (co u nie których na tej grupie wywołuje piane na ustach) - i też - cóż z tego?

Na autostradzie ? Zdaje sie, ze zabronione.

Sprawa 4 - jeżdżą zgodnie z przepisami. Faktem jest, że ruch jest sporo spokojniejszy niż u nas. Ale te ograniczenia to stosują z pewnym marginesem. Owszem w terenie zabudowanym nie jada szybciej jak jakieś 60-65 (jak wiedzą, że można i nie ma fotoradarów - bo ja nie mozna to

Za przekroczenie do 20km/h mandaty sa symboliczne.
Miedzy 21 a 30 sa punkty karne, dolegliwsze niz u nas.
A za ponad 31 jest zakaz prowadzenia na miesiac, dwa, trzy ... i to
ich dyscyplinuje. Nie wszystkich.

Dodaj do tego ze FR maja przenosne i nigdy nie wiesz gdzie ustawia.
A ostrzeganie przed FR w nawigacji niby zabronione, ale kilka
aplikacji jest.

wiadomo, ze jadą zgodnie z limitem). Ale znowu - tam teren zabudowany to niemal minimalny odcinek jaki się do tego kwalifikuje a nie tak jak u nas kilometry pól i lasów.

A gdzie tak masz? Odkad mamy osobne tablice, to teren zabudowany jest
raczej zabudowany. A Niemcy tego nie maja, wiec jest problem gdzie
ustawic tablice - przed zabudowaniami, czy na granicy administracyjnej
miejscowosci.

Do tego lokalsi potrafią przekraczać znacznie bardziej prędkość poza terenem zabudowanym.

Bo kto by mierzyl na tych 100km/h :-)
 
Nawet zdarzył się wyprzedzający pod prąd na skrzyżowaniu z wysepka. Jak nic to był nasz na ichnich numerach - ale nie, skąd - przecież nasi ponoć od razu po przekroczeniu granicy jadą jak baranki.

Ciezarowi patrza w lusterka przed wyprzedzaniem.
Choc w Polsce tez juz patrza, przynajmniej na A4.

J.

Na "zachodzie" jest inaczej niż się kituje na tej grupie ;)

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona