Data: 2011-09-05 17:22:58 | |
Autor: stevep | |
Naburmuszony jak lokomotywa. | |
# Z rozbawieniem przyglądam się kampanii wyborczej, bo zdecydowanie zdominował ją ktoś, kto przechodzi menopauzę lub andropauzę. Naburmuszony jak lokomotywa spalinowa wciąż dyktuje swoje warunki: a to debaty w jego siedzibie, a to debatowanie z samym sobą, a to wybieranie partnera, którym może być ewentualnie premier pod warunkiem, że zwinie jakąś mityczną białą flagę. Co najdziwniejsze, zamiast zignorować gościa i jego fumy wszyscy te zachciewajki komentują, analizują i kombinują jak je szybko przyjąć, żeby nie zdążył zmienić tego, co sam zaproponował. Rozumiem, że to klasyczny przykład znanego zjawiska, kiedy to ogon kręci psem, ale dlaczego pies jest tym kręceniem zachwycony?
Zjawisko jest do zaobserwowania w każdych mediach, a wzorcowo wyglądało we wczorajszej audycji „Siódmy Dzień Tygodnia”. Delikatność debatujących polityków wobec PiS-u była wręcz namolna, choć wytłumaczalna. Zmienił się prowadzący. Monika Olejnik, co prawda wciąż jest uczestnikiem audycji, ale prowadzącym jest Adam Hofman. To on narzuca narrację, dyktuje zasady (miało nie być huzia na Józia, prawda?), ostrzega a nawet strofuje Monikę, która usprawiedliwia się bezradnie - Przecież niczego nie powiedziałam! Dla mnie ta sytuacja kręcenia psem przez ogon jest nieznośna i dopóki nie zmieni się prowadzący przyjmę wzorcową postawę pana prezesa, czyli zrezygnuję ze słuchania tej audycji. I niech się pani Monika martwi. # Ze strony: http://tiny.pl/h56qc A moze by tak po szwejkowsku- trzy lewatywy i płukanie żołądka. -- stevep Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/ |
|