Biegli z krakowskiego Instytutu Ekspertyz S�dowych odczytali z rejestratora g�os�w z kokpitu Tu-154M, �e pi�� minut przed katastrof� smole�sk� niezidentyfikowany m�ski g�os zach�ca� pilot�w: "siadajcie, siadaj". W lotnictwie "siadajcie" cz�sto rozumiane jest jako "l�dujcie" - t�umaczy "Gazecie Wyborczej" dr Maciej Lasek, szef rz�dowego zespo�u obja�niaj�cego przyczyny katastrofy smole�skiej.



W samym raporcie zespo�u Laska ten fragment nagrania si� nie pojawia, ale znalaz� si� on w niedawnej ekspertyzie krakowskich bieg�ych, kt�rzy ponownie odczytali rejestrator g�os�w z kokpitu prezydenckiego Tu-154M. Wed�ug ich analiz, o godzinie 8.36,51 (czyli nieca�e pi�� minut przed katastrof�) nieznany g�os m�wi: "Genera�owie", a zaraz potem kto� wszed� do kokpitu, o czym �wiadczy fakt, �e cz�onkowie za�ogi powtarzaj�: "Witam" i "Dzie� dobry". "Po minucie, o 8.37,51, m�ski niezidentyfikowany g�os zach�ca: "Siadajcie, siadaj". O 8.39,02: "Tadek, prosz�". Czy za�oga mog�a zwr�ci� si� do genera��w per ty?" - pyta si� Lasek w rozmowie z "Gazet� Wyborcz�".



Szef rz�dowego zespo�u obja�niaj�cego przyczyny katastrofy smole�skiej zaznacza, �e wojskowi prokuratorzy nie traktuj� wersji krakowskich ekspert�w jako ostatecznej, dlatego zam�wili u nich kolejny odczyt rejestratora g�os�w. Jednak w wywiadzie wyra�nie sugeruje, i� w lotnictwie "siadajcie" cz�sto rozumiane jest jako "l�dujcie", ale jednocze�nie radzi, by poczeka� "na kolejny odczyt, kt�ry by� mo�e wyja�ni, czy kto� namawia� za�og� do l�dowania, czy nie".



Czy B�asik by� trze�wy?



Lasek zaznaczy� te�, �e inna ekspertyza krakowskiego Instytutu, w kt�rej stwierdzono, �e genera� Andrzej B�asik w chwili katastrofy nie by� pod wp�ywem alkoholu, stanowi dope�nienie tego, co znalaz�o si� w raporcie komisji Millera, a nie - jak twierdzi Antoni Macierewicz - go podwa�a.



I dodaje, �e to badanie nie zaprzecza tak�e temu, �e tu� przed katastrof� B�asik m�g� by� w kokpicie. "Wed�ug naszego raportu genera� zabiera� g�os trzy razy: tu� przed katastrof� podaje wysoko��: 250 i 100 m, o godz. 08.40 m�wi jeszcze: "Nic nie wida�". Napisali�my te�, �e obecno�� genera�a w kokpicie ograniczy�a si� do biernej obserwacji, bo genera� nie ingerowa� w dzia�ania za�ogi, zostawi� pilotowanie dow�dcy. Nie ulega natomiast w�tpliwo�ci, �e zosta�a naruszona zasada sterylnego kokpitu podczas podchodzenia do l�dowania. W kokpicie nie powinno by� nikogo opr�cz za�ogi." - zaznaczy� Lasek w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej".



http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/788433,naciskano-na-pilotow-ze-smolenska-ktos-wszedl-do-kokpitu-i-zachecal-siadajcie.html



Kurwa, chory kraj, jeden bandzior kryje drugiego...



boukun

Jak sie Lasek dobrze wsłucha, to uslyszy jeszcze nie takie glosy...