Data: 2011-10-01 21:43:38 | |
Autor: Feromon | |
Nadprodukcja | |
Witam!
Kto mi wyjaśni, dlaczego WOLNY RYNEK, który ma sobie sam wszystko regulować, powoduje nadprodukcję, marnującą zasoby surowców, energii i pracy ludzkiej. Za magazynowanie też przecież sie płaci. Mam jedną lodówkę w domu i 10 zapasowych w magazynie. Mam wrażenie, że za tamte 10 zapłaciłem kupując pierwszą. Może mi ktoś przedstawi ekonomicne uzasadnienie takiego stanu? Nie jestem zdania, że lodówki powinno się montować na zamówienie, ale jak ostatnio teściowa wybierała lodówkę, bo poprzednia po 15 latach się zepsuła, to tak mnie naszło... Pozdrawiam. Feromon |
|
Data: 2011-10-02 21:25:29 | |
Autor: Stokrotka | |
Nadprodukcja | |
Kto mi wyjaśni, dlaczego WOLNY RYNEK, który ma sobie sam Tak zwany kryzys nadprodukcji nie istnieje. Na prawdę nazwa "kryzys nadprodukcji" ma ładnymi słowami mydlącymi oczy nazwać "kryzys braku żywności". Ktoś produkuje loduwki, by mieć pieniądze na jedzenie. Jedzenie brakuje więc jest droższe, więc mimo, ze nie je więcej niż dawniej, musi wyprodukować więcej loduwek niż dawniej by pszeżyć. Z kolei ludzi nie stać na loduwkę, nawet potszebną, bo muszą kupić żywność. Ty więc produkujesz więcej, a zbyt masz mniejszy, i wyjdzie pozorna nadprodukcja. Nadrodukcja jest pozorna, ponieważ te loduwki są potszebne, ale ludzi nie stać na zakup loduwki. Lekarstwem były by kilkuletnie probnozy pogody, globalne planowanie, i uzależnienie ilości uprawianej żywności od probnoz. Komary tak mają , pszed deszczem tną. -- (tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i) Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo, nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. http://reforma.ortografi.w.interia.pl/ |
|
Data: 2011-10-03 17:59:10 | |
Autor: SALAMON | |
Nadprodukcja | |
W dniu 2011-10-02 21:25, Stokrotka pisze:
Może, zanim zaczniesz wykładać ekonomię, wrócisz do szkoły i nauczysz się zasad ortografii? -- Pozdrawiam SALAMON |
|
Data: 2011-10-03 20:06:54 | |
Autor: Stokrotka | |
Nadprodukcja | |
Stopkę czytał?Może, zanim zaczniesz wykładać ekonomię, wrócisz do szkoły i nauczysz się zasad ortografii?Kto mi wyjaśni, dlaczego WOLNY RYNEK, który ma sobie sam -- (tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i) Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo, nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. http://reforma.ortografi.w.interia.pl/ |
|
Data: 2011-10-03 20:48:55 | |
Autor: SALAMON | |
Nadprodukcja | |
W dniu 2011-10-03 20:06, Stokrotka pisze:
Czytałem. I świadczy to tylko o tym, że nie masz pojęcia o zasadach ortografii. Słowa powstawały i ewoluowały na przestrzeni wieków stąd też rozróżnienie rz od ż, i od ii, ch od h, u od ó. Wymawia (ło) się to po prostu inaczej. A że Ty nie słyszysz i nie widzisz różnicy - no cóż. Zastanów się jaka jest różnica (a nie rurznica) pomiędzy może i morze np. -- Pozdrawiam SALAMON |
|
Data: 2011-10-03 20:59:49 | |
Autor: Liwiusz | |
Nadprodukcja | |
W dniu 2011-10-03 20:48, SALAMON pisze:
Czytałem. Nie karm, please. Jak masz ochotę poczytać bzdury, to przejrzyj archiwum... -- Liwuisz |
|
Data: 2011-10-03 21:38:34 | |
Autor: Stokrotka | |
Nadprodukcja | |
Czytałem....zasad ortografii?Stopkę czytał? Nie masz zielonego pojęcia o histori ortografi, ani o języku. Wiele głosek wymawiano dawniej inaczej , następnie głoski ewaluowały, zmieniały się, a w konsekwencji zmieniała sie pszez wieki ortografia. Obecnie, podaję za słownikiem, rz wymawiamy jak ż, lub jak sz - zależy od słowa, W konsekwencji , ortografia też się powinna zmienić, tak jak histori ortografi polskiej bywało. Co do u i ó - jw. Co do h i ch też, bo znawu podaję za słownikiem ortograficznym, znaczna większość rdzennej ludności Polski nie odrużnia dźwięku ch od h , słownik z lat 50 XX wieku. -- (tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i) Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo, nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. http://reforma.ortografi.w.interia.pl/ |
|
Data: 2011-10-04 09:00:12 | |
Autor: !sp | |
Nadprodukcja | |
Użytkownik "SALAMON" <salamon@poczta.beztego.fm> napisał w wiadomości news:j6d02q$hal$1inews.gazeta.pl... I świadczy to tylko o tym, że nie masz pojęcia o zasadach ortografii. Witamy nowicjusza :-) Stokrotka od dawna promuje pomysł zmiany zasad ortografii i doskonale zna obowiązujące zasady ortografii. |
|
Data: 2011-10-04 15:53:35 | |
Autor: ktos | |
Nadprodukcja | |
W dniu 2011-10-04 09:00, !sp pisze:
Parę lat temu też Stokrotka na wszystkich forach wypisywała informacje, jak to przez spisek Tuska/Buzka/Kaczyńskiego/kosmitów (nie pamiętam konkretów) została zarówno wyrzucona z pracy jak i te same tajemne siły powodowały, że sądy kilku instancji przyznawały rację pracodawcy a nie jej. Wiesz może co z nią? Czy może to ta sama osoba, tyle że jedną obsesję zamieniła na inną? |
|
Data: 2011-10-11 09:27:51 | |
Autor: Stokrotka | |
Nadprodukcja | |
Parę lat temu też Stokrotka na wszystkich forach wypisywała informacje, Troszkę popszekręcałeś. Na mnie po prostu policja wymusza pieniądze, używając następującego mehanizmu: Gdy mam pracę, jestem po jakimś czasie: rok, czasem więcej, zwalniana , i nie jest mi np wypłacana ostatnia pensja. Gdy zwracam się do sądu pracy, to np w pszed dzień pierwszej rozprawy pojawia się w domu policja . Ja naiwnie, nie znając jeszcze życia wpuszczam tę bandę, a oni bez nakazu prokuratury, a więc niezgodnie z prawem, rabują mi komputer. Komputer jest mi zwracany wiele lat potem (ponad 5 , zdaje się ponad 6, ale szkoda czasu na liczenie) , niezwykle brudny, jakby upaćkany w klejącej się substancji (sok z błotem?), w następujący sposub: Ktoś kszyczy na ulicy : Stuj bo stszelam!- zaczynam więc uciekać, bandyta dopada mnie i okazuje się, że to tajniak zwracjący mi komputer, bez jakiegokolwiek dokumentu, co dowodzi, że komputer wczesniej był w pełni ___zrabowany___. Komputera nie pszyjęłam, odbrała go moja mama. Tymczasem w sądzie paracy, sprawa, mimo dokładnego udokumentowania, (umowa o pracę, druki z zus potwierdzające wysokość płacy itp), ciągnie się latami, sprawę prowadziło conajmniej 7 sędziuw, ale gdy ja pisałam o zmianę sądzi , moje skargi nie były uwzględniane, akta fruwają po niejednym sądzie w jednym momencie, (gdy hciałam obejżej akta, okazało się, że część jest tu, część gdzieś indziej, a część nie wiadomo gdzie, akta sprawy są zszywane i rozszywane , np doszyto stronę w środek, co widać było po numracji stron itp). 29 grudnia 2006 gdy napisałm wniosek o ksero kilku stron z akt , sędzia nizgodnie z prawem, ale na piśmie, na wniosku odmuwił zgody na to ksero. Mając w ręku odmowny wniosek stanowiący dowud korupcji sędziego, a będący ze względu na odmowę moją własnością, gdy opuszczałm budynek sądu npadła mnie policja , pobiła , tajniak stszelał do mnie z broni palnej, ale nie trafił, czego pewnie bardzo żałuje (sprawa dotyczy tego samego komisariatu, z kturego potem zabito mużyna na stadionie). Dokument - wniosek zrabowano mi, następnie jeszcze w budynku sądu, w kantorku policji, policjant wymuszał na mnie zeznania łamiąc mi rękę (policjant -bandyta Ołdak), jednak zeznań mającyh ohronić jego dupę, (że nie mam zastszeżeń do zatszymania) nie podpisałam. Kazano mi się tam też rozbierać do naga, w celu dokładnego pszeszukania. co wykonałam (policjantka Owczarek) . To miało miejsce rano, byłam zatszymana, według dokumentu do około 14, tymczasem naprawdę więziono mnie około 24h dłużej. W trakcie tego czasu ___policjant pszekazał mnie cywilowi__ (nie tajniakowi, tylko cywilowi), i ten użył siły gdy pubowałm się uwolnić. Całością kierował policjant Więckowski. Do celi pszyniesiono mi gazetkę pornograficzną. Nie dano mi dostatecznej ilości jedzenia i picia, zwłaszcza picia, a jedzenie było niejadalne, ani pierwszego ani drugiego dnia nie dostałam ani obiadu, ani żadnego ruwnoważnika obiadu. W celi byłam z kobietą niezwykle kaszlącą , nie wiem czy nie miała gruźlicy. Cela pewnie była karcerem, jak się doczytałam potem w sławniku języka polskiego, bo nie mam doświadczenia w tej materi. Moment wypuszczenia pszedłużano celowo szukając na mnie haka, zbierano, także nielegalnie odciski palcuw. Powinni za to odsiedzieć w więzieniu policjanci i sędziowie, wielu. Naczelnik aresztu, bo pszetszymywał mnie bez jakiej kolwiek podstawy, było to więc zwyczajne bandyckie porwanie w zmowie z sędziami. Więckowski, Ołdak, Należyty, Owczarek, także ten policjant co pszekazał mnie cywilowi, niezwykle bandycki z zahowania, nigdy nie podał numeru , nawet pszy pszypadkowej sędzinie w budynku sądu pracy, także ci policjanci co zrabowali mi komputer i ci co zamknęli mnie w 2008 na kilka godzin, tuż po tym jak dwaj bandyci napadli mnie pod użędem pracy w Wołominie (napadli mnie gdy spokojnie wyłaziłam, zaczełam się dżeć, ktoś wezwał policję, policja bandytuw wypuściła, a mnie zamknęła). To była moja ostatnia wizyta w użędzie pracy , w kturym w zmowie z tymi dwoma badytami była użędniczka pszddłużająca w nieskończoność rozmowę, bo widać bandytom godzina mojej wizyty nie odpowiadała). Wyrejestrowałam się listownie. Mimo, że nie brałam udziałuw wyborah jestem szczęśliwa, że pszegrał PIS, bo siedziałm za Ziobry, i szczęśliwa, że wygrał Palikot, bo zabrał głosy komunie , a ta psześladuje mnie od najmłodszyh lat. -- (tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i) Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo, nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. http://reforma.ortografi.w.interia.pl/ |
|
Data: 2011-10-04 20:52:21 | |
Autor: SALAMON | |
Nadprodukcja | |
W dniu 2011-10-04 09:00, !sp pisze:
No witam. Bywam tu, ja na nowicjusza przystało, od ok. 10 lat. Widocznie, dawno temu, zignorowałem temat nowych zasad ortografii lansowanych przez "ortoanarchistów" a teraz ukłuło mnie to w oczy w tym temacie. No i wywołałem burzę w klozecie -- Pozdrawiam SALAMON |
|
Data: 2011-10-04 18:29:41 | |
Autor: Feromon | |
Nadprodukcja | |
Użytkownik "SALAMON" <salamon@poczta.beztego.fm> napisał w wiadomości news:j6cm4h$f4v$1inews.gazeta.pl... W dniu 2011-10-02 21:25, Stokrotka pisze: Ja szanuję, znam i stosuję z powodzeniem ortografię, jednak tutaj pytałem o ekonomię, której nie rozumiem. Nie rozumiem, dlaczego elektryczne samochody są "ekologiczne", skoro do ich npędzania używamy najdroższej energii wyprodukowanej w bardzo zatruwającym procesie produkcji. Dlaczego nikt nie policzy kosztu utylizacji akumulatorów. Temat zbliżony do lodówek, a zadający pytanie: jak liczyć koszty, żeby wyszło "na nasze" i to nam przyznano kasę... Feromon |
|
Data: 2011-10-04 20:56:37 | |
Autor: SALAMON | |
Nadprodukcja | |
W dniu 2011-10-04 18:29, Feromon pisze:
A energię napędzającą samochody konwencjonalne (silnik spalinowy) pozyskujemy w jakiś bardziej czystym procesie produkcyjnym? Dlaczego nikt nie policzy kosztu utylizacjiMoże dla tego, że poddajemy je recyklingowi, a nie utylizacji?
-- Pozdrawiam SALAMON |
|
Data: 2011-10-06 00:19:53 | |
Autor: Feromon | |
Nadprodukcja | |
Użytkownik "SALAMON" <salamon@poczta.beztego.fm> napisał w wiadomości news:j6fkt6$hsv$1inews.gazeta.pl... A energię napędzającą samochody konwencjonalne (silnik spalinowy) pozyskujemy w jakiś bardziej czystym procesie produkcyjnym? Jak zwał tak zwał. Chodziło mi o uzyskanie jakiejś konkretnej kalkulacji. Będę musiał bardziej sam poszukać. Pewnie najzdrowsze byłyby auta na jakiś gaz wydobywany wprost z ziemi, bez dodatkowej obróbki. He he, holzgas mi się przypomniał :))) Feromon |
|