Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Nadworny bazen idiotki z Szydowca

Nadworny bazen idiotki z Szydowca

Data: 2015-09-14 05:23:20
Autor: Mark Woydak
Nadworny bazen idiotki z Szydowca

Księżycowe projekty Ewy Kopacz wprawiają w osłupienie nawet czołowych
przedstawicieli mediów głównego nurtu. Po Monice Olejnik, która zapowiedź
likwidacji składek na ZUS i NFZ określiła mianem „kitu”, nie wytrzymał
Konrad Piasecki…

Pięciokrotnie wyższe wpływy z podatku PIT przyniesie ta reforma? Przecież
to bajka jest, panie ministrze!

— zwrócił się do Mateusza Szczurka.

Piasecki w swojej audycji w RMF FM bezskutecznie usiłował wyciągnąć od
ministra finansów wyliczenia, które mogłyby potwierdzić realność
„podatkowej rewolucji” enigmatycznie ogłoszonej przez Kopacz podczas
niedawnej konwencji programowej Platformy Obywatelskiej. Dziennikarz, idąc
śladem tłumaczeń rządowych ekspertów, że składki zostaną włączone do
podatków, próbował dociec, jak to jest możliwe, że „nowe podatki” wystarczą
na emerytury i służbę zdrowia, choć – jak zapewnia rząd – zasadniczo nie
wzrosną, a nawet mają być niższe…

Piasecki, wyręczając Szczurka, próbował to obliczyć.

    140 miliardów wpływów ze składki na ZUS, 67,5 miliarda wypływów ze
składki na NFZ. Dobrze liczę cały czas? Podatek z PIT przynosi 44,5
miliarda rocznie. Wychodzi z tego, że podatek PIT w tym systemie, o którym
pan mówi, miałby dać nie 45 a 250 miliardów. Czyli wpływy z podatku PIT
musiałyby wzrosnąć ponad 5-krotnie, żeby wypełnić to, co dzisiaj przynosi
skumulowany PIT, ZUS i NFZ

— logicznie kalkulował publicysta.

Minister coś bąkał, wił się, kluczył. Piasecki nie dawał za wygraną.

    Ale powie pan, że przy 39-procentowej stawce podatku PIT wpływy z niego
wzrosną pięciokrotnie?

— dociskał.

    Jeżeli zliczymy wszystko, a więc dzisiejszy klin itd. to oczywiście
tak, oczywiście tak to będzie

— zapewnił Szczurek.

Piasecki uznał, że to bajka.

    Absolutnie nie jest to bajka. W ministerstwie finansów nie pracują
bajkopisarze, co się nieraz okazało. To jest propozycja bardzo solidnie
przeliczona, zresztą nie przez jedną instytucję

— deklarował szef resortu finansów. Poza gołosłownymi deklaracjami, Szczurek nie był w stanie podać żadnych
wiarygodnych danych. Nadal miał problemy z twardymi liczbami. Piasecki
zwracał uwagę, że cały program Platformy usiany jest obietnicami, których
realizacja wymagałaby wielomiliardowych nakładów.

    Bo tam więcej ma dostawać armia, policja, szkolnictwo, rodziny,
seniorzy, nawet program „Wiejski stragan” ma być. Przecież to są
gigantyczne koszty, a tymczasem już przyszłoroczny budżet trzeszczy, bo pan
zaplanował maksymalny deficyt na poziomie 55 miliardów. Jak w tym wszystkim
zmieścić te wszystkie obietnice?

— pytał Piasecki.

    Każdy element programu, jeśli chodzi o wydatki, będzie, no to chodzi o
pokazanie priorytetów, jeżeli mówimy o…

— bąkał Szczurek.

    Ale tu nie ma priorytetów, tu wszyscy mają mieć lepiej; rodziny,
seniorzy, policja, armia, wiejski stragan, każdy ma mieć lepiej

— drążył Piasecki.

Dziennikarz przypomniał, że Ministerstwo Finansów uwielbiało kiedyś
zliczać, ile kosztują obietnice Prawa i Sprawiedliwości.

    Dość futurystycznie zawsze liczyliście, że gdyby zrealizować wszystkie
obietnice Prawa i Sprawiedliwości, kosztowałoby to 60 miliardów złotych.
Ile kosztują te wszystkie obietnice Platformy? Zrobicie taki algorytm?

— dociekał Piasecki.

Szczurek znowu kluczył, ale ogólnego kosztu obietnic PO nie podał. Zapytany
o to, czy podjąłby się realizacji wszystkich obietnic Platformy, rzucił z
głupia frant:

    Na szczęście w kompetencjach ministerstwa finansów nie są stragany i
inne sprawy.

Żal się robi takiego ministra…

Data: 2015-09-15 14:43:12
Autor: Mark Woydak
Nadworny błazen idiotki z Szydłowca
WON PARCHU PODSZYWACZU z eternal-september.org;


Mark Woydak

--


KUTAS podszywajacy się pod "Mark Woydak" <mark.woydak@forest.de> napisał w wiadomości
news:11xa7hc9w7dpa.1qo5tf63eoxx6.dlg40tude.net...

Księżycowe projekty Ewy Kopacz wprawiają w osłupienie nawet czołowych
przedstawicieli mediów głównego nurtu. Po Monice Olejnik, która zapowiedź
likwidacji składek na ZUS i NFZ określiła mianem „kitu”, nie wytrzymał
Konrad Piasecki…

Pięciokrotnie wyższe wpływy z podatku PIT przyniesie ta reforma? Przecież
to bajka jest, panie ministrze!

— zwrócił się do Mateusza Szczurka.

Piasecki w swojej audycji w RMF FM bezskutecznie usiłował wyciągnąć od
ministra finansów wyliczenia, które mogłyby potwierdzić realność
„podatkowej rewolucji” enigmatycznie ogłoszonej przez Kopacz podczas
niedawnej konwencji programowej Platformy Obywatelskiej. Dziennikarz, idąc
śladem tłumaczeń rządowych ekspertów, że składki zostaną włączone do
podatków, próbował dociec, jak to jest możliwe, że „nowe podatki”
wystarczą
na emerytury i służbę zdrowia, choć – jak zapewnia rząd – zasadniczo nie
wzrosną, a nawet mają być niższe…

Piasecki, wyręczając Szczurka, próbował to obliczyć.

   140 miliardów wpływów ze składki na ZUS, 67,5 miliarda wypływów ze
składki na NFZ. Dobrze liczę cały czas? Podatek z PIT przynosi 44,5
miliarda rocznie. Wychodzi z tego, że podatek PIT w tym systemie, o którym
pan mówi, miałby dać nie 45 a 250 miliardów. Czyli wpływy z podatku PIT
musiałyby wzrosnąć ponad 5-krotnie, żeby wypełnić to, co dzisiaj przynosi
skumulowany PIT, ZUS i NFZ

— logicznie kalkulował publicysta.

Minister coś bąkał, wił się, kluczył. Piasecki nie dawał za wygraną.

   Ale powie pan, że przy 39-procentowej stawce podatku PIT wpływy z niego
wzrosną pięciokrotnie?

— dociskał.

   Jeżeli zliczymy wszystko, a więc dzisiejszy klin itd. to oczywiście
tak, oczywiście tak to będzie

— zapewnił Szczurek.

Piasecki uznał, że to bajka.

   Absolutnie nie jest to bajka. W ministerstwie finansów nie pracują
bajkopisarze, co się nieraz okazało. To jest propozycja bardzo solidnie
przeliczona, zresztą nie przez jedną instytucję

— deklarował szef resortu finansów.

Poza gołosłownymi deklaracjami, Szczurek nie był w stanie podać żadnych
wiarygodnych danych. Nadal miał problemy z twardymi liczbami. Piasecki
zwracał uwagę, że cały program Platformy usiany jest obietnicami, których
realizacja wymagałaby wielomiliardowych nakładów.

   Bo tam więcej ma dostawać armia, policja, szkolnictwo, rodziny,
seniorzy, nawet program „Wiejski stragan” ma być. Przecież to są
gigantyczne koszty, a tymczasem już przyszłoroczny budżet trzeszczy, bo
pan
zaplanował maksymalny deficyt na poziomie 55 miliardów. Jak w tym
wszystkim
zmieścić te wszystkie obietnice?

— pytał Piasecki.

   Każdy element programu, jeśli chodzi o wydatki, będzie, no to chodzi o
pokazanie priorytetów, jeżeli mówimy o…

— bąkał Szczurek.

   Ale tu nie ma priorytetów, tu wszyscy mają mieć lepiej; rodziny,
seniorzy, policja, armia, wiejski stragan, każdy ma mieć lepiej

— drążył Piasecki.

Dziennikarz przypomniał, że Ministerstwo Finansów uwielbiało kiedyś
zliczać, ile kosztują obietnice Prawa i Sprawiedliwości.

   Dość futurystycznie zawsze liczyliście, że gdyby zrealizować wszystkie
obietnice Prawa i Sprawiedliwości, kosztowałoby to 60 miliardów złotych.
Ile kosztują te wszystkie obietnice Platformy? Zrobicie taki algorytm?

— dociekał Piasecki.

Szczurek znowu kluczył, ale ogólnego kosztu obietnic PO nie podał.
Zapytany
o to, czy podjąłby się realizacji wszystkich obietnic Platformy, rzucił z
głupia frant:

   Na szczęście w kompetencjach ministerstwa finansów nie są stragany i
inne sprawy.

Żal się robi takiego ministra…




Nadworny bazen idiotki z Szydowca

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona