Data: 2010-12-15 02:02:44 | |
Autor: u2 | |
Naftowa katastrofa i gazowe eldorado | |
... czyli back to the future :
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Naftowa-katastrofa-i-gazowe-eldorado-2257066.html "Jak ropa przestała rządzić światem To było tylko preludium hossy na rynkach surowcowych. Po globalnej recesji z lat 2008-12 rozwinięte gospodarki bardzo długo wracały do formy. Boom w sektorze wydobywczym został jeszcze przerwany przez kryzys chiński 2011-12, a wznowiła go wojna irańska rozpoczęta pod koniec kadencji przez prezydenta Baracka Obamę - laureata pokojowej nagrody Nobla. Kilkumiesięczna blokada Cieśniny Ormuz podbiła notowania ropy do 150 USD za baryłkę. Jednakże cena ta nie zahamowała szybko rosnącego chińskiego i hinduskiego apetytu na paliwa. Kolejne trzy lata przyniosły potrojenie cen ropy, między innymi za sprawą dodruku dolarów przez Rezerwę Federalną. W ramach "stymulowania gospodarki" Fed zwielokrotnił bazę monetarną Stanów Zjednoczonych, co poskutkowało deprecjacją amerykańskiej waluty i ostatecznym upadkiem dolara jako światowej jednostki rozrachunkowej. Ostatnia podana w dolarach cena ropy w roku 2015 wyniosła 503,67 USD. Później producenci jako zapłatę przyjmowali jedynie złoto lub wymienne na żółty metal kwity Ludowego Banku Chin.. Nagły wzrost cen paliw miał dramatyczne skutki dla polskiej i globalnej gospodarki. Mimo recesji ropa nie chciała potanieć. Sytuację zmieniło dopiero rozpoczęcie wydobycia z brazylijskich złóż Tupi. Przełomem były też nowe technologie w dziedzinie tworzyw sztucznych, które wcześniej były wytwarzane głównie z pochodnych ropy. Niemniej jednak do roku 2016 świat musiał sobie radzić z drogimi paliwami, co zupełnie zmieniło charakter gospodarki. Wzrost gospodarczy w energochłonnych gospodarkach Chin oraz Indii wyhamował prawie do zera, a za sprawą rosnących kosztów transportu obroty w światowym handlu skurczyły się o 20%. Ucierpiały także turystyka oraz branża lotnicza, ponieważ podróże międzykontynentalne stały się dobrem luksusowym. W krajach bogatego Zachodu wyludniały się przedmieścia wielkich miast. Klasa średnia ze swych wygodnych domów emigrowała do zatłoczonych centrów metropolii, ponieważ koszt dojazdu do pracy czasem przekraczał połowę dziennych zarobków. Kryzys naftowy przyniósł za to renesans kolei, która nagle stała się najtańszym środkiem masowego transportu. Sytuację na drogach ratowały pojazdy o napędzie elektrycznym poruszające się z "zawrotną" prędkością maksymalną 80 km/h. Zbudowane za unijne pieniądze polskie autostrady okazały się zbędne. Błękitny zmienia obraz gry Skutki naftowego kryzysu złagodził rynek taniego gazu ziemnego. Opracowana na początku wieku przez Amerykanów technologia wydobycia tzw. gazu łupkowego pozwoliła w ciągu dekady podwoić światowe wydobycie błękitnego paliwa. Dzięki postępowi technologicznemu surowiec pochodzący ze złóż alternatywnych stał się niemal równie tani, jak gaz pochodzący z tradycyjnych odwiertów. Nagle okazało się, że jednymi z większych na świecie złóż gazu dysponuje Polska, która była zupełnie nieprzygotowana do roli energetycznego mocarstwa. Rozpoczęte w szczycie energetycznej gorączki głębokie odwierty przyniosły jednak gigantyczne straty ich twórcom. Globalna recesja wywołana kryzysem naftowym w połączeniu z nowymi, energooszczędnymi technologiami produkcji i transportu doprowadziły do spadku cen ropy i gazu. Banki, które przejęły majątek upadłych gazowych potentatów, panicznie szukały zbytu na niepotrzebny nikomu surowiec. Rozwiązaniem okazały się tanie elektrownie gazowe, w których produkcji wyspecjalizowali się Czesi. Te modułowe konstrukcje stawiano w kilka miesięcy i po podłączeniu do sieci mogły one od razu produkować energię. Tani i ekologiczny prąd przeobraził polską energetykę i doprowadził do upadku wielkich państwowych koncernów bazujących na węglu. Przyczyniła się do tego także polityka Unii Europejskiej, która narzuciła drakońskie limity emisji dwutlenku węgla, doprowadzając do ruiny elektrownie węglowe oraz ich akcjonariuszy. Ostatnim przegranym w starciu z gazem łupkowym okazał się PGNiG. Państwowy monopolista, który w 2010 roku cieszył się z nowego, wieloletniego kontraktu z Gazpromem, wyszedł na nim jak Zabłocki na mydle. Nie dość, że rosyjski gaz okazał się kilkakrotnie droższy od polskiego, to powstała nadwyżka surowca dodatkowo zaniżała ceny. PGNiG musiał więc sprzedawać gaz ze sporą stratą, a i tak tracił udział w rynku na rzecz konkurentów. Spółki nie uratowały nawet szczodre subwencje, jakimi kolejne rządy obdarowywały ją na koszt podatników.. Ostatecznie w październiku 2018 roku niegdysiejszy potentat w aurze księgowego skandalu podzielił los słynnego Enronu. Mimo upadku węglowej energetyki oraz górnictwa cały kraj odczuł pozytywne skutki płynące ze stosunkowo taniej i łatwo dostępnej energii. Podczas gdy fabryki w Chinach i Indii borykały się z przerwami w dostawach prądu, Polska przyciągała zagraniczne inwestycje produkcyjne, oferując już nie tylko ulgi podatkowe i tanią siłę roboczą, ale także niezawodne i względnie tanie źródło energii. Dzięki temu znów udało się uniknąć głębokiej recesji, jaka w połowie drugiej dekady dotknęła wiele krajów globu. Chłop potęgą jest i basta Lecz chyba największym beneficjantem gazowego boomu i naftowych kryzysów byli polscy producenci rolni. Na początku XXI wieku światowe rolnictwo opierało się na ropie naftowej. Maszyny rolnicze potrzebowały ogromnych ilości paliwa, a metody intensywnej produkcji rolnej wymagały przemysłowego stosowania nawozów azotowych. Produkt ten wytwarza się przy użyciu gazu ziemnego. Dzięki uzyskaniu dostępu do taniego surowca polskie zakłady azotowe mogły produkować taniej niż ich konkurenci i dzięki serii międzynarodowych fuzji uzyskały dominującą pozycję na globalnym rynku. A polscy rolnicy uzyskali materiały umożliwiające obniżenie kosztów produkcji. Przewaga konkurencyjna polskiej wsi unaoczniła się z pełną siłą po roku 2017, gdy w ramach oszczędności w unijnym budżecie aż o 80% ograniczono wydatki na Wspólną Politykę Rolną. Wówczas okazało się, że prawdziwe koszty uprawy pszenicy czy hodowli trzody chlewnej są w Polsce znacznie niższe niż na zachodzie kontynentu. " |
|