Data: 2018-06-15 08:26:51 | |
Autor: Pazerność i Stołki | |
Naginacze | |
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,23542770,prokuratura-mocno-nagiela-fakty-wnioski-sledczych-ws-wypadku.html#Z_MT
""Prokuratura mocno nagięła fakty, by wybronić z zarzutów rządową ochronę premier" - pisze dzisiejsza "Rzeczpospolita". Według ustaleń gazety wnioski śledczych wzajemnie się wykluczają. Choć do wypadku ówczesnej premier Beaty Szydło doszło 10 lutego 2017 roku, wciąż mnożą się pytania o to, kto tak naprawdę zawinił: ochraniające ją BOR (obecnie już SOP) czy Sebastian K., kierowca seicento." "Samochód, który wiózł Beatę Szydło 10 lutego 2017 roku przez Oświęcim, najpierw uderzył w fiata, którym jechał Sebastian K., a potem uderzył w drzewo. " Co ciekawe skręcający w lewo, z lewego pasa kierowca Seicento uderzył (teraz się okazuje że został uderzony!) w prawe drzwi (od strony pasażera). W kilka minut po wypadku jednoznaczną winę kierowcy stwierdził J.Kaczyński. Odsłuchajcie klip! CL |
|