Data: 2012-06-21 09:53:16 | |
Autor: Bogdan Idzikowski | |
Nagły zgon świadka | |
- Jest to głęboko zastanawiające. Urzędnik, który był z nami obecny w czasie oględzin, starał się wskazać miejsce, w którym palił te rzeczy po śp. Tomaszu Mercie. Był bardzo przekonany, kiedy wskazywał te miejsca. Jeżeli jednak nie znajdujemy śladów po pogorzelisku, żadnych szczątków rzeczy palonych, można mieć wątpliwość co do jego zeznań. Co więcej, druga osoba, która mogłaby potwierdzić tę okoliczność, niestety nie żyje.
Kto to był? - Był to również pracownik MSZ, który był odpowiedzialny za nadzór nad obiektem, przy którym miało dojść do utylizacji tych rzeczy. O jego śmierci dowiedzieliśmy się dopiero dzisiaj. A on mógłby wiele powiedzieć w tej sprawie, wskazać miejsce, w którym te rzeczy palono. więcej: http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20120621&typ=po&id=po25.txt Jak śmiał umrzeć? To niechybnie następne zabójstwo. Bo jakżeby inaczej! Macierewicz do dzieła! -- Donald Tusk - "wolałbym się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować swoją karierę polityczną". |
|