W dniu 2011-08-07 17:43, DooMiniK pisze:

Dzień Dobry,

Mam przed sobą pewien spór z jedną z tych instytucji,
która nagrywa swoje rozmowy (tj. w momencie połączenia
z konsultantem jestem informowany, że dla bezpieczeństwa
rozmowa jest rejestrowana).

Czy w sytuacji, jak już wysłucham takiego komunikatu
i usłuszę `żywą` osobę, to też mogę powiedzieć:
- ze względu na moje bezpieczeństwo rozmowa będzie
takĹźe rejestrowana.

No ale osoba po drugiej stronie moze Ci powiedziec, ze nie wyraza na to zgody. Byla taka sprawa z telewizja N. Konsultanci informowani, ze beda nagrywani odpowiadali, ze sie nie zgadzaja bo maja takie prawo. O co chodzilo - wiadomo.

pozdr
PG

Mam przed sobą pewien spór z jedną z tych instytucji,
która nagrywa swoje rozmowy (tj. w momencie połączenia
z konsultantem jestem informowany, że dla bezpieczeństwa
rozmowa jest rejestrowana).

Czy w sytuacji, jak już wysłucham takiego komunikatu
i usłuszę `żywą` osobę, to też mogę powiedzieć:
- ze względu na moje bezpieczeństwo rozmowa będzie
także rejestrowana.

No ale osoba po drugiej stronie moze Ci powiedziec, ze nie wyraza na to zgody. Byla taka sprawa z telewizja N. Konsultanci informowani, ze beda nagrywani odpowiadali, ze sie nie zgadzaja bo maja takie prawo. O co chodzilo - wiadomo.

Ja bym nie informował.
Bo nie ma takiego obowiązku.
Nie jest podsłuchiwaniem nagrywanie rozmów w których się uczestniczy (choćby jako jedna z wielu stron).
Nie można nagrywać cudzych rozmów, chyba że choć jeden z uczestników Cię do tego upowazni.
U nas się uważa za sprawą mnogości amerykańskich filmów, że trzeba spytać o zgodę (u nich trzeba - u nas nie, jeśli nagrywa się SWOJE z kimś rozmowy).
Dlatego ja nagrywam moje rozmowy z konsultantami i nie informuję.
I co więcej. Skoro jest to legalne to może być dowodem w sądzie (u nas nawet nielegalny materiał może być dopuszczony jako dowód a w USA nielegalnie pozyskane nagranie np seryjnego mordercy, nie może być dopuszczone jako dowód i mordercę się uniewinnia).
Już nieraz nagranie przydało się, gdy jeden z operatorów telefonicznych chciał mnie oszukać.
Gdy wysłałem nagranie to coś tam burczeli o sądzie ale chyba ich prawnik wybił im z głowy z góry przegrany proces.
Oni też uwierzyli, ze są krasno.... że jest tak jak w filmach z Ameryki.

Użytkownik "grzeda" <grzeda333wytnij@towp.pl> napisał w wiadomości news:j1mdfi$4hi$2inews.gazeta.pl...

No ale osoba po drugiej stronie moze Ci powiedziec, ze nie wyraza na to zgody. Byla taka sprawa z telewizja N. Konsultanci informowani, ze beda nagrywani odpowiadali, ze sie nie zgadzaja bo maja takie prawo. O co chodzilo - wiadomo.

Ale ich zgoda nie jest potrzebna. Tak samo jak dzwoniącego. Masz jakieś inforacje o tej sprawie? Oprócz opowieści?

Pzdr.
M.

W dniu 2011-08-07 18:25, Marian PaĹşdzioch pisze:

Ale ich zgoda nie jest potrzebna. Tak samo jak dzwoniącego. Masz jakieś
inforacje o tej sprawie? Oprócz opowieści?

Nie chce mi sie szukac, ale sprawa poruszal Weiss w Zetce. Jakis prawnik przytaczal paragrafy. Wynikalo, ze nagrywac sobie mozna, ale ciezko pozniej o wykorzystanie tego jako materialo dowodowego. Podobno strasznie latwo podwazyc.

pozdr
PG

Użytkownik "grzeda" <grzeda333wytnij@towp.pl> napisał w wiadomości news:j1mf84$9de$2inews.gazeta.pl...

Wynikalo, ze nagrywac sobie mozna, ale ciezko pozniej o wykorzystanie tego jako materialo dowodowego. Podobno strasznie latwo podwazyc.

Ale w jakim sensie? Że ktoś się wyprze, że to nie on?

Pzdr.
M.

W dniu 2011-08-07 19:03, Marian PaĹşdzioch pisze:

Użytkownik "grzeda" <grzeda333wytnij@towp.pl> napisał w wiadomości
news:j1mf84$9de$2inews.gazeta.pl...

Wynikalo, ze nagrywac sobie mozna, ale ciezko pozniej o wykorzystanie
tego jako materialo dowodowego. Podobno strasznie latwo podwazyc.

Ale w jakim sensie? Że ktoś się wyprze, że to nie on?

No wlasnie chodzilo o to, ze bez zgody nagrywanego nie ma dowodu. Chyba, ze sad tak uzna bo cos tam.

pozdr
PG

On 8/7/2011 12:30 PM, grzeda wrote:

W dniu 2011-08-07 19:03, Marian PaĹşdzioch pisze:

Użytkownik "grzeda" <grzeda333wytnij@towp.pl> napisał w wiadomości
news:j1mf84$9de$2inews.gazeta.pl...

Wynikalo, ze nagrywac sobie mozna, ale ciezko pozniej o wykorzystanie
tego jako materialo dowodowego. Podobno strasznie latwo podwazyc.

Ale w jakim sensie? Że ktoś się wyprze, że to nie on?

No wlasnie chodzilo o to, ze bez zgody nagrywanego nie ma dowodu. Chyba,
ze sad tak uzna bo cos tam.

dowod jest zawsze, co najwyzej sąd go niedopusci, niezaleznie od formy.

W dniu 2011-08-07 18:41, grzeda pisze:

W dniu 2011-08-07 18:25, Marian PaĹşdzioch pisze:

Ale ich zgoda nie jest potrzebna. Tak samo jak dzwoniącego. Masz jakieś
inforacje o tej sprawie? Oprócz opowieści?

Nie chce mi sie szukac, ale sprawa poruszal Weiss w Zetce. Jakis prawnik
przytaczal paragrafy. Wynikalo, ze nagrywac sobie mozna, ale ciezko
pozniej o wykorzystanie tego jako materialo dowodowego. Podobno
strasznie latwo podwazyc.

Ale tak samo łatwo/trudno będzie podważyć wiarygodność nagrania niezależnie czy było pytanie o zgodę.

Użytkownik "grzeda" <grzeda333wytnij@towp.pl> napisał w wiadomości news:j1mf84$9de$2inews.gazeta.pl...

W dniu 2011-08-07 18:25, Marian PaĹşdzioch pisze:

Ale ich zgoda nie jest potrzebna. Tak samo jak dzwoniącego. Masz jakieś
inforacje o tej sprawie? Oprócz opowieści?

Nie chce mi sie szukac, ale sprawa poruszal Weiss w Zetce. Jakis prawnik przytaczal paragrafy. Wynikalo, ze nagrywac sobie mozna, ale ciezko pozniej o wykorzystanie tego jako materialo dowodowego. Podobno strasznie latwo podwazyc.

Owszem, na szczescie zarowno sady jak i pozwani w PL sa sto lat za murzynami - rzadko sie z tego ciesze, ale w tym wypadku... pelna geba :)

http://prawo.wieszjak.pl/forum/thread/105839,Czy-nagrana-rozmowa-telefoniczna-moze-byc-dowodem.htm

--
Pozdr.
Kenny

Kenny wrote:

Owszem, na szczescie zarowno sady jak i pozwani w PL sa sto lat za murzynami - rzadko sie z tego ciesze, ale w tym wypadku... pelna geba :)

http://prawo.wieszjak.pl/forum/thread/105839,Czy-nagrana-rozmowa-telefoniczna-moze-byc-dowodem.htm

Trochę dziwne to dla mnie. Legalność uzyskanego dowodu a jego wpływ na np. wizerunek osoby to jakby dwie różne sprawy. Nie wiem jak można sklasyfikować nagranie jako nielegalne. To chyba wszystkie filmy dokumentalne, szczególnie te kręcone kamerą z ukrycia byłyby nielegalne.

Czy rolą sądu nie jest przede wszystkim rozstrzygnięcie tj. dojście do prawdy a jeśli ktoś uważa, że mu to nagranie szkodzi wizerunkowo to zakłada osobną sprawę?

Proszę o wyjaśnienie tych wątpliwości
Bartosz

On 8/7/2011 1:52 PM, Bartosz Tura wrote:

Czy rolą sądu nie jest przede wszystkim rozstrzygnięcie...

rolą sądu jest jak najszybsze pozbycie sie tej sprawy bo inne czekają, a i głodny już jest.

W dniu 07.08.2011 20:52, Bartosz Tura pisze:

Trochę dziwne to dla mnie. Legalność uzyskanego dowodu a jego wpływ na
np. wizerunek osoby to jakby dwie różne sprawy. Nie wiem jak można
sklasyfikować nagranie jako nielegalne. To chyba wszystkie filmy
dokumentalne, szczególnie te kręcone kamerą z ukrycia byłyby nielegalne.

Wynika to z tego, że sędziowie są niezawiśli, tj. mogą dowolnie odrzucać
dowody, które im się "nie podobają" (czytaj: nie pasują do zamówionego
wyroku).

Czy rolą sądu nie jest przede wszystkim rozstrzygnięcie tj. dojście do
prawdy a jeśli ktoś uważa, że mu to nagranie szkodzi wizerunkowo to
zakłada osobną sprawę?

Teoretycznie tak. W praktyce... Ech, szkoda gadać.

W dniu 07.08.2011 18:11, grzeda pisze:

No ale osoba po drugiej stronie moze Ci powiedziec, ze nie wyraza na to
zgody.

AleĹź zrozum, Ĺźe ta zgoda nie jest potrzebna!