Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   (Najprawdopodobniej) nie trzeba jechać ro werem po ddr po lewej stronie jezdni

(Najprawdopodobniej) nie trzeba jechać ro werem po ddr po lewej stronie jezdni

Data: 2009-04-06 22:28:58
Autor: Tomasz Pyra
(Najprawdopodobniej) nie trzeba jechać ro werem po ddr po lewej stronie jezdni
mocniak pisze:
Sprawa poniekąd rowerowa i na preclu (pl.rec.rowery) już omawiana, ale warta wspomnienia tutaj, bo zaczęła się właśnie od kierowcy próbującego wymierzyć sprawiedliwość na rowerzystach jadących po ulicy, a nie po ścieżce. W zeszły czwartek odbyła się rozprawa podczas której biegły sądowy referował swoją opinię odnośnie przyczyn kolizji oraz obowiązku korzystania z ddr przez rowerzystów. Najbardziej istotny kawałek papierowej wersji opinii wklejam tu:

Ale jeżeli ktoś ma ochotę na zapoznanie się z całością cała wersja papierowa jest sfotografowana:

Jeżeli faktycznie gość z samochodu wymyślił sobie że wyprzedzi i specjalnie zahamuje przed rowerzystami to należał mu się kop nie w lusterko, a w czoło.

Bo co do "obronnego" kopa w lusterko to pewnie przesada - raczej rowerzysta nie zadrze odruchowo nogi tak wysoko żeby kopnąć w lusterko, żeby się z czymś nie zderzyć to nogę podnosi się może na kilkadziesiąt cm nad ziemie tak żeby nie stracić równowagi i móc się odbić, a żeby sięgnąć lusterka to już to trzeba nogę specjalnie podnieść sporo wyżej.

Data: 2009-04-06 22:30:32
Autor: Artur Maśląg
(Najprawdopodobniej) nie trzeba jechać ro werem po ddr po lewej stronie jezdni
Tomasz Pyra pisze:
(...)
Jeżeli faktycznie gość z samochodu wymyślił sobie że wyprzedzi i specjalnie zahamuje przed rowerzystami to należał mu się kop nie w lusterko, a w czoło.

A skąd - należy mu sie stosowna kara.

Bo co do "obronnego" kopa w lusterko to pewnie przesada - raczej rowerzysta nie zadrze odruchowo nogi tak wysoko żeby kopnąć w lusterko, żeby się z czymś nie zderzyć to nogę podnosi się może na kilkadziesiąt cm nad ziemie tak żeby nie stracić równowagi i móc się odbić, a żeby sięgnąć lusterka to już to trzeba nogę specjalnie podnieść sporo wyżej.

Mało rowerem jeździsz - albo wcale...

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

Data: 2009-04-06 22:59:39
Autor: Tomasz Pyra
(Najprawdopodobniej) nie trzeba jechać ro werem po ddr po lewej stronie jezdni
Artur Maśląg pisze:
Tomasz Pyra pisze:
(...)
Jeżeli faktycznie gość z samochodu wymyślił sobie że wyprzedzi i specjalnie zahamuje przed rowerzystami to należał mu się kop nie w lusterko, a w czoło.

A skąd - należy mu sie stosowna kara.

Kara karą... Jak ktoś podejdzie do mnie na ulicy i mnie zaatakuje to pierwsze co warto zrobić, to odeprzeć atak. Kary, sądy i wyroki to będą później. I w zasadzie nie ma różnicy czy napastnik używa pięści, noża czy Cinquecento.
Może i na dłuższą metę nie ma to sensu, bo agresja rodzi agresje, ale też nie ma co dać sobą pomiatać i nadstawiać drugiego policzka wobec atakującego napastnika.


Bo co do "obronnego" kopa w lusterko to pewnie przesada - raczej rowerzysta nie zadrze odruchowo nogi tak wysoko żeby kopnąć w lusterko, żeby się z czymś nie zderzyć to nogę podnosi się może na kilkadziesiąt cm nad ziemie tak żeby nie stracić równowagi i móc się odbić, a żeby sięgnąć lusterka to już to trzeba nogę specjalnie podnieść sporo wyżej.

Mało rowerem jeździsz - albo wcale...

W zeszłym roku 4000km.
Lusterko w samochodzie jest mniej więcej na tej samej wysokości co tyłek rowerzysty. Żeby kopnąć w lusterko trzeba wyciągnąć nogę do poziomu, a to dość niestabilna pozycja.

W bok tej nogi nie wysunął, no bo podobno nie miał miejsca, pewnie wykopał w przód w lusterko - raczej specjalnie. Przypadkiem to można lusterko zahaczyć rogami kierownicy, a nie nogą.

Data: 2009-04-07 09:00:51
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg
(Najprawdopodobniej) nie trzeba jechać ro werem po ddr po lewej stronie jezdni
Tomasz Pyra pisze:
(...)
A skąd - należy mu sie stosowna kara.

Kara karą... Jak ktoś podejdzie do mnie na ulicy i mnie zaatakuje to pierwsze co warto zrobić, to odeprzeć atak. Kary, sądy i wyroki to będą później. I w zasadzie nie ma różnicy czy napastnik używa pięści, noża czy Cinquecento.

Idąc tropem Twojej interpretacji - atak został odparty.

Może i na dłuższą metę nie ma to sensu, bo agresja rodzi agresje, ale też nie ma co dać sobą pomiatać i nadstawiać drugiego policzka wobec atakującego napastnika.

Znaczy się rozwiązania siłowe? Życzę szczęścia.

W zeszłym roku 4000km.

No tak. Znaczy się nieprawdą jest, że nie jeździsz.

Lusterko w samochodzie jest mniej więcej na tej samej wysokości co tyłek rowerzysty. Żeby kopnąć w lusterko trzeba wyciągnąć nogę do poziomu, a to dość niestabilna pozycja.

LOL - niestabilna pozycja? Wystarczy nogę podnieść i zgiąć w kolanie :)

W bok tej nogi nie wysunął, no bo podobno nie miał miejsca, pewnie wykopał w przód w lusterko - raczej specjalnie. Przypadkiem to można lusterko zahaczyć rogami kierownicy, a nie nogą.

Szczególnie przypadkiem, jak się bronisz przed zajeżdżającym drogę
samochodem...

Data: 2009-04-07 11:23:05
Autor: mocniak
(Najprawdopodobniej) nie trzeba jechać ro werem po ddr po lewej stronie jezdni
Użytkownik Artur 'futrzak' Maśląg napisał:
Szczególnie przypadkiem, jak się bronisz przed zajeżdżającym drogę
samochodem...

To masz jak "przypadkiem" samochód wyjechał mi z podporządkowanej i "przypadkiem" starałem się odbić od niego nogą.

http://wytryb.studio404.org/temp/renault2.jpg

Także sorry, to jest odruch i to skuteczny (rower poszedł do kasacji, mi się nic nie stało). W tym przypadku sporo energii poszło w nogę, a w tamtym rozwaliłem lusterko na podeszwie, a nie dłoni.

--
Mocniak

Data: 2009-04-07 12:24:01
Autor: Artur 'futrzak' Maśląg
(Najprawdopodobniej) nie trzeba jechać ro werem po ddr po lewej stronie jezdni
mocniak pisze:
(...)
To masz jak "przypadkiem" samochód wyjechał mi z podporządkowanej i "przypadkiem" starałem się odbić od niego nogą.

Mi to pokazujesz? Ja akurat wiem jak to może wyglądać i nie ja
twierdziłem, ze zostało to zrobione złośliwie, czy jako celowe
zniszczenie mienia, co jest sugerowane przez kilka osób.

http://wytryb.studio404.org/temp/renault2.jpg

Także sorry, to jest odruch i to skuteczny (rower poszedł do kasacji, mi się nic nie stało). W tym przypadku sporo energii poszło w nogę, a w tamtym rozwaliłem lusterko na podeszwie, a nie dłoni.

Dobrze, dobrze - po raz kolejny napiszę, że może być odruchem,
ale zdarzają się też sytuacje, gdy ktoś to robi złośliwie, celem
dania "nauczki" kierowcy.

(Najprawdopodobniej) nie trzeba jechać ro werem po ddr po lewej stronie jezdni

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona