Witajcie
Mam nową naklejkę do naklejenia na szybie, jednak narazie tego nie robię ponieważ na lato mam w planie rozebranie auta w tym i wyjęcie szyby przedniej. Naklejka leży sobie na desce na podszybiu.  Boje się, że podczas tego zabiegu pęknie. Czy takie tłumaczenie wystarczy jak zatrzyma mnie policja? W sumie jakim prawem ktoś może ode mnie wymagać żebym zaśmiecał sobie szybę jakimś syfem :/

Nie chce się bawić w późniejsze odklejanie naklejki bo już to przerabiałem nie chce także biegać po urzędach po nową bo nie mam na to czasu i nie chce marnować na to kasy.

--
krzysiek82

Użytkownik "krzysiek82" <krzysiek_82@02.pl> napisał w wiadomości news:gpld7f$qh0$1nemesis.news.neostrada.pl...

Witajcie
Mam nową naklejkę do naklejenia na szybie, jednak narazie tego nie robię ponieważ na lato mam w planie rozebranie auta w tym i wyjęcie szyby przedniej. Naklejka leży sobie na desce na podszybiu.  Boje się, że podczas tego zabiegu pęknie. Czy takie tłumaczenie wystarczy jak zatrzyma mnie policja? W sumie jakim prawem ktoś może ode mnie wymagać żebym zaśmiecał sobie szybę jakimś syfem :/

Nie chce się bawić w późniejsze odklejanie naklejki bo już to przerabiałem nie chce także biegać po urzędach po nową bo nie mam na to czasu i nie chce marnować na to kasy.

zafoliuj ją i przyklej taśmą klejącą, z daleka nie widac , a z bliska jak ładnie zrobiśż też nikt nie pozna.



--
buy and sell your photos
http://photobank.net-poland.com

mirek pisze:

zafoliuj ją i przyklej taśmą klejącą, z daleka nie widac , a z bliska jak ładnie zrobiśż też nikt nie pozna.

Na to nie wpadłem, hmm dobry pomysł :)

--
krzysiek82

Użytkownik "krzysiek82" <krzysiek_82@02.pl> napisał w wiadomości news:gpld7f$qh0$1nemesis.news.neostrada.pl...

Witajcie
Mam nową naklejkę do naklejenia na szybie, jednak narazie tego nie robię ponieważ na lato mam w planie rozebranie auta w tym i wyjęcie szyby przedniej. Naklejka leży sobie na desce na podszybiu.  Boje się, że podczas tego zabiegu pęknie. Czy takie tłumaczenie wystarczy jak zatrzyma mnie policja?

krzysiek82

Kolega dostał mandat i chcieli mu ztrzymać dowód i oddać po ponownym przeglądzie - już z naklejką. Naklejkę miał w dokumentach - nieprzyklejoną. Jako że trafił na tą kontrolę dwa dni po przeglądzie, to i po dupie dostał diagnosta za to że dał przegląd bez naklejki. Jako że znam osobiście ich obydwu to info jest z pierwszej ręki. Diagnosta musiał wić się znacznie bradziej, pisać wyjaśnienia, mieli przegląd nagrań z kamer na stacji diagnostycznej itp atrakcje.
--
Jackare

krzysiek82 pisze:

Witajcie
Mam nową naklejkę do naklejenia na szybie, jednak narazie tego nie robię ponieważ na lato mam w planie rozebranie auta w tym i wyjęcie szyby przedniej. Naklejka leży sobie na desce na podszybiu.  Boje się, że podczas tego zabiegu pęknie. Czy takie tłumaczenie wystarczy jak zatrzyma mnie policja?

W sumie zależy od człowieka. Normalnie należy się za coś takie odebranie dowodu i mandat. W sumie ja bym sobie dla świętego spokoju darował zabiegi z dziwnym naklejaniem na taśmę, czy nieprzyklejaniem. Nowa naklejka kosztuje 16,50 zł + 0,50zł (opłata ewidencyjna) i jest wydawana na poczekaniu.

W sumie jakim prawem ktoś może ode mnie wymagać żebym zaśmiecał sobie szybę jakimś syfem :/

Ustawa Prawo o ruchu drogowym z dnia 20 czerwca 1997 r. art.72, art.73 ust.1,2,5 i art. 74 oraz art. 75 ust.2 (Dz.U. z 2005 r. Nr 108, poz. 908 z późn. zm.)
Lepsze pytanie w jakim celu to wymyślono. Otóż naklejka w swojej idei jest jednorazowa. Po zerwaniu nie powinna nadawać się do ponownego użycia. W efekcie kradzież tablic, czy przeniesienie ich na inny samochód jest bezcelowe, bo bez naklejki oznakowanie nie jest kompletne.

Swoją drogą ciekawe, czy miałoby zastosowanie w przypadku auta bez naklejki zaparkowanego przy ulicy coś takiego:
Art. 50a. 1. Pojazd pozostawiony bez tablic rejestracyjnych lub pojazd, którego stan wskazuje na to, że nie jest używany, może zostać usunięty z drogi przez straż gminną lub Policję na koszt właściciela lub posiadacza.


--
Pozdrawiam, Marcin Kaliński
a-dres:{ksywka}(na)post.pl

PepedB pisze:

W sumie zależy od człowieka. Normalnie należy się za coś takie odebranie dowodu i mandat.

Kolega jeździł przez 4 lata bez - jakoś podczas kontroli nikt się nie doczepił. Może to akurat fart.

W sumie ja bym sobie dla świętego spokoju darował zabiegi z dziwnym naklejaniem na taśmę, czy nieprzyklejaniem. Nowa naklejka kosztuje 16,50 zł + 0,50zł (opłata ewidencyjna) i jest wydawana na poczekaniu.

Chyba, że leasingujesz samochód, wtedy opłata może wzrosnąć dość kosmicznie...

Ale zakładam, że w tym przypadku nie mamy z tym do czynienia.

(...)

pozdrawiam,
JG

Ale zakładam, że w tym przypadku nie mamy z tym do czynienia.

k82 nie uznaje leasingu  ;-)

P.

krzysiek82 pisze:

Witajcie
Mam nową naklejkę do naklejenia na szybie, jednak narazie tego nie robię ponieważ na lato mam w planie rozebranie auta w tym i wyjęcie szyby przedniej. Naklejka leży sobie na desce na podszybiu.  Boje się, że podczas tego zabiegu pęknie. Czy takie tłumaczenie wystarczy jak zatrzyma mnie policja? W sumie jakim prawem ktoś może ode mnie wymagać żebym zaśmiecał sobie szybę jakimś syfem :/

Nie chce się bawić w późniejsze odklejanie naklejki bo już to przerabiałem nie chce także biegać po urzędach po nową bo nie mam na to czasu i nie chce marnować na to kasy.

Jeżdżę już trzeci rok bez naklejki. Jak kupiłem samochód stara nie bardzo chciała zejść, został jakiś taki babol na szybie, kątem oka może wydawać się że to nalepka. Nowa chyba leży jeszcze w schowku.
Samochód przeszedł przeglądy, pogadankę z SM na temat parkowania i nikt się nie czepiał :)

Pozdrawiam!

Użytkownik "Jurij Atarov" <artur@cia.gov> napisał w wiadomości news:gplvm2$4iq$1news.onet.pl...

krzysiek82 pisze:

Witajcie
Mam nową naklejkę do naklejenia na szybie, jednak narazie tego nie robię ponieważ na lato mam w planie rozebranie auta w tym i wyjęcie szyby przedniej. Naklejka leży sobie na desce na podszybiu.  Boje się, że podczas tego zabiegu pęknie. Czy takie tłumaczenie wystarczy jak zatrzyma mnie policja? W sumie jakim prawem ktoś może ode mnie wymagać żebym zaśmiecał sobie szybę jakimś syfem :/

Nie chce się bawić w późniejsze odklejanie naklejki bo już to przerabiałem nie chce także biegać po urzędach po nową bo nie mam na to czasu i nie chce marnować na to kasy.

Jeżdżę już trzeci rok bez naklejki. Jak kupiłem samochód stara nie bardzo chciała zejść, został jakiś taki babol na szybie, kątem oka może wydawać się że to nalepka. Nowa chyba leży jeszcze w schowku.
Samochód przeszedł przeglądy, pogadankę z SM na temat parkowania i nikt się nie czepiał :)

Ja ostatnio przeszedłem kontrolę policyjną z dwoma różnymi tablicami rejestracyjnymi. Jak rejestrowałem samochód, to jedna tablica była przykręcona na wkręty a nie w ramce, więc jej nie zdejmowałem. Założyłem nową na przodzie i wyjeżdzając spod gminy złapał mnie patrol za nie zapalenie świateł mijania. Panowie chodzili dookoła samochodu, smęcili i chcieli na piwo. W końcu puścili mnie z pouczeniem, nie zwracając uwagi, że z tyłu jest inny numer rejestracyjny niż z przodu. Pewnie stare powiedzenie: pod latarnią najciemniej działa.

Swoją drogą, ciekawe ilu policjantów sprawdza numery nadwozia?

--
vpw

In article <gpm93g$2df$1@news.onet.pl>, vpw@poczta.onet.pl says...

Swoją drogą, ciekawe ilu policjantów sprawdza numery nadwozia?

Uwierz, jeżeli będą akurat szukali takiego auta (świeżo zgłoszona kradzież) to sprawdzą bardzo dokładnie, także numery :) Wiem z doświadczenia.

--
Pzdr
Alex

Użytkownik "Alex81" <a13x81@gmail.com> napisał w wiadomości news:MPG.2428c77b740df6ca9896b0news.onet.pl...
In article <gpm93g$2df$1@news.onet.pl>, vpw@poczta.onet.pl says...

Swoją drogą, ciekawe ilu policjantów sprawdza numery nadwozia?

Uwierz, jeżeli będą akurat szukali takiego auta (świeżo zgłoszona kradzież) to
sprawdzą bardzo dokładnie, także numery :) Wiem z doświadczenia.

oczywiście, masz rację i wierzę ci. Ale to powinna być procedura codzienna wynikająca z zasad prewencji a nie od wielkiego dzwonu jak koledze z komisariatu albo jakiemuś apartczykowi ukradną furę.

--
vpw

vpw pisze:
(...)

oczywiście, masz rację i wierzę ci. Ale to powinna być procedura codzienna wynikająca z zasad prewencji a nie od wielkiego dzwonu jak koledze z komisariatu albo jakiemuś apartczykowi ukradną furę.

Że słucham? Patrol na drodze ma prewencyjnie numery sprawdzać?
Wolne żarty.

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

Użytkownik "Artur Maśląg" <futrzak@polbox.com> napisał w wiadomości news:gpmar5$kkv$1inews.gazeta.pl...

vpw pisze:
(...)

oczywiście, masz rację i wierzę ci. Ale to powinna być procedura codzienna wynikająca z zasad prewencji a nie od wielkiego dzwonu jak koledze z komisariatu albo jakiemuś apartczykowi ukradną furę.

Że słucham? Patrol na drodze ma prewencyjnie numery sprawdzać?
Wolne żarty.

A co w tym dziwnego. A czy prewencyjne powinni sprawdzać ważność ubezpieczenia lub prawdziwość naklejki rejestracyjnej lub samego dokumentu prawa jazdy? Bo według mnie jest to czynność wymagająca mniej więcej 10 sekund z ich cennego czasu. A liczba samochodów kradzionych w ten sposób wykryta wzrosła by bardzo. Tylko zamiast tego chłopcy poproszą o datek lub sprawdzą apteczkę, gaśnicę lub inny gadżet.

Z drugiej strony - kto ma sprawdzać taką informację: specjalista na przeglądzie, który za 10 zł nie zauważy HID-xenonów lub przyciemnionych szybek?

--
vpw

In article <gpmf9h$nmp$1@news.onet.pl>, vpw@poczta.onet.pl says...

A co w tym dziwnego. A czy prewencyjne powinni sprawdzać ważność ubezpieczenia lub prawdziwość naklejki rejestracyjnej lub samego dokumentu prawa jazdy? Bo według mnie jest to czynność wymagająca mniej więcej 10 sekund z ich cennego czasu. A liczba samochodów kradzionych w ten sposób wykryta wzrosła by bardzo.

Często w ramach akcji w ten sposób sprawdzane są telefony komórkowe.. Wbrew pozorom, dokładne trzepanie samochodu zajmuje sporo czasu.

Tylko zamiast tego chłopcy poproszą o datek lub sprawdzą apteczkę, gaśnicę lub inny gadżet.

O datek doproszą się tylko od winnego, apteczka nie jest wymagana, gaśnicę mogę kontrolować chyba tylko strażacy - coś ściemniasz :)
 

Z drugiej strony - kto ma sprawdzać taką informację: specjalista na przeglądzie, który za 10 zł nie zauważy HID-xenonów lub przyciemnionych szybek?

Żebyś się nie zdziwił, ostatnio dość ostro wzięli się za przeglądy - włącznie z montowaniem ukrytych kamer i porównywaniem listy pojazdów które wjeżdżały na stację z pojazdami które są odnotowane w książce :)

--
Pzdr
Alex

Alex81 pisze:
(...)

Często w ramach akcji w ten sposób sprawdzane są telefony komórkowe. Wbrew pozorom, dokładne trzepanie samochodu zajmuje sporo czasu.

Akcje mają to do siebie, że tak długo jak pozostają akcjami niczego
nie zmieniają - jeżeli są uzupełnieniem działającego systemu
- wtedy jest z nich pożytek. Niestety, w polskiej rzeczywistości
to jedynie dobry chwyt medialno/marketingowy, a społeczeństwo
nie ma z tego pożytku, choć ponosi tego koszty. Na Cepik też
płacimy, a jakoś poźniej się tłumaczą, że nie mogą zdalnie
sprawdzić rejestracji/ubezpieczenia/PJ itd. To raczej nas się
nabija w butelkę, ale jak widzę - wielu wierzy jednak w system
represyjny :(

O datek doproszą się tylko od winnego, apteczka nie jest wymagana, gaśnicę mogę kontrolować chyba tylko strażacy - coś ściemniasz :)

Mnie też zastanawia, czemu ludzie tak się dziwnie tłumaczą :)

Żebyś się nie zdziwił, ostatnio dość ostro wzięli się za przeglądy - włącznie z montowaniem ukrytych kamer i porównywaniem listy pojazdów które wjeżdżały na stację z pojazdami które są odnotowane w książce :)

Czyli idzie ku lepszemu - powoli, powoli, ale idzie.

vpw pisze:
(...)

A co w tym dziwnego. A czy prewencyjne powinni sprawdzać ważność ubezpieczenia lub prawdziwość naklejki rejestracyjnej lub samego dokumentu prawa jazdy? Bo według mnie jest to czynność wymagająca mniej więcej 10 sekund z ich cennego czasu. 

By porządnie to sprawdzić, to wymaga to sporo czasu. Mam wrażenie,
że żyjesz mocno w starych czasach PRL-u. Ostatnio nawet władza
doszła do wniosku, a posiadanie druku polisy nie jest jednak ważne,
a ważny jest fakt ubezpieczenia. Do tego nie jest potrzebna
żadna kontrola drogowa. Kontrola mam sens wtedy, kiedy jest dla
niej uzasadnienie, a nie prewencyjne trzepanie z założeniem, że
każdy może być złodziejem

A liczba samochodów kradzionych w ten sposób wykryta wzrosła by bardzo.

Obawiam się, że tkwisz w błędzie. Złodziej jest przygotowany na taką
sytuację. Na kontrolach drogowych to tylko przypadkiem wpadają.

Tylko zamiast tego chłopcy poproszą o datek lub sprawdzą apteczkę, gaśnicę lub inny gadżet.

Datkami dzielą się winni, apteczka nie jest obowiązkowa,
a gaśnica ma być sprawna. Policjant może to zweryfikować
tylko przez próbę użycia - jak się nie uruchomi to mandacik,
jak się uruchomi to musi zwrócić koszty przywrócenia jej do
stanu początkowego - kolejny głupi pomysł? Głupi, niestety.

Z drugiej strony - kto ma sprawdzać taką informację: specjalista na przeglądzie, który za 10 zł nie zauważy HID-xenonów lub przyciemnionych szybek?

Zależy o jakiej informacji piszesz - jeżeli rozbieżność między
danymi w dokumentach a stanem faktycznym - jak najbardziej.

Witam. Zgodnie z Ustawą Prawo o ruchu drogogowym taki samochód nie jest dopuszczony do ruchu. Zatem mandat od 20 zl do 500 zl i 1 pkt karny.
Dla niedowiarkĂłw - art. 71 ust. 2 PoRD.

....
Art. 71.
1. Dokumentem stwierdzającym dopuszczenie do ruchu pojazdu samochodowego,
ciągnika rolniczego, motoroweru lub przyczepy jest dowód rejestracyjny albo
pozwolenie czasowe. Przepis ten nie dotyczy pojazdĂłw, o ktĂłrych mowa w ust.
3.
2. Pojazdy określone w ust. 1 są dopuszczone do ruchu, jeżeli odpowiadają warunkom
określonym w art. 66 oraz są zarejestrowane i zaopatrzone w zalegalizowane
tablice (tablicę) rejestracyjne, a w przypadku pojazdów samochodowych, z
wyłączeniem motocykli, w nalepkę kontrolną.
3. Pojazd niewymieniony w ust. 1, przyczepa motocyklowa oraz przyczepa specjalna
przeznaczona do ciągnięcia przez ciągnik rolniczy lub pojazd wolnobieżny
jest dopuszczony do ruchu, jeżeli odpowiada warunkom określonym w art.
66.
4. Zespół pojazdów składający się z pojazdu samochodowego o dopuszczalnej masie
całkowitej nieprzekraczającej 3,5 t i przyczepy albo autobusu i przyczepy
może być dopuszczony do ruchu po uzyskaniu odpowiedniej adnotacji w dowodzie
rejestracyjnym pojazdu silnikowego, dokonanej na podstawie przeprowadzonego
badania technicznego. Przepis ten nie dotyczy motocykla.
5. Pojazd zarejestrowany za granicą dopuszcza się do ruchu, jeżeli odpowiada wymaganym
warunkom technicznym i jest zaopatrzony w tablice rejestracyjne z
numerem rejestracyjnym składającym się z liter alfabetu łacińskiego i cyfr arabskich,
z zastrzeżeniem art. 59 ust. 2 i 3, a kierujący pojazdem ma przy sobie dokument
stwierdzający dokonanie rejestracji.
5a. W przypadku gdy z dokumentu stwierdzającego dokonanie rejestracji pojazdu, o
którym mowa w ust. 5, nie wynika prawo do używania pojazdu przez kierującego,
osoba ta obowiązana jest posiadać przy sobie i okazywać na żądanie organu
kontroli ruchu drogowego dokument potwierdzający to prawo.
6. Pojazd sprowadzony z terytorium państwa niebędącego członkiem Unii Europejskiej,
po dokonaniu ostatecznej odprawy celnej przywozowej, dopuszcza się do
ruchu na okres 30 dni.
7. Właściciel pojazdu sprowadzonego z terytorium państwa członkowskiego Unii
Europejskiej jest obowiązany zarejestrować pojazd na terytorium Rzeczypospolitej
Polskiej w terminie 30 dni od dnia jego sprowadzenia.
....

Alex81 pisze:
(...)

Uwierz, jeżeli będą akurat szukali takiego auta (świeżo zgłoszona kradzież) to sprawdzą bardzo dokładnie, także numery :) Wiem z doświadczenia.

To fakt i niczego złego w tym nie widzę :) Gorzej, jak dwóch "głodnych"
baranów w akcie złośliwości stwierdzi, że numery masz podrobione
i puszczą wszystko droga służbową :) To znam sprzed 15 lat
z doświadczenia :) Teraz chyba już tak nie robią, a jakiekolwiek
kontrole sprowadziły się do sprawdzenia dokumentów :)

--
Jutro to dziś - tyle że jutro.

Uwierz, jeżeli będą akurat szukali takiego auta (świeżo zgłoszona kradzież) to sprawdzą bardzo dokładnie, także numery :) Wiem z doświadczenia.

To fakt i niczego złego w tym nie widzę :) Gorzej, jak dwóch "głodnych"
baranów w akcie złośliwości stwierdzi, że numery masz podrobione
i puszczą wszystko droga służbową :) To znam sprzed 15 lat
z doświadczenia :) Teraz chyba już tak nie robią, a jakiekolwiek
kontrole sprowadziły się do sprawdzenia dokumentów :)

Sąsiad kolega spędził 48h w pace gdzieś nad morzem bo w lokalnej bazie poj. jego tablice figurowały na jakimś innym aucie niż miał on. Auto świeżo co zarejestrowane, pojechał z żoną i dzieciakami nad morze, spędził weekend na dechach bo dopiero w poniedziałek mogli sprawdzić w jego UG "jego wersje". Wszystko działo się lat temu z 15 może więcej.

krzysiek82 wrote:
  Czy takie tłumaczenie wystarczy

jak zatrzyma mnie policja? W sumie jakim prawem ktoś może ode mnie
wymagać żebym zaśmiecał sobie szybę jakimś syfem :/

no widzisz, właśnie dlatego, że nalepka w Polsce jest głupio pomyślana odbierasz to jak jakiś "syf".
tak naprawdę, nalepki powinny nieść informację o terminie badań okresowych, w ten sposób problem wraków zalegających ulice szybko by znikł.
no, ale to trzeba mieć mózg i chęć by się kogoś spytać po co są takie nalepki zamiast wymyślać coś idiotycznego, co ma pokazać - no właśnie - nie wiadomo co ma ta nalepka pokazać.

moon