Data: 2014-03-12 11:15:28 | |
Autor: J.F. | |
Nalewki a nowe opony | |
Dnia Wed, 12 Mar 2014 10:00:58 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):
Popytałem więc kierowców ktory na tym jeżdzą (auta typu scudo, transit etc) Wiekszosc, ktorzy gania, nigdy nie uzywalo :-) No ale prawde mowiac, jedzie czlowiek te 150, to powinien miec solidne opony, a nie zmieczone pierwszym zyciem :-) J. |
|
Data: 2014-03-12 12:00:48 | |
Autor: Budzik | |
Nalewki a nowe opony | |
Użytkownik J.F. jfox_xnospamx@poczta.onet.pl ...
Tak jak pisałem, nie mam na mysli osobówek, tylko małe dostawczaki.Popytałem więc kierowców ktory na tym jeżdzą (auta typu scudo, A one 140 raczej nie jezdza. Chociaz jak ktos nie oszczedza paliwa... Ja tyle nie jezdze, wiec dla mnie to nie problem - raczej do 110. Powyzej tych predkosci zysk czasowy niewielki, natomiast apetyt na paliwo drastycznie wzrasta. |
|
Data: 2014-03-15 20:08:21 | |
Autor: jerzu | |
Nalewki a nowe opony | |
On Wed, 12 Mar 2014 12:00:48 +0000 (UTC), Budzik
<budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote: Tak jak pisałem, nie mam na mysli osobówek, tylko małe dostawczaki. Jeżdżą. Niektóre nawet szybciej. Do tego dochodzą inne masy i obciążenia opon. Ja bym się nie zdecydował na takie opony do dostawczaka. -- Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński xxx.jerzu@interia.pl http://jerzu.waw.pl GG:129280 Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL + AP1200 Ford Mondeo 2.0 TDDi 115KM Ghia`02 -> M-Tech Legend II + ML145 |
|
Data: 2014-03-15 20:49:18 | |
Autor: Artur Maśląg | |
Nalewki a nowe opony | |
W dniu 2014-03-15 20:08, jerzu pisze:
On Wed, 12 Mar 2014 12:00:48 +0000 (UTC), Budzik A do osobówki? |
|
Data: 2014-03-15 21:00:35 | |
Autor: Budzik | |
Nalewki a nowe opony | |
Użytkownik jerzu to_jest_fajans.jerzu@interia.pl ...
Ok. Moje nie jezdza. :)Tak jak pisałem, nie mam na mysli osobówek, tylko małe dostawczaki. |
|
Data: 2014-03-12 13:49:41 | |
Autor: Artur Maśląg | |
Nalewki a nowe opony | |
W dniu 2014-03-12 11:15, J.F. pisze:
Dnia Wed, 12 Mar 2014 10:00:58 +0000 (UTC), Budzik napisał(a):(...) Skąd więc takie negatywne opinie? To prawda, wstyd nawet się przyznać że się używało ;) No ale prawde mowiac, jedzie czlowiek te 150, to powinien miec solidne Dają radę w sporcie to i do cywilnej jazdy się nadają. |
|
Data: 2014-03-12 19:16:42 | |
Autor: Tomasz Pyra | |
Nalewki a nowe opony | |
Dnia Wed, 12 Mar 2014 13:49:41 +0100, Artur Maśląg napisał(a):
W dniu 2014-03-12 11:15, J.F. pisze: Tu trochę mieszasz dwa systemy walutowe. Bo oczywiście nalewkę da się zrobić dobrze i są w sprzedaży sportowe nalewki. Kosztują jednak więcej niż średniej klasy nowa opona w tym rozmiarze. Zapewniają lepszą przyczepność dzięki zastosowaniu sportowej mieszanki i sportowemu bieżnikowi, ale nadal mają nalewkowe przypadłości - mniejsza wytrzymałość (lubią złapać bąbla), gorsze wyważenie, różnie bywa z tym żeby zamówiony komplet nalany był na tego samego typu oponach-dawcach itp. itd. Tu jeszcze tak cytując "nalewacza", o ile z rozmiarami 16"+ nie ma aż takiego problemu, bo udaje im się skupować zużyte opony wysokiej klasy w tych rozmiarach, to z rozmiarami mniejszymi jest już problem. Natomiast nalewki za 100zł/sztuka to będzie bardzo inna bajka niż nalewki za 400zł/sztuka. |
|
Data: 2014-03-12 20:01:38 | |
Autor: Artur Maśląg | |
Nalewki a nowe opony | |
W dniu 2014-03-12 19:16, Tomasz Pyra pisze:
Dnia Wed, 12 Mar 2014 13:49:41 +0100, Artur Maśląg napisał(a): Bynajmniej. (...) Tu jeszcze tak cytując "nalewacza", o ile z rozmiarami 16"+ nie ma aż Możesz napisać, w której firmie pracuje? takiego problemu, bo udaje im się skupować zużyte opony wysokiej klasy w Rzekłbym, że niewielki i raczej jest większy wybór. Natomiast nalewki za 100zł/sztuka to będzie bardzo inna bajka niż nalewki W tym samym rozmiarze? Hmmm, to nawet interesujące. Tak naprawdę to twoje dorabianie ideologii jest zabawne - technologia bieżnikowania zmieniła się dość dawno i to co obecnie się sprzedaje jest naprawdę całkiem przyzwoitej jakości, ludzie na tym jeżdżą (i to o zgrozo nawet w rozmiarach np. 225/45R17 (no, ze 2 stówki dać trzeba - pisze o osobówkach), problemów specjalnych nie ma, jest gwarancja. Piszesz bąbla dostaną - to się zdarza na 'nowych' (o używanych nie wspomnę) i jak będzie w trakcie gwarancji to wymiana na nową oponę. Wyważają też się poprawnie itd. Kosztują kilka razy mniej niż nowe - może tego nie widać prze małych rozmiarach, ale różnica rośnie z rozmiarem. Generalnie nie ma z tym kłopotów, a dorabianie ideologii do ich złej jakości itd, jest zabawne. Możesz napisać ile takich opon zjeździłeś w jeździe cywilnej (rajdowe te możesz dorzucić)? |
|
Data: 2014-03-12 21:32:03 | |
Autor: Tomasz Pyra | |
Nalewki a nowe opony | |
Dnia Wed, 12 Mar 2014 20:01:38 +0100, Artur Maśląg napisał(a):
W dniu 2014-03-12 19:16, Tomasz Pyra pisze: No powiedzmy średnio-marnej, być może adekwatnej do ceny. W każdym razie jakość nieporównywalnie gorsza od opon fabrycznie nowych (i sportowych i cywilnych) ludzie na tym jeżdżą (i to o zgrozo nawet No ja jeździłem na takich nalewkach co w tym rozmiarze kosztują w okolicach 400zł/szt. problemów specjalnych nie ma, jest gwarancja. Piszesz Oczywiście, ale po prostu o ile opony fabryczne łapią tego bąbla raz na jakieś 200km ostej jazdy, to nalewki raz na 20km. Natomiast niekoniecznie to musi działać jeśli ktoś planuje jeździć np. po mieście nieprzekraczając 50km/h. Generalnie nie ma z tym kłopotów, a dorabianie ideologii do ich W cywilnej to nie widziałem nigdy potrzeby szczególnego oszczędzania na oponach (kupuje je na tyle rzadko, że nie mam problemu żeby kupić nowe), a moje doświadczenia z jazdą sportową w dodatku pokazują że jednak trochę strach. A w sporcie zużywam sporo opon z czego chyba większość to nalewki. Nalewki w większości typowo sportowe (slicki, szutrowe), ale dwa razy też kupiłem nalewane cywilne zimówki. Producenci bardzo różni - i polskich kilu różnych, niemieccy i jakiś komplet "made in UK" też się trafił, bo z racji atrakcyjnych cen nalewek szukałem czegoś przyzwoitego, ale prawdę mówiąc nie znalazłem. I żeby nie było wątpliwości - to są opony gdzie nalewka kosztuje jakieś 400zł/sztukę przy 17". Mało które udało się zużyć do zera, większość niestety skończyła z bąblami na bokach, albo odpadał od nich bieżnik. Ja wiem że warunki eksploatacji ciężkie, ale opony fabryczne aż takich problemów nie mają. Mogę tam poopowiadać różne przemyślenia o różnych oponach. Ogólnie nalewek używam tam gdzie muszę - jak potrzebuję slicków, a regulamin zawodów nakazuje użycie opon drogowych (czyli ze znaczkiem E który nalewki mają). W tej chwili moja wersja jest taka, że taniej i lepiej kupować opony używane (czy to letnie, czy sportowe), tyle że jest to bardziej upierdliwe, bo trzeba szukać okazji i kupować z wyprzedzeniem. |
|
Data: 2014-03-12 21:51:37 | |
Autor: Artur Maśląg | |
Nalewki a nowe opony | |
W dniu 2014-03-12 21:32, Tomasz Pyra pisze:
Dnia Wed, 12 Mar 2014 20:01:38 +0100, Artur Maśląg napisał(a): Ponawiam pytanie i czekam na odpowiedź. (...) W tym samym rozmiarze? Hmmm, to nawet interesujące. Tak naprawdę to Pytałem już z iloma takimi miałeś doświadczenia, bo teoretyzowanie to masz opanowane. (...) Generalnie nie ma z tym kłopotów, a dorabianie ideologii do ich Czyli nie masz bladego pojęcia o tym, jak to wygląda w rzeczywistości. (...) W tej chwili moja wersja jest taka, że taniej i lepiej kupować opony Tak, to jest Twoja wersja - chcesz to kupuj używane, Twój wybór. Allegro jest ich pełne :( |
|
Data: 2014-03-12 14:02:38 | |
Autor: Przemek | |
Nalewki a nowe opony | |
W dniu środa, 12 marca 2014 21:51:37 UTC+1 użytkownik Artur Maśląg napisał:
Tak, to jest Twoja wersja - chcesz to kupuj używane, Twój wybór. pokaż mi jakieś nalewki, które nie bazują na używanych oponach? Być może nie jest to nawet ich drugi żywot, a trzeci. Genialna logika.... |
|
Data: 2014-03-12 22:29:48 | |
Autor: Artur Maśląg | |
Nalewki a nowe opony | |
W dniu 2014-03-12 22:02, Przemek pisze:
W dniu środa, 12 marca 2014 21:51:37 UTC+1 użytkownik Artur Maśląg napisał: Bazowanie na używanych to nie to samo co zakup używanych o nieznanej historii i ocenie jakości 'na oko'. Genialna logika... Ja bym to określił brakiem wiedzy i być może brakiem logiki... |
|
Data: 2014-03-12 14:44:47 | |
Autor: Przemek | |
Nalewki a nowe opony | |
Chcesz powiedzieć, że znasz historię użytkowania opon użytych do wyprodukowania nalewki? Zawozisz im swoje opony?
|
|
Data: 2014-03-12 21:38:29 | |
Autor: masti | |
Nalewki a nowe opony | |
Dnia piÄknego Wed, 12 Mar 2014 22:29:48 +0100 osobnik zwany Artur MaĹlÄ
g
napisaĹ: W dniu 2014-03-12 22:02, Przemek pisze:mĂłwisz, Ĺźe w nalewkach Ĺatwiej zauwaĹźyÄ uszkodzenia niĹź w uzywanych? :) -- Ford C-Max PMS Edition, Jeep Grand Cherokee 4.0 mst <at> gazeta <.> pl "-Mam lÄk gruntu! -Chyba wysokoĹci? -Wiem co mĂłwiÄ. To grunt zabija!" T.Pratchett |
|
Data: 2014-03-12 22:34:13 | |
Autor: Tomasz Pyra | |
Nalewki a nowe opony | |
Dnia Wed, 12 Mar 2014 21:51:37 +0100, Artur Maśląg napisał(a):
Możesz napisać, w której firmie pracuje? Skoro nie odpowiedziałem, to widocznie nie chciałem, albo nie mogłem. Nie wiem na ile publiczna jest to informacja i dlatego nie będę pisał w internecie który pracownik której firmy mi to powiedział. Natomiast zgadza się to i z praktyką i rozsądkiem. Jak kiedyś jeździłem na oponach 13-14", to nalewki były tragiczne. Teraz jeżdżę na 17" i są lepsze (a koledzy na 14" nadal narzekają). Tanie, małe opony są niższej jakości, bo do tanich samochodów mało kto kupuje opony wysokiej jakości, to i baza pod nalewki odpowiednio gorsza. W tym samym rozmiarze? Hmmm, to nawet interesujące. Tak naprawdę to Nie wiem... nie liczę... Strzelam że coś pomiędzy 30 a 50 sztuk nalewek zużyłem. Wystarczy? Generalnie nie ma z tym kłopotów, a dorabianie ideologii do ich Albo to właśnie ja wiem jak to się ma w rzeczywistości. Bo nie neguję że nalewka doskonale się sprawdzi u kogoś kto jeździ delikatnie, powoli, nigdy ostro nie przyspiesza i nigdy ostro nie hamuje. Ja w jeździe sportowej i hamuję i skręcam i przyspieszam cały czas "ile fabryka dała" i wiem że przy takim traktowaniu niestety nalewki się rozpadają. I tu pojawia się wątpliwość, że w cywilnym samochodzie póki będę jeździł prosto i powoli, to wszystko będzie w porządku. Ale jak sytuacja wymagać będzie wykorzystania całych możliwości samochodu, to opona postanowi się rozpaść. W tej chwili moja wersja jest taka, że taniej i lepiej kupować opony Mało jest rzeczy których chciałbym tak bardzo, jak dobrej jakości nalewek :-) Allegro jest ich pełne :( Wbrew pozorom nie jest lekko - żeby kupić coś co nie jest stare, trzeba szukać. Do tego kupować dużo i dobierać. Do cywila - bez sensu. A tak do sportu, to nie ma problemu, jak kupię 10 i z tego poskładam 6 przyzwoitych i 4 na trening, to jest już nieźle :) |
|
Data: 2014-03-13 08:27:44 | |
Autor: Artur Maśląg | |
Nalewki a nowe opony | |
W dniu 2014-03-12 22:34, Tomasz Pyra pisze:
Dnia Wed, 12 Mar 2014 21:51:37 +0100, Artur Maśląg napisał(a): Szkoda, ponieważ opinia w zakresie jakości różnych producentów jest względnie znana i chciałem to zweryfikować z tym co piszesz, ale jak widzę niczego się nie dowiem. Natomiast zgadza się to i z praktyką i rozsądkiem. Zgadza się z tym co Tobie pasuje do Twojej teorii :) Jak kiedyś jeździłem na oponach 13-14", to nalewki były tragiczne. W ruchu cywilnym? Przecież pisałeś, że nie używasz, ponieważ stać Ciebie na nowe. Tanie, małe opony są niższej jakości, bo do tanich samochodów mało kto Gorsza, LOL - gorsza to ona jest w teorii, a takie opony są poddawane mniejszym obciążeniom. Technologia dokładnie ta sama. Pytałem już z iloma takimi miałeś doświadczenia, bo teoretyzowanie W samochodzie cywilnym, w ruchu cywilnym? Czyli nie masz bladego pojęcia o tym, jak to wygląda w rzeczywistości. Widzę, że tak średnio. Zacząłeś opowieści o oponach używanych w rajdach, a nie w samochodach cywilnych. Bo nie neguję że nalewka doskonale się sprawdzi u kogoś kto jeździ Aha, a jak jeździ normalnie to się rozpadnie. Ja w jeździe sportowej i hamuję i skręcam i przyspieszam cały czas "ile Cóż, Tobie się rozpadają, inni twierdzą że im wytrzymują na tyle a ile były potrzebne. I tu pojawia się wątpliwość, że w cywilnym samochodzie póki będę jeździł To jest Twoja wątpliwość i korzystać z nich nie musisz. Jednak to co innego niż opowiadanie (bez doświadczenia w jeździe cywilnej na czymś takim), że się będą rozpadać Tak, to jest Twoja wersja - chcesz to kupuj używane, Twój wybór. Obecnie są całkiem dobrej jakości i ludzie nie narzekają (rozsądni 'gumiarze' też nie, a przecież skoro padają jak muchy to powinni mieć tego sterty). Udział w rynku i tak będzie rósł ze względu na przepisy, które wymuszają recycling, a opony bieżnikowane też muszą spełniać normy bezpieczeństwa itd. Allegro jest ich pełne :( Ba, a jednak padło z Twoich ust że jest to lepsze. Do tego kupować dużo i dobierać. Bez sensu - lepiej kupić bieżnikowane i mieć spokój, albo kupić nowe i też mieć spokój. A tak do sportu, to nie ma problemu, jak kupię 10 i z tego poskładam 6 No, ale zasadniczo mowa była o oponach w użytkowaniu cywilnym, w cywilnych samochodach. |
|
Data: 2014-03-12 22:59:50 | |
Autor: z | |
Nalewki a nowe opony | |
W dniu 2014-03-12 11:15, J.F. pisze:
Wiekszosc, ktorzy gania, nigdy nie uzywalo :-) Miałem kilka razy styczność i mam też złe doświadczenia w osobówce. (problemy z geometrią ;-) ) Teraz ujeżdżam nowe. Komplet polskich zimówek i komplet tanich continential. Generalnie 2 razy do roku jestem niezadowolony z wyważenia. Siakieś fatum? :-) z |
|
Data: 2014-03-13 00:05:14 | |
Autor: J.F. | |
Nalewki a nowe opony | |
Dnia Wed, 12 Mar 2014 22:59:50 +0100, z napisał(a):
W dniu 2014-03-12 11:15, J.F. pisze: Sierra tez jakos szybko zuzywala opony. Tzn bicia dostawaly, ale nowe wystarczylo zmienic z wywazeniem, a uzywki to po pol roku na zlom .. J. |
|