W dniu 2010-06-28 12:00, Marcin N pisze:

Pewne jest więc, że nie skorzystam z ich propozycji. Nie wątpię jednak,
że sprzęt jest do naprawienia.
Objawy wskazują na płytę główną. Czy ktoś z Was może mnie nakierować na
jakiś serwis z GDYNI, który naprawi mi to w rozsądnej cenie?

Ja mogę polecić serwis Meritum z Gdyni [http://www.meritum.gda.pl/], ale tak ogólnie to jak juz napisano - jeżeli padła płyta główna to musisz się liczyć z takim kosztem, chyba że wsadzą używaną z gwarancją rozruchową.
Kontakt masz na stronie - zadzwoń, popytaj.

Jest jeszcze serwis na Chrzanowskiego: http://www.serwisgdynia.pl/

W moim przypadku awaria płyty głównej skończyła się zakupem nowego sprzętu.


Pzdr.

--
Paweł B.
botul.pl
przy odpowiadaniu na priv usuń 1979 z adresu

Paweł B. pisze:

W moim przypadku awaria płyty głównej skończyła się zakupem nowego sprzętu.

Niestety taki jest urok posiadania laptopa. Coś za coś.
"Blaszakowcy" często są bardzo zdziwieni takim obrotem sprawy.

z

Użytkownik "z" <zch280672@gazeta.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:i0aa30$fn2$1@inews.gazeta.pl...

Paweł B. pisze:

W moim przypadku awaria płyty głównej skończyła się zakupem nowego sprzętu.

Niestety taki jest urok posiadania laptopa. Coś za coś.
"Blaszakowcy" często są bardzo zdziwieni takim obrotem sprawy.

A jaki jest powód takiego właśnie podejścia serwisów?

Laptopy są teraz równie popularne, co desktopy. Kwestią czasu jest, że klienci będą oczekiwać możliwości ich"upgrade'owania".

Wracając do mojego laptopa - znalazłem nowe płyty główne za 200 zł.
200, a nie 1200!!

Kombinuję, czy przy okazji nie da się wymienić procesora Pentium M 1.73 GHz na coś szybszego, ale chyba się nie uda.

Podpowiedz, gdzie szukałeś nowej płyty - ja się rozglądam za sprawną płytą do Asusa A6RP

g.

W dniu 2010-06-28 17:26, geyb pisze:

Podpowiedz, gdzie szukałeś nowej płyty - ja się rozglądam za sprawną
płytą do Asusa A6RP

g.

ebay?

W dniu 2010-06-28 17:09, Marcin N pisze:

A jaki jest powód takiego właśnie podejścia serwisów?

Laptopy są teraz równie popularne, co desktopy. Kwestią czasu jest, że
klienci będą oczekiwać możliwości ich"upgrade'owania".

bzdura

na tym własnie polega różnica miedzy laptopem a stacjonarką że ten upgrade jest dosyć mocno ograniczony - konstrukcja lapka jest często specyficzna dla danego modelu. Nie jest jak w przypadku desktopa gdzie masz wielką blaszana puszkę uniwersalną jeśli chodzi o umieszczone w środku elementy

Wracając do mojego laptopa - znalazłem nowe płyty główne za 200 zł.
200, a nie 1200!!

'nowe'

Dnia Mon, 28 Jun 2010 17:09:36 +0200, Marcin N napisał(a):

Laptopy są teraz równie popularne, co desktopy. Kwestią czasu jest, że klienci będą oczekiwać możliwości ich"upgrade'owania"

Ale desktopy maja  zunifikowana konstrukcje - sa pewne standardy, i mozesz
swobodnie stosowac roznych producentow podzespolow.

W przypadku laptopow, nie ma mowy  zunifikowaniu nawet w obrebie jednej
rodziny laptopow danego producenta, a co dopiero ogolnej unifikacji.

A zwlaszcza w odniesieniu do plyty glownej - "wielcy"  projektuja i
produkuja je sami, co powoduje ze zadna inna nie pasuje. Owszem, pojawiaja sie zamienniki roznych czesci - ale nie zawsze do konca
pasuja, jak np DVD - owszem, polacyz sie, czyta,, nagrywa.. ale czasami
trzeba cudow dokonac zeby  spasowal fizycznie, a i tak czest sie odznacza w
obudowie. Sporo jest zamiennikow matryc - choc czasem tez jest problem z
zamontowaniem.
Ale plyta glowna to inna bajka.

--
Mark

W dniu 28.06.2010 17:09, Marcin N pisze:

Laptopy są teraz równie popularne, co desktopy.

Co od dawna krytykuję jako chore.

klienci będą oczekiwać możliwości ich"upgrade'owania".

Super. Równie dobrze mogą od krów oczekiwać umiejętności
latania. To, że ktoś coś chce nie oznacza, że to coś ma
sens lub jest łatwe w realizacji.

Wracając do mojego laptopa - znalazłem nowe płyty główne za 200 zł.
200, a nie 1200!!

Nowe? Równie dobrze mogły być leżakowane w jakimś magazynie.
Albo niezbyt legalnie pozyskane z transportu. Albo wyciągnię-
te z egzemplarzy z uszkodzonymi matrycami, wyczyszczone i
sprzedawane jako nowe. W zasadzie pewność kupowania nowych
podzespołów można mieć tylko u producenta (a i nie zawsze,
bo do takich celów często stosuje się elementy pochodzące
z komputerów odebranych z wymian gwarancyjnych).

--
|""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""|
| Radosław Sokół  |  http://www.grush.one.pl/              |
|                 |  Politechnika Śląska                   |
\........................................................../

Użytkownik "Radosław Sokół" <rsokol@magsoft.com.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:2010070817401100@grush.one.pl...

W dniu 28.06.2010 17:09, Marcin N pisze:

Laptopy są teraz równie popularne, co desktopy.

Co od dawna krytykuję jako chore.

klienci będą oczekiwać możliwości ich"upgrade'owania".

Super. Równie dobrze mogą od krów oczekiwać umiejętności
latania. To, że ktoś coś chce nie oznacza, że to coś ma
sens lub jest łatwe w realizacji.

Wracając do mojego laptopa - znalazłem nowe płyty główne za 200 zł.
200, a nie 1200!!

Nowe? Równie dobrze mogły być leżakowane w jakimś magazynie.
Albo niezbyt legalnie pozyskane z transportu. Albo wyciągnię-
te z egzemplarzy z uszkodzonymi matrycami, wyczyszczone i
sprzedawane jako nowe. W zasadzie pewność kupowania nowych
podzespołów można mieć tylko u producenta (a i nie zawsze,
bo do takich celów często stosuje się elementy pochodzące
z komputerów odebranych z wymian gwarancyjnych).

Skoro - jak sam piszesz - nawet producent nie daje gwarancji, że sprzeda mi nową płytę za 1000 zł, to niby czemu mam się martwić, że na allegro kupię "prawie na pewno nową płytę" za 200 zł? W dodatku płyta wygląda na rzeczywiście nową. Podpicowana? Może i tak, ale nie spędza mi to snu z powiek.

A w ogóle, to mam wrażenie, że chyba masz jakiś zły dzień.

W dniu 12.07.2010 17:09, Marcin N pisze:

Skoro - jak sam piszesz - nawet producent nie daje gwarancji, że sprzeda
mi nową płytę za 1000 zł, to niby czemu mam się martwić, że na allegro

Ależ nie masz się martwić. Po prostu nie narzekaj, że HP
chce za płytę 1 200 zł i nie bądź pewien, że płyta z Allegro
jest nowa. HP ma prawo chcieć nawet 12 000 zł, a Ty masz
prawo od nich nie kupować za taką cenę. Nie ma co drzeć
szat o to. Po prostu kupiłeś używaną płytę z Allegro i je-
żeli działa, to się tylko tym ciesz, bo jesteś do przodu.

Podkreślam jednak jeszcze raz: notebooki to sprzęt przenośny,
drogi w eksploatacji i kłopotliwy w naprawie i rozbudowie.
Dlatego protestuję wszelkimi siłami przed wykorzystywaniem
ich jako "tanich, małych i ładnych" zamienników komputerów
stacjonarnych -- bo potem można się zdziwić. I tak miałeś
szczęście, bo do rzadszych modeli notebooków trudno kupić
płytę główną z demobilu i zostaje tylko serwis firmowy (a
może nawet i to nie).

--
|""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""|
| Radosław Sokół  |  http://www.grush.one.pl/              |
|                 |  Politechnika Śląska                   |
\........................................................../

W dniu 2010-07-12 18:32, Radosław Sokół pisze:

W dniu 12.07.2010 17:09, Marcin N pisze:

Skoro - jak sam piszesz - nawet producent nie daje gwarancji, że sprzeda
mi nową płytę za 1000 zł, to niby czemu mam się martwić, że na allegro

Ależ nie masz się martwić. Po prostu nie narzekaj, że HP
chce za płytę 1 200 zł i nie bądź pewien, że płyta z Allegro
jest nowa. HP ma prawo chcieć nawet 12 000 zł, a Ty masz
prawo od nich nie kupować za taką cenę. Nie ma co drzeć
szat o to. Po prostu kupiłeś używaną płytę z Allegro i je-
żeli działa, to się tylko tym ciesz, bo jesteś do przodu.

Podkreślam jednak jeszcze raz: notebooki to sprzęt przenośny,
drogi w eksploatacji i kłopotliwy w naprawie i rozbudowie.
Dlatego protestuję wszelkimi siłami przed wykorzystywaniem
ich jako "tanich, małych i ładnych" zamienników komputerów
stacjonarnych -- bo potem można się zdziwić. I tak miałeś
szczęście, bo do rzadszych modeli notebooków trudno kupić
płytę główną z demobilu i zostaje tylko serwis firmowy (a
może nawet i to nie).

Ale są także energooszczędne, nieco mniej ten zasilacz ciągnie jak jednostka plus LCD.

W dniu 13.07.2010 20:47, Nex@pl pisze:

Ale są także energooszczędne, nieco mniej ten zasilacz ciągnie jak
jednostka plus LCD.

Tylko *nieco* mniej. Różnica nie jest porażająca. Notebook
potrafi pobierać w szczycie nawet 100 W mocy -- tyle, ile
sensownie złożony komputer stacjonarny przy typowym obcią-
żeniu. Owszem, są różnice na korzyść notebooka, ale wyni-
kają one z *gorszych parametrów sprzętu*: marnej matrycy
LCD, wolniejszego procesora i pamięci, niższego FSB, wol-
niejszego dysku twardego.

Po przeliczeniu poboru mocy z uwzględnieniem możliwości
obliczeniowych i *wygody pracy* notebook staje się po pro-
stu *nieopłacalny*.

--
|""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""|
| Radosław Sokół  |  http://www.grush.one.pl/              |
|                 |  Politechnika Śląska                   |
\........................................................../

epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Radosław Sokół"

Po przeliczeniu poboru mocy z uwzględnieniem możliwości
obliczeniowych i *wygody pracy* notebook staje się po pro-
stu *nieopłacalny*.

Zostaw, notebooki są po prostu "trendi" i nic na to nie poradzisz.
Poza tym, patrzysz z punktu widzenia _pracy_, a nie okazjonalnego
sprawdzenia poczty, wejścia na fejsbóka. Do używania okazjonalnego,
faktycznie możliwość złożenia i schowania do szafki jest istotna.

--
[-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] [  Kruk@epsilon.eu.org   ] [ http://epsilon.eu.org/ ] [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ]

W dniu 20.07.2010 10:57, Mariusz Kruk pisze:

Zostaw, notebooki są po prostu "trendi" i nic na to nie poradzisz.

E tam, ja jestem wyjątkowo konsekwentny (niektórzy wręcz
twierdzą, że uparty ;) ).

--
|""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""|
| Radosław Sokół  |  http://www.grush.one.pl/              |
|                 |  Politechnika Śląska                   |
\........................................................../

Radosław Sokół pisze:

E tam, ja jestem wyjątkowo konsekwentny (niektórzy wręcz
twierdzą, że uparty ;) ).

Po ośmu czy więcej godzinach pracy przy kompie stacjonarnym w pracy uparłem się na laptopa do domu. A dokładniej wymusił to na mnie organizm :-)
Klnę teraz na marną błyszcząca matrycę (3kpln kosztowała) i grzejąca się obudowę ale trudno.
A jak trzeba to zewnętrzny monitor czy telewizor a nawet klawiatura.

z

W dniu 20.07.2010 16:24, z pisze:

Po ośmu czy więcej godzinach pracy przy kompie stacjonarnym w pracy
uparłem się na laptopa do domu. A dokładniej wymusił to na mnie organizm

Nie rozumiem. Po długiej pracy na komputerze możliwe że
względnie ergonomicznym chcesz się dobić pracą na czymś,
co z ergonomią ma mało wspólnego?

A jak trzeba to zewnętrzny monitor czy telewizor a nawet klawiatura.

I wtedy się okazuje, że całość wychodzi drożej, niż komputer
stacjonarny, zajmuje więcej miejsca, wcale nie zużywa mniej
energii elektrycznej, a do tego jest wolniejsze i trudniej
o rozbudowę :)

--
|""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""|
| Radosław Sokół  |  http://www.grush.one.pl/              |
|                 |  Politechnika Śląska                   |
\........................................................../