Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Naprawy lakiernicze a rdza

Naprawy lakiernicze a rdza

Data: 2018-08-20 09:00:13
Autor: Adam
Naprawy lakiernicze a rdza
W dniu 2018-08-19 o 20:20, Bolko pisze:
Jakieś dwa lata temu walnąłem tyłem w coś.
Małe ale za to głębokie wgięcie.
Jako że auto nie wiele warte więc właczyłem youtouba i zgodnie z instrukcją
naprawiłem sobie auto.
Może nie wygląda za dobrze ale miałem nadzieje że dobrze zrobione.
I zauważyłem że rdza wychodzi.

Moje pytanie brzmi czy w profesjonalnym
zakładzie lakierniczym zrobią to lepiej.
Bo chciałbym sobie sprowadzić auto z ameryki.
Ale z USA to tylko rozbite jest sens brać.

Jest sens się bawić?


Oprócz tego, co już zostało napisane dodam jeden aspekt:
Czasem dzieje się tak (nawet dla aut przewożonych w kontenerach), że pojazd ma styczność z mgłą oceaniczną. Takie auto po pewnym czasie zaczyna rdzewieć całe - czyli nie tylko karoseria, ale i silnik, osprzęt, elementy napędów, itd. Tego procesu raczej już się nie zatrzyma.


--
Pozdrawiam.

Adam

Data: 2018-08-20 00:15:06
Autor: Bolko
Naprawy lakiernicze a rdza

Oprócz tego, co już zostało napisane dodam jeden aspekt:
Czasem dzieje się tak (nawet dla aut przewożonych w kontenerach), że pojazd ma styczność z mgłą oceaniczną. Takie auto po pewnym czasie zaczyna rdzewieć całe - czyli nie tylko karoseria, ale i silnik, osprzęt, elementy napędów, itd. Tego procesu raczej już się nie zatrzyma.

I to chyba jest argument.
Właśnie przerabiam to na swojej mazdzie z 2002 roku.
One naprawdę rdzewieją codziennie bardziej.
Przekonałeś mnie

Data: 2018-08-22 07:32:58
Autor: Uzytkownik
Naprawy lakiernicze a rdza
W dniu 2018-08-20 o 09:00, Adam pisze:
W dniu 2018-08-19 o 20:20, Bolko pisze:
Jakieś dwa lata temu walnąłem tyłem w coś.
Małe ale za to głębokie wgięcie.
Jako że auto nie wiele warte więc właczyłem youtouba i zgodnie z instrukcją
naprawiłem sobie auto.
Może nie wygląda za dobrze ale miałem nadzieje że dobrze zrobione.
I zauważyłem że rdza wychodzi.

Moje pytanie brzmi czy w profesjonalnym
zakładzie lakierniczym zrobią to lepiej.
Bo chciałbym sobie sprowadzić auto z ameryki.
Ale z USA to tylko rozbite jest sens brać.

Jest sens się bawić?


Oprócz tego, co już zostało napisane dodam jeden aspekt:
Czasem dzieje się tak (nawet dla aut przewożonych w kontenerach), że pojazd ma styczność z mgłą oceaniczną.

Myślę, że to są tylko mity. Dlaczego inne marki wożone przez ocean nie korodują jak Mazda? Przecież Mistubishi, Leksus, jakoś nie są zbytnio podatne na korozję. Nawet Toyota w miarę się trzyma. Poza tym są jeszcze inne auta przywożone, choćby z USA i też na potęgę ich korozja nie zjada tak jak było to z Mazdą 323, 626, 6 itd.
Po prostu Mazda założyła sobie, że będzie produkować auta ekologiczne, które po 10 latach użytkowania, zazwyczaj kompletnie bezawaryjnego, będą szły na złom.
Oczywiście sól morska przyspiesza proces korozyjny, ale przecież u nas każde auto ma styczność z taką mgłą i to w o wiele większym stopniu, bo błoto z solą z dróg ma większe stężenie soli niż woda morska. Po prostu Mazda produkowała samochody z kiepskiej blachy i źle zabezpieczone przed korozją, a do tego malowała ją kiepskiej jakości lakierami.
Kolejne pytania:
Dlaczego Mercedes Vito wyjeżdżał z linii produkcyjnej zardzewiały?
Dlaczego Ford Focus I mając 8-10 lat wymaga wymiany progów, błotników i drzwi?
Auta te nie widziały mgły oceanicznej.

Takie auto po pewnym czasie zaczyna rdzewieć całe - czyli nie tylko karoseria, ale i silnik, osprzęt, elementy napędów, itd. Tego procesu raczej już się nie zatrzyma.

Mam Mazdę 2 która była wyprodukowana w Japonii. Auto ma już ponad 10 lat, ale pod względem korozji nie ma się do czego za bardzo przyczepić. Oczywiście są miejsca, gdzie pojawiła się powierzchowna rdza, ale są to miejsca systematycznie obijane przez błoto i kamienie spod kół. Silnik wygląda prawie jak nowy. W komorze silnika korozji też nie widać. Na osprzęcie nawet nie ma nalotu korozji.

Auto, które nie ma grama konserwacji, a utrzymane w stanie takim jakby miało nie więcej jak 4-5 lat.

Tylko, że to auto to nie jest typowy Japończyk, bo tak naprawdę jest to Ford Fusion (podwyższana Fiesta). Całe podwozie jest od Fiesty. Zawieszenie, silnik, osprzęt to wszystko jest Ford. Jeżeli to ma jakieś znaczenie.

Miałem też Mazdę 323 także wyprodukowaną w Japonii. Pod względem technicznym auto nie do zajebania, ale zeżarła je korozja, której się nie dało opanować.

Data: 2018-08-21 23:06:56
Autor: przemek.jedrzejczak
Naprawy lakiernicze a rdza
-- Kolejne pytania:
Dlaczego Mercedes Vito wyjeżdżał z linii produkcyjnej zardzewiały?
Dlaczego Ford Focus I mając 8-10 lat wymaga wymiany progów, błotników i drzwi? Auta te nie widziały mgły oceanicznej.

ale ksiegowi widzieli te miliony USD zaoszczedzone na ochronie antykorozyjnej i lakierze :-) mialem Focusa mk1 auto super (golf sie przy nim chowa tylko ta rdza) ... maska purchle takie ze mechanik zalecil wymiane, tylna klapa to samo gnilo wszystko nawet plastikowe znaczki, podwozie od razu zabezpieczenie antykorozyjne zeby dramatu nie bylo :-) mondeo mkIV gnijace progi i tylna klapa a w nowej fiescie lakier to dlugopisem zarysujesz :-)

Naprawy lakiernicze a rdza

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona