Data: 2011-12-11 18:22:06 | |
Autor: abc | |
Naród ujarzmiony nie ma prawa głosu | |
(...) nie będzie tzw. automatycznych sankcji za przekroczenie limitu 3
proc. deficytu budżetowego, choć większość mediów w Polsce uporczywie powtarza tę nieprawdziwą informację. O sankcjach będą decydować "państwa członkowskie strefy euro" (w liście Merkel i Sarkozy'ego była mowa o Eurogrupie, czyli o ministrach finansów), kwalifikowaną większością. W tym miejscu nie sposób nie zadać jeszce jednego pytania polskiemu premierowi: jeśli mielibyśmy się przyłączyć do tego nowego "paktu", to czy będziemy mieli prawo głosu w kwestii nakładania sankcji na państwa łamiące dysycyplinę budżetową? Czy będziemy się raczej trzymać koncepcji "participate not vote"? Jeśli tak, może się okazać, iż w przypadku złamania zasad na przykład przez Francję, Polska NIE BĘDZIE MIAŁA PRAWA GŁOSU. A w przypadku złamania zasad przez Polskę, Francja BĘDZIE MIAŁA PRAWO GŁOSU. Czy o to właśnie chodziło premierowi Tuskowi, gdy mówił o "współdecydowaniu" w Unii Europejskiej? Więcej http://blog.rp.pl/magierowski/2011/12/09/ue-do-czego-ma-sie-przylaczyc-polska/ -- Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny. |
|