Data: 2018-02-02 13:59:02 | |
Autor: Olin | |
Narodowa Wyprawa Hejterów na Nanga Parbat. | |
"Jak dowiaduje się ASZdziennik, jeszcze w tym roku w ramach Programu
Hejterskiego Himalaizmu Zimowego grupa największych śmiałków podejmie próbę pierwszego zimowego wejścia na Nanga Parbat w stylu opartym na mądrościach z własnych wpisów na Facebooku." całość: http://aszdziennik.pl/122363,narodowa-wyprawa-hejterow-na-nanga-parbat-chca-sprawdzic-w-praktyce-madrosci-ze-swoich-wpisow -- uzdrawiam Grzesiek adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl "Kiedy zaczynają dużo mówić o patriotyzmie, bogu, honorze i ojczyźnie to na pewno znowu coś ukradli." Michaił Sałtykow Szczedrin https://www.flickr.com/photos/146081681@N02/albums |
|
Data: 2018-02-03 21:35:27 | |
Autor: adam | |
Narodowa Wyprawa Hejterów na Nanga Parbat. | |
W dniu 2018-02-02 o 13:59, Olin pisze:
"Jak dowiaduje się ASZdziennik, jeszcze w tym roku w ramach Programu Niektórych to bym siłą nawet wysłał. A tych co się nie załapią to przepędziłbym choćby od Szrenicy do Śnieżki. Przy mrozie i wietrze. |
|
Data: 2018-02-05 13:38:37 | |
Autor: I.Tichy | |
Narodowa Wyprawa Hejterów na Nanga Parbat. | |
adam <adam@adam.pl> napisał(a):
A tych co się nie załapią to przepędziłbym choćby od Szrenicy do Śnieżki. Przy mrozie i wietrze. Wystarczy przegonic na Morskie Oko. |
|
Data: 2018-02-13 09:08:55 | |
Autor: Silvio Balconetti | |
Narodowa Wyprawa Hejterów na Nanga Parbat. | |
Am 05.02.2018 um 13:38 schrieb I.Tichy:
adam <adam@adam.pl> napisał(a): Bardziej usportowionych wyslalbym na Nosala. -- saluto Silvio |
|
Data: 2018-03-02 14:57:48 | |
Autor: tck | |
Narodowa Wyprawa Hejterów na Nanga Parbat. | |
Użytkownik "Olin" <kuku@adres.w.stopce> napisał w wiadomości news:1omzygzx1pf9w$.z4df1k9f9zd0.dlg40tude.net... "Jak dowiaduje się ASZdziennik, jeszcze w tym roku w ramach Programu Znalezione gdzieś w sieci ;) "To jest straszne jak ludzie idą w góry! Nie zdają sobie sprawy z zagrożenia! Ja wchodziłem w zeszłym roku na Giewont, lipiec, skwar, wszyscy w krótkich spodenkach, japonki, klapki, małe dzieci - koszmar! Ja jedyny byłem przygotowany: dwa czekany, raki, profesjonalna odzież, specjalistyczny mocno spłaszczony namiot (żeby opierał się wiatrom), butle z tlenem - najgorsze były te ich drwiące spojrzenia ignorantów. A przecież to GÓRY i wszystko może się zmienić w sekundę! Wejście podzieliłem na 4 dni, co paręset metrów obóz, aklimatyzacja, oczywiście poręczówki na każdym etapie i ostatniego dnia atak na szczyt. Co dzień rano znajdowałem w przedsionku mojego namiotu puszki po Coli i opakowania po chipsach! Przeklęci amatorzy! W końcu zdobyłem szczyt, zużyte butle zostawiłem w pod krzyżem w strefie śmierci, gdzie -o zgrozo! - spotkałem babcię z dwójką wnucząt! Schodziłem kolejne 4 dni, ale przeżyłem tę próbę umiejętności i charakteru. Pod koniec sierpnia planuję wejść na Kopiec Kościuszki, w stylu alpejskim - ale jak zobaczę turystów z dziećmi i watą cukrową, to dzwonię na policję. ~Prawdziwy człowiek gór, alpinista, profesjonalsta" -- pozdr Tomasz tck(at)top.net.pl |