Data: 2009-10-14 08:39:12 | |
Autor: Perusia | |
Nasza Kasa | |
Osiagnelismy dojrzalosc
Zajmujemy stanowiska, Co sie zzarlo i wychlalo - Na zmeczonych puchnie pyskach. - Cosmy pozapominali - Zostawilo w oczach pustke; Zar zwyciestwa nas wypalil Jak karabinowa luske. Rysiek wreszcie umyl rece Dotad czarne po drukarni, Procesuje sie zawziecie O naglówek "Solidarni". Julek grac nie umial w pilke, Zwali go - "pryszczata menda", Taktyki ujawnil zylke W otoczeniu Prezydenta. Kopnal zle, wszedl do rezerwy, Ale nawet z lawki - kopie, Nie zawioda Julka nerwy W Zjednoczonej Europie... Ela zyje nawet niezle, Co rok jezdzi do Nepalu, Przekazuje, co przywiezie, Przetrwa z tego, co odpala. Lena wyszla nieszczesliwie Za bezwzgledne beztalencie Co sie dziesiec lat nia zywi: Lena urok ma i wziecie Zdzich uczciwie robi pieniadz, Wiec nerwice ma i wrzody Ale mu zazdrosci Henio, Niezadbany, zly i glodny... Za wzór zawsze robil Henio Odrzucania trefnych ofert: Znal Pascala i Montaigne'a, Etyki byl filozofem. Z tej zazdrosci i z tej zlosci Znów dzis robi za wyrocznie Etyke mu cel uproscil Zniszczy Zdzicha zanim spocznie. W sumie przyszlosciowy rocznik W wiek XXI-wszy wchodzi: Dzieci Marca, Grudnia, stoczni, Chrzestni bólów przy porodzie; Kajam sie za wstyd i gorycz, Za niewywazenie racji; Wiec ze skrucha i pokora Uzupelniam obserwacje: Irka z Jurkiem gdzies ugrzezli Na wsi krytej eternitem Pewnie sie nie odnalezli W Trzeciej Rzeczypospolitej. Zbyszek, Romek, Anka, Pawel Sa tak prawi, ze az lyso... I czym zyja, nie wiem nawet, Wiec i nie ma o czym pisac. Jacek Kaczmarski 1992 -- Ano nima, Panie Jacku! AR |
|