Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Nekrokampania.

Nekrokampania.

Data: 2010-04-22 18:02:00
Autor: cirrus
Nekrokampania.
# Wszyscy ciekawi jesteśmy, kto z ramienia PiS wystartuje do wyborów prezydenckich. I wszyscy "wiemy", że będzie to Jarosław Kaczyński. Jednak cokolwiek Jarosław Kaczyński by zrobił, jakąkolwiek decyzję podjął, będzie to zła decyzja.

Wiadomo już czym gra prezes PiS. Gra męczeństwem. Na pogrzebie marszałka Putry i Przemysława Gosiewskiego podkreślał to słowo. Jednoznacznie podkreślał. Wiadomo więc, że kampania będzie "nekrokampanią".

Co będzie, jeśli Kaczyński nie zdecyduje się kandydować? Każdy inny kandydat przegra z kretesem i to w pierwszej turze. Poza tym, osoba wyznaczona przez prezesa jako kandydat, natychmiast stanie się numerem dwa w Prawie i Sprawiedliwości. Chcąc nie chcąc, politycy PiS, wychwalali by go ponad wszystkich innych, wynosiliby go pod niebiosa. Znając emocjonalne potknięcia Kaczyńskiego, osoba numer dwa mogłaby zechcieć, prędzej czy później, zostać przywódcą. Bywały już niebezpieczne pęknięcia w PiS, i prezes doskonale wie, że mogą być one niebezpieczne. Jest więc Jarosław Kaczyński jedyną osobą, która ma szansę, iluzoryczną co prawda, ale jednak, przejść do drugiej tury.

Co będzie więc, jeśli Jarosław Kaczyński podejmie "jedyną słuszną" decyzję? Również przegra. W pierwszej, albo w drugiej turze. Jednak taka przegrana niesie za sobą ogromne dla naszego kraju niebezpieczeństwo. Kaczyński bowiem ma dwie niesamowite, wybitnie doskonale ukształtowane cechy. Jest człowiekiem absolutnie inteligentnym. Ale poza tym, jest człowiekiem wybitnie nie panującym nad emocjami i nad ich okazywaniem oraz przekuwaniem na działania. Przegrana, spowodować może utratę kontroli nad zdrowym rozsądkiem. Jarosław Kaczyński bowiem, jak nikt w tym kraju, nie potrafi przegrywać.

Na pogrzebie Przemysława Gosiewskiego, posłanka Kruk odczytała Testament śp. Prezydenta. Testament stworzony przez Jarosława Kaczyńskiego:

"Wierzymy, że Olek i Leszek [Kaczyński] oraz ich współtowarzysze, przypatrując się nam z góry pogrążonym w żalu, wołają do nas: Nie lękajcie się! Róbcie swoje, kontynuujcie nasze dzieło tak, żebyśmy nie musieli się za was wstydzić - napisał szef PiS. I obiecał: "Nie będziecie się wstydzić. Wytyczoną drogą ku Rzeczpospolitej lepszej, dostojniejszej, sprawiedliwszej wkrótce pójdą dziesiątki, setki i tysiące najlepszych jej synów. Musimy podjąć tak nagle przerwane ich dzieło. Być może przegramy, być może owoców naszej pracy nie doczekamy, być może nie uda nam się jeszcze tym razem powrót do Polski. Ale musimy dać świadectwo. Tak jak pokolenie rozstrzelane w katyńskim lesie, i ci, którzy zginęli 70 lat później, chcąc oddać im hołd".

Kiedy przegrana stanie się faktem, prezes PiS, może najzwyczajniej w świecie, jeszcze bardziej niż dotychczas zdestabilizować życie polityczne w Polsce. W parlamencie mogą wywoływać wojnę za wojną, głosząc populistyczne hasła i pomysły. Już dziś dyskwalifikują każde, nawet te, które jeszcze nie miały miejsca, decyzje p.o. prezydenta, a potem głowy państwa. Czy nam się to podoba, czy nie, dwudziestokilku procentowe poparcie jest niebagatelne i będzie powodować medialność wszelkich sprzeciwów. To może być zwyczajna, niekończąca się zemsta za śmierć brata i pisowskiej czołówki. To może być motywacyjny kop w destabilizującą stronę.

A nie jest to niemożliwe, jeśli wziąć pod uwagę uginanie się Komorowskiego i całej Platformy, pod sugestiami opozycji i mediów, żeby "nie zawłaszczać państwa". Każde ustępstwo Platformy w stronę PiS-u, jeśli chodzi o newralgiczne, stanowiska w państwie, mogą być jak wypuszczenie gwałciciela z aresztu. Aż się prosi, żeby wykorzystać.

Dlatego, choć jestem zdeklarowanym przeciwnikiem zawłaszczania państwa, uważam, że dopóki na scenie jest PiS, a przede wszystkim Jarosław Kaczyński, zawłaszczanie musi mieć miejsce.

Wygranej Kaczyńskiego w ogóle nie biorę pod uwagę, bo wtedy nasze państwo straciłoby wszystko na co z takim trudem, przy usilnym przeszkadzaniu Lecha Kaczyńskiego, przede wszystkim na arenie międzynarodowej, choć i reform wewnętrznych (np. emerytalna) zapracowali politycy.

Tak więc, cokolwiek postanowi Jarosław Kaczyński, będzie źle, albo jeszcze gorzej. #
Ze strony:
http://tiny.pl/hg63h

--
stevep

Data: 2010-04-22 18:05:22
Autor: raff
Nekrokampania.
cirrus pisze:
# Wszyscy ciekawi jesteśmy, kto z ramienia PiS wystartuje do wyborów prezydenckich. I wszyscy "wiemy", że będzie to Jarosław Kaczyński. Jednak cokolwiek Jarosław Kaczyński by zrobił, jakąkolwiek decyzję podjął, będzie to zła decyzja.

Wiadomo już czym gra prezes PiS. Gra męczeństwem. Na pogrzebie marszałka Putry i Przemysława Gosiewskiego podkreślał to słowo. Jednoznacznie podkreślał. Wiadomo więc, że kampania będzie "nekrokampanią".

Co będzie, jeśli Kaczyński nie zdecyduje się kandydować? Każdy inny kandydat przegra z kretesem i to w pierwszej turze. Poza tym, osoba wyznaczona przez prezesa jako kandydat, natychmiast stanie się numerem dwa w Prawie i Sprawiedliwości. Chcąc nie chcąc, politycy PiS, wychwalali by go ponad wszystkich innych, wynosiliby go pod niebiosa. Znając emocjonalne potknięcia Kaczyńskiego, osoba numer dwa mogłaby zechcieć, prędzej czy później, zostać przywódcą. Bywały już niebezpieczne pęknięcia w PiS, i prezes doskonale wie, że mogą być one niebezpieczne. Jest więc Jarosław Kaczyński jedyną osobą, która ma szansę, iluzoryczną co prawda, ale jednak, przejść do drugiej tury.

Co będzie więc, jeśli Jarosław Kaczyński podejmie "jedyną słuszną" decyzję? Również przegra. W pierwszej, albo w drugiej turze. Jednak taka przegrana niesie za sobą ogromne dla naszego kraju niebezpieczeństwo. Kaczyński bowiem ma dwie niesamowite, wybitnie doskonale ukształtowane cechy. Jest człowiekiem absolutnie inteligentnym. Ale poza tym, jest człowiekiem wybitnie nie panującym nad emocjami i nad ich okazywaniem oraz przekuwaniem na działania. Przegrana, spowodować może utratę kontroli nad zdrowym rozsądkiem. Jarosław Kaczyński bowiem, jak nikt w tym kraju, nie potrafi przegrywać.

Na pogrzebie Przemysława Gosiewskiego, posłanka Kruk odczytała Testament śp. Prezydenta. Testament stworzony przez Jarosława Kaczyńskiego:

"Wierzymy, że Olek i Leszek [Kaczyński] oraz ich współtowarzysze, przypatrując się nam z góry pogrążonym w żalu, wołają do nas: Nie lękajcie się! Róbcie swoje, kontynuujcie nasze dzieło tak, żebyśmy nie musieli się za was wstydzić - napisał szef PiS. I obiecał: "Nie będziecie się wstydzić. Wytyczoną drogą ku Rzeczpospolitej lepszej, dostojniejszej, sprawiedliwszej wkrótce pójdą dziesiątki, setki i tysiące najlepszych jej synów. Musimy podjąć tak nagle przerwane ich dzieło. Być może przegramy, być może owoców naszej pracy nie doczekamy, być może nie uda nam się jeszcze tym razem powrót do Polski. Ale musimy dać świadectwo. Tak jak pokolenie rozstrzelane w katyńskim lesie, i ci, którzy zginęli 70 lat później, chcąc oddać im hołd".

Kiedy przegrana stanie się faktem, prezes PiS, może najzwyczajniej w świecie, jeszcze bardziej niż dotychczas zdestabilizować życie polityczne w Polsce. W parlamencie mogą wywoływać wojnę za wojną, głosząc populistyczne hasła i pomysły. Już dziś dyskwalifikują każde, nawet te, które jeszcze nie miały miejsca, decyzje p.o. prezydenta, a potem głowy państwa. Czy nam się to podoba, czy nie, dwudziestokilku procentowe poparcie jest niebagatelne i będzie powodować medialność wszelkich sprzeciwów. To może być zwyczajna, niekończąca się zemsta za śmierć brata i pisowskiej czołówki. To może być motywacyjny kop w destabilizującą stronę.

A nie jest to niemożliwe, jeśli wziąć pod uwagę uginanie się Komorowskiego i całej Platformy, pod sugestiami opozycji i mediów, żeby "nie zawłaszczać państwa". Każde ustępstwo Platformy w stronę PiS-u, jeśli chodzi o newralgiczne, stanowiska w państwie, mogą być jak wypuszczenie gwałciciela z aresztu. Aż się prosi, żeby wykorzystać.

Dlatego, choć jestem zdeklarowanym przeciwnikiem zawłaszczania państwa, uważam, że dopóki na scenie jest PiS, a przede wszystkim Jarosław Kaczyński, zawłaszczanie musi mieć miejsce.

Wygranej Kaczyńskiego w ogóle nie biorę pod uwagę, bo wtedy nasze państwo straciłoby wszystko na co z takim trudem, przy usilnym przeszkadzaniu Lecha Kaczyńskiego, przede wszystkim na arenie międzynarodowej, choć i reform wewnętrznych (np. emerytalna) zapracowali politycy.

Tak więc, cokolwiek postanowi Jarosław Kaczyński, będzie źle, albo jeszcze gorzej. #
Ze strony:
http://tiny.pl/hg63h


Żulu internetowy, a jak Komór Bronowski sie przymila do harcerzy palacych znicze w Faktach to tego nie widzisz ?

R.

Data: 2010-04-22 21:10:33
Autor: jadrys
Nekrokampania.
W dniu 2010-04-22 18:02, cirrus pisze:

Wiadomo już czym gra prezes PiS. Gra męczeństwem.
  

Wiesz Stefan, gdybym spotkał autora tego tekstu w realu, to dostałby ode mnie w mordę.

--
Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku..

Nekrokampania.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona