Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Nelli Rokita - marzenie Polaków.

Nelli Rokita - marzenie Polaków.

Data: 2010-12-28 12:38:38
Autor: Azor jest pedałem
Nelli Rokita - marzenie Polaków.
Okres międzyświąteczny jest dla gazet straszny. Nawet tabloidy muszą kombinować ponad normę, a co dopiero mówić o wydawnictwach z większymi ambicjami - przegląd wtorkowej prasy
Zdesperowany "Super Express" publikuje drugą część swojego sondażu "z jakim politykiem najchętniej poszłabyś/poszedłbyś do łóżka". W pierwszej części byli politycy, mnie się trafiły polityczki. "Sondaż, w który nam też trudno uwierzyć" - tytułuje swoje rewelacje "SE". Okazało się, że 12 proc. Polaków zadeklarowało, że chce iść do łóżka z Nelli Rokitą.

Właściwie zamiast kpić z tego sondażu, należałoby się cieszyć, bo dla Polaków najwyraźniej, jak podkreśla seksuolog dr Dulko, "w przypadku łóżka wiek nie ma żadnego znaczenia". Poza tym, "pani Rokita ze swoim awangardowym stylem bycia może przyciągać niektórych mężczyzn." A więc indywidualność nagrodzona, świetnie. Niestety, pan doktor dodaje: "Oczywiście istnieje też możliwość, że ktoś wskazał panią poseł z czystej przekory".


Polaku, na zakupy do Paryża!

W "Dzienniku Gazecie Prawnej" informacje bardziej konkretne: o poświątecznych wyprzedażach. Jakże inny jest dzisiaj świat w porównaniu z tym sprzed 20 lat - masowo skorzystamy z wyprzedaży zagranicznych, bo u nas jednak jeszcze ta forma handlu raczkuje. Zdaniem gazety na wyprzedaże do Londynu, Nowego Jorku czy Paryża albo Mediolanu wybierze się kilkadziesiąt tysięcy Polaków. Bilet do Paryża w obie strony na styczeń można dziś kupić za 218 zł. Jeśli komuś się nie chce ruszyć, może skorzystać z wyprzedaży w zagranicznych sklepach online. Dżinsy Ralph Lauren Polak kupi sobie w Niemczech za 200 zł, zamiast 800 w polskim sklepie, a za wysyłkę zapłaci 25-40 zł. - twierdzi autorka "Dziennika".

Do miast wjedziemy... ale czy z nich wyjedziemy?

Trzeba rozważyć te wyprzedaże, bo u nas przecież od 1 stycznia drożeje VAT. Stąd też ponury temat międzyświąteczny, którego w gazetach dużo: rząd próbuje utrzymać deficyt i dług publiczny w ryzach, i tnie wydatki na drogi. Tak się składa, że głównie wylotówki z dużych miast, co powoduje protesty. Jak słusznie pyta Andrzej Kublik w "GW": "dlaczego rząd skupił się na budowie dróg do dużych miast, zapominając jednocześnie o wylotówkach z nich?" Tytuł felietonu, "Nabici w drogowy lejek", bardzo plastycznie przedstawia sytuację kierowcy dojeżdżającego np. do Warszawy, który po wygodnej jeździe autostradą utknie w wąskim gardle. Nie wiem, dlaczego Andrzej, do którego wiedzy mam głęboki szacunek, nie pyta ministerstwa infrastruktury, czemu na przykład nie zrezygnowało z budowy odcinka autostrady A4 na wschodzie Polski, gdzie prawdopodobnie ruch będzie niezbyt wielki. Może tego zrobić się z jakichś powodów nie da, ale czy naprawdę najbardziej sensowne było obcinanie wylotówek? Masakra.

Naród dużych dzieci

A z Andrzejem Kublikiem polemizuje w "GW" Włodzimierz Kalicki, któremu nie spodobało się, że Andrzej skrytykował pomysł zwiększenia limitu szybkości na autostradach (które budujemy zamiast wylotówek) do 140 km na godzinę, obawiając się, że spowoduje to wzrost liczby wypadków. "Jesteśmy zatem narodem wielkich, nierozgarniętych dzieci, które ciągle wpychają paluszki do ognia? I to mimo przestróg światłych ekspertów od bezpieczeństwa na drodze. Czy może jednak kierowcy widzą i czują, że ograniczenia ustanowione były, a w wielu miejscach, lokalnie, ustanowione są nieco na wyrost, bo przecież kierowcy na pewno pojadą szybciej?" Nie wiem, czy ograniczenia ustawione są na wyrost, ale porównując styl jazdy w Polsce i w krajach, w których kierowcy mieli możliwość uczyć się kultury jazdy z pokolenia na pokolenie i nie byli przez komunistyczne władze i gospodarkę w tych możliwościach ograniczani, mam wrażenie, że rację ma jednak Andrzej. Tak Włodku, jesteśmy narodem wielkich, nierozgarniętych dzieci. Przekonałam się o tym wielokrotnie, kiedy podczas niedawnych śnieżyc na drodze krajowej wyprzedzały mnie także na pierwszy rzut oka mniej sprawne techniczne samochody. I prawie codziennie mijałam jakiegoś dojrzałego, "umiejącego ocenić swe umiejętności i możliwości swych samochodów" nieszczęśnika, którego właśnie wyciągali z rowu.




Więcej... http://wyborcza.pl/1,75968,8874870,Nelli_Rokita___marzenie_Polakow.html#ixzz19PCivVsV



Przemysław Warzywny

--

"Donald Tusk po trwającej przez całe pięć lat twardej walce politycznej rzucił na kolana najgroźniejszego konkurenta, Jarosława Kaczyńskiego. Odebrał mu całą władzę i pozbawia właśnie ostatnich medialnych okienek na świat."

Nelli Rokita - marzenie Polaków.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona