Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.sport.koszykowka   »   Nene out for season?

Nene out for season?

Data: 2010-04-29 06:58:04
Autor: Leszczur
Nene out for season?
Prawdopodobnie nadrewanie, lub całkowite zerwanie ACL.
Jeśli to prawda, to droga Lakers do Finałów konferencji staje się
coraz prostsza i mniej wyboista.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2010-04-29 16:29:04
Autor: Tomasz Radko
Nene out for season?
W dniu 2010-04-29 15:58, Leszczur pisze:
Prawdopodobnie nadrewanie, lub całkowite zerwanie ACL.
Jeśli to prawda, to droga Lakers do Finałów konferencji staje się
coraz prostsza i mniej wyboista.

A co ma Nene do Lakers? Czy w Szwajcarii to Denver prowadzi 3-2, czy też
może zdaniem tamtejszych przekaziorów gra w Utah?

pzdr

TRad

Data: 2010-04-29 08:04:33
Autor: Leszczur
Nene out for season?
On 29 Kwi, 16:29, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
W dniu 2010-04-29 15:58, Leszczur pisze:

> Prawdopodobnie nadrewanie, lub całkowite zerwanie ACL.
> Jeśli to prawda, to droga Lakers do Finałów konferencji staje się
> coraz prostsza i mniej wyboista.

A co ma Nene do Lakers? Czy w Szwajcarii to Denver prowadzi 3-2, czy też
może zdaniem tamtejszych przekaziorów gra w Utah?

Mormoni już swoją przysługę zrobili pusjąc Okura i Kiryła. Więc jak by
nie patrzeć i jak nie liczyć z tej serii wyjdzie zespół, który przegra
z Lakers w drugiej rundzie.

Pozdro

L'e-szczur

P.S. Już się bałem ze Kraków przykryło metrową warstwą popiołu, bo
siedziałeś cicho jak mysz pod miotłą. Ale w sumie do G5 nie było się
czym zachwycać, więc i Twoje silencium powinno być zrozumiałe.

Data: 2010-04-29 17:49:57
Autor: Tomasz Radko
Nene out for season?
W dniu 2010-04-29 17:04, Leszczur pisze:
On 29 Kwi, 16:29, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
W dniu 2010-04-29 15:58, Leszczur pisze:

Prawdopodobnie nadrewanie, lub całkowite zerwanie ACL.
Jeśli to prawda, to droga Lakers do Finałów konferencji staje się
coraz prostsza i mniej wyboista.

A co ma Nene do Lakers? Czy w Szwajcarii to Denver prowadzi 3-2, czy też
może zdaniem tamtejszych przekaziorów gra w Utah?

Mormoni już swoją przysługę zrobili pusjąc Okura i Kiryła. Więc jak by
nie patrzeć i jak nie liczyć z tej serii wyjdzie zespół, który przegra
z Lakers w drugiej rundzie.

Pozdro

L'e-szczur

P.S. Już się bałem ze Kraków przykryło metrową warstwą popiołu, bo
siedziałeś cicho jak mysz pod miotłą. Ale w sumie do G5 nie było się
czym zachwycać, więc i Twoje silencium powinno być zrozumiałe.

Trochę się odzywałem. Być może coś z newserwerem, bo faktycznie nikt na
moje posty nie reagował, nawet na analizę SRS, wg której Utah i San
Antonio były faworytami pierwszej rundy.

A co do Lakers, to pozwolę sobie na autocytat:
======================
LAL 4.8, -1,1(!)  OKC 3.6, 4.6  3-1

I teraz mam problem. Jest bowiem możliwe, że Lakers są drużyną w rodzaju
LAL'01 lub Hou'95.

Przypomnę - w 2001 Lakers mieli w sezonie SRS 3.74. Pięć drużyn na
Zachodzie miało SRS lepszy. Wszyscy przeciwnicy w p-o mieli SRS wyższy.
Sacramento o ponad 2, Spurs o ponad 4! A Lakers rozjechali ich
wszystkich 11-0, w finale Zachodu gromiąc Spurs w sumie 89 punktami.

Houston'95 - podobna historia. SRS 2.3, #6 na Zachodzie. Trzy drużyny
(Sea, Uta, SAS) miało SRS o ponad 3 wyższy. Rockets nie zrobili w p-o
takiej rozpierduchy jak Lakers, ale wygrali tak z Jazz (3-2, ostatni
mecz, na wyjeździe, czterema punktami), jak i ze Spurs (4-2).

Są przesłanki, że Lakers'10 mogą być właśnie taką drużyną. Sam powrót
Bynuma (nawet niepełnosprawnego. Chodzi o wyrzucenie wszystkich Mbeng i
Powellów z rotacji, no i zmniejszenie minut Gasola i Odoma) wielce ich
wzmocni.

Są też przesłanki, że Lakers są drużyną starzejącą się, pozbawioną
energii, dysfunkcjonalną. Np. widać gołym okiem, że ogniskiem ofensywy
powinien być Gasol, a jest i będzie Bryant.

Tym niemniej na OKC powinno ich jeszcze wystarczyć. Acz nie wierzcie w
bajki o frycowym etc. Analiza danych nie wykryła, aby debiutanci
wypadali gorzej od nie-debiutantów. Jak zwykle - lepsze drużyny wypadają
lepiej, gorsze gorzej, debiutanci zazwyczaj mają słabszy skład.

LAL 4-3 (i obok serii Denver-Utah tego typu jestem najmniej pewny)
========================

Czyli problemy z OKC dla mnie zaskoczeniem nie są. Jeżeli Lakers dostaną
w drugiej rundzie Utah (z powracającym Kirilenką), a potem SAS - to
potrzebowałbym bardzo dobrego kursu, aby postawić na ich awans do finału.

Zwróć uwagę, że Houston w 1995 miało jednak łatwiej - Seattle (liderzy
SRS) w pierwszej rudnzie dali ciała z Lakers. Z Utah, viceliderem SRS,
Rockets zagrali w pierwszej rundzie, best-of-5. Od Phoenix nie byli
słabsi, uwzględniając transfer Drexlera. No Spurs byli w r-s lepsi, ale
tylko trochę.

Tak więc pytanie brzmi: czy obecni Lakers potrafią zrobić to, co zrobiła
ich wersja z 2001. Różnica jest taka, że w 2001 nie bardzo było wiadomo
dlaczego Lakers tak cienią. W tym jest - kontuzje plus naturalny efekt
starzenia się plus Bryant usiłujący grać jakby był o pięć lat młodszy. W
piątym meczu Bryant miał bodaj 9 FGA - i rezultat był zgodny z
oczekiwaniami. Ale to z OKC.

SAS i Utah będą dużo trudniejsi. Cleveland/Orlando (BTW jakiś kretyn na
CNN/SI wytypował, że Boston rozjedzie Cleveland. A kaj sie taki ulung?)
jeszcze trudniejsi. Lakers są słabsi niż sezon temu - i grają jeszcze
bardziej schizofrenicznie. Nie jestem optymistą.

A w dodatku Atlanta, taka jej mać, przegrała wygrany mecz i zamiast mieć
80% szans na awans ma ledwo 30%. Ech...

pzdr

TRad

PS Tak czy inaczej: kontuzja Nene nie ma znaczenia dla Lakers, bo Denver
ani przez moment nie było faworytem z Utah.

Data: 2010-04-29 18:22:27
Autor: sooobi
Nene out for season?
W
piątym meczu Bryant miał bodaj 9 FGA - i rezultat był zgodny z
oczekiwaniami. Ale to z OKC.

W czwartym mial bodaj 10 i rezultat tez byl zgodny z twoimi oczekiwaniami?
Ale to z OKC - cokowliek miales na myslis


PS Tak czy inaczej: kontuzja Nene nie ma znaczenia dla Lakers, bo Denver
ani przez moment nie było faworytem z Utah.

w szczegolnosci kiedy wygrywali 1-0.

Data: 2010-04-29 23:56:28
Autor: Leszczur
Nene out for season?
On 29 Kwi, 17:49, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
Trochę się odzywałem. Być może coś z newserwerem, bo faktycznie nikt na
moje posty nie reagował, nawet na analizę SRS, wg której Utah i San
Antonio były faworytami pierwszej rundy.

No to nie dane nam (a przynajmniej mi) tego przeczytać.

Są przesłanki, że Lakers'10 mogą być właśnie taką drużyną. Sam powrót
Bynuma (nawet niepełnosprawnego. Chodzi o wyrzucenie wszystkich Mbeng i
Powellów z rotacji, no i zmniejszenie minut Gasola i Odoma) wielce ich
wzmocni.

Mbenga póki co gra efektywniej od Kobe :-) Dużo efektywniej
(przynajmniej w czasie tcyh 5 minut które spędził na boisku). Powell
zresztą równiez gra lepiej (18 minut).
Zresztą liderami drużyny pod kątem WS48 sa właśnie Bynum i Gasol. I
można się było tego spodziewać skoro po drugiej stronie jest tylko
jeden sensowny wysoki, ktory jak na złość jest jeszcze rookiem.

Są też przesłanki, że Lakers są drużyną starzejącą się, pozbawioną
energii, dysfunkcjonalną. Np. widać gołym okiem, że ogniskiem ofensywy
powinien być Gasol, a jest i będzie Bryant.

Zgoda. Przy tej ilości niezaleczonych kontuzji - wszystko powinno iść
przez Gasola. I wystarczy popatrzeć na wyniki G5.

Czyli problemy z OKC dla mnie zaskoczeniem nie są. Jeżeli Lakers dostaną
w drugiej rundzie Utah (z powracającym Kirilenką), a potem SAS - to
potrzebowałbym bardzo dobrego kursu, aby postawić na ich awans do finału.

Wszystko wskazuje ze tak wlasnie bedzie. W parze Spurs-Suns mimo
wszystko stawiam na tych pierwszych.

SAS i Utah będą dużo trudniejsi. Cleveland/Orlando (BTW jakiś kretyn na
CNN/SI wytypował, że Boston rozjedzie Cleveland. A kaj sie taki ulung?)
jeszcze trudniejsi. Lakers są słabsi niż sezon temu - i grają jeszcze
bardziej schizofrenicznie. Nie jestem optymistą.

A może dopadła ich choroba mistrzów? Sezon zaraz po zdobyciu tytułu
jest trudniejszy.

A w dodatku Atlanta, taka jej mać, przegrała wygrany mecz i zamiast mieć
80% szans na awans ma ledwo 30%. Ech...

A widziałeś końcówkę G5? Oglądało się to jak ostatni mecz serii Sonics-
Nuggets sprzed kilkunastu lat.

PS Tak czy inaczej: kontuzja Nene nie ma znaczenia dla Lakers, bo Denver
ani przez moment nie było faworytem z Utah.

Ma znaczenie, bo póki co jednak nie wiemy kto wyjdzie z tej pary i
ktokolwiek by to nie był - przeciwko Lakers zagra w osłabieniu pod
koszem.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2010-04-30 09:40:46
Autor: lorak
Nene out for season?
Leszczur pisze:
On 29 Kwi, 17:49, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
Trochę się odzywałem. Być może coś z newserwerem, bo faktycznie nikt na
moje posty nie reagował, nawet na analizę SRS, wg której Utah i San
Antonio były faworytami pierwszej rundy.

No to nie dane nam (a przynajmniej mi) tego przeczytać.

mi tez nie dane to bylo.

Data: 2010-04-30 12:41:01
Autor: Tomasz Radko
Nene out for season?
W dniu 2010-04-30 08:56, Leszczur pisze:

A w dodatku Atlanta, taka jej mać, przegrała wygrany mecz i zamiast mieć
80% szans na awans ma ledwo 30%. Ech...

A widziałeś końcówkę G5? Oglądało się to jak ostatni mecz serii Sonics-
Nuggets sprzed kilkunastu lat.

Przy stanie Atlanta +10 i 10 do końca poszedłem spokojnie spać. Rano
przeżyłem szok.

PS Tak czy inaczej: kontuzja Nene nie ma znaczenia dla Lakers, bo Denver
ani przez moment nie było faworytem z Utah.

Ma znaczenie, bo póki co jednak nie wiemy kto wyjdzie z tej pary i
ktokolwiek by to nie był - przeciwko Lakers zagra w osłabieniu pod
koszem.

Równie dobrze mogłeś był napisać, że szanse Lakers rosną bo Boston nie
przyjął mojej oferty zostania dwunastym zawodnikiem za minimum (a dobrze
wiesz, że nie mam sobie równych w podawaniu kubków z wodą i machaniu
ręcznikiem). Zresztą wolałbym Denver z Nene niż Utah bez Okura.

pzdr

TRad

PS Skoro nie było Ci daned przeczytać mojej analizy, przytoczę ją w całości.

===============
Przy kązdym zespole podaję SRS (wzięty z b-r)), średni wynik z ostatniej
1/4 sezonu (Hollinger), wynik rywalizacji w sezonie

WSCHÓD

Cle 6.2, 6.6  Chi -1.6, -1.9  2-2

Owszem, Chicago wygrało dwa razy z Cleveland. 5 listopada i 8 kwietnia.
W obu przypadkach jednym punktem. Cytując stareńki przebój "Tu nie
będzie rewolucji".

Cle 4-0


Orl 7.1, 12.8  Cha 1.3, 4.9  3-1

Różnica SRS blisko 6, różnica marg z ostatnich 20 meczów jeszcze większa
- tu nic nie może się wydarzyć.

Orl 4-0


Atl 4.4, 3.8  Mil 1.4, 2.9  2-1

Marg25% wskazuje na zmniejszającą się różnicę pod koniec sezonu, ale
Milwaukee bez Boguta to inna drużyna.

Atl 4-1


Bos 3.4, 1.4  Mia 2.0, 6.6  3-0

Celci wygrali wszystkie trzy mecze (nigdy więcej niż siedmioma
punktami), ale ostatni z nich grany był w lutym. A dane wskazują, że
Miami ostatnimi czasy gra wyraźnie lepiej, niż wcześniej w sezonie. Jest
to jedyna seria na wschodzie, mająca potencjał na niespodziankę.

Co prawda imponująca końcówka Miami wynikała częściowo z łatwego
kalendarza. Od początku marca Miami zagrało cztery mecze z drużynami
"pierwszoligowymi". Wygrało z Lakers (jeszcze z Bynumem i Bryantem),
wygrało z Atlantą, przegrało z SAS (bez Parkera) i Orlando. Z drugą ligą
(Chicago, Charlotte, Milwaukee, Toronto) Heat zagrali sześć meczów
wygrywając pięć. Pozostałych dwanaście meczów Miami grało z drużynami z
drużynami walczącymi o dobry wybór w drafcie - wygrywając jedenaście razy.

Tak więc, moim zdaniem, nici z niespodzianki.

Bos 4-3


ZACHÓD

Den 4.1, 1.9  Uta 5.5, 7.7  3-1

Ostatni mecz z Utah Denver zagrało w lutym.

Gdyby nie kontuzja Boozera, stawiałbym na Utah z pełnym przekonaniem.
Ale w połączeniu z HCA daje ona szansę Nuggets. Tym niemniej stawiam na
Jazz.

Uta 4-2


Pho 4.7, 9.8  Por 3.2, 6.4  1-2

I znowu - ze sprawnym Royem Blazers mieliby duże szanse. Camby jest
ulubieńcem statsów opartych na efektywności, tak więc jego przyjście
poprawiło numerki dramatycznie. Ale bez Roya (lub z Royem nie do końca
sprawnym) nie ma o czym gadać.

Pho 4-0


Dal 2.7, 4.0  SAS 5.1, 7.7  3-1

Poppovich przed ostatnim meczem miał decyzję. Mógł powalczyć, dając
sobie szansę serii z Utah, lub odpuścić, gwarantując Mavs #2. Jak było -
wiadomo. Liczby potwierdzają opinię Poppovicha, że Dallas jest drużyną
zdecydowanie łatwiejszą do ogrania niż Utah. W ogóle - Utah i SAS to,
moim zdaniem, obok Orlando najbardziej niedoceniane drużyny w p-o.
Zakład wskazujący jedną z tych drużyn na mistrza NBA wygląda na rozsądną
inwestycję.

Wskaźniki sugerują, że na swoim terenie Spurs będą zdedcydowanymi
faworytami, natomiast w Dallas powinni mieć szanse 50/50. Innymi słow:
4-1 lub 4-2 dla Spurs.

SAS 4-2


LAL 4.8, -1,1(!)  OKC 3.6, 4.6  3-1

I teraz mam problem. Jest bowiem możliwe, że Lakers są drużyną w rodzaju
LAL'01 lub Hou'95.

Przypomnę - w 2001 Lakers mieli w sezonie SRS 3.74. Pięć drużyn na
Zachodzie miało SRS lepszy. Wszyscy przeciwnicy w p-o mieli SRS wyższy.
Sacramento o ponad 2, Spurs o ponad 4! A Lakers rozjechali ich
wszystkich 11-0, w finale Zachodu gromiąc Spurs w sumie 89 punktami.

Houston'95 - podobna historia. SRS 2.3, #6 na Zachodzie. Trzy drużyny
(Sea, Uta, SAS) miało SRS o ponad 3 wyższy. Rockets nie zrobili w p-o
takiej rozpierduchy jak Lakers, ale wygrali tak z Jazz (3-2, ostatni
mecz, na wyjeździe, czterema punktami), jak i ze Spurs (4-2).

Są przesłanki, że Lakers'10 mogą być właśnie taką drużyną. Sam powrót
Bynuma (nawet niepełnosprawnego. Chodzi o wyrzucenie wszystkich Mbeng i
Powellów z rotacji, no i zmniejszenie minut Gasola i Odoma) wielce ich
wzmocni.

Są też przesłanki, że Lakers są drużyną starzejącą się, pozbawioną
energii, dysfunkcjonalną. Np. widać gołym okiem, że ogniskiem ofensywy
powinien być Gasol, a jest i będzie Bryant.

Tym niemniej na OKC powinno ich jeszcze wystarczyć. Acz nie wierzcie w
bajki o frycowym etc. Analiza danych nie wykryła, aby debiutanci
wypadali gorzej od nie-debiutantów. Jak zwykle - lepsze drużyny wypadają
lepiej, gorsze gorzej, debiutanci zazwyczaj mają słabszy skład.

LAL 4-3 (i obok serii Denver-Utah tego typu jestem najmniej pewny)
================

Z grubsza trzyma parametry. A tym razem nie jest tak, że drużyny z
wyższym sersem miały HCA.

Data: 2010-04-30 03:58:53
Autor: Leszczur
Nene out for season?
On 30 Kwi, 12:41, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
>> PS Tak czy inaczej: kontuzja Nene nie ma znaczenia dla Lakers, bo Denver
>> ani przez moment nie było faworytem z Utah.

> Ma znaczenie, bo póki co jednak nie wiemy kto wyjdzie z tej pary i
> ktokolwiek by to nie był - przeciwko Lakers zagra w osłabieniu pod
> koszem.

Równie dobrze mogłeś był napisać, że szanse Lakers rosną bo Boston nie
przyjął mojej oferty zostania dwunastym zawodnikiem za minimum (a dobrze
wiesz, że nie mam sobie równych w podawaniu kubków z wodą i machaniu
ręcznikiem).

Mam wątpliwości - wszak mi nigdy żadnego kubka nie podałeś ;-P
I cały czas mówię - spokojnie z prognozami. Kilka razy zdarzały się
powroty ze stanu 3-1.

Zresztą wolałbym Denver z Nene niż Utah bez Okura.

A ja nie.

Atl 4.4, 3.8  Mil 1.4, 2.9  2-1

Marg25% wskazuje na zmniejszającą się różnicę pod koniec sezonu, ale
Milwaukee bez Boguta to inna drużyna.

Może to i prawda, ale Atlanta w playoffs to też inna drużyna ;-)

Atl 4-1

Bos 3.4, 1.4  Mia 2.0, 6.6  3-0

Celci wygrali wszystkie trzy mecze (nigdy więcej niż siedmioma
punktami), ale ostatni z nich grany był w lutym. A dane wskazują, że
Miami ostatnimi czasy gra wyraźnie lepiej, niż wcześniej w sezonie. Jest
to jedyna seria na wschodzie, mająca potencjał na niespodziankę.

Nom. Mnie zaskoczyło jak łatwo Boston się z nimi rozprawił.
Czy już możemy zacząć głośno mówić, że Beasley nie będzie gwiazdą w
tej lidze?

Z grubsza trzyma parametry. A tym razem nie jest tak, że drużyny z
wyższym sersem miały HCA.

Jak tam wyniki zakładów póki co?

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2010-04-30 13:15:29
Autor: Tomasz Radko
Nene out for season?
W dniu 2010-04-30 12:58, Leszczur pisze:

Bos 3.4, 1.4  Mia 2.0, 6.6  3-0

Celci wygrali wszystkie trzy mecze (nigdy więcej niż siedmioma
punktami), ale ostatni z nich grany był w lutym. A dane wskazują, że
Miami ostatnimi czasy gra wyraźnie lepiej, niż wcześniej w sezonie. Jest
to jedyna seria na wschodzie, mająca potencjał na niespodziankę.

Nom. Mnie zaskoczyło jak łatwo Boston się z nimi rozprawił.
Czy już możemy zacząć głośno mówić, że Beasley nie będzie gwiazdą w
tej lidze?

Możemy. Od dawna. A wynik serii sugeruje, że sporą wagę trzeba
przywiązać jednek do wyników bezpośrednich pojedynków z r-s. Masz jak
sprawdzić, ile razy w historii p-o spotykały się drużyny, w których
pojedynkach w r-s był sweep?

Z grubsza trzyma parametry. A tym razem nie jest tak, że drużyny z
wyższym sersem miały HCA.

Jak tam wyniki zakładów póki co?

Oczywiście się nie zakładam, bo to nielegalne. Gdybym się był założył,
to obstawiłbym Cleveland i Orlando jako pewniaki, a poza tym Atlantę
(@#$%!), Phoenix, SAS i Utah (bo SAS i Utah były traktowane jako
underdogs, bardzo dobre kursy). Bostonu i Lakers bym się nie tknął.

No i obstawiłbym na szansik Orlando na mistrza, SAS i Utah w finale -
też mocno zawyżone kursy były.

pzdr

TRad

Data: 2010-04-30 04:37:15
Autor: Leszczur
Nene out for season?
On 30 Kwi, 13:15, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
>> Celci wygrali wszystkie trzy mecze (nigdy więcej niż siedmioma
>> punktami), ale ostatni z nich grany był w lutym. A dane wskazują, że
>> Miami ostatnimi czasy gra wyraźnie lepiej, niż wcześniej w sezonie. Jest
>> to jedyna seria na wschodzie, mająca potencjał na niespodziankę.

> Nom. Mnie zaskoczyło jak łatwo Boston się z nimi rozprawił.
> Czy już możemy zacząć głośno mówić, że Beasley nie będzie gwiazdą w
> tej lidze?

Możemy. Od dawna.

No patrz, a są tacy, którzy upatrują w nim znakomitego kipera przy
cenie 3,5M$...

A wynik serii sugeruje, że sporą wagę trzeba
przywiązać jednek do wyników bezpośrednich pojedynków z r-s.

Chyba jednak nie obejdzie się bez obłożenia dodatkowymi warunkami.
Hollinger czy 82games kiedyś sprawdzali wartość predykcyjną wyników
bezpośrednich pojedynków w rs dla wyników w  playoffs i wcale nie było
tak różowo. Mimo, ze przy sweepach wartość ta była najwyższa, to
lepszym wskaźnikiem był PointDiff.

Masz jak sprawdzić, ile razy w historii p-o spotykały się drużyny, w których
pojedynkach w r-s był sweep?

Za dużo zachodu. Wyniki na krańcach będą do przewidzenia, a ze środka
będą miał średnią wartość. Szkoda życia.

>> Z grubsza trzyma parametry. A tym razem nie jest tak, że drużyny z
>> wyższym sersem miały HCA.

> Jak tam wyniki zakładów póki co?

Oczywiście się nie zakładam, bo to nielegalne.

Oczywiście mówimy hipotetycznie.

Gdybym się był założył, to obstawiłbym Cleveland i Orlando jako pewniaki, a poza tym Atlantę
(@#$%!), Phoenix, SAS i Utah (bo SAS i Utah były traktowane jako
underdogs, bardzo dobre kursy). Bostonu i Lakers bym się nie tknął.

A wiesz jak bardzo poleciał kurs na PTB po kontuzji Roya?

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2010-04-30 14:17:17
Autor: Tomasz Radko
Nene out for season?
W dniu 2010-04-30 13:37, Leszczur pisze:
On 30 Kwi, 13:15, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
Celci wygrali wszystkie trzy mecze (nigdy więcej niż siedmioma
punktami), ale ostatni z nich grany był w lutym. A dane wskazują, że
Miami ostatnimi czasy gra wyraźnie lepiej, niż wcześniej w sezonie. Jest
to jedyna seria na wschodzie, mająca potencjał na niespodziankę.

Nom. Mnie zaskoczyło jak łatwo Boston się z nimi rozprawił.
Czy już możemy zacząć głośno mówić, że Beasley nie będzie gwiazdą w
tej lidze?

Możemy. Od dawna.

No patrz, a są tacy, którzy upatrują w nim znakomitego kipera przy
cenie 3,5M$...

Z punktu widzenia FB Beasley jest chyba draftowalny (zależy rzecz jasna
od liczby zespołów i innych detali). W tym sezonie miał 15ppg i 6.5rpg,
do tego przechwyt i pół bloku - w 30 mpg. Per36 wychodzi 18/8. W ciągu
dwóch sezonów opuścił 5 meczów, czyli ryzyko kontuzji niewielkie. FG%
nieco poniżej średniej ligowej, od SF wymagałbym więcej, ale nikt nie
jest doskonały. FT% OK. 3P% słabe, ale dużo nie rzuca. As/TO słabiutkie.

Nie potrafię tego przeliczyć, nie wiem, czy $3.5M to dobra cena, ale
Beasley wygląda na bezpieczny wybór z niewielkim upside'm, bez
downside'u. Sprawdziłem w b-r, było tylko 16 skrzydłowych mających per36
powyżej 17/7. Beasley ma spośród nich najgorszy PER (to się chyba
sprawdza jako bardzo zgrubny wskaźnik wartości w FB), bo zdecydowanie
odstaje pod względem FG%, ale ktoś musi te volume stats produkować. Taki
odpowiednik Iversona.

A wynik serii sugeruje, że sporą wagę trzeba
przywiązać jednek do wyników bezpośrednich pojedynków z r-s.

Chyba jednak nie obejdzie się bez obłożenia dodatkowymi warunkami.
Hollinger czy 82games kiedyś sprawdzali wartość predykcyjną wyników
bezpośrednich pojedynków w rs dla wyników w  playoffs i wcale nie było
tak różowo. Mimo, ze przy sweepach wartość ta była najwyższa, to
lepszym wskaźnikiem był PointDiff.

No pewnie, że lepszym. Nie chcę wyrzucać PtsDiff (który rządzi), tylko
go nieco zmodyfikować. Bo to jest drugi przypadek, w którym PtsDiff
swoje, a rzeczywistość swoje. Pierwszym, który pamiętam, był rzecz jasna
rozjazd Mavs przez Warriors. Tyle że to są dane wyrywkowe, anegdotyczne
("the plural of anecdote is not data").

Masz jak sprawdzić, ile razy w historii p-o spotykały się drużyny, w których
pojedynkach w r-s był sweep?

Za dużo zachodu. Wyniki na krańcach będą do przewidzenia, a ze środka
będą miał średnią wartość. Szkoda życia.

Ręcznie nie ma sensu, myślałem o maszynowym zrobieniu listy.

(...)

Gdybym się był założył, to obstawiłbym Cleveland i Orlando jako pewniaki, a poza tym Atlantę
(@#$%!), Phoenix, SAS i Utah (bo SAS i Utah były traktowane jako
underdogs, bardzo dobre kursy). Bostonu i Lakers bym się nie tknął.

A wiesz jak bardzo poleciał kurs na PTB po kontuzji Roya?

W momencie mojego czysto hipotetycznego zakładu (już po kontuzji Roya)
kurs na Phoenix wynosiłby 1.166. Czyli za Portland jakieś 5.5 do 1.

pzdr

TRad

Data: 2010-04-30 06:14:32
Autor: Leszczur
Nene out for season?
On 30 Kwi, 14:17, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
Nie potrafię tego przeliczyć, nie wiem, czy $3.5M to dobra cena, ale
Beasley wygląda na bezpieczny wybór z niewielkim upside'm, bez
downside'u.

Jak to bez downside'u? A możliwe wzmocnienia Heat na docelowej pozycji
Beasleya? Kupią mu jakiegoś Amare i Beas może bedzie _musiał_ grać na
niskim skrzydle (a tam juz w ogóle jest mizerny). A co z jego
offseasonowymi wyskokami? Chłopak jest z grupy podwyższonego ryzyka.

Sprawdziłem w b-r, było tylko 16 skrzydłowych mających per36
powyżej 17/7. Beasley ma spośród nich najgorszy PER (to się chyba
sprawdza jako bardzo zgrubny wskaźnik wartości w FB), bo zdecydowanie
odstaje pod względem FG%, ale ktoś musi te volume stats produkować. Taki
odpowiednik Iversona.

I dlatego właśnie nie jest ciekawym wyborem. Jak na silnego
skrzydłowego daje raczej niewiele zbiórek i ma niezbyt ciekawe statsy
defensywne. FG% jest po stronie kosztów a zważając na to, że Beas jest
PF'em zupełnie nie dającym trójek - jest to jeszcze bardziej bolesne.
Plusem są FT%, ale przy tak niewielkiej ilości powtórzeń - zysk jest
raczej niewielki.
Do tego produktywność za ten sezon miał sporo poniżej kosztów (1.7M$
vs 2,5M$).
Czyli w sumie kiper z niego raczej kiepski. Oczywiście można zakładać
że jako zawodnik młody może wykonać duży skok efektywności ale ja nie
jestem (już) fanem takich założeń. W każdym razie nie w roto.

>> A wynik serii sugeruje, że sporą wagę trzeba
>> przywiązać jednek do wyników bezpośrednich pojedynków z r-s.

> Chyba jednak nie obejdzie się bez obłożenia dodatkowymi warunkami..
> Hollinger czy 82games kiedyś sprawdzali wartość predykcyjną wyników
> bezpośrednich pojedynków w rs dla wyników w  playoffs i wcale nie było
> tak różowo. Mimo, ze przy sweepach wartość ta była najwyższa, to
> lepszym wskaźnikiem był PointDiff.

No pewnie, że lepszym. Nie chcę wyrzucać PtsDiff (który rządzi), tylko
go nieco zmodyfikować. Bo to jest drugi przypadek, w którym PtsDiff
swoje, a rzeczywistość swoje. Pierwszym, który pamiętam, był rzecz jasna
rozjazd Mavs przez Warriors. Tyle że to są dane wyrywkowe, anegdotyczne
("the plural of anecdote is not data").

Otóż to. Im większe odchylenie od normy, tym mniej przewidywalne.

>> Masz jak sprawdzić, ile razy w historii p-o spotykały się drużyny, w których
>> pojedynkach w r-s był sweep?

> Za dużo zachodu. Wyniki na krańcach będą do przewidzenia, a ze środka
> będą miał średnią wartość. Szkoda życia.

Ręcznie nie ma sensu, myślałem o maszynowym zrobieniu listy.

A to nie ten adres. Od takich cudeniek mamy wiLQ'a ;-)

> A wiesz jak bardzo poleciał kurs na PTB po kontuzji Roya?

W momencie mojego czysto hipotetycznego zakładu (już po kontuzji Roya)
kurs na Phoenix wynosiłby 1.166. Czyli za Portland jakieś 5.5 do 1.

No to zmiana musiała być przynajmniej dwuktrotna.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2010-05-03 18:53:08
Autor: sooobi
Nene out for season?
Leszczur pisze:
On 30 Kwi, 13:15, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
Celci wygrali wszystkie trzy mecze (nigdy więcej niż siedmioma
punktami), ale ostatni z nich grany był w lutym. A dane wskazują, że
Miami ostatnimi czasy gra wyraźnie lepiej, niż wcześniej w sezonie. Jest
to jedyna seria na wschodzie, mająca potencjał na niespodziankę.
Nom. Mnie zaskoczyło jak łatwo Boston się z nimi rozprawił.
Czy już możemy zacząć głośno mówić, że Beasley nie będzie gwiazdą w
tej lidze?
Możemy. Od dawna.

No patrz, a są tacy, którzy upatrują w nim znakomitego kipera przy
cenie 3,5M$...

Trzeba zmienic coacha;)
Widziales co grali Heat, pilka albo w rekach Wade'a albo grali na O'Neala. Beas biegral bezradnie po boisku. Chlopak sie rozkreci.
Ide o zaklad Leszku wchodzisz?

Data: 2010-05-03 10:34:37
Autor: Leszczur
Nene out for season?
On 3 Maj, 18:53, sooobi <t...@slo.pl> wrote:
Leszczur pisze:

> On 30 Kwi, 13:15, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
>>>> Celci wygrali wszystkie trzy mecze (nigdy więcej niż siedmioma
>>>> punktami), ale ostatni z nich grany był w lutym. A dane wskazują, że
>>>> Miami ostatnimi czasy gra wyraźnie lepiej, niż wcześniej w sezonie. Jest
>>>> to jedyna seria na wschodzie, mająca potencjał na niespodziankę.
>>> Nom. Mnie zaskoczyło jak łatwo Boston się z nimi rozprawił.
>>> Czy już możemy zacząć głośno mówić, że Beasley nie będzie gwiazdą w
>>> tej lidze?
>> Możemy. Od dawna.

> No patrz, a są tacy, którzy upatrują w nim znakomitego kipera przy
> cenie 3,5M$...

Trzeba zmienic coacha;)

Coacha, klub, dołożyć mu kilka klepek, nauczyć bronić, rzucać,
poruszać się bez piłki, nie myśleć wyłącznie o własnych punktach...
Trochę tego jest ;-)

Widziales co grali Heat, pilka albo w rekach Wade'a albo grali na O'Neala.. Beas biegral bezradnie po boisku.

A dlaczego bezradnie biegał? Bo:
1. Coach mu kazał?
2. Jest tak dobry, ze Dywan bał się mu podawać piłkę, żeby nie popsuł
mu renomy tuż przed kluczowym offseason dla jego kariery.
3. Dlatego, ze Beas nie do końca jeszcze zrozumiał o co chodzi w NBA,
gubi się w zwyczajnych meczach, a w tych o wysoką stawkę po prostu
opadają mu ręce z przerażenia?

Chlopak sie rozkreci. Ide o zaklad Leszku wchodzisz?

Możliwe, że się rozkręci. W tym sezonie uwierzyłem, że Darko właśnie
się rozkręca. Kwame ma w końcu zaliczyć swój breakout season. Curry
też podobno nieźle pakuje i w przyszłym sezonie będzie AllStarem.
Spoko - mamy czas ;-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2010-05-04 07:33:21
Autor: Noller
Nene out for season?
On 30 Kwi, 13:15, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:

Oczywiście się nie zakładam, bo to nielegalne. Gdybym się był założył,
to obstawiłbym Cleveland i Orlando jako pewniaki, a poza tym Atlantę
(@#$%!), Phoenix, SAS i Utah (bo SAS i Utah były traktowane jako
underdogs, bardzo dobre kursy). Bostonu i Lakers bym się nie tknął.

No i obstawiłbym na szansik Orlando na mistrza, SAS i Utah w finale -
też mocno zawyżone kursy były.

Graty TRad, bo hipotetycznie ofc buki dostalyby po tylku. Jednak
rozbieznosc co do faworytow przy HCA i kursow Vegas jednak zbyt duze,
aby nie uznac tego nadmiar szczescia ;) Tak z grubsza to Cavs @ 1,03
imho nie przedstawialo zadnego value, 1,10 Orlando moze, ale Atlanta @
1,11 - 1,13 raczej ponizej granicy oplacalnosci. Po kontuzji Roya, nie
bylo kursow na serie [patrz pozniej pytanie  Leszczura], czyli od razu
mielismy juz to wliczone w te  ~1,16 . SAS max 2,45 Uta max 2,65 byly
dostepne. Czyli imho tak jak byc powinno, bez przewagi parkietu kursy
bylyby prawie rowne [SAS maly faworyt].

Przed samym playoff Orl na mistrza ok 7,00 chodzilo, ale duzo
"ciekawsza" mozliwosc, oferowal jeden z bukmacherow:

NBA 2009/2010 - Playoffs Special: French Player to win NBA title
Will it happen during the playoffs?
YES  3,75

Procz Orl (Pietrus) mielismy:  Beaubois (Dal), Petro (Den), Parker,
Mahinmi(SA), Diaw,  Ajinca(Cha), Batum (Por), Diawara (Mia), Noah
(Chi)...

PS. Rowniez niestety nie widzialem predykcji TRada.

Data: 2010-05-04 17:19:32
Autor: Tomasz Radko
Nene out for season?
W dniu 2010-05-04 16:33, Noller pisze:

Graty TRad, bo hipotetycznie ofc buki dostalyby po tylku. Jednak
rozbieznosc co do faworytow przy HCA i kursow Vegas jednak zbyt duze,
aby nie uznac tego nadmiar szczescia ;) Tak z grubsza to Cavs @ 1,03
imho nie przedstawialo zadnego value, 1,10 Orlando moze, ale Atlanta @
1,11 - 1,13 raczej ponizej granicy oplacalnosci.

Czysto hipotetycznie nawet Cleveland straight ma sens. 3% w dwa tygodnie
- całkiem zyskowna inwestycja. Aku Cle/Orl/Atl (przy Twoich kursach)
dawało już 25% - przy praktycznie zerowym ryzyku (oczywiście Altanta
zrobiła wszystko, aby podważyć moje oszacowanie ryzyka, ale to inna bajka).

bylo kursow na serie [patrz pozniej pytanie  Leszczura], czyli od razu
mielismy juz to wliczone w te  ~1,16 . SAS max 2,45 Uta max 2,65 byly
dostepne. Czyli imho tak jak byc powinno, bez przewagi parkietu kursy
bylyby prawie rowne [SAS maly faworyt].

W mojej ocenie nawet bez HCA SAS było faworytem. Dallas miało cholernie
dużo szczęścia w RS (nie patrzyłem na dokładne dane, ale przypuszczam,
że mieli nieziemski bilans w meczach +3/-3). Utah - przyznam się
szczerze, że pisząc prognozy przypuszczałem, że Kirilenko jednak wróci w
trakcie pierwszej rundy. No i kontuzja Okura byłaby powodem (czysto
hipotetycznie) do dużego "ups".

Ciekaowstka - gdyby SAS miało HCA, to kurs uznałbym za nieaatrakcyjny.
Rzecz do rozważenia - czy HCA ma identyczną wartość dla zespołów z tego
samego stanu. Bo chodzi przecież nie tylko o widownię, ale przede
wszystkim o zaburzenie rutyny. Być może drużyna weteranów mniej traci na
braku HCA? Ktoś się orientuje, czy te czynniki były testowane?

pzdr

TRad

Data: 2010-05-04 12:26:57
Autor: Noller
Nene out for season?
On 4 Maj, 17:19, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:

Czysto hipotetycznie nawet Cleveland straight ma sens. 3% w dwa tygodnie
- całkiem zyskowna inwestycja. Aku Cle/Orl/Atl (przy Twoich kursach)
dawało już 25% - przy praktycznie zerowym ryzyku (oczywiście Altanta
zrobiła wszystko, aby podważyć moje oszacowanie ryzyka, ale to inna bajka).

Hmm. Wydaje mi sie, ze ten cytat mialby rowniez zastosowanie w 1
rundzie:

"Cleveland
jak żadna inna drużyna uzależnione jest od pojedynczego gracza.
Wystarczy, że mu ACL czy MCL strzeli - i po Cleveland. A kurs
niziutki,
nie ma co się sprężać. "

Jesli by nie liczyc jakichkolwiek kontuzji to faktycznie te graniczne
97% Cavs by mialo, a ze juz przed samym playoff odpuscili mu pare
meczy, a juz z Bulls  "swirowal" w serii leworeczne osobiste, takze
imho wystarczajaco smierdzialo, aby taki kurs uznac za nie warty
swieczki... Bez niego byliby faworytem, ale juz niezbyt wyraznym, a w
praktyce pewnie zadnym, bo po jego przyjsciu do Cavs - bez niego maja
bilans 10-14 [1-11 ostatnie 3 lata], takze inna ekipa.

Pozdro Nol

Data: 2010-05-04 22:06:08
Autor: Tomasz Radko
Nene out for season?
W dniu 2010-05-04 21:26, Noller pisze:

Czysto hipotetycznie nawet Cleveland straight ma sens. 3% w dwa tygodnie
- całkiem zyskowna inwestycja. Aku Cle/Orl/Atl (przy Twoich kursach)
dawało już 25% - przy praktycznie zerowym ryzyku (oczywiście Altanta
zrobiła wszystko, aby podważyć moje oszacowanie ryzyka, ale to inna bajka).

Hmm. Wydaje mi sie, ze ten cytat mialby rowniez zastosowanie w 1
rundzie:

"Cleveland
jak żadna inna drużyna uzależnione jest od pojedynczego gracza.
Wystarczy, że mu ACL czy MCL strzeli - i po Cleveland. A kurs
niziutki,
nie ma co się sprężać. "

No coś Ty, Chicago miało SRS -1.6 (a pod koniec sezonu -1.9). No może
gdyby James się rozkraczył na początku pierwszego meczu. Ale bez
przesady, równie dobrze można by z domu nie wychodzić z obawy przed
spadającymi meteorytami.

pzdr

TRad

Nene out for season?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona