Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Niby gdzie ta darmowa szkoła

Niby gdzie ta darmowa szkoła

Data: 2009-07-19 00:26:57
Autor: Adam
Niby gdzie ta darmowa szkoła

Użytkownik "boukun" <boukun@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:h3po0q$9g$1atlantis.news.neostrada.pl...
Skurwysyństwo!!! Wczoraj żona zapłaciła za dwa komplety wyprawek do szkołu ponad 600 zł., dla córki (2 klasa gminazjum) i dla synka (3 klasa podstawówki). Jakaś kurwa ministerialna wymyśliła, że trzeba kupić do matematyki itp. książki wydanie 2009 r., tak że nawet córka nie może zakupić od kogoś książek, ani nie może swoich nikomu sprzedać.
A kto Ci takich głupoit naopowiadął, że minsiterstwo kazało? Ministerstwo w sprawie podręczników niczego już nie każe. Mało tego - jak uczeń nie chce, to nie musi mieć podręcznika i nikt go do jego posiadania nie może zmusić.
I jak tu nie tęsnić za wspaniałymi, wolnymi czasami PRLu, gdzie miło się sprzedawało swoje książki uczniom z młodszych klas.
Nie zmienia to postaci rzeczy, że szkoła jest za darmo - nie musisz płacić co miesiąc czesnego w wysokości 300 zł. A szkoda.
AC

Data: 2009-07-19 00:31:49
Autor: boukun
Niby gdzie ta darmowa szkoła

Użytkownik "Adam" <bluesman1952@poczta.fm> napisał w wiadomości news:h3tibv$h3v$1atlantis.news.neostrada.pl...

Użytkownik "boukun" <boukun@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:h3po0q$9g$1atlantis.news.neostrada.pl...
Skurwysyństwo!!! Wczoraj żona zapłaciła za dwa komplety wyprawek do szkołu ponad 600 zł., dla córki (2 klasa gminazjum) i dla synka (3 klasa podstawówki). Jakaś kurwa ministerialna wymyśliła, że trzeba kupić do matematyki itp. książki wydanie 2009 r., tak że nawet córka nie może zakupić od kogoś książek, ani nie może swoich nikomu sprzedać.
A kto Ci takich głupoit naopowiadął, że minsiterstwo kazało? Ministerstwo w sprawie podręczników niczego już nie każe. Mało tego - jak uczeń nie chce, to nie musi mieć podręcznika i nikt go do jego posiadania nie może zmusić.

?????????
A z czego się będzie uczył? Dopiero by się zaczęły szykany. Podejrzewam, że zaczęłoby się od stawiania jedynek, za nie przyniesienie podręcznika.


I jak tu nie tęsnić za wspaniałymi, wolnymi czasami PRLu, gdzie miło się sprzedawało swoje książki uczniom z młodszych klas.
Nie zmienia to postaci rzeczy, że szkoła jest za darmo - nie musisz płacić co miesiąc czesnego w wysokości 300 zł. A szkoda.
AC

To czesne jest wliczone w zakup wyprawki i to z horendalną nawiązką. W żanym cywilizowanym kraju, szkoła obowiązkowa nie jest płatna, a w Polsce, zawoalowanie, ale jest.

boukun

Data: 2009-07-19 14:37:36
Autor: Imię Nazwisko
Niby gdzie ta darmowa szkoła
Użytkownik "Adam"

[...]
Nie zmienia to postaci rzeczy, że szkoła jest za darmo -
nie musisz płacić co miesiąc czesnego w wysokości 300 zł.

To kto w takim razie opłaca pensje nauczycieli czy utrzymanie budynków szkolnych?

Pozdrawiam

Data: 2009-07-19 16:58:16
Autor: Adam
Niby gdzie ta darmowa szkoła

Użytkownik "Imię Nazwisko" <imie.nazwisko@adres.pl> napisał w wiadomości news:h3v4lo$mj9$1nemesis.news.neostrada.pl...
Użytkownik "Adam"

[...]
Nie zmienia to postaci rzeczy, że szkoła jest za darmo -
nie musisz płacić co miesiąc czesnego w wysokości 300 zł.

To kto w takim razie opłaca pensje nauczycieli czy utrzymanie budynków szkolnych?

Podatnicy.
AC

Data: 2009-07-19 22:07:13
Autor: Imię Nazwisko
Niby gdzie ta darmowa szkoła
Użytkownik "Adam"

[...]
Nie zmienia to postaci rzeczy, że szkoła jest za darmo -

To kto w takim razie opłaca pensje nauczycieli czy
utrzymanie budynków szkolnych?

Podatnicy.

Czy nie sądzisz, że twoje pierwsze i ostatnie zdania wykluczają się wzajemnie?

Pozdrawiam

Data: 2009-07-20 21:36:11
Autor: Adam
Niby gdzie ta darmowa szkoła

Użytkownik "Imię Nazwisko" <imie.nazwisko@adres.pl> napisał w wiadomości news:h3vv0h$qu3$1nemesis.news.neostrada.pl...
Użytkownik "Adam"

[...]
Nie zmienia to postaci rzeczy, że szkoła jest za darmo -

To kto w takim razie opłaca pensje nauczycieli czy
utrzymanie budynków szkolnych?

Podatnicy.

Czy nie sądzisz, że twoje pierwsze i ostatnie zdania wykluczają się wzajemnie?

Pozdrawiam
Kiedyś w Polsce był bardzo dobry zwyczaj: szkoły państwowe były utzrymywane przez państwo (płace nauczycieli i personelu adminstracyjnego), a samorząd finasował infratsrukturę. Rodzice uczniów płacili czesne, ale jeśli uczeń uzyskiwał dobre i bardzo dobre wyniki to wysokość czesnego była redukowana o 50%, 75% lub 100%. Do tego jeszcze dochodziło stypendium (nie pamiętam w tej chwili, w jakiej wysokości). Ten system przetrwał do 1948 roku - tzn. do chwili, gdy "nowa władza" dokonała swojej reformy systemu oświaty. Ale co ciekawe - jeszcze do początku lat 50-tych przetrwała zasada, że jeśli uczeń uzyskiwał śłabe lub niedodstateczne wyniki spowodowane jego lenistwem (wagary - duża ilość nieusprawiedliwonych nieobecności w szkole), to rodzice musieli do kasy kuratorium wpłacić kwotę będącą równoważnikeim subwencji oświateowej, jaką podatnicy zapłacili za tego lenia i oboboka, aby mógl chodzić do szkoły bez konieczności uiszczania opłat.
Moim zdaniem - darmowa szkoła to absurd. Każdy rodzic powienien płacić czesne. Kogo nie stać na kształcenie swoich dzieci - wynocha. Ucz je sam, a nie wyciągaj rękę po cudze pieniądze.
AC

Data: 2009-07-20 21:50:08
Autor: boukun
Niby gdzie ta darmowa szkoła

Użytkownik "Adam" <bluesman1952@poczta.fm> napisał w wiadomości news:h42hhv$e2q$1nemesis.news.neostrada.pl...

Użytkownik "Imię Nazwisko" <imie.nazwisko@adres.pl> napisał w wiadomości news:h3vv0h$qu3$1nemesis.news.neostrada.pl...
Użytkownik "Adam"

[...]
Nie zmienia to postaci rzeczy, że szkoła jest za darmo -

To kto w takim razie opłaca pensje nauczycieli czy
utrzymanie budynków szkolnych?

Podatnicy.

Czy nie sądzisz, że twoje pierwsze i ostatnie zdania wykluczają się wzajemnie?

Pozdrawiam
Kiedyś w Polsce był bardzo dobry zwyczaj: szkoły państwowe były utzrymywane przez państwo (płace nauczycieli i personelu adminstracyjnego), a samorząd finasował infratsrukturę. Rodzice uczniów płacili czesne, ale jeśli uczeń uzyskiwał dobre i bardzo dobre wyniki to wysokość czesnego była redukowana o 50%, 75% lub 100%. Do tego jeszcze dochodziło stypendium (nie pamiętam w tej chwili, w jakiej wysokości). Ten system przetrwał do 1948 roku - tzn. do chwili, gdy "nowa władza" dokonała swojej reformy systemu oświaty. Ale co ciekawe - jeszcze do początku lat 50-tych przetrwała zasada, że jeśli uczeń uzyskiwał śłabe lub niedodstateczne wyniki spowodowane jego lenistwem (wagary - duża ilość nieusprawiedliwonych nieobecności w szkole), to rodzice musieli do kasy kuratorium wpłacić kwotę będącą równoważnikeim subwencji oświateowej, jaką podatnicy zapłacili za tego lenia i oboboka, aby mógl chodzić do szkoły bez konieczności uiszczania opłat.
Moim zdaniem - darmowa szkoła to absurd. Każdy rodzic powienien płacić czesne. Kogo nie stać na kształcenie swoich dzieci - wynocha. Ucz je sam, a nie wyciągaj rękę po cudze pieniądze.
AC

No przecież, jak ciemnogród to ciemnogród. Nie ma to jak w ogonie trzeciego świata, bo do cywilozowanej Europy, to nam daleko.

boukun

Data: 2009-07-21 10:01:51
Autor: Imię Nazwisko
Niby gdzie ta darmowa szkoła
Użytkownik "Adam"

[...]
Kiedyś w Polsce był bardzo dobry zwyczaj: szkoły państwowe
były utzrymywane przez państwo (płace nauczycieli i
personelu adminstracyjnego), a samorząd finasował
infratsrukturę. Rodzice uczniów płacili czesne, ale jeśli
uczeń uzyskiwał dobre i bardzo dobre wyniki to wysokość
czesnego była redukowana o 50%, 75% lub 100%.
(...)
Moim zdaniem - darmowa szkoła to absurd. Każdy rodzic
powienien płacić czesne. Kogo nie stać na kształcenie
swoich dzieci - wynocha. Ucz je sam, a nie wyciągaj rękę
po cudze pieniądze.

Jakoś nie moge zrozumieć: czy redukowanie czesnego (nawet o 100%) to dobry zwyczaj czy raczej dobra jest zasada: "Kogo nie stać na kształcenie
 swoich dzieci - wynocha.". Napisałeś jedno i drugie.

Poza tym: skoro państwo finansuje pensje nauczycieli, a samorząd infrastrukturę, to na co idzie czesne?

Pozdrawiam

Niby gdzie ta darmowa szkoła

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona