Użytkownik "cirrus" <cirrus@tinvalid.kdami.net> napisał w wiadomości news:...
# Czy dyskusja nad "aferą stoczniową" ma jakikolwiek sens? Najprawdopodobniej, tak. Tam gdzie są pieniądze publiczne, polityka i "majątek narodowy" - jak często są określane polskie stocznie - tam
należy patrzeć politykom na ręce. Jednak coraz częściej dyskusja nad
losem stoczni jest skażona tragicznym polskim kompleksem. Czymś co
Krzysztof Warga w "Gulaszu z Turula" określa "tragizmem Węgierskiego
narodu" ponieważ "nie interesuje on nikogo poza nimi samymi".
Identycznie jest z polskimi stoczniami, nikogo na świecie one nie interesują. Nawet komisarz do spraw konkurencji pani Nelii Kroes, której zadaniem jest dbanie o równą konkurencję na terenie jednolitego europejskiego rynku, odpuściła sobie sprawę stoczni - w kryzysie zresztą pani komisarz notyfikuje prawie każdą pomoc państwa, więc co ją tam
obchodzi nieudolność Jasińskiego, Woźniaka czy Grada?
Jednak śmieszność Polaków kłócących się o stocznie, jak o złote runo, widoczna jest jak sądzę dla coraz to większego grona współobywateli. Czy polscy politycy też to widzą, ale brną w tą stoczniową maskaradę gdyż zwyczajnie inaczej nie wyobrażają sobie swojej działalności politycznej?
Być może, radzę jednak im, aby patrząc na drzewa zechcieli dojrzeć w
nich las.
UE niedawno parafowała przełomową umowę z Koreą Południową (szerzej na
ten temat tutaj). To co jednak najbardziej mniej zaintrygowało przy tej
okazji to fakt, że ten niewiele liczniejszy od Polski kraj - który
podobnie jak Polska nieco ponad 20 lat temu dołączył do grona krajów
demokratycznych a od tamtego czasu dokonał o wiele więcej niż my przez
ostatnie 20 lat - jest jednym z liderów branży stoczniowej.
Czy kryzys ominął azjatyckiego tygrysa i jego stocznie? Czy koreańskie
złote runo - pozostając jeszcze chwilę w polskiej stylistyce - nadal
świecie takim blaskiem jak kiedyś? Bynajmniej. Łączna wartość zamówień
trzech największych koreańskich stoczni w pierwszym półroczu 2009 roku
wyniosła 1,23 mld dolarów a w tym samym okresie roku ubiegłego wynosiła
ona aż 34,1 mld dolarów.
Czy ktoś się jeszcze może dziwić, że nie ma chętnych na polskie złote
runo? Chyba nie. Dziwi tylko, że politycy się nadal o nie kłócą... #
Ze strony:
http://tiny.pl/hqv9d
--
stevep
|