Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Nie lubię poniedziałku

Nie lubię poniedziałku

Data: 2015-03-10 23:10:37
Autor: ada
Nie lubię poniedziałku
Film z roku 1970, Warszawa, jak i cała Polska odbudowana, w zaledwie 25 lat od końca wojny, rozkwit, wspaniałe rozbudowane miasto, szczęśliwi ludzie, wolna Polska, kolejna szkoła tysiąclecia państwa polskiego oddana do użytku... Film fantastycznej jakości, we wspaniałych kolorach.

A dzisiaj? Dzisiaj to wszytko sprzedane, zrujnowane, Polska zniewolona... Gdzie te wolne czasy?

Data: 2015-03-10 16:05:27
Autor: szklanynocnik
Nie lubię poniedziałku
W dniu wtorek, 10 marca 2015 23:10:40 UTC+1 użytkownik ada napisał:
Film z roku 1970, Warszawa,


Warszawa rok 2020 i gówno wam zostanie, nawet za
autostrade będziecie płacić.
http://maparoszczen.miastojestnasze.org/

Data: 2015-03-11 00:19:22
Autor: andal
Nie lubię poniedziałku
On Tue, 10 Mar 2015 23:10:37 +0100, ada wrote:

Film z roku 1970, Warszawa, jak i cała Polska odbudowana, w zaledwie 25
lat od końca wojny, rozkwit, wspaniałe rozbudowane miasto, szczęśliwi
ludzie, wolna Polska, kolejna szkoła tysiąclecia państwa polskiego
oddana do użytku... Film fantastycznej jakości, we wspaniałych kolorach.

A dzisiaj? Dzisiaj to wszytko sprzedane, zrujnowane, Polska
zniewolona... Gdzie te wolne czasy?


dzisiaj sa wspaniale czasy

dla mordercow tamtych lat

http://tinyurl.com/p4a9t8y

Data: 2015-03-11 06:49:46
Autor: Wiesiaczek
Nie lubię poniedziałku
W dniu 10.03.2015 o 23:10, ada pisze:
Film z roku 1970, Warszawa, jak i cała Polska odbudowana, w zaledwie 25
lat od końca wojny, rozkwit, wspaniałe rozbudowane miasto, szczęśliwi
ludzie, wolna Polska, kolejna szkoła tysiąclecia państwa polskiego
oddana do użytku... Film fantastycznej jakości, we wspaniałych kolorach.

A dzisiaj? Dzisiaj to wszytko sprzedane, zrujnowane, Polska
zniewolona... Gdzie te wolne czasy?

I mleko było świeże co rano pod drzwiami.


--
Wiesiaczek (dziś z DC)

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" ®

Data: 2015-03-11 00:58:48
Autor: Stachu Chebel
Nie lubię poniedziałku
W dniu środa, 11 marca 2015 06:49:48 UTC+1 użytkownik Wiesiaczek napisał:
W dniu 10.03.2015 o 23:10, ada pisze:
> Film z roku 1970, Warszawa, jak i cała Polska odbudowana, w zaledwie 25
> lat od końca wojny, rozkwit, wspaniałe rozbudowane miasto, szczęśliwi
> ludzie, wolna Polska, kolejna szkoła tysiąclecia państwa polskiego
> oddana do użytku... Film fantastycznej jakości, we wspaniałych kolorach.
>
> A dzisiaj? Dzisiaj to wszytko sprzedane, zrujnowane, Polska
> zniewolona... Gdzie te wolne czasy?

I mleko było świeże co rano pod drzwiami.


I dało sie z niego zrobić zsiadłe mleczko i serek też sie dało.

Data: 2015-03-11 07:54:22
Autor: Patriota
Nie lubię poniedziałku
W dniu 2015-03-11 o 06:49, Wiesiaczek pisze:


I mleko było świeże co rano pod drzwiami.



No, dla równowagi należałoby dodać że "panienki" na telefon nie były tak dobrze dostępne jak teraz.

Data: 2015-03-11 08:47:02
Autor: ada
Nie lubię poniedziałku
W dniu 2015-03-11 07:54, Patriota pisze:
W dniu 2015-03-11 o 06:49, Wiesiaczek pisze:


I mleko było świeże co rano pod drzwiami.



No, dla równowagi należałoby dodać że "panienki" na telefon nie były tak
dobrze dostępne jak teraz.

Ale nikt nie używał gumy, nie bał się AIDS. Nikt nikomu nie musiał sponsorować dyskoteki, żeby się z panienką przespać. Po prostu się używało świata.

Data: 2015-03-11 14:40:25
Autor: Patriota
Nie lubię poniedziałku
W dniu 2015-03-11 o 08:47, ada pisze:
W dniu 2015-03-11 07:54, Patriota pisze:
W dniu 2015-03-11 o 06:49, Wiesiaczek pisze:


I mleko było świeże co rano pod drzwiami.



No, dla równowagi należałoby dodać że "panienki" na telefon nie były tak
dobrze dostępne jak teraz.

Ale nikt nie używał gumy, nie bał się AIDS. Nikt nikomu nie musiał sponsorować dyskoteki, żeby się z panienką przespać. Po prostu się używało świata.

No fakt, wtedy co najwyżej szło złapać to syf. Parę zastrzyków i po problemie. Teraz francą z całego świata można się zarazić już u sąsiadki..

Data: 2015-03-11 15:30:36
Autor: andal
Nie lubię poniedziałku
On Wed, 11 Mar 2015 06:49:46 +0100, Wiesiaczek wrote:

W dniu 10.03.2015 o 23:10, ada pisze:
Film z roku 1970, Warszawa, jak i cała Polska odbudowana, w zaledwie 25
lat od końca wojny, rozkwit, wspaniałe rozbudowane miasto, szczęśliwi
ludzie, wolna Polska, kolejna szkoła tysiąclecia państwa polskiego
oddana do użytku... Film fantastycznej jakości, we wspaniałych
kolorach.

A dzisiaj? Dzisiaj to wszytko sprzedane, zrujnowane, Polska
zniewolona... Gdzie te wolne czasy?

I mleko było świeże co rano pod drzwiami.

razem z rtecia

Data: 2015-03-11 07:54:15
Autor: Patriota
Nie lubię poniedziałku
W dniu 2015-03-10 o 23:10, ada pisze:
Film z roku 1970, Warszawa, jak i cała Polska odbudowana, w zaledwie 25
lat od końca wojny, rozkwit, wspaniałe rozbudowane miasto, szczęśliwi
ludzie, wolna Polska, kolejna szkoła tysiąclecia państwa polskiego
oddana do użytku... Film fantastycznej jakości, we wspaniałych kolorach.

A dzisiaj? Dzisiaj to wszytko sprzedane, zrujnowane, Polska
zniewolona... Gdzie te wolne czasy?

Odeszły i pozostaną tylko w pamięci szczęśliwców którzy żyli w tamtych cudownych czasach, którą i tak te kapitalistyczne skurwysyny z całych sił usiłują Polakom wymazać.

Data: 2015-03-11 01:00:35
Autor: Stachu Chebel
Nie lubię poniedziałku
W dniu środa, 11 marca 2015 07:54:01 UTC+1 użytkownik Patriota napisał:
W dniu 2015-03-10 o 23:10, ada pisze:
> Film z roku 1970, Warszawa, jak i cała Polska odbudowana, w zaledwie 25
> lat od końca wojny, rozkwit, wspaniałe rozbudowane miasto, szczęśliwi
> ludzie, wolna Polska, kolejna szkoła tysiąclecia państwa polskiego
> oddana do użytku... Film fantastycznej jakości, we wspaniałych kolorach.
>
> A dzisiaj? Dzisiaj to wszytko sprzedane, zrujnowane, Polska
> zniewolona... Gdzie te wolne czasy?

Odeszły i pozostaną tylko w pamięci szczęśliwców którzy żyli w tamtych cudownych czasach, którą i tak te kapitalistyczne skurwysyny z całych sił usiłują Polakom wymazać.

Zgadza się. Wystarczy też porównać:

https://www.youtube.com/watch?v=rc6xsrXx1QA

Data: 2015-03-11 20:24:36
Autor: Jacek
Nie lubię poniedziałku
W dniu 2015-03-10 o 23:10, ada pisze:
Film z roku 1970, Warszawa, jak i cała Polska odbudowana, w zaledwie 25
Wychodzi na to, że ktoś nas zawsze musi dymać. Jak nie komuchy, to kapitaliści. Komuchy, co by nie mówić mieli jakieś zasady a ci drudzy niestety już nie.
Jacek

Data: 2015-03-11 23:27:35
Autor: andal
Nie lubię poniedziałku
On Wed, 11 Mar 2015 20:24:36 +0100, Jacek wrote:

W dniu 2015-03-10 o 23:10, ada pisze:
Film z roku 1970, Warszawa, jak i cała Polska odbudowana, w zaledwie 25
Wychodzi na to, że ktoś nas zawsze musi dymać. Jak nie komuchy, to
kapitaliści. Komuchy, co by nie mówić mieli jakieś zasady a ci drudzy
niestety juĹź nie.
Jacek

jak to nie ? maja zasade nie byc gorszym od komuchow

Data: 2015-03-12 06:15:12
Autor: Wiesiaczek
Nie lubię poniedziałku
W dniu 11.03.2015 o 20:24, Jacek pisze:
W dniu 2015-03-10 o 23:10, ada pisze:
Film z roku 1970, Warszawa, jak i cała Polska odbudowana, w zaledwie 25
Wychodzi na to, że ktoś nas zawsze musi dymać. Jak nie komuchy, to
kapitaliści. Komuchy, co by nie mówić mieli jakieś zasady a ci drudzy
niestety juĹź nie.
Jacek

A z czym Cię tak 'komuchy" wydymały?
Jakoś nie czuję się wydymany przez komuchów bo prawo było jasne i było przestrzegane.
A nie tak jak teraz, gdy rządowi brakuje kasy to zmienia w nocy konstytucję.
Za to teraz owszem, czuję, że na każdym kroku każdy mnie chce dymać, jak byłeś łaskaw to określić, i robią to wszyscy: sklepy, banki, rząd, i inni.

--
Wiesiaczek (dziś z DC)

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" ®

Data: 2015-03-12 07:45:24
Autor: Jacek
Nie lubię poniedziałku
W dniu 2015-03-12 o 06:15, Wiesiaczek pisze:
A z czym Cię tak 'komuchy" wydymały?

A puste sklepy pamiętasz? Jakoś wtedy wszyscy pracę mieli, produkcja szła, rolnictwo też produkowało nie mniej niż teraz, ale kupić się nie dało. Zapewne te wszystkie dobra szły w ramach bratniej wymiany towarowej: szynka, telefony i węgiel za licencję na Warszawę M20 itp.
Jacek

Data: 2015-03-12 09:04:04
Autor: Patriota
Nie lubię poniedziałku
W dniu 2015-03-12 o 07:45, Jacek pisze:
W dniu 2015-03-12 o 06:15, Wiesiaczek pisze:
A z czym Cię tak 'komuchy" wydymały?

A puste sklepy pamiętasz? Jakoś wtedy wszyscy pracę mieli, produkcja szła, rolnictwo też produkowało nie mniej niż teraz, ale kupić się nie dało. Zapewne te wszystkie dobra szły w ramach bratniej wymiany towarowej: szynka, telefony i węgiel za licencję na Warszawę M20 itp.
Jacek

Popatrz na to z innej strony, czym te puste półki skutkowały - Polacy szli  spać głodni, nie mieli w domu telewizorĂłw, mebli, chodzili w ciuchach jak jacyś obdartusi, a moĹźe choć butĂłw nie mieli?

Data: 2015-03-12 15:39:49
Autor: Ikselka
Nie lubię poniedziałku
Dnia Thu, 12 Mar 2015 09:04:04 +0100, Patriota napisał(a):

Popatrz na to z innej strony, czym te puste półki skutkowały - Polacy szli  spać głodni, nie mieli w domu telewizorów, mebli, chodzili w ciuchach jak jacyś obdartusi, a może choć butów nie mieli?

Tak było. Głodni nie byli tylko funkcjonariusze - reszta żywiła się byle
czym, spała na byle czym, myslała tylko o tym, jak zdobyć papier toaletowy.
A buty... cóż, Polaka w swiecie jescze długo potem rozpoznawało się własnie
po butach :->
--

Ikselka
"Spójrzmy tylko na królestwo nasze, jedno z pierwszych w Europie, spójrzmy
na jego siły i środki obronne, na jego dostatki, bogactwa, na wszystko, co
ludziom jest potrzebne. Czegóż nam brakuje? Oto rządu silnego i ustalonego
ładu prawnego, a wtedy wszystko będziemy mieli i stać będziemy silni i
pewni siebie.
Jan Zamoyski, fragment przemówienia sejmowego z 1575.

Data: 2015-03-12 17:08:35
Autor: Patriota
Nie lubię poniedziałku
W dniu 2015-03-12 o 15:39, Ikselka pisze:
Dnia Thu, 12 Mar 2015 09:04:04 +0100, Patriota napisał(a):

Popatrz na to z innej strony, czym te puste półki skutkowały - Polacy
szli  spać głodni, nie mieli w domu telewizorów, mebli, chodzili w
ciuchach jak jacyś obdartusi, a może choć butów nie mieli?
Tak było. Głodni nie byli tylko funkcjonariusze - reszta żywiła się byle
czym, spała na byle czym, myslała tylko o tym, jak zdobyć papier toaletowy.
A buty... cóż, Polaka w swiecie jescze długo potem rozpoznawało się własnie
po butach :->

Po kolei - w czym spałaś, co jadłaś, no i na czym polegał ten głód, który tak odróżniał przeciętnego Polaka  od "funkcjonariuszy?

I nie bronię największego kurewstwa jakie może być w kraju który ma się za socjalistyczny - sklepów dla uprzywilejowanych, ale pozwolę sobie zauważyć że w nich także połki nie uginały się od wszelakiego dobra. Gdy kiedyś tam przypadkowo trafiłem to zobaczyłem tylko trochę czekolady i puszek z szynka "Krakus" ..

Jakoś w PRLu nie dało się zauważyć butów z tekturową podeszwą. Teraz od takiego badziewia aż się półki uginają. A dobrych butów jak wtedy nie było tak i teraz nie sposób dostać. Nawet pewnie sobie nie wyobrażasz ile ja już sklepów odwiedziłem w Polsce w poszukiwaniu czegoś co można założyć na stopę.

Data: 2015-03-12 16:58:21
Autor: kogutek444
Nie lubię poniedziałku
W dniu czwartek, 12 marca 2015 17:08:05 UTC+1 użytkownik Patriota napisał:
W dniu 2015-03-12 o 15:39, Ikselka pisze:
> Dnia Thu, 12 Mar 2015 09:04:04 +0100, Patriota napisał(a):
>
>> Popatrz na to z innej strony, czym te puste półki skutkowały - Polacy
>> szli  spać głodni, nie mieli w domu telewizorów, mebli, chodzili w
>> ciuchach jak jacyś obdartusi, a może choć butów nie mieli?
> Tak było. Głodni nie byli tylko funkcjonariusze - reszta żywiła się byle
> czym, spała na byle czym, myslała tylko o tym, jak zdobyć papier toaletowy.
> A buty... cóż, Polaka w swiecie jescze długo potem rozpoznawało się własnie
> po butach :->

Po kolei - w czym spałaś, co jadłaś, no i na czym polegał ten głód, który tak odróżniał przeciętnego Polaka  od "funkcjonariuszy?

I nie bronię największego kurewstwa jakie może być w kraju który ma się za socjalistyczny - sklepów dla uprzywilejowanych, ale pozwolę sobie zauważyć że w nich także połki nie uginały się od wszelakiego dobra. Gdy kiedyś tam przypadkowo trafiłem to zobaczyłem tylko trochę czekolady i puszek z szynka "Krakus" ..

Jakoś w PRLu nie dało się zauważyć butów z tekturową podeszwą. Teraz od takiego badziewia aż się półki uginają. A dobrych butów jak wtedy nie było tak i teraz nie sposób dostać. Nawet pewnie sobie nie wyobrażasz ile ja już sklepów odwiedziłem w Polsce w poszukiwaniu czegoś co można założyć na stopę.

Gadasz z byłą nauczycielką. Ona łże jak bura suka bo rodzice nauczycielom nosili w formie łapówek wszystko czego sobie zażyczyli. A jeśli nie wprost nosili to nauczyciele wiedzieli co robią rodzice i jak któryś pracował w sklepie to dostawał wszystko spod lady. Nauczyciele to były jedne ze świętych krów PRL. Nauczyciel stojący w kolejce to coś jak murzyn albinos, możliwe ale nieprawdopodobne.

Data: 2015-03-13 10:19:00
Autor: Patriota
Nie lubię poniedziałku
W dniu 2015-03-13 o 00:58, kogutek444@gmail.com pisze:

  Nauczyciel stojący w kolejce to coś jak murzyn albinos, możliwe ale nieprawdopodobne.

Czy łże świadomie... Raczej daje się ponosić fali zakłamań. Część jej opisów może być prawdziwa, jednak ma to się nijak do obrazu całości, tego że jednak Polacy nie chodzili w PRLu bez butów, czy o pustym brzuchu, wypełnionym co najwyżej octem.

Data: 2015-03-13 05:15:07
Autor: kogutek444
Nie lubię poniedziałku
W dniu piątek, 13 marca 2015 10:18:58 UTC+1 użytkownik Patriota napisał:
W dniu 2015-03-13 o 00:58, kogutek444@gmail.com pisze:
>
>   Nauczyciel stojący w kolejce to coś jak murzyn albinos, możliwe ale nieprawdopodobne.

Czy łże świadomie... Raczej daje się ponosić fali zakłamań. Część jej opisów może być prawdziwa, jednak ma to się nijak do obrazu całości, tego że jednak Polacy nie chodzili w PRLu bez butów, czy o pustym brzuchu, wypełnionym co najwyżej octem.

Za komuny całowała rękę co ją z wiochy wyciągnęła, w czerwonym krawaciku i białej koszuli na zebrania zsmp chodziła  Ona głupia nie jest ale ma chujowy charakter. Typowy dla ludzi ze wsi do trzeciego czwartego pokolenia po opuszczeniu wiochy. Jak w przysłowiu że noga ze wsi i but z miasta nigdy do siebie od razu nie pasują.  Nigdy nie napisałem że nie było kolejek. Ale też i nie słyszałem i nie mam takich doświadczeń że przez wiele miesięcy z kartkowego przydziału mięsa zostawały całe nie wykupione kartki bo nie było mięsa w sklepach.

Data: 2015-03-12 21:53:40
Autor: Ikselka
Nie lubię poniedziałku
Dnia Thu, 12 Mar 2015 17:08:35 +0100, Patriota napisał(a):

Po kolei - w czym spałaś, co jadłaś, no i na czym polegał ten głód, który tak odróżniał przeciętnego Polaka  od "funkcjonariuszy?

I nie bronię największego kurewstwa jakie może być w kraju który ma się za socjalistyczny - sklepów dla uprzywilejowanych, ale pozwolę sobie zauważyć że w nich także połki nie uginały się od wszelakiego dobra. Gdy kiedyś tam przypadkowo trafiłem to zobaczyłem tylko trochę czekolady i puszek z szynka "Krakus" ..

Bo nie leżało sobie to ot tak, na wystawie :->


Jakoś w PRLu nie dało się zauważyć butów z tekturową podeszwą. Teraz od takiego badziewia aż się półki uginają. A dobrych butów jak wtedy nie było tak i teraz nie sposób dostać. Nawet pewnie sobie nie wyobrażasz ile ja już sklepów odwiedziłem w Polsce w poszukiwaniu czegoś co można założyć na stopę.

Też szukam - i znajduję, choć z wielkim trudem. I nie zamieniłabym tego
dzisiejszego trudu na TAMTĄ kolejkę po buty, w której stałam będąc w
8-miesięcznej ciąży, dwie godziny na mrozie, bo w sklepie własnie była
dostawa. Kiedy otworzono sklep, wystawiono przed drzwi żelazny stół, żeby
zaparł się o te drzwi pod naciskiem tłumu, chroniąc sklep przed
wtargnięciem "kolejki" i zdemolowaniem. Byłam 3 czy 4 w kolejce, a kiedy
dotarłam do tego stołu, tłum docisnął mnie do niego całym naporem, akurat
na wysokosci talii - mój brzuch przecinając tym stołem niemal na pół,
niemal do samego kręgosłupa. Przyciśnięta nie miałam nawet jak się wycofać,
straciłam oddech. W jedynej krotkiej chwili zelżenia nacisku jakoś się
wydostałam osttakiem sił - BEZ butów, ale z żyjącym dzieckiem.

Innym razem wyrzucono mnie (też w ciąży) na śnieg, wręcz wywleczono ze
sklepu - tym razem mięsnego. Przy ladzie okazało się, że nie sprzedadzą mi
niczego, bo jestem "z innego rejonu" - a miałam do zrealizowania kartkę
mojej ciężko chorej i leżącej teściowej (mieszkanki "rejonu") oraz swoją na
jedyny KILOGRAM mięsa i chciałam tę swoją zrealizować przy okazji, zamiast
u siebie na wsi (tam to juz w ogóle szans nie było, bo prawie nic nie
docierało do sklepu), gdzie mieszkałam i pracowałam w szkole. Liczyłam na
zrozumienie sprzedawczyni - ale się przeliczyłam, bo ta rozdarła się na
całe gardło "a pani co tu robi? - z tą kartką to do siebie na wieś niech
pani idzie!" Kilku "szarmanckich" PANÓW ze zgorszonej kolejki pełnej także
PAŃ wzięło mnie pod ręce i WYWALIŁO NA PYSK na śnieg.

Więc mi tu nie pieprz o dobrobycie w PRL-u!!!


--

Ikselka
"Spójrzmy tylko na królestwo nasze, jedno z pierwszych w Europie, spójrzmy
na jego siły i środki obronne, na jego dostatki, bogactwa, na wszystko, co
ludziom jest potrzebne. Czegóż nam brakuje? Oto rządu silnego i ustalonego
ładu prawnego, a wtedy wszystko będziemy mieli i stać będziemy silni i
pewni siebie.
Jan Zamoyski, fragment przemówienia sejmowego z 1575.

Data: 2015-03-12 22:02:04
Autor: Jakub A. Krzewicki
Nie lubię poniedziałku
Ikselka wrote:

Przyciśnięta nie miałam nawet jak się
wycofać, straciłam oddech. W jedynej krotkiej chwili zelżenia nacisku
jakoś się wydostałam osttakiem sił - BEZ butów, ale z żyjącym dzieckiem.

Ciesz się. Dzięki temu miałaś okazję dalej satysfakcjonować męża jak Pan Bóg przykazał. Jak wiadomo, konserwatyści lubią kobiety boso i w ciąży ;)

--
СВЕТ
МИР
ЗНАНИЕ

Data: 2015-03-12 20:40:07
Autor: Stachu Chebel
Nie lubię poniedziałku
W dniu czwartek, 12 marca 2015 22:02:06 UTC+1 użytkownik Jakub A.  Krzewicki napisał:
Ikselka wrote:

> Przyciśnięta nie miałam nawet jak się
> wycofać, straciłam oddech. W jedynej krotkiej chwili zelżenia nacisku
> jakoś się wydostałam osttakiem sił - BEZ butów, ale z żyjącym dzieckiem.

Ciesz się. Dzięki temu miałaś okazję dalej satysfakcjonować męża jak Pan Bóg przykazał. Jak wiadomo, konserwatyści lubią kobiety boso i w ciąży ;)


ROTFL!! Istotnie, ta Pani dostarcza nam na psp(i nie tylko) wielu pośmiechujek..

Data: 2015-03-13 04:04:18
Autor: andal
Nie lubię poniedziałku
On Thu, 12 Mar 2015 20:40:07 -0700, Stachu Chebel wrote:

W dniu czwartek, 12 marca 2015 22:02:06 UTC+1 użytkownik Jakub A. Krzewicki napisał:
Ikselka wrote:

> Przyciśnięta nie miałam nawet jak się wycofać, straciłam oddech. W
> jedynej krotkiej chwili zelżenia nacisku jakoś się wydostałam
> osttakiem sił - BEZ butów, ale z żyjącym dzieckiem.

Ciesz się. Dzięki temu miałaś okazję dalej satysfakcjonować męża jak
Pan Bóg przykazał. Jak wiadomo, konserwatyści lubią kobiety boso i w
ciąży ;)


ROTFL!! Istotnie, ta Pani dostarcza nam na psp(i nie tylko) wielu
pośmiechujek..

cheblujesz w poprzek wlokna abnegacie

Data: 2015-03-13 14:29:39
Autor: Ikselka
Nie lubię poniedziałku
Dnia Thu, 12 Mar 2015 20:40:07 -0700 (PDT), Stachu Chebel napisał(a):

W dniu czwartek, 12 marca 2015 22:02:06 UTC+1 użytkownik Jakub A.  Krzewicki napisał:
Ikselka wrote:

Przyciśnięta nie miałam nawet jak się
wycofać, straciłam oddech. W jedynej krotkiej chwili zelżenia nacisku
jakoś się wydostałam osttakiem sił - BEZ butów, ale z żyjącym dzieckiem.

Ciesz się. Dzięki temu miałaś okazję dalej satysfakcjonować męża jak Pan Bóg przykazał. Jak wiadomo, konserwatyści lubią kobiety boso i w ciąży ;)


ROTFL!! Istotnie, ta Pani dostarcza nam na psp(i nie tylko) wielu pośmiechujek..

"Nam" - chamom. Na pewno.
--

Ikselka
"Spójrzmy tylko na królestwo nasze, jedno z pierwszych w Europie, spójrzmy
na jego siły i środki obronne, na jego dostatki, bogactwa, na wszystko, co
ludziom jest potrzebne. Czegóż nam brakuje? Oto rządu silnego i ustalonego
ładu prawnego, a wtedy wszystko będziemy mieli i stać będziemy silni i
pewni siebie.
Jan Zamoyski, fragment przemówienia sejmowego z 1575.

Data: 2015-03-13 14:28:17
Autor: Ikselka
Nie lubię poniedziałku
Dnia Thu, 12 Mar 2015 22:02:04 +0100, Jakub A.  Krzewicki napisał(a):

Ikselka wrote:

Przyciśnięta nie miałam nawet jak się
wycofać, straciłam oddech. W jedynej krotkiej chwili zelżenia nacisku
jakoś się wydostałam osttakiem sił - BEZ butów, ale z żyjącym dzieckiem.

Ciesz się. Dzięki temu miałaś okazję dalej satysfakcjonować męża jak Pan Bóg przykazał. Jak wiadomo, konserwatyści lubią kobiety boso i w ciąży ;)

Być może Twoje dzieci będą TEŻ niedługo miały okazję do takiej
satysfakcji... Wtedy i TY docenisz.
--

Ikselka
"Spójrzmy tylko na królestwo nasze, jedno z pierwszych w Europie, spójrzmy
na jego siły i środki obronne, na jego dostatki, bogactwa, na wszystko, co
ludziom jest potrzebne. Czegóż nam brakuje? Oto rządu silnego i ustalonego
ładu prawnego, a wtedy wszystko będziemy mieli i stać będziemy silni i
pewni siebie.
Jan Zamoyski, fragment przemówienia sejmowego z 1575.

Data: 2015-03-13 10:03:43
Autor: Patriota
Nie lubię poniedziałku
W dniu 2015-03-12 o 21:53, Ikselka pisze:
Dnia Thu, 12 Mar 2015 17:08:35 +0100, Patriota napisał(a):

Po kolei - w czym spałaś, co jadłaś, no i na czym polegał ten głód,
który tak odróżniał przeciętnego Polaka  od "funkcjonariuszy?

I nie bronię największego kurewstwa jakie może być w kraju który ma się
za socjalistyczny - sklepów dla uprzywilejowanych, ale pozwolę sobie
zauważyć że w nich także połki nie uginały się od wszelakiego dobra. Gdy
kiedyś tam przypadkowo trafiłem to zobaczyłem tylko trochę czekolady i
puszek z szynka "Krakus" ..
Bo nie leżało sobie to ot tak, na wystawie :->

Ok.,  wobec tego Ty mi opowiedz o swoich wrażeniach jakie wyniosłaś po zwiedzeniu zaplecza takiego sklepu.


Jakoś w PRLu nie dało się zauważyć butów z tekturową podeszwą. Teraz od
takiego badziewia aż się półki uginają. A dobrych butów jak wtedy nie
było tak i teraz nie sposób dostać. Nawet pewnie sobie nie wyobrażasz
ile ja już sklepów odwiedziłem w Polsce w poszukiwaniu czegoś co można
założyć na stopę.
Też szukam - i znajduję, choć z wielkim trudem. I nie zamieniłabym tego
dzisiejszego trudu na TAMTĄ kolejkę po buty, w której stałam będąc w
8-miesięcznej ciąży, dwie godziny na mrozie, bo w sklepie własnie była
dostawa. Kiedy otworzono sklep, wystawiono przed drzwi żelazny stół, żeby
zaparł się o te drzwi pod naciskiem tłumu, chroniąc sklep przed
wtargnięciem "kolejki" i zdemolowaniem. Byłam 3 czy 4 w kolejce, a kiedy
dotarłam do tego stołu, tłum docisnął mnie do niego całym naporem, akurat
na wysokosci talii - mój brzuch przecinając tym stołem niemal na pół,
niemal do samego kręgosłupa. Przyciśnięta nie miałam nawet jak się wycofać,
straciłam oddech. W jedynej krotkiej chwili zelżenia nacisku jakoś się
wydostałam osttakiem sił - BEZ butów, ale z żyjącym dzieckiem.

Innym razem wyrzucono mnie (też w ciąży) na śnieg, wręcz wywleczono ze
sklepu - tym razem mięsnego. Przy ladzie okazało się, że nie sprzedadzą mi
niczego, bo jestem "z innego rejonu" - a miałam do zrealizowania kartkę
mojej ciężko chorej i leżącej teściowej (mieszkanki "rejonu") oraz swoją na
jedyny KILOGRAM mięsa i chciałam tę swoją zrealizować przy okazji, zamiast
u siebie na wsi (tam to juz w ogóle szans nie było, bo prawie nic nie
docierało do sklepu), gdzie mieszkałam i pracowałam w szkole. Liczyłam na
zrozumienie sprzedawczyni - ale się przeliczyłam, bo ta rozdarła się na
całe gardło "a pani co tu robi? - z tą kartką to do siebie na wieś niech
pani idzie!" Kilku "szarmanckich" PANÓW ze zgorszonej kolejki pełnej także
PAŃ wzięło mnie pod ręce i WYWALIŁO NA PYSK na śnieg.

Więc mi tu nie pieprz o dobrobycie w PRL-u!!!



No i jakie były konsekwencje tego wyrugowania Cię z tej pierwszej kolejki, chodzi mi o to jak w końcu zdobyłaś buty, czy może chodziłaś w jakichś rozczłapanych, starych, bądź w ogóle bez butów?

Muszę przyznać że zaskoczyłaś mnie tym drugim wątkiem. Trzeba było wezwać milicję, albo samej dać w mordę tej sprzedawczyni. Każdy sąd by Cię uniewinnił.

Jaki tam dobrobyt w PRLu. Piszemy tylko o tym co wtedy było lepsze lub gorsze niż dzisiaj. Ja osobiście zajmuje zdanie w tym temacie bo krąży o tamtych czasach wiele mitów i fałszów, które ja tylko staram się naprostować.

Data: 2015-03-12 14:07:46
Autor: Wiesiaczek
Nie lubię poniedziałku
W dniu 12.03.2015 o 07:45, Jacek pisze:
W dniu 2015-03-12 o 06:15, Wiesiaczek pisze:
A z czym Cię tak 'komuchy" wydymały?

A puste sklepy pamiętasz? Jakoś wtedy wszyscy pracę mieli, produkcja
szła, rolnictwo też produkowało nie mniej niż teraz, ale kupić się nie
dało. Zapewne te wszystkie dobra szły w ramach bratniej wymiany
towarowej: szynka, telefony i węgiel za licencję na Warszawę M20 itp.
Jacek

Nie mieszaj!
Dopóki Solidarność nie zaczęła strajkować to wszystko w sklepach było.

Druga sprawa, to jakoś nie przypominam sobie, żebym chodził głodny albo musiałbym pić ocet :)

Trzecia, to obecnie węgla masz pod dostatkiem, nigdzie go nie wysyłamy. Szczęśliwy?

--
Wiesiaczek (dziś z DC)

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" ®

Data: 2015-03-12 14:43:09
Autor: Jacek
Nie lubię poniedziałku
W dniu 2015-03-12 o 14:07, Wiesiaczek pisze:
Dopóki Solidarność nie zaczęła strajkować to wszystko w sklepach było.
No nie wiem, czy tak było. Chyba, że pracowałeś w UB albo w MO, to miałeś sklepy "z żółtymi firankami". Podobno tam było wszystko, ale nie wiem, bo tam wstępu nie miałem.
Druga sprawa, to jakoś nie przypominam sobie, żebym chodził głodny albo
musiałbym pić ocet :)
Ja też głodny nie chodziłem, ale chodziłem o 4 rano stać do kolejki po mięsiwo.
Trzecia, to obecnie węgla masz pod dostatkiem, nigdzie go nie wysyłamy.
Węgla mamy pod dostatkiem, ale za chwilę wykończą nasze górnictwo albo "sprywatyzują" kopalnie i będziemy go mieli także pod dostatkiem, ale po 1000 zł.
Szczęśliwy?
Już byłem, teraz zszedłem na ziemię.
Jacek

Data: 2015-03-12 15:03:51
Autor: Wiesiaczek
Nie lubię poniedziałku
W dniu 12.03.2015 o 14:43, Jacek pisze:
W dniu 2015-03-12 o 14:07, Wiesiaczek pisze:
Dopóki Solidarność nie zaczęła strajkować to wszystko w sklepach było.
No nie wiem, czy tak było. Chyba, że pracowałeś w UB albo w MO, to
miałeś sklepy "z żółtymi firankami". Podobno tam było wszystko, ale nie
wiem, bo tam wstępu nie miałem.

Nie, nie pracowałem w MO ani w UB ani nie byłem górnikiem, nie należałem do PZPR i nie miałem wstępu do żadnych sklepów z żółtymi firankami.
Zresztą o takich sklepach dowiedziałem się dopiero tu, na grupach dyskusyjnych bo w PRL-u takich nie widziałem i nie wiem, czy to nie jest takie urban legend.

Pamiętam, że zawsze dostawałem kanapki do szkoły z szynką lub baleronem. Sera żółtego nie lubiłem więc go nie jadłem.
Zresztą ser żółty i ryba (jakkolwiek smaczna, z naszych przedsiębiorstw połowowych) uważana była za objaw skrajnej biedy w domu.
Kolejki owszem były ale (pomijając czasy Solidarności) nie były zbyt długie i kilkanaście minut można było postać. Trzeba tylko uwzględnić fakt, że większość towarów była rozważana na miejscy w sklepie i nie było kodów kreskowych i kas automatycznych. Kasjerka liczyła ołówkiem na papierze albo na liczydle.

Z trochę innej strony to zastanawiam się, czy dziś nie spędza się więcej czasu w sklepie chodząc po hektarach sklepu żeby znaleźć kostkę masła i stać z nią w kolejce do kasy - już elektronicznej i hi-tech, XXI wiek!
:)


--
Wiesiaczek (dziś z DC)

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" ®

Data: 2015-03-12 16:43:13
Autor: kogutek444
Nie lubię poniedziałku
W dniu czwartek, 12 marca 2015 14:43:10 UTC+1 użytkownik Jacek napisał:
W dniu 2015-03-12 o 14:07, Wiesiaczek pisze:
> Dopóki Solidarność nie zaczęła strajkować to wszystko w sklepach było.
No nie wiem, czy tak było. Chyba, że pracowałeś w UB albo w MO, to miałeś sklepy "z żółtymi firankami". Podobno tam było wszystko, ale nie wiem, bo tam wstępu nie miałem.
> Druga sprawa, to jakoś nie przypominam sobie, żebym chodził głodny albo
> musiałbym pić ocet :)
Ja też głodny nie chodziłem, ale chodziłem o 4 rano stać do kolejki po mięsiwo.
> Trzecia, to obecnie węgla masz pod dostatkiem, nigdzie go nie wysyłamy.
Węgla mamy pod dostatkiem, ale za chwilę wykończą nasze górnictwo albo "sprywatyzują" kopalnie i będziemy go mieli także pod dostatkiem, ale po 1000 zł.
> Szczęśliwy?
Już byłem, teraz zszedłem na ziemię.
Jacek

W Polsce w tej chwili praktycznie nie wydobywa się węgla na potrzeby indywidualnego ogrzewania. prawie cały węgiel jaki jest wydobywany to węgiel energetyczny. Myk z jego ceną polega na tym że elektrownie nie płacą za tonę tylko za energię jaka jest w węglu. W przypadku zlikwidowania nierentownych kopalni elektrownie sprowadzą węgiel po cenie rynkowej. Już to zrobiły jak były protesty górników. I nie zapłaciły kilka razy drożej tylko światową cenę rynkową. Nie jest wykluczone że zamknięcie kopalń spowoduje spadek cen prądu

Data: 2015-03-12 14:44:28
Autor: u2
Nie lubię poniedziałku
W dniu 2015-03-12 o 14:07, Wiesiaczek pisze:
Nie mieszaj!
Dopóki Solidarność nie zaczęła strajkować to wszystko w sklepach było.


tak, ale wszystko spod lady, a jak byly strajki to to sprzedawanie spod lady sie nasililo, a zydoubecki gienieral z czarnymi oczkami na nosie mial na kogo zwalic wine za puste polki:)

--
General Skalski o zydach w UB :

"Rozanski, Zyd, kanalia najgorszego gatunku, razem z Brystigerowa, Fejginami, to wszystko (...) nie byli ludzie."

prof. PAN Krzysztof Jasiewicz o zydach :

"Zydow gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, ze sa narodem
wybranym. Czuja sie oni upowaznieni do interpretowania wszystkiego,
takze doktryny katolickiej. Cokolwiek bysmy zrobili, i tak bedzie
poddane ich krytyce - za malo, ze zle, ze zbyt malo ofiarnie. W moim
najglebszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Zydami, bo on do
niczego nie prowadzi... Ludzi, ktorzy uzywają slow 'antysemita',
'antysemicki', nalezy traktowac jak ludzi niegodnych debaty, ktorzy
usiluja niszczyc innych, gdy brakuje argumentow merytorycznych. To oni
tworza mowe nienawisci".

Nie lubię poniedziałku

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona