Data: 2011-08-09 03:08:29 | |
Autor: stevep | |
Nie pomoże puder, róż kiedy ... | |
# Nie pomogła wizyta Jarosława Kaczyńskiego w Wałbrzychu przed powtórzonymi wyborami na prezydenta tego miasta. Kandydat PiS-u na to stanowisko nie dość, że przegrał, to zajął jeszcze ostatnie miejsce spośród czterech kandydatów ubiegających się o to stanowisko. W dodatku z żałosnym wynikiem ok. 5 %. W takiej sytuacji nawet nie można mówić o propagandowej kompromitacji PiS-u z powodu wygranej kandydata popieranego przez Platformę w pierwszej turze, bo o jakim policzku mogłaby tu być mowa w obliczu ponad jedenastokrotnego przebicia głosami na niekorzyść PiS-u.
Ciekawe co tym razem wymyślą Błaszczaki z Hofmanami, aby zdyskredytować, jak zwykle niepomyślne dla nich wybory. Nie mają za bardzo argumentów, bo przegrana po prostu o lata świetlne, głosów nieważnych jak na lekarstwo, frekwencja, jak na powtórzone wybory niezła…(?) Może najwyższy czas zauważyć to, co widzą wszyscy, oprócz PiS-u właśnie: unowocześnić program i wywalić prezesa na zbity pysk. Jeśli w tak skompromitowanym dla PO miejscu jakim jest Wałbrzych, PiS otrzymuje taki wynik, to co mówić o miejscach, gdzie PO ma się dobrze? A może, co bardzo prawdopodobne, poprzedni kandydat PO w terminowych wyborach wcale taki skompromitowany nie był, jak to się przegranym wydawało. Tajemnicą bowiem poliszynela jest, że zachęcanie do oddania głosu na tę, a nie inną kandydaturę za pomocą butelki piwa, wina, inną kiełbasę, czy „dwie dychy na kieliszek chleba” jest absolutną normą niemal wszędzie, w każdych wyborach. To absolutnie powszechna praktyka, absolutnej większości środowisk politycznych, również niezależnych, w wyborach samorządowych. Tak samo zresztą, jak nagrane w Wałbrzychu przepychanki wzajemne kandydatów, obrzydzanie, straszenie, jednym słowem „ostra jazda bez trzymanki”. To norma, a w Wałbrzychu mieli pecha, że rozmowa została nagrana, bo to modne teraz jest. Jestem przekonany, że nagranie 99 % rozmów naszych polityków z innymi politykami o polityce, albo o innych politykach, skończyłoby się ich kompromitacją. Czy to potępiam? Nie do końca, choć moralnie oczywiście jest to… obrzydliwe. Jednak kandydowanie w wyborach, z chęcią oczywiście ich wygrania, to nic innego jak handel z zamiarem przekonania do kupna produktu jak największej ilości klientów. I nie wystarczy tu jedynie reklama (czyt.: obiecanki wyborcze). To tylko jeden ze składników całej strategii handlowej. Pozostają jeszcze różnego rodzaju promocje, dodatki do zakupionego towaru, niczym płytka CD w gazecie (czyt.: dycha na wino za głos), oraz przekonywanie klientów, że towar konkurencji to szajs. Żeby dopiąć wszystko na ostatni guzik muszą się dogadywać producenci towaru z marketing owcami, handlowcami, albo klientami, a najlepiej ze wszystkimi na raz. Platforma wykorzystuje (wykorzystywała w Wałbrzychu) wszystkie możliwości i na jednej się przewiozła, bo jest niemoralna. Odżegnała się więc od niej, tak jak wszystkie pozostałe opcje, pozostawiając jawnymi jedynie reklamę (obietnice) i obrzydzanie oferty konkurencji. PiS, nawet na reklamę się nie wysila, wykorzystując jedynie zniechęcanie do konkurencji. Kto kupi towar, którego jedyny opis brzmi: „Ten produkt jest bardzo dobry. Podobne produkty innych firm to barachło!”, a obok, podobne produkty innych producentów roją się od kolorowych dodatkowych gadżetów, obniżkami cen, wyliczankami walorów produktu? Tym bardziej, że gołym okiem widać, że ten produkt jakiś taki… w sam raz na stypę, choć klienci pragną… nadziei na przyszłość. Dowodem na to jest wynik wyborów w Wałbrzychu. Ludzie może i z chęcią by kupili: „Tusk musi zniknąć z polskiej polityki wraz na zawsze”, ale jeśli w zamian za Tuska prezes oferuje tak gówniany produkt jak PiS, to nie dziwi, że jedynie jakaś babinka w Wałbrzychu zobaczyła w prezesie samego zbawcę, wcielenie Jezusa. U schyłku życia takie objawienia się zdarzają, łatwiej się wtedy umiera, tyle, że Wałbrzych chce żyć właśnie, a nie jak ta babcia, „organizować sobie stypę przed śmiercią” – uroczystą, na cmentarzu, z akademią, krzyżem, żeby na tamtym świecie od pierwszej chwili czuć się jak w domu. „Stypa jeszcze za życia”, tak powinno brzmieć hasło wyborcze PiS-u, a zamiast Cugier –Kotki, czy młodej pisowskiej gwiazdy Angeliny Jolly, twarzami kampanii powinny być takie właśnie uszczęśliwione na koniec życia prezesowym, ciepłym spojrzeniem „wałbrzyskie” babcie. # Ze strony: http://tiny.pl/h5ds8 ....... pisomorda wyleniala już. -- stevep Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/ |
|