PiS-owski PSYCHOPATA podpisyj膮cy si臋 "Mark Woydak" (u偶ywaj膮cy r贸wnie偶 innych ksywek) piszacy z mx05.eternal-september.org uzywajacy czytnika
40tude_Dialog/2.0.15.1pl to OSZO艁OM PODSZYWANIEC. Fakt, ze podszywa sie pod moje dane swiadczy o daleko posunietej chorobie psychicznej. Tani alkohol i marne wina dokonaly calkowitego spustoszenia w m贸zgu tego osobnika. Nie ma juz dla niego ratunku! M贸dlmy si臋 bracia i siostry! Wspierajmy go w tych ci臋zkich chwilach! Nie ma nikogo opor贸cz nas! Nawet zdychaj膮cy pies i wylenia艂y ze staro艣ci kot go opu艣cili! Pies nasra艂 mu pod drzwiami, a kot do zaple艣nia艂ego od brudu wyra, kt贸re ten nieszcz臋艣nik nazywa 艂贸zkiem. 艢wir ten po ca艂onocnym fistingu wylaz艂 z nory i zn贸w zasrywa grup臋 z rozwalonego odbytu. M贸dlmy si臋 bracia i siostry! Nadzieja na pe艂ny powr贸t do zdrowia tego osobnika jest niewielka ale spe艂nijmy chrze艣cia艅ski obowi膮zek! Wno艣my mod艂y za PiS-owskiego chorego psychicznie brata!
MW
--
U偶ytkownik "Mark Woydak" <mark.woydak@forst.gm.de> napisa艂 w wiadomo艣ci news:56eo2m6nlm8r$.1jgmr0fij9apf.dlg40tude.net...
Panie premierze Tusk, jak tak mo偶na? Prosz臋 zobaczy膰, co uczyni艂 pan
Jackowi 呕akowskiemu. Przecie偶 on po pa艅skiej 鈥瀝ekonstrukcji鈥 rz膮dowej,
zalewa si臋 艂zami. Nie wierzy pan? To niech pan przeczyta, jaki napisa艂 do
pana list鈥
Nie tak mia艂o by膰, Premierze. Nikt nam nie obiecywa艂 niczego poza
rekonstrukcj膮. Ale t臋 obietnic臋 powtarza艂 Pan tak d艂ugo z tajemnicz膮 min膮,
偶e spodziewali艣my si臋 nie wiadomo czego. I dostali艣my nie wiadomo co.
Problem nie w tym, 偶e nie dostali艣my tego, co chcieli艣my, ale 偶e nie
wiadomo, co dostali艣my. Czujemy si臋 jak dzieci, kt贸re miesi膮cami czekaj膮 na
Miko艂aja, a pod choink膮 znajduj膮 cukierka zawini臋tego w karteczk臋 z napisem
"jeszcze tu wr贸c臋"
鈥 pisze zawiedziony publicysta w 鈥濭azecie Wyborczej鈥.
Poprzez 艂zy majacz膮 mu przed oczami fantastyczne obrazy, co
charakterystyczne dla tych, kt贸rzy wierz膮 w bajki. Zw艂aszcza te opowiadane
przez Donalda Tuska鈥
Rozumiem, 偶e jest Pan zapracowany jak 艢wi臋ty Miko艂aj. Rozumiem, 偶e elfy
si臋 rozbryka艂y i zamiast pomaga膰, przez ostatnie p贸艂 roku przeszkadza艂y,
wi臋c 艣wistaki nie wiedzia艂y, co maj膮 zawija膰, i gra艂y w karty, a Pan
zamiast prezentami zajmowa艂 si臋 g艂贸wnie porz膮dkami. Kiedy przysz艂o rusza膰 w
drog臋, nowe renifery nie bardzo wiedzia艂y, dok膮d biegn膮, a i Pan mia艂
mgliste wyobra偶enie
鈥 zauwa偶a z 偶alem 呕akowski.
Szanowny Panie Premierze, gdy kryzys zaczyna s艂abn膮膰, a notowania
Pa艅skiej partii i rz膮du niebezpiecznie spadaj膮, nowe otwarcie zdawa艂o si臋
konieczne. Ale powinno to by膰 otwarcie na co艣 okre艣lonego. A dostali艣my
spektakl, kt贸ry by艂by na miejscu, gdyby tydzie艅 temu po艂owa rz膮du uciek艂a
na Tempelhof albo pad艂a ofiar膮 CBA
鈥 ci膮gnie inwokacj臋 publicysta 鈥濭W鈥.
I dodaje:
Zamiast prezent贸w 艢wi臋ty Miko艂aj, miesi膮cami poc膮c si臋 i sapi膮c, przytarga艂
nam worek puchu.
|