Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Nie tak miało być....

Nie tak miało być....

Data: 2009-04-28 21:42:44
Autor: Hans Kloss
Nie tak miało być....
"Miało być pięknie, wspaniale, wesoło, luzacko, a tymczasem... jedna wielka droga przez mękę. Jak nie kryzys ekonomiczny, który nagle dotyka „wyspę stabilności”, to swine flu, czyli cholerne świnie, które rzucają urok na gabinet ciemniaków.[...]I oto [...] E. Kopacz zapewnia, że Polska dysponuje skutecznym, sprawdzonym lekiem przeciwko świńskiej grypie. Aż dziw, że Meksyk i USA nie kupiły od nas tego leku, lecz to zapewne kwestia czasu. Grunt, że Dorota Gawryluk czuje się bezpiecznie. [...] No i zaczynam się martwić o premiera Tuska, czy on to wszystko nerwowo wytrzyma. Jeszcze gdy na słynnej debacie z Kaczyńskim pokazywał, ile zarabia pielęgniarka z małej polskiej miejscowości, gdy pytał o ceny jabłek czy kurczaków, o autostrady, mieszkania, to wszystko było w należytym porządku, ale dziś nie tylko nikt już nie pyta nowego premiera o te wszystkie kwestie (nie są one ważne, skoro „płonie las”), ale i nikt nie drąży kwestii słynnej czapki, którą premier przywiózł sobie z Peru, czapki, w której niewykluczone, że były jakieś zarazki świńskiej zarazy. Objawami swine flu wykazywał się przez długie miesiące Janusz P., znosząc nawet ryje świńskie do telewizji tudzież ostentacyjnie konsumując alkohol, ale nikt na to nie zwracał uwagi. Coś więcej, niż swine flu mieli i mają S. Niesiołowski, Z. Chlebowski, S. Nowak czy B. Komorowski, ale to też puszczano płazem. No ale dziś już ciężko tę chorobę trzymać w tajemnicy, skoro prasa donosi, że jednak zaraza do nas przyszła."

Swińska grypa... to chyba najsensowniejsze wytłumaczenie  poczynań pełostwa i pełoskiego rządu na przestrzeni co najmniej ostatniego roku. Ale że przywieziona na czapce-uszance z dalekiego Peru w to już nie uwierzę. Przeciez wyraźne objawy swińskiej grypy to oni  przejawiali jeszcze przed wyborami, że przypomne tylko wymachiwanie gumowym tuskiem czy koszulke "jestem pedrylem". Czas spojrzeć strasznej prawdzie w oczy- to od nas, z Polski, świńska grypa powędrowala w Andy i dalej do Meksyku. I tak sobie kombinuje że ptasia czy inna kacza grypa sprzed dwóch lat to był zupełny pikuś w porównaniu z tą obecną swińską. Cała nadzieja w tym że procent zainfekowanych, wbrew kłameckim sądaszom, wydaje się z dnia na dzień spadać. Pierwszy rzetelny pomiar obecnych rozmiarów epidemii spodziewany jest na początku czerwca.
J-23

--


Data: 2009-04-29 00:23:27
Autor: awe
Nie tak miało być....

Użytkownik "Hans Kloss" <necr0c0w@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości news:gt7t8k$9sp$1inews.gazeta.pl...
"Miało być pięknie, wspaniale, wesoło, luzacko, a tymczasem... jedna wielka
droga przez mękę. Jak nie kryzys ekonomiczny, który nagle dotyka &#8222;wyspę
stabilności&#8221;, to swine flu, czyli cholerne świnie, które rzucają urok na
gabinet ciemniaków.[...]I oto [...] E. Kopacz zapewnia, że Polska dysponuje
skutecznym, sprawdzonym lekiem przeciwko świńskiej grypie. Aż dziw, że Meksyk
i USA nie kupiły od nas tego leku, lecz to zapewne kwestia czasu. Grunt, że
Dorota Gawryluk czuje się bezpiecznie. [...] No i zaczynam się martwić o
premiera Tuska, czy on to wszystko nerwowo wytrzyma. Jeszcze gdy na słynnej
debacie z Kaczyńskim pokazywał, ile zarabia pielęgniarka z małej polskiej
miejscowości, gdy pytał o ceny jabłek czy kurczaków, o autostrady,
mieszkania, to wszystko było w należytym porządku, ale dziś nie tylko nikt
już nie pyta nowego premiera o te wszystkie kwestie (nie są one ważne,
skoro &#8222;płonie las&#8221;), ale i nikt nie drąży kwestii słynnej czapki, którą
premier przywiózł sobie z Peru, czapki, w której niewykluczone, że były
jakieś zarazki świńskiej zarazy. Objawami swine flu wykazywał się przez
długie miesiące Janusz P., znosząc nawet ryje świńskie do telewizji tudzież
ostentacyjnie konsumując alkohol, ale nikt na to nie zwracał uwagi. Coś
więcej, niż swine flu mieli i mają S. Niesiołowski, Z. Chlebowski, S. Nowak
czy B. Komorowski, ale to też puszczano płazem. No ale dziś już ciężko tę
chorobę trzymać w tajemnicy, skoro prasa donosi, że jednak zaraza do nas
przyszła."

Swińska grypa... to chyba najsensowniejsze wytłumaczenie  poczynań pełostwa i
pełoskiego rządu na przestrzeni co najmniej ostatniego roku. Ale że
przywieziona na czapce-uszance z dalekiego Peru w to już nie uwierzę.
Przeciez wyraźne objawy swińskiej grypy to oni  przejawiali jeszcze przed
wyborami, że przypomne tylko wymachiwanie gumowym tuskiem czy
koszulke "jestem pedrylem". Czas spojrzeć strasznej prawdzie w oczy- to od
nas, z Polski, świńska grypa powędrowala w Andy i dalej do Meksyku. I tak
sobie kombinuje że ptasia czy inna kacza grypa sprzed dwóch lat to był
zupełny pikuś w porównaniu z tą obecną swińską. Cała nadzieja w tym że
procent zainfekowanych, wbrew kłameckim sądaszom, wydaje się z dnia na dzień
spadać. Pierwszy rzetelny pomiar obecnych rozmiarów epidemii spodziewany jest
na początku czerwca.
J-23
-- -- -- -- -- -- -- -
dobre, a jakie prawdziwe;-)
awe

Nie tak miało być....

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona