Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Nie wiadomo ile uzbierał, stoczni nie kupił.

Nie wiadomo ile uzbierał, stoczni nie kupił.

Data: 2011-05-11 18:02:48
Autor: Przemysław W
Nie wiadomo ile uzbierał, stoczni nie kupił.
.. Rydzyk ujawnia finanse. - Kilka milionów złotych rocznie z tego co wy nam dacie - powiedział słuchaczom swojej stacji. - Bardzo ciężko ludziom wyciągnąć pieniądze z portmonetki czy portfela i złożyć na ofiarę na Radio Maryja. Często się poddają tej propagandzie, że Radio Maryja ma nie wiadomo co - tłumaczył. - Po prostu ulegają manipulacji mediów, tych agenturalnych, bo tak trzeba powiedzieć - jeżeli one działają przeciwko Kościołowi i ojczyźnie, to nie są ludzie dobrzy, to są agenci złego



Finanse Radia Maryja to pilnie strzeżona tajemnica o. Tadeusza Rydzyka i ministra finansów w jego imperium, innego redemptorysty ojca Jana Króla. Zakonnicy nie mają w zwyczaju rozliczać się przed darczyńcami z wpłat dokonywanych przez słuchaczy oraz swoich wydatków i inwestycji. Nie lubią też używać słowa "pieniądze". Zamiast niego stosują zwroty "dar serca" albo "róża dla Maryi" (która najczęściej ma formę banknotu włożonego do koperty). Nie przeszkadza to ich sympatykom, nieustanne apele o datki na antenie toruńskiej stacji nie pozostają bez odpowiedzi.



Najwyraźniej jednak składki wpłacane przez odbiorców rozgłośni nie zadawalają o. Rydzyka, bo postanowił uchylić rąbka tajemnicy budżetu Radia Maryja, by zmobilizować słuchaczy do większego wsparcia. W tym celu porównał swoją stację do publicznej TVP i mediów komercyjnych.

- Normalnie tamte media mają ogromne pieniądze, potrafią mieć rocznie nawet ponad 3 miliardy złotych! Ponad trzy miliardy, nie słyszycie państwo błędnie. Radio Maryja i telewizja równocześnie ma kilka milionów złotych rocznie, z tego co wy nam dacie - opowiadał redemptorysta na antenie swojej rozgłośni.


O. Rydzyk poskarżył się także, że jego stację wspiera niewielki odsetek słuchaczy, nawet wśród tych najwierniejszych.

- Daje na Radio Maryja grupa ludzi. Widać to chociażby po pielgrzymce na Jasną Górę gdy idziemy w lipcu - opowiadał. - Słuchacze Radia Maryja składają ofiarę w namiotach, przeważnie w kopertach jakiekolwiek pieniądze, tzw. symboliczna róża. Tam są różne pieniądze, i 5 zł, i 2 zł i 10 zł i 20 - bardzo rzadko zdarzają się jakieś większe niż 10 czy 20 zł. A wszystkich ofiarodawców jest wtedy od 21-23, było i 26 tysięcy. Pielgrzymów jest na placu dużo dużo więcej, są setki tysięcy.

- Możemy powiedzieć sobie, tam są ludzie najbardziej gorliwi, czujący kościół, ojczyznę. Ale żeby złożyć ofiarę, nie są wszyscy - martwił się zakonnik.


O. Rydzyk ubolewał, że "słuchaczy są miliony, ofiarodawców - nawet nie setki tysięcy". Szybko jednak znalazł winnych tego stanu rzeczy. To media.

- Bardzo ciężko ludziom wyciągnąć pieniądze z portmonetki czy z portfela i złożyć na ofiarę na Radio Maryja. Często się poddają tej propagandzie, że Radio Maryja ma niewiadomo co - tłumaczył. - Po prostu ulegają manipulacji mediów, tych agenturalnych, bo tak trzeba powiedzieć - jeżeli one działają przeciwko Kościołowi i ojczyźnie, to nie są ludzie dobrzy, to są agenci złego.


Wcześniej o. Rydzyk mówił tak otwarcie o finansach swojego imperium w czerwcu 2007 r. Wskazał wówczas, że na utrzymanie Radia Maryja potrzebuje rocznie 2 mln zł.

Ostatnie wielkie przedsięwzięcie biznesowe zakonnika to odwierty geotermalne w Toruniu. Kiedy jego Fundacja Lux Veritatis nie dostała na nie obiecanych za rządów PiS przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska 27 mln zł, redemptorysta sfinansował je w latach 2008-2009 z własnych środków. Teraz chce, wykorzystując właściwości lecznicze gorącej wody, zbudować kompleks basenów. Jednak wcześniej planuje wznieść przy Porcie Drzewnym nad Wisłą kościół wotum wdzięczności za Jana Pawła II, który pomieści 3 tys. wiernych. Świątynia ma stanąć w pobliży kompleksu akademickiego Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej. Budynki z internatem dla 446 żaków mają łącznie ponad 15 tys. m kw. powierzchni, zostały oddane w 2005 r. kosztem ok. 40 mln zł.

W 1997 r. o. Rydzyk przeprowadził zbiórkę pieniędzy i świadectw udziałowych NFI na ratowanie Stoczni Gdańskiej. Nie wiadomo ile uzbierał, stoczni nie kupił.



http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,9574749,O__Rydzyk__Mamy_kilka_milionow_zl_rocznie.html




Przemek

--

"W "Gazecie" Janicki ujawnił, że płk Florczak kilka miesięcy przed tragedią przeczuwał, że do niej dojdzie. W prokuraturze szef BOR zeznał, że pułkownik fatalnie oceniał współpracę z kancelarią prezydenta Lecha Kaczyńskiego. "Szefie, kiedyś dojdzie do tragedii i zginie wiele niewinnych osób"- miał powiedzieć po powrocie z jednej z delegacji z prezydentem."

Nie wiadomo ile uzbierał, stoczni nie kupił.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona