Ale uwaga! Zadowolić ich niełatwo. Wręcz się nie da.
Artykuł zatytułowany "Czego nie wolno większości" pokutuje dziś w dziale Opinie "Rzeczpospolitej". Jego autorem nie jest nikt z redakcji, lecz ks. Robert Nęcek, rzecznik krakowskiej kurii. Który pisze poradnik dla wyborcy, bo uważa, że tak trzeba:

  Zbliżające się wybory zobowiązują do przypomnienia wszystkim katolikom o konieczności zagłosowania ze względu na dobro wspólne naszego kraju. Istnieje bowiem specyficzna odpowiedzialność świeckich chrześcijan w demokracji i za demokrację. Wyraźnie przypomina o tym Jan Paweł II w adhortacji apostolskiej "Christifideles laici".

W kontekście odpowiedzialności za demokrację istotny i konieczny staje się pluralizm. W jego świetle katolik ma możliwość działalności w różnych partiach politycznych, pisze dalej Nęcek. Ale to nie znaczy, że możecie głosować, na kogo chcecie. O nie! Pluralizm nie dotyczy bowiem jednej ważnej rzeczy: moralności. Czyli jeśli chcesz dalej uważać się za katolika, nie na wszystkich możesz głosować:

  Dlatego katolik, jeżeli chce być wierny nauce Kościoła, nie może głosować na takie ugrupowania i partie polityczne, które w swoich programach postulują legalizację aborcji, kary śmierci, eutanazję, godzą się na deptanie praw ludzkiego embrionu czy promocję związków homoseksualnych.

Nazwy partii nie padają, ale to akurat oczywista oczywistość. Najpierw odpada lewica, która grzeszy w każdy możliwy sposób. Potem Platforma Obywatelska, bo przynajmniej część poważnie myśli o deptaniu embrionów i eutanazji. Potem Libertas i UPR - ze względu na karę śmierci. Jakie poglądy ma na ten temat obecnie Jarosław Kaczyński, nie wiadomo. Ale jeszcze pięć lat temu wołał o przywrócenie najwyższej z kar. Za karą śmierci był też Andrzej Lepper.

Ups... W ten sposób wyeliminowaliśmy niemal wszystkich, by dojść do jedynie słusznego wniosku: dopóki kardynał Dziwisz nie wystartuje, porządny katolik musi siedzieć w domu w dzień wyborów. Inaczej bowiem pogwałci prawdę o godności osoby ludzkiej, głosując bądź to na aborcjonistów, bądź na morderców embrionów, bądź na zwolenników kary śmierci.

Ciekawe, czy ks. Nęcek wziął to pod uwagę, pisząc swoją, niby to propisowską, epistołę.

Marta Wawrzyn

http://www.pardon.pl/artykul/8751/nie_wiesz_jak_glosowac_kosciol_ci_powie

Czy ten Nęcek to też Zyd?

boukun